Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Zaświaty => Magiczne miejsca => Wątek zaczęty przez: Demon w Maj 21, 2013, 14:56:41
-
Połyskliwa i niespokojna tafla wody przyciąga i magnetyzuje swoimi brylantowymi refleksami. Jesteś zagubiony? Twoja dusza jest udręczona jakimś problemem z którym zwykły wilk by sobie nie poradził? Wyszepcz swoje problemy i prośby przy fontannie, a być może magia będzie dla Ciebie łaskawa i poprowadzi Cię ku rozwiązaniu. Nie złość przy tym jednak czarownic, jeśli nie chcesz do końca życia kumkać na pobliskich bagnach.
-
Weszłam. Nigdy tu nie byłam. Zobaczyłam fontannę. Podeszłam do niej.
-
Spojrzałam na wodę. Nagle pojawił się jakiś napis - "Pomóc ci w czymś".
- Tak.. - szepnęłam
- Słucham.. - powiedziała fontanna
- Chcę być dobra. Nie chcę być zła, tak jak teraz. Co ja mam zrobić? - szepnęłam
- Niech pomyślmy..
I zaczęło szumieć.
-
Moja sierść stała się jasna. Nie myślałam negatywnie, lecz pozytywnie.
- Dziękuję.. - szepnęłam do fontanny
- Nie ma za co. - szepnęła fontanna
Wybiegłam szczęśliwa.
-
Wszedł kulawo.
Ma mi pomóc ?-pomyślał.
Usiadł.
-
Podszedł do fontanny.
Patrzył w wodę.Myślał nad czymś.
-
Tak..?-odezwała się fontanna.
Czy mogę prosić o uleczenie ?-
spytał.
Możesz choć nie muszę nic robić-powiedziała.
Woda w niej błysnęła.Poczułem ulgę.Wyszedłem dziękując.
-
Weszłam z Rudim. Porozglądałam się chwilkę.
-
- Słucham.. - powiedziała fontanna
Zamyśliłam się chwilę i powiedziałam:
- Chciałabym wiedzieć, czego sobie życzyć.
-
- O! Ja też mogę? - spytał się Rudi
- Możesz.. - powiedziała fontanna - A ty Charlotte.. pewnie chcesz znać swoją przyszłość...
- Tak.. Czy możesz mi pomóc?
Wokół zaczęło szumieć..
-
Zobaczyłam przyszłość.
- Rudi, idziemy. - mruknęłam
Wyszliśmy.
-
Weszłam i usiadłam przy fontannie.
Prawie natychniast pojawił się napis:
"W czym ci moge pomóc?"
-Chciałabym znów znaleźć sie w Narnii.
-Pomogę ci.-zaszumiała fontanna.
Nagle pojawił sie napis
"Jaskinia"
Wyszłam
-
Wleciałam. Popatrzyłam się w wodę.
- Chcę wiedzieć, co mnie spotka. - powiedziałam stanowczym głosem
- Jeśli musisz... - powiedziała fontanna
-
Zobaczyłam. Nie wystraszyłam się. Stałam się niewidzialna i wyleciałam.
-
Podeszłam do fontanny.Usiadłam przy fontannie.
-Co cię trapi dziecko?-szepnęła troskilwie fontanna
-nw...czegoś mi jeszcze brak...
-
-Mogę sprawdzić co się stało w wiosce?-zapytałam fontanny
-jasne-pokazała.Poleciała mi z oka łza
-Dziękuję.-odeszłam i wyszłam
-
Weszłam i podeszłam do fontanny. Spojrzałam w wodę.
-Czego sobie życzysz?- zapytała.
- Chcę zobaczyć moją rodzinę.-odpowiedziałam, a łza spłynęła mi po pysku.
- Dobrze.- fontanna sprawiła, że w wodzie widziałam całą moją rodzinę. Zamrugałam, żeby powstrzymać łzy. Chciałam ich dotknąć i bez namysłu włożyłam łapę do wody. A oni zniknęli.
- Wracajcie!- krzyknęłam. Co ja narobiłam?! Zrozpaczona wybiegłam.
-
Wszedłem ..
-
Spojrzałem na wode ..
-Zagubiłeś się ?
Pomachałem tylko głową ..
-Co się stało ?
-
-Czy ja wiem ! Taki dzień -westchnałem
-Mnie się nie da oszukać ! Pocóż tu przyszłeś jeśli nie dla życzenia?
-
Wzruszyłem ramionami..
-Szukałem zrozumienia ..Nie wiem czy dobrze zrobiłem tu przychodząc,ale musiałęm ..Coś mnie tchneło by tu przyjść,ale nwm co ..Czuje się tak jakbym był inny od wszystkich..Odmieńcem !-wyżaliłem się ..
-Czemóż to się tak czujesz ?Czy ktoś ci to uświadomił?
-
Zrobiłem wielkie oczy:
-Nie skąd ....Ja sam to odczułem po prostu ...
-Wyglądasz na radosnego !
Uśmiechnałem się krzywo..
-To tylko pozory..
-
-Pozory często mylą ..Jednak cóż to się stało ,ze się tak czujesz
Westchnałem tylko ..
-Czy ja wiem ..Po prostu jest coś we mnie co mi mówi ,ze tu nie pasuje ,że jestem po za watahą ..Takj czasem sobie myśle ,ze nie jestem tu wcale potrzebny,że mają mnie dość ..Nie chcą mnie ty ..po prostu..
Przyglądałem się wodzie.
- Każdy ma w sobie taką pesymistyczną cząstke ..To rzecz normalnie nie bój się to tylko złudzenie.Przecież jesteś częścią watahy ,a bez jednego członka to już nie będzie to samo ..
-
Weszłam.
-
Podeszłam do fontanny i szepnęłam życzenie.
-
Spojrzałem na wadere i przycichłem ..
-
Wybiegłem ..
-
Weszłam powoli.
- Coś.. ale co? - szepnęłam i podeszłam do fontanny
- Witaj Karoiiino. Coś cię trapi? - spytała fontanna
- Nie mam zielonego pojęcia.. - mruknęłam
- Ech.. widzę, że masz jakiś problem. Nie wiesz, czy będziesz szczęśliwa z Ian'em, nie wiesz, czy cię nie opuści..
Miałam powiedzieć 'skąd wiedziałaś?', ale to była Magiczna Fontanna, więc na pewno wiedziała.
- Cóż poradzić.
-
Wleciała pośpiesznie.Wylądowała przy fontannie.
-Witaj Sierro,jaki masz problem-Powiedziała fontanna
-Każdy ma jakiś rzeczowy skarb w życiu...Prawda?
-Tak,to prawda
-No i ja nie mogę go znaleść...
-Przeciesz masz taką rzecz,która jest dal Ciebie ważna
-Właśnie nie...
-A Rodzice i siostry?Nie są dla Ciebie ważni?
-Tak,są ale to nie rzeczy tylko żyjąca istota...może mi pomożesz...przewidzisz jaka rzecz jest moim skarbem i przeznaczeniem?
-Każdy sam musi odkryć własne przeznaczenie,jeśli Ci powiem to stracisz satysfakcję bycia,a skarb...mogę Ci pokazać mapę-wyrzuciła z wody starą mokrą mapę
-Dziękuję za radę...masz rację-wyleciała
-
Podeszła do fontany i zanuciła jedną z napisanych przez siebie piosenek .....
- Po móc ci ? - spytała fontana
- Tak......- odpowiedziałam
- O co chodzi ?? - Spytała
- To nie życzenie bardziej prośba... chciałabym znaleść dobrych przyjaciół w tej watasze... Nie tak jak w innych z których mnie przeganiano.. - odpowiedziałam.
- Przyjażń nie jest łatwa , lecz pamiętaj nie jesteś sama każdy jest uprzejmy i miły napewno znajdziesz dobrych przyjaciół..- odpowiedziała fontana
- Dziękuje - Pożegnałam się z fontaną i odeszłam ...
-
Wszedłem znudzony życiem.
-
Podszedłem do fontanny.
-Witam Cię Nero.-powiedziała fontanna.
-Witaj fontanno.-zabrzmiało to trochę dziwnie, bo mówiłem do fontanny.
-Jaki masz problem? -spytała.
-
Wleciałam. Zakradłam się do Nera. Ehh biała kryje się w śniegu..
-Bu!-krzyknęłam naskakując na niego
-
Przestraszyłem się i wpadłem do fontanny. Spojrzałem się na Laj.
-Ty tak zawsze?-spytałem cały mokry.
-
-Mnie tu nie byłooo-powiedziałam i wskoczyłam w zaspę. Zlałam się z tłem... Pod śniegiem zamieniłam się w malutkiego owada i wyleciałam z zaspy. Siadłam mu na grzbiecie delikatnie.
-
Ochlapałem Laj.
Wyszedłem z fontanny i się otrzepałem.
-
Zamieniłam się w siebie.
-Bu!-znów krzyknęłam. Ja se nadal na nim siedziałam jak nigdy nic. Patrzyłam na lecący płatek.
-
-Ha ha ha.-powiedziałem-Hej Lajna,
-
Przekręciłam łeb.
-Cześć-uśmiechnęłam się.
-Jaka wygoda... Dajcie jeszcze poduszkę bo masz za twardy kręgosłup-zaśmiałam się
-
-Jak ty się czujesz i Arser?-spytałem.
-
Wzruszyłam ramionami.
-
Wyleciałam niczym torpeda.
-
Wyszedłem z tego miejsca.
-
Wszedłem i podszedłem do fontanny.
-Hej! Co za mną chodzisz?-zapytałem się ognika.
-Dajski daram dam.-powiedział po swojemu ognik.
-O w końcu mówisz, a nie jękoczesz.-z sarkazmem do niego powiedziałem.
-Skutgsh hsjsnjhkm.-powiedział.
-Ech... No dobra zgoda.-powiedziałem.
-
-Choćmy do mnie.-powiedział.
-Fsghj.-powiedział.
-To choćmy.-powiedział.
Machnąłem łapą. Byłem szczęśliwy. Wyszedłem, a za mną wyleciał ognik.
-
Wleciała na chmurze.
-
Zeskoczyła z chmury i '''zaorała'' zębami ziemię
-Super...-powiedziała wypluwając ziemię z pyska.
-
Podeszła do fontanny chwiejąc się.
-Witaj Sierro!Czemu się chwiejesz?-powiedziała fontanna
-Ja?Nie..skąd-zaśmiała się delikatnie
-Sierro...-powiedziała fontanna
-Dobrze,dobrze...Już mówię...-usiadła na stopniu fontanny-Od jakiegos czasu dziwnie straciłam koordynację...
-Moja droga...Ja ci pomóc nie mogę,ale z czasem się przyzwyczisz-powiedziała fontanna łagodnie
-Okey...tylko gdzie mam szukac pomocy?-Fontanna się nie odezwała-Halo?Halo?!Ahh...Super.Poradzę sobie sama-schodziła ze schodków ale jedna łapa obsunęła się na jednym i zleciała po schodzach.
-Widzę że cię to bawi fontanno!-Wykrzyknęła i idąc do chmury chwiała się jak pijak.Wsiadła na nią i odleciała slalonem.
-
Weszła.
-
- Co Lorii ... fontanna niby spełnia życzenia ? - zapytała sarkastycznie samą siebie ( rozdwojenie jaźni ). Podeszła do fontanny i spojrzała w wodę. Zobaczyła tylko dwa odbicia. Westchnęła. Zaczęła iść w stronę wyjścia.
- Odbija ci Scourge ... - mruknęła do siebie.
-
Wyszła warcząc jakieś obelgi pod adresem Lorii. ( Jej drugiej jaźni xD )