Mirabilis!
Tereny Pierwotnych => Las => Wątek zaczęty przez: Rebeka w Luty 20, 2013, 13:00:51
-
Las, pradawna ojczyzna wszystkich wilków, ciągnie się szerokim pasem aż do granicy wilczej krainy. Jest dziki, nieujarzmiony, nieskazitelny, liczy sobie setki tysięcy lat i w stanie niezmienionym przetrwał do dziś. Jest schronieniem, wyzwaniem i labiryntem, ma tysiące masek i tysiące szlaków. W jednym miejscu jest niewinny, zielony i spokojny, przyozdobiony rozłożystymi paprotkami, krwistoczerwoną jarzębiną i młodymi brzózkami o delikatnych, wonnych gałązkach. Głębiej drogi stają się co raz węższe, drzewa zataczają co raz szersze kręgi zagarniając miejsce pod swoje okazałe korony, pną się co raz wyżej jakby chciały przebić się przez lazur nieba wprost do słońca. W miejscu gdzie zwaliły się wiekowe dęby i klony wyrastają nowe drzewa, rozpościerają gałęzie obsypane zielonymi liśćmi tworząc zielne sklepienie. Są tu miejsca gdzie świetlisty okrąg przebija się swoim pazurem przez leśną gęstwinę tworząc niewielkie polanki na których zbiera się dzika zwierzyna, ale są też ciemne bagna zrodzone z drzewnych szczątek, osadzone w miejscach tak ciemnych i mrocznych, że najodważniejszym wilkom strach zagląda w oczy na samą tylko myśl.
-
Weszłam. Postanowiłam pobiec do rzeki. Byłam blisko więc dotarcie do niej nie zajęło mi dużo czasu. Gdy już dotarłam na miejsce zachwycałam się pięknym widokiem błyszczącej tafli wody. Po raz pierwszy w swoim życiu tak bardzo cieszyłam się z pobytu w lesie.
- Ten las jest wyjątkowy! - krzyknęłam głośno i położyłam się na trawie. Obserwowałam błękitne obłoki i szukałam kształtów :)
-
Mój czas w lesie w końcu musiał się skończyć. Wzięłam łyka wody i wybiegłam z lasu.
-
weszłam do lasu i od razu poszłam nad rzekę. Napiłam się i wskoczyłam cała do wody. Była jeszcze ciepła, więc postanowiłam popływać.
-
Wszedłem wskoczyłem na drzewo i obserwowałem Śnieżkę.
-
Demon. wiesz że słychać Twoje myśli?
-
- Przecież o niczym nie myślałem - powiedział oburzony.
-
wyszłam z wody i strzepnęłam wodę z futra. popatrzyłam na drzewo na którym siedział Demon.
-I tak cie słyszałam.
-
co u Kryształowej?
-
-A gdzieżbyś tam mnie słyszałam, szedłem tak cicho, że nic nie mogło mnie usłyszeć - powiedział z żartem, próbował drażnić się z Śnieżką.
-
ja słyszę wszystko...- powiedziała z ogromną powaga i wybuchnęła śmiechem
-
-Poszła spać, może to i dobrze, przestanie czuć bólu, szkoda mi jej...i to na dodatek ja tak strasznie popierałem to pójście do tej jaskini, ale jak się jej do jutra nie polepszy do kupię jakiś eliksir uzdrawiający - powiedział
-
nie martw się to nie twoja wina. ale jutro powinno być już lepiej.
-
słyszysz? -zapytałam
-
-Tak, tak, słyszę. Musi być lepiej... - powiedział - pływałaś kiedyś koło rafy koralowej? - spytał.
-
nie nie pływałam.
-
a dlaczego pytasz?- odparłam zaciekawiona.
-
ej odpowiesz. czy będziesz cicho jak mysz pod miotłą?
-
-No bo ja tez nie, a jakoś mnie tak wzieło. Także ja idę na rafę koralową, tak Ci mówię jakbyś mnie szukała. - powiedziałem i wyszedłem z lasu i udałem się na rafę koralową.
-
poszłam za Demonem.
-
Weszłam. jestem w lesie szukając pożywienia i ulepszacz swoje moce i umiejętności ;)
-
Udało mi się dojść do lasu. Na skrzydło zrobiłam sobie trzymak. Zauważyłam z daleka wilczycę. Podeszłam bliżej.
-Witaj, jesteś z tego stada ?? - zapytałam zaciekawiona
-
Tak. jestem tu nowa. Mam na imię Sally
-
Cześć!- Krzyknęłam do kryształowej i nowej wilczycy
-
-Miło mi, ja jestem Kryształowa. - Przysiadłam na chwilę bo bolały mnie już łapy.
-Podoba ci się tu ?? - Uśmiechnęłam się
-
Ejj. Kryształowa kto to jest?- zapytałam
-
-O wróciłaś Śnieżko. Wiesz może kiedy będzie Demon ?? - uśmiechnęłam się a zarazem zaczerwieniłam.
-To jest nowa wilczyca, dołączyła dziś do stada.
-
Cześć! - powiedziałam do nowej wilczycy
Niestety nie wiem kiedy wróci Demon. Ostatnio mówił że wróci za godzinę.- powiedziałam do Kryształowej
-
-Też tak słyszałam. Ale juz godzina minęła. - Posmutniałam.
-Co słychać u ciebie Śnieżko ?? - chciałam trochę odejść od tematu Demona
-
No wiesz nic ciekawego. Chciałam zrobić małe przemeblowanie w mojej jaskini ale się narazie wstrzymałam. Zrobię to jutro.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
-
No hej miło mi cię poznać. Uśmiecham się.Jestem Sall
-
Cześć Sall. - odpowiedziałam
-wiecie ja idę na małe polowanie. Jestem głodna. złapać coś dla ciebie Kryształowa?
-
no nic ja idę. Zaraz zemdleję z głodu.- powiedziawszy to wybiegłam z lasu
-
wyszłam.
-
Wyszłam za śladami Śnieżki.
-
nie spotkałaś jakiś jagód,malin,owoców ani warzyw.
-
...
Sally i pozostali przy okazji...jak napiszecie "wyszłam" to nie możecie dalej pisać w tym wątku chyba, że znów napiszecie "weszłam" bo tak to się to nie trzyma "kupy".
-
Weszłam. Las to idealne miejsce na polowanie. Wytężyłam słuch i przyczaiłam się w trawie i czekałam.
-
Jest w końcu zobaczyłam małego zajączka. Skoczyłam i zjadłam go ze smakiem. Gdy najadałam się wyszłam
-
szłam z moim feniksem przez las i nagle zobaczyłam łanię zaczaiłam się w krzakach policzyłam: jeden,dwa,trzy!i skoczyłam na nią a po minucie szlam dalej najedzona wraz z moim feniksem nagle zobaczyłam jego, tego samego który mnie zdradził i nagle powiedzial jakby nigdy nic:
-O to Ty wróć do mnie,PROSZĘ!
i zrobił te jego slodkie przepraszam ale ja odpowiedzialam:
-never in my life!
i wyszłam z moim feniksem
-
weszłam z Mikim i zaczeliśmy biegać po lesie nagle zapytalam Go:
-Ech......może pójdziemy na plażę trochę polatasz a ja się wykąpę?
on jak zawsze odpowiedział:
-Oczywiście
-
wyszłam z Mikim
-
przeszukałam caly las i wyszłam
-
weszlam znalazlam miejsce obrośniente kwiatami lili(ulubionymi Mikiego)tam nie było tam drzew dlatego slońce przedzierało się między pochyłymi drzewami zaczełam kopac gigantyczyny dół i gdy juz go wykopałam wrzyciłam tam św.Mikiego i zakopałam znalazłam kawałek betonu i wydrapalam napis:
tu sopczywa św.Miki nie naruszaj jego ciszy
wyszłam
-
Weszłam. Wskoczyłam na drzewo.
-Ahh.. Ten powiew wiatru.. - zaciągnęłam się.
-Może spróbuje polatać.. Albo nie, poczekam na kogoś, wtedy.. - rozmyśliłam się i dalej siedziałam na czubku drzewa.
-
Wszedłem.
-Hej Kryształowa...i jak tam, latałaś już? - zapytałem siadając pod drzewem.
-
-Cześć Demon.. - uśmiechnęłam się
-Nie, ale chcę spróbować. Może pójdziemy na plażę ?? Tam będzie miękkie lądowanie - zaśmiałam się.
-
-O.. Demon ? Gdzie jesteś ? - zaczęłam go szukać
-
hej Kryształowa- powiedziałam i zatrzymałam się patrząc na jej skrzydła
znów masz skrzydła!- zawołałam
-
-Tak, eliksir zadziałał. - uśmiechnęłam się
- Idziemy na plażę ??
-
Weszłam.
Pierwszy raz byłam w tak pięknym miejscu jak to.
-Wow.....Ale tu pięknie...-zachwycałam się pięknem lasu.Rzuciłam się do szaleńczego biegu przez zarośla.Dobiegłam do jeziorka i z napiłam się wody. Położyłam się przy brzegu i zaczęłam podziwiać widoki i zachwycać się pięknem lasu.
Usłyszałam Śnieżkę i Kryształową.Poszłam w ich stronę.
-Cześć-zawołałam radośnie.
-
cześć Nana.
możemy iść- odparłam Kryształowej
-
-Oj sorry zagapiłem się - ocknąłem się i wstałem.
-Cześć - powiedziałem do Śnieżki i Nany.
Musiałem znaleźć coś w necie.
-
-To chodźmy, cześć Nana ! Chodź z nami - uśmiechnęłam się i poczekałam na wilki
-
-To ja już idę, będę czekał...-wyszedłem.
-
cześć Demon- odpowiedziałam i powoli ruszyłam w stronę plaży
-
Wszedłem i poszedłem w głąb lasu nad jeziorko leśne.
-
Weszłam i poszłam za Demonem
- Co robimy? - spytałam
-
-Czemu zawsze mnie się pytacie? - zapytałem.
-
- Ja nie jestem kreatywną osobą... no nie licząc zwiadowczych ataków - zaśmiałąm się - I często byłam uważana za nudziarę, więc...
-
-...więc...ja dalej nie mam pomysłów...kto znajdzie bardziej liczne stado jeleni? - zaśmiałem się - żartowałem oczywiście.
-
- Hahaha, my chyba na prawdę się nudzimy - uśmiechnęłam się
------
Wracam za 0,5 - 1 h i będę miała jakiś pomysł. Na pewno! ;P
-
Weszłam i usiadłam pod drzewem.
-
-tak nudzimy się i to bardzo - uśmiechnąłem się.
-A ty Kryształowo masz jakiś pomysł? - zapytałem miło Kryształowej.
Ok.
-
-Możemy porobić lodowe rzeźby - zaśmiałam się
-
-To może chodźmy na plaże...tam jakiegos fajniejsze miejsce na rzeźby...-zaproponowałem.
-
-Okej . - poszłam z Demonem na plażę
-
Wyszedłem.
-
weszlam zobaczyłam kałuże i odrazu do niej wskoczyłam i zaczełam się tarzac po jednej minucie wyszłam otrzepując się
-
Wszedłem i usiadłem na kamieniu.
-Ale pusto .. Tak dziwnie . - popatrzyłem
-
Weszłam.
cześć Księżyc- powiedziałam widząc znajomego wilka
-
-Witaj - uśmiechnąłem się miło do wilczycy.
-Co słychać ??
-
u mnie nic. A u Ciebie?- zapytałam i usiadłam na trawie
-
-A dobrze . Co robimy ?? - zapytałem z uśmiechem
-
a na co masz ochotę?
-
-Możemy iść popływać w oceanie lub w jeziorze, albo będziemy polować - zaproponowałem
-
to wybierz.- powiedziałam
-
-Chodźmy popływać - wstałem i wytrzepałem się.
-
okej.- powiedziałam i wyszłam z Księżycem
-
Wszedłem i czekałem na Lajne.
-
weszłam. Zwróciłam się do Demona - Jestem
-
-To super...idziemy dalej - powiedziałem i zacząłem prowadzić Lajne po lesie.
-Tak jak widzisz jest to duży las...z rzeką tam...i małym jeziorem tam - mówiłem pokazując poszczególne miejsca.
-Tamta część lasu jest raczej taka "roślinna", mokra...tak jak widzisz rosną tam paprocie i inne chwasty - powiedziałem.
-A w tym miejscu, wieczorami ładnie widać słońce wieczorem, jak próbuje się przebić przez korony drzew-powiedziałem.
-
Aha- Zwróciłam się Demona
A czy byśmy mogli przyjść tu też wieczorem? Jestem ciekawa jak wygląda słońce wieczorem - Prosiłam Demona
-
-Może...choć z innych miejsc no. gór czy plaży jeszcze ładniej widać - mruknąłem nawet miło.
- Idziemy teraz do dżungli? -zapytałem.
-
Z chęcią - Powiedziałam
-
-Ok. to chodź - powiedziałem i wyszedłem z Lajną do dżungli.
-
Weszlam i usiadłam na kamieniu.
-Nie ma to jak pokonać kogoś i zwalić to na wyższą osobę..
-
Zaczęłam płakać.
-Nigdy nie znajdę już miłości.
-
-Ta.. Warto by.. Albo nie .. Może przejdę się do tego zamku Leaza. - pomyślałam i poszłam szukać tego zamku
-
Wyszłam. Kierując się w stronę plaży
-
Weszłam i poszłam szukać coś do jedzenia i się zastanawiając czy ktoś tu jest.
-
Weszłam z zapłakymi oczami
-
Tak znalazłam i zmieniłam kształt i pobiegłam upolować lisa. :P
-
co się stało Lajna dlaczego płaczesz czy chcesz gotowanego lisa -spytałam się i się zasmuciłam.
-
Nie dziękuje-Powiedziałam-Dowiedziałam się o swojej rodzinie
-
Ale oco ci chodzi z tą rodziną ja nie jestem twoją siostrą
-
-tak. Moja mama zostawiła mnie bo nie byłam zbyt magiczna więc zawiązala mi oczy i zostawiła pod brzozą-Powiedziałam i rozpłakałam się.
-
Jak masz na imię ?
Ile masz lat ?
Płeć ?
Rodzeństwo ?
Imię rodzeństwa ?
-
Lajna
4
wadera
nie
nie
-
A mi mamę zabili i tata gdzieś uciekł a ja nie nadążałam i się rozpłakałam i poprosiłam Lajnę żeby nikomu tego nie mówiła
-
A najbardziej Księżycowi.
-
-Dlaczego świat odbiera nam najbliższych?!!- pytam
-
ja niewiem :'( :'( :'( :'( :'( :'(
-
Ide na kre lodową poskakać. Idziesz?
-
Takk
-
Wyszłam
-
Wyszłam
-
Weszłam. Nudziło mi się, więz zaczęłam ćwiczyć
-
Wyszłam
-
Weszłam
-
Weszłam i powiedziałam czekam na Lajne
-
-Sally ja juz jestem.
-
Sorki czekamy na Jeide
-
aha- burknęłam
-
Sorki.Czekamy na Jeidę?
-
Napisałam tak tylko bo mi się pomyliło mi się bo zaprosiłam ciebie i Jeide do lasu bo musimy sobie coś powiedzieć
-
co?- Spytałam
-
Ale ja nie wiem oco ci chodzi z tym*co?- Spytałam*
-
Pytam sie o czym chcesz gadać
-
wiem.
Życie prawdziwe.
Jak masz na imię ?
Kiedy mas urodziny ?
Kiedy masz imieniny ?
Czy masz brata lub siostrę ?
Ile masz braci a ile sióstr ?
ile mają lat ?
-
to w realu czy tu? bo cire nie kumam
-
a do czego ci to.Tylko się pytam
-
A teraz do niczego :D
-
A potem ma do czegoś słuzyć?
-
a tak chciałam się dowiedzieć morze pogadamy o chłopakach bo Śnieżka z Demonem ,kryształowa z Leazem a my z nikim ja kocham Księżyca powiedziałam mu to ale powiedział że kiedy indziej i mirze kogoś innego sobie znajdę a tobie kto się podoba z chłopaków - Zapytałam się Lajny
-
nie
-
wyszłam
-
weszłam i zacze;łam zbierac zioła
-
wyszłam z torbą pelna ziół
-
weszłam ponownie i zaczeła się rozglądać
-
i pomyślałam żę to może byc mojej ukochane miejsce i nagle zobaczyłam że jakas wilczyca kzyczy:Star,Star gdzie jesteś?
nie wiedziałam kto to jest i nagle ta wilczyca dostrzegła mnie pomiędzy krzewami skrzypu i powiedziała:
-Więc to ty?
-Kto,ja?
-Tak czy ty jesteś Star?
-Tak ja jestem star.
-Och Star przepraszam że cię zostawiłam wtedy w tej klatce
i zdałam sobie sprawę że to moja matka,tuz po 10 minutach wybiegł wielki wilk i mama do niego podbiegla i przytuliła go i on powiedział do mnie
-Witaj córeczko
-Tata?
i po sekundzie juz wszscy się tuliliśmy
wyszłam z rodzicami do jaskini
-
Wszedłem.
-Jak zwykle pięknie.
-
-Ale dzisiaj pusto.. - zdziwiłem się.
-Pragnąłbym czyjejś bliskości.......
-
-Co tu porobić.. - usiadłem pod sosną.
-
Weszłam
Cześć
-
-Cześć - uśmiechnąłem się do wadery.
-
Słyszałam tobie
-
-Tak, a co ?? - popatrzyłem na wilczycę.
-
Weszłam.
Cześć Księżyc, cześć Star-powiedziałam
-
-Cześć - powiedziałem
Bd potem idę na zajęcia gitary ;D
-
...
_____________________
okk. :)
-
wyszłam.
-
wyszedłem
-
Weszłam.
-
-Grzybki. Przydadzą się na lekarstwa. - zaczęłam zbierać.
-
Wszedłem
-Cześć Kryształowa
-
-Cześć Demon. - uśmiechnęłam się.
-
-O ty ćpunko...grzybki chalucynki zbierasz hahaha - zaśmiałem się w żarcie.
-
-Hahaha. Tak od razu. - zaśmiałam się
-
-No tak od razu...hahaha
-
-Co robimy ? Skończyłam zbierać.
-
-Głupie pytanie...bo jak zwykle nie wiem...:P hahaha...sorki ale mam dzisiaj jakąś głupawkę - powiedziałem śmiejąc się.
-
-Tak, tak - zaśmiałam się
-Może idziemy na plażę ?
-
-No dobra...chodź - powiedziałem i wyszedłem.
-
Poszłam z Demonem
-
wbiegłam
-
Wbieglem i wybiegłem
-
wybiegłam
-
Weszłam i wyszłam
-
wbiegłam pobiegałam trochę wybiegłam
-
Wbiegłam i natychmiast wybiegłam
-
Weszłam. Usiadłam na kamieniu.
-
Weszłam.Podeszłam do Kryształowej skryta w cieniu.
-Witaj...-powiedziałam.
-
-Cześć - uśmiechnęłam się do wadery
-
Wyłoniłam się powoli z cienia jak zjawa i usiadłam obok Kryształowej.
-Co siedzisz tak sama?-spytałam spokojnie.
-
weszłam
-Cześć Kryształowa,Nana
powiedzialam do wader
-
-Jestem ogólnie samotnym wilkiem. Załamana po przeżyciach. - uśmiechnęłam się do Nany
-Hej Star
-
Weszłam
- Hejka wszystkim ! - Uśmiecham się
-
-Co tak siedzicie?Trzeba sie ruszać,sorki mam glupawkę :P
-
-Hej Łobi. - od wzajemniłam uśmiech
-
- Star , dobrze gadasz !
-
- Star , nie martw się ... ja zawsze mam głupawkę ! - śmieje sie
-
- Co robimy ? - Pytam skacząc w miejscu
-
-Cześć....-odpowiedziałam lekko podenerwowana.Zaczęłam cofać się do tyłu w stronę cienia.
-
- Ej ! - podbiegam do Nany , łapie ja za ogon i odciągam od cienia
-
-mmmoże BEREK!
dotknełam Łobi
-
-Ja sobie pójdę, nie będę wam psuć dnia. Wychodziłam ale nie wyszłam
-
Podskakuje do Nany i dotykam łapą jej przedniej łapy krzycząc " berek ! " i w pół sekundy oddalam się o 2 metry
-
-Możemy pójśc do ciekawego miejsca....-zaproponowałam z uśmiechem schowana do połowy w cieniu.
-
- Phi...
-
-Czemu??
zapytałam Kryształowej
_____________________________
zapraszam na moje forum
http://www.mgicznekonie.pun.pl/forums.php
-
- Co ty masz takiego doła ?
-
-Ja idę
wyszłam
___________
kończę
-
-Nie, nie mam. - schowałam się pod drzewem.
-
przewracam wymownie oczami
-
Schowałam się w cieniu.
-
...
_____
zw ;)
-
*Ogarnij się.. co ty wyrabiasz ?!* - wyszłam z pod drzewa i zaczęłam się tarzać w trawie.
-
-Kryształowa....Dlaczego wolisz samotność?-spytałam , wychodząc z cienia kładąc się na trawie bokiem.
-
____
jj
-
- Żyjesz tu , widzisz to , nic nie jest ci obce - nucę cicho pod nosem
-
- Zpisane dzieje głupot chociaż przesiane miłością ...
-
-Nie wolę, ale to mnie zmusiło. Boli mnie to . Kiedyś byłam jeszcze duszą towarzystwa, ale zraniono mnie. - mówiłam leżąc na plecach w trawie
-
____________________________
z/w idę pod prysznic >.<* jak coś na TYP2 leci Taxi2 ;)
-
- Nie ma co się obrażać , żalem nie zmyjesz tej plamy , po raz kolejny witamy polskie zjednoczone stany ... - Nucę
-
- Nie ta piękna rzeczywistość opisana w sondażach , 51 stan który miłością zaraża ...
-
- Krzyształowa , ja zupełnie ciebie nie rozumiem
-
- Jak będziesz go cały czas wspominać , to nic nie da , zajmij się czymś innym , zrób coś z przyjaciółmi ... nie wiem ... zrób cokolwiek
-
-I tak minąłby im znów kolejny rok oh Powiedziała: „Skarbie dziecko da nam los”Oj to był szok dał jej hajs i do ucha szepnął coś Ona na to mówi że nie spełni prośby tej Uderzył z całych sił krzycząc na głos: Zrób to bo ja nie chcę go!! - śpiewałam na głos
-Sory nie chciałam wam rozwalić bębenków..
-
-Ale to chyba bolesne jak ktoś ci mówi, że :
On: To koniec. Udawałem, chciałem ci pokazać jaka piękna jest miłość, której nigdy nie zaznasz.
-
- zpisane dzieje głupot , chociaż przesiane miłościa , nasze własne inferno , bardziej przesiane nicością ...
-
- W tej sytuacji powiem ci jedno . To ja tu jestem od kłamania - uśmiecham się kwaśno
-
- Po prostu nie pamiętać , sytuacji w której serc