Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Siedlisko ludzi => Wątek zaczęty przez: Śnieżka (Blanka) w Kwiecień 28, 2013, 20:26:25
-
cyrk jak cyrk. Pokazują tu sztuczki różnych zwierząt
-
(Weszła)
-
(wniesiona)
-
Wrzucili wilczyce do klatki i odeszli.
-
zaczęłam się wybudzać. Obraz miałam wciąż zamazany
-
Obudziła się. Wstała i podeszła do Blanki.
-Wstawaj- powiedziała.
-
no już- powiedziałam i wystałam... -gdzie my jesteśmy??
-
Wszedł po cichu. Rozejrzał się. Gdy jakiś człowiek przechodził, on schował się za krzakiem.
-
Chrona... gdzie my jesteśmy??- zapytałam rozglądając się... zaczęłam przyglądać się klatce
-
-W cyrku. Pewnie wszystkie zwierzęta im pouciekały. I zaraz kolejne uciekną- uśmiechnęła się kwaśno.
-
Zobaczył wadery. Skradł się do nich.
- Co wy tu robicie? - spytał
-
-A jak myślisz? Uciekamy- położyła się przy kratach.
-Chyba mam pomysł.
-
ymm siedzimy?- zapytałam i zaczęłam otwierać kłódkę
_________________________
Chrona nie dane jest nam zrobić przygody po swojemu...
-
Eej...a mogę do was przyjść?Jako człowiek...
-
Dzięki jego mocy zaczął topić kraty.
-
Okrążyli cyrk. Nie pozwolą by kolejne zwierzęta uciekły im z cyrku. Kilku z nich ruszyło w kierunku nowych wilczyc. Zauważyli innego wilka i zaczęli krzyczeć.
_______
Teraz już nam jest dane <3.
-
oho... ciekawe czy nam się uda- powiedziała i skończyła otwierać kłódkę. wyszła z klatki zanim Liam ją roztopił...
-
Weszłam do namiotu,razem z Luc'iem.
-Poczekaj tu na mnie...Czuję zapach wilków.
Pobiegłam w stronę zapachu.Zobaczyłam klatki,a w nich wilki z naszej watahy...
-Co tu robicie!?
-
a kim ty jesteś?- zapytam- i siedzimy... no cóż już nie.
-
Wyszła z klatki.
-Czy wy nie skończycie z tymi pytaniami? A teraz radziłabym zwijać się wam z tego miejsca- popatrzyła w stronę nadbiegających ludzi i zaczęła biec w ich kierunku.
-
-To ja,Rossa...-pogłaskałam Blankę. -Chodźcie ze mną...
-
Przestał topić klatkę. Też podbiegł do ludzi i dzięki wiatru powalił ich.
-
Zaczęłam biec w kierunku wyjścia.Było tam czterech mężczyzn.Nie wiem jak,ale powaliłam ich za pomocą jujitsu.Nigdy się tego nie uczyłam...
-
pobiegłam za resztą...
-
________
Fajnie, akcji jest wiele. Wszyscy rozwalają bez problemu tych ludzi >.< Trzeba to było jednak w nocy zrobić ;x
-
-Ci ludzie to jednak cioty*...
*-sorry za brzydkie słownictwo
-
Jakiś człowiek podniósł się. Złapał Liam`a i wsadził za kark do anty-magicznej klatki.
-
_____________
tylko mnie w nocy by nie było.. i może ze dwa dni mnie teraz nie być... jadę z tatą do Opola!!
-
Skoczyła na człowieka, który złapał Liamia przewracając go.
__________
Ha to bd niedaleko mnie <3. Szkoda. Ja zawsze jak jest wolne to siedzę do nocy xD
-
Zobaczyłam uwięzionego Liam'a.Pobiegłam do niego,ale facet,który go złapał ,wstał i uderzył mnie kijem baseballowym.Zemdlałam.
A propo wyjazdów...Mnie nie będzie do niedzieli...
-
podeszłą do innego człowieka i kopnęła go a ten wpadł głową do wiadra... (jak na kreskówkach :P )
___________________________
no w każdym razie jest to gdzieś koło Opola...
-
Usiadł i zaczął myśleć.
- Jeśli to jest anty-magiczna klatka.. to.. - powiedział
Otworzył normalnie klatkę. Bez żadnych problemów się otworzyła.
-
-Z mojej głowy zaczęła wyciekać krew...Leżałam w czerwonej kałuży i zmieniłam się na powrót w wilka.
-
Wybiegł z cyrku, pozostawiając wadery na pastwę losu.
-
wzięła Rossę na plecy...
- chodźcie- krzyknęła do reszty wilków i wybiegła...
(Rosa wyniesiona do Lecznicy)
-
Zagryzła jednego człowieka. Od tyłu podbiegł do niej kolejny i wbił jej sztylet w bark. Odwróciła się chwytając go za rękę.
-
Wybiegła utykając.
-
Przybiegł po chwili ,atakując clowna
-
Weszła, strasznie znudzona. Chciała trochę się *pobawić.
*w słowniku Krystal - zabić, dręczyć, zaatakować, torturować, patrzeć jak cierpi :)
-
Zaczął bawić się czerwonym nosem clowna !!
-
Spacerowała przez chwilę. Nagle zauważyła innego wilka. Podeszła niepewnie.
-Witaj. - powiedziała
-
Wszedłem słuchając muzyki.
-Hej!-krzyknąłem do Krystal i innego wilka.
-
Spojrzała tylko na niego krzywo.
-
Dałem słuchawki na kark.
-Co?-spytałem.
-Nie możemy być przyjaciółmi?-zapytałem.
-
Prychnęła tylko i wyszła.
-
Mruknął coś bez żadnego sensu spogladając na wilki !
-
Wyszedęłm zdziwiony.
-
Weszła z powrotem, w końcu miała coś zrobić..
-
Podbiegl do diabelskiego młynu i usiadł na krzesełu
-YUPI-krzyknął ;D
-
Spojrzała na biedne dziecko. Podeszła do niego. Nim się odwróciło, wbiła kły w jego niewinny kark. Słychać było łamanie kruchutkich kostek.
-
.
Arser, jak ty jesteś w dwóch miejscach na raz ? :l
-
Spojrzała na obolałe dziecko. Dodała mu bólu wzrokiem i wyszła.