Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Zaginione Królestwo => Wątek zaczęty przez: Demon w Marzec 29, 2013, 13:52:51
-
Wokół zamku jest mała wioska, w której już praktycznie nic nie żyje. Małe wyjątki to jakieś dzikie psy, szczury i obce wilki, które akurat nam nie zagrażają, gdyż NIE posiadają magicznych mocy.
-
weszłam z moim doroslym potomstwem
-będziecie tu mieszkać bede was odwiedzać
wybiegłam
-
Weszła.
-
Wbiegłem i powoli zacząłem zwalniać do kroku. Szedłem między jakimiś ruinami dawnych domostw, szczury uciekały przede mną wybrukowanymi drużkami.
-Hah szczury - prychnąłem i spaliłem je ogniem. Odszedłem trochę od ruin wioski i przysiadłem na małej polance.
-
Zobaczyła basiora... No nie, to znów on.
-Książę pierwotny, z jaskiń się pojawił - powiedziała ironicznie.
-
Usłyszałem Chrone.
-Dlaczego ty? Nie mogę nigdy na kogoś... innego trafić tylko na ciebie?! - prychnąłem.
-
-Bo ty się zawsze włóczysz za mną. Szkoda, że jednak nie zostałeś w tym statku kosmicznym - powiedziała z udawanym rozżaleniem.
-
-Ja za tobą? Hahaha no tak, tak oczywiście. Bo ja nie mam co robić tylko łazić za wredną waderą - powiedziałem i się chytrze uśmiechnąłem.
-
-Dlaczego masz taki wyraz pyska jakbyś miał się rozpłakać?
-
-Hahaha chyba ślepa jesteś, może jakieś kropelki do oczu, żebyś lepiej widziała wyrazy pysków?
-
-Nie, po prostu ty masz jakiś krzywy pysk - odpowiedziała równocześnie zastanawiając się, gdzie zapodziała się laleczka przypominająca Demona (oberwiesz z łu-du <3 )
-
*Mądry głupiemu odpuści* pomyślałem i nie zamierzałem się z nią użerać.
-
-Zabrakło Ci słów? - zapytała złośliwie. Laleczki zostawiła w swojej komnacie. Zaklęła w myślach.
-
-Nie będę rozmawiał z kimś takim jak ty, szkoda mi mojej energii, mam inne zajęcia niż patrzeć na dzikusa - prychnąłem i zacząłem iść w stronę małego lasku przy wiosce.
-
-Tsa. Zajęcia. Mizianie się z Pierwotniakami - odparła.
-
*A się będzie dzikus z gór wywyższał* pomyślałem i spojrzałem na niebo, czarne chmury zaczynały się gromadzić. I rozpętała się burza, błyskawice, grzmoty tak silne, że ziemia wydawała się trześć. A zaraz potem piękna pogoda, ani jednej chmurki na niebie, a to wszystko w jednej chwili, minucie.
*No to jest z deczka dziwne*- jednak nie aż tak dziwne co zobaczył potem. Drzewa wyskakiwały z ziemi i koroną "wskakiwały" do ziemi a korzenie sterczały u góry jak dawniej korony.
-Eee... - no mozna powiedzieć, że zaskoczyły go te huśtawki w przyrodzie.
*Czary?* - pomyślał i znów burza.
Potem zza drzewa zaczęly wychodzić jelenie, ale jak szły... tak jak pająk....A Demon patrzył na to wszystko wielkimi, zaskoczonymi gałami.
-
-Dureń - wymruczała cicho. Popatrzyła ze zdziwieniem w niebo, dosłownie znikąd pojawiła się burza. Przecież przed chwilą nie było nawet chmury na niebie. Jeszcze bardziej ją zdziwiło to, że jakaś jaszczurka chodziła na 2 tylnych łapach, a ptak leciał do góry brzuchem.
-
*Yy i co teraz?* usiadłem i zacząłem się zastanawiać co z tym szlaeństwmi zrobić, no bo przecież to nie było normalne.
-
Wzruszyła ramionami. Zapewne Pierwotniak chcę się przed nią popisać.
-
___________________________
Hahahaha xD
-
Wyszła.
_______
A czego innego można się spodziewać po Pierwotniaku? :<
-
Weszłam kulejąc, usiadłam patrząc w niebo. *Dziwne...bardzo dziwne*-mruknęłam pod nosem.
-
Wyszłam.
-
*Potem będę się tymi huśtawkami pogody bawił* -pomyślałem i wybiegłem.
-
Wszedł. Nie wiedział, gdzie iść więc tu się zapodział.
-Hmmm... W ogóle tu nie byłem.-powiedział sam do siebie.
-
Znudziło mi się tu i wyszedł.