Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Zaświaty => Kraina Mortimer'a - Śmierci => Wątek zaczęty przez: Demon w Październik 20, 2013, 16:30:09
-
Ciemny, niepokojący las, pełen starych drzew, sięgających wysoko ponad nasze głowy, tak wysoko że zlewają się w jedność z czarnym niebem. Pnie z popękaną korą podobne są do twarzy, wykrzywionych nieznośnym bólem, nad wilgotnym dnem lasu unosi się widmowa mgła. Mroczny, zamglony las i nigdy nie jest tu cicho, wprost przeciwnie, zewsząd dochodzą jakieś podejrzane dźwięki. Przed nami, za nami, wszędzie. Szelest liści, odgłos łamanych gałęzi, przyśpieszone kroki, krzyki przejmujące do szpiku kości. Niektóre daleko a inne blisko, wszystkie przerażające. Strach wisi w powietrzu niczym mgła. Strzeż się...
-
Wszedł ciągle patrząc za siebie czy przypadkiem Śnieżka się nie zgubiła po drodze.
-
weszła za Demonem
________________________
ja się zgubić?? Ty się kiedyś zgubiłeś.. :P To jeszcze czasy z Kryształową..
-
Skulił uszy, gdyż ciągle jakie jęki go dręczyły.
-Ale tu... strasznie - powiedział.
________________________
Hehehe pamiętam... tylko ja taki ciamajda co się gubię xD
-
Popatrzyła na Demona.. Podeszła do niego i rozglądnęła się.. Gdzieś w oddali słychać było trzask gałęzi, kroki i jakieś pomrukiwania
-
-Ale tu pełno dźwięków... ciekawe ile tu jest osób że tak tu głośnooo - rzekł.
-
- ja widzę 2- powiedziała
___________________________
w razie czego mówię że mogę zniknąć.. przed chwilą mi prąd wyłączyli, (już włączyli) i może się powtórzyć.. strasznie mocno wieje...
-
Zaczął się rozglądać w koło.
-O! Ja tam widzę kogoś - powiedział i wskazał łapą jedno z drzew, jakaś taka ekscytacja z tego wydarzenia przepłynęła po jego ciele.
____________________
spk ;)
-
- ja mówiłam o nas- powiedziała i cofnęła się trochę widząc to dziwne drzewo
_______________________
i znowu.. powtórka z rozrywki...
-
-A ja o tych co chyba wydają te jęki z siebie - powiedział.
-O patrz, na serio ktoś tam jest! - dodał szybko.
___________________________
do kitu tak, ciągle komp zdycha, włączać i wg;.. mi by się nie chciało xD
-
stłumiła w sobie pisk i stanęła za Demonem
- a teraz mnie broń mój ty obrońco- powiedziała
_____________________
nie.. jestem na lapku.. co mi wyłączają to internet :P
-
-Dobrze, będę bronił do ostatniego tchu... - powiedział dumnie i zaczął iść w stronę tego kogoś, który chował się za dzewem.
-To zjawa... duch... dusza potępieńca chyba - rzekł.
_____________________
a ja mam bezprzewodowy to mi tam takie wyłączanie prądu nic nie robi xd
-
- ale wiesz ja żartowałam z tym bronieniem- powiedziała i pociągnęła go za ogon by się cofnął
______________________
a ja mam w telefonie.. ale strasznie mi tnie...
-
-No wreszcie mogłem się wykazać, ale dobra hehe - powiedział i cofnął się krok.
-Ale wiesz, nie musisz mnie tak ciągnąć za ogon, to tylko duszek, jęczący nieco tym jęczeniem przerażający duszek
-
- to co.. ale może się zmienić w potwora i co wtedy??- zapytała
-
-To ten... będzie po nas - powiedział i koczył do ducha robiąc głupie miny i wrzeszcząc.
-IDIOTA - rzekła dusza, duch czy coś takiego i zniknął
-Nie zmienił się w potwora - stwierdził.
-
- ale by ci w pięty poszło jakby jednak się zmienił w tego potwora- powiedziała i zaśmiała się co raczej nie pasowało do tego miejsca
-
-Ale mnie kochasz, że mi czegoś takiego życzysz hehehe - zaśmiał się.
-
- hah.. no bardzo Cię kocham... i źle ci nie życzę.. ja tylkoo....- przerwała na chwilę i zaczęła myśleć jak to nazwać...- stwierdzam fakty- powiedziała w końcu
-
-Hehe - pocałował Śnieżkę, chociaż to mogło być dziwne, takie zachowania w takim strasznym miejscu.
-Ależ oczywiście, tylko stwierdzasz fakty - powiedział zabawnie i usiadł.
-
uśmiechnęła się- no ależ oczywiście.. ja zawsze stwierdzam fakty.. czym by było życie bez stwierdzania faktów... i... wcale tu nie jest strasznie- mruknęła zapominając o tym że przed chwilą chowała się za Demonem przed małym duszkiem
-
-Ależ wcale tu nie jest strasznie... - zakpił i się uśmiechnął.
-
Weszłam powoli. Ściągnęłam świecący kamień, bo nie był już potrzebny i włożyłam go do torby. Nagle rozległ się pisk - daleko. Później coraz bliżej. Nie miałam zamiaru dowiedzieć się, co to było, zaczęłam biec przed siebie. Po niedługim biegu zatrzymałam się i rozejrzałam.
-
- no właśnie.. wcale bo po co- powiedziała siadając na ziemi... Nagle usłyszała za sobą jakieś trzaskanie gałęzi. Szybko zerwała sie z krzykiem na nogi i skoczyła za Demona
-
-Hahahaha - zaśmiał się widząc spanikowaną Śnieżkę, on był już zdania, ze wszystko tutaj to iluzja by się bać wię udawał bohatera niczego się nie bojącego.
-
- z czego się śmiejesz??- zapytała patrząc na niego z wyrzutem
-
Usłyszała coś. Rozejrzała się i wyciągnęła z torby niewielki odłamek świecącej skały. Rozejrzała się i nasłuchiwała.
-
cofnęła się i wysunęła kły... chwilę potem leżała na ziemi zwijając się z bólu
_______________________
WOLF SPIRITS!! BĘDĘ A VAMPIRE!!
-
chwilę potem stała na dwóch nogach i patrzyła fioletowymi oczyma na Demona. Wyszczerzyła kły w uśmiechu
-
Stanęła jak wryta i nie odezwała się. Nadal nasłuchiwała.
-
Odwrócił się i spojrzał na wampirkę.
-Tty... wampirka! - rzucił i się cofnął.
-
Coś buchnęło i tam, gdzie stała wadera, pojawił się duch. Jednak nic przez nią nie przenikało.
- Duch? Haha, fajnie! - powiedziała wesoło, cieszyła się, że się w coś zmieniła.
-
- no co ty.. nie poznajesz mnie??- zapytała sarkastycznie i zaczęła chodzić dookoła wilka
______________________
xD... nom.. to ja się trochę pobawię i cię zjem !!
-
Weszłam.
-
Bum trzask, taralalala i wilk zmienił się dyniastego kościotrupa.
-Heh wampirku, nie mam krwi nic mi nie zrobisz,za to ja owszem -powiedział i się uśmiechnął.
-
- Dobra.. bycie duchem nawet jest fajne.. ale teraz to ja świecę, a ten kamień tak bardzo nie.. - powiedziała, chowając skrawek świecącego kamienia do torby. Rozejrzała się.
- Ktoś tu jest.. ale nie będę się ujawniała na razie.. chyba, że ktoś mnie zobaczy.. - powiedziała do siebie, bardzo uwielbiała mówić z sobą.
-
- ty?? Mi??-zapytała- przecież jestem- zaczęła wymieniać- nieśmiertelna i nie tak krucha jak ty kochanie- mruknęła słodkim głosikiem po czym rozejrzała sie po lesie. Wyraźnie czuła czyjąś obecność
-
Krążyła niespokojnie po lesie.. Nie miała ochoty stanąć, wolała łazić bez celu niż stać w bezruchu.
-
Pokazała jeszcze raz kły i odbiegła gdzieś między drzewa.
-
Łaziła sobie między drzewami. Nie zwracała uwagi na otoczenie.
-
Spojrzała za siebie licząc na to że dyniowy za nią pobiegnie...
-
- Nie ma co robić.. Trudno, znajdę sobie zajęcie.. - mruknęła do siebie.
-
wróciła do dyniowego
- obraziłeś sie??- zapytała
-
Usiadła gdzieś pod drzewem.
-
Potrząsnął głową.
-Na ciebie? Nie... niee obraziłem sie tylko ten... nie mogę się ruszyć... - powiedział usiłując zrobić krok, lecz nie mógł odczepić nogi od ziemi...
________________
pff na szybkiego wpadłem na jakiś głupi pomysł
-
- eee... co ty zrobiłeś?- zapytała patrząc na jego nogę...
-
-Nic... - powiedział cicho.
-Nie chce mnie puścić ziemia! - powiedział wściekły i szarpnąl mocniej nogą by ją podnieść lecz noga w kolanie mu odpadła.
-O kurde, co ja zrobiłem... zapomniałem, że jestem kościotrupem - powiedział i wbił kość z powrotem w staw kolanowy.
-Ohh, znów jest cacy tylko jak mam stąd iść?
-
Weszłam i rozejrzałam się.
-
Wziąłem z ramienia upiorne czarne kocisko, które ciągle i ciągle prychało, fucało, warczało.
-No kici kici - zaczął miło.
-Nie denerwuj mnie jeszcze bardziej! - a skończył ostro i rzucił kotem w las.
-
Usłyszałam jakiś dźwięk, zaczęłam iść przed siebie.
____________
Cemu kicie maltretujesz? xD
-
Między drzewami mignęła mi znajoma postać.
-Misty? - zapytałem bo tak na jedno oko tylko widziałem, i ot na czerwono i słabo więc myślałem, że mi się tylko przewidziało.
_____________________________
Bo jestę zły bo mnie ziemia trzyma a kot burczy poza uszy xD
-
-He?-Cofnęłam i spojrzałam na stwora.
________________
xD
-
------------
Rzucasz kotami, kulejesz i niedowidzisz? Sikam xD
-
Tak, to była Misty.
-Hey Misty, co tak tu łazisz... po shrasznym lesie? - powiedział a kot z powortem do niego przylazł.
-Ty wredny kocurze! - wrzasnął i znów rzucił gdzieś kotem.
______________________
hHAHAHAHAH nudzi mi się a nuda w fabule to wymyślam na bierząco coś głupiego..
-
-Strasznym? Jakoś nie widzę tu nic strasznego, no może poza tobą.
-
-----------
Nowa dyscyplina - rzucanie kotami i ławkami <3
-
-Ja straszny, a Twoja matka wampirka to już nie? - powiedział oburzony.
-Wcale nie jestem straszny... to ten kot jest straszny!
-
-Jesteś, ale tylko z wyglądu... A tak właściwie skoro i tak już was widzę to chyba muszę z wami pogadać- Mruknęłam cicho.
-
- nie rzucaj kotkiem- powiedziała i podniosła go. Zaczęła delikatnie głaskać...
- o czym chcesz pogadać??- zapytała Misty
-
-A bo ten... Yh... Wiecie, jednak jest tu trochę strasznie, takie te klimaty z horroru...
-
-Kotkiem? To wredna burcząca bestia - powiedział d Śnieżki
-Chętnie moglibyśmy gdzieś iść gdzie było by lepiej na rozmowy... tylko jest taki problem że się ruszyć nie mogę... ale jak jest to coś bardzo pilnego to mogę coś wykombinować...
-
-Zna-znaczy się... Nieważne, albo ważne.
-
-No już zaczęłaś, że masz coś do powiedzenia, teraz już się z tego nie wymigasz - powiedział.
-
-Niestety... No bo, co byście powiedzieli, gdybyście mieli zostać dziadkami?-Zakryłam pysk łapami.
-
- jestem za młoda na bycie babcią- powiedziała z powagą i ciciusiem na rękach
-
*Fajnie* Pomyślałam sobie.
-No to ja się będe już zbierać...-Burknęłam i ruszyłam gdzieś przed siebie.
-
zaśmiała się po chwili słysząc myśli Misty
- no przecież żartuję... sama podejmujesz decyzje.. jesteś dorosła i chyba nie musisz się pytać o zdanie.. A... eee.. spodziewasz się szczeniaków??
-
Zatrzymałam się i kiwnęłam głową.
-
_______
*macha łapką*
To jaa! Tooo jaa! :3
-
________________________
Na serio zacznę na cb Michał gadać... c.c
-
_______
*ucieka*
-
*Dziadek? W wieku 6 lat? Niektórzy w tym wieku dopiero dzieci mają a nie wnuki* pomyślał jednak nie dał po sobie poznać oburzenia.
-Eeem noo... to fajnie, się nam rodzina powiększy, maluszek czy tam maluszki ożywią trochę świat... nie no na serio fajnie i jak szybko - powiedział nawet radośnie.
-Nie marnujecie czasu z Niewidkiem - dodał, lec chyba niepotrzebnie.
-
-Dzięki?
-
Uśmiechnął się.
-Gratulacje w takim razie - rzekł i zaczął wymyślać jakiś sposób by wreszcie móc się ruszyć.
-
Ocknęła się i otrząsnęła łbem.
- Uch... chyba przysnęłam.. - powiedziała do siebie.
-
Skinęłam głową i wyszłam.
-
popatrzyła na Demona.. z oka spłynęła jej łza... Szybko ją wytarła i podeszła pomóc mu się uwolnić
-
-Wszystko dobrze? - zapytał Śnieżki gdyż jakaś taka dziwna się wydawała.
-Ddaear yn gadael mi ar unwaith- powiedział i zrobił krok.
-Ehh ja głupi, mogłem tak od razu - dodał.
-
pokręciła przecząco głową i nic nie powiedziała tylko patrzyła przed siebie..
-
- uśmiechnęła sie lekko- idę na ślub Karo- powiedziała i wybiegła w drodze znów zmieniając się w wilka..
-
Wyszedł.
-
Wyszła.
-
Wszedłem...Czułem tylko jak krew mi leci z pyska jak stróżkami zcieka mi z ogona i oczu...Wyszczerzyłem kły..
-
Leciała jak pijak.chciała wylądować-wylądowała,ale na drzewie i spadała z gałęzi na gałąź aż w końcu dotarła na ziemie.
-
Nie zwróciłem uwagi tylko szedłem dalej jak jakieś zombie..
-
Zauważyła Ariego.Skradała się ale nie wychodziło jej to najlepiej bo kiwała się.Kiedy była za niem ugryzła go za ogon.
-
Szedłem dalej ty;lko coś mrucząc niezrozumiale..Moje zmysły dawały mi się we znaki..
-
Zrobiła zdziwioną minę.Szła po cichu obok niego.Wspięła się i nawżeszczała mu do ucha
-Lajna nie żyje!!!!!
-
Szedłem dalej jeśli wgl mogłem nazwać to coś mną...Krew mi spływała z paszczy i z oczu...
-
-Super.To już jestem na tyle niezdarna że wszyscy mnie ignorują...-zamyśliła się-Heloo!!!Ja tu jestem!!-kopnęła go dwiema tylnymi łapami.
-
-yyygygrgdy -warknął tylko ustając na chwile po czym znowy szedl dalej..
-
Ustanęła przed nim
-A dokąd to idziemy? CO?-powiedziała sarkastycznie
-
Szedł przed siebie centralnie na Si łbem ją pchając przed siebie...
-
-Czy mogłabym wiedzieć co ty wyprawiasz?!?!?!-zbulwersowała się.
-
-grrrryyyyyy- warknął i spojrzał na nią zakrwawionymi oczmi...(takie cuś podobne do ava...)
-
-Spoko.Fajnie...Nawet ani słowa nie wydusisz...-oddalała się od niego-Jeżeli chcesz żeby nic mi się nie stało to skończ tę szopkę-powiedziała wylatując i obijając się o drzewa
Si strzeliła bulwersa :P :P :P :P
-
Nie przejał się,bo nawet nie wiedział co powiedziała...Szedł dalej natrafiając na jakąś czarną postać...
Si to mistrzyni bulwersu...
-
I zabijana się xD :P :P
-
Wiesz,jeśli Si bd chciała się zabić to Ari nie bd mógł jej pomóc,bo widzisz co się z nim stało...Zmienil sie w pół bezmózgiego zombie,a pół demona...
-
---------
Od kiedy demony się zrobiły takie popularne? I jak tu być oryginalnym x.x
-
A Ver jak zwykle musi wtykać nos....-,- xD
-
----------
Przeszkadza Ci to w czymś? Mowie, jak jest. Kilka dni temu demonem była tylko chyba Defera i Aszli, a teraz ty, Nero, pewnie Lajna, jako żona pana demona, Sierra jako córka, a potem całe forum, bo wyscie są jakoś wszyscy jakoś "spokrewnieni". Będzie wesolo, jak na serio wszyscy się zrobią demonami o: wy demony piekelne, jeszcze pozjadacie wszystkich D: Hej, a jest tu ktoś aniołem? xD.
-
_______________________________
No ja mam od początku Demona nie demonowatego i to się raczej nie zmieni xDD
Hah, ostatnio tak myślałem by nie zrobić Nieba skoro jest piekło ale nie mam weny... no właśnie wy nie dobSZy katolicy, tylko do zła Was ciągnie a o aniołkach to nikt nie pamięta xD
-
Ja tylko wykonuje przegode,którą Nero wymyślił...Po za tym każdy może tu być kim chce..Chyba nie..Jak coś to tylko na parwe dni,ale skoro masz takie wąty to najlepiej nic nie pisać w fa-bule -,-
-
-------
Jezu, ludzie : |. Myslalam, iż widac w mej wypowiedzi zartobliwy kontekst, a nie pretensje. Mam przy każdej wypowiedzi dopisywac tone "xD", by było widać, gdzie pozwalam sobie pretensje, a gdzie na normalny, neutralny tekst? So sad.
-
I lecą pączki..... :P
No chyba raczej powinnaś,bo to trudno rozpoznać czy to jest żartobliwy kontekst..Łatwo się pomylić,a to''xD'' wiele daje...
-
Wiesz,jeśli Si bd chciała się zabić to Ari nie bd mógł jej pomóc,bo widzisz co się z nim stało...Zmienil sie w pół bezmózgiego zombie,a pół demona...
No to jest zapłata że wciągnąłeś się w to bagno Nera ^^ :P :P
-
___________________________________
Dobra, dobra wilczki... o był żart, bądźcie sobie kim chcecie i nie spamić, bo ja tu szpieguję xD
-
Usiadł...
Oki doki ^^
-
Wszedłem, zobaczyłem Arsera. Uśmiechnąłem się. Podbiegłem do niego.
-Hej.-powiedziałem.
Usiadłem obok niego.
-Piwerwszy raz bez przewalania.-zaśmaiłem się.
-
Zauważyłem Sierre.
-O hej.-powiedziałem do niej i znów spojrzałem się na Ariego.
-
Zacząłem się oglądać po lesie potępieńców.
-
Mój wzrok utkwił w jakiejś dziurze. Potem się otrząsnąłem i znów spojrzałem na Arsera.
-
Wstał i odszedł od niego..
-
Sierry tu nie ma xD Zabija się xD :>
-
Spojrzał się na Arsera zdziwiony. Wyszedł.
-
Otrząsnołem się..Wyszedłem..
-
Wleciała. Dawno tego nie robiła,więc niedokładnie przemierzała między drzewami. Cały czas ja o coś potrącało,cały czas ja coś kuło. Nareszcie wylądowała na polance.
-
Rozejrzała się. Było ciemno,ale mimo to nie bała się. Drzewa przybierały kształty różnych min i stworów.
-Nie boję się was.-odparła. Nagle coś poruszyło się między krzakami. Cofnęła się kilka kroków i uderzyła w coś. Było chropowate. Wnętrzności podskoczyły jej do gardła. Nie miała odwagi odwrócić głowy w stronę tego czegoś,ale mimo to jakoś zdołała to zrobić. Wnętrzności powróciły na swoje miejsce kiedy to coś okazało się drzewem. Odetchnęła z ulgą.
-
Uspokoiła się,lecz ciągle miała co do tego miejsca zastrzeżenia,więc wyleciała niezgrabnie.