Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Lodowiec => Lodowe Królestwo => Wątek zaczęty przez: Śnieżka (Blanka) w Maj 10, 2013, 23:15:25
-
Lodowy pałac mieści się w centrum Lodowego Królestwa. Mimo lodowych ścian panuje tu temperatura pokojowa. Można swobodnie zwiedzać pałac nie martwiąc się o odmrożenia. Lodowego pałacu strzegą gryfy. Jak się można domyślić są stworzone z lodu. Mimo tego jednak potrafią się poruszać.
(http://img805.imageshack.us/img805/3075/dscf1898z.jpg)
Lodowe Gryfy:
(http://s3.flog.pl/media/foto/2665080_palac-lodowy.jpg)
-
wBIEGŁ
-
Weszłam.
-
-I jak tu coś znaleźc -mruknął do siebie.
-
______________________
A nie lepiej by to było przemyśleć do jutra, obmyśleć i jutro zacząć?
A nie tak na chybił trafił? :P
-
______________]
ja tam nw :P
-
--------------------
no tak lepiej by było ,bo dzisiaj już nic nie wskóramy!
-
-Ari idziemy gdzieś?-spytałam
-
-Możemy -wymamrotal uśmiechnięty.
-------------------------------------------
tylko niedlugo bo zara będe spadal !
-
-Nad jesioro chodź-powiedziałam i wyszłam
-_____________-
okey!!!
-
-już pędze -wybiegł za nią
------------------------
:D
-
Wbiegłem uważając na łapy .Demon znowu się pokazał.
- Po co mnie tu przywlekleś ?-zapytalem
-Masz misję do wykonania -warknął na niego -a to odpowiednia pora !
-
-Co nie rozumiem jaka misja - mruknołem nierozumiejąc .
Spojrzal na mnie swoimi przeźroczystki oczami .
-Xedrona ...to o nią chodzi !-wyszeptał
-
-Xedrona ,ale jak to nie mozemy teraz ..Nie ma Demona ,Lajny ,Nera ! Przecież mamy ją odnaleźć razem ,a nie -syknołem - nie moge sam tego zrobić .
Demon spoglądał na mnie z pogardą .
-Nie masz wyboru to jedyny moment ,kiedy straże można przechytrzyć ..jeśli nie teraz to nigdy - warknąl na mnie
-
Spojrzalem niedowieżając na demona .
-Cóż więc ...niech będzie i nigdy !-odwrociłem się siadając pod lodową ścianką.
-Co ty wyprawiasz ?Masz isć teraz !-wyjrzyczał
-
-Nie już więcej ciebie nie poslucham .Ściągasz tylko same problemy .Poczekam tu Na Demona ,Lajne i Nera !
-
Tyłek mi zamarzł ,więc zaczolem biegac po palacu probując sie ogrzać .Demon nadal siedzial tu ze mną wpatrując sie w brame lodową !
-
Wybiegł!
-
Weszłam
-
Rozejrzałam się - same nudy ... - mruknęłam do siebie
-
Weszłam
-Hay Łobi.
-
-hej - odpowiedziałam
-
Rozglądnęłam się.
_____________________________________________
Ale u mnie leje ::)
-
Wyszłam
-
Wybiegłam z tąd było zimno.
-
Powoli wszedłem do pałacu lodowego. Za mną szła Lajna, Arser.
Wszystko tutaj było z lodu, ściany, podłoga, meble... dosłownie wszystko.
Ciężko się szło gdyż moje łapy ślizgały się gładkiej powierzchni. Próbowałem wbijać pazury by się nie ślizgać, jednak zbytnio nic to nie pomagało. Pałac był ogromny, już wiedziałem że znalezienie Xedrony wcale nie będzie takie łatwe.
-może zaczniemy poszukiwania od podziemi? - zapytałem pozostałych. Stałem pewnie siebie, ogon swobodnie zwisał wzdłuż tylnych łap, łapy trochę mi podjeżdżały na lodzie gdy szedłem jednak nie wywracałem się itp. Ciągle uważnie rozglądałem się po pomieszczeniu, uszy miałem postawione pionowo by wychwyciły każdy jakiś podejrzliwy dźwięk.
-
Wbieglem
-
__________________
Te opowiadania co pisaliśmy w konkursie to z tego korzystajcie...
Str.8
-
-Dobry pomysł -odrzekłem po chwili swoim chrapliwym głosem .
Czulem się dziwnie , jakby ktos mi wbijał w łapy drewniane kołki .Nigdy dotąd nie byłem w takim miejscu ,gdzie ciepło uchodzi z ciała ,a pozostaje tylko chłód otaczającej atmosfery .Wszędzie zwisały wielkie sople lodu ,które sprawiały ,że to miejsce jeszcze bardziej przypominało scene z najgorszych koszmarów .Wszystko było jedną wielką kupą lodu ,która lada moment i wchłonęła by naszą czwórkę w swoje drapieżne szpony.
Uważnie przyglądałem się każdemu zakamarkowi. Stąpałem ostrożnie łapami po lodzie uważając na to by się nie poślizfgnąc i upaść z hukiem na ziemie. Nagle zauważyłem coś dziwnego co przykuło tylko moją uwage. Stare małe wrota, które utkwiły za lodowymi kratami !Zawyłem dając znać pozostałym.
-------------
oki musialem tylko wejść !!xD
-
Weszłam.
-Dobry pomysł -powiedziałam po chwili. Czułam się dziwnie. Nigdy dotąd nie byłam w takim miejscu.
Dla mnie było tu zimno i strasznie. Po plecach przeszły mi dreszcze. Czułam nie miłe mrowienie w łapach. Ogon postawiłam do góry. Uszy położyłam. Głową kręciłam dokoła rozglądając się.
*Niezbyt przyjemne miejsce*-pomyślałam. Szłam korytarzem. Moje kroki były niepewne.
-
Pewnym krokiem szukałem zejścia do podziemi. Po kilku chwilach Arser zauważył jakie małe wrota, które były ukryte za kratami.
-empioto drowio - powiedziałem i kraty znikły. Drzwi bez żadnego zbędnego problemu się otworzyły. Za wrotami kryły się bardzo pionowe schody w dół, były tak wąskie że musieliśmy schodzić jeden za drugim.
Byliśmy już na dole, przed nami otworzył się szereg drzwi, za którymi na pewno się coś kryło.
-Coś tak czuję, że ona gdzieś tu będzie...- mruknąłem i wszedłem do pierwszego lochu, nic ciekawego tam nie było. Same jakieś półki z eliksirami czy czymś takim.
-Idźcie szukać, musimy się rozdzielić, wtedy mamy większe szanse na jej znalezienie - rzekłem i skierowałem się do innego pomieszczenia.
-
Powoli stąpałem po lodowych schodach ,które biegły przez ciemny labirynt ,w którym łatwo było stracić orientacje gdzie co jest.Wszędzie widniały lodowe figury gargulców ,które wlepiały swoje paskudne ślepia w moją osobę .Nie mogłem się skupić na niczym .Chcialem jak najszybciej odnaleźć Xedrone i wiać stąd jak najszybciej pozostawiając za sobą tylko odbicia łap w śniegu.Nagle coś dziwnego przemkneło mi przed oczmi, jakby jakiś stwór o długich i ciękich nogach ,wielkiej młowie ,włochatym tłowiu i wielkich łapach ,na których widniały sztyletowate pazury.Zamarłem ,kiedy ujrzałem przed sobą jego paskudny pysk skuty lodem.Zwisal z sufitu wpatrując sie we mnie z wilką ,żarliwością.W jego oczach uwidziałem żąde mordu.Chcial wbic swoje pazury w moją szyje ,by wkońcu zlikwidować swojego przeciwnika.Przerażony zaczołem uciekać przed potworem ,kiedy wyleciałem z pomieszczenia zatrzaskując za sobą pruchniałe drzwi ,które unieruchomiły poczynania bestii.Szybko ucieklem zostawiając za sobą zmutowanego gargulca.
-
Szłam powoli. Weszłam do pierwszego lochu. Było tam ciemno i wilgotno.Przeszył mnie dreszcz.Szybko wyszłam z lochu. Przeszłam kawałek. Weszłam do następnego lochu. Był on dość jasny. Po chwili zobaczyłam co to tak świeci. Był to dziwny kwiat. Podeszłam do niego. Ale on prychną. Odsunęłam się kilka kroków. Wyszłam z lochu. Znów przeszłam kawałek.
Weszłam do dziwnego lochu. Był on jakiś zygzatowaty. Szłam w jego głąb. Nadepnęłam na coś śliskiego. Zasyczało to. Szybko się cofnęłam. Nagle z ciemności wyłonił się wielki wąż. Oczy wyszły mi z orbit. Wybiegłam z lochu przestraszona. Weszłam do największego lochu na swojej drodze. Był on pusty i jasny. Jednak cień przesuwał się w różnych kierunkach.
*Dobra te lochy są dziwne*-pomyślałam. I powoli się cofałam. Byłam przy wejściu. Wybiegłam by dołączyć do innych.
-
Przeszukałem już kilka pomieszczeń, jednak nic tam ciekawego nie było.
Jakieś tam kajdany, gilotyny... gilotyny? No na serio myślałem, że w tak pięknym pałacu nie ma takich strasznych rzeczy.
Dobra, natrafiłem na dziwny loch, raczej bym go nazwał osobną krainką.
Na początku wydawało się, że to mały lodowy pokój, jednak gdy wszedłem do środka, drzwi się zamknęły z hukiem, odskoczyłem gwałtownie, nie lubiłem takich niespodzianek.
Nagle coś mruknęło za mną, odwróciłem się a przede mną pojawiła się śnieżna polanka. A to coś co mruknęło przypominało młodego miśka polarnego, bądź yeti...
Uśmiechnąłem się przyjaźnie do niego, gdyż nie wyglądał groźnie. Jednak się myliłem, szybko mały chciał mnie ugryźć, a jego miły, malutki ryjek zmienił się w szczękę kilku rzędowych, ostrych zębów.
-ooo nieee!- krzyknąłem i chciałem wyjść z pomieszczenia jednak drzwi nie chciały się otworzyć. Szarpałem się z nimi, a w tym czasie straszny malec się do mnie zbliżał. Zamroziłem go i silną wolą otworzyłem drzwi. Jednak malec odmarzł i wyszedł za mną.
Chciałem o tym wszystkim powiedzieć towarzyszą, dlatego szybko biegłem do nich.
Ledwo wyhamowałem przed nimi...
-Tu jest zmutowany yet... -nie dokończyłem gdyż w tunelu między drzwiami pojawiły się jakieś bestie.
-
-Co to jest ? -zapytałem się spogglądając niepewnie na małe potwory, które wyłoniły się z tynelu - Są paskudene !
Było ich bardzo dużo, aż za dużo. Ciągle ich przybywało, a nas nadal było tylko czworo, jednak coż trzeba było odnaleźć Xedrone i w końcu zakończyć nasza misję .Nie wiedziałem co robić czekalem na jaką kolwiek komende od Demona jednak jak narazie panowala cisza ! Potwory byly co raz bliżej .Mialy gęste białe futro ,duże glowy i zęby jak szable ,ktore mogły rozproć cale cialo wilka .Nie były duże, jednak bardzo zwinne i szybkie nie można im bylł dorównać. Cóż trzeba bylo coś zrobić, trzeba było odnaleźć królowa!
-
Były to dziwne stwory. Jeden miał 10 ramion i 4 ogony. Był czarno-różowy.
Drugi był malutki ale zęby miał ostre jak nóż.Jeden był czarno-brązowy.Pazury miał bługie. Zębiska ostre. Miał 4 ramiona. i 3 ogony. Był wielki. Przeszył mnie dreszcz na widok jego. Były te stwory przeróżne. Zaczęłam się cofać. Lecz natknęłam się na coś z tyłu. Był to dziwny zwierz i zarazem straszny.
-Co my teraz zrobimy?-spytałam przerażona. Potworów było coraz więcej i więcej.
-Musimy uciekać co jeszcze coś nam zrobią!-krzyknęłam. Ogon postawiłam wyskoko. Głowę i uszy podniosłam.
-
___________________
Idziemy na żywioł?
-
----------------------
TERAZ JESZE DEMON I JA TAM COŚ MAMY POTEM ZYWIOL
-
!Bacznie przyglądałem się bestią, wiedziałem że zaraz yeti się rozmrozi i on tu dołączy.
-Zbytnio nie mamy czasu na walkę, jednak bez niech chyba się nie obejdzie. Macie jakieś pomysły, jakieś inne wyjście niż walka? Jednak oni nie mogą za nami iść, muszą tu pozostać. - powiedziałem.
-Można by ich zamrozić... potrafi to ktoś oprócz mnie? - również zadał pytanie i zamroził pierwszą linię atakujących.
-Dobra już to nie ważne, to na nic zbytnio się nie zda, musimy trochę powalczyć - rzekł.
-Do ataku! - i rzucił się na jednego z stworów, wyczarował miecz, którym łatwiej mu było ich pokonywać.
-
-Cholera lepiej by było już walczyć z krasnoludami -powiedziałem sam do siebie atakując potwory.
Nagle koło mnie pojawiło się tuzin demonów ,które pod moją władza zaczeły walczyć z bestiamii.Rzuciłem się na nie z ognistym mieczem probując wysłać bestie na inny świat.Chwyciłem miecz w łapy ,robiac salto w powietrzu ,zabijając przy tym gromadę nieprzyjaciól po czym wylądowalem na dwóch łapach kucajac .Zanim sie obejrzałem ,a większej połowy potworow już nie bylo.
*Łatwo idzie* - pomyślałem po czym rzuciłem się do ataku !
-
______________________
I teraz wy się bijecie, ja na koniec walki coś przywalę a na samiutkim końcu improwizka xD
-
-------------------
nAJLEPSZA BD IMPROWIZKA xD
-
Poszłam w ślad za basiorami. Po kilku stworach poczułam się dziwnie.
-Ale są ochydni...Więcej mięsa nie tknę-powiedziałam z niesmakiem. Plułam nimi.
-
-Wszystko poszło na marne-warknęłam przekopując następną linię.
-
-jA CHYBA TEŻ -WYKRZYCZAŁEM
-
Gryzłam i drapałam stwory.
-Zaraz puszcze pawia...-mruknęłam.
-Feeee -powiedziałam
-
Z treningu i wcześniejszych praktyk wiedział jak się nim posługiwać. Reszta to już coraz bardziej z górki szła. Groźne bestie atakowały na ślepo, nie zwracały najmniejszej uwagi na to jak atakujemy, tylko czy atakujemy. I to właśnie przez tą ich głupotę poszło nam tak łatwo.
-Dobra ich mamy z głowy, jednak coś czuję że nie skończy się na tym. - powiedział a miecz zniknął.
-Musimy iść dalej i się trochę spiąć bo czasu mamy coraz mniej. - powiedział i szybko wbiegł do yeti, zamroził go jeszcze raz, tak dla pewności.
-
Gryzłem ,drapałem,warczalem .
-Coś za łatwo idzie !
-------------------------
Musimy sie troszkepośpieszyć ,bo u mnie burza idzie !
-
Pobiegłem za Demonem probując się nie zgubić,a jednocześnie rozglądając się w za tajemniczym lochu , w którym pochowana jest Xedra !Wkońcu mieliśmy ją ożywić ,a czasu nie mamy !Nagle z mroku wylonily się wielkie,lodowe drzwi,które były obtoczone zardzewiałymi łańcuchami.Nie rozumiałem tylko jednego,dlaczego przy drzwiach nie ma żadnych straży ?Dlaczego świeci tu pustką ?Nagle coś wyskoczylo z cienia lochów .Był to wielki ,biały potwór prawie trzy metrowy,który przypominał postać z koszmarów .
(http://simg.gpotato.eu/rappelz/common/download/Artworks/M/100219120800271.jpg)
-
*Coś nie gra*-pomyślałam. Po stworach śladu nie bylo
-
_______________
To tego jakoś pokonamy i koniec stworów bo potem trzebają jeszcze obudzić to tam będzie zabawa
-
Rzucilem się na potwora jako demon śmierci !
-------------------------
Oki czyli tera improwizka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dajemy !
-
Podbiegłam do basiorów. Zobaczyłam w tedy stwora. Rzuciłam się na niego.
-Za dużo mięsa...-powierdziałam
-
-Zaraz mój żąłądek się uruchomi -wymamrotałemz poza zaciśniętych kłów ,ktore dusiły potwora !
-
Zobaczyłam małą szparkę w lodowych drzwiach. Zobaczyłam tam Xderone.
-Tam jest!!-krzyknęłam
-
Stanąłem z boku, nie widziałem sensu walki z tym demonem, przecież można go magią pokonać.
-Elipo knopito surovio
elibe floride daa
psine olive kora
glore drore elidore
knapo snato poto
hasaji mosadi frodose
Ginata!!! - mówiłem nie tracą stwora z oczu, ostatnie słowo wykrzyczałem a owy demon pomału ginął, był przy tym okropny krzyk, który rozniósł się po całym pałacu.
Zginął, nie było po nim .śladu. Trzymałem się za uszy.
-hh jak głośno! -warknąłem i po chwili stałem już normalnie, była już cisza.
-
- Dobra robota - wydukalem waląc w drzwi łąpą .Bez żadnej przeszkody otworzyły sie !
-
Zeszłam z potwora.
-Teraz ją ożywić trzeba-mruknęłam
-
-Tylko jak ?-zapytalem zdekoncentrowany !
-
____________________
ja musze spadać może potem wbiję
-
----------------------------------------
Kurde !Oki to paappapapapapappapa
-
-Hmn, królewicz, całunek? - zakpiłem.
-To raczej nic nie da, trzeba jak na mój gust zrobić jakiś eliksir, co wy na to?
-
_________________________
Co?!
To kończymy sami czy czekamy?
-
-Eliksir myśle ,ze to dobry pomysl .Chyba znasz taki co ozywia !-wymamrotałem podchodząc do krolowej !
-----------------------------------------
Demon ,a ty tylko dzisiaj możesz w tej akcji uczestniczyć ?
-
-Trzeba będzie ją stąd zabrać...chyba.
-
_____________________--
Nie wiem do kiedy mam neta, mogę potem ale na tablecie a ja tableta nienawidzę...
-
----------------------
Kurde pasowalo by to już skończyć może jak Lajna przyjdzie tylko ,że nie wiadomo kiedy ....Kurde ja też nwm czy dzisiaj jeszcze bd !
-
______________________
ok, to na dzisiaj kończymy, do 12 mamy czas xD
-
----------------------------------
Oki spoki jak cos to albo gdzieś tak wieczorem albo jutro dokończymy..
-
Kręcilem się niespokojnie czekając na cud.
-
-Z tym eliksirem dobry pomysł-powiedziałam
-
-Musimy szybko ją ożywić -wygderałem
-----------------
pasowaloby bo wnet spadam !
-
__________________
Kto kupuje eliksir?
-
-----------------------------------------------------------
oooooooom to jest pytanie ..
-
______________
nommm
-
-mUSIMY COŚ SZYBKO ZROBIĆ .cZAS UCIEKA
-----------------------------------------------------
Zara spadam !
-
-Hmmm...-pomyślałam
-
Wyszedł.
_____________________
Koniec konkursu, to chyba nie musimy kończyć...
-
-Ari idziemy?-spytałam
-
Machnąłem glową .Wybiegłem czekając na Lajne !
-
Wybiegłam za Arim.
-
Wszedłem. Stanąłem przed wejściem do zamku. Popatrzyłem się góre.
-Jak pięknie.-powiedziałem.
Spuściłem głowę. Wszedłem do środka. Zacząłem się oglądać, czy nie ma przypadkiem tu kogoś. Poszedłem. Zobaczyłem lodowe gryfy. Stanąłem i popatrzyłem się na nie.
-
Zacząłem iść dalej korytarzem.
-
Wbiegłam. Usiadłam w kącie i zaczęłam cicho płakać...
-
Usłyszałem płacz. Poszedłem za odgłosem.
-
Zaczęłam drapać lodową posadzkę. Łzy spływające na nią zamarzały z mgnieniu oka...
-
Zobaczyłem wadere. Podszedłem do niej.
-Co się stało?-spytałem się wadery.
-
-Nic...- mruknęłam- Jestem SaraLay- Ryłam pazurkami po lodzie...
-
-Ja Nero.-powiedziałem.
-Wiem, że się coś stało. Nie jestem głupi. No powiedz co się stało?
-
-Nie, nic naprawdę.-wstałam i westchnęłam
________________________________
Sorry, ale wszystkie moje postacie opierają się na sztyletach i assassin's creed'dzie ;)
-
Wleciał do pałacu, głośno zakrakał, wylądował przed wilkami po czym powiedział.
-Nero, ja czekam na Ciebie na arenie, weź choć no.
-----------
IDĘ PO CIEBIE.
-
Zaryłam smętnie pazurkiem.
-
-Idę.-powiedziałem i wyszedłem.
-
Wyleciał z pałacu.
-
Położyłam się.
-
Wstałam. Przeszłam kawałek i się potknęłam.
-
Krążąc po Lodowym Królestwie postanowiła, że zwiedzi Lodowy Pałac. Wkroczyła więc do tego miejsca. Była zdziwiona, że mimo, iż wszystko tu było z lodu wcale nie było tu jakoś przeraźliwie zimno. Przechadzała się po pałacu mijając co jakiś czas lodowe rzeźby. Ciekawe, skąd one się tu znalazły. Pewnie nigdy się tego nie dowie. Tuż przed wilczycą leciała bez najmniejszego szmeru sowa. Trzymała się przed Holly, gdyż chciała najwyraźniej rozprostować skrzydła.
-
Wleciał z jakże pełną gracją jak na kruka, wleciał do pałacu i zauważył Holly, od tak wylądował na jej grzbiecie i zakrakał.
-Kork~
-
Drgnęła zaskoczona, gdy coś usiadło jej na grzbiecie. Odwróciła błyskawicznie łeb, ale widząc, że to tylko Aszli - tak, poznała tego kruka po oczach, żaden kruk nie ma takich niesamowitych oczu - uspokoiła się.
- Musisz straszyć? Co tu robisz? - zadała pytanie. Po kilku sekundach w jej grzbiet wbiła się kolejna para ostrych szponów. Lilith. No tak, w końcu grzbiet to było jej miejsce, ale trudno.
-
Podniosła i znów skuliła w kącie.
-
-Czekam aż w końcu Nero skończy co ma "robić", mam się z nim bić ale nie bo trzeba zdradzać Defere - Zaśmiał się.
-
Zauważyłam wilki.
-Cześć Holly- przeszłam koło niej i skręciłam w jakiś korytarz.
-
- A co on robi? Wiesz jak to brzmi, ty zboczony czarnuchu jeden? Już ją zdradza? Szybko, chociaż szczerze mało mnie to dziwi. A ze mną nikt nie chcę walczyć. - odpowiedziała. Patrzyła na sowę i kruka, kątem oka zobaczyła jakąś białą waderę, która chyba znała, skoro ona się z nią przywitała, chociaż w ogóle jej nie kojarzy.
-Hai - mruknęła, po czym ruszyła przed siebie.
-
-No dobra może źle ułożyło mi się zdanie no ale spójrz, zamiast walczyć to już interesuję się innymi. Kork, krr~
-
Westchnęłam. Nagle wielka bryła lodu z sufitu nade mną obluzowała się i zaczęła spadać. Szybko odsunęłam się, ale przytrzasnęła mi ogon.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA- krzyknęłam i zaczęłam płonąć. Bryła roztopiła się i przestałam płonąć. Zmieniłam się w sowę i usiadłam na
rzeźbie.
-
- Może i fakt. Ogólnie to mnie to nie interesuję, to nie moja wataha, nie mieszam się między ich. - rzekła. Nadstawiła uszu, gdy usłyszała niedaleko dziki wrzask, jednak nie zwolniła kroku, nadal szła przed siebie.
-
-Oj tam, ale fajnie będzie się oglądać kłótnie czyż nie tak? - Nie zwracał uwagi na krzyk wadery, natomiast spojrzał na Lilith.
-
Schowałam się pod skrzydłami i próbowałam zasnąć.
-
-Kork, kork!~ - Słychać było krakanie na cały pałac.
-
Zła zmieniłam się w kruka i krzyknęłam.
-Możesz być ciszej? Krr!-
-
-Krok!~ Nie, będę krakał tak głośno jak chce. Korrk~
-
Rozpłakałam się.
-
-Hheuheuheu. Kork~
-
Znów zmieniła się w sowę.-
___________________
To nie przez ciebie ona płacze. Sara ma depreche xD
-
-Raz sowa raz kruk raz sowa ciekawe kiedy będzie wróbelek albo orzeł.
-----------
Ogólnie się śmieję xD. Depreszzzion~
-
_________________________________________________________________________________________________________________
SaraLay na Fox i robić wątki! Ja sama nie wyrobię do końca tygodnia by to skończyć!
-
-Dobra to ja idę. Kork~ - Wyleciał.
-
Wychodzi za nim.
-
Zmieniłam się w orła i chciałam wyrwać krukowi pióro z ogona, ale ten już odleciał. Zmieniłam się w wilka i powiedziałam.
-I co teraz?-
_________________________
Ojej, dobrze..... czemu mnie tak ganiasz xD, Okey
-
______________________
To miało być wcześniej, ale mi się internet zepsiuł xD
-
Weszła powoli do pałacu wykutego w lodzie.. Biały śnieg leżący przed wejściem raził w oczy lecz w zamku było przytulanie.. chodź chłodno. Samotnie przemierzała długi wąski korytarz na końcu którego znajdują się ogromne drzwi..
Idąc powoli zauważyła małe przejście.. szybko w nie wskoczyła
-
Weszła po cichu. Zauważyła z daleka jakąś nieznaną jej wilczycę. Zaczęła iść za nią po cichu tak aby jej nie usłyszała.
______________________
Nie umiem sklecić poprawnego zdania po polsku xD Za dużo ode mnie wymagasz Dx !
-
Ruszyła pewnie przez korytarzyk. Trochę zbyt pewnie. W końcu straciła równowagę i włożyła się na lodzie..
---
XD nie wiem co pisać :P