Mirabilis!
Tereny Pierwotnych => Ocean => Wątek zaczęty przez: Rebeka w Luty 20, 2013, 14:08:16
-
Ciepłe piaski, gorące słońce i letnia woda w pobliżu...żyć nie umierać...wręcz raj na ziemi.
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/90980.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/103798.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/117123.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/239995.jpeg)
-
Przybiegłam na plażę. Zaczęłam turlać się w piachu i podbiegłam do wody. Wzięłam wielki łyk smakowitego napoju.
-Co za piękne miejsce ! Mam ochotę tu spędzić reszte życia :D- I wzięłam znów łyka wody.
Zaczęłam szukać muszelek. Było ich mnóstwo.
-A co to?? O ptaszki ! - i zaczęłam je gonić.
-Ale tu świetnie, tylko szkoda, że jestem tu sama :(
-
Postanowiłam pójść na plażę. Gdy tylko tam pozłam zobaczyłam piękną plażę na której jakaś wilczyca goniła ptaka. Nie znałam jej. Podeszłam do niej i powiedziałam:
-Witaj. Co tutaj robisz?
-
Przyszłam.
Witaj Kryształowa, jak się czujesz w nowym małym stadzie? - spytałam nowej wilczycy.
-
- Oo cześć Malera - powiedziam
-
- Witaj-odpowiedziałam Alfie.
-Ależ tutaj jest pięknie...
-
Tak...zgodzę się zwłaszcza, że dzisiaj taka piękna pogoda. - powiedziałam rozglądając się po oceanie.
Możesz mówić mi po prostu Rebeka
-
-Dobre, Rebeka.
- Ech, życie tutaj jest piękne.
-
Na razie tak, za nim nie ma tutaj żadnych wrogów i mam nadzieję, że nigdy nie dojdą w te strony.
-
- Tak... A jak daleko znajduję się wataha wroga? I z ilu wilków się składa?
-
Jak na razie wrogów brak...z tego co wiem to najbliżej to są za naszymi górami...czyli daleko.
-
- Rozumiem. Teraz przepraszam ale muszę iść.
-
Pa - powiedziałam i wyszłam.
-
-Witaj Rebeka ;D - Podskoczyłam z radości, że kogoś spotkałam
-Co słychać ?? Podrapałam się w ucho.
-
Weszłam.
Plaża jest piękna. Na widok oceanu podskoczyłam z radości. Chwilę potem byłam już w wodzie.
-aaa fala- zaczęłam krzyczeć. Dawno nie byłam nad oceanem. Przeskakiwałam przez fale i radośnie pływałam a wokół mnie latały wesoło dwa małe wróbelki. Jednak przebywanie na plaży samemu szybko się nudzi...
-
spędziłam cały dzień bawiąc się na plaży.
- no nic- pomyślałam- trzeba iść.
-
-hymmm, szkoda, Rebeka poszła.. - zasmutniałam
-ooo a kto to ??- podbiegłam do wilka
-hej jestem Kryształowa a ty ?? :3
-
Cześć jestem Śnieżka.- odpowiedziałam i ucieszyłam się, że w końcu kogoś poznałam:)
-
Lubisz tu przebywać?- zapytałam z ciekawości
jest tu tak pięknie.
-
-Jesteś głodna, bo na łące jest dużo szczurów i myszy-zaśmiałam się
-Tak bardzo lubię te miejsce ! A te muszelki po prostu nie można ich naliczyć !
-
Oo cześć. Wodzę, że się podoba. :D
-
Rozglądnęłam się po plaży.
-Rzeczywiście dużo tych muszelek. Na myśl o jedzeniu zrobiłam się głodna chyba jednak pójdę coś przekąsić. Idziesz ze mną?
-Cześć Alfo
-
A zapomniałam Wam powiedzieć, że jak wchodzicie do np. lasu musicie napisac "weszłam" i tak samo przy wychodzeniu...nie możecie być w dwóch miejscach na raz tzn. że jesteście w lesie i nie pisząc "wyszłam" jesteś w np. pustyni.
-
-Cześć Rebeka - Uśmiecham się
-Co słychać ?? Chcesz iść ze mną i Śnieżką na łąkę coś zjeść ?? - Pyta się
-
- Tak, oczywiście...to ja wychodzę i czekam na was na łące - powiedziałam i wyszłam.
-
zaburczało mi w brzuchu. więc poszłam na łąkę zapolować
-
Wychodzi z Plaży i biegnie na łąke
-
Wszwdłem i usiadłem na palmie.
-
Przyleciałam tu. Zobaczyłam, że Demon siedzi na palmie. Podleciałam też i usiadłam obok.
-jestem już -uśmiechnęłam się
-
- Hej...miałaś mnie nie zauważyć a ja miałem Cię wystraszyć - powiedziałem śmiejąc się do Kryształowej.
To co robimy? - spytałem wilczycy.
-
-Może popływamy w głębinach morskich?
-
-Wiesz, mnie ciężko wystraszyć.- zaśmiałam się.
-Możemy porozmawiać o naszych smutkach lub o życiu ogólnie- popatrzyła głeboko w jego cudne oczy.
-
-Ok, o smutku...może lepiej o życiu, jakoś nie lubię o smutku zbyt wiele go uczyniłem w życiu i zbyt wiele mnie go spotkało. - westchnąłem smutno.
-
-cicho zakradłam się na plażę. nigdzie ich nie widziałam. Ucieszyłam się że coraz lepiej idzie mi skradanie się :). oby mnie nie zobaczyli na wszelki wypadek przykryje się piaskiem.
-
(sory jutro napisze musze konczyc )
-
Śnieżko nie czaj się, mam wrażliwy słuch i słyszę jak piasek skrzypi pod twoimi łapami - powiedziałem żartobliwie do wilczycy.
Ok, to do jutra, też będę tak pod wieczór.
-
znalazł mnie- jak ty to robisz? myślałam że mnie nie widzisz.
-
-Widzieć to ciebie nie widziałem...usłyszałem cię, a dokładniej piasek...jakbyś dawniej była szpiegiem i byś ćwiczyła słuch tez byc tak potrafiłam - podbiegłem do Śnieżki.
-
nie byłam szpiegiem. ale mam świetny słuch. potrafię czytać w myślach. a raczej umiem wyłapać takie mentalne dźwięki. dlatego was znalazłam. - nie widział mnie. ale fajnie
-
- oo czytanie w myślach...fajna moc...na mnie też ona działa? - spytałem lekko wystraszony :o
-
raczej na pewno tak. i wiesz ja ciebie tez się czasami boję-odpowiedziałam bez wahania
-
ale ja nie lubię czytać w myślach. robię to tylko kiedy muszę...
-
-Mnie? No wiesz co...dlaczego? - uśmiechnąłem się podejrzliwie i spojrzałem w głąb oczu Śnieżki próbując wypatrzyć jej reakcję.
-
bo wszystko słyszysz. Każdy nawet najcichszy ruch piasku.
-
tak patrzył w moje oczy, że lekko się speszyłam i spuściłam wzrok
-
-aha a ja myślałem, że to tak samo się pojawia, tak samo jak ze wzrokiem, że choćbyś nie chciała to samo się pojawia - powiedziałem w zamyśleniu.
-
czytanie w myślach??
-
Przestał się już gapić wyczuwając zawstydzenie wilczycy. Spojrzał teraz na małe fale na oceanie.
-
patrz! -
(http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR2mZALZiu-VdsEC9zyhhWc0xuRk5a46R82yY1J-VagBTDp8TL6)
-
Wow...ładne - powiedziałem - czekaj chwilkę musze się skupić i Ci też coś pokaże - zamknął oczy i się twardo skupiał.
-
lalala... aaa wąż... zaraz cie ZJE- próbowałam go rozproszyć
-
On nie reagował...
- o to co ostatnio ćwiczyłem, to dopiero początki, ale niedługo będą lepsze. Bo jak wiesz ja panuję nad ogniem a teraz, ostatnio uczyłem się zapanować nad lodem - Podszedł do wody, dotknął ją łapą i zrobił to:
(http://us.123rf.com/400wm/400/400/articoufa/articoufa0901/articoufa090100061/4153911-niewiarygodnie-piekne-wzory-sa-rysowane-przez-mroz-na-oknach-domow.jpg)
-
hyyyyy- wpadła w zachwyt.- jjjja jak to zrobiłeś. tez chce tak umieć!!! Nauczysz mnie???
-
Proszę- spojrzała błagalnym wzrokiem
-
- nie wiem czy tego można nauczyć...ja to mam po swoim ojcu, on był czarnoksiężnikiem i dał mi taką moc.
Teraz dotknął obiema łapami wody, która zmieniła się w lodowe płomienie z ognistymi końcami.
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTdSRhdVDgmVTpupZ6-D9Ik_W9c0_UU7oU3XDcH-1ovlZSUVLlX)
-
piękne. cudowne po prostu brak mi słów.- uśmiechnęła się do niego
-
-A tam...aż tak to mi nie pochlebiaj :) - aby rozluźnić się trochę (zawstydził się) wskoczyło do wody i złapał jakąś rybę, którą przyniósł nad brzeg do Śnieżki i spytał - Jadłaś kiedyś smażoną rybę?
-
nie. ale...
-
- To zaraz spróbujesz - ucieszył się jej odpowiedzią. Szybko, jednym zionięciem rozgniecił ognisko
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxu-iFyXanV3P-F-amN8gGHkBcK5_ry71lCYo9JBw86F1_FEtS)
a że złapał tylko jedną rybę to szybko popłynął po drugą.
Usmażył je i podał jedną Śnieżce - tylko się nie poparz - powiedział troskliwie, co dla niego było bardzo rzadkie.
-
zauważywszy troskliwość Demona powiedziała
- nie mogę tego zrobić Kryształowej.
-
Odskoczył od niej - że co? - Spytał
- Ja i ona, lub ja i ty...przecież...nie, niie, nie...nawet sie dobrze nie znamy, dopiero wieczór - spojrzał dzikim, zaskoczonym wzrokiem.
-
ale mi nie o to chodzi!
po prostu widziałam jak ona na ciebie patrzy. I nie wiem co mam zrobić lubię cię ale ona tez cię lubi.
(przeczytaj wiadomość prywatną!)
-
- Mam ten sam problem, zobaczymy jak to dalej się potoczy...- usiadł po czym wyszedł do swej jaskini.
Problem mam z kompem, pa
-
Weszłam i wskoczyłam do wody.
-
Weszłam. W dali zobaczyłam pływającą Alfę. Ucieszyłam się na jej widok i krzyknęłam:
- Cześć~!
-
Wynurzyłam się z wody - o cześć, no nareszcie jakaś żywa istota się pojawiła - wyskoczyłam z wody by szybko przywitać się z Śnieżką
-
Jak się pływało?- zapytałam
-
- a dobrze, woda dzisiaj troche chłodniejsza niż wczoraj - powiedziałam otrzepując się z wody.
- Co tam u ciebie? - zapytałam
-
U mnie? Jakoś idzie. pamiętasz jak wczoraj Kryształowa znalazła naszyjnik w jeziorze, a ty powiedziałaś, że kiedyś na tych terenach leżało jakieś królestwo. Opowiesz mi o nim?- poprosiła grzecznie
-
weszłam do wody ale szybko mi się to znudziło jak długo morzna być w wodzie?Poszłam dalej zobaczyłam Rebekę i jakąś wilczycę i powiedziałam:
-Witajcie!!
-
Cześć! Jestem Śnieżka!- odpowiedziałam wilczycy, która właśnie wyszła z wody.
-
nie była to jedna nieznajoma wilczyca ale kilka
-
-Miło mi cię poznać.- powiedziałam i uśmiechając się położyłam się na piasku.
-Byłaś już tu wcześniej?- zapytałam Star
-
-Nie było mnie tu wcześniej
nagle zauwarzyłam że nie mam medalika od mojego towarzysza i krzyknełam
-O nie muj medlaik wpadł do wody!!! :'( :-[
-
Pomogę ci go znaleźć.- wstałam otrzepałam się z piachu i pobiegłam do wody. Szybko zanurkowałam i zaczęłam się rozglądać...
-
i wtedy usiadłam na piasku i rozpłakałam się :'(
-
-Czekaj Śniezka pomogę Ci!
i otrzepałam się z piachu i pobiegłam do wody pomuc Śnieżce
-
-Śnieżko muszę iść ale jutro zobaczymy się o pierwszej czy słyszyzs mnie?
-
Jasne że cię słyszę. znalazłam twój medalik.
-
och dziękuję!!!!!
muszę już iść do zobaczenia Śnieżko!
-
Do zobaczenia.- odpowiedziałam i smuta że zostałam sama wyszłam z plaży.
-
Wyszłam.
-
Wbiegłem
-
nie zgubiłeś się po drodze.- zażartowałam
-
-Hhahahaha no tym razem udało mi się nie stracić - zaśmiałem się.
-
haha. od teraz będę ci to ciągle przypominać.- i położyłam się nie piasku nie mogąc wytrzymać ze śmiechu
-
-Hahahah tak, przynajmniej będziesz mieć co mi wypominać , ze śmiechu boli mnie już brzuch - powiedziałem śmiejąc się
muszę iść jeść zaraz wróce
-
to przestań się śmiać. Kryształowa gdzie jesteś!!??- zawołałam- tylko nie mów że zabłądziłaś.
__________
pa Demon
-
-Jestem ! -Wbiegłam na plaże.'
-Po drodze znalazłam coś dziwnego..Chcesz zobaczyć ?
-
Tak Tak Tak!!! -krzyknęłam
-
-Ok. Patrz. -pokazuje
(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRhsxytfV2oxJg3Qea3lvCfl8Fh-oH9Is1nlVZo071fP8xq9OvR)
-Bardzo dziwne, widziałam jabłka, ale nigdy nie niebieskie.- patrzyłam na to ze zdziwieniem
-
gdzie je znalazłaś?
-
-Chodź zaprowadzę cie. - poszła w stronę jeziora.
-
wyszła z Kryształową
-
Wyszedł za wilczycami.
Ja tylko na chwilę poszedłem - zjeść coś ;D
-
-To tutaj. - pokazuje na wielkie drzewo.
(http://www.tapetus.pl/obrazki/n/109664_aka-niebieskie-drzewo.jpg)
-Bardzo dziwne. Może wlecę do góry i je obejrzę ?
-
niebieskie??? dziwne
-
-Ładne, na pewno magiczne - powiedziałem przyglądając się drzewu.
-
tylko dlaczego niebieskie??
-
Podlatuję nad drzewo. I szybko zlatuję.
-OMG. To jest takie dziwne !
-Chodźcie na górę tylko uważajcie.-wleciała ponownie i pokazała.
(http://static2.menstream.pl/i/galeria/29/22/40477.jpg)
-Jakaś jaskinia, ale z lodu ?
-
zostałam na dole.
- ejj ja nie umiem się wspinać na drzewa.
-
-Wow - źrenice mi się poszerzyły widząc tą piękną jaskinie.
-
jaka jaskinia? ehh szkoda że nie umiem latać... :-[
-
Zleciała na dół po Śnieżkę i postawiła ją delikatnie na drzewie.
-Proszę. -zaśmiała się.
-Wiecie co, ja tam wejdę, mam skrzydła to najwyżej wylecę. Jeżeli bd coś ciekawego to po was przyjde.-mrugnęła
-
dziękuję.- odpowiedziała- Ja tu sobie poczekam.
-
Zeskoczyłem na dół - Ufasz mi? - zapytałem- ach ta specjalnego wyboru nie masz... - wziął ją za kark (tak jak matka szczenie) i wyciągnął ją na górę.
-
-Kryształowa, co teraz robimy? - spytałem wadery.
-
Zlatuję na dół. I szybko wracam do góry.
-Chodźcie na dół zobaczcie !! Jakie to piękne.
-
ja zostaję tu.
-
-Demon, a ty idziesz ??
-
idź.- namawiała Damona
-
- Z góry na dół, z dołu w górę...trochę ciężko jak się skrzydeł nie ma - powiedziałem śmiejąc się do Kryształowej - dobra skaczę...no dobra jestem juz na dole.
-
- Śnieżko! Ty też idziesz, albo sama zeskoczysz albo znów ci pomogę - powiedział z uśmiechem do Śnieżki.
-
Zlatuje na dół.
-Cudnie.
(http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/62339_jaskinia.jpg)
-Tylko nikt o tym nie wie. Może zwiedzimy to całe ??-popatrzyła na Demona
-
ja chcę tu zostać!!
-
-Dobra niech Ci będzie - powiedział potulnie do Śnieżki.
-Tak, oczywiście już biegnę - przybiegł do Kryształowej.
-
*ciekawe czemu ona nie chce zejść..*
-
-Kryształowa słyszę twoje myśli !!
-
-i co sądzisz warto zwiedzać ?? - popatrzyła na niego.
-
-To już pomyśleć nie można..-krzyknęła i zaśmiała się.
-
- Warto, warto. To idziemy? - zapytał.
-
-co tam się dzieje?? coś tam w ogóle jest?? - dopytuje się
-
-Tak, z wielką chęcią. Skoro ty samiec, to prowadź. Ja będę z tyłu.-zaśmiałam się
-
-ok. Patrz...magiczne drzewa
(https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxNQY7IAjsMNMl6NSJoliEdO99wo0oxBeRq1K2PfqC9lFRE_P2fw)
jeśli to te co ja myślę to krąży legenda, że gdy urwie sie gałązke i pomyśli życzenie to ono się spełni i będzie trwało 1 dzień - powiedziałem.
-
idę chce jedno życzenie!!
-
zjechała korytarzem i pobiegła za zapachem Kryształowej.
-
-Szkoda, że tylko jeden ;/- zasmuciłam się.
-To zrywasz ?? Ja nie wiem czy warto..
-
cześć! co mnie ominęło? te drzewa... one wyglądają jak z mojej jaskini.
-
-No może...nie wiem czy mam jakiekolwiek życzenie...chyba sobie odpuszczę - odp. Kryształowej.
- A ty Śnieżko? Będziesz próbować? - spytał.
-
*Nie warto mi ich używać. Skoro i tak to się skończy, a ja pragnę tego do końca żywota..*
-
może... urwę jedną gałązkę. zobaczymy czy moje życzenie sie spełni.- podeszła do drzewa urwała gałązkę, zamknęła oczy i pomyślała życzenie
-
-Czego sobie życzysz Śnieżko ? - zapytała z zaciekawieniem.
-
nie mogę powiedzieć bo się nie spełni- odpowiedziała Kryształowej
-
- No właśnie, mnie też to ciekawi - popatrzyłem na nia.
-
o nie nie zmusicie mnie. -zaprzeczyłam
-
-Czemu spadają kamienie z góry ?? - wystraszyłam się.
-Wiecie co, może uciekajmy już.. - popatrzyłam na kamienie.
-
- Ooo...tak, tak bo zaczniemy Ciebie prosić - powiedziałem i spojrzałem na Kryształową czy mnie wesprze.
-
uciekajmy może. tylko nie wiem Damon jak my skąd wyjdziemy ściany są śliskie
-
-Dobra, to wybiegajcie, ja pójdę ostatni, szybko - wykrzyczałem, gdyż coraz większe skały spadały.
-
Biegnę ile sił w łapach. Rozłożyłam skrzydła aby było szybciej. Lecz nagle spadł mi kamień na skrzydło. Wywróciłam się.
-Ratunkuu.. !! Pomóżcie szybko. -Jęczałam z bólu.
-
szybko wybiegłam i pazurami wbijałam się w ścianki. tunel nie był długi. Nagle kryształowa zaczęła krzyczeć podbiegłam i próbowałam odepchnąć kamień
-
Wróciłem po Kryształową - choć do mnie - powiedziałem i wziąłem ją na plecy wcześniej zdejmująć skałę z skrzydła.
-
Siedzę na grzbiecie Demona. Skrzydło jest bez czucia.
-
najpierw weź kryształową ja poczekam i poradzę sobie jakoś.
-
Lód topił się pod moimi łapami i wyniosłem Kryształową na górę, w bezpieczne miejsce - zaraz wróce - powiedział i poszedł do Śnieżki.
-
-Wskakuj... - coraz większe kamienie spadały... -udało się jesteśmy - cziężko odetchnął.
-
Dotykam skrzydło łapami. Drżę ze strachu.
-Ale boli. Nawet nie mogę go podnieść. - Ze skrzydła połowa futra odpadła. Kość mam połamaną.
-
dziękuję.- powiedziała Demonowi- teraz zajmiemy sie Kryształową. ja wezmę woda obkleje skrzydło a ty ją lekko zamrozisz by powstał opatrunek.
-
-Mam nadzieję, że będę mogła latać. Napewno nie przez te kilka dni, ale jakoś za 2-3 miesiące. Bez tego będę jak bez zębów. -zmartwiłam się.
-
-ok- gdy Śnieżka zrobiła swoje to przyłożyłem pały do skrzydła i delikatnie zmroziłem.
-
już lepiej?? -zapytałam się Kryształowej
-dobrze się spisałeś Demon
-
-Nie przesadzaj Kryształowa, ja nie mam skrzydeł i sobie radzę - powiedział radośnie, by choc przez chwilę Kryształowa się uśmiechnęła.
-
-Dzięki, ale to właściwie moja wina...ja najbardziej chciałem zejść tam na dół - powiedział spuszczając łeb.
-
-Tak lepiej. Odp. Śnieżka.
-Demon, ale gdyby nie skrzydła jak byłam.. A dobra nie będę gadać bo jeszcze się tu popłaczę bardziej..
-
nic ci nie będzie. przez jakiś czas będziesz musiała odpoczywać. I wiecie już więcej nie idę na żadną wyprawę w magiczne drzewo. NIGDY!
-
-Demon, to nie twoja wina. To ja znalazłam to jabłko, ja drzewo i ja znalazłam jaskinię. Ty jesteś niczemu winien ty mnie uratowałeś. -Popatrzyłam mu w oczy i uśmiechnęłam się.
-
- Ee tam...pójdziemy, tylko, że w bezpieczne miejsca, albo jak potrenujemy i dojdziemy do takiej wprawy, że żadne skały nam nie zaszkodzą. - położył sie koło wilczycy.
-
-Ja tam dalej będę uważać, że to moja wina - powiedział również spoglądając na nią.
-
-Wiecie co, może pójdziemy do czyjejś jaskini ?? Bo noc się zbliża, a do mojej trzeba podlecieć.
-
- No to zapraszam - powiedział.
-
ja jeszcze tu posiedzę. A wy idźcie. chcę zobaczyć zachód słońca.
-
Stanęłam na łapach, lecz nie mogłam ustać byłam tak z szokowana.
-pomoże mi ktoś pójść. Nie musicie mnie brać na grzbiet, tylko mnie podpierajcie.
-
popatrzcie!
(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSnSLS2jjAEdnntsUjg1mWsWt44x0EApVQOyMPhUvOEJ3WRvbGX)
-
-Ok - szedł koło niej, a ona trzymała się go zdrowym skrzydłem. Wyszliśmy do mojej jaskini - Śnieżko potem najwyżej wpadnij do nas - krzyknąłem wychodząc z Kryształową.
-
dobrze.
-
Wychodzę obok Demona.
-
patrzyła jak odchodzą. i wskoczyła do wody. złowiła 3 ryby i wyszła.
-
Weszła na plażę. Usiadłam przy brzegu oceanu. Rysowałam pazurem po piasku. Co chwilę kapały mi łzy.
- Szkoda, że nie da się cofną czasu.., jestem taka głupia. - otarłam łapą oczy.
-
Położyłam się. Zamknęłam oczy i przysnęłam.
-
Co się stało że Demon zemdlał powiesz mi Kryształowa.
-
Usłyszałam czyjść głos. Była to Sally.
-Co mówiłaś ? - otarłam oczy z łez.
-
Wcale nie jesteś głupia jesteś super koleżanką ja i każdy tak twierdzi.
-
Wbiegłem najszybciej jak mogłem...znalazłem płaczącą Kryształową i obok Sally.
-
-Nic się takiego ważnego nie stało - znów poleciała mi łza..
-
-I co Sally, źle z nim ?? - znów się położyłam
-
Nic się nie martw nie płacz ja jestem przy tobie nie płacz uśmiechnij się proszę cię bardzo ciebie proszę. A z Damonem wszystko w porządku.
-
-To dobrze, myślałam, że przez mnie coś się mu stało -włożyłam głowę między łapy
-
Teraz się nie martw i nie płać.
-
Usłyszałam szelest piachu. Odwróciłam się był to Demon, który patrzył się na mnie. Poleciała mi łza, lecz nie mogłam patrzeć w jego oczy.
-
-Kryształowa, możesz iść teraz gdzieś ze mną?-Spytałem błagalnym głosem.
-
-Oczywiście.. To chodźmy - wstałam, otarłam oczy i poszłam za Demonem
-
Nic się nie martw ja cię obronie cię jak cię zaatakuje albo pocałuje i inne takie.
-
Sally ty tu zostajesz- powiedziałam
-
i razem wyszłyśmy
-
-To chodź na klify - powiedział i pozwolił jej iść pierwszej.
-
Poszła na klify
-
weszłam na plażę
-
Przyszedłem wraz z Kryształową.
-
Przyszłam wraz z Demonem
-
co tam u was? -zapytałam
-
-Nic.. - znów poleciała mi łza, którą szybko otarłam
-
to co. jakaś nowa akcja? - zapytałam z ogromnym entuzjazmem
-
-No myśle, że już lepiej - powiedziałem patrząc na wilczycę.
-
...
Wymyślcie coś...mi już mózgownica nie działa :P
-
-Nie, nie ma żadnej akcji.. Po prostu jesteśmy nadal przyjaciółmi. -łza
-
- Nie...musi coś się dziać, może z drugiej strony plaży - zaczął skakać w drugą stronę.
-
ja myślałam o jakimś poszukiwaniu czy czymś w tym stylu...
________________________
mi też już przestaje działać
-
-Ja na dziś mam już dość.. za dużo przeżyć, a więcej bolesnych.. cześć idę do siebie.- Wychodzi i idzie do jaskini.
-
pa Kryształowa- odpowiedziałam
-
-Cześć - powiedziałem do Kryształowej.
-
To Demon co robimy?
-
-Nie wiem...aaaaa...spać mi się chce- powiedział ziewając.
-
Mi też. To do zobaczenia Jutro :)- powiedziała
-
Może...
-
Ok...to pa :)
Do jura...
Jutro możliwe, że będę rzadziej, bo może (po 3 tyg.) wreszcie wezmę się za naukę i nauczę się tej głupiej historii Grecji. ( a szczerze w to wątpie) :-\
-
weszłam już diś do wody ale dalej i prawie utonełam więc wyszłam i zobaczyłam kilka wilków nie wiedzialam co robić wiedziałam że jeden to Śnieżka,a pozostałych nie znałam ale i tak postanowiłam sie przywitać
-Cześć!
-
- Cześć Star-powiedziałam- co u ciebie?
-
-a nic a co u ciebie Śnieżko?
zapytałam ale słyszałam jakby ktos nademną stał i patrzxył na mnie z wyżutem
-
- szczerze mówiąc to się nie wyspałam - powiedziałam i położyłam się na piasku
-
może się prześpimy?
zaproponowałam
-
Jeszcze nie jest tak źle- popatrzyłam na niebo po który przesuwały się małe chmurki- patrz tamta chmura wygląda jak... hmm... jak zając? - zapytałam i zaśmiałam się
-
mhym
odpowiedziałam smutna i położyłam się na piasku obok Śnieżki
-
co się stało?- zapytałam i popatrzyłam na wilczycę
-
z całego stada znam tylko Ciebię i Rebekę a inni to dla mnie nie znajomi :-[
odpowiedziałam ze smutkiem w oczach
-
Weszłam
-Cześć - powiedziałam podchodząc do wilczyc.
-
Nie martw się- pocieszałam- ostatnio doszło kilka nowych wilków ale sama ich jeszcze nie poznałam. Kiedyś poznasz wszystkich.
Cześć- odpowiedziałam do Alfy
-
-aaa...stado...Star nie zasmucaj się, ja tez mało kogo znam...- powiedziałam siadając koło nich.
-
cześć Alfa
odpowiedziałam zapłakana
-
naprawdę?
-
Dobra- powiedziałam - kto idzie popływać?
-
- Ja... - wskoczyłam do wody.
-
A ty Star idziesz z nami? - zapytałam
-
mogę iść
-
-No to chodź - powiedziałam śmiejąc się.
-
wskoczyłam do wody i zaczęłam pływać
____________________________________________________________________________
sorka ale muszę już iść pilnować obiadu jak się przypali to będzie moja wina. Do zobaczenia
-
weszłam do wody
może zrobimy wyscig?kto pierwszy dopłynie do tamtej palmy i wruci na plaże tu wygra?
-
ja nie mogę. muszę iść. po czym wyszłam
-
jesteś Rebeka?
-
Ok...gotowi do startu...star - i ruszyła.
To do zobaczenia Śnieżko.
-
nie dogonię cię!
krzyknełam poczym nabrałam powietrza w usta i zaczełam gonić Rebekę niestety nioe dogoniłam jej wygrała
-
- Wow, męczący wyścig...następnym razem wygrasz. - powiedziałam siadając na piasku wcześniej wytrzepując wodę z futra.
-
przebiegnę się i otrzepę
powiedziałam po czym pobiegłam nagle przewruciłam się moja łapa strasznie mnie boli i nie mogę wstać
-
-Ojj...co Ci się stało?...pokaż - podbiegłam do Star.
Na chwilę musze kończyć - obiad - będę za jakieś 5 min.
-
chyba skręciłam nogę ale boli
-
- Ciekawe gdzie to się mogło stać? - powiedziałam i zaczęłam myśleć, która moja moc może pomóc.
Już jestem.
-
moze pójdziemy do lecznicy jakos dojdę :-\
-
-Ok...to chodź pomału - powiedziałam i wyszłam z Star.
-
Przyszłam. Położyłam się na brzegu. Rysowałam w piachu i bawiłam się wodą. Gdy nagle.. z wody wyskoczył rekin. Od razu ze strachem krzyknęłam i zamroziłam go. Wyciągnęłam go. Zmroziłam jeszcze bardziej.
-Serce już nie bije.. Tak jak moje..-poleciało mi kilka łez..
-
-Co się stało z moimi skrzydłami ?!-wystraszyłam się
-Zniknęły tak po prostu !? O co w tym chodzi ?.-pobiegłam szybko do jaskini, aby nikt mnie nie zobaczył.
-
Weszłam i zaczęłam wesoło skakać po plaży. niedaleko widziałam zamrożonego rekina. Jednak nie zbliżyłam się do niego. Zaczęłam sobie śpiewać jakieś piosenki.
-
Wszedłem
-Hahahaha kogoś wzięło na zabawe - powiedziałem śmiejąc się do Śnieżki.
-
przestałam skakać i popatrzyła na Demona.
-kiedyś trzeba.
-
- Hahah no - odpowiedziałem.
-
nie można przez całe życie być poważnym- podbiegła do Demona i przewróciła do na piach. sama uciekając do wody
-
Szybko w stał i wskoczył za nią do wody - no to teraz cięta riposta - powiedział i skierował falę w jej kierunku.
-
szybko zanurkowała i poczekała aż fala przejdzie. podpłynęła do Demona i wciągnęła go pod wodę.
-
Wyślizgnąłem się i wypłynąłem na górę.
Zrobiłem z lodu łódeczki
(http://www.polskiekrajobrazy.pl/images/stories/big/15290lodowe.jpg)
-Popływasz sobie na małym jachcie? - zapytałem z powrotem wbijając łeb pod wodę by mnie lepiej słyszała.
-
Ciekawy pomysł.- powiedziała i wypłynęła na powierzchnię
-
wybieram tą.- wskazała na łódeczkę- szybko podpłynęła i wskoczyła.
-
Gdy w skoczyła...otrzepała się z wody...to szybko przewróciłem łódkę i ona z powrotem wpadła do wody- hahaha no...i to jest riposta - zaśmiałem się i podpłynąłem do Śnieżki.
-
Przyszłam na plaże.
-Cześć Śnieżka, Demon. - wbiegłam do wody
-
wiesz co... jeszcze się zemszczę- zagroziła i zaczęła się śmiać
cześć Kryształowa- krzyknęłam
-
A co to za łódki ?? Demon sam je zrobiłeś ?? - zaśmiałam się
-
-Witaj znów Kryształowa - powiedziałem
Wiecie co, ja musze iść do sklepu - po dżem do nalesników - więc uciekam...niedługo powinniem przyjść...ale jeszcze ta głupia historia...
-
Co robimy.
_________________________________________________
masz naleśniki!! smacznego!
-
Kryształowa idziemy sprawdzić twoja piwnicę?- zapytałam
-
Zaczęłam nurkować. Znalazłam bardzo ładną rzecz. W wodzie nie widziałam jej tak dobrze, więc ją wyłowiłam i wypłynęłam.
Położyłam na piasku (http://mobini.pl/upload/images/127/837/529/280/671/739_preview_739_muszla_tapeta.jpg)
-Ale ładna muszelka mi się złowiła - zaśmiałam się,
_______________________
Pa Demon
-
-Jak się nie boisz to możemy iść - uśmiechnęłam się
____________________________________________
Jak co bd znikać co jakiś czas Ok ??
-
Poszłam do mojej jaskini do Piwnicy
-
wyszłam z Kryształową.
________________
okk
-
Przyszłam nad ocean. Odrazu wbiegłam do wody.
-
Przybiegłem
Usiadłem na brzegu.
-
weszłam i położyłam się na piasku. Zaczęłam nucić jakąś melodię, która tak sama wpadła mi do głowy.
-
-Kocham pływać w wodzie, gdy świecą gwiazdy !
-
- A ja ogólnie lubię spacerować w nocy/ wieczorem - powiedziałem *ja...uwielbiam ją, ona tu jest...i tańczy dla mnie...bo..* :P
-
tak jest idealnie- odpowiedziałam Kryształowej
- niezła muzyczka ci w głowie gra- powiedziałam do Demona- i zaczęłam się śmiać
-
Wyszłam z wody otrzepałam się i położyłam się obok Demona i Śnieżki.
-
-Najlepiej wygląda jak nie ma chmur. - Popatrzyłam na niebo.
-
wciąż nie mogłam zapanować nad śmiechem.
-
-Tak to prawda, ale dzisiaj ich i tak mało- powiedziałem
-Wiesz hicior hahaha od razu mi tak wpadła jak zaczęłaś coś tam nucić - zaśmiałem się (ale tak szczerze to nienawidzę discopolo).
-
- wiesz czasami masz dziwne myśli- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego a jednocześnie posmutniałam
-
-Będziemy tutaj tak leżeć?? Czy popływamy ?? - zaśmiałam się.
-
- przez Ciebie mam tę muzyczkę w głowie- oskarżyłam go
______________________________
na serio nie mogę się jej pozbyć :P
-
-Sierść mi wypadnie jak będę tak często w wodzie...ooo...widzisz?...tu mam już łysy place - powiedziałem - a co mi tam...- wskoczył
Ja niestety też...na YB zapuść sobie coś to może wyjdzie.
-
-Nie wiem jak wy, ale ja idę pływać - wstałam i wskoczyłam do wody *PLUSK* zaczęłam nurkować robić fikołki itp.
-
chodźcie popływać- powiedziałam i pobiegłam do wody
-
Popłynęłam pod wodę i pociągnęłam Śnieżkę, aby ją podtopić. Puściłam od razu jak wpłynęła pod wodę. Wypłynęłam.
-Hahahaha
-
haha nie masz się z czego śmiać!- i zaczęłam mocno uderzać łapami w taflę wody tak że każdy był cały mokry
-
Wskoczyłem
-O topicielka i - zacząłem pluskać wodą - hahahah wariujemy jak małe szczeniaki.
-
Podpłynęłam także do Demona i go też podtopiłam.
-Śnieżka, nie masz po co chlapać bo i tak jestem mokra. -zaśmiałam się
-
wiesz w takich miejscach każdy tak się zachowuje.
- masz racje-przytaknęłam- ale i tak nie przestanę
-
zmęczona wyszłam na plażę.
-
Wypłynąłem i teraz to ja podtopiłem Kryształową - rozejm, rozejm...już mi się nie chce - oznajmiłem.
-
Gdyby co to ja paktu pokojowego z Tobą nie podpisze- krzyknęłam z plaży do Demona
-
-Dobra już wychodzę. - wychodzę na plażę i kładę się obok Śnieżki
-
-taak? To będzie wojna...hahaha -zachichotał złowrogo/przynajmniej chciał aby to tak wyglądało.
-
Jak się bawiłaś- zapytałam Kryształowej
3 wojna światowa!!- krzyknęłam
-
Dziwnie się czułem sam w tej wodzie *patrzą się na mnie jak na jakieś aktora na scenie* , więc wyszedłem na brzeg.
-
-Porysujemy w piasku ?? Bardzo to lubię to robić !
-
-ooo tak - odpowiedziałem Śnieżce.
- No pewnie - i zacząłem myśleć co by tam narysować.
-
(http://us.123rf.com/400wm/400/400/svlumagraphica/svlumagraphica0904/svlumagraphica090400049/4610364-sa--oa--ce-prosty-rysunek-w-piasku-na-plaa-y.jpg)
(http://us.cdn2.123rf.com/168nwm/svlumagraphica/svlumagraphica0903/svlumagraphica090300137/4582208-proste-delfin-w-jumping-rysunku-w-piasku-na-pla-y.jpg)
-
mój obrazek Tadaaa
(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRiS_srH6oZ2vfpTK2bD-MZJtY96L1m8dodLabJrcYFeDuTTHHU)
-
-Demon, a ty co lubisz robić. ? Jakieś hobby ? - zapytałam z ciekawością
-
(https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT7rj9p6eK7k4UfZTtBKfcO-9BNd2klRas52ubJ9odSkLKhHP1_)
-
-No więc...co lubię robić? Więc lubię rozmawiać, podróżować po świecie, poznawać nowe wilki a hobby? zawsze interesowałem się kowalstwem i mam nawet swoją kuźnie. - powiedziałem
(http://us.cdn4.123rf.com/168nwm/svlumagraphica/svlumagraphica0904/svlumagraphica090400003/4593794-proste-rysunki-ryb-w-piasku-na-pla-y.jpg)
-
-Tak ? Masz swoją kuźnię ? Nie wiedziałam . Może potem ją zobaczymy ?
-
zastanowiłam się co narysować i narysowałam:
(http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSY40E9pBkY7prL5Wd-hy8gjQAuLKEV8voO5W2WSuwwAc6IIZnB7w)
-
- Może...raczej bardziej jutro...co? - powiedziałem - a teraz może rzeźby z piasku?
-
-Okej, okej. Nie chodziło mi , że teraz - zaśmiałam się
-Tak, zróbmy rzeźby
-
Zaczęłam budować
(http://bi.kotek.pl/bloxlite/f640x640/84/20/69581da6cc.jpg)
Może być ??
-
to mi wychodzi lepiej. uśmiechnęłam się i podniosłam piasek .
Moja armia na wojnę: (http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRISNREGr7ZaR7ReXCErPRHVS2i8fV_G4TJzY6MeyUZdjQHxoBg)
-
Super Kryształowa
-
Twoje też !
-
-ślicznie...no to teraz ja - powiedziałem - ja tak skromnie...
(https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQd7p9E-H9N26N_IGR1dbXnPzOMOlxyXGhvZ-sp-oO9BySFxhm2)
-
(http://najbardziej.com/wp-content/gallery/konie/thumbs/thumbs_driftwoodhorse04.jpg)
Szybko zbudowałem innego - przymroziłem go i...wyszło takie coś - powiedziałem dumnie patrząc na me arcy dzieło.
-
Świetnie Demon !
-
konik!- krzyknęłam i podbiegłam by przyjrzeć się bliżej
-
-Dzieki...trzeba jeszcze te dziury piaskiem pozatykać i będzie dopiero ładny - powiedziałem.
-
Weszłam. Demon to koń ja się na koniach, kucach i tych innych koniach się znam i bardzo ładny. :-X.
-
oglądnęłam rzeźby po czym podeszłam do swojej i usiadłam w samochodzie.
-jedziecie na przejażdżkę?- zapytałam uśmiechając się
-
-oczywiście ! -zaśmiałam się
-
A umie ktoś tym kierować?- zapytałam po czym roześmiałam się
-
-dzięki Sally...jak chcesz to wyrzeźb coś - powiedziałem do Sally
- Tak...ruszamy do ataku na obce gangi - powiedziałem i wskoczyłem do samochodu.
-
-Hahahaha - i znów rozbolał mnie brzuch od śmiechu.
-
hiuston mamy problem!- powiedziałam- nie mamy ślinika .
-
Tak bardzo chętnie dziękuje to jest wypas.Wszystkie arcydzieła mi się podoba ją są super ekstra.
-
-Zbuduje się go z piasku !
-
a poza tym chyba zapomniałam o kołach.- popatrzyłam przez "okno" a następnie po twarzach przyjaciół po czym zaśmiałam się.
-
-To do dzieła! Budujemy jeszcze koła hahaha - oznajmiłem.
-
-Zaraz dobuduje. -Wyskoczyłam z auta i dobudowuję koła
-
Wyskoczyłem i zacząłem pomagać Kryształowej.
-
jak ja mogłam zapomnieć o kołach?- wysiadłam a raczej wyskoczyłam z auta i zbudowałam koło było trochę kanciaste ale zawsze coś
-
A ja mogę się zmienić w silnik co wy na to.
-
-Spoko Sally...a my kończymy już koło - wskoczyłem do auta.
-
wskoczyłam do auta. Umie ktoś tym kierować?- zapytałam
-
Wskoczyłam do auta.
-
może podniosę piasek aby się przemieszczać?
-
a to są moje rzeźby z piasku najłatwiejsze:
(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTlWmynCgUKvAqhgvCGE6HOkkbXwxqhJ10QLlok2EbCJv-qs6j6)
(http://i.obrazky.pl/rzezba-w-piasku-tlum-OBRAZKY.PL.jpg[img][img]http://tylkomrok.pl/wp-content/uploads/2010/07/niesamowite-rzezby-z-piasku.jpg)
(http://poturecku.blox.pl/resource/Antalya_piasek_2.jpg)
(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQO8JyX9XSKjrG3cg6htPHsLSp6gjyjkfRmfpkfZr-J2Ilyfogg2Q)
-
-Dobry pomysł, ale szczerze nie chce mi się już siedzieć na plaży.. Może pójdziemy gdzie indziej ??
-
a gdzie?- zapytałam
-
wiecie ja już.... muszę iść- pożegnała się i wyszła
__________________________________________________
internet mi się ścina i nie mogę nic zrobić
-
Śnieżka parkuj już. >:(.
-
Papa ! Demon a ty jesteś ??
_____________________________________________
będziesz jutro ?
-
...
_________________________________
zobaczymy. na pewno wejdę.
-
Ale o kogo ci chodzi bo ja się pogubiłam. ??? ???
-
Wyszedłem...
Przepraszam, że wczoraj to tak bez pożegnania zwiałem, ale wysyłałem wiad. na forum i coś mi się ścieło i nie chciało ruszyć...sorry. :-\
-
Weszłam i od razu pobiegłam do wody. Była dosyć ciepła, a fale nieduże.
-
Skończyłam się bawić, bo samej to tak nudno. Wyszłam...
-
Postanowiłam pospacerować po plaży...
-To idealne miejsce...-powiedziałam do siebie idąc przez plażę.
-Tak bardzo jestem ciekawa co tutaj jest niesamowitego prócz samego widoku-powiedziałam siadając na plaży obserwując horyzont.
-
Przyszłam
-Cześć Nana - powiedziałam.
-
Spojrzałam ciekawie na Alphę.
-Cześć...-odpowiedziałam trochę nie pewnie.Miałam wrażenie że ta chwila trwała strasznie długo.
-Piękny widok prawda?-spytałam troszkę nieśmiało.Nigdy nie miałam doczynienia tak blisko z obcymi wilkami poza stadem które dawno opuściłam. Wzrokiem zaczęłam szukać jakiejś małej plamki cienia aby szybko się schować.Ale jak zwykle nic a nic nie było.
"Spokojnie Nana musisz w końcu się przynajmniej z jednym wilkiem zaprzyjaźnić"-powiedziałam do siebie w myślach.
Czy wasze tereny są duże?-spytałam wiedząc że to KOMPLETNIE NIE NA MIEJSCU.
"Brawo Nana! Teraz to na pewno będziesz miała temat do rozmowy"-skarciłam się w myślach.
-
Przestałam się gapić w fale.
-ojć przepraszam zagapiłam się na fale - usprawiedliwiałam się.
-Tak dzisiaj jest szczególnie ładnie...słońce pięknie oświetla wodę...czy są duże?...można powiedzieć, że nawet bardzo duże...sama pustynia zajmuje dużo miejsca, góry lasy, dżungle, ocean trochę to miejsca zajmuje - powiedziałam zerkając na niepewnie czującą się wilczycę.
-
-Ja już muszę iść ... do zobaczenie - pożegnałam się i wyszłam.
-
weszłam zobaczyłam alfę i jakąś wilczycę i krzyknełam
-Cześć!
-
wyszłam
-
Wbiegłam.
-Ale dzisiaj upalnie.., nie ma dużych fal, więc będzie naprawdę przyjemnie. - Wskoczyłam do wody
-Ohhh.. Woda jest trochę chłodniejsza i o wiele lepiej.. - Rozejrzałam się do okoła.
-Szkoda, że nikogo nie ma - posmutniałam.
-
Wbiegłem i od razu wskoczyłem do wody.
-Hej Kryształowa...a ty jak zwykle tylko w wodzie - zaśmiałem się.
-
- Siemka - uśmiechnęłam się
-Oczywiście ! W taki upał tylko będę w wodzie - zaśmiałam się i zanurkowałam, ale odrazu wypłynęłam.
-
-No tak - zachichotałem i zrobiłem salto pod wodę.
-
-Nie ma nawet kawałka cienia ! -rozglądnęłam się po okolicy.
-Chyba, że w lesie, tam napewno jest cień.
-
Wynurzyłem się z pod wody.
-Jeszcze dżungla...aa na pustyni dopiero będzie upał - powiedziałem i próbowałem wymyślić coś ciekawego.
-I nic nie zapowiada się na to, że skrzydła powrócą? - zapytałem.
-
-Słyszałam, że na pustyni noce są bardzo zimne. - przeszły mi dreszcze.
-Mam nadzieję, że powrócą, ale są na to małe szanse..
________________
z/w
-
-Tak...ale w pustyniach to jest ciekawe, że jak za długo tam siedzisz to masz tą "fatamorgana" czy jakoś tak...- zaśmiałem się.
- Nie smuć się...zobaczysz, że są plusy życia bez skrzydeł - próbowałem ją jakoś pocieszyć.
Ok.
-
-To są te zjawy, co nie ?? Że jak chce się pić to widzisz różne źródła wody. -powiedziałam
-Mam nadzieję, że będzie dobrze. - uśmiechnęłam się
____________
sory, że jadłam tak długo.
-
-Tak...też mam taką nadzieję - powiedziałem i wyszedłem na brzeg.
Nic się nie stało. :P
-
Wyszłam z wody za Demonem, lecz wróciłam bo było mi za gorąco i położyłam się w wodze w stronę brzegu.
-Co robimy ?? - zapytałam
-
-Nie wiem...jakieś pomysły? - zapytałem.
-
-Może.. Ponurkujemy przy rafie ??
-
-Ok...panie przodem - powiedziałem wstając i czekając na Kryształową.
-
Wstałam i poszłam z Demonem na Rafe
-
Weszłam. Usiadłam na piachu i powiedziałam
- jak ja dawno tu nie byłam
-
zaczęłam sobie po cichutku śpiewać aby nikt mnie nie usłyszał:
-Tylko z nią
Tańczyły żywioły
Wdzierały się wody na ląd
Tylko z nią
Upały i susze
Tropikalne burze, co noc
Tylko z nią
śpiewając bawiłam się kropelką wody
-
Wszedłem
-Hej Śnieżko...dawno cię tu i w ogóle nie widziałem. -powiedziałem.
-
przestałam śpiewać i popatrzyłam n Demona.
- Wiem...- odpowiedziałam
-
...wyszedłem.
Chodź do mnie do kuźni bo zapomniałem z tamtą wyjść a nie mozna być w 2 miejscach na raz.
-
wyszłam i poszłam do kuźni Demona
-
wróciłam na plażę i znów zaczęłam śpiewać.
Tylko z nią
Tańczyły żywioły
Wdzierały się wody na ląd
Tylko z nią
Upały i susze
Tropikalne burze, co noc
Tylko z nią
-
położyłam się na piasku i popatrzyłam w gwiazdy:
"patrzę w niebo widzę spadające gwiazdy,
wśród nich jedną jesteś ty..." -kolejna piosenka pomyślałam.
-
" mijamy się jak obcy sobie ludzie,
zatrzymaj się bo nic już nie rozumiem,
przekonaj się, że coś do Ciebie czuje,
nie wierzę, że tego nic nie uratuje..."
- DOSYĆ- powiedziałam.- Ile ja jeszcze znam tych piosenek?
wyszłam.
-
Wszedłem i czekałem na Jeidę.
-
- Jestem! - krzyknęłam
- O Boże ale tu pięknie, tak... Niezwykle
-
-Tak...noc sprawia, że wszystko staje się takie jakby "magiczne"...popływamy?, bo mam jeszcze takie wrażenie, że mam jeszcze piasek w futrze...hahaha - powiedziałem.
-
- Czyżbyś wątpił w moją robotę? - zapytałam z przekąsem, po czym wskoczyłam do wody
-
-Nie...no oczywiście, że nie...gdzieżby tam...-wskoczyłem do wody i z mojej sierści wypłynęła wielka brązowa plama - oo...widzisz?...brudno jest na pustyni hahahaha
-
- Może po prostu się daaaaawno nie myłeś? Hahahahahahahah!
-
-Czyścioch ze mnie...hahahaha...a może to nie ode mnie płynie ten brąz tylko od ciebie? hahahaha - zasugerowałem żartując.
-
- Nie ja dbam o higienę - wycedziłam żartobliwie
-----
Zaraz trzeba bd spadać ;)
-
-No ja też...dzisiaj to chyba już z 3 razy płyałem w tym oceanie. - zaśmiałem się
Jak ja jutro wstanę na 6.30 ??
Będzie ciężko...:(
-
Weszłam słysząc radosne śmiechy.
"Nana tchórzu, idź i porozmawiaj . Odwagi!"-powiedziałam do siebie w myślach
-Cień....-szepnełam biegnąc i wskakując w cień. Nie zauważyłam że to tylko głupia chmurka i wpadłam na jakiegoś wilka i wilczycę.
-O rany ! Najmocniej przepraszam! Mam nadzieję że mocno was nie poobijałam? Przepraszam nie zauważyłam...-zaczęłam się szybko usprawiedliwiać myśląc jakich tym razem problemów i kłopotów sobie narobiłam.
-
- Nic się nie stało - powiedziałem i wyszedłem z wody otrzepując się.
-
"Rany woda.....Gorzej się już nie dało...."-zaczęłam szybko wstawiać dalej przepraszając i próbując elegancko się otrzepać co zbytnio mi nie wyszło.
-
-Hahahaha śmieszna jesteś - powiedziałem do Nany uśmiechając się.
-
- No, wszystko spoczko - uśmiechnęłam się do Nany
- Demon, dzięki za wspaniałe chwile. Do jutra... A właściwie dzisiaj - dotknęłam nosem jego policzka
-
-Bardzo przepraszam...-szybko wyskoczyłam z wody i zaczęłam szukać wzrokiem PRAWDZIWEGO ,najmniejszego cienia.
"Boże no....Znowu ani jednego cienia?"-jęknęłam.
-
- Do potem Jeida - pożegnałem się Jeidą i spojrzałem na nią jak odchodziła.
-Nie bój się...masz takie spłoszone oczy - powiedziałem teraz spoglądając na Nane.
-
Rumieńce zagościły moje mokre policzki.Zaczęłam czuć się coraz pewniej.
-
-No nie ma się czego bać...jestem tylko ja, woda, piasek, palmy i noc i ty - powiedziałem uśmiechając się.
Powinnaś być opiekunką szczeniąt...bo jakoś na wojowniczkę to odwagi mało hahahaha. ;)
-
-Nie bardzo czuję się w nowym otoczeniu....Zazwyczaj byłam sama...i..Nie miałam z nikim kontaktu.-zaczęłam tracić swoją pewność.Znów ogarnęła mnie nieśmiałość.
-
Znów ogarnął mnie smutek..Z niewiadomej przyczyny....
-Ech....-cichutko westchnełam.
-
-Poradzisz sobie...tu jest miło...bezpiecznie...-starałem się być miłym dla nowej wilczycy.
Ja już muszę kończyć.
Pa :)
-
Usiadłam na wilgotnym piasku wpatrując się w wodę....
-
-To może.....już..już pójdę..-oświadczyłam.
"Boże Nana! Histeryzujesz!"-skarciłam się w myślach.
-Nie wiem.......może jeszcze zostanę.-powiedziałam bardzo nieśmiało.Czułam się dziwnie bezpiecznie przy tym wilku.
-
Przyszłam na plażę.
-Był tu Demon.. Tylko z jakąś wilczycą... ciekawe kto to.. - położyłam się na plaży.
___________
będe pisać co jakiś czas.
-
-Ciągle zależy mi na Demonie ... - Posmutniałam
-
- Pomóc? - spytałam niespodziewanie wyłaniając się z cienia palm
- A tak w ogóle, to cześć! - przywitałam się
-
-Cześć. - powiedziałam.
- Widziałaś może Demona ?? - powiedziałam ze smutkiem.
-
weszłam zobaczyłam jakieś wilczyce i przywitałam się:
-Ceść :-X
-
-Cześć- uśmiechnęłam się
-
-Jak masz na imię?
zapytałam wilczycę
_________________
jak zrobiłaś ten napis pod avatarem?
-
-ach westchnełam i zaczełam myśleć:
,,Juz nigdy nie będe nikogo kochała do końca życia"
i łzy same cisneły się do oczu wyszłam zapłakana i poszłam do siebie
-
Przyszłam na plażę widząc duże zgromadzenie.
"To raczej nie jest wilcze zebranie....Ani nic co warto zapamiętać." pomyślałam.
Pewnie podeszłam do wilczyc z wypiętą piersią i podniesioną głową.
"Pewność wraca..". Uśmiechnęłam się i schowałam się w cieniu.
Usłyszałam imię: Demon.
"Demon? Kto to Demon?"zastanowiłam się.Sądząc po zachowaniu niektórych wilczyc ten wilk namieszał.
"Nana masz własne życie, własną miłość i własne sprawy. Chociaż warto pozostać w ukryciu i dowiedzieć się o co chodzi."pomyślałam.Położyłam się w cieniu obserwując plażę.
-
weszłam zobaczyłam wilczycę i przywitałam się:
-Witaj?
-
(ach histeryzuje)
pomyślałam i wyszłam
-
-Co dziś tak pusto.. Nikogo nie ma.. - posmutniałam
-Wiem ! Może napiszę sobie wierszyk. - usiadłam na piasku i zaczęłam pisać :
"Samotna wilczyca, biała jak śnieg, bez skrzydeł, bez szczęścia uciekło jak skrzydła jej.. Uczucie wzrasta, z każdym dniem, gdy ta samica, widzi cię."
-trochę wyszło to jak dla Demona.. Może to zobaczy, ale pewnie uzna to za zwykły wiersz.. Nie pomyśli, że to o nim.. - przypatrzyłam się.
-Teraz będę to nosić w sercu. Ten wiersz. - Stworzyłam lodową tabliczkę i napisałam to ponownie.
-
Weszłam na plażę. Zobaczyłam Kryształową i od razu do niej podbiegłam.
Hej- powiedziałam
-
-Siemka ! - krzyknęłam uradowana i podskoczyłam, zauważyłam, że nie zmazałam wierszyka szybko go zasłoniłam ogonem.
-yyyy.... co słychać ??
-
wiesz nic ciekawego. A jak tam sprawa eliksiru?- zapytałam i usiadłam patrząc na ocean
-
-Demon, mówił, że Rebeka ma go zrobić, ale ja boję się o środki uboczne.. - zerknęłam na swój wierszyk przez dłuższą chwilę co wyglądało podejrzanie..
-
Wiesz miałam coś Tobie powiedzieć.... NIE MARTW SIĘ BO CI ZMARSZCZKI WYJDĄ!- powiedziałam i cichutko się zaśmiałam
-
-Hahaha.. Ostatnio znów zaczęłam pisać wiersze - uśmiechnęłam się,
-Tylko mały problem.. bo umiem pisać tylko o miłości. -wstałam wytrzepałam się i znów usiadłam
-
ale ty chociaż piszesz. Ja próbowałam i coś mi nie idzie, wole rysować. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do Kryształowej
-
-Też uwielbiam rysować ! Nawet jeden teraz napisałam, ale bardzo krótki..
-
Powiesz mi go?- zapytałam i popatrzyłam błagalnym spojrzeniem.
-
- "Samotna wilczyca, biała jak śnieg, bez skrzydeł, bez szczęścia uciekło jak skrzydła jej.. Uczucie wzrasta, z każdym dniem, gdy ta samica, widzi cię.", tak wiem co o nim sądzisz..
-
Piękny.- powiedziałam
__________________________________________________
ejj. czy ty to tak o wymyślasz czy jak? Bo ja już nie wiem.
-
-Tylko, wiesz o kim on jest, prawda ??
_____________________________________
Tak, ja je sama piszę, nigdy nie ściągam z internetu :) Jak chcę pisać to mogę napisać nawet 50 jednego dnia ;D
-
Jasne. Czytanie w myślach się przydaje. Biała wilczyca to ty a ta osoba która widzisz to... no wiesz.
______________________
sama bym chciała tak pisać. Ale wolę rysować.
-
-Tak, tak samo mnie tak naszło, a jak już piszę, to z sensem..
___________________________________
Zrobię sobie w jaskini galerię moich prac - to co rysuję ty też zrób ^^
-
wiesz naprawdę piszesz z sensem.
______________________________
nie. nie lubię jak ktoś ogląda moje prace. Ale zabrałam się za rysowanie mapy, więc może ją zobaczysz.
-
- Dzięki - uśmiechnęłam się
_______
Galeria gotowa :)
-
położyłam się na plecach i patrzyłam na chmury. uśmiechnęłam się do Kryształowej.
_____________________
podoba mi się pierwszy obrazek. :)
-
Położyłam się obok Śnieżki
-Piękne chmury, ale zbiera się na deszcz.. Czuć zapach.. Ogólnie to już czułam to od 7 dni - Zaśmiałam się.
-
To co robimy? Uciekamy, czy zostajemy i czekamy na deszcz?- zapytałam
-
-Poczekaj. - zamknęłam oczy i uniosłam głowę do góry.
-Szybko uciekamy !! To będzie niezła burza z ulewą i piorunami ! Biegnijmy do mnie ! - Wstałam i czekałam na Śnieżkę i pobiegłyśmy.
-
wybiegłam z Kryształową.
-
W mym wielkim ogarze zapomniałam powiedzieć, że wyszłam ;P
-
Weszłam.
___________________________________________
Jeida czytałaś lub oglądałaś "pamiętniki wampirów"?
-
Weszłam i czekam na Śnieżkę i Kryształową
-----
Niee... Ale wiem, tam jest Damon (od tego mi się myli)
-
to co robimy- zapytałam
_________________________________________
ja czytałam i temu mi się myliło ale już mniej.
-
nie wiem jak wy ale ja idę do wody!! - powiedziałam
_______________________
nawet mi się zrymowało. heh
-
- Może opowiesz coś o sobie? - spytałam wpatrując się w księżyc. Nie mialam ochoty na kąpiel
-
zatrzymałam się przed woda i wróciłam do Jeidy. Usiadłam na piasku i zapytałam:
- a co byś chciała wiedzieć?
-
- Co robiłaś, zanim trafiłaś tutaj - odparłam, po czym dodałam - Oczywiście, nie musisz, jeżeli nie chcesz
-
Nagle ze snu wyrwały mnie śmiechy.Wstałam cała odrętwiała.Spojrzałam na niebo i wyglądało na to że nieźle przespałam.
"Ufff....Na szczęście jeszcze cień mnie skrywa".Wyszłam z cienia na słoneczną plażę.Przypomniało mi się jak wczoraj wpadłam na Demona i Jeidę. Zaśmiałam się cicho i wyszłam na plażę.Zobaczyłam dwie wilczyce. Jedna się kąpała inna nie miała na to ochoty.Pewnie podeszłam.
-Cześć!-zawołałam radośnie.
-
- Cześć - przywitałam się. Szybko wyczułam jej wystraszony umysł - Dlaczego się boisz? - spytałam cicho
-
Cześć.- odpowiedziałam wilczycy
-zanim przyszłam do tej watahy to na ogół przebywałam sama i dużo wędrowałam.- powiedziałam Jeidzie. tez wyczułam strach wilczycy
-
-J..ja?-spytałam niepewnie
"Nana do cholery jasnej! To wilk który czyta z oczu! Ogarnij się!"skarciłam się w myślach za beznadziejną odpowiedź.
-Nie jestem przestraszona....-odpowiedziałam jeszcze raz.
-
- Aha - odparłam Śnieżce
Podniosłam się i zaczęłam przeczesywać okolicę. Strach Nany obudził we mnie instynkt.
Podeszłam do Nany
- Niee...? Akurat.. Gadaj - powiedziaLam trochę za ostro
-
-*wiesz my nie czytamy z oczu tylko z myśli*. pomyślałam i miałam nadzieje że Jeida to usłyszy.
-chodź do nas nie masz sie czego bać
-
Wyczułam napięcie.Bardzo świdrujące.W uszach aż piszczało.Miałam ochotę zamknąć oczy i zakryć uszy ale powstrzymałam się.
-
Potrząsnęłam głową.Trochę mnie zabolała ale piszczenie przeszło.
-
Jeida- powiedziałam- chodź ona jest wystraszona
-
Uspokoiłam się trochę, ale dalej węszyłam
- Sorry... - wyszeptałam - Ja.. Zawsze jak wyczuwam strach, to... Wraca do mnie przeszłość... I też się boję
*z oczu też można sporo wyczytać* przekazałam telepatycznie Śnieżce
-
nie myśl o przeszłości. wiem że to może być trudne ale najważniejsze jest tu i teraz. a w tej watasze nic wam nie grozi. -powiedziałam Jeidzie
-
- Zawsze lepiej jest zachowaç ostrożność - oznajmiłam i skryłam się w cieniu
-
-Nikomu o tym nie powiecie?-spytałam cicho.Usiadłam na piasku.
-
*fajnie jest się tak telepatycznie porozumiewać*-powiedziałam Jeidzie
-masz moje słowo ze nikomu nie powiem- przyrzekłam nanie
-
-Ja...Ja z nikim nigdy nie byłam blisko.....Nigdy nie rozmawiałam z innymi....Nikogo prawie tu nie znam...-powiedziałam cicho zbliżając się do płaczu.Schowałam głowę między łapy.
-
ejj. nie płacz. Ja też tu nikogo nie znałam ale z czasem to się zmieni. Tylko nie możesz się bać odezwać- powiedziała i próbowałam pocieszyć Nanę
-
-Wychowałam się na zasadzie "Rozmawiaj tylko ze swoim stadem i członkami".Mieszkałam w najdzikszym lesie....Z nikim nie miałam kontaktu...-odpowiedziałam.Łzy cisnęły mi się do oczu...Miałam ochotę się rozpłakać schować w cieniu i nie wychodzić.Wyrzuciłam tę myśl z głowy i leżałam w bezruchu.
-
ymm ja już muszę iść. Pa
-
*Zostaw ją w spokoju. Wiem, jak to jest. Też tak mam. Musisz przełamać swoistą barierę. Sama się sobie dziwię, jak mi się to udaje*
-----
Ustalamy - *-telepatycznie
-
Srebrzysta łza spłynęła mi po policzku.Przypomniały mi się rodzinne strony i trud jaki musiałam pokonać żeby dotrzeć do lepszego świata.
"Trud na nic jeśli nic nie potrafisz znaleźć lepszego życia"pomyślałam.
-I po co tu dotarłam?....-szepnęłam do siebie.
________________________________________________________________________________________________________________
Spoko ;)
-
-Pójdę do siebie.....jak chcesz iść ze mną to chodź.-powiedziałam z małym szlochnięciem.Wstałam i ruszyłam w stronę lasu.
-
- Dotarłaś tutaj, aby zacząć od nowa. Ja też - uśmiechnęłam się delikatnie i wyszłam za Naną
-
Przybiegłam.
- Sory, że tak długo, ale musiałam załatwić kilka spraw po drodze. - usiadła koło Jeidy.
-Gdzieś krąży Demon, czuje go. - powąchałam
-
- Wwiem...
Wróciłam
-
Wszedłem.
-Hej...ale dzisiaj coś nie mogłem się wybudzić i jakoś tak szybko cały dzień mi zleciał...sorki - powiedziałem wchodząc.
-
- cześć Demon - pobiegła do niego i wtulilam sie w niego mocno
-
- Cześć - wyszeptałam siedząc w cieniu
-
-Haha...widze, że nudno jak mnie nie ma...haha - zaśmiałem się miło patrząc na Kryształową.
-Cześć Jeido - powiedziałem.
-
- oj , sory nie mogłam się powstrzymać. - odsunęłam się,
- ale jeśli ci się podobało mogę robić to częściej - uśmiechnęłam się
-
Odwróciłam się i uśmiechnęłam się zapominając o tym co powiedziałam Śnieżce i Jeidzie.
-Cześć...
-
-...yyy...takie to dziwne było...inne...hahaha - roześmiałem się do Kryształowej.
-
-Co robicie? - zapytałem.
-
Patrzyłam się na to z ukrycia. Nie bęsę przeszkadzać
- Cześć Nana - wyszeptałam
-
-Brakowało mi takiego tulenia się. Rzadko kiedy to robię, ale ty masz takie ciepłe futerko, że aż chce się tulić - zasmialam się
- Nie wiem dlaczego, ale w tedy na klifie nasza rozmowa o wiesz czym .. jest takim nawet miłym wspomnieniem, bo spędziłam go z tobą. - uśmiechnęłam się.
-
Porządnie się rozejrzałam czy jest jakiś cień.Schowałam się natychmiastowo w cieniu uważając aby nie wpaść na Demona.
Postanowiłam usnąć.Bez ostrzerzenia zamknęłam oczy inieświadomie upadłam na bok.
____________________________________________________________________________________________________
Muszę się już kłaść SPAĆ gdyż jutro mam ciężki dzień. Może jutro wejdę jeszcze przez telefon ;) Dobranocka i kolorowych snów życzę :*
-
-Hallo?...nic nie robicie? - pytałem.
-A wasze szeptanie wilczyce słychać...- uśmiechnąłem się w stronę szeptów.
Pa i nawzajem Nana :)
-
- Sory jeśli to cię uraża ... czy coś, ale po prostu nie mogę przestać gadać - popatrzyłam głęboko w jego oczy i od razu umilkłam.
-
-ok...nic się nie stało...co robimy (Ty Jeido też)? - zapytałem.
-
- Ja jakiś czas temu przyszłam to one rozmawiały - uśmiechnęłam się delikatnie.
-Możemy my teraz też porozmawiać z Jeidą.
-
- Wiem, że słychać, głupia nie jestem - odparłam
- Próbowałyśmy ośmielić Nanę ze Śnieżką
"Też bym się do kogoś przytuliła... Niee, to głupie..."
-
-Zimno mi jest.. O co chodzi.. - przeszły mnie drgawki.
-Przecież zawsze jestem ciepła... - zdziwiłam się pożądnie..
-
-...A ja miałem dzisiaj tutaj być w dzień ale no niestety...zaspałem...- mruknąłem.
- To chodźmy gdzieś lub do kogoś gdzie jest ciepło...- zaproponowałem.
-
-Jeżeli chcecie tu zostać to zostańmy ja sobie poradzę.. Chyba.. Położę się obok, któregoś z was i będzie cieplej. - uśmiechnęłam się i zarazem przeszły mnie drgawki.
-
- Poproś Zgredka o pomoc - uśmiechnęłam się delikatnie
-
-Dobrze...ognisko też w sumie Nas ogrzeje - powiedziałem i rozpaliłem ogień.
-Zgredek? On taki dziwny jest... - uśmiechnąłem.
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR3RkgMjSzNg_yXtczVAkqJ8pLF3iVaWmuMKDT68hWm3uW3tR3Gzg (https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR3RkgMjSzNg_yXtczVAkqJ8pLF3iVaWmuMKDT68hWm3uW3tR3Gzg)
-
Siedziałam dalej ukryta w cieniu. Szkolenie zwiadowcy nauczyło mnie odporności na różne warubki
- Cieplej KrysztaLowa? - spytałam
-
-ooo .. ognisko... - ucieszyłam się i położyła się nie daleko ogniska. Zamknęłam oczy.. i.słuchałam szumu fal.
-
- I super...od razu ciepło hahahaha - zaśmiałem.
-
-Chodźcie bliżej co tak daleko od siebie siedzimy ?? -popatrzylam na Demona blagalnym wzrokiem.
-
- To jak już wszystkim będzie ciepło to co robimy? - usiadłem koło ogniska i wpatrywałem się w ogień.
-
- Strasznie często się śmiejesz - zwróciłam się do Demona
-
-Taak...jakoś tak wyszło/wychodzi...lepsze to niż płakanie czy coś..w końcu śmiech to zdrowie a jak na razie to zamierzam długo żyć... - podniosłem wzrok z ognia i siedziałem jak posąg.
-
nagle przypomniało mi się o wierszyk który napisałam o Demonie i szybko pobiegłam go zmazac co wyglądało bardzo podejrzanie...
-
-Coś się stało? - zapytałem i wstałem patrząc na odbiegającą Kryształową.
-
- Kryształowa poszła się załatwić - powiedziałam szybko. Przecież potrafiłam czytać w myślach i mogłam nakłamać
-
Nie, nic się nie stało.. Chciałam zmazac tylko moje bazgroly wiesz jakieś wierszyki, takie tam.
-
-Hahahah...dobra...szkoda, że nie czytam w myślach...choć... - znów usiadłem...- ale dzisiaj tak "kwaśnie" powietrze pachnie - powiedziałem.
-
...
Musze na chwile przerwać...będę za 10 minut lub też mniej.
-
Muszę kończyć
- Cześć - pożegnałam się
-
-Zapomnialam, że ten wiersz jest zamrożony czyli nadal tam jest ... - powiedziałam szeptem
-
-Pa Jeido - powiedziałem
-gdzie on jest? - zapytałem Kryształowej
-
-Schowany.. Tam gdzie go pisałam .., ale nie powinieneś tego czytać.. Bo to jest nadal o moich uczuciach.
-
-Aha...dobrze...idziemy gdzieś? Dzisiaj coś nie jest tu tak ładnie jak zazwyczaj. - rzekłem.
-
Ale jeżeli jesteś.aż tak ciekawy to mogę ci go pokazać ..
-
-Wooh..to dobrze...bo już mnie ciekawość męczyła...to idziemy go obejrzeć? - zapytałem i popatrzyłem na Kryształową.
-
- To chodź za mną. - podeszłam do kamienia i pokazała mu wiersz
"Samotna wilczyca, biała jak śnieg, bez
skrzydeł, bez szczęścia, uciekło, jak skrzydła
jej.. Uczucie wzrasta, z każdym dniem,
gdy ta samica, widzi cię."
-
Poszedłem za waderą. - wow...z wyraźnym przekazem, ładny - powiedziałem wpatrując się w literkę po literce jeszcze raz.
-
-Ale wiesz, że on dotyczy Ciebie, prawda ?? - popatrzylam na ziemię
-
-Tak...nie trudno było się domyślić... - rozejrzałem się w koło - achh...gdyby to życie takie łatwe było jak w bajkach - westchnąłem i zerknąłem na wilczyce a potem w piach.
-
-mam takie same myśli co ty .. - spogladnelam na niego.
-niby tyle podobieństw a i tak brak uczuć itp.. przytul mnie - popatrzylam na niego
-
??? *a w sumie co mi szkodzi*-pomyślałem i bez słowa podszedłem i przytuliłem przyjaciółkę, zakochaną we mnie po uszy.
-
Wtulilam się w niego. *pragnelabym tego codziennie, lecz nie sądzę że to się spełni.. *
-wiem, że o tym wiesz , i cię to pewnie drażni, ale słowo kocham cię, jest cudowne... i cieszę się że wypowiadam je do ciebie...
-
Wtulilam się w niego. *pragnelabym tego codziennie, lecz nie sądzę że to się spełni.. *
-wiem, że o tym wiesz , i cię to pewnie drażni, ale słowo kocham cię, jest cudowne... i cieszę się że wypowiadam je do ciebie... chociaż wiem że ty ich nie wypowiesz.
-
Posmutniałem...lecz moja dusza i charakter, który zawsze skłania mnie do mówienia prawdy i zmusza bym to zrobił rozkazał bym powiedział - ...Nie chcę robić nadziei...ranić nikogo też już nie chcę...ale Ciebie...choć niczego nie obiecywałem to zraniłem... - powiedziałem prawie żałobnie.
- ...przepraszam...- rzekłem i wyślizgnąłem się z uścisku.
-
...
Ja już muszę kończyć...pa...zaraz padnę przy tym kompie.
Może jutro będę, ale nie obiecuję...bo zazwyczaj jak co ś mówię na 100% to zawsze musi coś wypaść i potem wychodze na kłamcę...więc nie wiem.
-
-Nie zraniles mnie. Wiedziałam o tym od początku .. Że tak będzie. Nie rób mi nadziei, ale i tak będę ciebie kochać.. - popatrzylam na ziemię
-
....
___________
ok
-
Przybiegłam na plażę. Fale uderzały o brzeg. Wydawały przy tym przyjemny szum. Podeszłam bliżej wody. Usiadłam. Zaczęłam malować w piachu różne serca. "Gdyby los chciał, to by mi, miłość dał.... " - śpiewałam sobie.
-Ale falszuję.. Przecież to nie nowość...-poleciała mi duża srebrzysta łza.
-Po co mu to znów mówiłam, przecież to się nie zmieni. Jego uczucia są nadal takie same, lecz moje coraz silniejsze.. - zaczęłam płakać. Że złości zamrozilam całe morze.
-Co ja zrobiłam ?! - rozpuscilam szybko wodę.
-On nigdy mnie nie pokocha. Zawsze będę samotna. - położyłam się na plecach i patrzyłam na chmury.
-Chciałambym, nigdy się nie urodzić .., tak jak chmury, lecą razem. Nie mają żadnych skutków, miłość je nie boli i nie zaboli.. -wstała, wytrzepalam się z piasku i położyłam się na kamieniu.
-
weszłam i zaczelam nurkowac w wodzie
-
Weszłam
-cześć - powiedziałam i usiadłam na piachu.
-
wynurzyłam się z wody i krzyknelam
-Ceść!
do Rebeki
wypłynełam na brzeg i otrzepałam się z kropel wody które zostały mi na sierści potem usiadłam obok Rebeki
-
wyszedłem za palm - O cześć Rebeko...dawno cię nie widziałem -rzekłem do wilczycy.
-Hej Star. - dodałem.
-
-Ale wczoraj był paskudny dzień...-westchnęłam.
-
Usiadłem koło wilczyc - dlaczego niby?...owszem troche grzmotów, deszczu...ujdzie...jakaś inna pogoda...nie tylko słońce...-powiedziałem.
-
-Ceść.......Demon
z początku nie wiedziałam co powiedzieć
-
-Taak...okropny taki deszcz jakoś jak już to wolę mgłę...i dlatego wcale nie wychodziłam z jaskini-odpowiedziałam uśmiechając się.
-
-Aha, to temu Ciebie nie było...a co tam z eliksirem? - zapytałem spoglądając na ocean.
-
-Tak wczoraj była okropna pogoda ale jednak przeszłam się do lasu ale na niezbyd długo z powodu.....ach nie bedę wam truła.
________________________________________________________________________________________________________________________
sorry za ortografię male nie chce mi się teraz używać polszczyzny
-
-No gotowy jest potem zaniosę go jej, widzę że zależy Ci na tym by ona odzyskała skrzydła...ale to miłe tak dbać o członka watahy-westchnęłam.
-"Truj' ile chcesz z chęcią posłucham-powiedziałam do Star.
-
-To smutne że straciła skrzydła
-Serio chcecie wiedzieć???
zapytalam zdziwiona
-kiedyś umiałam czarować ale teraz już chyba nie umiem bo pomogła bym jej w odzyskaniu skrzydeł.
-
- W końcu to przyjaciółka...zapewne troszczył bym się tak o każdego a poza tym jestem obrońcom więc to chyba część mego obowiązku - powiedziałem uśmiechając się do Rebeki.
-Mi też Twoje gadanie nie przeszkadza...Star - powiedziałem.
-
-Ja umiem czarować i wiele innych rzeczy...po rodzicach to mam...-mruknęłam miło.
-
-ech.... czekajcie zaraz wracam bo przypomnialam sobie coś!!!
wyszłam na sekundkę
-
-No ok...czekamy...zjesz rybę? - zapytałem alfy.
-
-Z chęcią- uśmiechnełam się do Demona.
-
-jestem!
krzyknełam z oddali bieglam tak szybko jak by się coś palilo przeze mnie ale nie
-To księga zaklęć tu chyba było zaklęcie które przywraca skrzydła.Na 100% działa bo juz tego pruboawałam
-
Szybko wskoczyłem do wody i złapałem trzy ryby - proszę bardzo...Star tobie też przyniosłem.
-
bd za 1 h w domu
-
-Dziękuję- powiedziałam do basiora.
-A to zaklęcie ma jakieś skutki oboczne? -zapytałam wilczycy.
Ok
-
-dziękuje Demon
zjadłam rybę szybko przewracając kolejne strony ksiązki i nagle:
-ZNALAZŁAM JEST JEST HURRA!ZAKLĘCIE PRZYWRACAJĄCE SKRZYDŁA!HURRA!HURRA
tak się cieszyłam że prawia wpadlam do wody
-
-No właśnie ma jakieś skutki uboczne? - powtórzyłem pytanie po Rebece...jak echo.
-
-skutki uboczne?czekaj... już czytam
i zaczelam czytac na glos:
-swędzenie przez 2 dni i to wszystkie więc to bezpieczne zaklęcie ;)
-
-Temu pytam bo mój eliksir ma dwa ale takie krótko trwałe.-powiedziałam.
-To super...to teraz niech Kryształowa wybierze co woli, zaklęcie czy eliksir.-powiedziałam.
-
-to tylko jej wola ale to swędzenie może być jedno na milion.
-
-Ja na jej miejscu nie wiem co bym wybrał...w zaklęciu można jakieś słowo źle powiedzieć i będzie inny efekt niż ten oczekiwany, a eliksir...może też być równie zmylny...trudny wybór ją czeka - Rzekłem.
-
- A wiecie że moja matka ma skrzydla takj samo jak ojciec?i wiem dlaczego zostawili mnie w dziczy :-[
powiedzialam
-
-No tak...-powiedziałam i porzyłam się.
Ja musze kończyć będę może tak koło 18 -20.00
-
Weszłam
Cześć -powiedziałam
-
-ach to dluga historia
_________________
PA!
-
-Cześć Śnieżko - podbiegłem by się przywitać.
-takk? to opowiedz - powiedziałem Star.
-
-to było rok czy dwa temu gdy urodziła się bez skrzydła wilczyca postanowiono wygnać ją i jej rodzinę z watachy jej matka z zemsty zostawiła ją wdziczy żeby umarła lecz jakiś wilk ocalił ją
a dalej nie wiem bo kartka była wyrwana
-
ciekawa historia. -powiedziałam i usiadłam na piasku
-
-prawdę mówiąc to rozczuliłam się czytając to,ale nie wiem kto mnie wyciągnoł z tej klatki z pnącz
-
-No nawet ciekawa, ale myślałem że będzie tak dłuuuga że aż wyczerpująca...-powiedziałem.
Ja nie długo tak może za 10-15 min. uciekam.
-
Tak. chociaż zaciekawiłaś mnie.
___________________
pa
-
moze przejdziemy się z naszymi towarzyszami?
-
-Tak historia ciekawa...szkoda, że nie ma dalszej części...ja nie mogę dzisiaj dałem mojemu towarzyszowi wolny dzień i lata po pustyniach. - westchnąłem.
-
może kiedy indziej
_______________
ja ide narka!
-
czyli zostałam sama.- pomyslałam i dalej leżałam na piasku. Zagwizdałam i na moje zawołanie zjawił się Feniks Tęczowy.
-feniksie?-zapytałam- posiedzisz ze mną?
-oczywiście. -odpowiedział i usiadł na konarze wyrzuconym przez fale na brzeg.
____________________________
pa.
-
-Ja jeszcze jestem...no tak na wpół jestem...hahaha - zaśmiałem się.
-
popatrzyłam na Demona.
- to co robimy?- zapytałam
-
-Nie no...ja musze już iść...przepraszam. - powiedziałem i poszedłem w głąb plaży.
Będę może niedługo...nie wiem ile mi zajmie ten głupi "spacerek" :P
-
No nic takie życie. -odpowiedziałam
________________________________________
przeżyjesz...
-
wstałam i powiedziałam do feniksa:
-chodź dam ci twoja nagrodę za to, że wczoraj pomogłeś z tymi czekoladkami
wyszłam z Feniksem
-
Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się błogo. Kochałam bycie zwiadowcą. Tajemnicza, samotna, dzika... Mogłam wiedzieć wszystko, być wszędzie... Westchnęłam. Przeciągnęłam sie i wyszłam.
-
Weszłam i usiadłam na piasku.
-Ahh.. kocham zapach morza i ten szum ! - wciągnęłam powietrze.
-
Wyszłam.
-
Wyszedłem.
-
weszlam z Mikim i odrazu powiedziałam :
-Miki
-Tak?
-Masz dziś wolny dzień ale uważaj na ...... ech chyba wiesz że to imię nie przejdzie mi przez gardło.
-Naprawdę mogę ?
-Tak jesli bedę cię potrzebować zawołam.
i odfrunoł pewine do siebie a ja zaczełam nurkować nagle zobaczyłam że przy kamyku coś się świeci i tam dalej też jedno świeci sie na zloto drugie zaś na srebrno ale gdy podpłynełam byłam bardzo ździwiona leżały tam dwa djamenty
-
weszłam i zaczełam pływać w ciepłej wodzie było bardzo przyjemnie.nagle zobaczyłam pod palmą Mikiego i postanowiłam z nim porozmawiać wygladał jakby spał ale chyba nie żył wziełam go na plecy i wyszłam
-
...
Star...Rebeka pisała, że jak piszesz w imieniu towarzysza to ma być POCHYŁYMI LITERAMI.
-
Weszłam z Demonem, Śnieżką i Naną
-
weszłam i usiadłam na piasku.
to co próbujesz latać- zapytałam
-
Położyłem się na rozgrzanym piasku...
-
-Tak - Stanęłam na środku plaży. Rozłożyłam skrzydła i zaczęłam mocno nimi machać. Uniosłam się w górę.
- Jak dawno tego nie robiłam .. - Nie wiadomo jak to się dzieje, ale poleciałam przód, narazie nisko.
- uuuuhuuu ! - zaśmiałam się - poleciałam wyżej, byłam jakieś 10 m nad piaskiem.
- Kocham to !!
-
Popatrzyłem na lot Kryształowej
- Ale super - powiedziałem.
-
tez bym tak chciała- powiedziałam
-
Zaczęłam robić fikołki i inne głupoty.
- Dobra zrobię ten trik . -zaśmiałam się. Spadałam w dół. Byłam bardzo blisko ziemi. Wydawało się, że zaraz przyrżne nieźle pyskiem, gdy nagle rozłożyłam skrzydła i 5 cm nad piaskiem wleciałam w górę.
- Udało się !! - zleciałam na dół.
- Jestem taka szczęśliwa !
-
-Ale i tak co mnie dalej ciekawi..."dlaczego one zniknęły"...- myślałem.
-
mnie też.- odpowiedziałam
-
Podleciałam do Demona.
-Mnie też .. Zaraz wracam, przelecę się szybko nad wodą. - Poleciałam nad oceanem. Wznosiłam się coraz wyżej.
-Jakie te widoki są piękne ! Ale cały czas takie same.. - zawróciłam i gwałtownie wylądowałam obok Demona.
-
Czyli ja to powiedziałem na głos? -zapytałem
-A ja myślałem, że tylko myślałem nie mówiłem - ale to głupio brzmi...hahaha
-
-Dobra ja muszę zmykać - poleciałam
Bd za 1/2 h jadę na gitare :D
-
ja to wyczytałam z myśli- odpowiedziałam
-
...
____________
pa
-
-Aham...dobra...widocznie powiedziałem też...pa - powiedziałem i wyszedłem.
Pa...a na jakiej gitarze grasz?
-
znowu zostałam sama. pomyślałam i położyłam się na piasku wpatrując się w wodę
-
woda była dosyć spokojna... do momentu... zaczęłam się nią bawić. Formowałam różne kształty po czym puszczałam i czekałam aż woda zrobi wielkie plusk!
-
Wszedłem
-Nudy...byłem na klifach i tam nic się dzieje, więc wróciłem - powiedziałem siadając koło Śnieżki.
-
witam ponownie- powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
-Nom...witam, witam hahaha - uśmiechnąłem się również.
-
to co robimy?- zapytałam i popatrzyłam na Demona
-
halooo... ziemia do Demona!- krzyknęłam i zaczęłam się śmiać
-
...yyy...sorki....jakiś dzisiaj takie dziwne mam uczucie i coś mało obecny jestem - odpowiedziałem.
Musiałem zrobić jeść mojemu zdrozdowi :P
-
zauważyłam- powiedziałam
to co robimy- zapytałam ponownie
-
-Idziemy zobaczyć/dokończyć oglądanie tego rowy w głębinach morskich? - zapytałem dalej mówiąc jakbym był nieobecnym.
-
ale ty prowadzisz!- powiedziałam
-
-No oczywiście...jakże by inaczej...-powiedziałem - To idziemy ? - zapytałem.
-
tak- wstałam i wyszłam
-
Wyszedłem.
-
Wszedłem wraz z Śnieżką...byłem cały mokry wiec postanowiłem wysuszyć się za pomoca mojej mocy...i pomogło byłem cały suchy, ale puszysty jak kotek perski...otrzepałem się ale kłaki dalej stały, jak porażone prądem.
-
weszłam
haha- zaczęłam się śmiać z Demona- wiesz wyglądasz jak taki mały koteczek
-
-wrrrrrrr - warknąłem i wystrzeżyłem kły...
-
nie boję się Ciebie- powiedziałam i zaczęłam sie jeszcze bardziej śmiać
-
-To się zacznij...bo ugryze...na prawde - warknąłem jeszcze raz.
-
przestałam się śmiać. to zabrzmiało trochę groźnie. usiadłam na piasku i swoją mocą ściągnęłam z siebie całą wodę.
-
Widząc lekki lęk Śnieżki zaśmiałem się - hahaha jeee udało mi się wreszcie Ciebie przestraszyć.
-
wiesz to nie fair. Jak tak robimy to ja się nie bawię- powiedziałam i udawałam obrażoną
-
-Aha...a więc to tak...FOCHA strzelasz? - zapytałem Śnieżki.
-
dalej się nie odzywałam
-
za za tobą coś jest- powiedziałam głosem bez emocji
-
-Jak tak to ja też strzelam focha...i uwidzimy kto dłużej wytrzyma hahaha - zaśmiałem się do Śnieżki.
-Co niby? - nie reagowałem i nawet się nie odwróciłem.
-
Ja - powiedziałam wychodzac z lasu
-
sam zobacz- odpowiedziałam ale sama wzięłam trochę wody unosząc ją tak by nie zobaczył i zrzuciłam mu ja na głowę trochę przygładzając jego sierść zaśmiałam się po czym zdjęłam całą wodę pozostawiając suche przylegające futro
- już nie wyglądasz jak kotek
-
-Ooo super...dziękuję...iii wygrałem...odezwałaś się hahaha - uśmiechnąłem się do Śnieżki.
-
okej. wygrałeś ale wierz mi nie chciałam zabierać tej wody a jak chcesz to znowu cię zmoczę- odpowiedziałam już obmyślając plan zemsty
-
-cześć- powiedziałam wchodząc.
-
Nikt nie zwracał na mnie uwagi. I dobrze
-
-Jak chcesz...tylko teraz będę "naturalnie" schnął i nie będę już "kociakiem pluszakiem"...hahaha - odpowiedziałem.
-O cześć Rebeko -
-
cześć wszystkim -powiedziałam
jeszcze zobaczymy - odpowiedziałam Demonowi- pamiętaj że mały ciepły wiaterek i znów będziesz pluszaczkiem
-
-ja wiem, że tu jesteś Jeido - powiedziałam parząc w jej stronę.
-
-To nie fair...masz fajniejsze moce! - mruknąłem.
-Jeida? Gdzie? - zapytałem.
-
-Tam, siedzi w cieniu hahaha-odpowiedzał Demonowi.
-
-aha...no to cześć Jeido...gdziekolwiek jesteś i jeśli tam jesteś - powiedziałem.
-
nie ma co spostrzegawczy to ty nie jesteś- powiedziałam Demonowi i go szturchnęłam
-
-No co?...bardziej interesowała mnie moja stojąca sierść... - zaśmiałem się znów.
-
Tak masz rację. Jako jedyny samiec w watasze musisz ładnie wyglądać- powiedziałam z powagą i zaczęłam się śmiać
-
Super - warknęłam trochę za ostro
- Demon, nie wiem, jak tu, ale w Lukii (tam, gdzie się wychowałam) bójki i groźby są karalne. Tak, twoje zachowanie kwalifikowalo by się do kary. I tam mogłabym ją eymierzyc jako zwiadowca - mruknęłam
-
Jeida ale Demon ci nie groził- odpowiedziałam i przestałam się śmiać
-
-To miałbym tam przerąbane tam... - odmruknąłem.
-No tak muszę dbać o wygląd...-odpowiedział do Śnieżki z lekkim opóźnieniem.
-
Westchnęłam ciężko
- Sorry. Ciągle mam w głowie rygorystyczne zasady z Lukii. Tam za nawet żartobliwe powiedzenie "Bo cię ugryzę" karali chłostą... I chodziło mi o Demona i ciebie, nie mnie
-
-Straszne...to już wiem czemu jesteś taka...poważna - rzekłem.
Idę jeść więc na chwilę mnie nie ma
-
aha.- powiedziałam i zaniemówiłam
-
Zaśmiałam się
- Demon, ja nie miałam z tymi regułami żadnego problemu. Mój charakter nie jest nimi spowodowany. A z resztą jako zwiadowca mogłam używać gróźb w uzasadnionych przypadkach...
-
Położyłem się i również z wrażenia cicho siedziałem.
-
tam musiało być strasznie- powiedziałam i zaczęłam rozmyślać o Lukii
-
-Na pewno od zoo nie było gorzej...chociaż piekło murowana tam było w tej Lukii - mruknąłem.
-
Połozyłam się obok reszty i uśmiechnęłam się lekko
- Nie, oni po prostu zakazywali gróźb. Poza tym było normalnie. Po prostu... czegoś się bali - wyszczerzyłam kły - Pytajcie śmiało o Lukię, odpowiem na wszystko
-
-No dobra...nie wiem o co mogę zapytać?...Dużo tam było wilków? - zachodziłem w głowe co by tam jeszcze wymyślić.
-
czego sie bali? -zapytałam
-
-O to jest lepsze, czego się bali? - powtórzyłem.
-
- Wilki? To ja i... - zawahałam się, a do oczu napłynęły mi łzy - jeszcze jeden. Czego się bały? Ja to... heh... niczego. Ja jestem po prostu wstydliwa i nie łudźmy się... dziwna. Ale tam się nie bałam. A ten drugi... Właśnie też niczego... Oprócz śmierci. Jednak ta go dopadła... - rozpłakałam się
-
nie płacz. -powiedziałam mogłam się o to nie pytać- pomyślałam
-
-Ona płacze...- pomyślałem.
-Ehh...kończymy temat...bo coś czuję że ten jest wrażliwy...-zapropowałem.
-Nie płacz...
Ja musze kończyć...będę za 0.5-1 h.
-
Jeida co powiesz na... małe polowanie?- zapytałam
_____________________________________________
pa Demon
-
- Słyszę myśli... - powiedziałam ocierając łzy, po czym dodałam już poważnie - Nie, dobrze, że pytacie. To po prostu przez wspomnienia drugiego wilka - uśmiechnęłam się delikatnie
- Polowanie? Jasne! - ucieszyłam się - Ale uważaj, jestem w tym dobra. Może mały konkurs? Kto upoluje ładniejszego jelenia?
-
Przyszłam.
-Przepraszam , ze mnie tak długo nie było ale musiałam trochę porobic.
-
-cześć Kryształowa-powiedziałam
-Jeida możemy spróbować.- uśmiechnęłam się
-Kryształowa idziesz z nami na polowanie?
-
...
-----
Spadam na 1,5 h. Na dobre i na złe się zaczyna ;P
-
-dobrze . Z chęcią -usmiechnelam sie
-
ok. to gdzie idziemy do lasu czy na łąkę?
_____________________________________
miłego oglądania1
-
Dawno nie byłam na łące.. Na łąkę chodzmy.
Miłego oglądania ;)
-
wyszłam z Kryształową na łąkę
-
Wyszedłem.
-
Wyszłam
-
weszlam zaczelam pływac i prawie zasne;lam w wodzie postanowiłam jednak szukac sensu w sprawie z Mikim jednak zastanawialam się czy można chdzic na sam skraj naszych terenów czyli za bagno ale szybko zdałam sobie sprawe że nie żyje się wiecznie i można zginąć w każdej chwili.Ale nagle uswiadomiłam sobie że nie wszystko jest stracone jednak mogłam zapomniec o wszystkim co było kiedyś,teraz i uciez za góry za lasy niech wyszscy o mnie zapomną.Ale uświadomiłam sobie że nie kazy jest idealny i nie mozna osadzać osób po wyglagdzie ale po sercu.Wyszłam.
-
Wszedłem i położyłem się na gorącym piachu.
-
weszłam. Na plaży wszystko jest dla mnie takie wesołe. zaczęłam biegać, skakać i tańczyć a potem bawić się wodą
-
Turlałem się w piachu.
-Dawno nie byłem na plaży.. Zapachy, piach, woda ..
-
naprawdę dawno nie byłeś na plaży?- zapytałam się
-
-Tak .. Przez warunki w jakich kiedyś żyłem .. - zasmuciłem się
-
przykro mi. -odpowiedziałam
-
podeszłam do Księżyca i wyszeptałam mu do ucha:
-wiesz podobasz się Sally- i popatrzyłam na Sally
-
-Yhym.. U nas nie można było wychodzić za ogrodzenie.. Elektryczne. Musieliśmy trenować, a jeśli nie to bito nas, podpalano .. Ale udało mi się uciec .. - powiedziałem już bardziej radośnie
-
Weszłam trochę się spóźniłam Śnieżka zostawisz nas samych muszę się o coś spytać Księżyca to co pójdziesz - zapytałam się Śnieżki.
-
-Tak .. ? - uśmiechnąłem się, lecz dziwnie.
-
tak!- powiedziałam -
ale ona chyba chce ci to sama powiedzieć. to ja może teraz wyjdę?- powiedziałam i wyszłam
-
-Dobrze.. To co chcesz mi powiedzieć Sally ?
-
Zestresowałem się .
-
Księżyc. Gdy cie tylko zobaczyłam bardzo mi się spodobałeś...
-
-Sally, nie chcę cię zranić .. Ale nie chcę narazie się z kimś wiązać .. Tylko proszę, nie bądź smutna.. Napewno znajdziesz kogoś lepszego - uśmiechnąłem się
-
Ale kogo powiesz mi bo ja nie wiem nikogo niema i kiedy -spytałam się Ksieżyca.
-
-Może nie teraz, ale kiedyś..
-
Oki ale nikomu nie mów ej wiesz że Śnieżka i Jeida czytają to co my piszemy.
-
-Dobrze.
________
Każdy może :D
-
No wszyscy. ;)
-
....
Na tym to polega brak tajności hahaha
-
..
z/w
-
Demon nie na widzę cię bardzo >:( >:( >:(
-
zakradłam się. i schowałam w zaroślach. z wody zaczęłam robić serduszka i wysyłać w stronę Sally i Księżyca. Wyszło idealnie... Serca latały wokół Księżyca i Sally.
-
Wszedłem niepostrzeżenie, nikt mnie nie widział stałem za krzakami i zrobiłem 8 małych serduszek z ognia i dmuchnąłem nimi w Sally i Księżyca...kręciły się te serca w koło pary wilków.
-
-Śnieżka... widzę cię - zaśmiałem się.
-Sally nie denerwuj się .
To prawda :D
-
-Sally. Nawet cię nie znam. Przepraszam .. - Poszedłem w góry.
-
Zrobiłem duże serce, które jak dotarło do pary się rozpadło na pół.
-
Wyszedłem zza krzaków.
-
-Hahaha Księżyc ocalony- pomyślałem i miałem nadzieję, że Śnieżka tym razem przeczyta moją myśl.
-
emm ja muszę iść- pa
-
...
Pa Sally
-
emm. co mu się stało?
-
-Pewnie cieżko przeżywa to, że odrzucił Sally...w końcu jest wrażliwy - rzekłem i podszedłem do Śnieżki.
-
to się narobiło. Księżyc zakochał się w Kryształowej, Kryształowa w Tobie a ty w kim ? jak nie chcesz nie odpowiadaj.- powiedziałam
-
-To skorzystam i nie powiem...- powiedziałem cicho. - I tak wyszło w tej dżungli, że nic dzisiaj nie jadłem i chyba zaraz zacznie mi w brzuchu burczeć...idziemy na ryby? - zapytałem.
-
jasne. - powiedziałam
-
Wskoczyłem do wody - widzę, że wciągnął Cię temat miłostek...kto w kim się kocha itp? - zaśmiałem się.
-
wiesz... trochę - powiedziałam
-
-A dobrze, że się pojawił Księżyc...i tak od razu zakochał w Kryształowej...może naprawi to co ja zepsułem - westchnąłem ciężko.
Zanurkowałem i pociągnąłem Śnieżkę za łapę pod wodą...dla rozbicia atmosfery...była zaskoczona moją reakcją i się wystraszyła trochę.
-
ejj. dlaczego to zrobiłeś?- zapytałam- i sie nie wystraszyłam pamiętaj że czytam w myślach
-
-Nudzi mi sie a taka poważna się zrobiłaś...a poza tym patrz jaka wielka tam ryba płynie...a zanim bym Ci o niej powiedział to by zdążyła odpłynąć - powiedziałem i ruszyłem s tronę ryby giganta.
-
wcale nie jestem poważna.- powiedziałam i użyłam swojej mocy władania wodą by szybciej złapać rybę.
-
-Heeejjj...a już miałem takie dobre chęci by za nią wciąć pościg - powiedziałem wypłynąłem.
-
haha. tymczasem ja ja mam. chcesz trochę- zapytałam i wyszłam na brzeg
-
-Jak częstujesz to chętnie...w końcu to tak jakby moja zdobycz - powiedziałem, otrzepałem się z wody i usiadłem na piasku.
-
to proszę.- powiedziałam i poczęstowałam Demona rybką. :P
-
to co teraz robimy? -zapytałam
-
Zjadłem kawałek ryby.
-Nie wiem...idziemy do dżungli czy gdzie tam chcesz? - zapytałem.
-
mi to obojętnie- odpowiedziałam i zjadłam swoją część
-
-Aha...nie przepadam jak ja muszę o czymś decydować czy wymyślać ale niech będzie...to idziemy do dżungli? -Zapytałem.
-
okej- powiedziałam i wyszłam z Demonem
-
Wleciałam. Usiadłam na palmie.
-ehh.. Co to za życie.. - poleciała mi łza.
-
Zeskoczyłam i poszłam na klify.
-
Przyszłam z Demonem. Usiadłam na brzegu i zaczęłam bawić się lodem.
-
Usiadłem koło wody i zacząłem myśleć co by tam wyrzeźbyć.
-
I wymyśliłem jakiegoś renifera
(http://s8.flog.pl/media/foto/6087331_2-rzezby-lodowe-2012.jpg)
-
Mam pomysł !
(http://2.bp.blogspot.com/_QNYiMVkClOM/TQcAlADIvHI/AAAAAAAAFOk/np-xcCqz9oE/s1600/lodowalawka.jpg)
-Chcesz usiąść ?? - zaśmiałam się
-
- Demon, super ! Zjadłabym - uśmiechnęłam się
(http://www.meteoprog.pl/thumbnails/uploaded/brugia/cropr_660x471/72679.jpg)
-Zapraszam do pałacu. Hahahaha
-
-Z przyjemnością skorzystam z zaproszenia do pałacu -uśmiechnąłem się.
i pościłem po wodzie łąbędzie.
(http://i.pinger.pl/pgr132/2e38e3de00080f1c4b485dd0/swan.jpg)
-
-Cudowny - podskoczyłam
-
-Dzięki...i jeszcze takie coś - powiedziałem z uśmiechem.
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ1cHRSh-ieu62KGGSDHDAaJ_gdKbRGHOKWDW_MH1ypF1OdkGCh)
-
-Takie drzewko - usiadłam.
-
-nie wiem co to...-popatrzyłem na to coś ale nie mogłem wymyślić i stwoprzyłem smoka:
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSHFiZAgzKNAXbbUm7Fpw3M0G9OCgV4Z51W0s96xgBLP4qM482sjA)
-
-Smok, smok !! hahaha.. Może teraz to rozpuścimy i zrobią się fale ?? I zrobimy łódki ! iiii.... i popływamy nimi - zdzyszałam się i śmiałam jednocześnie
-
-Ok- przytaknąłem i zacząłem roztapiać me dzieła.
-
Pomagałam roztapiać Demonowi lód.
-
-Dobra roztopił się - powiedziałem.
Sorry, ale ja już muszę kończyć...pa
-
-ok
______
Papa
-
- Hej! - przywitałam się
-
-Hej
-
Co robisz? - zapytałam
-
-Rozpuszczałam rzeźby lodowe, które robiłam z Demonem.
-
Przyszedłem ze Śnieżką
-
weszłam i pobiegłam do wody
-
Pobiegłem do wody i wskoczyłem. Robiłem fikołki i inne sztuczki.
-Uwielbiam pływać ! A ty ??
-
ja uwielbiam wodę- odpowiedziałam
_______________________________
idę na obiad. wracam za 10-15 min.
-
-Tak to jest świetne !
Okej
-
jeden z moich ulubionych żywiołów- powiedziałam z uśmiechem
-
-Ja nie mogłem trenować wody, musiałem trenować ogień .. - położyłem się na wodzie
-
musiałeś?- zapytałam
-
-Tak, musiałem. Ja nie narodziłem się tak po prostu . My byliśmy "stworzeni" do walki i zabijania.
-
a gdzie wolność wyboru?- zapytałam zdziwiona
-
-Nie było. Musieliśmy ćwiczyć. Jak nam się nie chciało albo nie umieliśmy podpalano nas ..
-
Wszedłem.
-Cześć...i na prawdę wzruszające - mruknąłem.
-
Podniosłem głowę.
-Witaj Demon.
-
cześć Demon- powiedziałam
nie miałeś tam zbyt lekko- odpowiedziałam Księżycowi
-
Podszedłem bliżej wilków i usiadłem.
-
-Tak.. Ale udało mi się uciec ..
-
wyszłam z wody i otrzepałam się.
-
Wyszedłem z wody i usiadłem obok Demona.
-
to co teraz robimy?- zapytałam
-
-Wiecie co...ja na razie idę coś zjeść zaraz wracam - powiedziałem i wyszedłem.
-
-Może popolujemy ?? - *ciekawe gdzie jest Kryształowa*
-
okej. -powiedziałam i zaburczało mi w brzuchu.
- nie wiem gdzie jest Kryształowa- odpowiedziałam na zadane w głowie Księżyca pytanie
-
-To idziemy na łąkę ?? - zapytałem wstałem i wytrzepałem się
-
jasne. -powiedziałam i wyszłam
-
Wyszedłem ze Śnieżką na łąke
-
Weszłam. I czekałam na Demona
-
Wszedłem z Lajdą.
-
Weszłam i czekałam na Księżyca
-
Nie lajdą tylko z lajną
-
-To co robimy ??
Błąd, sory :(
-
- Nie wiem- Powiedziałam
-
-Możemy pogadać - zaśmiałem się i usiadłem niedaleko brzegu.
-
- Ale o czym? - Spytałam
-
Wyłoniłam się zza palm
- Cześć! Jestem Jeida - przywitałam się z nową wilczycą
-
Wszedłem
-
-O .. dużo wilków się zebrało - zaśmiałem się. * ehh. *
-Siemka wszystkim
-
- Cześć Deomon, cześć Księżyc - przywitałam się
-
-Dosiadacie się ?? - powiedziałem jakby niechętnie
-
-Ja sobie odpuszczę - powiedziałem nieprzyjemnym głosem i dalej stałem pod palmą.
-
-Zwiedziłaś już całą watasze Lajno? - zapytałem.
-
-Witaj Jedita! jestem Lajna- Powiedziałam
-
-Nie jeszcze całej nie- Powiedziałam do Demona. Uśmiechnełam się
-
Weszłam i usiadłam obok Demona.
-Cześć wszystkim !
-
Weszłam
-Cześć - powiedziałam siadając koło wilków.
-
-Cześć Kryształowa. - uśmiechnąłem się
-Dosiadasz się ??
-
- Cześć- powiedziałem
-Rebeka...hej - uśmiechnąłem się.
-
- To co teraz Demon-i podeszłam do niego
-
-Nieee .. Wolę posiedzieć obok Demona.
-Cześć Rebeka
-
- Ja się nie dosiadam - powiedziałam. Dalej stałam w cieniu palm kilka metrów od Demona
- Hej Rebeka
Lajna, ty na Howrse jesteś kinga2001.02?
-
-Co tak osobno iedzicie jak wrodzy?- zapytałam
-
tak Jedita
-
-Okej .. - opuściłem głowę.
-
-Bo tak jakoś chyba nie przepadamy za sobą...-mruknąłem do alfy.
-
Sapnąłem pod nosem.
-
-Demon dobrze się czujesz?- zdzwiło mnie zachowanie Demona gdyż zazwyczaj był dobry i łagodny.
-
-Coś się stało księżyc?- Spytałam
-
-Tak jak najbardziej dobrze się czuję - powiedziałem i podszedłem do wody by się napić.
-
- Demon przeżywa mały kryzys. Uraziłam jego "męską dumę", bo udało mi się go wystraszyć - powiedziałam żartobliwie starając się rozluźnić atmosferę
-
- Chłopcy, spokojniej... - popatrzyłam na Demona potem na Księżyca.
-
-Nie nic mi nie jest .- powiedziałem trochę oschle.
-
-Hahaha no chyba, że tak, ja obstawiałam inne coś ale db - powiedziałam.
-
- Co się stało księżyc i Demon? - Byłam zaniepokojona
-
-No załóżmy, że przez to...-powiedziałem bardziej w stronę Jeidy.
-Lajna jesteś jeszcze? Jeśli tak to możemy iść dalej zwiedzać - powiedziałem.
-
-Nic się nie stało - rzekłem.
-
Odszedłem trochę dalej i się położyłem. *Co Kryształowa widzi w tym Demonie ?!*
-
- Tak jestem.Ciągle siedze i czekam- powiedziałam
-
- Księżyc? Czy ty się nie zakochałeś czasem? - Spytałam
-
-No to możemy iść...jak ktoś chce to również zapraszam na "wycieczkę" - powiedziałem już milej i nawet z uśmiechem.
-
- Ja idę z wami - odparłam
-
Wstałem gwałtownie.
-Co ! Ja ? Niee....
-
Ktos jeszcze? -Zapytałam
-
-Dobra ja spadam.
____
pa
-
-Jak tam chcesz...- powiedziałem niby obojętnie choć....- to zapraszam na...gdzie nie byłaś Lejna? -zapytałem bo się już pogubiłem.
-
- Bo zaanim kryształowa przyszła byłęś taki radosny, a jak przyszła jak byś znikną
-
-Ja pójdę. - uśmiechnęłam się i podeszłam
-
-Do zobaczenia Księżyc...szkoda. - rzekłam cicho.
Pa
-
-bagna
jezioro.
pustynia
lecznica
-
-Aham...to ja Ci od razu mówię, że na bagno nie idę...więc zapraszam nad jezioro - powiedziałem i wyszedłem.
-
-Ja na bagna też nie idę - zasmiałam się
-
Wyszłam i poszłam nad jezioro
-
Wyszłam
-
Wyszłam
-
weszłam. powoli robił się wieczór. położyłam się na piachu i czekałam na zachód słońca
-
czekam na innych
-
Weszłam
*Czerwony zachód Słońca. Będzie jutro wietrznie*
-
ehh. ale to słońce wolno się chowa.- powiedziałam
-
Powoli weszłam z elegancją delikatnie wymachując ogonem. Zauważyłam Śnieżkę i jak szczeniak do niej pobiegłam.
-Śnieżka !
-
To co teraz moi drodzy?-Spytałam
-
Kryształowa! Co stęskniłaś się za mną?- zapytałam
-
Wszedłem
-Śnieżka, cześć. - szybko pobiegłem do wilczycy i usiadłem koło niej, uśmiech pojawił się na moim pysku.
-
- Ło holibka! - wykrzyknęłam - Zostawiłam nóż do rzucania w górach!
Wyszłam
-
-Śnieżka jest wyjątkowa?
-
-Oglądamy zachód słońca. I to bardzo. - zaśmiałam się
-Długo cię dziś nie widziałam.
-
- W jakim sensie wyjątkowa
-
Weszłam. Usiadłam na piachu w cieniu palm i zaczęłam czyścić nóż. Następnie schowałam go do pokrowca przy pasku
-
właśnie w jakim sensie?- zapytałam
-
-Już się czaisz w cieniu by znów kogoś upolowac swoją bronią? - zapytałem żartując Jeidy.
-
-Albo dla kogo ...? - nagle pojawiły mi się różne dziwne myśli
-
Kryształowa nie dramatyzuj. -powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
w takim sensie, że jak ktoś usłyszy imie ŚNIEŻKA wszyscy stają się radośni i szczęśliwi. Dla mnie to trochę dziwne
-
-Przyjaciółka - uśmiechnęłam się
-
nie wiem do końca czy to moja zasługa- powiedziałam do Lajny
-
- Taaa... Ciebie, wiesz? O, wiaterek nie wieje, idealnie, no odsuńcie się rzucam - zaśmiałam się, jednocześnie birorąc nóz w zęby. Cały czas wpatrywałam się w Demona. Ruciłam. W pobliska palmę mając nadzieję, że znowu narobiłam mu strachu
- A szczerze, to bez noży to ja jak bez ręki - powiedziałm podchodząc do palmy, aby wyjąc z niej nóż
-
Szybko podbiegłem do palmy i wziąłem pierwszy nuż.
-Teraz ja będę budził postrach hahaha -zaśmiałem się.
-
Jeida uważaj bo jescze komuś nosA UTNIESZ - zaśmiałam się
-
-Idę sobie na klify. Idzie ktoś ?
-
haha. - zaczęłam się śmiać z Demona
-
- No nie wiem... - powiedziałam i szybkim ruchem wyjęłam z pochwy saksę. Przyłozyłam ja Demonowi do gardła - Oddawaj - wysyczałam
- Lajna, szkoliłam sie na zwidowcę i umiem obsługiwać się takimi zabawkami
-
Ja! Demon,Jeida ???
-
-Okej. To idę . Wyszłam na klify
-
Wy to macie fajnie :D - uśmiechnełam się
-
Demon oddaj jej ten nóż, bo zaraz naprawdę będzie źle. -powiedziałam- a wiesz Sally nie ma więc nie wiem kto cie uratuje.
-
-Nie oddam, zapomnij -prychnąłem i wystawiłem kły.
-Już jest mój...- uśmiechnąłem się i zwinnie wyślizgnąłem się spod saksy.
-
A co to ta Lecznica??????????
-
dobra wiecie... słońce zachodzi- powiedziałam i popatrzyłam
i zachowujecie się dziecinnie- powiedziałam Demonowi i Jeidzie
-
Podbiegam i pożyczam nuż który trzyma Demon. mówie : dzięki ! Naucze się rzycać w palmy
-
Śmieje się
-
-Fajny nuż. Palmy strzeście się !- mówie i idę rzucać nożem w palmy
-
uważaj Lejna. A lecznica to miejsce w którym rządzi Sally. ona jest naszą "uzdrowicielką". - powiedziałam i popatrzyłam znów na słońce
-
Wziąłem z powrotem "mój" nuż i go schowałem.
-Nie dziecinnie tylko troszczę się o moje życie i czuję się bezpieczniej jak ona go nie ma...-powiedziałem i usiadłem koło Śnieżki.
-
- EJ!! oddaj! -mówie
-
-Oddaj PROSZĘ chcę porzucać.-Proszę Demona
-
-Nie, jest już schowany...nie ma - powiedziałem i czekałem aż słońce "schowa" się za oceanem.
-
Weszłam usiadłam pod palmą i przyglądałam się wilkom.
-
Rzuciłam się na oba wilki. Demon oberwał niegroźne zadrapanie saksą. Nóż wyleciał mu z łapy.
- To nie zabawka dla niedoświadczonych - warknęłam chowając nóż do pochwy
Pisze się nÓż
-
-No weź zaraz oddam.- Błagam Demona
-
mów co chcesz. Ja mówię że jesteś dziecinny z tym nożem. Jeida nie zrobi nam krzywdy.- powiedziałam
- prawda Jeida- zapytałam z niepewnością
-
-chciałam tylko porzucać.Idziemy gdzieś????-Pytam
-
-I widzisz...było bezpieczniej jak nóż był u mnie! - rzekłem nawet nie zwracając uwagi na zadraśnięcie.
-
Dziwnie się czułam patrząc na straszną zabawę.
-Zaraz napewno stanie się krzywda - mruknęłam pod nosem
-
patrzcie!
(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTJ_1Itfb3BM9_yq6J05F0ATLyxFP5kqt1_5tiXSd0Vcf3iHSzr)
-
Warknęłam
- Nóż jest mój. Nie umiecie się nim posługiwać - nie dostaniecie go - powiedziałam z naciskiem - Lajna, to nie jest zabawka do "tylko sobie porzucania". Tym nożem zabiłam parę ładnych wrogów
-
-Jakie piękne!- Wołam z zachwytem
-
Popatrzyłam na zachód słońca. Położyłam się pod palmą. *Ale nudy..*
-
-No dobra zaszło co teraz? - zapytałem wstając.
-
popatrzyłam na słońce i cieszyłam się z tego widoku jak dziecko.
- nie wiem- odpowiedziałam
-
- Chcesz się nauczyć rzucać nożem? - zapytałam Demona - Mam w jaskini jeden zapasowy
-
-Dla mnie to żadna przeszkoda widze w ciemności- mówiłam- Jeida przepraszam :'(
-
Poczułam dziwny zapach.. Nigdy wcześniej go nie czułam. Nie była to zwierzyna. Najeżyłam się i zaczęłam warczeć w stronę "lasu palm"
-
chcę widzieć jak uczysz Demona- powiedziałam
-Kryształowa co się dzieje- powiedziałam i dobiegłam do wilczycy
-
- Co się stało Kryształowa?-Pytam się
-
-Czujesz ?? Taki dziwny zapach.. To nie może być zapach zwierzyny.
-
wącham, czuje! - Co to to nie zwierzyna? - mówie- Polecisz i zobaczysz?-pytam się
-
czuję.- odpowiedziałam podniosłam wodę i piach w powietrze gotowa do ataku
-nie słyszę myśli tego czegoś. Jeida a ty?
-
-Robi się dziwnie?
-
Poszedłem do wader choć zbytnio nie przejmowałem się tym zapachem.
-Nie ma czym się martwić...jak nie zwierze to ludzie...a wątpie to -powiedziałem i usiadłem.
-
- O nie jak ciemno!! - krzycze
-
-Boję się, że to jakiś człowiek czy coś.. - znów zaczęłam warczeć
-
przecież widzisz w ciemności. -powiedziałam Lajnie
-
Wrarknęłam
- Zostańcie tutaj. Jestem zwiadowcą i mam doświadczenie w takich sprawach - powiedziałm zagłębiając sie w las. Nóż do rzucania trzymałam w pysku. Po chwili zniknęłam pozostałym z oczu
-
UWAGA!!! Coś dużą grupą się tu zbliża!!!!!!!!!!!! - Krzycze i szykuje się do boju
-
Co wy na to? - mówie
-
Podleciałam trochę wyżej i szybko wróciłam.
-To coś jest wielkie. Większe od nas.. Widziałam to
-
Ehh. Jeida nie powinna iść sama- mówię.
* Jeida! Jeida!*-krzyczę w myślach-* Jeida wracaj!*
-
-Gdzie jest Demon.. ? - powiedziałam szeptem.
-
-Idę! - powiedziałem - Nie rzucam się tak w oczy jak wy, białe - powiedziałem i wszedłem między palmy.
-
CZEKAJ!!! -Krzycze
-
ona musi mnie usłyszeć!- krzyknęłam i nie wiem w jaki sposób wzmocniłam zasięg mojego niemego krzyku
-*Jeida wracaj do nas*- krzyczę
- Demon, Lajna. Same z Kryształową sobie nie poradzimy z tym czymś
-
Śnieżka i ja się ubrudzimy a ty kryształowe leć w gorze!!!- krzycze
-
Próbowałam wyczuć ich myśli. Najpierw wychwyciłam konia. Potem... ciarki przebiegły mi po plecach... człowieka.
Podpełzłam bliżej. Wzdrygnęłam się. Żołnierz Huców - wrogów Lukii. Przeraziłam się - szukał mnie. Chwyciłam nóz do rzucania. Wycelowałam. Żołnież padł martwy. Konia dogoniłam i zabiłam sama. Wyciągnęłam nóż z ciała wroga i przerażona wróciłam do reszty. Padłam pod cieniem palmy
-
Snieża idziesz ze mną??- Pytam się nie pewnie
-
dobra. zaczynamy.- powiedziałam do Lejny. Wymieszałam piach z wodą i położyłam na naszej sierści.
- władanie nad żywiołami się przydaje.- powiedziałam i ruszyłam za zapachem Demona
-
Ja idę muszę znaleść innych!!!!!! - Kryształowa i śnierzka a wy?????
-
ja już jestem w lesie.!- krzyknęłam do Lejny
-
Szybko pobiegłam znalazłam Demona leżącego
-
- Był sam - wyszeptałam do Lajny
-
Podszedłem do trupa - dawno nie widziałem człowieka- pomyślałem.
Tak dla pewności, że nie żyję złamałem mu kark i wróciłem szybko do wader.
-A jednak człowiek...-mruknąłem jak byłem już na miejscu.
-
-Dobrze, że poczułam. - pomyślałam
-
a gdzie śnieżka pobiegła??/ idę jej szukać!
-
wróciłam na plażę.
okej. a teraz gdzie jest Lejna??-zapytałam
-
Gdzie wszyscy???
-
Szybko wróciłam na plaże
-
Warknęłam
- Lajny trzeba nauczyć dyscypliny - podniosłam się roztrzęsiona
-
Podeszłam do wody. Położyłam się.
-
gdzie byłaś- zapytałam Lajnę
ehh. muszę się umyć.- pomyślałam i skoczyłam do wody
-
Znalazłam obuz ludzi wydyszałam zmęczona
-
-Trzeba powiedzieć o tym Rebece - powiedziałem spokojnie bez jakiejkolwiek paniki w głosie.
-
- Był jeden ślepoto. Na koniu - warknęłam przerażona i zdenerwowana
-
Idę się kompać
-
Nie ja znalazłam obóz- Mówi- Ale skoro mi nie wierzyćie to ide
-
Chodziłam po brzegu plaży. Bardzo nie pewnie.
-To nie może być on.. - Mówiłam na głos sama do siebie.
-Przecież on chce mnie zabić..
-
Ja się nie wtrącam jak chcecie to się możecie kłócić - powiedziałam i wyszłam z wody
-
Ja będe w lesie - Mowie i ide do lasu
-
Poczułam przypływ dawno nie zaznanego uczucia - instynkt zwiadowcy
- Czekajcie tu i NIE WCHODZIĆ DO LASU - powiedziałam z naciskiem. Weszłam w las, zanim ktokolwiek zdołał mnie powstrzymać
*Śnieżka, powiedz Kryształowej, że to żołnież Huców - wrogów Lukii. Czytałam mu w myślach. Nie chce Kryształowej. Idę sprawdzić ten obóz, o którym mówiła Lajna*
-
Dalej chodziłam zdenerwowana.
-Przez mnie oni mogą zginąć.. - dalej mówiłam
-Najlepiej by było się im pokazać. Aby to tylko mnie zranić..
-
-Ludzie tu, ludzie tam...puści się kilka kulek ognia i padną - mówiłem dalej bez wrażenia faktem tym, że są ludzie.
-
Jeida każe ci przekazać Kryształowa uwaga cytuję "Śnieżka, powiedz Kryształowej, że to żołnież Huców - wrogów Lukii. Czytałam mu w myślach. Nie chce Kryształowej. Idę sprawdzić ten obóz, o którym mówiła Lajna" koniec cytatu. :P
-
*Śnieżka, powiedz Demonowi, że Hucowie to twarde plenienie i nie można go lekceważyć*
-
Szkoda że nikt mi nie wierzy-wzdycham Aaaaaauuu kto idzie AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAUUUUUUUUUUUUUUUU
-
Poleciałam do góry. Nie mogłam wytrzymać napięcia. Zauważyłam obóz.
-To nie on.. Oby nie...
-
Gdzie ja jestem??-obudziłam się
-
Demon teraz wiadomość do Ciebie " Hucowie to twarde plenienie i nie można go lekceważyć"
-
-Tunel. Dziwny tunel. Przedtem go nie było. - Nagle coś mnie uderzyło. Spadłam. Obudziłam się po jakimś czasie. Nie mogłam nic zrozumieć, ani nic przypomnieć. Szybko pobiegłam na plaże cała poraniona od upadku.
-
Wołam:ŚNIEŻKA,JEIDA,DEMON
-
-Ale to i tak ludzie...a ludzie są słabi...sprzątnąć ich można bo już mnie denerwują - powiedziałem już żwawiej.
-
Kryształowa? Co ci się stało? i gdzie jest Lajna?- zapytałam
-
Warknęłam zaniepokojona głosami wader. I wtedy ich wyczułam. Było ich trzoche ponad 10. Z namiotami, bronią, końmi... Przeraziłam się. Postanowiłam działać. Ułozyłam potajemnie okrąg z chrustu wokół ogniska. Podpaliłam. Pobiegłam po pozostałych, aby pomogli mi w ataku
-
-Co ? Nic mi się nie stało.. - zemdlałam.
-
ciii. słyszycie ktoś nas woła
-
RATUNKUUU!!!! OGIEŃŃŃŃŃŃ -KRZYcze ile śił w plucach
-
*Jeida gdzie jesteś?*
-
RATUNKUUU!! OGIEŃŃŃŃŃ -Krzycze jeszcze głośniej- AAAAAAAAAAAUUUUUU
-
Obudziłam się. Chciałam podejść się napić, lecz nie dałam rady. Widziałam cały czas go.
(http://tapety.joe.pl/tapeta/filmy/v-for-vendetta/szydercza-postac-w-ciemnej-bramie.jpg)
-
Lajna... coś jest nie tak.- powiedziałam
-
-Pomocy. ! Nie . ! on chce mnie zabić ! - Tarzałam się w piachu.
-
Usłyszałam gniewne odgłosy z obozowiska i zawróciłam. *Przecież mogę zrobić to sama...* Chwyciłam kilka gałęzi i podpaliłam je. Wzięłam je w pysk. Płomienie delikatnie dotknęły mojej twarzy. Wzdrygnęłam się. Wyrzuciłam patyk w stronę obozowiska. Po chwili usłyszałm krzyki płonących ludzi. Przypatrywałam się temu z pobliskiego drzewa. Po chwili z obozowiska pozostały tylko zgliszcza. *Udało sie* - pomyslałam. Nagle ziemia zaczęła się niebezpiecznie zbliżać. Spadłam nieprzytomna na ziemię...
-
Pobiegłem do lasu.
-pss..Lejna nie krzycz! -Podszedłem do Jeidy.
-
RATUNKUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!!!!! -Wołam
-
ruszyłam do lasu biegnąc za przerażonymi myślami Lejny...
-
Demon??-Pytam
-
-Ogień ! On jest wszędzie. - mówiłam jak chora.
-Zabije nas !!
(http://x.garnek.pl/ga6981/a9fe873f6ad247a8672444a3/ogien.jpg)
-
-Jeida...wstawaj - próbowałem ocudzić waderę, puściłem kilka ogromnych płomieni w obóz, wszedłem do obozu i jak smok zionąłem ogniem tak by nic nie pozostało...potem by nic więcej nie spłonęło wszystko zamroziłem na kość.
-
DEmon, Jedita to wy?
-
Snieżka wiem że mnie słyszysz ratuj mnie ktoś tu idzie!!- Myślałam
-
-Nie dam rady. - wstałam otrzepałam się z piachu i cała obolała pobiegłam aby ratować Jeide. Rzuciłam się. Serce nie może wytrzymać tego napięcia. Padłam na ziemię.
-
Lajna!!- gdzie jesteś. Biegnę przed siebie odsuwając od siebie ogień. Widze Lajne.
-
Stój ktoś tu jest!!auuu to boli!! ratuj -Myśle
-
zagwizdałam. Na moją prośbę przybyła Tami.
Tami weź Lajnę na plaże i połóż w bezpiecznym miejscu
- już się robi- powiedziała Tami
Lajna Teraz mnie posłuchaj. to jest Tami ona weźmie cie na plażę
-
Podbiegłem do Jeidy -Jeida wstawaj! Haloo? No nie udawaj wstawaj! - krzyczałem i zaczęło mnie już martwić tym że wstaje.
-
w mgnieniu oka do Lajny podleciał Feniks Tęczowy (Tami) i chwycił ją w pasie szybko wylatując z lasu.
-
szybko uderzyłam jakiegoś człowieka wodą i piachem tak że chyba umarł. i wybiegłam z lasu. po drodze zobaczyłam Kryształową.
-
Prosze tam zawieź mnie na obrzerza obozu- Prosiłam ptaka
-
Wziąłem Jeidę i zawlokłem ją ku wodzie przy brzegu.
-
demo-krzyczałam
-
Kryształowa! Obudź się- krzyczałam- no dalej.
widziałam że Kryształowa ani drgnie więc wzięłam kawał ziemi na którym leżała i chociaż było ciężko wybiegłam z płonącego lasu.
-usłyszałam myśli Tami.- co mam zrobić
-Tami na plaże- krzyczałam
-
Co się stało Jeidzie
-
Pomoge ją ci nieść i razem wrócimy na plaże ok Demon?
-
Uchyliłam jedno oko. Niósł mnie Demon
- Udało się? - wyszeptałam
Zrobiło mi się ciemno przed oczami i znów osunęłam się w nicość
-
Demon wracamy
-
Teraz ja ją poniose
-
widząc że wszyscy znajdujemy sie juz na plaży. podbiegłam do Demona i nieprzytomnej Jeidy. Położyłam Kryształową i utworzyłam z wody tarczę przed ogniem
-
Ugaszenie tego pożaru nie będzie łatwe. - mruknęłam
-
Wiem co robić czekaj
-
Bogu moża ugaś pożar
-
Śnieżka?
-
tak? -zapytałam
-
ogięń ugaszony a co z Jeidą i Demonem?- zapytałam
-
Położyłem delikatnie Jeidę na ziemi.
-
Jeida i Kryształowa będa musiały odwiedzić lecznicę. A demon jest przecież zdrowy- powiedziałam
-
Trzeba ją obódzić- Mówie
-
Nie ma Sally
-
nie wiem czy to coś da.- odpowiedziałam
musimy sami sobie poradzić
-
.....
Kurczak... Spadam na 1h. Załóżcie, że się nie ockełam
-
-Ale jestem ja i coś tam wiem na temat leczenia - powiedziałem - To idziemy do tej lecznicy? -dodałem.
-
Jestem wykończona chyba się położe- Mówie a pochwili juz śpie
-
okej. Idziemy.- powiedziałam Demonowi
______________________________________
pa.
-
wzięłam Kryształową i Lajnę.
-Możemy iść? Razem są trochę ciężkie i trudno się je trzyma na tej latającej ziemi
ty weź Jeidę
-
Wziąłem Jeidę - Zgredek weź pomóż Śnieżce wynieść Kryształową i Lajne - powiedziałem.
-Ok -powiedział feniks.
Wyszedłem do lecznicy.
-
wyszłam.
-
Wbiegłam. Szybko pędziłam w stronę spalonego lasu. szukałam strzały świecącej się na fioletowo, co nie było trudne. szybko zobaczyłam małe światełko. Zabrałam strzałę i zobaczyłam ciemną postać
-
zobaczywszy postać schyliłam się do poziomy spalonych drzew. zabrałam delikatnie strzałę i szybko wybiegłam z plaży
-
Weszłam. Nie chciałam patrzeć w stronę lasu, więc usiadłam do niego tyłem
-
w końcu postanowiłam się odwrócić. Popatrzyłam ze zdziwieniem. Las był znów zielony!! Szybko pobiegłam do lecznicy
-
Weszłam
-
Weszłam i spacerowałam.
-Nikogo nie ma. *O nie Śnieżka* i tak pewnie nie zagada.
-
Cześć Kryształowa- powiedziałam
-
-eeh. Cześć..
-
co jest?- zapytałam
-
Wszedłem
-*A może jednak pójdziemy do Kryształowej...ona chyba myśli, że cała "chwała"poszła dla Rebeki.* Myślałem gdy właśnie pojawiła się Kryształowa.
-O super, że jesteś...jak tam sie czujesz po zwycięskiej walce i intrygach? - zapytałem.
-
-Bo wszyscy gratulują Rebece, a ona tylko go dobiła.. a ja chciałam poświęcić życie za watahe
-
wiemy o tym. A nie pomyślałaś jak by tu było bez Ciebie? -zapytałam
-
-Ja tylko płacze gadam o miłostkach.. narażam wasze życie..
-
-Ale ona przepież powiedziała, że wszystko wyszło dzięki tobie- powiedziałem do Kryształowej.
-
-Tak.. jasne... Tylko mnie dręczy pytanie. Dlaczego ona go zabiła.. Przecież go odczarowałam...
-
-Ty też byłaś czarna a teraz znów jesteś biała, moze ona nie uwierzyła w jego przemiane...a nawt jakby go nie zabiła to ja bym to zrobił- powiedziałem.
-
ale może uda się jeszcze coś z tym zrobić. Może uda się go jakoś ożywić czy coś... -zastanawiałam się
-
-Szkoda mi go.. Muszę iść.. Nie dobrze mi jest przebywać z wilkami. Zmieniłam się w samotnika jak kiedyś.. Nie mam z tego przyjemności. Przepraszam.
-
do zobaczenia. -powiedziałam ponuro
-
-Zostań...-powiedziałem
-Ja dalej nie popieram pomysłu by go ożywić i podoba mi się tak jak jest jeśli chodzi o Leaza-rzekłem stanowczo.
-
ale jakby dać mu jakiś kamień chroniący przed czarną magią.- dalej się zastanawiałam
-
-Nie mogę zostać.. Nie jest mi dobrze z wami przebywać ani z nikim... Przepraszam .. - poleciała mi łza
-
-Urodził się zły i zły pozostanie - dodałem jeszcze bardziej stanowczo.
-
to co teraz zrobisz? nie będziesz z nikim rozmawiała i z nikim przebywała?- zapytałam zdziwiona
-
-Cześć.. Chyba się już nie zobaczymy..- poszłam w stronę pustyni
-
Coś mi tu nie gra... Dlaczego ona się taka zrobiła- powiedziałam
-
-Mi też, może ona się w nim na serio zakochała- pomyślałem na głos.
-
może. Dlatego tak ubolewałam aby go ożywić. Ale ty się nie chciałeś zgodzić- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
Ja juz idę.-powiedziałam
________________________________________
oczy mi się już zamykają. pa
-
-I dalej tego niepopieram - mruknąłem i też się położyłem.
-----,----------
Pa
-
Wyszedłem.
-
Weszłam. Popatrzyłam się na nowy las i na mojej twarzy zagościł uśmiech.
Wyjęłam nóż i zaczęłam ćwiczyć rzucsnie z różnych pozycji. *Chyba rozumiem, co czuje Kryształowa... Spróbuję z nią porozmawiać* - myślałam w międzyczasie
-
Weszłam i zobaczyłam Jedite. -Hej!!- Wołam
-
- Jeidę - poprawiłam ją dalej ćwicząc - Lepiej się odsuń - ostrzegłam
-
-Aha-Mówiłam- Wczorajsza przygoda była fascynująca. Co nie? - Zapytalam sie
-
Weszłam.
Cześć Lajna! Cześć Jeida!- krzyknęłam
-
-Cześć Śnieżka! - Krzyknełam
-
co robicie?-zapytałam i położyłam się na piasku
_________________________________
Jeida chyba sobie poszła
-
-Nic-Powiedziałam- Oglądam wschód słońca
-
wschody i zachody słońca są zawsze piękne. Ale powoli zaczynają zbierać się chmury. Podobno ma być dzisiaj burza. - powiedziałam
-
-Tak-Mowiłam
-
słońce już wzeszło, a chmur było coraz więcej.
- wiesz Lajna. Chyba pójdę już do swojej jaskini. Nie przepadam za burzami. -powiedziałam Lajnie
-
Do zobaczenia- powiedziałam Lajnie
gdyby co to jestem u mnie w bibliotece. - wyszałam
-
Wyszłam
-
Wyszłam
-
weszłam i odrazu wbiegłam do wody była bardzo gorąca
-
nagle zobaczyłam czarne chmury i przeblyski na niebie szybko wyskoczylam z wody i biegnac wyszlam
-
Weszłam. usiadłam na piasku i patrzyłam na wodę.
-
postanowiłam zwiedzić nowe tereny. Wyszłam
-
Weszłam.
-
Weszłam
-
-idziemy szukać nowej przygody?-Spytałam
-
-Może zaraz dojdzie do nas Kryształowa- Powiedzialam- To razem z nią poszukamy nowej przygody???
-
jakiej przygody chcesz poszukać?- zapytałam
-
Weszłam.
-Śnieżko, nie mogę żyć bez was.. Znalazłam zamek na pustyni.. Idziemy razem ?
-
-Nie wiem hmmm- Pomyślałam- Może podobnej do wczorajszej ??
-
- Ja pójdę kryształowa!!
-
Wszedłem
-Cześć - powiedziałem
-A jednak lubicie być mokre, skoro w taką pogodę siedzicie na plaży -zasmiałem się.
-
-Zgadłeś Demon- Zaśmiałam się - Zaraz idziemy na Pustynie idziesz z nami??-Zapytałam
-
Ja idę. -powiedziałam do Kryształowej
-
-Który wątek?-Zapytałam
-
-No idę - powiedziałem radośnie.
-
-To na pustynię.
-
Wyszłam.
-
Wyszłam
-
Wyszlam
-
Wyszedłem.
-
Weszłam i poszłam budować rzeźby z piasku
-
Wyszłam
-
Wbiegłem na plażę.
-
Wbiegłem...panująca burza dopisywała dodatnio mojemu nastojowi.
-
-Demonie. Nie chcę z tobą żadnych kłótni.
-
-Ja zaś mam całkiem na odwrót - wystrzeżyłem długie, ostre kły.
-
-Czy ty kochasz Kryształową ?? - zapytałem spokojnie.
-Proszę bądź spokojny. Jestem innym wilkiem.
-
-Akurat z tobą o Kryształowej nie będę rozmawiać a w takie przemiany to nie wierzę, bo "jakim się urodzisz takim pozostajesz do końca życia"-rzekłem chowając kły
-
-Czemu nie chcesz rozmawiać o Kryształowej. Ona jest w tobie przecież tak zakochana. Myślisz, że o niej nic nie wiem ? Aha i ja się nie urodziłem zły. Mnie zamieniono tak jak wtedy przez tą strzałę Kryształową.
-
Usiadłem...choć w ciągłej gotowości do ataku.
-Tsa...już wierzę...a czemu nie chcę? No bo tak i już...ona mnie kocha...mi się podoba inna a Kryształową traktuję jak najlepszą przyjaciółkę...już? Ulżyło ci? - burknąłem.
-
-Yhymm.. Będzie strasznie zawiedziona jak się dowie, że podoba ci się inna. Czy to Jeida ? - Zapytałem.
-
Weszlam
-
Kończcie nudzi mi się!
-
-A co się tak interesujesz? Ani nie jesteśmy kumplami czy coś w tym stylu...-popatrzyłem krzywo na Leaza.
-Nie, to nie jest Jeida...nie Twoja sprawa...-chociaż byłem już spokojniejszy dalej robiłem wrażenie wściekłego.
-
- To kto jest twoja wybranką Demon?? Możesz napisać na Pw.
Jestem ciekawa
-
-Dobrze.. Przepraszam. Nie chcę być nachalny. - mówiłem dalej spokojnie.
-Wadero.. widać cię. - zaśmiałem się.
-Demonie, więc cię zostawię w spokoju. Nie chcę żadnych walk. Ale ty chcesz i to bardzo.. Widać to. Pójdę sobie, widać, że nie chcesz mego towarzystwa.
-
- Wcale się nie kryje. Tylko się przysłuchuje
-
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - powiedziałem z tajemniczym uśmiechem, który szybko znikł do Lajny.
-Tak masz rację...na razie grasz mi na nerwach...Leaz...
-
nie ma to jak sie przysłuchiwać.- Powiedziałam i się zaśmiałam
-
-Wiem ale ciekawość jest silniejsza
-
-No niestety...raczej nie powiem...sekret - wstałem.
-
ejj. jeżeli ciekawość to pierwszy stopień do piekła... to ja chcę być w piekle- powiedziałam do Demona
-
- No weź nikomu nie powiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Śnieżka masz rację.
-
-Lepiej sobie pójdę. Jak co możecie mnie znaleźć nad wodospadem, ale nie sądzę, że kogoś to będzie interesować.
Wyszedłem
-
-Innym razem-mruknąłem i uśmiechnąłem się szybko do wader.
-
Weszłam.
-I jak tam rozmowa ?Gdzie Leaz ?
-
no proszę powiedz. -powiedziałam i popatrzyłam błagająco na Demona
-
-Śnieżko .. o co chodzi ? - przeraziłam się
-
-No to teraz ani tyle nie powiem - powiedziałem do Śnieżki...
-
yyyyy. o nic. Leaz jest na wodospadem- powiedziałam
-
-O co chodzi ?! Jesteśmy przyjaciółmi. Chcę wiedzieć. - warknęłam
-
-Ta wiadomość może złamać serce - powiedziałem
-
jesteśmy gotowe!-krzyknęłam
-
-I tak jest już złamane. - powiedziałam stanowczo.
-
-JA juz obiecałam i wiem ale nie puszcze farby
-
-Tak? W 1000000% pewne tego jesteście? - nie chciałem wyjawić tego.
-
Wbiegłem
-Demon !!! Nie mów tego !! - warknąłem
-
no tak
-
-Wtedy Tobie też pomogę...będzie miał wolną łapę - powiedziałem do Leaza.
-
-Leaz. Co to zmieni ?! - wystawiłam ostre kły
-
-Wszystko - odpowiedziałem Kryształowej choć pytanie nie było do mnie.
-
-Ale ja nie chcę aby ona potem płakała. - warknąłem ponownie.
-Nie rób tego. Mi zależy na jej szczęściu, a nie na moim. - powiedziałem z całym przekonaniem
-
no dalej. bo ja tu chyba zaraz umrę- mruknęłam
-
-Tak to prawda jedna będzie szczęśliwa i to bardzo a inne yyyy smutne
-
-Śniezka nie chcesz wiedzieć
-
-A ja nie mogę, nie umiem dusić w sobie uczuć itp. -przegadywałem się z Leazem
-Tyle razy ją już zraniłem, że teraz...-zaciąłem się.
-
-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!
-
-Leaz. To słodkie, ale i tak moje życie nie ma sensu, więc chcę to wiedzieć. - syknęłam
-
chce ale dobra nie chcecie nie mówcie. Ja i tak się kiedyś dowiem-powiedziałam
-
-NIE CHCECIE !!!! TY DEMON CICHO BĘDŹ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
-Widzisz Leaz "to takie słodkie" - burknąłem.
-Czyli uznajemy, że koniec tematu?
-
-Śnieżka gdy czs najdzie w tedy się dowierz prawda DEMON?!
-
-Nie. Masz mi to powiedzieć.
-
ja chcę wiedzieć teraz-powiedziałam do Lajny
-
-nie. nie chce żeby moje przyjaciółki łkały
-
-Nie...nie wierzę w to co powiem...ale ...ale...Leaz ma chyba teraz...racje - ostatnie słowa nie chciały mi przejść przez gardło...-ja idę do siebie i wyszedłem. (poszedłem do dżungli)
-
no i widzicie. Teraz nie wiemy o kogo chodzi- powiedziałam smutna
-
Zaczęłam gonić Demona.
-
ehh. chyba sobie odpuszczę.- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
Położyłem się obok Śnieżki.
-Oby jej nie powiedział. - mruknąłem do Śnieżki
-
Powiem kogo kocha DEMON
-
Ty wiesz o kogo chodzi?-zapytałam Leaza
-
Śnieżka jesteś wybranką Demona
-
I jak???
-
Śnieżka?????????!
-
jjja??
-
- TAK ty
-
Wszedłem powoli idąc jak na kondukt pogrzebowy.
-
skąd wiesz? nie możesz mieć pewności. przecież on tego nie powiedział-powiedziałam
-
Śnieżka jesteś
?
-
Ale mi powiedział
-
tak jestem- powiedziałam
-
-Demon ! Powiedz mi . Inaczej się zabije. - powiedziałam płacząc.
-
KRyształowa Śnieżka jest jego wybranką
-
-Lajna...już nie musisz...mówić na mój temat - powiedziałem spokojnie podnosząc do góry krwisto czerwone oczy.
-
Płakałeś?
-
Usadowiłam się w cieniu czekając na dalszy przebieg wydarzeń
-
-Nie no coś ty...czemu tak myślisz? - zapytałem zaskoczony.
-
-Kryształowa ! Nie rób tego. Przecież od początku wiedziałaś, że on cię nie kocha. - Podbiegłem do wadery i złapałem ją za łapę.
-
Kryształowa?-zapytałam cicho
-
-Dobrze. - odeszłam na brzeg plaży.
-Tak też czułam. - popatrzyłam się na zachodzące słońce.
-
*I teraz ty bądź jej "bohaterem"*- pomyślałem patrząc na Leaza i Kryształową.
-
-Kryształowa masz Leaza
-
Kryształowa chcesz pójść ze mną i pogadać
-
Westchnęłam ciężko. *Jak w telenoweli * skrzywiłam się
-
Wycofałem się i wskoczyłem na palmę.
-
-Nie Lajna. Dzięki.- Dalej wpatrywałam się w słońce.
-
....
____________________
muszę juz iśc. jutro pogadamy. pa
-
...
_______________
Pa
-
.......
------------------
Ok pa
-
...
papa
-
Wstałam i optrzepałam się z piachu
- Chcesz się oderwać i trochę poćwiczyć rzucanie nożami? - spytsłam Demona
-----
Pa
-
-Może jutro...teraz chyba się przejdę na lodowiec czy gdzieś tam. - powiedziałem cicho.
-
Sknięłam głową
- Rozumiem
-
-To super. - uśmiechnąłem się lekko.
-
-Kto idzie do górskiego jeziorka ze mną?????
-
- Co "super"? - zdziwiłam sie
-
-że rozumiesz...to "super" - powiedziałem.
-
-Ktoś idzie czy nie?? - Powoli szłam do wyjścia
-
...Ja chyba jeszcze chwilę tu zostanę - powiedziałem zza palmy do Lajny.
_______________________
Jest tu jeszcze ktoś?
-
Nadal patrzyłam na słońce.
-Yh..
-
- Nie, nie ide - warknęłam
- Trochę mam tej empatii - uśmiechnełam sie delikatnie
-
ok -Powiedziałam do Demona jak coś to wiesz gdzie jestem
----------------------------------------
Żywa dusz ucieka :D
-
Wyszłam
-
Zaczęłam chodzić. Wskoczyłam na palmę. Wyjęłam mały pistolet i strzeliłam w małego wróbelka, który leciał 100 m dalej.
-Jedzonko przepadło.
-
Schowałam go i poleciałam poszukać wróbla.
-Jest mam go. - zjadłam go w całości.
-
Zlęknąłem się strzału, nie było tego widać ale serce mi na chwilę stanęło...-Jedna nożem, druga pistoletem -zaśmiałem się lekko by rozbić panującą dziwną atmosferę.
-
-Nauczyłam się tego od ludzi. - uśmiechnęłam się lekko.
-
Byłam głodna. Wyczułam za sobą zająca. Rzuciłam nóż w tył. Idealnie w serce. Po chwili zajadałam się
- Chcecie trochę? - spytałam
-
-Dzięki. Ja narazie zjadłam wróbelka.
-
-Ja tam od ludzi nic się nie nauczyłem i się z tego cieszę...fałszywy naród - powiedziałem wstając.
-Ja dziękuję - powiedziałem do Jeidy.
-
...
___________________
Ja muszę kończyć.
Do jutra pa :D
-
...
-----
Ja też spadam :)
-
-Tylko tego się od nich nauczyłam.. Nic więcej.
Okej
-
-Czyli zostałam sama. Potrenuje strzelanie. - wyciągnęłam pistolety. Odwróciłam się do tyłu oceanu. Nasłuchuję i strzelam.
-Dwa małe wróbelki . Haha. - poleciałam po nie.
-
weszłam
-
-O Lajna. - schowałam szybko dwa pistolety
-
Pistolety. Hmmmm ciekawe-powiedziałam
-
-Tak, bardzo. - uśmiechnęłam się
-
Głodna? -spytałam
-
Wyjęłam pistolety.
-Trenuję od 3 lat. - zaśmiałam się.
-Nie. Ale mogę ci upolować bardzo szybko 10 wróbli i 5 zajęcy. - zaśmiałam się ponownie
-
-Aż tyle mi nie potrzeba- zaśmiałam sie
-
-Okej. Ale kilka. - wyjęłam dwa pistolety. Strzeliłam 5 razy.
-No to idź na brzeg. Masz tam z 10 wróbli, ale może być więcej bo umierają często ze strachu.
-
- Idziemy gdzieś?-Zapytałam
------------------------------
niedługo kończe
-
-ok- uśmiechnełam się - zjadłam 7 wróbli z 15
-
-Tylko zjedzmy wróbelki.
Ja też :D
-
-Ja juz się najadłam
-
Pobiegłam i zjadłam resztę wróbli.
-Chcesz to możemy napaść na wioskę ludzi. - zaśmiałam się
-
- Po ostatniej wyprawie nie jestem pewna
-
a co powiesz żeby użądzic bitwe na śnieżki??
-
-Nieee. Za zimno. Lubisz miód ??
-
-tak
-
- To się wkradnę do wioski ludzi i zabiorę. Na pewno już śpią. - zaśmiałam się.
-
-Uważaj tylko-uśmiechnełam sie
-
Wyszłam zapomniałam wczoraj napisąc
-
weszłam.położyłam sie i podziwiałam wschód słańca
-
weszłam zaczelam myślec co mam ze soba zrobić i nagle jakby mnie ktoś prubowal zabić wstałam i zaczelam biec po całej plazy jak wariatka
-
Witaj,przywitałem
się z wilczycą
-Jak masz na imię jestem nowy
-
-Cześć je jestem Star a ty?
zapytałam
-
-Tarot imię stąd że mama wysypala na mnie karty tarota :P
-Wiesz że Cię jakby to powiedzieć.........
-
-Co Mi chcesz powiedzieć????
-Chyba nie że mnie kochasz?????!!!!!
-
-Strzeliłas w dychę,tak kocham cię.
-Zostaniesz moją dzieczyną?
zapytalem z nadzieją że odpowie tak
-
-........................................................
milaczalam przez 10 minut a potem odpowiedzialam
-Ddddoobrzeee zostanę twoją dziewczyną Tarot
-
-To dobrze jeszcze nie mam jaskini przenocujesz mnie?
-
-Jasne że tak kochanie
wyszłam z Tarotem
-
wyszedlem
-
weszłam i zaczełam liczyć 1,2,3,4,5,6,7,8 i nagle pękłam ze śmiech wstałam i pobieglam pod palmę
-
Weszłam .
-Co tu porobić.. - położyłam się.
-
Weszłam i położyłam się na piasku.
-
Weszłam
-
cześć Lajna!-krzyknęłam
-
Wszedłem
-Cześć - powiedziałem.
-
Cześć Demon- powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
Cześć Śnieżka cześć Demon! - powiedziałam
-
Trzeba pogratulować dla Star znalazła basiora - Powiedziałam
-
-Co tam? - uśmiechnąłem się.
-Tak...ale jak szybko...-powiedziałem zdziwiony.
-
nic. Też się zdziwiłam- powiedziałam.- ymm. Demon?
-
*Widzę, że nikt mnie nie zauważył..* Podeszłam pod palmę i wyjęłam pistolety. Leciały 4 mewy. Strzeliłam. Wszystkie padły martwe.
-
-Miłość od pierszego wyjrzenia. Przyszedła nowy prziwitał się i para
-
..
Coś mi się wydaje, że multi..
-
- Imię jego Tarot
-
-Dziwne jedyna werda z basiorem
-
skuliłam się słysząc strzały- rozglądnęłam się i zobaczyłam Kryształową
Kryształowa możesz podejść- zapytałam
______________________________
tez mi się wydaje że multi
-
Podeszłam z mewami na plecach i dwiema w pysku. Położyłam.
-Hej. Dla każdego. - podałam
I te same błędy ort..
-
-Zauważyłem Cię Kryształowa...tylko jak powiedziałem cześć to jakoś nie było Twojej reakcji - powiedziałem do Kryształowej.
-Tak...? - zapytałem Śnieżki
_____________________________________
Mi też...ale..
-
OO witaj Kryształowa!-Krzyknełam
----------------------
Kto by tak normalny zrobił?
-
ja nie chcę mewy- powiedziałam
Kryształowa przepraszam cię. Nie wiedziałam, że Demon...- urwałam w połowie zdania, spuściłam głowę i szybko powiedziałam-chciałabym spróbować być z nim...
-
-Dzięki za mewe - powiedziałem do Kryształowej
-No jak też...-powiedziałem zaraz po Śnieżce.
-
-Ciekawe, gdzie Leaz się podziewa.. - zaczęłam jeść Mewę
-Dobrze.. To twoja, raczej wasza sprawa. - powiedziałam z dumą.
-Ja nigdy nikogo nie będę miała. Jestem samotnikiem.
-
-Nie chciałam wam mówić, ale powiedzmy nie jestem tym kim przy was jestem..
-
-A Leaz...nie będziesz sama - powiedziałem pocieszająco do Kryształowej
-
Chciałam Cię tylko spytać o zdanie- powiedziałam -pomyślałam że tak będzie bardziej fair względem Ciebie.
czyli kim?-zapytałam
-
-Nie dziękuje - Powiedziałam i się położyłam
-
to co jakaś przygoda??- zapytałam aby rozluźnić atmosferę
-
-Nie jestem.. wrażliwa, cicha, spokojna.. Często udawałam. Jestem ostra, głośna i strasznie lubię szaleć.. Kręcą mnie różne rzeczy typu pistolety noże itp..
-
-Nie wiem -Powiedzialam nie odwracając się
-
-Hmm.. możemy iść..., ale na jakąś taką bitwę . - zaśmiałam się
-
-Aha...to czemu przy nas jesteś inna? - zapytałem.
-
-Idę się przejść- I oddaliłam się od innych
-
-Dużo wilków mnie odrzuciło z takiego powodu. Myślicie, że nie byłam w innych watahach ?? W conajmnie 3 byłam., lecz mnie wygnali.. Za takie odzywki itp..
-
jak bitwa to ja podziękuję-powiedziałam- a co do twojego charakteru. To nie musisz przy nas udawać.
-
-No właśnie...nie musisz przy nas udawać...to idziemy? Tylko gdzie? - zapytałem.
-
-Okej. - Wyjęłam pistolet. Nie odwracając się strzeliłam do tyłu. Kaczka poszła.
-Poczekajcie pójdę po kaczkę. - pobiegłam i wróciłam.
-
*Nawet nie zauważyli, że mnie nie ma. Może to lepiej.Jestem tylko ciężarem* -Pomyślałam i szłam dalej
-
-Czemu Lajna poszła tak w ogóle ?
-
-To gdzie idziemy? Lajna wracaj...wiem, że mnie słyszysz - uśmiechnąłem się w stronę Lajny.
-
-Możemy dalej zwiedzić ten zamek na pustyni. Bo go do końca nie zwiedziliśmy. - schowałam dokładnie pistolety do torby pod skrzydłem
-
to co idziemy?-zapytałam
-
-Ja zawsze. - Wstałam z dumą. Otrzepałam się z piachu.
-
-Ok. to idziemy...ja tam jeszcze w ogóle nie byłem w tym zamku - rzekłem.
-
tam jest strasznie- powiedziałam i wyszłam
-
-To nie wiesz co straciłeś. - zaśmiałam się i poszłam na pustynię.
-
Ide z wami-Powiedziałam i przyszolam
-
-Chodź Śnieżko - powiedziałem i wyszedłem.
-
wyszłam
-
wyszłam
-
Weszłam i czekałam aż ktoś przyjdzie.
-
wyszłam
-
Weszłam
-
Weszlam.
-Zachód słońca. Piękne. - usiadłam
-
Wszedłem.
-Cześć Kryształowa. - uśmiechnąłem się.
-Co słychać ? - usiadłem obok wilczycy
-
-Witaj Leazie. - popatrzyłam na wilka.
-Miło mi cię widzieć. - uśmiechnelam się
-
- No nie. Następna sprawa miłostkowa. Bleee - Powiedziałam
-
-Piękny ten zachód. Nie musisz odpowiadać - zaśmiałem się
-Czemu siedzisz tak sama ?? - zapytałem.
-
- A ja się nie licze?
-
-Nie wiem. A ty co tu robisz ? - popatrzyłam mu w oczy
-
-No to chodź tutaj - uśmiechnąłem się
-Przyszedłem oglądać zachód słońca, ale twój widok bardziej mnie zachwyca. - odwzajemniłem spojrzenie
-
- Nauczyłam się byc niewidzialna.- Powiedziałam sarkastycznie- Przyszedł ze mna - Powiedziałam
-
-HALOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- Krzycze
-
- wiem jedno miłość jest ślepa - powiedziałam i skoczyłam na nich
-
-Tak, wiem. Ale chyba moja.. Jest . Nie oślepiona . - Zaśmiałem się
-
- Przestań.. - Zarumienilam się.
-Co Lajna się dzieje ??
-
- Nie przestanę.. Jesteś taka piękna. A takie cudo.. Można rzadko znaleźć . - przysunąłem się do wadery
-
- Ty uważaj zgniatasz mnie! Siedze między wami! - Mówie
-
- Ale tu chyba nie chodzi tylko o wygląd ?.
-
-Przepraszam Lajna. - Obeszłem do o koła wilczyc i usiadłem blisko Kryształowej.
-Tak , wiem, ale twój charakter, współgra z pięknem - zaśmiałem się.
-
- Czy jestem niewidzialna?! - Warknęłam
-
- DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -Krzycza i wkładam Leazowi banana do pyska
-
-Nie,nie jesteś - zaśmiałem się
-
-Pfu. Co ty robisz ?? - warknąłem
-
- Jakoś mnie ignorujecie. Miłość jest do banie.- Powiedziałam
-
- Smacznego banana- Uśmiechnełam się chłodno
-
weszłam.
Leaz przez Ciebie Demon mi uciekł- oskarźyłam
Cześć Kryształowa- przywitałam sie
-
-Widać dla mnie nie. Dla ciebie tak, bo jej nigdy nie poznałaś..
-
- I nie chcę! - warknęłam do Leaza
-
-Przepraszam cię Śnieżko najmocniej. Nie chciałem ...
-
-Ksojaroda - Mówie po japońsku
-
-Witaj Śnieżko. - uśmiechnęłam się.
-Leazie... za dużo kompletów to też nie zdrowo - zasmialam się
-
Eszłam
- W znowu się klocicie... - westchnelam
-----
Sniezka, napisalas, ze dalas mi jakas rada. Jaka?
-
- TAK! - warknęłam do Jeida
-
-Takiej uroczej wilczycy o aż żal mówić tak mało komplementów. - wyszczerzyłem przyjaźnie zęby.
-
-Ja nie wiem o co chodzi Lajnie.. - obróciłem oczami
-
-Chcesz oberwać?!! -Stanełam gotowa do ataku
-
-Lajna. Nic mi nie zrobisz.. - warknąłem
-
- Chcesz się przekonać?!-Warknęłam
-
Lajna chce powiedzieć że tez tu jest. nie zrozumiesz wader- mruknęłam
-
-Nie o to śnieżka- Powiedziałam - Nie dość że go toleruje to on robi mi nazłaość -Wyszczerzyłam kły
-
okej. to ja się nie wtrącam-powiedziałam i wyszłam
-
- Nie Śnieżka!- Powiedziałam
-
-Śnieżko.. ! Wracaj do nas - zaśmiałem się
-
- Leazie. Nie musisz tak mi kompletowac.. - uśmiechnęłam się
-Lajna o o co ci chodzi ??
-
-Prosiłam a on swoje
-
-Kryształowa.. Ja ciebie kocham. Oddałbym życie za ciebie. Poszedłbym na największe tortury.. - popatrzyłem głęboko w oczy wilczycy..
-
-Chociaż spróbujmy być razem..
-
Wszedłem
-Cześć - powiedziałem radośnie, lecz gdy ujrzałem Leaza od razu mi mina zrzedła
-
-Zamkinij się!!!!!!!!!- rZuciłam się na Leaza
-
-Śnieżka jest na klifach - Powiedzaiłam w locie
-
- Cześć Demon.
-Leazie.. ja nie wiem co powiedziec..
-
-Ja idę Śnieżki szukać - powiedziałem i wyszedłem rzucając zły wzrok na Leaza.
-
-Cześć Demonie.. - schyliłem się bo nie chciałem walczyć.
-Lajno proszę nie walczmy.
-Kryształowo... Może to przemyśl co ??
-
-Zamkniesz się ty w końcu - Walnełam go mocnow pysk, a potem w brzuch
-
Złapałem waderę.
-Wiesz.. Nic mi nie zrobisz.. Mnie to nawet nie boli. Jestem nieśmiertelny.
-
-Zamknij się !-i zaczełam kopać
-
-Lajno. Spokojnie.. - powiedziałem nie czując bólu i puściłem waderę.
-
Muszę kończyć.
-
Wgryzłam się w kark
-
-Lajno uspokój się !! I tak mu nic nie zrobisz. - powiedziałam.
-Idę na klify. Tam zawszę mogę dobrze pomyśleć. - wyszłam
Okej
-
-TO niech się zamknie!!!!!!!!!!!-
----------------
Pa
-
-LEAZ!! NIE RACZE JUŻ ZA SIEBIE!!!!!!!!!!!!!!
-
wYSZŁAM
-
weszłam
-
Myślałam co robić
-
Weszłam.
Cześć Lajna-powiedziałam
-
-Cześć Śnieżka- Mówiłam. Nie odwróciłam sie
-
coś się stało?- zapytałam i podeszłam do Lajny
-
Nie
------------------------------------
Na początku ile masz wd na końce??
-
na pewno? coś dziwnie się zachowujesz...- powiedziałam
________
100 WD
-
Nie. Czemu?- powiedziałam
--------------------------
Aha
-
nie wiem. Jakoś tak pomyślałam- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
Tylko rozmyślam- powiedziałam
-
no dobrze.-powiedziałam.- to rozmyślaj a ja nie przeszkadzam.- popatrzyłam na ocean
-
-Rozmyślam. Czemu zawsze sprowadzam nie szczęścia?
-
nie przynosisz nieszczęścia- powiedziałam
-
-Przynoszę i to WIELKIE!!-Powiedziałam
-
z czego wnioskujesz??- zapytałam i popatrzyłam na Lajnę
-
-Z tego, że nie daleko czji się Wahata czarnych wilków i mnie obserwują?!- Powiedziałam- A teraz juz nikogo nie obronie bo nie mogę
-
ehh. z czarnymi sobie poradzimy- powiedziałam
coś jeszcze??- zapytałam
ja wciąż myślę że nie przynosisz nieszczęścia
-
...
___________________
ja idę na rolki będę za 1h-2h
-
..............
-----------------
Ok
-
Wyszłam na klify
-
wyszłam
-
Weszłam kulejąc. Powoli nie czułam juz łapy , która mi napuchła
-
Weszłam.
Lajna co jest z twoją łapą?- zapytałam
niexle opuchła... musimy iść do Lecznicy zanim się zacznie z nią dziać coś niedobrego.
-
-Nic. To tylko zadrapanie - Kłamałam
-
aha... właśnie widzę. Idziemy do lecznicy. Ta łapa jest złamana- powiedziałam i wezwałam Tami która zaniosła Lajnę do lecznicy.
-
Wyleciałam wbrew woli
-
wyszłam za Tami i Lajną
-
weszłam. Położyłam się w cieniu jakieś palmy.
-
zaczęłam sobie śpiewać...
otwórz oczy otwórz serce znajdziesz wtedy w życiu szczęście obok ciebie jest...
szczęście w życiu jest twym cieniem ono co dzień goni Ciebie tylko zobacz je...
-
tak samej jest nudno.-powiedziałam i wyszłam
-
Wbiegłam.
-
Wszedłem - Co robimy?
-
-Nie wiem...bardzo przepraszam ale ale ja już idę...do zobaczenia - powiedziałam i wyszłam.
___________
Pa
-
-Szkoda powiedziałem i wyszedłem
________
Pa
-
Wbiegłem i wskoczyłem na bombę do wody - woohoo!!! - krzyknąłem.
-
Wbiegłam i wskoczyłam do wody.
-
Zanurkowałem do dna i zacząłem chodzić po przyjemnym dla łap mule...
-
Robiłam fikołki i skakałam w wodzie.
-uhuuu ale super - zaśmiałam się
-
-Patrz tam! Co to takiego - popłynąłem przed siebie
-
Popłynęłam za Demonem.
-dziwne ..
-
-To chyba wrak statku czy coś takiego - powiedziałem pokazując:
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSfRnCl1fztoqHyPk36h2RUGUSyIjYhZkg1Ez6pN5ryH3iShX0J5g)
-
-Wpływamy do środka?
-
-To co zwiedzamy ? Słyszałam, że w takich są skarby ! Oby złote czekoladki ! - oblizałam się na samą myśl
-
-No to wpływamy - powiedziałem i przez jakąś wybitą szybę wpłynąłem do środka.
-
Wpłynęłam.
-Patrz jak tu dziwnie.
(http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRcX8DQponr0Grv0TL-MsxYnhEwaSFouvbyblh_CfHB5iKMJXH1)
-
-Skarb ! Ale, ale.. -Rozglądnęłam się.
-Tu są pułapki.. Lasery i zapadnie.
(http://us.123rf.com/400wm/400/400/fotoshock/fotoshock0904/fotoshock090400005/4590954-stare-skrzyni-pelnej-monet-i-jeden-klucz-skarb.jpg)
-
-Aaa!!...-krzyknąłem gdy wynurzyła się syrena
(http://magiczne.pun.pl/_fora/magiczne/gallery/6_1294844023.jpg)
-Czego tu szukacie?!- krzyknęła syrena
-
-Zatkaj uszy Demon ! Ona leci tylko na Samców. - powiedziałam i nim Demon zdążył zakryć uszy ja mu zakryłam aby syrena go nie oczarowała.
-
-Aaaaa...aaaaa..aaa- skuczała syrena podpływając coraz bliżej wilków.
Rzuciłem w nią kulą lodu, lecz to jej nie zatrzymało.
-
-Demon zatkaj uszy sam. - Demon zatkał uszy i podpłynęłam do syreny. Wyjęłam szybko mój mały karabinek i strzeliłam w syrenę. Zaczęła lecieć z niej krew. Umarła.'
-Po niej
-
Odetkałem uszy...-ale dużo z niej krwi płynie. - powiedziałem i przypłynął gorszy potwór...-Rekin, Kryształowa odwróć się jest rekin! -Szepnąłem szturchając wadere.
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxIXddwhYZYbdJ9V7Cdpnnf-xLjnayqwh53L8SNRFdFi-mS8dqWA)
-Ale to jakiś mutant podobny do rekina - dodałem szybko.
-
Zaczęłam strzelać w stronę mutanta.
-Grubą ma skórę. Tu się przyda prrawdziwy karabin. - wyjęłam kawałki karabinu, poskładałam szybko i strzeliłam.
-Poszło !
-
weszłam
-hej
powiedziałam
-
Usłyszałem głos Star na brzegu, lecz się nie odezwałem gdyż byliśmy głęboko pod wodą to i tak by nie usłyszała.
-
-Jeszcze kilka strzałów. Jest za blisko. - zamroziłam go.
-Może się uda teraz. - strzeliłam i rozpadł się na kawałki.
-Uff...
-
zanurkowałam i zapytałam
-Co robicie
__________________________
pomorzecie Mi wybrać prezęt dla Taty na urodziny?
-
-Teraz chyba już wszystko najgorsze za nami...zwiedzamy czy idziemy stąd?
-
-Trzeba wziąć te złoto. Tylko najpierw rozwalmy te pułapki.
-
-nie wiem niech Kryształowa zdecyduje
-
-pomuc?
zapytałam
______________________
to pomożecie?
-
-To rozwalamy - i zaczałem unieruchamiać lasery i inne badziewia
______________________
A masz jakieś propozycje czy coś?
-
-Dobra już nic nie ma. Biorę skarb i zwiewamy. - podpłynęłam wzięłam skarb i wypłynęłam na ląd ze Star i Demonem
-
-Zobaczymy co w środku. - otworzyłam wieczko skrzynki.
-Czekoladki ! ii.. mapa ?
-
Gdy byłem już na brzegu wysuszyłem się (wyjątkowo nie zrobił się ze mnie pluszak) usiadłem.
-
Wzięłam mapę i podbiegłam do Demona.
-Patrz mapa.
-
wynuzyłam się
-Co tam macie?
_______________________
może byc:kawa,czekoladki,pierniczki i inne takie
-
...
A na jaką okazję ?
-
-Ciekawe do czego prowadzi?
______________________
Na urodziny, chyba...
-
-Może do skarbu ?
Muszę lecieć papa
-
-Może pujdziemy za wskazanym kierunkiem?
______________________________________
urodziny,ale nie mamy zbyt dużo czasu bo Tata ma je jutro
Paaa Kryształowa
-
-Może...zobaczymy potem :)
____________________
No to jak jutro to kup mu jakąś bombonierkę, złóż jakieś miłe życzenia i się uciesz.
Możesz kupić też jakąś kartkę lub sama zrobić...a jak masz dużo kasy to jakieś perfumy czy coś takiego.
-
-...
________________
sek w tym że jego urodziony są właśnie JUTRO!!!
-
...
_______________
Chodźmy ten temat dokończyć w "pogaduchy" bo tutaj nie pasuje.
-
...
______________
ok
-
Wszedłem z Lajną.
-
-Cześć
powiedziałam do Księżyca i Lajny
-
weszłam z Księżycem
-
Witaj star-Powiedziałam
-
-Cześć Star, Demon. - uśmiechnąłem się i położyłem się na piasku.
-
usmiechnelam się i powiesziałam:
-Sorki za wczoraj że tak wyszłam bez ostrzeżenia
-
Położyłam się obok Księżyca
-
Przytuliłem się do Lajny.
-Nic się nie stało.
-
-ok
zamilkłam
-
Coś się stało Star?-Spytałam
-
.....
______________________
jak jesteście parą to zmieńcie sobie podpis
-
-nie nic tak sobie myślę
-
-Cześć - powiedziałem kończąc oglądać mapę.
-
-Co porabiacie ? - spytałem
-
-I co z tą mapa Demon?
-
-Jaką mapą?-Spytałam ciekawa
-
-A znaleźlismy czekoladki i mapę ale trochę się boję iść za wskazanym kierunkiem
_______________
o 15 kończe
-
-A znalazłem z Kryształową i Star w wrakach statku pod wodą skarb i mapę...i próbuję rozgryść do czego ta mapa prowadzi ale chyba już wiem....-powiedziałem radośnie.
-
-Ja z chęcią pójde.A ty księżyc?-Spytaam
-
-do czego?
-
-Z tobą zawsze. - uśmiechnąłem się
-
W tym kieruku w którym się bojisz.-Powiedziałam do Star
-
-Ale to musimy poczekać jeszcze na Kryształową, bo bądź co bądź to ona tą mapę znalazła
-
-Lajnaaa a ty się wogóle czegoś boisz?
-
.....
___________________
Paaa kończę
-
wyszłam
-
-Lajna. Nie jest ci zimno ? Bo się trochę trzęsiesz..
-
-Wszyscy się czegoś boją - mruknąłem.
_______
Pa
-
-Nie wiem. Raczej nie.-Powiedziałam z uśmiechem
-Nie nie jest mi zimno-Powiedziałam do Księżyca
-----------------------------------
Pa Star
-
-Hmm.. Ja się boję, że stracę przyjaciół, rodzinę.
-To dobrze, że ci nie zimno. Popływamy ?
-
-Yyyhy...ja tam nie wiem czego się boję -powiedziałem.
-
......................
----------------------------
Pa ja kończe
-
...
Papa
-
...
________
szkoda...pa
-
Usiadłem i popatrzyłem na niebo.
-
Wskoczyłem do wody i zanurkowałem do wraków statku.
-
Popatrzyłem co robi Demon i wskoczyłem za nim.
-
Weszłam i wskoczyłam za basiorami do wody
-Cześć -krzyknęłam za nimi.
-
-Cześć Rebeko. - uśmiechnąłem się do wadery
-
-Cześć, wiedziałaś że żyją tu syreny?
-
Odwzajemniłam uśmiech Księżyca
-Tak...wiedziałam i wiem...a co? Próbowała Cię któraś uwieść swą żałosną pieśnią? Hahaha - zaśmiałam się
-
-No można tak powiedzieć i to wcale nie jest śmieszne
-
-Syreny..
-
-Piękne istoty...gdyby nie te ludzkie twarze hahaha...całe szczęście tylko Wam zagrażają -zwróciłam się do basiorów.
-
-A co by się stało jakby Kryształowa mi nie zakryła uszu? Tak pytam bo po raz pierwszy widziałem syrene...-zapytał
-
-To zależy od charakteru, humory syreny i trochę od ciebie...ale zazwyczaj to jak samiec usłyszy jej "śpiew" to wykonuje ślepo jej zachcianki, po prostu się zakochuje...może również zostać zabity...zamieniony w posąg...jest jeszcze wiele innych zachować ale te są najczęstrze...-wyjaśniłam Demonowi
-
-acha... straszne...idziemy stąd?
-
-No pewnie...-powiedziałam i wypłynęłam na brzeg a potem wyszłam.
-
Wybiegłem za Rebeke
-
Wszedłem.
-Szczerze. Już chyba nic nie czuję do Kryształowej.. To było tylko zauroczenie..
-
-Nie wiem jak ja tylko jej to wyznam. - popatrzyłem na niebo.
-
Weszłam.
-
-Cześć Lajno.. - nagle zaczął znikać mi ogon.
-
-Witaj Leaz. Co się dzieje??-Powiedziałam.- Chyba kochasz Krysztalową?-Spytałma
-
-Nic się nie dzieje. - zaczęły znikać mi łapy
-
-Ty jej nie kochasz! Jeśli kogos nie kochasz to znikasz.Nie słuchałeś nas!? - Spytałam
-
-Zaraz cały znikne..
-
Została tylko głowa.
-
Zniknąłem
-
-Bo nikogo nie kochasz. Jeżeli nie kochasz to znikasz. Miłość to twoje zycie!-Krzyczałam
-
-Znikł. Co teraz z Kryształową?- Martwiłam się o nią
-
weszłam.
Cześć Lajna. Gdzie Leaz przed chwilą jeszcze słyszałam jego myśli.
-
-Znikł.-Powiedziałam
-
Eeszłam i warknęłam
- co tu się dzieje!?
-
-Leaz znikł-Powiedziałam nie zachwycona wizyta Jeidy
-
wszystko się komplikuje- powiedziałam Jeidzie
-
Uśmiechnęłam się szeroko szerząc kły
- Ja wszystko słyszę...
- Co!? - spytałam zszokowana
-
-Nie kochał Kryształowej.-Powiedziałam
-
popatrzyłam na zachodzące słońce
-
-Koniec dnia.- powiedziałam-Piękny zachód słońca
-
Wszedłem
-A nie mówiłem...wiedziałem, że coś znim jest nie tak - mruknąłem.
-
Podsłuchiwałeś?-zapytałam podejrzliwie
-
-Witaj Demon-Powiedziałam cicho
-
Weszłam.
-Co jesteście tacy smutni ? Przecież taki piękny dzień. - powiedziałam uśmiechnięta
-
Przechliłam głowę i pokręciłam nią
- Masakra... Ale.. Skąd wiesz lLajna, że jej nie kochał?
- Taaak... Wyczułam go wczesniej
- Czesc Demon
-
dzień może i piękny- mruknęłam i położyłam się na piasku
-
-yyyy ? O co chodzi ? - popatrzyłam zdenerwowana(strach) na Jeidę.
-
-Wiem stąd że go tak trichę podsłuchałam.-Powiedziałam-Leaz znikł.- Powiedziałam
-
- Czytałam mu w myslach - oznajmilam - Kochal Krysztalowa, ale Demon mial racje - cos w nim ze starego Leaza zostalo....
-
-Jak to zniknął ?! - stanęłam dębem
-
-Nie podsłuchiwałem tylko jak wchodziłem mym powolnym krokiem to to wszystko się wydarzyło - powiedziałem z opóźnieniem do Śnieżki
-
-On cię nie kochał albo został złym Leazem-Powiedziałam cicho
-
Zemdlałam.
-
wierzę ci- powiedziałam do Demona
a Leaz jakoś tak dziwnie zniknął- powiedziałam
-
-Kryształowa!!-Podbiegłam do Kryształowej
-
-Szkoda, że zniknął bo jeszcze nie zdążyłem mu...coś zrobić - powiedziałem wściekle.
-
-Ja się wyzyłam kilka razy.-Powiedziałam na ucho Demonowi
-
nie zwalczaj ognia ogniem bo możesz się poparzyć- powiedziałam Demonowi
a teraz obudzi ja ktoś czy mam ją wodą oblać- zapytałam
-
-Kryształowa?!-Próbowałam ją obudzic
-
-Kryształowa! - pobiegłem do wody i pokropiłem troche Kryształową
-
- Demon spokojnie... Chociaż... Po tych jego myślach miałam mu ochotę przywakić saksą - zaśmiałam się zła
- Może lepiej ty ją ocuć, bo moje metody są malo humanitarne...
-
Obudziłam się. Popatrzyłam na piasek.
-Krew. - dotknęłam się w głowę i popatrzyłam na łapę.
-Krwawie - mruknęłam
-
-Nieźle przyrżnęłam..
-
-Nie wiem...ale to nic poważnego...zawinie się bandarzem i będzie dobrze - powiedziałem.
-
Zmartwiłam się o Kryształową. Pobiegłam po opatrunek do lecznicy.
-
- Rana nie jest groźna. Bandaż wystarczy - przytankełam
-
*Leaz zniknął jakby miał jakąś pelerynę niewidkę*- pomyślałam
-
-Tak, tylko trzeba przemyć. - chciałam podejść do wody, lecz się wywrócilam i zrobiło mi się czarno przed oczami.
-Co to ma być ? - krzyknęłam przerażona
-
Przybiegłam z opatrunkiem
-
-Co się stało? Kryształowa żle się czujesz?-Spytałam
-
- To normalne przy takich ranach. Kilka minut się nie ruszaj
-
* snieżka wiem że rozumiesz. Leaz zyje ale znów jest zły* -Mówiłam w myślach do Śnieżki
-
-Nic nie widzę. - usiadłam.
-
-Odpocznij i będzie dobrze - poszedłem po wodę i oczyściłem rany i zawinąłem bandażem
-
-Uwaga z tyłu!-Krzyknełam i odepchnełam Kryształową. Dostałam.
-
albo on dostał z powrotem swoje moce albo nie wiem co się tu dzieje- mruknęłam
-
-Nic mi nie jest.-Krwawiłam z rany
-
Wzniosłam głowę ku niebu i pokręciłam nią
- Same priblemy... - mruknęłam
- Śnieżka, mogę go namierzać. Ty też
-
-Nic ci się nie stało Kryształowa??-Spytałam
-
-Krew...tu..krew...tam krew teraz wszędzie - mruczałem sam do siebie i zająłem się raną Lajny
-
-Nie trzeba zostaw zaraz się zrośnie.-Mówiłam a rana się zrosła a to cos zostało we mnie
-
-OMG - westchnęłam pomagając Demonowi z Lajną
-
-Nadal nic nie widzę.
-
-co?-Spytałam - Juz to nie boli.-Powiedziałam i się uśmiechnełam się
-
słyszę go- powiedziałam
-
-Jest noc ?
-
- To on strzelił.Widziałam go i dlatego odepchnełam Kryształowa.-Powiedziałam
-
- Za KrysztaLową - szepnęłam rzucając się na niego z saksą
-
słońce przed chwilą zaszło- powiedziałam do Kryształowej i namierzyłam Leaza
a teraz patrzcie- mruknęłam. wymieszałam wodę z piaskiem i rzuciłam w stronę Leaza uwidaczniając go.
-
To czym dostałam zaczeło świecić.
-
Nic nie widziałam, ale poczułam jego zapach. Złapałam go za kark.
-
- Dzięki... - mruknęłam siłując się z Leazem - jeztem cala w piachu
-
-Jak mogłeś mnie tak okłamać ?! Czyli ja cię nie ożywiłam ! Ty się pojawiłeś !
-Tak jak mówisz wadero.
-
To świeciłao coraz mocniej a ja tego nie widziałam
-
-Czyli kogo ja ożywiłam ?
-Ożywiłaś swojego przyjaciela..-zaśmiał się złowieszczo
-
-Nie wierzyłam mu od początku!-Powdziałam
-
-Nie możliwe ! My byliśmy jak brat z siostrą .. On mnie kochał po bratersku.. chyba
-Tak suko. On się w tobie zakochał
-Zamknij się psie. - nagle zaczęłam widzieć ale utaiłłam to przed innymi.
-
-Czemu jest tak jasno?- Zapytałam
-
Szybko rzuciłem się na leaza rozszarpując jego kark...
-
rzuciłam się na Leaza.
- a teraz zginiesz- mruknęłam
-
-Chciałem cię tylko uświadomić jak wygląda miłość. Której nigdy nie zaznasz. - zaśmiał się
-Może i nie zaznam. - powiedziałam prawie płacząc i szybko uderzyłam w plecy Lajnę ( po uderzeniu ta rzecz przestaje się świecić )
-Czyli jesteś ze mną ?
-
-Patrzcie kto tam jest?-Podeszłam
-
-Odsuńcie się od niego. Proszę.
-Hahaha. Jasne. Oni cię będą bronić jak wtedy. Mnie się nie da zabić.
-
jeszcze się zdziwisz- powiedziałam
-
Kto ty jestes?-Spytałam
[-Jestem przyjacielem Kryształowej-Powiedział]
-
-Rebeka mnie nie zabiła, ona swoim czarem tylko dodała mi mocy i życia. - zaśmiał się
-Wiesz, że ja jestem nieśmiertelna ?
-Tak. Jasne . - popatrzył się na mnie jak na głupią.
-Uderz mnie. - znalazłam podstęp.
-Nie zrobię tego.
-
- Serio Leaz? A może... Jego własną strzałą go zabić?
-
Pogryzłem Leaza i odpadła mu jedna łapa.
-
*Śnieżko proszę odsuńcie się*
-Nie nawidzę was - odwróciłam się
-Ohoho. Widzę, że jesteś po mojej stronie.
-Tak jestem. *Śnieżko jestem z wami*
-
To coć zaczeło mocno świecić. Zaciągneło mnie do Leaza.
-Co to jest?- Spytałam i próbowałam uciec
-
-Demonie. Nadal taki głupi jak wtedy. - odrosła mu łapa.
-Demon. ! Odejdź bo cię zabiję !! - warknęłam.
-Ona jest teraz ze mną
-
-O widzę moją strzałkę. -Wyrwał z pleców Lajny i spalił.
-Do wesela się zagoi - zaśmiał się
-
-To mnie ciągnie!-Zaczełam się zmieniać
-
-Hahahahha bardzo śmieszne - i rzuciłem w niego kulą ognia.
-
odsunęłam się.
Kryształowa co ty robisz?-zapytałam
-
-Leaz, leaz.. nie złapiesz mnie ! - zachihotałam się
-Nie bawimy się teraz w berka ! - warknął.
-Ale ja tak chcę !
-
Warknęłam wydziobując Leazowi oko
-
Usiadłem
-
-Nie nie nie ! Ja mam zamiar spalić tę krainę !
-Nie ty będziesz się ze mną bawić. ! - warknęłam
-Hmmm... nie ! Zabawy potem. Musimy ich załatwić.
-Ale jak chcesz ich to musisz mnie gonić ! *Zaciągnę go do jeziorka zagłady*
-
-Boli!!!-Zmieniłam się
-
-Narazie nie ! - wyszczerzył do mnie zęby.
-Bawimy się w berka teraz ! - wskoczyłam mu na plecy i zaczęłam łaskotać po jego uchu .
-No dobrze, dobrze..
-
Warknęłam i usiadłam koło Demona. Nie mogę pomóc Kryształowej
-
-Nie złapiesz mnie !!! Nie złapiesz ! - biegłam jak najszybciej przed siebie.
-Złapię ! - pobiegł w ostatnim momencie przeskoczyłam i Leaz wpadł do jeziorka.
-Nieeee !!!! Ja zginę ! - palił się
-
-To pali!-Krzyczałam. Odłame strzały został we mnie. I stałam się złączona z Leazem.
-
-On chyba na serio zginie - powiedziałem z entuzjazme
-Trzeba wyjąć odłamek strzały z Lajny - powiedziałem i zabrałem się do roboty.
-
-Teraz ja jestem Leazem -Mówiłam jako leaz
-
-Odejdź-Powiedział Leaz i walną Demona
-
Popatrzyłam w dół. Leaza nie było. Zginął. Nawet nie było jego zapachu.
-Nie ma go. Zginął.
-
...........
Lajna... Nie przesadzaj.. On ci wyjął tę strzałę przecież !
-
-Nie zginełem.Jestem w niej-Zaśmiał się diabelsko
------------
no ,ale fajna zabawa
-
no w końcu- powiedziałam
-
-Zginął!!!
_______________
Pomału usypiająca tak bez obrazy czy coś. :P
-
-Lajno nie ma już strzały w tobie. Leaz zginął
-
-Czyli znów samotna. On zna przyszłość. Czyli jednak będę sama..
-
......
------------------------
Dobra , zabawe niszczysz.
Tak fajnie się bawiłam
-
-On tu jest.Mówię o twojim przyjacielu Kryształowa.-Powiedziałam
-
- Super - mruknęłam zadowolona
- Kryształowa,ja też będę "Forever alone" - zaśmiałam sie
-----
Lajna... Nie przesadzaj
-
...............
-----------------------
Dobra zamilkne
-
-Mój przyjaciel .. On gdzieś jest, ale gdzie. Ożywiłam właśnie go..
-
* A ja go widze, ale nie powiem*-Pomyślałam
-
a ja cię słyszę- powiedziałam do Lajny
-
* trudno.Kazaliście się zamknąć więc to robie.Myślę*-
-
położyłam się na piasku i popatrzyłam na gwiazdy
-
- Ja też słyszę Lajnę. Jego też! - oznajmiłam. Byłam zdziwiona, ale jako dobry zwiadowca ukryłam to
-
Położyłam się
-Przepraszam cię Jeido. - zaczęłam płakać.
-
*Może pójdę. Tylko przeszkadzam*-Oddaliłam sie do lasu
-
* Hej kto ty?-Spytałam
Jestem przyjacielem Kryształowej-Powiedział
Aha. Idziemy się przejść?-Pytam
ok-Powiedział
Poszliśmy razem*
-
- Za co? - zdziwyły mnie słowa Kryształowej
-
-Bo nie lubisz miłostek i takich innych - powiedzialam łkając
-
nie wiem czy to ważne ale Lajna poszła gdzieś z Leazem-powiedziałam
-
-Przecież Leaz umarł.. - Dalej płakałam
-
z dobrym Leazem
-
*Jak się nazywasz?-Spytałam
Herman-Powiedział
ok-Powiedziałam
Dalej szliśmy*
-
-Aaachh jak zwykle męczocy wieczór - rzekłem i położyłem się koło Śnieżki
-
- Nie Leazem. Przyjacielem Kryształowej. Tylko jak ona go wyczuła?
- Kryształowa, spokojnie - uśmiechnèłam się
-
-Ale ja go zabiłam !!! Dobiłam tego dobrego !
-
-Gdyby Herman naprawdę żył..
-
może sobie coś wymyśliła- powiedziałam i przytuliłam się do Demona
-
- Znając Lajnę, pewnie tak - mruknęłam
-
*Szkoda,że mi nie wierzą że go widze*-Łza kręciła mi się w oku
-
-Wiecie co ja pójdę. Nie będę wam psuła wieczoru. - wyszłam na łąkę z głową spuszczoną z łzami
-
- Bo go nie ma - warknęłam na Lajnę
-
-Ja tam nie wiem czy wierze czy nie...-powiedziałem patrząc na wychodzącą Lajne i również przytuliłem Śnieżke.
-
* Ej gdzie idziesz?-Spytałam
Za Kryształową-Powiedział
aha.Idę z tobą*-Wyszliśmy
-
Kryształowa musi teraz przeżywać piekło- powiedziałam
-
Odsunęłam się w cieN
-
Ja spadam. Papa
-
pa- powiedziałam do Jeidy
-
...
_______________________
Ja muszę iść załatwić wieczorne sprawy.
z/w za jakieś 30 min.
-
...
_____________________________
ok
-
Weszłam.
-Chyba nikogo nie ma. - Usiadłam i rysowałam i skreślałam serca, łzy ciekły mi po pysku..
-
hej Kryształowa- powiedziałam cicho
-
Odwróciłam się
-hej.. - wyglądałam żałośnie.
-Nie przejmuj się mną. Ja tylko tu się rozpadam..
-
chcesz porozmawiać?-zapytałam
-
-I tak to nic nie da. Miłość boli. Bardziej niż myślałam. Bardziej niż czułam. Teraz mam ochotę zamrozić cały świat !! - warczałam pod nosem
-
a jeżeli Herman czy jak mu tam żyje naprawdę?
-
-To będę szczęśliwa. Ale ja go uważam za brata. Nie za partnera. Od dziecka o znałam .. - drapałam piasek
-
ale Leaz to był przecież Herman i jego kochałaś... nie rozumiem- wyznałam
-
-Ja też się już dawno pogubiłem w tej mieszance - westchnąłem
-
-Jak to ? Nie rozumiem.. Ja myślałam.. - uderzyłam o piach.
-
co myślałaś?-zapytałam
-
-Jak Herman ? Przecież on nie był biały.. ani czarny. Był brązowy.. Więc jak . - łzy coraz bardziej mi się zbierały i zasłoniłam pysk między łapami
-
no Herman był uwięziony w ciele Leaza. A jak Leaz zginął to Herman został uwolniony i Lajna go widzi a ja słyszę jego myśli- powiedzialam
-
-Nie. Nie nie.. Ja już nic nie rozumiem. Chcę zobaczyć Hermana ! - powarkiwałam
-
i tak nie rozumiem co przed chwilą powiedziałam, więc może zapomnijmy o tym- zaproponowałam
-
Nagle przypomniał mi się Herman.
(http://pu.i.wp.pl/k,NjMyMTQwOTMsNDY1MDMwODE=,f,xxzxzxzx.jpg)
-
-Ja tam dalej specjalnie się tym nie interesuję, idziemy stąd?
-
gdzie?-zapytałam
Kryształowa Herman czeka na Ciebie na łące- powiedziałam
-
-Gdziekolwiek - odpowiedziałem Śnieżce.
-
to wybierz.
-
-Ja bym poszedł do dżungli...ale możemy iść w góry...dawno tam nie byliśmy
-
to gdzie?-zapytałam
Góry?
-
-No góry
-
Poszłam na łąkę
-
to idziemy. -powiedziałam i wyszłam z Demonem
-
weszłam
i zaczełam się rozglądać
-
Weszłam
-Cześć Star - powiedziałam
-
-Cześć Rebeka!
krzyknełam
-
-hahaha głucha nie jestem, więc krzyczeć nie musisz - zaśmiałam się
-
wiem
zaśmialam się
-
-ok.
-
co robimy?
-
-Nie wiem...ja przepraszam ale już muszę iść...pa - powiedziałam i wyszłam
______________________________
Pa
-
.....
_________________
Papa!
-
weszłam
-
-cześć lajna!
-
-Cześć Star.-Powiedziałam
-
....
uśmiechnelam się
-
weszłam do wody
-
wytrzepałam się i wyszłam
-
weszłam i wskoczyłam do wody.
-
wyszłam z wody otrzepałam się i powiedziałam
-ciekawe gdzie teraz jest Lexias
-
Weszłam
-Cześć Śnieżko - powiedziałam do wadery
-
cześć- odpowiedziałam Rebece
-
Weszłam
-
-Cześć Lajna - powiedziałam do kolejnej wadery.
-
witaj Rebeko-Powiedziałam
-
cześć Lajna... znowu -powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
-cześć Śnieżka znowu-też sie uśmiechnełam
-
Usiadłam blisko wody i łapą poruszałam wodą robiąc różne wzorki z nudów.
-
Dawno Cię nie widziałam- powiedziałam Rebece
-
-Wtedy przy wodospadzie miałaś rację...-Powiedziałam
-
-Tak...mało mam czasu - powiedziałam trochę smutnie.
-
Lajna? powiesz mi o co chodzi? Nie lubię nic nie wiedzieć- powiedziałam
-
-Nic.Rebeka wie ona ci wytłuamaczy..-Powiedziałam i popatrzyłam na Rebeke
-
popatrzyłam na Rebekę
- więc??? o co chodzi. ? -zapytałam
-
-Ja? - odwróciłam się i rzuciłam zakłopotane spojrzenie - ale ja zbytnio nie wiem o co chodzi? Lajna przypomnij, pliss?
-
-Słowa klucz.
Wodospad
księżyc
miłość-Powiedziałam
-
no weźcie zaraz umrę z niecierpliwości a Demon chyba tego nie przeżyje- wyznałam
-
-Co Księżyc tobie dał ten naszyjnik i ja zaśmiałam się z tym że coraz więcej par w watasze? -zapytałam Lajny i dalej starałam się przypomniec co tam było.
-
z tego co teraz usłyszałam... Księżyc i Lajna są razem?-zapytałam
-
-Chyba tak...-powiedziałam do Śnieżki
-
-Wielki plus + dla Rebeki-Powiedziałam z śmiechem
-
-Ty Śniezko tez masz rację-Powiedziałam
-
mamy nową parkę!-krzyknęłam i zaczęłam się śmiać ze swojej reakcji
-
-I co tam takiego specjalnego powiedziałam? Że niby miałam racje - zapytałam Lajnę.
-
-Odbija ci?! -Spytałam Śnieżkę z uśmiechem
-
chyba tak- przyznałam
-
.......
--------------------------------------------
Przeczytaj sobię rozmowę na wodospadzie nie chce mi sie tłymaczyc :P
-
dobra już przestaję z moim głupim zachowaniem- powiedziałam
_____________________
tak dla wiadomości już to zrobiłam :P
-
-aha-Powiedziałam do Snieżkiu
--------------------------------
aha wyprzedziłaś moje słowa
-
-Musiemy znaleś partnera dla alfy-Zaśmiałam się-Co nie Śnieżka?-Spytałam
-
dużego wyboru nie mamy... -powiedziałam i zaczęłam myśleć
_______________
ja wiem. zawsze pierwsza :P
-
-Hahahahah tsa...bardzo śmieszne - zaśmiałam się choć troche w duszy posmutniałam.
-
-Chyba wszyscy zajęci...-Powiedziałam-Nie smuć się Rebeka.-Posmutniałam
-----------------------------------------------------
Jutro albo zaraz poproszę koleżankę żeby się zarejstrowąła chcecie?
Śnieżka a jak chcesz wiedzieć co ze mna i Księżycem przeczytaj sobię salon w jaskini Księżyca :p
-
może...- powiedziałam
___________
to też już zrobiłam zaraz po wodospadzie :P
-
-moze..
-----------------------------
Och Śnieżka
-
-Oj tam oj tam...mówi się trudno i idzie dalej hahahah -uśmiechnęłam się.
____________________________
Mi to tam obojętne
-
-To co teraz robimy?-Spytałam
-
-yym nwm - powiedziałam i położyłam się.
-
nie wiem...- powiedziałam
___________________
mówi się trudno i idzie się dalej idzie się dalej... z "Gdzie jest Nemo" :P
-
ja tez niewiem
-----------------------------------------
ok pa Rebeka
-
...
________________
Śnieżko...a nawet nie wiem...tak jakoś mi to teraz przyszło to "mówi się trudno i idzie się dalej idzie się dalej":P
-
Weszłam
- Co, Rebeka też sama? Da się żyć - uśmiechnęłam się
-
Eh. Jeida. Ty chyba do szczęścia dużo nie potrzebujesz... Co nie?-zapytałam i popatrzyłam na Jeidę
-
-Żyć się da, ale lepiej jest jak jest ktoś komu można zaufać, pokochać -westchnęłam
-
Popatrzyłam się zbita z tropu na Śnieżkę:
- Dlaczego tak uważasz?
-
nie wiem... Po prostu jak widziałaś Kryształową i Leaza albo mnie i Demona to zawsze siadałaś daleko i raz powiedziałaś że od tej słodyczy można dostać cukrzycy... Z tego wnioskuję... Chociaż mogę się mylić- powiedziałam
-
-dobra.Koniec tematu miłości-powiedzioałam'
-
nie sądziłam że usłyszę to od Ciebie- powiedziałam zaskoczona do Lajny
-
Warknęłam
- Tu się mylisz. Pokochałam wilka i zostałam matką, ale on już się o tym nie dowiedział. Bo go zabili. Trzy szczeniski urodzily sie martwe. Czwarty zaginął, a piąty umarł, bo nie potrafiłam się nim zająć
-
-Czemu się dziwisz?-Spytałam Śnieżki
-
nie wiem- powiedziałam do Lajny
Jeida ja... ja nie wiedziałam- powiedziałam smutna
-
Wycofałam się...po wypowiedzi Jeidy przypomniał mi się pewien wilk...usiadłam gdzies w cieniu palm.
-
-O kim myślisz Rebeko?-Spytałam
-
ja też kiedyś straciłam kogoś bliskiego. Rodzinę potem przyjaciół i w końcu... - powiedziałam i zamknęłam oczy by stłumić wspomnienia
-
-Teraz dziwnię się czuje-Powiedziałam
-
- Śnieżka, masz rację - pragnę tylko jednego - żeby to zaginione szczenie żyło
-
dobra jak skończyćie godac jak o kims straciłyscie to przyjdźci po mnie-[poszłam na klify
-
-Jeida... ile miesięcy lub lat miało to szczenię?-zapytałam z ciekawości i szybko dodałam
-jak nie chcesz nie odpowiadaj. Po prostu chciałabym pomóc ci je znaleźć.
-
- Teraz... Około 7 miesięcy - odpowiedziałam - Miała szmaragdowe oczy i czarna plamke nad okiem. Ona. Lily
-
- Lajna ma Lily - krzyknęłam i wybiegłam
-
weszłam
-Patrzcioe znalazłam jojo.-Powiedziałam i tyliłam szczenię
-
Weszłam i warknęłam a Lajnę
- To ONA - moja córka. Nazywa się Lily
-
-słodka. ma na imię Jojo.-Pokazałam szczenie i dalej tuliłam
-
no to masz. To jest Lili czy Jojo?-zapytałam- pogubiłam się
-
Nie puszczałam jej z objęcia.-To jojo
-
- Szmaragdowe oczy,plamka nad okiem - to moja Lily - powiedzualam ze lzami w oczach
-
Wiecie ja się nie mieszam- powiedziałam
-
-To jest Jojo.-Pokazałam szczenie dalej tuliłam
-
Odwróciłam się od Lajny ze łzami w oczach
- Ma 7 miesiecy? Ma. Ma szmaragdowe oczy? Ma. Ma plamke nad okiem? Ma. To jest moja Lily
-
...
______________________
ja już idę. Dobranoc :P
-
-Nie wiem ile ma miesięcy, ma zielone oczy i nie ma plamki
-------------------
Pa dobranoc Śnieżka
-
- Szmaragdowe, czyli takie zielone - odparłam - i ma plamkę - odgarnęłam sierść znad jej oka. Na skórze była czarna plamka - Lily
-
-Nie to Jojo.-Byłam przy swojim. Nie puszczłam małej z łap
-
Podeszłam bliżej. Lily wyrwała się Lajnie i wtuliła się we mnie
- Mama - powiedziała
-
-Nie!!-Wybiegłam nie wiem do kąd
-
Tuliłam do siebie Lily
- Wybacz... Teraz będę lepszą matką. Zostaniesz ze mną?
- Tak
-
............................
_______________________
Ja kończę papa
-
...
-----
Pa :)
-
Wyszłam z Lily
-
Weszłam i potrzyłam na morze
-
-Ale dzisiaj goraco-Pomyślałam i weszłam do wody
-
-Jedita twierdzi, że mi odbiło tak? Pozałuje tego-Zaśmiałam sie
-
Wyszłam z chytrym planem
-
Wszedłem
-
Weszłam i połozyłam się w cieniu palm
-
weszłam i wskoczyłam do wody by zmyć z siebie pozostałości po walce z Lajną
-
Wstałąm
- Też się wykąpię - weszłam do wody
-
Weszłam
-Patrzcie jestem znowu sobą!! Ja żyje nie jestem duchem!!-Cieszyłam się
-
Wskoczyłem do wody
-
- A teraz mnie posłuchajcie...-Powiedziałam- Przepraszam was wszystkich . -Powiedziałam
-
super że jesteś znów sobą- powiedziałam do Lajny, wyszłam z wody i wytrzepałam się
- tu będę mieć siniaka i tu i jeszcze tu i mam przypaloną sierść na ogonie. heh miało się gorsze rany- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
-A ty Jeido i Demonie wybaczycie mi?- Ukłoniłam się przed nimi ramie pokory
-
Poszłam się wykompac bo smierdziałam jak niewiem
-
-ja no pewnie ze wybaczam-powiedziałem
---------------------------------
Ja kończe
Pa do treningu.
-
................
---------------------------------------------
Widzimy się za 50 minut Demonie
-
...
_______
pa.
-
...
________________________________________
gdyby co to ja będę pisała teraz trochę wolniej bo muszę przećwiczyć kilka piosenek
-
-Ja idę to szczeniaków.Idziesz?-Spytałam
--------------------------------------------------------
ok
-
ok-. powiedziałam i wyszłam
-
Wyszłam
-
weszłam, położyłam się na piasku i myślałam
-
weszłam
-cześć Śniezko!
przywitałam się
-
cześć Star- odpowiedziałam
-
Weszłam
--------------------------------------------------------------------------------
Sorry, że nic nie pisałam ale byłam zajęta
-
-to trochę nie normalne ale jak poszłas z dżungli to znalazłyśmy z Lajnę ósme szczenię
-
Weszłam.
-Cześć dziewczyny!-zawołałam radośnie.
-
-Cześć Nana!
-
cześć! -powiedziałam.
możemy skończyć temat szczeniąt?-zapytałam
______
spx
-
-witaj Star i nana-Przywitałam się z waderami
-
-dobra możemy skończyć ???
-
dziękuję- powiedziałam i położyłam lep na łapach
-
-Kto idzie dzisiaj na trening?- Spytałam
-
- ja idę hoć jestem bez sił
-
ja poczekam trochę- odpowiedziałam
-
-Star?! Wież co ja, Śnieżka, Demon i Jeida przezyliuśmy KOSZMAR!!!-Mówiłam głośno
-
jeszcze mała Lili- powiedziałam
-
..........................
---------------------------------
z/w ide dla psa dać jeść
-
...
___
ok
-
-Koszmar? Jaki koszmar?-spytałam
-
jaki koszmar!!!!!????
krzyknełam
__________
okey.
-
w wielkim skrócie... Lajnę trochę poniosło- powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
________________________________________
sry za opóźnienia ale net mi świruje i staram się go ogarnąć
-
- Oj,małe nieporozunienie - usmiechnelam sie wchodząc
-
no może nie trochę.... bardzo- dopowiedziałam
-
-jak to ponioslo??
________
nie ma sprawy
-
ehh. było minęło- powiedziałam
jak Lili?-zapytałam Jeidę
-
chodźcie idziemy na trening- powiedziałam i wyszłam
-
wyszłam z pozostałymi
-
- Śpi - odparłam - Te wydarzenia jà zmęczyły
-
Wyszlam
-
Wyszłam
-
Weszłam i usiadłam na piasku
-
Weszłam
-Kryształowa porazmawiamy?-Spytałam
-
* wchodzi *
-
Weszłam.
____________________
z/w idę do łazienki
-
( zw )
-
-Kryształowa?
-
-Możemy ..
-
--------------------------
j/j
-
( jj )
-
- Nana ?
-
-Gdybym mogła zabić go ponownie. Kundel zapchlony.. - Położyłam się
-
- Nana ... mam do ciebie pytanie ...
-
- Krzyształowa , ... nie mów tak ...
-
-Chciałabyś, aby ktoś powiedział ci : Kocham cię, a potem powiedzieć : chciałem cię tylko uświadomić jaka piękna jest miłość, której nigdy nie zaznasz .. - warknęłam
-
Zauważyłam cień i się w schowałam.
"Dlaczego los jest tak okrutny? Czy w ogóle istnieje szczęście po złamanym sercu? Czy można odnaleźć drugą miłość?" zaczęłam się zastanawiać nad smutkiem Kryształowej i Demonem.
-
* kładzie na piasku słuchawki i naszyjnik , i wskakuje do wody *
-
To chodź gdzieś gdzie nikogo nie ma. klify?
-
* kapie się w wodzie , i nurkuje *
-
Wszedłem
-Kryształowa nie przejmuj się już tak tym...kundlem Leazem - powiedziałem siadając koło niej.
-
* wychodzi na plaze i otzrepuje sie z wody , ochlapując przy okazji wszystkich dookoła *
-
-Ale chyba.. nie czułeś nigdy takiego bólu. - poleciała mi łza.
-
Wyskoczyłam z cienia niezauważając Demona.
-
* zakłada słuchawki i słucha Jeden Osiem L *
- Po prostu nie pamiętać , sytuacji w której serce klęka , wiem ...
-
-Takiego może i nie ale też przeżyłęm wiele bólu.
-
-Chciałabym aby ktoś mnie kochał.. Ale naprawdę.
-
Wychamowałam parę centymetrów przed Łobi.
-
- Ile dałabym by zapomnieć cię , wszystkie chwile te które są na nie bo chcę ... nie mysleć o tym juz zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz , tak już ... po prostu nie pamiętać , sytuacji w której serce kleka wiem ... nie wyrwe się chociaz bardzo chcę , mam nadzieje że to wiesz i ty ... - śpiewa cicho swoim pięknym głosem
-
-Aaah -westchnąłem i położyłem się.
_____________________________
Łobi masz już jaskinię
-
-Eeee.....sory..nie zauważyłam cię......-powiedziałam do Łobi szukając wzrokiem kolejnego cienia i drogi ucieczki.
-
- Zniknęło szczęście , a może nigdy go nie było , być może mnie i ciebię nigdy nic nie łączyło ... - spiewa dalej
-
Wstałam, popatrzyłam na słońce i położyłam się w wodzie.
-
- Usiądź obok Nana - mówie spokojnie nie odwracajac głowy w jej strone
-
-Nana nie bój się...-powiedziałem miło i wyszedłem.
-
( Demon , dzieki na info )
-
- Nana ... odezwij się do kogoś w końcu ...
-
- Bo zachowujesz sioę jakbys nie zyła
-
-Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas.. - zaczęłam nucić, wstałam i poszłam troszkę dalej.
-Może pójdę.. Nie chcę wam psuć wieczoru.
-
- Kryształowa ... zapomnij o nim ...
-
- Kryształowa ?
-
Rozglądam się wokoło......
"Dlaczego ?" spytałam się w myślach
-
-Jak mam zapomnieć. Jego słowa mnie prześladują. Naprawdę.. Ja chyba pójdę. Nie chcę abyście mieli kłopoty przeze mnie
-
- Nana ... wiem że jesteś zamknięta w sobie tchórzofredką ... ale powiedz cos , bo odnoszę wrażenie że siedzę tu sama ... a wtedy wygaduje straszne głupstwa .. a tego przecież nie chcesz ...
-
-Wiecie...chyba pójdę.......gdzie indziej....nie wiem..Krzyształowa nie przejmuj się..-powiedziałam cicho . Odwróciłam się i wyszłam.
-
* wyszłam *
-
-Czyli jednak zostałam sama. - płakałam.
-Naprawdę sprawiam same kłopoty. Nie wiem po co mnie przyjęli do watahy. - powiedziałam z płaczem
-
*boje sie jej to powiedzieć*-Myślałam
-
Wyszłajm
-
Wyszłam
-
Wszedłem i usiadłem na brzegu.
-
-Ojcem.. Nie chciałem jeszcze być ojcem. - powiedziałem zestresowany.
-
...
_____________________________________________________
na wodospadem musisz napisać wyszedłem, bo teraz jesteś w dwóch miejscach na raz
-
...
napisałem poszedłem..
-
-Wolałbym mieć swoje dzieci. Które były by podobne do mnie.. Oby Lajna nie była zdenerwowana
-
Weszłam
-Co się stało Księżyc?-Spytałam
-
-Nic szczególnego. -Powiedziałem niepewnie
-Szczerze mam ci odpowiadać ?
-
-Szczerze.Jestem twoją partnęrką.-Powiedziałam
-
-Wolałbym mieć powiedzmy prawdziwe dzieci. Takie, które by miało naszą krew. Chciałbym, aby były do nas podobne..
-
-aha. Ja ide do szczeniaków w mojej jaskini.-Powiedziałm i wyszłam
-
-Poczekaj ! - pobiegłem za Lajną
-
Weszłam.
Lajna!-krzyknęłam ale nikt nie odpowiedział
-
wyszłam
-
Wszedłem
-
Wchodze
-
-Co u ciebie ?
-
-A dobrze...będzę z Śnieżką miał szczeniaka pod opiekę.-powiedziałem
-
Robię wielkie oczy
-
-Gratuluję
-
-Dzięki...chyba tylko temu że uległem prośbą Lajny
-
Położyłem się na piasku
-
-Sory , nie chciałam cię zdenerwować
-
-Ja się nie zdenerwowałem...chyba ta blizna robi takie wrażenie haha- zaśmiałem się.
-
-Żeby mni zdenerwować trxeba się bardzo starać hahaha- znów się zaśmiałem.
-
Śmieje się
-
-Uwierz mi , szybko by mi się udało cię zdenerwować -śmieje się
-
-I jak Ci siętu podoba? (Chodzi ogólnie o watahe)- zapytałem
-Watpie w to - powiedziałem z lekkim uśmieszkiem
-
-Wataha super.
-
-No to fajnie ;D
-
- i jeszcze jedno , nie wieżysz w moje umiejętności - śmieje się
-
-Udałoby mi się ciebie zdenerwować - mówię pewnie
-
-Tsa jasne - powiedziłem z kpiną
-
-Foch ! - krzyczę ze śmiechem wpychając Demona do wody
-
Chętne wszedłem do wody, gdyż było mi już gorąco na tym piaku- foch forever - dodałem.
-
-Na prawdę jestem tak już zły hahahaha- zaśmiałem się.
-
Śmieje się
-
Zanurkowałem lecz szybko wynurzyłem się spod wody.
-
Wskakuje do wody ochlapujac Demona
-
Szybko wyskajuję z wody jak oparzona
-
-Hahaha - zaśmiałem sie - czy ktoś by stchórzył?
-------------------------
Twoje imię się odminia np. Łobie?
-
-Niech to szlag ! Słuchawek nie zdjęłam !
-
Nie odmienia się
-
Sprawdza czy słuchawki działają
-
-Zepsuły się?- zapytałem wychodząc z wody
-------------------
ok
-
-Zepsuły się ... - mówię ze smutkiem
-
-ołll i co teraz? - zaputałem patrząc na słuchawki
-
-Głupia woda ... - burczę pod nosem
-
-ach coś się wymyśli - powiedziałem choć chyba w to wątpiłem
-
-Muszę zdobyć obroże kolczatkę - oświadczam z powagą
-
-po co?
-
- bo sam naszyjnik ze znakiem anarchistów mi nime wystarczy
-
-Ja mam u siebie jak chcesz pieszczoche z ćwikami 4 rzędy...i powinna być obroża tylko że z piramidek - powiedziałem lekko zamyślany
-
(Pisze tak wolno bo z telefonu)
-
-No nwm
-
...
Nawet szybko...ja z tabletu i też różnie to wychodzi bo czasami mi wi-fi pada: P
-
-Co robimy ?
-
-Jak chcesz to mogę ci dać tą obroże z piramidek, najeyżej przerobisz na ćwieki -
-
Zw
-
-A co chcesz robić ? Bo ja nwm
,----------
Ok
-
- berek ? xD
-
-Tyle że w wodzie
-
-ok....kto wymyśla ten zaczyna hahaha- i zacząłem uciekać
-
-Ej ! - Krzyczę z oburzona jednak ze śmiechem podbiegam do demona , dotykam łapą jego ogona i krzycze - berek !
-
-ejj...szybka jesteś...-szybko pobiegłem za Łobi
-
Uciekam
-
Ruszyłem za waderą- kondycja mi wysiadłz haha - zaśmiałem się doganiając Łobi
-
-Nas ne daganat ! - zaspiewałam ze śmiechem
-
(jak nie znasz to se posłuchaj )
-
-A właśnie, że doniet hihihi- i złapałem wadere szbko uciekłem
-----------------
Znam tą piosenke...kto jej nie zna hahah fajny. Awet teledysk do tego
-
Chamuje gwałtownie , rozbryzgując piach dookoła , mdwracam się szybko i biegnę za Demonem
-
Szybko uciekam dalej unikając chwytów Łobi
-
Strzelam piorunem metr od demona , tak zd ten musi się zatrzymać
-
-ja się nie boję takich badziewi hahah...-zaśmiałem się i biegłem dalej...zamroziłem wodę tuż przed łapami wadery i się zaczeła ślizgac
-
...
------------------------------------
Ja idę oglądać jakiś film nz tvp1
Do jutra/potem
Pa
-
-Umiem jeździć na łyżwach ! - Śmieje się.
-
Wychodze
-
weszłam i czekałam na Łobi
-
Wchodzę
-
Kłade się na ciepłym piasku
-
-Co robimy ?
-
kładę się na piasku
-
-Wiesz kiedy będzie następny trening ? - pytam się
-
-Będzie w następna sobote o 18.00-Powiedziałam
-
-Dzięki. Łapiemy ryby ?
-
Ok-Zaczełam łapać ryby
---------------------------------------
ja bd za 20 minut
-
Zdejmuje słuchawki i wskakujd do wody w pogoni za rybami
-
Złapałam rybę i wyszłam na brzeg
-
Wychodzę
-
wyszłam
-
Wyszedłem.
-
weszłam z Mikim
połozylam się a on obok mnie
-
w krzakach coś się ruszyło podeszłam wyciągnelam delikatnie i przytuliłam
to był wilczek
wyszłam z wszystkimi
-
weszłam.
uwielbiam plażę- powiedziałam
-
zaczęłam sobie śpiewać...
Bo tylko Ty potrafisz tak kolorować oddechem mój cały świat
Dziś moją twarz malujesz paletą Twych barw
-
weszłam i połozyłam się na piasku
-
hej Lajna-powiedziałam
-
witaj znowu- usmiechnęłam się
-
szczeniaki śpią?-zapytałam
-
-tak. Ja tez nie dawno wstałam. Zdrzemnełam się-Uśmiechnęłam się
-
praca przy takiej gromadce jest wyczerpująca
-
-I to jak.-Powiedziałam
___________________________________________________________________
Mijasz się z Demonem haha :P
-
haha- zaśmiałam się i położyłam
_________________________________
heh zauważyłam :P
-
A potem coś próbuje wciąż
Porozdzielać ze sobą połówki serc
Proszę Cię nie, nie pozwól, by rozpadły się... - zanuciłam
-
Wskoczyłam do wody ochlapując Śnieżkę
_______________________
Niezłe hehe :D
-
teraz jestem mokra- mruknęłam i wskoczyłam do wody ochlapując całą Lajnę
-
Witaj Emi-Powiedziałam-Tak to tak- z zaczęłam chlapać Śnieżkę
-
wzięłam wodę w powietrze i spuściłam na głowę Lajny
-
rozejm zarządzam rozejm- powiedziałam i wyskoczyłam z wody
-
Zanurkowałam i zrobiłam obrót zaczęłam płynąć w górę biorąc wodę. Wyskoczyłam i wybusciłam wodę na Śnieżkę-ROZEJM!-KRZYCZĘ
-
Weszłam z Emi MAMO słucham kochanie PIĆ MI SIĘ CHCE dobrze - nakarmiłam Emi.
Położyłam Emi na moich plecach i pobiegłam do Lajny i Śnieżki
-
wytrzepałam się i położyłam na piasku
-
Wyszłam na plażę i wytrzepałam sie z wody
-
.....................
_______________________________________
z/w idę do sklepu
-
Ściągnęłam ostrożnie Emi z pleców i położyłam Emi koło mnie MAMUSIU słucham POBAWIMY SIĘ W WODZIE tak - poszłam z Emi do wody
-
co teraz?- zapytałam
__________________
ok
-
__________________________
dobrze
-
............
____________
jestem
-
-Co teraz robimy?-Spytałam
-
nie wiem- powiedziałam i ziewnęłam
-
-Ja bym cos porobiła tylko nie wiem co-Powiedziałam
-
powiedz mi... jak ci się układa z Księżycem?-zapytałam i popatrzyłam na Lajnę
jeśli nie chcesz nie odpowiadaj
-
Pobawmy się z szczeniakami - zaproponowałam
-
-Bardzo dobrze. Tylko chyba mu się troche zbyt spieszy-Powiedziałam
-
do czego mu się śpieszy?-zapytałam
-
Wchodzę
-
cześć Łobi- przywitałam się
-
- siemka co robicie ?
-
leżymy sobie, rozmawiamy... to co zazwyczaj- odpowiedziałam
-
hej Łobi mam córeczkę Emi poznaj proszę Łobi,Łobi poznaj proszę Emi moją córeczkę
-
- super , gratuluję , cześć Emi !
-
westchnęłam i teatralnie przewróciłam oczami
-
Kładę się na ciepłym piasku
-
Włączam muzykę
-
Nucę cicho pod nosem
-
Idziemy do szczeniaków - zapytałam
-
( ja już muszę kończyć ale będd za jakieś 2 godziny )
-
dobrze
-
Wyszłam z Emi
-
-Do szczeniakó-Odp. Śnieżce
_________________--
Musiałam obrac ziemniaki
-
wyszłam
-
Wyszłam
-
Wszedłem
-
Odetchąłem świeżym powietrzem i wróciłem do jaskini
-
weszłam
-Czuję się trochę samotna
-
weszłam
-Hey Star-Powiedziałam
_______________________________________________
chciałam sb ustawic taki avek ale zryzygnowałam
-
-Hey Lajna
______________
spx
mam nowe forum o koniach
-
-Co rb?
______________________________-
ta jakie?
-
-a tak sobie stoję i pacze sorry mam dziś głupawkę
_________________________________
dać Ci linka?
-
-Aha nie tylko ty -Usmiechnęłam sie
_____________________-
no
-
Wszedłem.
-Cześć wszystkim
-
-Cześć Księżyc!-Podbiegłam do niego
-
-Co tu tak siedzicie ? - przytuliłem Lajnę
-
-Cześć Księżyc
__________________________
zaraz Ci dam
-
-Hejka. - uśmiechnąłem się
Kryształowa też ma
-
-Nic tak siedimy z głupawkami-Zaczęłam się śmiać
________________-
ok Star
-
-o tak Lajna
______________________
http://www.mgicznekonie.pun.pl/forums.php
zarejestruj się jak Ci się spodoba jestem w etapie początku
-
-Jak zwykle. Lajno. Ty na pewno nie jesteś w ciąży ? - zapytałem
-
śmiałam się
________________
ok
-
Weszłam - powiedziałam dobranoc i papa do jutra kocham cię Księżyc wyszłąm
-
-Pa... - zatkało mnie
-
-CO to ma być?!-Spytałam i odsunęłam się od Księżyca
-
-Właśnie nie wiem. Ona jest we mnie zakochana.. Wyznała mi to pierwszego dnia.. Ja tam nic do niej nie czuję spokojnie - przysunąłem się do ukochanej
-
...
______________________________________________
Star...sorry że się wtrącam ale tak jakoś mi się rzuciło w oczy, że wtym swoim forum w dziale zapisy...(bo to o koniach to forum) widać jak stąd skopiowane jest bo tam zamiast:
"charakter konia" jest "charakter wilka" hahahahha XD
-
................
___________________________________
a jak ma byc strefa czasowa?
I to o koniach czy wilkach?
-
-.....................
______________________
Nie wiedziałam jak napisac to zkopiowałam ale zaraz poprawię
-
-Mam nadzieję Księżyc-Pocałowałam go w pysk
_____________________________
A strefa czasowa?
-
...
__________________________
spk.
-
-Ty jesteś jedyna i zawsze będziesz. - odwazjemniłem pocałunek.
-Lajna, pójdziemy nad wodospad na zachód słońca ??
-
.....
_______________________________
A strefa czasowa?
-
-Dobrze, ale za chwilę.-Powiedziałam
__________________________________________
a co z tą strefa czasową Star?
-
Wyszłam
-
....
_____________________
nie wiem ja na rezie początkuje
-
Wyszedłem
-
Weszłam i wskoczyłam do wody.
-
weszłaszłam
-mam nadzieję że Ci nie przeszkadzam
powiedzialam i ukryłam się w cieniu palm
-
-ach...życie nie jest łatwe.
westchnełam
-
weszłam
-
-Było tak pusto.. A teraz wszyscy są.. A jednak nie. - zaśmiałam się i wyskoczyłam z wody, przy czym ochlapałam wszystkich.
-Cześć
-
-Cześć Śnieżko
powiedziałam nadla schowana w cieniu palm
-
cześć- powiedziałam i uśmiechnęłam się
wiesz dzięki Kryształowa teraz jakoś tak chłodniej
_____________________
sorka pomyliło mi się... mama ogląda jakiś film i mówi coś o tym jak powstał księżyc czy cuś :P
-
-Jaki Księżyc ?
-
-fajnie ale chłodno
_______________________________________
Ile macie lat?
-
aha- przytaknęłam Star
a Ciebie Kryształowa dawno nie widziałam... chyba że mam zaniki pamięci :P
-
-Nie wiem..
14
-
-Co robimy ? - tarzałam się w piachu.
Dorysowałam sobie skrzydła xDDD
-
-szkoda że w naszej watasze nie ma więcej chłopców,nie?
zapytałam
__________________________________________
8
zmniejszysz Mi obrazek Kryształowa?
-
ja tam nie wiem- powiedziałam i położyłam się
___________________
ja w listopadzie 16 (Kryształowa nie można mieć skrzydeł bo to później jak awansujesz do skrzydlatej armii to dostajesz )
-
Dalej się tarzałam
Rebeka mi pozwliła bo miałam je od samego początku
-
...
_________________________
ok nie wiedziałam :P
-
-wczoraj wieczorem zamurowało mnie,jak gadałam z Lajną i z Księżycem i z kimś tam jeszcze chyba to Sally weszła i nie zgadniecie co powiedziała
-
no co?-zapytałam zaciekawiona
-
-Co ??
-
-cytuję:
-powiedziałam dobranoc i papa do jutra kocham cię Księżyc
i wyszła normalnie mnie zamurowalo tak samo jak Księzyca i Lajnę
-
-No to możliwe bo Sally jest w nim zakochana..
-
ale Księżyc chciał być wtedy z Kryształową- powiedziałam
-
-Nie rozumiem
____________________________
Kryształowa zmniejszysz mi obrazek?
-
-Chciał.. Ale chyba zauważył, że byłam z nim - warknęłam.
Tak zmniejszę tylko wyślij link
-
-no wow i dopiero teras się o ty mdowieduję!
__________________________________
jak byś mogla do tak żeby był 60x60 pikseli:
http://img183.imageshack.us/img183/356/himmelzachdw5.jpg
-
Postaram się Ci to wyjaśnić Star. Tylko historia jest strasznie pokręcona... Księżyc się pojawił i zakochał się w Kryształowej ale ona była zakochana w Demonie więc na tym skorzystała Sally. Potem pojawił się Leaz i był z Kryształową no to Księżyc związał się z Lajną- powiedziałam chociaż sama nie rozumiem co...
-
-wow to dopiero historia
-
tak nie jest zbyt łatwa do zrozumienia... -powiedziałam
-
Podleciałam do góry i leciałam na dól.
-Proszę nie wypowiadaj jego imienia- warknęłam
-
-to co mamy w watasze kwadrat miłosny?
zaśmialam się cicho
-
to chyba jest jakiś nieokreślony wielokąt- powiedziałam do Star i zaśmiałam się
no dobrze.-powiedziałam do Kryształowej- a co z Hermanem jeśli mogę zapytać
-
wyszłam jak idiotka śmiejąc się glupio
________________________________________________________________________________________________________________________
konczę ale może jutro też będę
-
...
________________
pa Star
-
idę do siebie- powiedziałam i wyszłam
-
Pobiegłam za Śnieżka
-
Weszłam z Mili i Śnieżką
-
weszłam za Kryształową i Mili.
to co lecicie- zapytałam
-
-Tak tylko narazie nisko. - Rozłożyłam skrzydła i zaczęłam nimi machać. Latałam kółka potem nad wodą i coraz wyżej
-Mili pamiętaj trzymaj się. - wylądowałam po prawie pół godziny latania
-
i jak się podobało?-zapytałam
super- krzyknęła Mili i zeskoczyła na piach
-
-Mam nadzieję. - usiadłam lekko zdyszana.
-Kochana jest ta mała.
-
wszystkie szczeniaczki takie są. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Mili zaczęła budować coś z piasku...
- co to będzie?-zapytałam
- nie wiem- odpowiedziała cichutko
-
-Ciekawe czy dzisiaj spotkamy Lajnę. - popatrzyłam na słońce
-Mili pokazać ci coś fajnego ??
-
Mili pokiwała głową na znak że się zgadza
- ja też chcę zobaczyć- powiedziałam
-
-Jakie lubisz zwierzątka ? Lub inne rzeczy - spytałam Mili
-
motylki- powiedziała
-
-Dobrze - wzięłam trochę wody, która zmieniła się w kształt motylka, zamroziłam go i dałam Mili.
-Może być - popatrzyłam na słodziaka
-
weszłam
-
-Cześć Lajna. - uśmiechnęłam się i dalej robiłam wodne motylki, które wyglądały jakby latały
-
Cześć Lajna- powiedziałam
motylek- krzyknęła Mili, popatrzyła na Lajnę i pokazała co dostała od Kryształowej
-
-Cześć Kryształowa i Śnieżka. Cześć Mili!-Podbiegłam i ją uściskałam
-
-Lajna, chciałabym wziąść jednego szczeniaczka od ciebie. - uśmiechnęłam się
-
-Aha-Powiedziałam
-
to co idziemy je zobaczyć?-zapytałam
-
-Właśnie - uśmiechnęłam się
-
-To idzcie ja dojdę-Pobiegłam w las
-
Poszłam do Jaskini Lajny.
*ciekawe po co pobiegła*
-
Przyszłam i wyszłam
-
wzięłam Mili na plecy
-idziemy- wyszłam
-
Weszłam na plażę z Hermi.
-Jesteśmy- zdjęłam małą i usiadłam na piasku, mała od razu zaczęła coś robić.
-Co budujesz, słoneczko ?
-Wielki zamek ! - powiedziała ucieszona
-
-Pomóc ci ? - spytałam
-Nie, bo to będzie dla ciebie prezent - zaśmiała się i wzięła się do roboty.
-Ale ty masz talent. - wstałam i napiłam się wody, wrociłam na miejsce.
-
-Mamo, mamo! Patrz ! - pokazała swoją małą łapką.
(http://us.123rf.com/400wm/400/400/joseasreyes/joseasreyes0903/joseasreyes090300080/4538479-fantasy-calkowicie-zamek-z-piasku.jpg)
-Piękny ! Ty to naprawdę masz talent ! podeszłam bliżej obejrzeć go.
-
Wyszłam z Mili
Bd potem
-
...
___________________
ok
-
Wszedłem
-
weszłam z Mili na plecach
jesteście pewni że nie chcecie sobie sami posiedzieć?-zapytałam niepewnie
-
-Nie, możesz być z nami. Patrz jaki zamek. - popatrzyłem na budowlę z piasku
-
weszłam
-
tak widzę... ciekawe kto go zbudował- zaczęłam się zastanawiać i zdjęłam Mili z pleców
-
to zbudowała Hermi-Powiedziałam
-
-Kochanie, ty na pewno nie jesteś w ciąży -Spytałem
-
...
______________________________________
Lajno przeczytaj wiadomość którą Ci wysłałam
bo dotyczy forum
-
...
____________________
ja już muszę iść. pa :)
-
...
okej pa
-
-Lajno jesteś ?
-
-Tak
_______________________________________________
Pa Śnieżka
juz zrobiłam Star
Mój komp miał zawiechę
-
-Napewno nie jesteś w ciąży - spytałem ponownie
-
-Nie wiem-Powiedziałam
-
-Ciągle wymiotujesz..
-
-Nie mów o tym bo zaraz.........-Zwymiotowałam-Przepraszam
-
-Nic się nie stało. - powiedziałem.
-A brzuch cię przypadkiem czasem nie boli ? Lub coś ci się tam powiedzmy nie wierci ?
-
-Boli od tygodni-Zaśmiałam się -Pewnie zjadłam coś-Powiedziałam
-
-To by ci dawno przeszło. Jak co to możemy wybrać się do Lecznicy.
-
-Po co?-Spytrałam
-
-Aby dać jakiś lek na "przeczyszczenie" to usunie jedzenie z żołądka.
-
-Weź!-Powiedziałąm
-
-Co ? - powiedziałem
-
Pocałaowałam go
-
-Za co ? - zaśmiałem sie
-
-Za nic-Pocałowałam go jeszcze raz
-
Wyszłam
-
Wyszedłem za Lajną
-
Wyszłam z Mili
-
Weszłam z Księżycem
-
Wszedłem
-
-Kochanie, a może pójdziesz ze mną do Alei Zakochanych ?? - spytałem
-
-Możemy- Uśmiechnęłam się
-
Wyszedłem z Lajną
-
Wyszedłam z Księżycem
-
weszłam z Hermi
-
-Hermiono pokazać ci coś ??
-Tak mamo ! - zaczęłam robić zjeżdżalnie z lodu.
-Mogę zjechać ??
-Oczywiście !
-
Weszłam z Mili
- cześć Hermiona, Kryształowa- powiedziałam
- Hermiona!- krzyknęła Mili i pobiegła do siostry
-
-Cześć Mili, chcesz pozjeżdżać ze zjeżdżalni co zrobiła moja mama ??
-
- a mogę?-zapytała
usiadłam na piasku
-
Usiadłam obok Śnieżki
-Oczywiście ! - pobiegła z Mili na zjeżdżalnię
-Ale słodko się bawią.
-
-tak... chwila odpoczynku- powiedziałam
-
Weszłam z bólem z brzuchqa
-
-Hey Śnieżka. Hey Kryształowa- Powiedziałam i położyłam się na piasku
-
-Co ci Lajna ? - podbiegłam do niej
-Patrz na Lajnę.
-
Lajna? Co jest?-zapytałam
-
-Tylko brzuch mnie boli-Powiedziałam i krzywo się uśmiechnęłam
-
tylko czy aż?-zapytałam
-
-nie wiem - zaczęłam się zwijać z bólu
-
-chyba aż- powiedziałam i podbiegłam do Lajny
-zrobię ci zimny obkład- mruknęłam i wzięłam trochę zimnej wody po czym przyłożyłam do brzucha Lajny
-
-Księżyc próbował pomóc ale na nic. tylko zemdlałam.-Powiedziałam
-
zimny okład powinien pomóc- powiedziałam
-
-Boli-krzyczę ale juz ciszej
-
jeszcze?-zapytałam ze zdziwieniem
-już powinno przestać- mruknęłam
-mamo?
-tak kochanie?
- co się dzieje?-zapytała Mili
-
-Ja wiem co jej jest...-powiedziałem i w myślach dokończyłem swoją wypowiedź z lekkim, głupim uśmieszkiem.
-
A tak pozatym to wszedłem i powiedziałem -cześć ;)
-
Wstałam i podeszłam do Demona
-Ty działasz mi już na nerwy!-Krzyknęłam i wyszczerzyłam kły
-
-prawdopodobnie masz rację- szepnęłam do Demona- a teraz pomóż
-
Warknąłem do Lajny lecz nie jakoś zbytnio agresywnie.
-
-Nie!-Wybiegłam
-
Pobiegłam za Lajną
-Hermi zostań z ciocią Śnieżką
-
no co Demon... biegnij za nią przecież jesteś zielarzem-powiedziałam
-
-I powtórka "deżawi" hahahaha -zaś miałem głupawkę i usiadłem.
-Biegnąc...chudnąć? - popatrzyłęm na Śnieżkę i wybiegłem.
-
Przyszłam.
-Mamo.. i co z Lajną ? - przytuliła mnie
-Nie wiem kochanie..
-
ja wiem co jej dolega- powiedziałam do Kryształowej. Podniosłam Mili i położyłam sobie na plecy
-
-Wszyscy chyba się domyślają -rzekłem wchodząc.
-
-Domyślać.. Tak jak ja się domyślałam wielku rzeczy.. - położyłam się
-Mamo, zimno mi
-To chodź tu. - mała weszła pod skrzydło i zasnęła
-
....
___________________________________
Fajne sb skrzydła dorysowałaś :D
-
nie ma to jak ukrywać lub odpychać od siebie prawdę- powiedziałam
a gdzie ona w ogóle jest?
-
-Gdzieś uciekła.
Wiem ;D i Plecak xD
-
-Jest chyba u sb w jaskinia -
____________________________
Takk
-
Dlaczego ona nie chce sobie pomóc- powiedziałam i popatrzyłam jak Mili buduje zamek z piasku
-
-Tego się nikt nie dowie. Może po prostu jej wstyd ? - wtuliłam w siebie małą Hermi.
-
-Niewiem...to tylko jej sprawa nahwyżej będzie bardziej cierpieć albo ona chce ukryć tą ciążę...-zamyśliłem sie
-
raczej słabo jej to wychodzi- powiedziałam i położyłam się zmęczona
-
-Dobra, może bądźmy bardziej weseli - uśmiechnęłam się
Hermiona wstała i podeszła do Mili
-Mogę ci pomóc budować ??
-
-Ja tam miałem dobry humor dopóki ona znów nie wyjechała do mnie i musiałem za nia biec
-
- Tak- powiedziała Mili
- ruch to zdrowie- zażartowałam
-
-Słyszeliście ten dowcip ? Mamo czemu ty jesteś biała, tata biały a ja czarny ? Kochanie, była taka impreza, że ciesz się, że nie mówisz po ludzku. (zmieniłam na wersję wilków xd)
-Okej to ja wezmę trochę wody i zrobię ciemny piasek
-
-W moim przypadku ruch chyba źle działa
-
- ciekawe jakie Mili ma moce- zaczęłam się zastanawiać
-
-Ja też jestem ciekawa jakie ma moce Hermi.. Może wody.. Lewitacji.. czarów. tego nie wie nikt.
-zaczęłam sobie nagle nucić piosenkę:
-Odejdź proszę, odejdź gdzie się da, zabiłeś tę miłość zabiłeś nas. - skapnęłam się, że śpiewam na głos
-Sory za moje fałsze
-
-Nom ciekawe, ciejawe czy w ogóle jakieś ma?
-
trzeba to kiedyś sprawdzić-powiedziałam i popatrzyłam na Demona
-
-Jutro?.
-
Usiadłam i patrzyłam jak mała nosi wodę, w pewnym momencie zauważyłam jak lekko odstaje od jej łapek.
-Widzicie to ? Hermi niesie wodę jakby lewitowała ta woda..
-
jutro- powiedziałam
widzę. to tak jakby... miała moc panowania nad nią- mruknęłam
-
-Super...coraz bardziej mnie ciekawi jaką ma Mili
-
słyszycie? ktoś woła ratunku- powiedziałam i wytężyłam słuch
-
Wszedłem.
-Cześć wszystkim.
-
Wbiegłam
-Pomocy!!-Krzyczałam-Oni mnie chcą zabić!
Za mną wbiegły 3 wilki
-
...................
__________
z/w
-
-Hermi, Mili ! Chodźcie szybko na moje plecy ! - maluchy wskoczyły i wleciałam z nimi na drzewo.
-Stujcie tu !
-Dobrze!
-
przygotowałam się do walki uniosłam wodę i ziemię
-
-Co wy chcecie zrobić mojej ukochanej ?! - wyszczerzyłem kły
-
Rzuciłem w wilki kilka kul ognia
-
Zleciałam na dół.
Wzięłam pistolety i trzymałam je w łapach.
-Jeden zly ruch i po was..
-
...
___________________________________
Ja musze iść...gdzieś...wracam za 30-40 min.
-
rzuciłam ziemią i piachem w jednego wilka a ten zemdlał
chcecie skończyć jak on?-zapytałam
___
kk
-
Rzuciłem się na czarnego wilka.
-
Strzeliłam w ostatiego wilka.
-Bum..
-
to po sprawie- powiedziałam
-
-WAM NIC NIE ZROBIMY CHCEMY JĄ!!-KRZYCZELI I PRZELECIELI NAD NIMI
-
.........
________
przecież przed chwilą ich "powstrzymaliśmy"
-
z wody wyszły 3 wilki
_________________________________________________________________--
sory mam komputer zamulony
-
uderzyłam jednego wodą i piachem. ten wpadł pod wodę i utopił się
- jeden z głowy... jeszcze dwa- powiedziałam
-
Nie odwracając się strzeliłam dwa razy przez co nabój się odbił i uderzył w dwóch naraz
-koniec
-
-Dziękuje -Powiedzoiałam i się schowłam w cieniu
-
no to teraz już koniec- powiedziałam
-
Weszłam
-
...
______________________________
ja już lecę bo mi sis. truje że chce grać... do jutra
-
Poleciałam na drzewo i wzięłam maluchhy.
-Już wszystko dobrze.
-
.................
_____________
Pa Śnieżka
-
-Co robicie ?
-
Siadam na piasku
-
...
Idę na kolację z/w
-
-Hej Łobi!-krzyknęłam nie wychodząc z cienia
-
Weszłam z Emi Łobi nie musisz iść na łąkę do cię znalazłam
-
Popatrzyłam na Hermi, która była widać śpiąca. Wzięłam ją na plecy i zaniosłam gdzie leżałam. Położyłam ją i przykryłam skrzydłem.
-Dobranoc
-Dobranoc mamusiu
-
-Patrze jaki dziś znalazłam pierścień!-Pokazałam pierscionek na łapie
-
-Ej ! To nie kryształowej ?
-
-To mój pierścionek, który wczoraj zgubiłam ! - przyjżałam się dokładnie
-
zabrałam łapę i się położyłam
-
Milczę zamyślona
-
( ameryka ma 51 stanów ? )
-
-Mogę go wziąć ? - spytałam się Lajny.
-On nie jest zwykły..
-
...
Tak 51
-
( poprawka , 50 ? )
-
-Oddam ale muszę ci cos powiedzieć-Powiedziałam troche smutna
-
Lajna -powiedziałam cicho żeby nie obudzić Hermiony.
-mamusiu.
-słucham cię.
-Pani Kryształowa.
-to nie jest pani tylko możesz na panią mówić ciocia ale to nie jest twoja cioci ja już nie wiem kochanie.
-dobrze mamo :)
-
-Co musisz mi powiedzieć ?? - spytałam zaniepokojona
-
( 50 (51 jesli wliczyc dekret kolumbijski) )
-
-Ale musimy być same-Powiedziałam i oddałam pierścień
-
Wzięłam pierścień.
-Chodźmy na klify. Dobrze ?
-
-dobrze-powiedziałam i wyszłam
-
Papa muszę iść spać do jutra lub nie nie wiem do Śnieżka jest chora :'( i ona całymi dniami siedzi przy laptopie i mnie to wkurza >:( jak jestem na watasze to jestem na :D jak nie wiem co wyszłam z Emi
-papa do jutra
-
Wyszłam z Lajną
-
-Halo, jest tu jeszcze kto? - zapytałem wychodząc z cienia.
-
Wbiegłam zapłakana i usiadłam na brzegu morza.
-
wbiegłam
-Krysztłowa!-Wbiegłam na Demona-Sory!-Biegłam dalej
-
*hhym...zapytać, nie zapytać, zapytać, nie zapytać? *- moje myśli wariowały ale w końcu podszedłem do Kryształowej
-Co się stało? - zapytałem troskliwie.
-
-To twoja wina!-Podbiegłam-Kryształowa?-Spytałam
-
-Nic, nic.. - wycierałam łzy, lecz to nie pomagało.
-
-Tsa...takie gadki to nie do mnie - powiedziałem
-no to powiesz mi co na prawdę się stało?
-
-Nie przejmuj się. Próbowałam ostrzec ale nikt nie chciał mnie słuchać.-Powiedziałam
-
-Okazuje się, że Lajna to córka .. - nie mogłam wykrztusić tego imienia
-
-Przed czym ostrzec? - zapytałem Lajny zdziwiony.
-
-On wie-Powiedziałam - i Śnieżka tez oraz Jeida
-
-Ci nie wiedziałam jak powiedzieć-Powiedziałam-Nie chcieliście mnie słuchać
-
-Prosiłam cie! obiecałeś!-Krzycvzałam do Demona
-
-Jej ojciec to LEAZ - wykrztusiłam to warcząc
-
-On wie-Powiedziałam smutna
-
-No sorry, nie chciałem jej krzywdzić...ta wiedza nie byłą jej potrzebna i widzisz jakie teraz skutki! - krzyknąłem na Lajne (choć nie byłem pewny czy gadamy o tym samym)
-
-Tylko chciałam powiedzieć, że ten kundel nie żyje..
-
-Chciałabym mieć kogoś teraz kto by mnie przytulił.. - poleciała mi ostatnia wielka łza.
-
-Nie podchodź do mnie!-Warczałam do Demona
-
Przytuliłam Kryształową
-
Usiadłem koło Kryształowej i tak po koleżeńsku ją przytuliłem.
-
Odwzajemniłam uścisk, Demona (lepiej po przyjacielsku xD )
-
-"Nie podchodź do mnie!" Co Ci znów? Po prostu uniknąłem brudnej roboty ty musiałaś wypaplac więc o co się plujesz!? -Wściekły zapytałem Lajny i odsunąłem się od wilczyc
-
-Leaz.. chciałabym zapomnieć tę imię - warknęłam
-
-Może ja pójdę. Narobiłam tu kłopotów.Jutro odejdę z wahaty-Powidziałam i zaczełam wychodzic lecz jeszcze nie wyszłam
-
-I widzisz...jak zawsze...mała zwada a ty już histeryzujesz! - Krzyknąłem i wyszedłem wściekły na maxa.
-
-Gdy odejdę imie zostanie zgubione juz nigdy go nie usłyszycie-Powiedziałam
-
Wyszłam
-
-A co powie na to Księżyc ? Jak odejdziesz ? Zabije sie. - powiedziałam smutna
-
Wyszłam szukać Demona
-
Wyszłam na plażę z demonem.
-Zabiję ją..
-
-Ja nie mogę -westchnąłem i się położyłem.
-
-Mi nikt nie zabroni. I tak jak ktoś mnie uderzy to odrazu się zagoi.. yyy .. raczej. no dobra nie ukrywam już..
-
-Ukrywałaś jeszcze coś? -zapytałem zaraz gdy usłyszałem to z tym gojeniem ran
-
-Jestem powiedzmy nieśmiertelna.. jak walczyłam z Leazem on wiedział, że mi nic nie zrobi dlatego stałam obok niego, a was odganiałam.. Kiedyś umrę jak każdy wilk, ale nie zadaje mi ran..
-
-Woow...super - powiedziałem lekko zazdroszcząc
-
.........
____________________________
ja do 5
Teraz dziwnie się czuje :P
-
-W pewnym sensie tak.. Ale ciężko to ukrywać. Bo to powinna być tajemnica.
-
.............
__________________________
jestem zdołowana
-
...
_______________
Bo?
-
.................
_________________________
Jesteście starsi o 4 i 3 lata!!!
-
......
______________________________________
Jesli Śnieżka i Rebeka sa najstarsze to ile maja lat??
-
.........
_________________________________
Mozna tak powiedxieć Demon
-
...
Chyba 16 ale piszcie na pogaduchach.
-
...
______________________________
Hahahaha nom to teraz uważaj jak się odzywasz do starszych XD
Są starsze ode mnie o rok czyli po 16
Ok
-
......
_______________________________________________________
Może jestem młodsza ale charakterem nadrabiam :P
Potrafię wkurzyc każdego w realu :P
-
Zaczęłam bawić się piaskiem.
-
...
_______________
Lajna chodź na pogaduchy :D
-
......
____________________
juz to zrobiłam hehe:D
-
Wskoczyłem do wody
-
Szukałam czegoś w torbie.
-
Wyszedłem.
-
Wyszłam .
-
(wyszłam)
-
weszłam z Mili
-
- mamo?
- tak Mili?-zapytałam
- ulepimy zamek z piasku?-zapytała
- oczywiście- powiedziałam i zabrałam się do pracy
-
- mamo? a jakie ty masz moce- zapytała Mili
- ja potrafię czytać w myślach i umiem władać wszystkimi żywiołami. popatrz- powiedziałam i ulepiłam szybko wielki zamek z piasku a dookoła zrobiłam fosę i rozpaliłam ognisko
-
Wbiegłam za Hermioną.
Popatrzyła na zamek.
-Mogę pomóc ?? - spytała się.
-Uf.. szybka jest, coś w niej iskrzy - powiedziałam do Śnieżki.
-
to że jest szybka to widzę- powiedziałam
-- możesz pomóc- powiedziała Mili
-
Napiłam się wody i położyłam się na piasku.
Wzięła wody i zrobiła motylka.
-Patrz czego nauczyła mnie mama !
-
- ja tak jeszcze nie umiem...ale się nauczę- powiedziała dobitnie Mili
- tak nauczysz się- powiedziałam i jednocześnie zdziwiłam się
-
Weszłam
-Co robicie?-Spytałam
-
Weszłam
- Cześć - przywitałam się i zapytałam - Wydarzyło się coś; gdy mnie ne było?
-
cześć Jeida. Raczej nic- powiedziałam
-
- czemu tak cicho siedzicie?-zapytałam
-
-Cześć Jeida-Schowłaam się w cień
-
-Cześć Jeida. - uśmiechnęłam się
-Mamo.. A kto to Jeida ? - spytała się Hermiona.
-To nasza przyjaciółka.
-Aha. - podbiegła do Jeidy.
-Cześć Jestem Hermiona - uśmiechnęła się
-
- Aha -odparłam siadając w cieniu - Lily już poszła... Kazała ci to dać - podsunęłam Śnieżce mały medalion z wyrytym mieszczem na rubinie
- Cześć Hermiona - poargałam szczeniaka po głowie
-
-a ja Mili- powiedziała nieśmiało do Jeidy
- dziękuję- powiedziałam do Jeidy i przypatrzyłam się medalikowi
-
Schowałam się w cień i połozyłam
-
co wy się tak chowacie w cień?-zapytałam Lajnę i Jeidę
-
-Mamo. A nauczysz mnie panować nad lodem ?? - spytała
-Postaram się - uśmiechnęłam się do córeczki
-
Uśmiechnęłmsię
- Ja tak zawsze
-
Odpowiedziałam milczeniem
-
pamiętasz czasy jak byłaś taka strasznie nieśmiała i małomówna? To się chyba już zmieniło- powiedziałam do Jeidy
-
- Chodzi ci o mnie? - spytałam
-
tak o Ciebie- powiedziałam
-
Westchnęłam
- Jak przybyłam, to wam nie ufałam... Dlatego niesmiała - zaśmiałam się - Małomówna? Też kwestia zaufania. Wiesz... Najlepsze jest to, że jako zwiadowca trzeba siedziec nieraz caaały dzień nie ruszając się, a potam nagle walczyć. To nie jest przyjemne przy odrętwieniu... Ach, odbiegam od tematu... Ogólnie musze często zachować absolutne milczenie na dłuższy czas
-
więc sporo się pozmieniało. Gdyby teraz tak to wszytko opowiedzieć nowym wilkom w watasze to by się pogubiły.- powiedziałam i zaśmiałam się
-
...................
_________________________
z/w
-
...
____
okk
-
uśmiechnęłam się
- Może rzeczywiście... Łobi miałaby małe pranie mózgu
Okk :)
-
kiedyś Star mówiła że Sally powiedziała Księżycowi "kocham cie" jak jej z Kryształową zaczęłyśmy tłumaczyć i opowiadać o wszystkich miłostkach to biedna się pogubiła.- powiedziałam i znów się zaśmiałam
-
- Też bym się pogubiła
-
Star powiedziała że wygląda to tak jak "kwadrat miłosny"
-
- Dlaczego?
-
bo jak zaczęłyśmy wymieniać to wyglądało trochę jak kwadrat- powiedziałam
-
-Masz rację-Powiedziałam nie wychodząc z cienia
__________________________________
jestem
-
-Mamo jestem śpiąca. - powiedziała Hermi i zasnęła na mnie.
-Szybka jest - cicho się zaśmiałam
-
a potem przybrało kształt... nie wiem czego jakiegoś wielokąta- powiedziałam w tym czasie podbiegła do mnie Mili i położyła się koło mnie. popatrzyła na wodę
-
Schowłam bardziej sie w cień
-
uhh już się nie chowaj- powiedziałam do Lajny. -Nie wiem o co ci chodzi...
-
-Boi się Jeidy.. Muszę wam coś wyznać. Demon już wie.
-
- ???
-
co ?-zapytałam Kryształową
-
-CO??-Spytałam nie wychodząc z cienia
-
-Jestem powiedzmy nieśmiertelna.. No nie w takim sensie, że nigdy nie umrę, ale nic mi nie zadaje ran. Jak wtedy z Leazem.. Nie bałam się a on mi nic nie robił bo wiedział, że nic nie zrobi..
-
ah takie coś- powiedziałam
-
-Ja to wiem. I co??-SPytałam
-
-No chciałam wam to powiedzieć, żeby jak by był znów jakiś atak, abyście się nie martwili.. Ale odpukać taki atak..
-
schowałam pysk w łapy i łzy zaczęły mi płynąć
-
to co teraz robimy?-zapytałam i przytuliłam śpiącą Mili
-
-Lajna.. co ci ? - spytałam się
-Mamo.. jestem głodna. - usiadła obok mnie Hermi
-Wiesz co robić. - uśmiechnęłam się
-Dobrze . - zauważyła myszkę i złapała ją. Przyniosła, położyła się obok mnie i zaczeła zjadać
-
-Nic, nic...-Mówiłam i ocierałam łzy ale bez skutku
-
Popatrzyłam się na Lajnę
- Zaskakujące... Blokuje umysł...
-
Wszedłem.
-
-tak. to ciężka sztuka . - zaczęłam to ćwiczyć
*๓ค๓ ภค๔zเєןє*
-
coraz mocniej płakałam
-
Położyłem się koło Śnieżki i Mili -Co się stało? - zapytałem gdy ujrzałem Lajne.
-
ja tam nie wiem. blokuje myśli- powiedziałam
-
-Tego nie wie nikt. - powiedziałam.
-Hermi i co smakuje myszka ?
-Tak ! Jest smakowita ! - podbiegła do Mili.
-Idziemy popływać ??
-
-Aham...jak może blokować myśli? Ja myślałem, że to potrafią tylko te wilki co czytają w myślach...-powiedziałem.
-
.....
_____________
z/w
-
...
______________________
Ok
-
no nie zawsze, ja np. umiem czytać w myślach a nie umiem ich blokować- powiedziałam
-jasne- powiedziała Mili i pobiegła za Hermioną
__
kk
-
-Nie, to jest sztuka, którą można ćwiczyć. Ja ją ćwiczę od 2 lat, ale jej naogół nie używam..
-
- Potrafią,ale nieświadomie i nie panuja ad tym
-----
Ok :)
-
-Aham
-
....
______________
jestem
-
płaczę dalej
-
-Ciekawe, o czym oni tak gadają cały czas.. - powiedziała Hermi do Mili
-
...
_____________________________________
ja już lecę. chyba znowu mam gorączkę. pa
-
..............
____________________________________________
Papa Śnieżka
-
...
____________________________
Pa...szkooda :(
-
..
papa ;/
-
-Mamo, poćwiczymy lewitowanie ? -spytała
-Tak, to pomyśl, że chcesz latać.
-Dobrze - zamknęła oczy i się delikatnie uniosła, po czym spadła.
-Nieźle, próbuj dalej. - uśmiechnęłam się
-
-Mili, chodź tutaj - zawołałem Mili -Musimy już iść...
-Dlaczego? Jak chcę tu jeszcze zostać! - Mili nie spodobał się pomysł ojczyma.
-No musimy iść spać, bo jak nie p.ójdziesz to jutro będziesz mieć takie wielkie worki pod oczami - i zacząłem pokazywać takie duże worki pod oczyma.
-Trudno, przeżyję...ja chcę się bawić z Hermioną - mruczała coraz ciszej
-No ale musimy iść i słuchaj starszych - powiedziałem stanowczo.
-No dobrze - powiedziała smutno
-Nie smuć się...jutro będziemy szaleć - uśmiechnąłem się a Mili odwzajemniła mój uśmiech.
-Mili no to idziemy? -zapytałem
-No pewnie, że idziemy - powiedziała i zaczęła wychodzić
-To ja z Mili już idę - powiedziałem do wader i wyszedłem.
-
-Jejku jak ciemno. Kochanie my też musimy już iść.
-Mamo, ale ja chcę ćwiczyć. - popatrzyła na mnie smutno.
-Trudno, jest już późno.
-No dobrze. - wskoczyła na mnie i wyszłyśmy,.
-
Wyszłam
-
Weszłam ponownie i usiadłam na brzegu.
-
Wskoczyłam do wody się trochę ochłodzić.
-Mmm.. woda.
-
Wyszłam zobaczyć co u Hermi
-
wyszłam
-
Weszłam i połozyłam sie na piachu
-
wyszłam
-
Weszłam
-
Rzuciłam nożem i upolowałam mewę
- Ale nudy... - mruknęłam jedząc zdobycz
-
Weszłam z Hermi.
-Mamusiu, troszkę ćwiczyłam lewitowanie. Patrz. - poldleciała do góry i biegła w powietrzu.
-Świetnie ! To może poćwiczymy teraz wodę ?? - spytałam.
-Nieee. wolę teraz lód. - powiedziała i zleciała na dół
-No dobrze, to patrz. - podniosłam wodę zmieniłam w motylka i zamroziłam.
-Teraz ty . Spróbuj.
-Dobrze. - podniosła wodę zmieniła w motylka, Próbowała zamrozić, widać było mały lód, ale nie do końca się mroził.
-
-Prawie dobrze ! Nie długo będziesz świetna ! - powiedziałam
-Jeszcze spróbuję. - zrobiła znów motylka z wody i zamroziła go.
-Udało mi się, Patrz mamusiu !! - krzyknęła podekscytowana.
-Cudownie kochanie ! Widzisz jesteś lepsza ode mnie.
-
-To co robimy ?? - spytała
-Chcesz się jeszcze jedne rzeczy nauczyć ?? - spytałam
-Tak ! A czego ??
-Popatrz chwilkę, to jest trudna sztuczka z użyciem wody. Ale ty jesteś bardzo uzdolniona. - powiedziałam i zaczęłam tworzyć motylki, które same latały i nie znikały.
-Mamo ! Jak to robisz ? To jest super ! - krzyknęła próbując łapać motyle.
-Trzeba zrobić z nich jakby bańki. - powiedziałam i zrobiłam samolot.
-Spróbuję ! - zamknęła oczy i zrobiła z wody ptaszka. Tworzyła więcej i ożywiła je.
-Dobrze ???
-Świetnie ! Jesteś najlepsza ! - przytuliłam ją i pocałowałam w polczek
-
weszłam
-
-Cześć Śnieżko ! - siedziałam
-Cześć ciociu !! - podbiegła Hermi
-
-Ale dzisiaj pusto.. - powiedziałam
-Mamo.. czemu nikogo nie ma.. - położyła się
-Nie wiem kochanie, nie wiemm
-
cześć- powiedziałam do Kryształowej i Hermiony
-
-Mamusiu. Idę coś upolować - powiedziała i pobiegła.
-Dobrze kochanie tylko uważaj. - położyłam się
-Ale dzisiaj mało wilków, prawda ?
-
prawda. Mało kogo dzisiaj widziałam.- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
Weszłam
-Hej!-Podbiegłam do wader
-
hej-powiedziałam do Lajny
-
-Cześć Lajno. - powidziałam.
Przybiegła Hermi niosąc małą sarenkę i położyła ją obok mnie i zaczęła jeść.
-Widzę, że dziś obfita kolacja - zaśmiałam się
-Głodna jestem baardzo. - powiedziała i dalej jadła
-
Weszłam do cienia zmęczona
-
Znowu chowasz się w cieniu? Czemu?-zapytałam
-
nic nie odpowiedziałam
-
-Ciociu, a może przyjść Mili ?? - podbiegła upaprana we krwi Hermi
-
tak.- powiedziałam- zaraz po nią pójdę. (wyszłam)
-
ja zaraz wrócę-wyszłam
-
-Wytrzyj się Hermiono, jesteś cała we krwi -zaśmiałam się
-Dobrze - wskoczyła do wody i się umyła i wyszła na ląd.
-Mamo patrz ! - zrobiła z wody samolot, na którym siedziała i się unosiła.
-Super !
-
Weszłam z Mili
cześć Hermiona!-krzyknęła
-
Weszłam z szalejącymi szczeniakami.
-Jestem-Powiedziałam i połozyłam się w cieniu
-
powiesz mi o co ci chodzi?-zapytałam Lajnę- przez Księżyca taka jesteś?
ja umiem świecić- powiedziała Mili do Hermiony
-
-Co? Czemu?-Spytałam nie wiedząc o co pytała Śnieżka
-
-Cześć Mili ! - zleciała na dół.
-A mnie mama nauczyła zamrażać rzeczy ! - podskoczyła
-
to dlaczego jesteś ostatnio taka zamknięta w sobie?-zapytałam Lajnę- ciągle przesiadujesz w cieniu...
pokażesz?-zapytała Mili
-
-Ja nie..-powiedziałam cicho lekko się cofajac
-
boisz się nas?-zapytałam
-
-Lajna.. co ci ? - spytałam
-Tak pokażę ! Chodźmy na brzeg !
Szpan kubkiem ze StarBucksa ;d
-
-Nic...-mówiłam ciszej
-
co nic?-zapytałam
dobrze- powiedziała Mili i pobiegła w stronę wody
-
-Nic mi nie jest...-powiedziałam cicho wchodząc w dalszy cień
-
coś ci nie wierzę- powiedziałam cicho i popatrzyłam na bawiące się szczeniaki
-
Hermi wzięła troszkę wody i ją podniosła. Uformowała z niej sarenkę i zamroziła. Postawiła ją, wyglądała jak prawdziwa.
-Patrz to sarenka ! - zaśmiała się i wzięła zrobiła z wody motylki i latały do okoła jak żywe.
-Lajna.-podeszłam do niej bardzo bisko.
-Ucieczka ci nie pomoże. Wiem.
-
-Ja nie uciekam...-mówię cicho
-
haha- zaśmiała się Mili
- powiesz mi dlaczego się tak zachowujesz?-zapytałam Lajnę
-
-Uciekasz w sobie.. Uciekasz przed światem.. - powiedziałam i usiadłam.
-
połozyłam się i nie było mnie widać
-
eh- westchnęłam i położyłam głowę na łapach
-
-Czerń, czerń, samotność, samotność, ból, ból.....-śpiewałam tak w kółko
-
-Mili, idziemy popływać ?? - spytała Hermiona.
-Lajna.. nie chowaj się. To ci nic nie da.
-
Lajna naprawdę nie wiem o co ci chodzi- powiedziałam zmartwiona jej zachowaniem
tak- powiedziała Mili i wskoczyła do wody
-
-Czerń,czerń,samotność,samotność, ból, ból-powtórzyłam i nuciłam w kółko
-
Lajna powiedz nam co ci jest a na pewno pomożemy
-
-Lajna, czarno nie jest, samotna nie jesteś, ból to chyba przed ciążowy. - powiedziałam z nie miłym uśmieszkiem
-Ciekawe o czym one tam gadają.. - wskoczyła do wody i ochlapała Mili
-
Przestałam śpiewać i schowalm się jeszczę głębiej
-
tak ciekawe... idziemy po szpiegować?-zapytała cicho Mili
Lajna. To przez to że nie widujesz ostatnio Księżyca ?-zapytałam
-
-Mili i Hermi tak nie ładnie-powiedziałam do szczeniąt
-
-Ups usłyszała nas.. Złap mnie za łapkę to ci coś pokażę ! - powiedziała podekscytowana
-
Mili popatrzyła w dół trochę zawstydzona i złapała Hermi za łapkę
Lajna powiesz mi w końcu?- zapytałam
-
-Ale o czym?-spytałam
-
no dlaczego jesteś taka przygnębiona
-
-Ja..?-spytałam i sie połozyłam
-
Hermi trzymała mocno za łapkę Mili i się uniosły do góry.
-Umiem latać ! To moja specjalność - zaśmiała się i podleciały na pobliską palmę
-Tu możemy poszpiegować z góry - powiedziała jej na ucho
-Lajna ogarnij się - położyłam się na piasku z uśmieszkiem
-
Lajna!- krzyknęłam
____________
ja muszę iść. papa
-
-Nie ładnie-skarciłam młode wilczyce
_________________
papa Śnieżka
-
-Jak ona nas słyszy ? - powiedziała zdziwiona.
Papa ja też muszę lecieć
-
Zejdźcie tu-powiedziałam
_________
ok papa Kryształowa
-
- Cześć - przywitałam się
- Co cię dręczy, Lajna? -spytałam
-----
Możesz napisać na priv ;)
-
-Hej-powiedziałam
_______________________________
nie ma po co :D
-
Wszedłem
-Cześć - powiedziałem do wader
-Mili...witaj młoda - powiedziałem do małej, która wisiała w powietrzu - co ty tam robisz? Szybko tu na ziemie!
-Cześć tato - powiedziała i posłusznie poprosiła Hermionę by ją "odstawiła" na ziemię
-
- Mnie to już się n zauważa? - zapytałam ironicznie
-
-Już się odstawiam. - zleciała z Mili na dół
-Cześć Jeida, cześć Demon - uśmiechnęłam się
-
-Cześć... - powiedziałem
-Zauważa...zauważa - zaśmiałem się do Jeidy.
-
- Wiem, że widzisz, za to ja nie widzę kultury -zasmiałam sie
- Hej Krształowa!
-
_______________
mamy nowego członka/inie wachaty
-
-Ach no tak...przepraszam, że Cb nie ujrzałem, nie zauważyłem - powiedziałem z lekkim, krótkim uśmieszkiem.
______________
Widziałem
-
- Spoko
- Co robimy? - spytałam
-
-Yyym...skąd mam wiedzieć? Nie wiem...- powiedziałem i usiadłem.
-
-Zaskoczę was - powiedziałam i DLA PRZYJEMNOŚCI weszłam do wody
-
-Wow Jeida weszła do wody...szok -zaśmiałem się.
-
Ochlapałam Demona wodą
-
strzachnełam z palmy kokos i zjadłam
-
-Lajna co to? Wegetarianizm dalej podczymujesz? - zapytałem i szybko również ochalapałem Jeidę i jeszcze szybkiej zwiałem od wody.
-
-tak-powiedziałam cicho prawie nie słyszalnie
-
-Czemu? To raczej niedożywienie Ci będzie groziło...
______________________________
Będę za 1 h :(
-
-nic mi nie będzie-powiedzialam
_________
oki doki
-
Zanurkowałam i ugryzłam Demona w ogon.
Wyszłam na brzeg i strząsnęłam z sieb wode
- Wystarczy tej wody - mruknęłam
- Lajna, zrzucosz mi kokosa, proszę?
- Kokosy są dobre, Demonie
-----
Papa :)
-
-Strzachnęłam kokos dla Jeidy
-Proszę- powiedzialam i podałam kokos
-
Szybko sie schowałam do w głąb cienia i się połozyłam
-
Wzięłam kokos i usiadłam w cieniu
- Planujesz zostać zwiadowcą? - spytałam Lajny
-
-Nie-powiedziałam
-
-Głodna?-spytałam-Dasz na chwilę nóż?-spytałam
-
-A nie mam swój- wyciagnełam nóż
-
- Tak próbujesz "zaznajomić się" z cieniem jak zwiadowcs - zaśmiałam się
- Po co ci nóż? -stalam sie podejrzliwa i wyjelam własny gotowa do obrony
-
-Patrz-powiedziałam
Wbiegłam na palmę zrobiłam 2 salta w powietrzu.Rzuciłam nożem. Zabiłam mewę.
Potem spadłam na to samo miejsce.
-
- Nieźle... Szkoliłaś się gdzieś?
-
-yyy...-powiedziałam
-
schowałam nóż
-
Westchnęłam.
Skoczyłam na palmę i w czasie skoku ucięłam saksą liść palmowy. Następnie (zanim Lajna się zorientowała) zamieniłam błyskawicznie saksę na nóż do rzucania. Rzuciłam nim i wbił się idealnie w oko martwej mewy.
Zeskoczyłam robiąc dwa salta i łagodząc lądowanie wykonałam fikołka
-
-Jeida, znalazłam ostatnio nóż w kopalni, doprowadziła mnie tam moja mapa. On jest bardzo ostry. - pokazałam Jeidzie ale trzymałam mocno.
-
Przyjrzałam się nożowi
- Mogę na chwilę? - spytałam
-
-Tak, ale uważaj. Jest dla mnie ważny jak wszystkie rzeczy w mojej torbie. - podałam Jeidzie.
-
Wzięłam nóż od Krzystalowej
- Hmm... Ostry... Saksa?... Nie... Sztylet!... Ładny... Nie!... Źle wywarzony - mruczalam pod nosem i zwróciłam się do Kryształowej - Dobry, ale jednak nie radzę ci go używać w wyjątkowych sytuacjach. Złe wyważenie może zawieźć
Oddałam sztyley
-
Wzięłam i schowałam do torby. Położyłam torbę i wysypałam z niej rzeczy.
-Muszę troszkę posprzątać. - rozłożyłam 2 pistolety, karabin, 5 kryształow, 20 kamieni, 2 noże
-
.........
_______________________________________-
Jezu jaka nuda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
-O a co to ?? - zauważyłam mały kamyczek,
-To jest to. - przyjżałam się
-Tak to czaszka Iluzy. Jednak się pojawiła ! - ucieszyłam się
-
...
Czemu nikt nic nie pisze.. ;/
-
.....
________________________________________________________________
ja kończę papa
Jutro bd dłuzej
-
Spakowałam wszystkie rzeczy do torby.
Okej
-
------
Ja też spadam. Padam, a jeszcze historii muszę sie pouczyć... ;)
-
..
Dobra ;/
-
-Siemka Kryształowo, co robisz tu o tej godzinie? Ja lecę pa.
-
*Aham a więc wszyscy pouciekali* - pomyślałem
-
Siedziałam i patrzyłam na niebo.
-
Wszedłem na plaże, a tam nikogo nie ma. -Halo? Jest tu ktoś!-zawołałem z niepokojem.
-
weszłam.
ale tu pustki- mruknęłam i położyłam się na piasku
-
-Ale upał - powiedziałem
-Cześć tak apro po - uśmiechnąłem się.
-
Weszłam - siemka ! - zawołałam wesoło
-
cześć- powiedziałam i uśmiechnęłam się
dawno cię nie widziałam
-
cześć Łobi
-
- dawno ? - uśmiecham się
-
-Cześć Łobi.
-
Ciebie często widzę Łobi- powiedziałam i zaśmiałam się- wtedy mówiłam do Demona
-
-Co robicie ?
-
ja leżę- powiedziałam
-
-Hahahah przechodziłem kryzys - zaśmiałem się odp.Śnieżce.
-
-Ja siedzę.
-
Siadam zamyślona
-
heh. Kryzys?- zapytałam
-
-Nom...chyba dobijam wieku średniego - zaśmiałem się - to był oczywiście żart. - dodałem poważnie by nie pomyślały, że jestem już stary czy coś :P
-
-Nero , a ty co tak cicho siedzisz ?
-
słaby żart- powiedziałam ale zaśmiałam się
Nero? Chyba go jeszcze nie znam- powiedziałam
-
-Może się zamyślił - powiedziałem patrząc na jakby śpiącego na stojąco Nero.
-
może- powiedziałam
______________________________
nie napisał ze wyszedł, bo był w kanionie i na łące chyba
-
-Heh xD
-
to co robimy?-zapytałam
_____________________________________
Łobi fajny masz avek :P
-
...
_________________________________________
Widziałem i napisałem mu już o tym, że trzeba pisać "wszedłem", "wyszedłem"
-
to co robimy? -zapytałam ponownie
-
(dzięki)
-
-Nie wiem...- mruknąłem
-
-Zbierajmy muszelki xD - śmieje się
-
-Ooo..dobrze - westchnąłem i powoli podszedłem do muszelek.
___________________________
Śnieżka zrobiła się na lisicę XD
-
oki- podeszłam do brzegu morza
________________________________________
:P szukam jakiegoś avka bo przy tamtym mi się pojawia błąd i znika
-
[ spoko xD a mi net pada więc się nie zdziwcie jak wyjdę )
-
znalazłam- powiedziałam
____
okk Łobi
zaraz sobie znajdę lepszego avka
-
- really ? - pytam zdziwiona - to był żart ...
-
...
-------------------
Mi też coś nawala i temu jestem taki powolny
-
haha ja też żartowałam bo to jest kamień- powiedziałam
-
Wszedłem na plaże i zobaczyłem Demona, Śnieżkę i Łobiego.
-Cześć co robicie?-zapytałem wszytskich.
-
szukamy niby muszelek- powiedziałam
__________________
Łobi to dziewczyna :P
-
( ciemna maso xD jestem dziewczyną ! )
-
Chodziłem tak i szukałem muszelek, czekałem aż te małe fale przyniosą na brzeg choć ze dwie...przechadzałem, szukałem i dalej nic...nagle poczułem że coś mnie strzeliło w boku...obejrzałem bok i zobaczyłem małą skałkę...rozejrzałem się lecz wadery nie wzbudziły moich podejrzeń gdyż zbierały muszelki i nawet nie zauważyły mojego zdziwienia *no trudno* pomyślałem i poszedłem dalej i znów...znów kamyki do mnie leciały...udawałem, że ich nie zauważam aż nagle się odwróciłęm w stronę palm i ujrzałem małego jakby człowieczka. Wyglądał bardzo dziwnie. Jeszcze takiej istoty nie widziałem, miało włosy czekoladowe,uszy szpiczaste, a oczy błękitne jak niebo porankiem, usta pełne i pokryte chyba brokatem, cera ciemnawa i iskrząca się magicznym pyłem. To coś lewitowało.
-patrzcie tam...- szepnąłem do wader lecz powstrzyłem je od ataku.
-
co to?-zapytałam i podniosłam wodę do obrony
-
-Hej ty tam!~- krzyknąłem w stronę elfki, która już dawno zdążyła się schować - Czemu mnie atakujesz? - zapytałem milej gdyż zbytnio się nie wystraszyłem i nie chciałem by się wystraszyła, chciałem ją poznać.
-Umiesz mówić? - krzycząc (aby mnie słyszała) pytałęm.
-
-Chyba elf - szepnąłem do Śnieżki
-
elf? dziwne żadne się nigdy nie zapuszczały w te tereny- powiedziałam
-
Podszedłem do Śnieżki i Demona.
-To dziwne, że tutaj jest elf.-powiedziałem do nich.
-
-Ciekawe, bardzo ciekawe co tu robią, ja tam po raz pierwszy widzę elfa - powiedziałem do Śnieżki.
-Nie atakujcie - mówiła elfica cieniutkim i chyba bojącym się głosikiem - ja/my nic nie zrobimy Wam - mówiła jakby bardzo się bała
-Coś ty za jedna? - zapytałem poważnie.
-Ja jestem Alex a tamte dwie to Alice i Weronika - powiedziała - Jwsteśmy alficami z rodu Nabiol - szybko mówiła elfka.
-
-Elf ? - pytam niepewnie
-
może wolniej...- powiedziałam i puściłam wodę zapominając że była nad moją głową
pięknie jestem cała mokra- mruknęłam
-
-Nie bójcie się, chodź tu - powiedziałem zachęcająco - Nic Wam nie zrobimy - powiedziałem lekko się uśmiechają. I wtedy z palmy zeskoczyły trzy bardzo młode elfki .
Jedna, która miała długie, białe włosy spięte w koczek, tęczówki zielone jak soczysta, młoda trawa, usta małe i pełne wiecznie białe jak płatki śniegu, a cera jak u porcelanowej lalki, a druga, której włosy sięgały do pasa w kolorach tęczy, oczy fioletowe jak fiołki, usta pełne i pomarańczowe jak róża herbaciana, cera pokryta lśniącą pokrywą. (Trzecia Alex była już opisana). Stały pod palmą, daleko od nas i uważnie się nam przyglądały.
-
( muszę już kończyć ale jeszcze potem wejdę )
-
podeszłam trochę w stronę elfek.
jakie wy piękne- powiedziałam
__
okk
-
-Nic wam nie zrobiły - powtarzałem już to któryś tam raz by elficę nam choć trochę zaufały, wyglądały na bardzo wystraszone, choć próbowały to ukryć. Gdy wstałem by mnie lepiej widziały szybko z powrotem wskoczyły na palmę.
-Przepraszam, nie chciałem Was wystraszyć - powiedziałem i się szybko cofnąłem i znów usiadłem
-Nie zbliżaj się! - powiedziały piszcząc przeraźliwie.
____________________
Ok, narka
-
-Dlaczego aż tutaj zawędrowałyście?- zapytałem spokojnie.
-Nie możemy powiedzieć - powiedziały hurem.
-
-Witajcie. Ja jestem Nero, a to są Demon i Śnieżka. My wam nic nie zrobimy.
-
cofnęłam się
-podejdziecie do nas?-zapytałam- nic wam nie zrobimy
-
-Dlaczego nie możecie powiedzieć?-zapytałem elfki.
-
przestańmy zadawać pytania- powiedziałam- one maja teraz mętlik w głowach
-
Zeskoczyły z palmy.
-Nie ruszajcie się - powiedziały i zbliżyły się do wilków kilka kroków lecz dalej były daleko. Stanęły.
-
powiecie dlaczego tu przyszłyście. Proszę?-powiedziałam
-
-No dalej śmiało, powiedzcie. Nic wam nie zrobimy.-powiedziałem spokojnie do elfek.
-
-Cenicie sobie honor i dotrzymujecie obietnic? - zapytały.
-Ja zawsze dotrzymam danego słowa - powiedziałem pewnie i dumnie.
-
ja też.- powiedziałam
-
-Ja również. ;)-powiedziałem.
-
-Tak więc obiecajcie, że nic nam nie zrobicie ani nikomu nie powiecie co Wam powiemy! - powiedziały niby rozkazująco ale łagodnie.
-Przysięgam na swój honor i życie, że nic Wam nie zrobię a ni nie wyjawię nikomu Waszej tajemnicy - powiedziałem.
-
-przysięgam że nikomu nic nie powiem... i nic wam nie zrobię- powiedziałam
-
-A ty? - popatrzyły na wilka, którego imię im "wypadło"-Nerp? Nie pomyliśmy, Nero masz na imię?
-
-Przysięgam na swój honor, że nikomu nie powiem. Nawet najlepszemu przyjacielowi.-powiedziałem z łapą na sercu.
-
-A i nic wam nie zrobię.-dodałem po chwili.
-
a kto jest najlepszym przyjacielem?-zapytałam Nero odchodząc lekko od tematu
-
-Tak mam na imię Nero.-odpowiedziałem elfom na pytanie.
-
-My sobie bardzo wysoko cenimy honor i dotrzymywanie obietnic - powiedziały i podeszły do wilków.
-Ja jestem Alex - powiedziała brunetka (ta pierwsza) - Ja weronika - (powiedziała ta w tęczowych włosach) - A ja Alice - powiedziały i się ukłoniły
-Bardzo mi miło, jestem Demon - powiedziałem i również się ukłoniłem.
-
ja jestem Śnieżka- powiedziałam
-
-Miło mi jak już mówiłem jestem Nero.-przywitałem elfki.
-
-Tak ja zapewne wiecie, raczej żyjemy daleko od wody, ponieważ nie umiemy pływać...mieszkamy w lesie...ale nie tym waszym tylko tam daleko za górami - powiedziały wskazując wysokie wzgórza- nasz ród wyznaczył nas byśmy znalazły nowe tereny do zamieszkania, bo naszą krainą chce zawładnąć zły czarnoksiężnik - weschnęły
______________________
Ja z/w
-
zły czarnoksiężnik ? -zapytałam
-
-Przykro mi.-powiedziałem ze współczuciem do elfek.
-
...
__________________________
ja idę na obiadek :P
-
-Tak, zły. Postanowił on nas wziąć do niewoli, a że mamy magiczne moce to mielibyśmy wykonywać jego rozkazy, zdobywać nowe ziemie, zabijać jego wrogów itp. - westchnęły.
-Straszne...- powiedziałęm.
__________________
Ja muszę iść do sklepu więc znów z/w]
Śnieżka "kieruj" elami
-
-tak masz racje. To straszne. Dlatego tu przybyłyśmy. Musimy znaleźć nowe tereny by nie straszne plany czarnoksiężnika nie doszły do spełnienia- powiedziały
- możemy jakoś pomóc?-zapytałam
-
-Straszne... możemy jakoś pomuc?-zapytałem.
-
-możemy zawrzeć przymierze. Tylko potrzebujemy zgody waszej alfy i naszego władcy-powiedziała Alice
- musielibyśmy nauczyć się współpracować- dodała Alex
- to da się załatwić- powiedziałam i zaczęłam się zastanawiać
-
-Ja uwielbiam współpracowac.-powiedzialem do elfek.
-
- myślicie że to się uda?-zapytała Weronika
- zawsze można spróbować- powiedziała Alice
- świetne- powiedziała Alex- a wy?-popatrzyła na Demona i Śnieżkę
- ja się zgadzam- powiedziałam
-
-Ja również, jak najbardziej się zgadzam - uśmiechnąłem się.
-
Weszłam
- Witajcie elfy - przywitałam się z przybyszami
- Hej - powiedzialam do reszty
-
Elfice się wystraszyły nowej wilczycy i trochę cofnęły.
-To jest Jeida również nic Wam nie zrobi - powiedziałem i elfice podeszły.
-Cześć Jeida - powiedziałem.
-
hej Jeida- powiedziałam
-
-To może teraz Wam opowiemy jak doszło do tego, że czarnoksiężnik chce Nas jako niewolników? - zapytała nieśmiało Alice
-No pewnie, chętnie posłuchamy
-
usiadłam
jestem ciekawa waszej historii.- powiedziałam
-
- Czy wam nic nie zrobię? Ach, to wszystko zależy - mruknęłam
-
-Tak więc...dawno temu z czarodziejem żyły elfy w zgodzie...my żyliśmy w lesie Herbacianym a on na łące, gdzie miał swoją chatę, z wierzchu to taka normalna chata ale w środku wyzłacana...jego hobby było zbieranie rzadkich magicznych roślin i zwierząt...bardzo rzadkich. Jakiemuś elfowi...wszystkim elfom bo elfy są ciekawskie, zaczął się interesować tym domkiem i postanowił tam wejść chociaż był układ, że "czarnoksiężnik nam nic nie zrobi tylko mamy płacić złotem za ochronę i mamy nie zaglądać ani nie myśleć o jego domu" i gdy ten elf a dokładniej Tifen tam wszedł czarnoksiężnik zarządał by więcej płacić złota. Akurat przyszedł kryzys i to było niemożliwe więc nas uwięził... -zakończyła Alex - a myśmy uciekły szukać nowego domu - dodała Weronika
-To możecie zamieszkać w naszym lesie - zaproponowałem.
-
-I tak mówiłam mamy moce, więc ja Alex władam ogniem, przez to mam czekoladowe włosy. Alice wodą dlatego jest taka blada, a Weronika ziemią - opowiedziała krótko Alex
-Ja władam ogniem i lodem - powiedziałem.
-
Słuchałam w ciszy
- Zostańcie - przeczytałam myśli elfów - Nic nam nie zrobią powiedziałam do reszty uspokojona
--------
Ludzie! O której w lekcje kończycie!?
-
a ja wszystkimi żywiołami- powiedziałam
____________________
ja nie byłam dzisiaj w szkole
-
-Demon my nie możemy zamieszkać w tym Waszym lesie, ponieważ żyje tutaj dużo niebezpiecznych istot...obserwujemy tą okolicę już od kilku dni a nawet tygodni i pamiętam, że tu kilka razy byli ludzie, złe wilki które bez problemu nas zabiją...owszem może i jesteśmy mali ale jest nas tysiące także trudno jest się ukryć przed wilkiem, zwłaszacz jak wy jesteście odporni na nasze skałki - powiedziała Alice
-Skałki? Te skałki, którymi we mnie rzucałyście? - zapytałem
-Tak te skałki...ona są magiczne i jak trafią w żywą istotę to ją zamieniają w skałe...ale na ciebie nie zadziałały bo sam jesteś nie zwykłym wilkiem tylko magicznym, masz moc.
__________________________________
Ja tak normalnie o 15.00 ale dzisiaj śniegu tam u mnie nawaliło, że do szkoły nie miałęm jak dojść wieć zostałem w domu
-
- Ja tylko czytam w myślach
-----
Spok
-
-I to też jest moc, więc na Ciebie skałki też by nie zadziałały...wszyscy macie moc, więc tu mieszkać nie możemy bo nie mielibyśmy się jak bronić - westchnęła Weronika
-To co teraz?
-
- Ale... możecie bronić się tylko skałkami?
-
przecież macie jeszcze inne moce nie tylko te skałki. Prawda?
-
-No niby mamy jeszcze inne moce ale zazwyczaj skałki są najlepsze...a po za tym te tereny nie należą do nas ani...-zacięła się Alex - w sumie mogłybyśmy tu zamieszkać ale z waszą alfą trzeba byłoby to uzgodnić, to i to przymierze
-Nasza alfa czyli Rebaka na pewno się zgodzi...daleko jest ta wasza kraina? Może byśmy poszli ich uratować, czy coś zaczniemy robić?
-
- Strzelacie z łuku? - spyałam z nadzieją. Miałam plan
-
Jeida na coś wpadła- powiedziałam
-
-No oczywiście, w końcu jesteśmy "dziećmi lasu" więc z tą umiejętnością to się rodzimy - uśmiechnęła się po raz pierwszy elfica.-Umiemy również bardzo szybko biegać a w szczególności chować w koronach drzew i pod ziemią. A czemu pytasz Jeida?
-Wow...super z takimi um, się rodzić
-
Weszlam i położyłam się.
-O czym gadacie - spytałam
jestem na lekcji więc bd zamulac
-
ty na to nie licz. Z łuku nie możesz strzelać- powiedziałam do Demona
_____________________________________
na lekcji?? łał
-
Elfice już się nie wystraszyły kolejnego wilka i stały spokojnie.
-O nas - powiedziały
-Cześć Kryształowa, rozwiązujemy a przynajmniej próbujemy pomóc tym o to elficą.
-No niestety...- powiedziałem do Śnieżki
-
- Słuchajcie... Można powiedzieć, że ja też urodziłam się z moimi umiejętnościamy zwiadowczymi, ale jako wilk nie mogę strzelać z łuku. Ale Frado umiał i razem z jeszcze jednym wilkiem robilismy najlepsze pułapki na zbujów. Raz zatrzymaliśmy hordę Huców liczącą 500 osób. Więc... gdybym miała was - łuczników, Demon umie rzucać nożami, Śnieżkę i resztę się trochę podszkoli... Moglibyśmy się doskonale bronić bez użycia wielkiej energii. Tylko musze wiedzieć, jakie ten czarnoksiężnik ma miejętności, czy działa sam itp.
-
-Elfy.... Mam czaszkę Iluzy .. To jest waszej królowej.. - powiedziałam i uciekłam ..
-
czaszkę Iluzy? Łał czego to Kryształowa nie ma w swojej piwnicy- powiedziałam
-
-Dokładnie nie wiem co umie...-powiedziała smutno Alice
-Na pewno umie czarować i z takiej kuli obserwuje cały nasz las, czyli cieżko będzie się do niego dostać nie postrzeżonym...i niewolników może zmusić do tego by go bronili a niewolnicy to elfy...owszem nie wszyscy ale jest ich troche
-Czemu ona uciekła? - popatrzyłęm po waderach
-
pobiegła po czaszkę Iluzy... chyba- powiedziałam do Demona
-
- Nie wiem - odpowiedziałam Demonowi
- Dobra... Ale dlaczego ma was szukać? - spytałam elfów
-
- bo mamy moc- powiedziała Weronika
___________________
a może Kryształowa uciekła bo ja przyłapali na lekcji
-
- Ale chyba wszystkie elfy mają moc - odparłam
-
-Co to ta czaszka Iluzy? - zapytałem elfice
-no wszystkie, ale te moce się powtarzają...zazwyczaj to moce typu: woda, ogień, ziemia itp. mało kiedy zdarza się np. czytanie w myślach...a i jeszcze mamy taki pył dzięki, któremu latamy
______________________
Może...
-
- Ok... Ale skoro wszyscy mają moc, to dlaczego chce WAS? - dalej nie rozumiałąm
-
Nie wszystkie moce są podobne. Istnieją moce białe i czarne. Białe to te służące do dobrych celów a czarne no łatwo się domyślić. To czarnych mocy poszukuje czarnoksiężnik i to ich trzeba się najbardziej strzec. - odpowiedziała Jeidzie Alex
-
- To wy macie czarne moce? - spytałam odsuwając sie
-
-Nie...chyba nie...no chyba że są głeboko ukryte to tak...my sądzimy, że szuka nas ponieważ my jako jedyne poszłyśmy szukać nowego lasu na dom i możemy a przynajmniej tak sądzi legenda, że trzy elfice mogą ocalić naród...na dodak jest wściekły bo nie wiem gdzie jesteśmy, ponieważ wyszłyśmy daleko poza tereny lasu Herbacianego...Już wiesz Jeida?
-
....
tu bardziej chodziło że ją zabiłam
-
-To jeśli macie te czarne moce to jak je można odkryć? -zapytałem elfic.
-
-Tego my już nie wiemy...-Powiedziały znów hórkiem.
-
..
_____________________
To jak ją zabiłaś to co teraz?
-
- Dobra. Rozumiem. Waszemu narodowi zagraża niebezpieczeństwo, w możecie miec czarne moce, ale o tym nie wiecie. Potrzebna mi tylko informacja, czy będzie sam
-
-Powinien być sam...tzn, elfy będą koło niego ale napewno mu się sprzeciwią i pomogą
-
czyli elfy pomogą- powiedziałam
-
-Tak, oczywiście...bo raczej ich umysłami nie zawładnął
-A co jeśli zawładnął?
-No to będzie problem
-
- Jednak wolę założyć, że się nie sprzeciwią, np. zahipnotyzuje ich. Zaraz przedstawię wam piekny plan. Tylko muszę mieć zapewnienie od wilków, że się podszkolą w walce
-
a dasz mi noże?-zapytałam Jeidę
-
- Wykłuję - uśmiechnęłam się - Oczywiście, ajk Demon da skorzystać ze swojej kuźni
-
-Dam skorzystać - powiedziałem do Jeidy.
-Jak chcecie to ja mam kilka noży, ostatnio jak mi się udziło to robiłem...ale jak to nasza pani znawca określiła...są źle wyrzeźbione czy jakoś tak - powiedziałem.
-
będę miała noże- zaśpiewałam wesoło
-
-To już dzisiaj ruszymy ich ratować -zapytała Weronika lekko zaskoczona.
_________________________________
A jednak zostałaś przy starym avku :P
-
-Nie wiem - powiedziałem do elfek i spojrzałem na wadery pytająco
-
może- powiedziałam
_____________________________________
haha. bo się jeszcze nie zdecydowałam. Jak znajdę jakiegoś fajnego to sobie ustawię ;P
-
-Mogę iść z wami?-zapytałem.
-
- Źle WYWAŻONE - powiedziałam do Demona
- Dzisiaj!? Hmm... Czekajcie... Trochę czasu na wykłucie noży, broni... Opracować plan... Nie wcześniej niż pod wieczór. Tak! Napadniemy go w nocy
- Dobra, kto jest "dowódcą' waszej trójki? - spytałam elfów
-
-Alex- wypchnęły do przodu Alex Weronika i Alice
-Dlaczego ja? -zapytała Alex pozostałych
-Bo ty jesteś najbardziej odważna i ty zawsze podejmujesz decyzje itp - szybko odpowiedziała Weronika
____________________________________________
Hahahha Śnieżka inna wersja tej Twojej "byłej" lisicy
(http://th05.deviantart.net/fs17/200H/f/2007/178/7/3/Princess_by_Felina_Mei.jpg)
-
...
_______________________
A może blondi?
(http://th03.deviantart.net/fs32/200H/f/2008/218/0/0/00ac8568f4275a00352102c27ebd048c.png)
-
- Dobra, robimy tak - zarządziłam - Alex idzie ze mną. Najpierw do kuźni, potem do mojej jaskinii opracować plan? Dobra?
- Zaufajcie mi, znam się na tym
-
-A my mamy tu same zostać? -zapytały niespokojnie Weronika i Alice
-Nic się wam nie stanie - powiedziałem miło do 2 elfek.
-
będziemy szukać muszelek- powiedziałam i zaśmiałam się
_________________________________
ha ha ha. Nie ma to jak nabijać się ze Śnieżki co nie Demon:P
-
-No to ruszajmy!-zawołałem do Demona i reszty.
-
Zaśmiałam się
- Z Demonem i Śnieżką nic wam złego sie nie stanie
Wyszłam z Alex
-
Alex wyszła
-Gdzie Nero? -zapytałem - Trzeba dopiero zaplanować wszystko
_________________________________
No a jakże by inaczej XD
-
-A może chcecie coś innego porobić? - zapytałem Weronikę i Alice
-
może pokażecie nam jak władacie swoimi mocami?- zapytałam Alice i Weronikę
_______________________________
tsaaa. nawet nie wiesz jak mnie zdenerwowałeś tym blondi :P
-
-Dobrze ale co mamy zrobić? -zapytały
__________________________________________
Sorki, a taka?:
(http://th00.deviantart.net/fs70/200H/i/2011/204/c/8/__brown_guy___by_whitespiritwolf-d41eil4.jpg)
-
a może takie coś. - powiedziałam podniosłam wodę i spuściłam na Demona
przedtem mówiłeś że gorąco- powiedziałam
______________________
już lepsza :P wejdź w pogaduchy to wstawię tam kilka propozycji
-
-Już jestem byłem trochę popływać w rafie koralowej.-przybiegłem ile sił w nogach.
-
-Cześć !-przywitałam się ze wszystkimi z uśmiechem.
-
*Dla nich też coś wykłuć* - powiedziałam telepatycznie Śnieżce
-
-Cześć Nana!-przywitałem się z wilczycą.
-
-Cześć -powiedziałem do Nany
-Weronika i Alice to jest Nana, Nana to jest Weronika ato Aliece - zapoznałem elfki z waderą
-Ona Wam na 10000% nic nie zrobi...jest ona raczej typem płochliwym -powiedziałem z uśmiechem do elfek
-Miło nam poznać - powiedziały elfice.
-Tak więc ja Wam coś pokaże - powiedziała elfica i z ziemi zaczęły wyrastać korzenie, które oplotły Demona i zrobiły tj. pułapkę.
Druga podeszła do wody i nad wilkami zrobiła wielki wodospad a potem zamknęła je w bańkach wodny. Potem obie zostawiły moce i korzenie znikły a woda powróciłą do oceanu.
-
Jeida się pyta czy dla was też ma coś wykłóć- powiedziałam do Alice i Weroniki
-
-Łał.....to było dobre .....-uśmiechnęłam się.
-
*Nie, nie, Nanie i Nero. One będą strzelac ż łuku*
-
-Super macie moce.-pochwaliłem wróżki.
Wiadomość do Demona:
Mogę też mówić za wróżki?
-
tak. super. umiem władać ziemią, ale nie roślinami, tzn nigdy nie próbowałam- powiedziałam
*aha trzeba było tak od razu* powiedziałam Jeidzie
Nana Nero chcecie noże? Jeida pyta
-
Przeciągnęłam się i położyłam pod drzewem.
-Nóż.....Cóż to trochę niebezpieczna broń.....ale co tam.....Chcę nóż..-powiedziałam pewnie.
-
-Okej.-szybko odpowiedziałem Śnieżce.
-
-Jak chce to może, choć my mamy swój sprzęt - powiedziała Weroniks
-
Weszłam z nożami i planem
----
z/w
-
-Po co ten plan?-podeszłam do Demona.
-
a mi też zrobiłaś nuż?-zapytałam Jeidę
-
-No bo tym oto elficą, a dokładniej ich domem zawładnął zły czarownik i chcemy im pomóc pokonać czarodzieja i uwolnić ich rodzinę/ród...a plan po to by zrobić to skutecznie - powiedziałem miło do Nany.
-
-Aha....Teraz rozumiem....-uśmiechnęłam się do Demona.
-
....
one mnie nie nawidza ..
-
...
__________________________________
Jeszcze chyba się nie domyśliły, że ty ją zabiłaś.
-
...
______________________
i oby się nie domyśliły
-
...
________________________________
Hahha tak, bo by się wściekły i na nas :P
-
....
__________________________________________
Boże...kto kogo zabił? O.O
-
...
_____________________________
Kryształowa królową elfów
-
...
________________________________
Kryształowa zabiła królową elfów.
Ładny avek Śnieżka ;D
-
...
____________________________
To rzeczywiście ma problem
-
to co robimy?-zapytałam i wskoczyłam do wody
_______________________________
haha. ty wybrałeś a mi się spodobał :P
może zaczniemy mówić normalnie ??
-
-My do wody nie idziemy, nie umiemy pływać i nigdy się nie nauczymy...takie przekleństwo bycia elfem - powiedziała Alice
____________________________
Normalnie, czyli?
-
a jak byście bardzo chciały?-zapytałam
________________
ponad czarną kreską ;P
-
-Nie wiem, lepiej...a nawet jeśli to my się bardzo boimy wody, fobia - powiedziały
-Szkoda.
-
ale przecież macie moc wody.- powiedziałam zdziwiona
-
________________________________
Muszę już iść :( Ale jeszcze chyba będę.Mam zebranie samorządu >,< pa :* ( powinnam jeszcze wejść wieczorem )
-
...
__
papa
-
-Tak ale ja nie dotykam wody, ja nią steruję...zobacz - powiedziała i podniosła wodę - widzisz nie dotykam jej, tam moc właśnie najczęściej służy temu, że jak mamy przejść przez wodę a nie ma inne przejścia jak drzewo itp. to przenoszę wodę, przytrzymuję i przechodzimy po dnie, po sychym dnie...
__________________
papap
-
ahaaa. Tak to robicie. tylko chyba nie przechodzicie niezauważone co nie?-zapytałam
-
-Nie ma tam...mieszkamy na takich terenach gdzie magia jest powszechna, więc na nikim to wrażenia nie robi.
-Alice, Weronika...musicie poznać moją córkę - powiedziałem i podszedłem do krzaka pod którym właśnie wstawała ze snu Mili.
-Mili chodź - powiedziałem i wziąłem Mili
-Mili to jest Alice a to Weronika są to elfice
Mili się uśmiechnęła - witam panie jestem Mili - powiedziała Mili
-
a co jecie?-zaczęłam wypytywać elfice
_______________________
ty mówi elfami a ja Mili będzie łatwiej :P
-
...
-----
W kuźni Demona zamieściłam linki do obrazkòw waszych noży/sztyletów ;)
-
-Rośliny, tylko rośliny
-Tylko, żadnego mięsa? -zapytałem zdziwiony
-Żadnego
__________________________
To samo miałem Ci napisać.
-
..
____
to ja sobie popatrzę :P
-
weszłam
_______________________________________________
Jakie dzisiaj poruszenie :D
-
Położyłem się
-Cześć Lajna
-
-Hej-powiedziałam i się połozyłam w ................
-
Mili wskoczyła mi na plecy i patrzyła na elfice
- tylko rośliny?? ja tez zaczynam jeść roślinki- powiedziałam
cześć Lajna
______________
wczoraj nikogo nie było a dzisiaj wszyscy
-
-Ja tam sobie odpuszczę wegetarianizm - mruknąłem
__________________________
Nom.
-
haha. coś myślę że się nie najem roślinkami- mruknęłam
-
-Ja idę jeść-powiedziałam i poszłam po kokosy,liście i trawę
-
Elfice były już wymęczone
-Alice i Weronika widzę że jesteście już zmęczone, chodźcie do mnie - powiedziałem
-Dobrze - powiedziały wyjątkowo nie zadając pytań
Wyszedłem z Elficami
-Zaraz wracam - powiedziałem do wader.
-
Dieta nisko tłuszczowa??- zapytałam Lajnę
okej- powiedziałam do Demona
do zobaczenia- powiedziała Mili do elfic
-
nie-Mówiłam
-
Wszedłem i powiedziałem troskliwie - ale były wymęczone nie skończyłem mówić a te usnęły - położyłem się
-
przestałam jeśc i sie położyłam w cieniu
-
Wskoczyłem do wody.
-
ja też jestem zmęczona- powiedziałam i położyłam się a Mili zeskoczyła z moich pleców
-
...
___________________________________________________________________________
O nie!!! Ja muszę kończyć :'( :'( :'(
Pa...będę potem :)
-
...
___________________
pa
(brat??)
-
..;..
________
oki doki
papa Demon
-
..
________________
Brat, brat...a ktożby inny
-
...
______________________
u mojej siostry jest teraz kolega to wiesz ma zajęcie :P
-
-No to pójdziemy w końcu pomóc elfkom?-zapytałem zniecierpliwiony.
-
Jak przyjdzie Jeida to pójdziemy. A ty co taki niecierpliwy ??
-
-Jakim elfkom?-spytałam
-
no Alice i Weronika i jeszcze Alex. Te elfki które były tu i Demon poszedł z nimi do jaskini bo były zmęczone...- powiedziałam
-
-szczegóły po proszę-powiedziałam nie wychodząc z cieniqa
-
okej ale to może być trochę długa historia- powiedziałam
-
-mi sie nie spieszy-powiedziałam kładąc się
-
-Po prostu kocham takie niebezpieczeństwa.-odparłem podekscytowany.
-
-Niebezpieczeństwo?-Spytałam
-
-No penie, że niebezpieczeństwo.-odpowiedziałem.
-
Szybko wstałam z cienia-Idę z wami!-powiedziałam radośnie
-
Powiem ci historię
trzy małe elfki przyszły tu zza gór. Przyszły by szukać nowego domu bo zły czarnoksiężnik pojmie je w niewolę. Elki mają moce i skałki które zamieniają wroga w kamień ale na nas te skałki nie działają. Postanowiliśmy że pomożemy im unieszkodliwić czarnoksiężnika. Wróżki które tu przyszły maja na imię Alex, Alice i Weronika. Jedna, która miała długie, białe włosy spięte w koczek, tęczówki zielone jak soczysta, młoda trawa, usta małe i pełne wiecznie białe jak płatki śniegu, a cera jak u porcelanowej lalki, a druga, której włosy sięgały do pasa w kolorach tęczy, oczy fioletowe jak fiołki, usta pełne i pomarańczowe jak róża herbaciana, cera pokryta lśniącą pokrywą. A trzecia ma włosy czekoladowe,uszy szpiczaste, a oczy błękitne jak niebo porankiem, usta pełne i pokryte chyba brokatem, cera ciemnawa i iskrząca się magicznym pyłem. Tyle starczy??- zapytałam
-
-Oki no to choć Lajna tylko musimy poczekać na Jedi.-powiedziałem.
-
-tak-powiedziałam
-
-Długo jeszcze tak będziemy tu siedzieć?-zapytałem Śnieżki. Przewróciłem Lajnę dla zabawy.
-
nie wiem...ehh. jestem zmęczona- położyłam się na piasku i patrzyłam na słońce. Uśmiechnęłam się a niebieskie oczy zaczęły błyszczeć
-
-Aż tak zmęczona jesteś Śnieżko?-spytałem zdziwiony lecz dalej nie wstawałem z Lajnej.
-
-o nie.-powiedziałam i wrzuciłam Nero do wody
-
aha. co się dziwisz...- powiedziałam
-
weszłam
-hej
powiedziałam i showałam sie niezauważona
-
-hej. to mój cień-wbiegłam i zniknęłam
-
hej!! co wy tak w tym cieniu??-zapytałam
-
Wróciłam. Patrzyłam z daleka na elfki, którym zabiłam matkę/królową. *Oby mnie nie zauważyły*
-
-Oś ty!-wyszedłem z wody i rzuciłem się na Lajną.
-O witaj Star.- w ostatniej chwili zauważyłem wilczycę.
-
wybieglam z cienia
-ehhh
westhnełam
-
oddałam dla Nero. I znikłam nikt mnie juz nie widział
-
elfek już nie ma śpią w jaskini Demona
-
*Ooo jest tam Nero.. * - uśmiechnęłam się.*Dużo dzisiaj wilków.. czemu elfy tu przyleciały..*
-
schowałam się w głąb cienia
-
-Cześć Kryształowa. Jak leci?-zapytałem się wilczycy, uśmiechnołem się i rzuciłem ją na piasek.
-
*Nie ma elfic ! * - ucieszyłam się i powoli podeszłam do wszystkich.
-Cześć wszystkim.. - powiedziałam speszona
-
Kryształowa odpowiedzieć na twoje pytanie. One tu przybyły po pomoc bo czarnoksiężnik chce je wziąć za niewolników i armię- powiedziałam
a tak to cześć
-
-No i mamy im pomóc.-dodałem po Śnieżce.
-
-Aha.. to dobrze, że nie po to że zabiłam .. yyy.. raczej .. - zacięłam się
-
-Krysz............-Pomyslałam i juz nic nie mówiłam. Schowałam sie w najciemniejszy cień
-
-to My mamy Im pomoc?
zapytałam kompletnie nie w temacie
-
tak wiemy... ja nic im nie powiem. Ale one chyba nie są zbyt smutne z tego powodu. Czytałam w ich myślach i one tam wspominały jaka ta królowa była wredna...- powiedziałam
tak mamy im pomóc.
-
-To dobrze.. - ulżyło mi..
-Ale i tak nienawidzę elfów.. - usiadłam
-
uśmiecjhnełam się smutna
-
zrzuciłam kokos i zjadłam
-
czemu?? one są takie słodkie- powiedziałam
słońce zachodzi- zmieniłam temat i popatrzyłam na słońce
-
Weszłam
-Cześć Wam - powiedziałem i spojrzałam po wszystkich nawet na Lajnę w cieniu.
-
cześć Rebeko- powiedziałam uśmiechnięta
-
-wiecie to jest bardzo denerwujące....-zaczęłam -witaj Rebeko.-przywiaalma się
-
co jest denerwujące?-zapytałam cały czas się uśmiechając
-
-Demon nie uśmiechaj sie tak długo,bo Ci zęby wypadną
zażartowałam
-
-Cześć Rebeka.-przywitałem się z wilczycą i szeroko się uśmiechnołęm.
(ktoś mi pomoże?)
-
w czym Nero i gdzie jest Demon?-zapytałam Star
-
-Demona nie ma Star się pomyliła.-powiedziałem uspokajająco do Śnieżki.
(pomóżcie mi w tym, bo niektóży maja na swoim tym zboku np. Tropiciel a ja chce napisać zwiadowca)
-
-musisz avansować:)
-
-Cześć Rebeko.
-One są bardzo chciwe.. ukradły mi jedyną pamiątkę po rodzinie i przy mnie spaliły.. To były one. I za karę rozszarpałam ich królową na ich oczach i to ja powiedziałam temu czarnoksiężnikowi aby napadł na ich wioskę .. - nie patrzyłam nikomu w oczy.
-
aha. no nic.- powiedziałam i popatrzyłam znów na słońce
dlaczego to zrobiłaś?-zapytałam
-____
Rebeka to może tylko zrobić
-
(Satr ale ja juz jestem zwiadowcą.)
-
pa ja już lecę
-
to napisz do rebeki żeby zmieniła Ci na Zwiadowca
-
...
___________________________________
powiedz Rebece a ona to zrobi. ale chyba jednak musisz mieć 100 wiad. by być zwiadowcą oficjalnie
-
-Bo nienawidzę elfów ! - warknęłam
-
...
____________________________________
Nero...nie jesteś jeszcze zwiadowcą.
-
-trochę zimno co nie?
zapytałam trochę zmarznięta
-
-Nie wiem mi tam gorąco
-
-Słyszeć złe mysli..-powiedziałam
-
mi też ale jak chcesz to rozpalę ognisko.- pozbierałam kilka gałązek i swoją mocą rozpaliłam ogień
proszę. Teraz będzie lepiej- powiedziałam
-
-dziękuję przysunęłam się do ogniska
-
zaczęłam bawić się piaskiem w powietrzu.
nie ma za co-powiedziałam Star
-
-Trzymajcie mnie daleko od tych elfów.. Mogę je zabić w każdej chwili... -położyłam się przy ognisku.
-
no to nie idziesz z nami walczyć z czarnoksiężnikiem?-zapytałam
-
-Elfy? - popatrzyłam zdziwiona na wilki ale nie zamierzałam ich zamęczać pytaniami na ich temat
-
-Co sie dzieje?-Spytałam osłupiała
-
-Nie będę im pomagać !! Nigdy w życiu !! Prędzej stanęłabym obok czarnoksieznika . - powiedziałam zla
-
Rebeko powiedzieć ci tę historię?
-
-Jak Ci się chce to możesz - powiedziałam miło do Śnieżki
-
Rozszarpalabym je na kawałki ! - mówiłam.
-A potem zjadła ich słodkie mięsko..
-
-trzy małe elfki przyszły tu zza gór. Przyszły by szukać nowego domu bo zły czarnoksiężnik pojmie je w niewolę. Elki mają moce i skałki które zamieniają wroga w kamień ale na nas te skałki nie działają. Postanowiliśmy że pomożemy im unieszkodliwić czarnoksiężnika. Wróżki które tu przyszły maja na imię Alex, Alice i Weronika. -powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Kryształowa!
-
-Kryształowa nie mów przy mnie o mięsie!-powiedziałam stanowczo
-
Lajna?? dlaczego??-zapytałam
-
-Co Śnieżka.. Jakby ktoś tobie zrobił krzywdę tez byś tak mówiła.. - poleciała mi łza
-
wyszłam
-
-Hmmm..... Bo jestem wegetarnianem-powiedziałam
-
okej.- powiedziałam do Lajny
nie chyba nie- powiedziałam do Kryształowej
-
-To ja pójdę aby nikogo nie denerowowac .. - wychodzilam ale nie wyszłam
-
ejj. zostań... dawno z Tobą nie rozmawiałam... proszę?-powiedziałam do Kryształowej
-
-No dobrze - powiedziałam i położyłam się na oiasku
-
super!- powiedziałam
to co robimy??-zapytałam
-
-Biedne elfy - westchnęłam.
-
nuciłam swą piosenka pod nosem w dalekim cieniu
-
kiedyś zrobimy ognisko i będziemy opowiadać sobie jakieś historie- powiedziałam
-
- Nie wiem.. - zmieniłam wodę w małe motylki
-Ta.. Biedne... - powiedziałam z sarkazmem..
-
-Ja im współczuję...a jak ty mego zdanie nie podzielasz no to nic - powiedziałam do Kryształowej.
-
weszłam i usiadłam w jeszcze większym cieniu niż Lajna
-
......
_________________________________________-
nie piszcie że usiedliście głębiej niż ja bo to nie mozliwe bo jestem na skraju cienia i jestem juz tak głęboko że ja nie wiem
-
-robię napięta atmosferę.. - zasmialam sie
-
nuciłam swoja piosenkę w kółko i kółko,kółko i w kółko
-
-Czemu napiętą? -Zapytałam
-
-Bo nie nawidze elfów.. I zabiła bym je. A wszyscy je lubią.. -
-
no co ty nie wszyscy... czarnoksiężnik ich nie lubi... powinnam nauczyć się mniej gadać- powiedziałam
-
-Przecież ja go naslalam... Dlatego nie lubi.. Zaplacilam mu..
-
okejjj. zmieniamy temat???
-
-idę do Ermina.-powiedziałam po mału wychodząc
-
-Ale mogę to odwołać . Bo w końcu pracuje dla mnie..
-
-auu- powiedziałam i spadłam
-
wyszłam
ze skwaszona miną
-
co jest??- zapytałam Lajnę- i kto to Ermin
-
-nie mogę się ruszyć-powiedziałam
-
...
_____________________
ja już musze iść. papa
-
.........
______________________
papa snieżka
-
...
_____________________________________
Papapa
To może jutro koło południa dokończymy tą przygodę z elfami?
-
...
Czemu
-
...
__________________________________
Nie wiem...tak tylko pytam
-
Weszłam
- Krzyształowa... A ja dla ciebie zrobiłam sztylet i.. Mam dla ciebe w robote w ktorej bedziesz musiala zabijac elfy
------
Sorka ze mnie nie bylo, ale mialam angielski ;)
Papa
A elfy dokonczmy moze po treningu? :)
-
-Ja se poleżę- powiedziałam sarkastycznie
-
-A wiecie jakie one maja dobre mięso .. Takie słodkie - oblizalam się
-
-Kryształowa przestań - burknąłem. -Ja idę - oznajmniłem i wyszedłem.
______________
Ok Jeida.
-
...
________________________
juz jestem.:P
-
-Kryształowa!!!!!!!-krzyczałam
-
co Kryształowa?? o co chodzi??
-
...
_______________________-
To super, że już jesteś Śnieżka
-
...
____________________
no chociaż jeden się cieszy :D
-
-Lajna, jesteś wilkiem a nie jakaś sarna.. - usmiechnelam się szyderczo..
-
hej!!! czy ktoś mi powie o co tu chodzi??-zapytałam
-
-Bo Lajna jest wegetarianką...
-
no to wiem... Dlaczego ona na ciebie krzyknęła? o to mi chodziło- powiedziałam
-
-pomożecie mi wstać. Proszę??-spytałam
_______
z/w
-
......
______
jj
-
-Co ci ?? Aaaaa może ona się zdrowo odżywia bo ciąża ... - zaśmialam sie
-
-oo mogę się ruszać-powiedziałam i wyszłam
__________________________________________-
bd za 20-30 minut
-
może- przytaknęłam Kryształowej
-
Weszłam z Emi a o czym gadacie - zapytałam się
-
- Glodna jestem. - wyjelam nóż bo pistolet był zbyt głęboko i rzuciłam w mewe. Zabralam nóż i mewe.
-Ktoś chce ??
-
wszedłem.
-
ja chcę- powiedziałam
cześć Demon
-
-Tak dawno się nie widzieliśmy -zaśmiałem się
-
Tak bardzo- powiedziałam i zaczęłam cichutko śpiewać
All I want to do is stand close to you
Be by your side
All I want to do is make the world revolve
Around you and I
What I would give up
What I would go through
To get it right
All I want to do in this lifetime is make you mine
-
-Masz, ja sobie upoluje w inny sposób. - dałam mewe Śnieżce i podleciałam i zlapalam mewe w pysk zaczęłam jeść.
-
dziękuję- powiedziałam i zjadłam mewę
-
...
_____________________________--
Ja idę bo tak się ściana, że masakra
-
cześć Demon powiedziałam.
zgłodniałam pobiegłam do wody złapać rybę Emi zawołałam nie oddalaj się zbyt daleko jak ja pójdę na polowanie dobrze
tak mamo
a czy też chcesz małą rybkę
tak
-
...
___________________
papa
-
-Co robimy ??
Pa
-
nie wiem...- powiedziałam
_________________________
z/w
-
To pa Demon
_______________________
rybka Emi-zawołałam i dałam rybkę Emi
dziękuje mamo a czy mogę sobie porysować na piasku
oczywiście kochanie
a czy ktoś chce rybę ? powiedziałam i się zamyśliłam ???
-
nie dzięki- powiedziałam do Sally
-
Położyłam się.
-
co robimy??
-
-Może przejdziemy się do kanionu ??
-
możemy iść- powiedziałam i wyszłam
-
Wyszłam
-
Wyszłam
-
Weszłam i sie położyłam
-
Weszłam po Emi
-
Zaczęłam skakać po palmach strząchując przy tym kokosy
-
Wyszłam
-
hej Lajna
mamusiu!
tak
przytul mnie
A co się stało ?
-
-hej Sally.Hej Emi-powiedziałam z palmy
-
Wystraszyłam się z Emi i mocno ją przytuliłam rzeby nie stała jej się krzywda
mamo a czy jeszcze mogę utulić ciocie Lajnę
oczywiście a Lajna miałam się coś ciebie spytać jakie moce ma Emi ?
-
-Emi umie zmieniać kształt oraz kierowac powietrzem-powiedziałam
-
to jutro będziemy ćwiczyć jej moce a morze jeszcze dzisiaj Emi spróbuj pokierować powietrzem
tak mamo
bardzo dobrze oto jej pierwsza lekcja
-
Zeszłam i zaczęłam jeść kokosy
-
Wskoczyłam na palmę i dalej skakałam
-
Zeszłam znudzona
-
-Nuda,nuda,nuda,nuda.....-śpiewałam
-
Wyszedłem
-
Zaczęłam zrzucać kokosem.
-
Zasnełam
-
Wstałam i wyszłam
-
Wyszedłem z palaży
-
weszłam
-
Weszłam i położyłam się w cieniu
-
Wszedłem.
-O cześć Lajna.-zawołałem do wilczycy i wywróciłem ją na drugi bak.
-
-witaj Nero. Coś lubisz mnie przewracać?-spytałam wstając
-
Hej
Powiedziałam
-
Nagle zauważyłem Star.
-Cześć Star. A tak uwielbiam cię przewracać Lajno.-powiedziałem do Lajny ze śmiechem.
-
-witaj Star-powiedziałam wskakujac na Nero
-
Wyszłam
-
-Oś ty.-wrzuciłem Lajną do oceanu-Star zaczekaj.-pobiegłem za wilczycą.
-Poczekaj Lajno.-powiedziałęm i pobiegłem szybko za Star.
-
-Ejj! Jestem mokra!-Wyszłam i się otrzepałam
-
Wróciłem i zobaczyłem całą Lajne w wodzie.
-He he nieźle narobiłem.-powiedziałem ze śmiechem i znów wywróciłem ja na piasek.
-
-Teraz to wyczyść!-wskazałam na sierść
-
-Ha ha jeszcze czego.-zaśmiałem się. Poleciałem do wody i ochlapałem Lajnę.
-Gotowe.
-
-Znów jestem mokra!-powiedziałam zirytowana
-
-Yyyyyyy o to chodzi.-powiedziałęm i pobiegłem na palmę.
-
-Teraz będę schnąć cały dzień!-powiedziałam
-
-Choć za mną. Oki Doki?-zapytałem się Lajny.
-
-Gdzie?-zapytałam podejrzliwie
-
-Koło wulkanu. Co ty na to?-powiedziałem.
-
-Ok-Wstałam mokra i wyszłam
-
Wyszliśmy razem z lajna
-
weszłam zamyślona tak że prawie weszłam na palme
-
wyszłam
-
weszłam i usiadłam w najciemniejszym cieniu
-
wbiegłam
-
Wbiegłem
-Widziałyście Śnieżke?-zapytałem lecz nikt nie odpowiedział więc poszdłem.
-
wyszłam
-
Weszłam i się położyłam
-
Wszedłem.
Zacząłem żócać kulą zgrozy wszędzie. Aż niechcący trafiłem ją Lajną.
-Przepraszam Lajno.-powiedziałem do wilczycy.
-
-Trochę uważaj-powiedziałam
-
Weszłam i usiadłam z łzami w oczach.
-
Weszłam i usiadłam w cieniu tak, że nik mnie nie widział
-
Odsunałęm się w najgłępszy cień
-
Poczułam Jeidę. Siedziałam bez ruchu.
-
Poszedłem do wody.
-
Napiłam się wody i wleciałam na palmę, zrzuciłam kokosa i wypiłam.
-
Nagle zobaczyłem coś dziwnego. Czy ja mam Omamy? Zapytałem siebie samego. Odróciłem się w to miejsce i tam już nikogo nie było.
-Hejka Jeida. Co robisz?-podbiegłem do wilczycy.
-
- Powoduje towoje omamy - zaśmiałam się
- A tak serio to nic, tylko sobie chodzę
-
weszłam
cześć- powiedziałam
-
- Hej - uśmiechnęłam się do Śnieżki
-
-Cześć Śnieżko.. - dalej siedziałam
-
-Cześć Śnieżko.-powiedziałem i podszedłem do wilczycy.
-
Wyszedłem.
-
co robicie?-zapytałam i usiadłam na piasku
-
-Ja umieram z bólu.. - popatrzyłam na słońce
-
dlaczego umierasz z bólu? Zjadłaś za dużo?- zapytałam Kryształową
-
-Nie. Przez to co zrobiła Jeida. - warknęłam
-
a co ona ci zrobiła?-zapytałam
-
Wszedłem.
-Pokłuciły się lub pobiły.-odpowiedzialem Śnieżce na pytanie.
-
...
pa ja idę będę za 4h czyli o 18h
-
-Rozerwała moją torbę, przez co mam wielkie rany w mięśniach.. - pokazałam rozszarpaną torbę.
-
- Uwięziła elfy w torbie, nie miałam wyjścia, rozdarłam ją, bo inaczej elfy byłyby jej obiadem - odpowiedziałam spokojnie
-
aha... nie powinnaś jeść elfów- powiedziałam do Kryształowej
___
pa Nero
-
- No sorry, inaczej się nie dało - mruknęłam
-
Elfy są już w swojej wiosce i nie powinno im nic grozić ze strony czarnoksiężnika.- powiedziałam
-
- To dobrze - mruknęłam
-
tak. Dobrze.- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
-Tylko teraz, moje ciało jest takie jak ta torba.. podarte, mięśnie się nie zrosną, dopiero jak ktoś z szyje, ale wtedy mogę umrzeć z bólu.. a poza tym ktoś ukradł wszystkie moje rzeczy.. Zagłada będzie nie długo.. Dziękujemy Jeidzie..
-
- Nie ma za co - odpowiedziałam sarkastycznie
Westchnęłam ciężko i wyszłam
-
nie dramatyzuj Kryształowa. wystarczy maść bezból a potem zrost i będzie wszystko dobrze- powiedziałam
-
*Nie, Śnieżka. Potrzebne jest zioło Kircenes, które rośnie tylko na polanie obcej watahy. Nie ma go w lecznicy...*
-
-Jasne.. torba to część mnie - wyszłam
-
*no to będzie problem*-powiedziałam w myślach Jeidzie
tak?-zapytałam Kryształową
-
*JA będę miała problem. Ale chyba dam radę*
-
*dasz radę... w końcu jesteś Jeida*
wskoczyłam do wody by trochę się schłodzić
-ale dzisiaj gorąco- powiedziałam
-
*Tak... Jakby co, chcę być pochowana przy jeziorku w górach ;)*
-
*do pogrzebu nie dojdzie*- powiedziałam stanowczo
-
*Mam nadziej... Ałł!*
-
Weszłam cała brudna i usiadłam na palmie aby nikt mnie nie widział.
-
*co "ałł"*-zapytałam w myślach Jeidę
wyszłam z wody i otrzepałam się
-
*Nic... tylko żebro*
-
*wiesz... ciężko sie tak rozmawia*- pomyślałam i położyłam się na piasku.
Uniosłam go do góry i rzeźbiłam w powietrzu...
-
*Nom.. Cięzko się walczy. Jak nie dostaniesz ode mnie sygnału za 20 min, to wszczynaj alarm*
-
Przez przypadek zrzuciłam kokos. *Ups.* I skryłam się między liśćmi
-
* to ja może pójdę ci pomóc*- powiedziałam i wybiegłam z plaży
-
*nie!!!!*
-
Wyszłam.
-
weszłam położyłam się na piasku i zaczęłam liczyć
1 minuta..... 5 minut....
-
Wleciałam i polożyłam roślinę na piasku.
-
co to?-zapytałam Kryształową minęło 10 minut od ostatnich myśli Jeidy zaczęłam się niepokoić
-
-Yyy.. to ? To zioło Kircenes
-
ahaa. a widziałaś Jeidę?-zapytałam
-
-Nie wiem.. widziałam tylko 2 wilki, które się biły..
-
oby to nie była Jeida- powiedziałam
-
idę tam. Jeida ma kłopoty- powiedziałam i wyszłam
-
Weszłam z Demonem i Jeidą
położyłam ziemię z Jeidą na piasku i zsunęłam z niej Jeidę. Ziemię wyrzuciłam daleko w las.
-
położyłam się wyczerpana na piasku
- już się stąd nie ruszam- powiedziałam
-
-Jeida! - próbowałem się z nią skontaktować lecz zemdlała.
-Słabo oddycha, płytki oddech - i zacząłem oglądać rany Jeidy.
-Złamane żebro, roztargana skóra...
-
trzeba by było ją wziąć do lecznicy- powiedziałam
-
-Powinna szybko dojść do siebie - powiedziałem.
-Trzeba nastawić to żebro - powiedziałem - a to będzie bardzo bolesne, trzeba to szybko zrobić zanim zemdlała - powiedziałem
-No trzeba, weźmiesz ją tak jak z polany, tą swoją mocą, wtedy będzie ją mniej bolało? - zapytałem Śnieżki.
-
no jasne.- powiedziałam podniosłam piasek z Jeidą
to idziemy?-zapytałam
-
-Idziemy - powiedziałem i wyszedłem z Śnieżką, która "niosła" Jeidę.
-
wyszłam z Demonem
-
Wyszłam.
-
Weszłam. Zaczęłam robić z wody rzeźby, a potem zamrażać. Stały na lądzie. Były różne,.
-
Weszłam
-
-Cześć lajna.- powiedziałam do wadery dalej rzeźbiąc
-
-Hej Kryształowa-powiedziałam-patrz co znalazłam-pokazałam rzeczy
-
-Ttto moje - uśmiechnęłam się
-
-nie moje.-powiedzia;lam
-
-Aha. - popatrzyłam na rzeczy.
-
-Fajne-pokazałam 2 pistolety, karabin i duzo kamieni
-
-Znalazłam dzisiaj.-powiedziałam
-
-A ja zgubiłam .. - usiadłam smutna
-
-A gdzie?-spytałam
-
-Pod Kanionem. Tam Jeida rozerwała mi torbę.
-
-Masz.-podałam jej rzeczy
-
weszłam
cześć- powiedziałam
-
-Proszę-podałam rzeczy Kryształowej-hej-powiedziałam i się schowałam w cieniu
-
coś mi się wydaje, że na mój widok się chowasz do cienia- powiedziałam do Lajny
-
-nie-powiedziałm z cienia
-
a powiesz dlaczego zawsze się tam chowasz?-zapytałam i usiadłam patrząc na Lajne
-
-Dzięki ! - wrzuciłam wszystko do torby.
-Teraz się czuję pełna życia !
-
popatrzyłam na Kryształową
a nie byłaś taka zawsze?
-
-Nie wiem. Chodź coś ci pokarzę-wyszłam do mrocznego lasu
-
popatrzyłam na Kryształową i poszłam za Lajną
-
Wyszłam za nimi/
-
weszłam i położyłam się na piasku
-
wyszłam
-
Weszłam i usiadłam. *Przecież zaraz 18, trening ! * Wybiegłam
-
weszłam
-
weszłam
-
weszłam
-
...
____________
z/w
-
Weszłam i usiadłam
-
wchodzę
-
Weszłam
-
Wbiegłam i schowałam się w najciemniejszym cieniu
-
zaszyłam się w cieniu palm i zaczełam myśleć o dzisiejszym wydażeniu w Mrocznym lesie i o tym że Śniezka może wyszystko wiedzieć
-
usiadłam
tak wszystko wiem- powiedziałam cicho do Star
_____________
jj
-
wbiegłam
-
Co teraz, Rebeko?
-
*Leaz, to moja wina. Ja go ściągnęłam wtedy z obozem.. Co mi ostatnio odbija. ?! Czemu zabiłam znów ... ups...*
-
spojżałam z wyzutem na Śnieżkę i poszłam ze spuszczona głową do innych
-
Siedziałam w najciemniejszym cieniu
-
na niektóre rzeczy nic nie mogę poradzić- powiedziałam do Star
-
-No trenujemy moce.
Kryształowa wodę a Łobi ogień, więc walczycie razem, ale tylko mocami.
Jeida i Śnieżka trenujecie razem blokowanie myśli tzn, tak by nikt nie mógł ich usłyszeć.
Lajna z Star i Sally.
-
Ja zostanę w cieniu-powiedziałam smutna
-
spojrzałam z pode łba na Kryształową
-
Zaczęłam nucić swoją piosenkę
___________________-
a co z konkursem?
-
-Jak tam chcesz- powiedziałam do Lajny.
_____________________________-
A ty Star jakie masz moce?
-
no dobra- powiedziałam do Rebeki
Jeida słyszysz o czym myślę?-zapytałam i zaczęłam coś mówić w myślach
-
ale co Lajna z Star i Sally a co z Sally
-
spojżałam na Śniezke tak jakby wszystkim to mogła wygadać i zaczełam kopać w piachu.Przestałam i próbowałam sie uśmiechnąć ale Mi nie wyszło
________________________________
yyy Tworzenie ogina,wodny strumień i tyle
-
Spojzałam z błyskiem w oku na śnieżkę
- Zobaczymy te twoje wspomnienia... Może jakieś z Demonem
Skupilam uwage na jej umysle jednoczesnie blokujac swoj. Czulam, jak wadera probuje przeczytac moje mysli nie udalo sie.
Przelamalam bariere Snezki
- Fajny piknik w Alei - mruknelam
-
-A mozna strzelac piorunami ? - pytam cicho
-
Zrobiłam ostrze wodne i zaplątałam w nie Łobi. Po czym ją podrzuciłam i wpadła do wody.
-
wzmocniłam swoją barierę i zaczęłam myśleć o czym innym
-
-Sally trenujesz z Star, ona miota strumieniami wody a ty masz wykombinować taki krztałt ciała by uniknąć jej ciosu.
-
wyszłam zapłakana
_____________________
kończę,papa
-
to zaczynamy walczyć dziewczyna zmieniłam kolor i kształt i naskoczyłam nie spodziewanie na Star i Lajnę
-
skupiłam się jeszcze mocniej i stworzyłam silną barierę chyba nie do przebicia
-
-Łobi dzisiaj nie, dzisiaj tylko ogień
-
Wyskakuje z wody i ciskam kula ognia w Kryształową
-
-Sally ja nie-powiedziałam prawie płacząc
-
zaczęłam płakać
-
Zrobiłam wodną tarczę, która zgasiła pociski
-
teraz nie dasz rady-powiedziałam do Jeidy
-
Ciskam Wielką ( naprawde wielką ... ) kula ognia pod łapy Kryształowej , i zrobił sie takismieszny , wilki wybuch który odrzuca wszystkich ...
-
zaczęłam płakać
-
ał-powiedziałam do Łobi i znów skupiłam się na swojej tarczy
-
Od tyłu zrobiłam wielką falę, której Łobi nie zauważyła i pod topiłam ją.
-
Skupilam sie vardziej
- Sniezka, garnek z czekoladkami n koncu teczy. Postaraj sie bardziej z ta bariera -usmeichnelam sie
-
-Bardzo dobrze, jeszcze chwilę.
-
zamknęłam się w swojej głowie. i utworzyłam najmocniejszą tarczę na jaką było mnie stać.
-
Krztuszę się wodą
-
Lajna dalej bijemy się na moce i dlaczego płaczesz ???
-
Nim się Łobi wynurzyła złapałam ją w bąbelek wody i poleciała w powietrze do góry.
-
-Sally ponieważ nie masz zkim ćwiczyć to ja tam Ci trochę utrudnię życie...czyli będę rzucać w Ciebie jakimiś kulami a ty zmieniaj kształt tak by Ci się nic nie stało - powiedziałam do Sally.
-
Przekłuwam go , i spadając , zaczynam płonąć jak meteoryt , spadam metr od Kryształowej , a siła uderzenia odżuca ją na kilka metrów
-
teraz już nic nie wyciągniesz-powiedziałam do Jeidy i zamknęłam swoją "tarczę" najszczelniej jak mogłam
-
- Zostałam meteorytem ... - uśmiecham się ponuro
-
- Mili - mruknelam do Sniezki - Jeszcze dluga droga przed toba
- Teraz ty
-----
Sroka, ze bez polskivh ale hestem z tel ;)
-
Meteoryt odrzucił mnie na kilka metrów, lecz gdy upadałam zrobiłam sobie *fotel* wodny i miałam miękkie lądowanie.
-
-Śnieżko to ty teraz spróbuj przełamać Jeidy tarczę - powiedziałam zachęcająco do Śnieżki.
-
Zrobiłam wodną mackę, którą złapałam Łobi i przywiązałam do drzewa.
-
zamknęłam się moje my śli i slowa tylko płakałam
-
Oki zmieniłam się w zmienię i Rebeka we mnie nie trafi ele dudki nie trafisz mnie Rebeka
-
zaczęłam skupiać się na myślach Jeidy i wślizgnęłam się lekko
mam cię- powiedziałam- ćwiczenia z poprzedniej soboty
-
-Rebeko kiedy koniec ? - spytałam latająć na wodnej bańce
-
Tworzę z ognia tarczę dookoła siebie
-
Skupiłam się i z ziemi wyrosły korzenie, które chciały schwycić Sally
-
wyślizguje sie i Ciskam kilkoma kulami ognia naraz , parząc przy tym Kryształową
-
Ugasiłam wodą tarczę Łobi (woda gasi ogień) i złapałam ją w wodną galaretkę
-
-STOP, koniec już, rozejm hahah - zaśmiałam sie.
-
- Nie - zaprzeczylam - To kolejny etap "wtajemniczenia" - wytwazanie dwoch barier, a na drugiej znajduje sie falszywy "obraz" mysli
-
Stałam się wodnym ludkiem i ogień mnie nie parzył.
-
Lili- powiedziałam do Jeidy
-
Tworzę wielkie " morze " ognia , a woda zaczyna parować
-
-Czyli koniec ? - spytałam
-
Korzenie które wywołałam schowały się w ziemię.
-
dobra ja się poddaję- powiedziałam do Jeidy- ty już to kiedyś ćwiczyłaś a ja nie
-
Zmieniłam się w parę, która zmieniła się w chmurę, a potem spadłam jako deszcz i ugasiłam ogień.
-
o nie zamieniłam się w wilka czyli w Śnieżkę to co Rebeka wieś która to Sally a która to Śnieżka
-
-Tak to koniec, dziewczyny kończymy! - już trochę głośniej powiedziałam.
-
Tworzę wokół siebie ogień , zebym szybciej wyschła
-
- Co teraz ? - pytam cicho
-
-Koniec. - Ugasiłam ogień do okoła i posprzątałam wodę
-
okej- powiedziałam siadając
- Sally możesz mi oddać moją osobowość?-zapytałam
-
- jak sie grzeje , nie wolno gasić mojego ognia ... - burczę i szybko tworze nowy
-
- Sniezka, luzuj, tez sie tego nauczysz... W swoim zasie. I to nie byla Lily
-
tak powiedziałam do Śnieżki i zamieniłam się w prawdziwą Sally
________________________________________________________-
i co teraz Rebeka
-
-Nic, koniec dzisiejszego treningu. - powiedziałam i usiadłam.
Za pierwsze ćwiczenie są takie pkt:
Lajna
Śnieżka Te trzy mają po + 10 do szybkości
Jeida
Pozostałe po + 3 do szybkości.
-
no przecież wiem. Ale jak mam się nauczyć skoro mi nie chcesz pomóc?-zapytałam
-
-Łobi to koniec! - warknęłam.
-
- Ja przecierz nic nie robię ! - krzyczę z oburzeniem
-
ja idę na Łąkę- powiedziałam i wyszłam
-
Zciągnęłam całą wodę z Łobi i włożyłam do oceanu.
-
-Teraz moce:
Śnieżka, Kryształowa, Jeida i Łobi oraz Sally + 5 do mocy.
Lajna i Star za brak udziału 0.
-
- Jitro mozemy pocwiczy dodatkowo - uśmiechnęłam się do Śnieżki
-
milczę
-
-Przepraszam - mruknęłam do Łobi -To pa - powiedziałam i wyszłam.
____________________________________
Dodajcie sobie te pkt. ;)
-
- wyszłam
-
Wyszłam
----
Dodałam ;)
-
Wyszłam zapłakana
-
Wyszłam za Śnieżką.
-
weszłam
-
wróciłam do ruin
-
Weszłam
-
Strząchnęłam kokosy i zjadłam.
-
Wskoczyłam do wody i zaczęłam pływać.
-
Wyszłam na brzeg i się wytrzepałam.
-
Wyszłam
-
weszłam
-
weszłam
-Cześć Lajna,poradzisz Mi?
-
-Cześć Star. W czym?-spytałam
-
-boo Mi się spodobał Nero tylko że on poszedł do alei zakochanych i zobaczył skrzydła i pomyślał o Kryształowej,i ja myśle że on ją kocha,a mnie nie widzi w tym całym zamieszaniu,a tylko dlatego ze gadam przy nim głupoty.
zaczełam płakac
-
-Pomyslał o niej bo ona tylko ma skrzydła-powiedzioałam
-
-no niby tak a jak on sie w niej zakocha a ona się dowie że ja Go kocham to mnie zabije
-
-Nie. Pogadam z nim-powiedziałam
-
-on napewno jest w niej zakochany
powiedziałam i wybiegłam płacząc
-
-Nie.-powiedziałam i pobiegłam za Star
-
weszłam
*to nie ma sensu odejde z tej watachy wole żyć niz żeby taki kundel mnie zabił*
-
weszłam
cześć Star-powiedziałam
-
-Cześć Sally
powiedziałam dalej myśląc
-
wyszłam
-
Wyszłam
-
wyszłam
______
jj
-
weszłam z Śnieżką
-
weszłam. wskoczyłam do wody
- ale fajnie-powiedziałam
-
wskoczyłam do wody za Śnieżka
-
Weszłam tak, żeby nikt mnie nie widział i ukryłam się w cieniu
------
NIE widicie mnie :)
-
ochlapałam Lajnę i wyskoczyłam z wody
-
usiadłam na piasku.
-
*Nudzi się?*
-
*tak*
-
Wyszłam z cienia
- Idziemy do lasuzapolować na jelenie? - zaproponowałam
-
możemy iść-powiedziałam- a tak w ogóle to cześć
-
Hej
-----
Zw ide na obiad ;)
-
...
____
ok
-
....
_______________________________-
sory net mi padł
-
...
_________________________________
ja też przepraszam... mi prąd wyłączyli i teraz dopiero włączyli
-
....
------
Jj, po obiedzie brat mi fona zabrał,żeby pograć i nie miałam jak wejść ;)
-
...
____________________________________________________________-
to prawie każda nie miała neta lub na czym grać ;)
-
to co robimy?-zapytałam
-
-nw-schowałam się w cień od goraca
-
podniosłam wodę i ochlapałam Lajnę.
może takie coś?-zapytałam i zaśmiałam się
-
-Dzięki-usmiechnęłam się
-
nie ma za co- powiedziałam nadal się śmiejąc
-
-Zaraz padnę- powiedziałam śmiejąc się oraz wyglądając ja balon
-
...
_________________________________
ja już lecę bo mi net zaczyna świrować :(
-
Weszłam i wskoczyłam do wody się ochłodzić, pływałam przez chwilę i poczułam szczypanie. Zajżałam pod wodę.
-Krabiki się bawią.. - wyjęłam jednego i wyszłam z wody, otrzepałam się i zauważyłam, że są tu inne wilki.
-Cześć wszystkim. - powiedziałam i wzięłam się za rozbijanie kraba.
Śnieżka u mnie też to wina operatora
-
-cześć-powiedziałam
__________
ok papa
-
-Co robicie ?? - spytałam i roztrzaskałam na pół kraba po czym wyjadłam środek.
-
-nic-powiedziałam
-
Siedziałam sama.
-
Wszedłem.
-Cześć wszystkim.-powiedziałem.
-
Cześć Nero- powiedziałam
-
-Musimy pogadać-powiedziałam
-
-O czym Lajno?-zapytałem.
__________
wiem, że chodzi o Star ale tak jest lepiej
-
-O miłości -powiedziałam
___________________________________________________-
wiem
-
-Ale o jakiej miłości?-zapytałem.
-
-Czy ty kogoś kochasz?-spytałam
-
-Nie.-powiedziałem.
-
-Ale ..........-powiedziałam-Star cię kocha-powiedziałam
-
-Wiem, że mnie kocha. Ale jeszcze nie jesteśmy parą.-powiedziałem.
-
-Ona się boji że ją odrzucisz-powiedziałam
-
weszłamniezauważalnaizaszyłamsięwcieniu
-----------------------------
sorkispacjamipadła
-
-Nie mówiła mi o tym.-powiedzałem.
__________-
spokx też tak nieraz miałam Satr
-
-Star on już wie-powiedziałam do Star
_______________________________-
ok to rób ....... kropki
z/w
-
Zaszyłam się w cieniu tak, że NIKT mnie nie widział
*Kolejne love-stroy...*
-
czyli.....wszystko...już....wiesz.....o.....wszystkim
rozpłakałam....się
-
-Yyyyyyyyyy...-nie wiedziałem co powiedzieć.
___________________-
Jeida, choć w realu jestem dziewczyną to nie lubię miłości. :P
-
-Star czego płaczesz?-zapytałem.
-
.....
_______________
jj
-
-bo...nie...jestem..pewna..czy..ty...też...mnie...kochasz..
-
Wyszłam z ukrycia
- Star nie rycz! - warknęłam
------
Ja nie lubię MIŁOSTEK, wierzę tylko w prawdziwą miłość, a nie w szkole "chodzenie ze sobą" ;)
-
-Nie wiem jak to powiedzieć lekko. Hmmmmm. Nie każdy kocha, tego co w nim się kocha.-powiedzaięłm z zakłopotaniem.
________________________-
Jeida tak samo.
-
*co się tu dzieje?*-zapytałam telepatycznie Jeidę
cześć- powiedziałam już na głos
___
jj
-
-Cześć Nero ! podbiegłam i przytuliłam go i odeszłam bo zauważyłam co się dzieje
-
*Star wyznaje miłość Nero*
- Cześć
-
-Hej Śnieżko.-przywitałem się z wilczycą.
____________--
kolejne love stroy tak jakby powiedziała Jeida
-
Szybko schowąłm się w najgłębszym cieniu
-
-Cześć ... - nie patrzyłam na Jeidę.
-
-Kryształ czy ty ???? -nie skączyłam
-
-Hej Kryształowa.-powiedziałem.
______________-
już nie rozumiem Kryształowa czy Satr się we mnie kocha?
-
*aha*
usiadłam na piasku przyglądając się Star i Nero
_____________________
Love story. Sporo tego było :P
Nero nie zapominaj o Sally
-
-Co ja ?? - popatrzyłam na Lajnę
Nikt nie wie ;D Ty się pytałaś a ja powiedziałam, że trzeba poznać ^^
-
.....
__________________________________________
ja tylko wiem o Star
-
Schowałam się w najgłębszym cieniu
-
ehh. jakie problemy- powiedziałam i położyłam się na piasku
__________________________
no to podsumowując Star, Sally i Kryształowa?? łał
-
...
______________________________________________________
Nero jest obiektem westchnień
-
-Okej już nie kumam.-powiedziałem.
___________
a no właśnie Kryształowa pisałe wiadmość, Sally kocha się we mnie i Star tak samo jak Sallly
nie kumam
-
-Ktoś chce kraba ? Wiecie jakie dobre ! Są słodsze od elfic ! - zaśmiałam się i wskoczyłam do wody. Wyjęłam dużego kraba i rozłupałam mu skorupę o kamyk.
Powiedziałam, że wszystko przychodzi z czasem
-
......
________________________
4 kąt miłości haha
-
-Nie wiedziałem, że to się kiedyś stanie.-powiedziałem zniesmaczony.
___________-
...
-
-FEee ...Lepiej zjedz kokosa,liście albo trawę.-powiedzioałam zniesmaczona
-
Wchodzę i siadam z daleka od wszystkich
-
-Okej to nie kumam i o co kaman, bo się pogubiłem.-powiedziałem.-a i poproszę kraba Kryształowo.
-
-Nie, to nie..- Zjadłam kraba i się oblizałam. Położyłam się na plecach i patrzyłam na niebo.
-Kraba ? Okej. - wskoczyłam do wody, wyjęłam i rozłupałam skorupę.
-Masz. - rzuciłam mu
-
-Jak możesz to jeść? To stworzenie chcialo jerszcze żyć-powiedziałam z wyrzutem
-
-Tak jak wilki, które zabiłam.. - powiedziałam bez przejęcia.
-
Nero jeśli cię to pocieszy to ja też nie rozumiem. Ale zacytuję słowa Demona "miłość przychodzi z czasem"-powiedziałam
-
-Czy ja jestem nienormalna?-spytałam
-
Nie chcę ci robić nazłość Lajna, ale rośliny też żyją.. - uśmiechnęłam się szyderczo
-
-Ok to nic nie jem-powiedziałam
-
nie. Ale ja idę stąd.-powiedziałam i wyszłam
-
-Jedz piasek - zaśmiałam się
-Śnieżka ? Czemu ? - pobiegłam za wilczycą
-
-Na wodzie przezyję-powiedziałam
-
-Dzięki Kryształowo. A i jesteś normalna Lajno. I jeszcze Śnieżka ma racje ''miłość przychodzi z czasem''.-powiedziałem do trzech wilczyc. I ze smakiem zjadłem kraba. Położyłem się na plecach.
-
-Lajno rozumiesz coś?-zapytałem leżącej wilczycy.
-
-Ale co?-spytałam
-
-Z tej love story.-powiedziałem.
-
-Tak-powiedziałam
-
-To powiedz co.-powiedziałem.
-
Westchnęłam i wyszłam
-
-Ty nie kochasz żadnej. Sally i Star cię kochają. A Kryształ lubi cie jako przyjaciel.-powiedziąłm
-
-Pa Lajno.-powiedzałem i wyszedłem.
-
Zdziwiłam się i poszłam na łąkę
-
weszłam i położyłam się na plaży
-
ale nudno- powiedziałam i wyszłam
-
wyszłam
-
weszłam.
-
weszłam
-Śnieżko pomożesz Mi wytłumacz Mi to wszystko to wkońcy ja Sally i Kryształowa się kochamy w Nero?Czy jak to jest?
-
wiesz po 1 to cześć- powiedziałam
a po 2 to w Nero kocha się Sally i ty a co do Kryształowej to ona tylko tak po przyjacielsku- powiedziałam nie do końca mając pewność
-
-aha czyli Krysztalowa go lubi a ja i Sally sie w nim kochamy?
___________________________________________________________
dołączysz do mojego forum?
-
tak na to wygląda- powiedziałam
____
a jakiego ?
-
- to mamy love story jekieś
_______________________________________
o koniach:
http://www.mgicznekonie.pun.pl/forums.php
-
nie pierwsze w tej watasze- powiedziałam i usiadłam
__________________________
wiesz mogę spróbować ale nic nie obiecuję
-
uśmiechnełam sie i połozyłam obok wody
__________________________________
okey
-
-nudno trochę
____________________________________________________________________________________
jak się rejestrujesz to pisz odrazu imię konia bo to na innym jak to
-
trochę- powiedziałam
_____________
oki
-
co robimy?-zapytałam
-
-może cos przekąsimy?
spytałam
-
no dobrze... to chodź na łąkę bo raczej tu nic nie znajdziemy chyba że rybki- powiedziałam
-
masz racje może sprubujemy słapać żubra?
wyszłam ze Śnieżką na Łąkę
-
wyszłam ze Star
-
weszłam.
położyłam się na piasku i wpatrywałam w wodę
-
weszłam i schowąłam się w cieniu
-
cześć Lajna-powiedziałam cicho
-
-cześć-powiedzi8ałm
-
dużo się wczoraj działo- powiedziałam dalej patrząc na ocean
-
Skinęlam głową
-
co ty taka cicha jesteś?-zapytałam i odwróciłam się do Lajny
-
Tylko wzruszyłam ramionami( czy czym?)
-
widzę że nie chcesz ze mną rozmawiać- powiedziałam i znów odwróciłam się w stronę oceanu
-
- Nie-powiedziałam
-
no to o co chodzi?-zapytałam
-
-Cisza, spokój i milczenie to skarb-powiedziałam
-
to nie jest odpowiedź na moje pytanie-powiedziałam
-
-Jest-powiedziałam
-
okej. Nie chcę się kłócić- powiedziałam
-
Weszłam.Zauważyłam Lajnę i przypomniałam sobie wczorajsze zdarzenie.
-Cześć.-powiedziałam bez entuzjazmu.
-
cześć Nana-powiedziałam
-
Schowałam tylnie łapy w cieniu palmy.
-Mam nadzieję że nie robicie niczego niebezpiecznego...
-
co niebezpiecznego ja mogę zrobić?-zapytałam
-
Popatrzyłqam na Nanę świdrującym wzrokienm
-
-Niekoniecznie chodzi mio ciebie Śnieżko.....-spojrzałam na Lajnę i położyłam uszy po sobie.
*Ona pamięta i będzie pamiętać*-pomyślałam.
-
może- powiedziałam Nanie
-
-Gdy nienawiść przychodzi ty odchodzisz. Czas znika...-śpiewałam
-
-Troszkę się martwię o Lajnę....-powiedziałam cicho do Śnieżki.
-
nie ma czym.- powiedziałam do Nany - chyba...
-
-Gniew, złość i nienawiść to słowa,które są...-nuciłam
-
-Mam wrażenie że pewnego dnia Lajna spotka Kryształową.Wtedy Lajna wpadnie w poważne tarapaty a wtedy niebędziemy mogli jej pomóc.-powiedziałam z powagą patrząc się przez chwilęna śpiewającą Lajnę.
-
Nuciłam piosenkę
_____________________________________
przesłuchajcie o 'Miłość i nienawiść" Ira
http://www.youtube.com/watch?v=Ujhbhdeq0UE
-
zaczęłam tworzyć rzeźby z piasku
też tak myślę- powiedziałam
-
-Ciągle mam ważenie że życie Lajny wysisi na włosku.-powiedziałam. Wyrosło pnącze które się zkrzywiło.Po paru chwilach uschło i zmieniło się w pył.
-
...
_________________________
zaraz kończe bo na kompie w szkolnej bibliotece jestem a zaraz dzwonek na lekcję
Będę zapewne jeszcze wieczorem.
-
....
___________________--
oki
A ta piosenka to o mnei haha
-
jej życie jest jak bańka mydlana... gdy napotka na przeszkodę może ujść z życiem lecz gdy będzie to zbyt duża przeszkoda to po prostu pęknie- powiedziałam
_____
oki
heh
-
-Może trzeba ją ostrzec przed tym co niedługo będzie? Tym co nieuniknione? Że zawsze gdzie wyjdzie poza jaskinię czyha na nią śmierć od strony Kryształowej i innych?-spytałam z głębokim zastanowieniem.
-
-Gdyby ona wiedziała co ja wiem-powiedziałm
-
może- powiedziałam do Nany
-
-Co wiesz?-spytałamze złością i gniewem.
-Idę....-warknęłąm
Wyszłam
___________________________
musę kończyć pa :)
-
-Ona jest moją siostrą-powiedziałam
_____________
oki papa
-
kto?-zapytałam- kto jest Twoja siostrą
-
-Kryształowa..-powioedziałam
-
jakoś trudno mi w to uwierzyć- powiedziałam do Lajny
-
-nie musisz-powiedziałam i schowłam sie głęboko w cieniu
-
Jak Kryształowa przyjdzie to się ją o to zapytam- powiedziałam i wskoczyłam do wody
-
-Jak byłam mała to uciekłam. Ona juz tego nie pamieta -powiedziałm
-
ale i tak się zapytam. Może coś będzie pamiętała-powiedziałam
-
-Fajny nóż?-spytałam wyciągając z sibie nóż
-
to nuż Kryształowej- powiedziałam
-
Włożyłam z powrotem w siebie
-
jak ty tak możesz pochłaniać wszystkie rzeczy?-zapytałam Lajnę wyskakując z wody
-
nie masz takiej mocy więc to jest raczej niemożliwe- powiedziałam dobitnie
-
-Normalnie. Patrz -powiedziałam. Wciągnęłam liścia.
-
ale nie masz takiej mocy- powiedziałam
-
...
______________________________________________________-
Nie dołuj mnie już bardziej. Mam wielkiego doła po wczoraj.
-
...
______________________________
to nie była moja wina a ja tylko podkreślam fakty :P
-
-Nauczyłam panować nad tym demonem-powiedziałam
-
aha- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
-Patrz- Zapłonęłam jak demon
-
ja nie mam w sobie demona i nie chcę mieś- powiedziałam
-
Przestałam płonąć
-
ale dzisiaj gorąco- powiedziałam
-
Wszedłem.
-Cześć.-przywitałem się.
_____________
ja się już restruję na twoim forum Star
-
-Cześć-powiedział i wskoczyłam do wody
-
cześć Nero-powiedziałam
-
-To o czym chciałaś porozmawiać Śnieżko?-zapytałem.
__________________-
zgaduję o miłości
-
Weszłam
Nero możemy pogadać z boku?
-
a tak sobie- powiedziałam
______________________
o miłości. szczerze to ja nie mam na ten temat nic do powiedzenia :P
-
-Aha, to o czym?-spytałem.
_________-
aha ja też nie mam talentu
a i lajna odpisałam na wiadomość w bibliotece
-
Nie mogę powiedzieć
Poszłam z Nero daleko od innych i powiedziałam
Będziemy parą?
-
-Yyyyyyyyyy nie wiem.-powiedzaiłem.
___________-
zonowu?
-
Niema nie wiem jest tak albo nie mów!!!!!!!!
-
podeszłam do Star.
może dasz mu czas na zastanowienie?-zapytałam
i zacytowałam Demona "miłość przychodzi z czasem"
-
Masz racje Śnieżka
Wybieglam
-
-Dzięki Śnieżko za pomoc.-podziękowałem.
-
służę pomocą- powiedziałam i usiadłam na piasku
-
-Nie służysz tylko pomagasz i wiesz co powiedzieć.-powiedziałem.
______________-
ktoś skomentuje moje opowiadanie?
-
Wyszdłęm
-
ehh. można powiedzieć że sporo już w tej watasze było "Love Story" i można się z tego dużo nauczyć- powiedziałam i zaśmiałam się
-
Weszlam i schowalam się
-
wskoczyłam do wody by trochę się schłodzić
-
Poszedł?
-
zanurkowałam i popłynęłam na samo dno. przypatrywałam się każdej małej rybce
*pięknie*-pomyślałam
-
wyskoczyłam ponad wodę
poszedł nie wiem gdzie. może pomyśleć- powiedziałam i zleciałam na brzeg
-
Śniezko o czym ja myslę bo sama juz nie wiem
-
ymmm- powiedziałam i skupiłam się na myślach Star- wiesz w twojej głowie jest teraz straszny bałagan. Myślisz o wszystkim na raz.
-
-serio to o czym konkretnie bo ja juz się pogubilam
-
Weszłam w cień
-
o wszystkim. Nie umiem tego inaczej ująć- powiedziałam
-
to dlatego czuję jakby pomnie czołg przejechał :-[
-
Weszłam i usiadłam na gorącym piasku.
-Siemka.
-
wiesz dam ci radę. Daj Nero trochę czasu na zastanowienie. Taka decyzja nie jest łatwa- powiedziałam do Star
cześć Kryształowa. Dobrze że jesteś... mam do Ciebie jedną sprawę- powiedziałam
-
-Jaką ? - spytałam Śnieżki.
-Star, czemu przychodzisz do Mrocznego Lasu.. i po co ?
-
no więc...-zaczęłam- Lajna mi dzisiaj powiedziała... ymmm
-
-Co ? - warknęłam
-
nie musisz warczeć... ona mi wyznała że jest Twoją siostrą. Ale nie mogłam w to uwierzyć dlatego chcę się zapytać czy to jest prawda- powiedziałam
-
-kryształowo
1.tam moge w spokoju pomyśleć bo prawie nikt tam nie przychodzi
2.tak jest czarno a ja kochgam czarny
3. mozna sobie cos zrobić
4.kocham to miejsce
ale jak ci przeszkadza to mogę chodzic na bagna
-
Wszedłem
-Witam wszystkich - podbiegłem zaraz potym do Śnieżki
-C mnie znów ominęło? -zapytałem.
-
-Nie. Na pewno nie. A jakby była to bym się nawet do niej nie przyznawała. - położyłam się
-Najlepiej tam nie przychodź.. - popatrzyłam niemiłym wzrokiem na nią
Mój kolega jest homo.. O.o
-
-Cześć Demon.
-
- nie zabronisz Mi tego.
warknęłam
-
cześć Demon- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
a Kryształowa ona mówi że tego możesz nie pamiętać bo uciekła jak byłaś jeszcze mała- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
-A jednak. - wyszczerzyłam śnieżne kły w stronę wadery
-
weźcie mam już dość szczerzenia kłów i walk- powiedziałam
-
-Jestem od niej starsza.. więc jak mnie wyrzucili mnie już nie mogła zobaczyć..
-
wybiegłam krzycząc
-NIGDY MI TEGO NIE ZABRONISZ!
-
-Aham czyli znów coś ważnego mnie ominęło - powiedziałem pod nosem sam do siebie.
-
-A ja mogę nadal zabijać.. - uśmiechnęłam się szyderczo
-Zabronię. - warknęłam
-
moim zdaniem nic cie jeszcze nie ominęło. Tylko tyle że Star wyznała znów miłość Nero, dowiedziałam się że Lajna jest niby siostrą Kryształowej... czyli nic- powiedziałam- a i Lajna umie pochłaniać wszystko co zechce
-
Poczułam drżenie.
-Star jest w mrocznym lesie.. - warknęłam i pobiegłam
-
eh. jak zwykle sobie grają na nerwach- powiedziałam i położyłam głowę na łapach
-
-Zdrajczyni fałszywa - powiedziałem gdy usłyszałem imię Lajna
-
ja tam nie wiem- powiedziałam
-
wbiegłam i usiadłam w cieniu palm
-
ciekawe czy Lajna czuje we mnie zagrożenie- powiedziałam
-
Wbiegłam i popatrzyłam na Star.
-Kolejna Suka. - warknęłam aby usłyszała
-
patrzća na Kryształową pomyślałam:
*taka sama jak ty*
-
-Pewnie myśli co to znaczy teraz..- zaśmiałam się
-Jak Lajna, udaje silną a w środku miękki puch, który się rozpadnie.
-
-Ale się tu wszystko pojeb...popsuło! - Warknąłem
-Pierwsze przyjaciele a przynajmniej kumple a teraz wrogi, którzy walczą między sobą na śmierć i życie!
-
wybiegłam
-
-Wtrącają się w nie swoje sprawy. - mruknęłam
-
ja się nie wtrącam-powiedziałam
-
podbiegłam do Kryształowej i drapnęłam ja do krwi i wróciłam na miejsce i pomyślałam:
*zaden zaphlony kundel nie będzie mną pomiatal
Taa Śniezka pewnie juz wszystko co myślę wie*
-
-Ja nwm, ja tak szczerze to się już w tym całym bagnie pogubiełem - powiedziałem i usiadłem koło Śnieżki.
_________________________________
Ja mogę teraz w każdej chwili zniknąć :(
-
tak wszystko wiem- powiedziałam - nie moja wina że Twoje myśli są takie głośne
-
Rana się zarosła Podbiegłam do Star.
-Przeginasz już . - warknęłam i wydrałałam solidny kawał mięsa.
-
-ty suko!
warknęłam i zuciłam się na Kryształową
-
aaaaaaaaaaa!!!- zaczęłam krzyczeć na cały głos- PRZESTAŃCIE JUŻ!!
-
-Star, jak każda idiotka. Nie pamiętają, że jestem nieśmiertelna.. - popatrzyłam na zakrwawioną Star,
-
ejj!! MÓWIĘ SERIO.- powiedziałam
-
-Tyyyyyyyyyyyyy
sama jestes idiotką!
mocno drapnęłam Kryształową w pysk.
-
-Mów do Star.Ona się rzuca jak opetana. - poczułam znów drżenie.
-Lajna jest na polanie. - rana zadana przez Star się znów zrosła i ugryzłam ją kark.
-
-ja tez jestem nieśmiertelna!
krzyknęłam i znowu się żuciłam na Kryształową
-
*okej. czas zasięgnąć po radykalne środki*- pomyślałam i z ziemi wyrosły dwie potężne rośliny. Jedna oplotła nogę Star a druga Kryształowej. Obie zawisły w powietrzu
- na prawdę nie pasuje mi to że dwie moje przyjaciółki rozrywają sobie skórę- powiedziałam
-
-Jasne..
Star kurde ! Nie możesz sobie nagle wymyślać ! Powaliło cię do reszty .. -,-"
-
-taaa Śnieżka
powiedziałam i zaczelam drapać rośline bardzo mocno
________________________________________________
no chyba cie Kryształowa do reszty
-
Podleciałam do góry (trzymała mnie roślina) i odgryzłam ją. Zleciałam spokojnie na dół i patrzyłam na męki Star.
Star, ale ty wszystko zgapiasz.. od noża po nieśmiertelność, nie możesz być nieśmiertelna.
-
no teraz lepiej- powiedziałam- Lajna jest na polanie i nie wiem czy to nie jest ważniejsze od waszej kłótni.
-
-Wiem, że jest. Poczułam drżenie gdy weszła. - patrzyłam
Przyznajcie mi rację .. ^^
-
Wbiegłam
-Przestańcie!-krzyknęłam i zaplonęlam ze złości
-
-tyyyyy
powstrzymalam sie od zbędnych slów i przestalam drapać
i przegryzłam rośline od dołu
i wyszłam
__________________________________________________________
po pierwsze nóz zgubiłam a po drugie kończe bo nie moge patrzeć co ty piszesz
-
no pięknie kolejna do ugaszenia. I to dosłownie- powiedziałam
_________________
Kryształowa przyznaję rację.
-
-Bo co mi zrobisz ? - warknęłam
-
-Spokojnie-powiedziałam do Śnieżki
________________________________________________________________
a ja myslałam żew jestem pyskata
-
okej- powiedziałam - tylko proszę nie bijcie się. Na prawdę mam już tego dość
_____________________
heh. czasem pozory mylą. Ja myślałam że będzie fajnie jak siostra będzie w tej samej watasze. i chyba popełniłam błąd... :P
-
-Kryształ proszę przestań-prosiłam i położyłam się przed nią
-
Podeszłam do wody. Napiłam się i usiadłam pod cieniem palm. Wyjęłam książkę "Księga Rozkoszy i Bólu" i zaczęłam czytać dalej.
-
Wstałam i wyszłam
-
w końcu jest cicho- powiedziałam i położyłam się na piasku
-
Kryształowa... Lajna... Mroczny Las- powiedziałam
-
-Czuję, że weszła.., ale na razie nic złego.. - dalej czytałam
-
obyś się nie myliła- powiedziałam popatrzyłam na okładkę książki
ciekawa?-zapytałam
-
....
______________________________________
ja bd około 18
papa
-
...
________
pa
-
-Tak, dużo tu cytatów.
ok
-
to super. Też muszę sobie znaleźć lekturę- powiedziałam
_____________________________
ja tez już lecę. Musze odpisać dzisiejsze lekcje od kuzyna. papa
-
..
okej ;/
-
Wyszłam.
-
wyszłam
-
-Tu sie biją tu rozmawiają "normalnie"...nigdy nie zrozumiem wader - powiedziałem do siebie i wyszedłem.
-
weszłam i położyłam się na piasku
-
Weszłam i usiadłam
-
wiesz... mroczny las jest odpychający jak dla mnie- powiedziałam
-
Weszłam
- Mi tam się podoba
-
...
_____
z/w
-
nie wiem co wam się tam podoba- mruknęłam pod nosem
-
-Czuję się tam potężna.. Moje siły napływają.. Więc chyba te miejsce mi sprzyja. - Wyjęłam z torby dziwny metal. Znów kliknęłam.
-Jest on taki ciekawy.. Widziałam już go gdzieś.. - przyglądałam się mu
-
ja go też gdzieś widziałam- powiedziałam
-
- I ja. Ale miałam wtedy chyba 3 miesiące...
-
-Już wiem ! Meteoryt ! Tu musiał być krater.. Wilki pozbyły się górnej części i posadzili trawę.. Dlatego tam jest mgła i ciemnica ! - podskoczyłam
-
błagam tylko nie mów mi, że idziesz potwierdzić swoją tezę- powiedziałam do Kryształowej
-
-Nie. Nie chce mi się - położyłam się i dalej oglądałam metal.
-
już myślałam że chcesz tam znowu iść- powiedziałam- ja taki mały kawałek widziałam u mojego taty. znalazł go kiedyś i zrobił z niego wisiorek
-
- Krater... Możliwe
-
-Mam z tego wisiorek też . -uśmiechnęłam się.
-Kiedyś gdy był deszcz meteorytów, jeden spadł obok mojej jaskini, zebrałam go i zrobiłam wisiorek. - zaczęłam go szukać pod chustą.
-Oby nie spadła chusta..
-
Wszedłem
________________________________
J/j
i nie poszedłem do tego sklepu bo mój brak ukradł mi kasę a mama mu uwierzyłą, że nie wziął i przegrałem...załamka :'(
-
Wszedłem.
-Cześć. Co robicie?-spytałem wilczycy.
-
-Nic nie ciekawego. - uśmiechnęłam się
-Mam ! - pokaałam medalion.
(http://images.sklepy24.pl/35681267/3130/medium/turkusowy-wisiorek-w-srebrnej-oprawie.jpg)
-
-Ładny.-powiedziałem Kryształowej.
_______-
wrócę za chwilę jem kolacje
-
może idzie to jakoś połączyć?-zapytałam
________________________________
mi siostra kradnie słodycze :P ale ostatnio mam taką kryjówkę że nie może znaleźć.
-
-Może.. - powiedziałam
Mi też podbiera, ale naogół specjalnie kupuje 2 paczki aby mi nie zjadła, a jak swojej nie zje bo niemoże to sobie dokańczam ^^
-
...
_______________________
kiedyś ukradł mi 50 zł które zbierałem na bluzę to mama też mu nic nie zrobiła a ja go tylko doptkne to wielka afera.
!!!
-
weszłam
-
-Lajna, skąd masz książkę.. a w dodatku na plaży.. - spytałam.
-
-Co?-spytałam
-
-Nie wiedziałam że tu jestescie-wyszłam
-
spróbuj je połączyć!- powiedziałam
___________________________________
uroki bycia młodszym :(
-
wiecie idę po szpiegować Lajnę- powiedziałam i wyszłam
-
Zasnąłem
_________________
Ja jestem starszy
-
...
___________________
ja się raz uczyłam do sprawdzianu z historii (chodzę do 2 gimnazjum) miałam 4 paczki cukierków siostra mi podbierała kiedy ja wychodziłam coś tam zrobić (siostra chodzi do zerówki) teraz mam tajny schowek, nawet mama nie znalazła
-
...
_______________________________
mówię, że jeśli twojemu bratu nic za to nie grozi to "uroki bycia młodszym"
-
Wzięłam naszyjnik i włożyłam w środek dziurki. Zaczęło się mienić na niebiesko, żółto i na inne kolory.
-Piękny widok. - wyleciało mi to z łap. Popatrzyłam na niebo. To co wcześniej się zdarzyło deszcz meteorytów.
-Demon ! Demon wstawaj ! Deszcz meteorytów ! - krzyczałam
-
weszłam.
a to co?-zapytałam
_____________________
idę na kolację z/w
-
-Pieknie.-powiedzaiłem szeptem.
-
- Śliczne
-
meteoryty- powiedziałam i położyłam się na piasku wpatrując w niebo
-
-Tylko.. to nie zwykłe meteoryty.. patrz jakie olbrzymie.. ja bym uciekała... - wybiegłam.
-
Przysunąłem się trochę do Kryształowej i położyłem się na piasku obserwując meteoryty.
-
-Oj ale one wielkie.-powiedziałem patrząc na zbliżający się ogromny meteoryd. Wstałem i usiadłem.
-
raczej nic nam nie zrobią- powiedziałam za wybiegającą Kryształową
-
Wbiegłam.
-uciekajcie stąd ! To opad groźny ! Może nas pozabijać ! To są.. duże opady co 1045 lat, akurat wypada, ten dzień..
-
Demon jeszcze śpi- powiedziałam- trzeba go jakoś obudzić
-
Warknęłam i wyszłam
-
Oblałam Demona wodą.
-Wstawaj !
-
-Ja go wezmę.-powiedziałem Śnieżce. Wziąłem Demona na plecy i wybiegłem z plaży.
-
-Do moich lochów ! Tam najbezpieczniej ! -krzyknęłam i pobiegłam
-
wybiegłam z plaży
-
Wbiegłem i zauważyłem śpiacą Ginę przy palmie. Zwinnymi susami wziołem ja na plecy i wybiegłem z plaży.
-
Weszłam i położyłam się na nadal ciepłym piasku.
-Noc..
-
Weszłam i zaczęłam zbierać jasnostal, która pokrywała meteoryty
Podśpiewywałam zadowloona pod nosem
-
Zebrałam trochę meteorytów i się połozyłam
-
Wszedłem.
-Cześć.-powiedziałem do wilczycy.
-
Dalej leżałam i patrzyłam na niebo. Gwiazdy świeciły cudownie.
-Cześć Nero
-
Położyłem się sobon Kryształowej.
-Podoba ci się niebo?-zapytałem.
-
-Taaak. Jest piękne. - powiedziałam i popatrzyłam na basiora.
-
Weszłam
-Hej. Co robicie?-spytałam
-
-Oglądamy niebo. - popatrzyłam na Lajnę
-
-Mogę cie o coś zapytać.-zwróciłem ski do Kryształowej.
-
-Tak ? -spytałam zaniepokojona.
-
-Słodkie. Tak samo jak było ze mną i Księżycem-powiedziałam
-
-Słucham ? - spytałam ponownie.
-
Schowałam się w ciniu
-
..
Jesteś Nero ??
-
-Chyba zwiał.. - wyszłam
-
...
__________________________--
nie ma go :P
-
wyszłam
-
weszłam z Mikim
-Miki myślisz że Nero zakochał się w Kryształowej?
-Star miłość przychodzi z czasem
zacytowałem Demona
-wiem ale on chciał jej coś wczoraj powiedzieć i myślę że..
-Star!nie chisteryzuj!!!!
przerwałem mojej właścicielce
-Nie chisteryzuje!
powiedzialam i położylam się
-choćmy do alei zakochanych może tam coś zobaczę albo kogoś spotkam?
-ok choćmy
wybiegliśmy
-
-Podobasz. Mi ski.-powiedziałem.
zasnęłam przybyl kompie :P
-
weszłam
-hej Nero
powiedzialam zniesmaczona
i schowalam się w cieniu
-
-e halo ziemia do Nero!
-
Weszłam.
-Ty też mi się podobasz.. - uśmiechnęłam się do basiora
-
weszłam
-hejj
warknęłam i położyłam sie w cieniu
-
-Cześć, - popatrzyłam na Star i usiadłam
-
-tym razem ja pokojowo
uśmiechnełam sie i podeszłam niepewnie
-
-Dobrze. - powiedziałam do wadery.
-
usmiechnelam i teraz juz pewnie przysunelam sie i usiadłam obok Kryształowej
______________________________________________________________________
kogo śmierc bliska?(chodzi Mi o tekst osobisty)
-
...
to tylko cytat ;)
-
-co robimy?
zapytałam
______________________________
oki ;D
-
-Hmm. Ja sobie słucham szumu morza. O poranku jest cudnie. -Położyłam się i patrzyłam na fale, które uderzały o brzeg tworząc pianę morską.
-
-pięknie
powiedziałam i poszłam do moża po rybę
-też chcesz rybkę Kryształowa?
zapytałam
-
-Nie, dziękuję - powiedziałam.
-Nie jestem głodna.
-
-ok,twój wybór
nagle zauwarzyłam że nie mam naszyjnika
-gdzie mój naszyjnik!?
zapytałam z płaczem w głosie
-
-Spokojnie, znajdzie się. - uspokajałam Star
-Gdzie byłaś ostatnio ? Łąka ? Las ? - pytałam
-
Weszłam,szukając mojego braciszka...Nie wiedziałam,gdzie jestem.Kiedy wyczułam zapach obcych mi wilków,stałam się niewidzialna...Gdyby nie piasek,nikt by mnie nie zauważył...
-
Poczułam drżenie ziemi.
-Kto tu jest ? - spytałam
-
-hej!?kto tu jest?
-może w alei zakochanych? tam byłam ostatnio
odpowiedziałam Kryształowej
-
Skuliłam się,przestraszona.Zamknęłam oczy,mając nadzieję,że nikt nie zauważy śladów łap...
-
-przestań widzimy ślady!
podbiegłam tam gdzie ślad się urywał
-
-spokojnie my tez nalezymy do tej watahy
zaczełam muwic potulnie żeby uspokoić niewidzialne stworzenie
-
Podeszłam. Poczułam, że to szczeniak.
-Nie bój się. - powiedziałam
-
Przestraszona,pojawiłam się.Lekko się trzęsłam,ale szybko poderwałam się do góry i zaczęłam warczeć i skakać do przodu.
-
weszłam.
cześć wam- powiedziałam i popatrzyłam na nową waderkę
-
-haha wojownicza
odsunełam się w żartach
-my w pokoju.
powiedziałam
-
Popatrzyłam lekko na innych.Wciąż się bałam.Usiadłam,wciąż czujna.
-Szukam brata.Jest dość podobny do mnie,nie widziałyście go?
-
ja go nie widziałam- powiedziałam
a tak w ogóle to jestem Śnieżka
-
-Rossa,ale możecie mi również mówić Rood.
-
-Nie, nikogo nie było podobnego. - powiedziałam to szczeniaczka.
-Co robisz tu sama ? - spytałam troskliwie
-
-Ja, nazywam się Kryształowa, ale ostatnio mówią do mnie Kryształ. - uśmiechnęłam się
-
-Więc...zgubiłam się i szukam brata...Bo właściwie to on się oddalił od mamy,a ja mam za zadanie go znaleźć.-skłamałam dość przekonywująco.
-
Kryształowa ja wolałabym mówić ci Krysta- powiedziałam - jakoś tak bardziej pasuje
-
-Nie sądzę.., a po za tym tu nie było, żadnego wilka z poza stąd. - powiedziałam nadal uśmiechnięta.
-Śnieżka, to sobie mów - zaśmiałam siię
-
-ja jestem Star wiesz w alei zakochanych kręcił się podobny ktoś mały taki sam waleczny.Moze to on?
powiedziałam z uśmiechem
-
okej- powiedziałam i położyłam się
-
Wstałam i wskoczyłam do wody. Wyłowiłam kilka krabików, rozłupałam skorupę i zjadłam. Położyłam się obok Śnieżki
-
-ech..i wkońcy i tak i tak jestem głodna pobieglam do wody i wyłowiłam 10 ryb
-chcecie?
zapytałam
-
-Już zjadłam kraba. - powiedziałam. Wyjęłam pistolet i strzeliłam w mewę. Pobiegłam po nią. Przyniosłam.
-Chce ktoś mewę ? Jeszcze ciepła.
-
-lol jak mogę
uśmiechnełam się i zaczelam rozrywac ryby
________________________________________________________
grasz w Howrse?
-
-Masz, - rzuciłam pół mewy.
Tak, FrezeeHeart
-
ja nie jestem głodna-powiedziałam
_______________________
ja roki22212
-
-usmiechnełam się zjadłam mewe i ryby i połozyłam się
__________________________________________________
ja Kinga27 dodaje was do znajomych:P
-
..
____
okk
-
Usiadłam i popatrzyłam na niebo.
-
Weszłam
- Cześć - przywitałam się
-----
A ja mam zajebiaszczy login Oł!liIdżŻajjnaA ;)
-
hej-powiedziałam i popatrzyłam na chmury zbliżające się od strony oceau
-
przeturlałam sie obok Krysztalowej
-co robimy,może bieganie?musze spalic kalorie
zaśmialam sie
-hej Jeida
-
-Cześć. - powiedziałam oschle.
-Dzisiaj ma być burza. - popatrzyłam na ciemne chmury
-
Wstałam i zaczęłam ćwiczyć. Salta, przewroty, skoki itp.
-
niebo poszarzało a po chwili piorun uderzył w wodę i wszystkich opryskalo
-no ale się popi...popsuło!
powiedziałam
-idziemy do mnie?
spytałam
-
ja idę do Mili-powiedziałam i wyszłam
-
-ok,to idziemy?
-
-Tak, tylko pójdę po Hermi. - wyszłam
-
-oki,a ty Jeida?
-
- Wkradnę się do kuźni Demona - zaśmiałam się - Muszę wykłuć ten miecz
wyszłam
-
ahh
wyszłam
-
Patrzyłam ciekawie na innych.
-
Weszłam.
-Co tam u ciebie słychać ? - spytałam Rossy
-
-Nic.-odpowiedziałam.
-
-Aha, jesteś może głodna ? - spytałam troskliwie.
-
-Nie,nie musisz się o mnie martwić.
-
-Nie martwię, po prostu przy szczeniakach mam takie zachowanie, taki instynkt. - powiedziałam i usiadłam.
-Co cię sprowadziło do watahy ? - spytałam
-
-Poszukiwania mojego brata,już mówiłam.
-
-No tak, przepraszam, jestem nie ogarnięta. - uśmiechnęłam się
-
-To nic.
'Nieogarnięta' razem xD
-
Wstałam. Napiłam się wody i wróciłam na miejsce.
-Jestem bardziej chyba niebezpieczna, niż nieogarnięta.
Sory, klawiatura..
-
Zaśmiałam się.
-
Położyłam się.
-Co cię tak śmieszy ? - uśmiechnęłam się
-
-Nic.
-
-Chcesz coś porobić ? Popływać ? Popolować ? - spytałam szczeniaka
-
weszłam.
witam znów- powiedziałam i usiadłam na piasku
-
Wszedłem -Cześć - powiedziałem do wszystkich i spojrzałem na szczenię.
-Ja na serio widzę nowego szczeniaka? -zapytałem z niedowierzaniem Śnieżki gdyż dość często są tu "nowe" szczenięta.
-
tak. Widzisz nowe szczenię- powiedziałam- a co zatkało?
-
-I to nawet nie wiesz jak bardzo.
-
położyłam się na piasku i popatrzyłam na niebo. Nagle uderzył piorun i słychać było głośny grzmot.
ale głośno -powiedziałam
-
Weszłam
- Cześć
- Demon, nie obrazisz się, że skorzystałam z twojej kuźni?
-
witam ponownie- powiedziałam do Jeidy
________________
Demon gdzieś znikł
-
-Nie obrażę się - powiedziałem do Jeidy.
-
Popatrzyłam na samca.zaczęłam na niego warczeć i pokazywać kły.Zaczęłam rzucać się do przodu,pokazując,że się go nie boję.W głębi mojej duszy było kompletnie inaczej...Gdyby był tu Rautt...
-
Weszłam. Schowałam się w cieniu i położyłam się wystawiając tylko głowę.
-
Wyczułam obecność kolejnej samicy.Popatrzyłam w jej kierunku i na nią również zaczęłam warczeć.
-
Zauważyłam szczeniaka.Żeby nie narobić strachu pomału wyszłam z cienia powoli żeby się nie przestraszył.2 metry od szczenięcia się zatrzymałam.
-Cześć.-powiedziałam cicho i spokojnie.
-
-Cześć.-warknęłam.Nie wiedziałam,czy mogę jej ufać.
-
-Mnie nie musisz się bać....Sama się boję niektórych rzeczy....-powiedziałam powoli mrugając oczami.Szłam powoli tyłem do cienia i stopniowo moje ciało zaczęło się chować w cieniu.Z cienia wystawała mi tylko głowa.
-Jak masz na imię?-spytałam spokojnie.
-
-Rossa.Nie widziałaś może mojego brata,Rautta?-spytałam troszkę spokojniej.
-
-Rautta?Nigdy nikogo takiego nie widziałam i nie słyszałam tego imienia.-powiedziałam wychodząc z cienia i kładąc się obok Rossy.
-Ja jestem Nana.-uśmiechnęłam się miło do Rossy.
-
-To fajnie.-odwarknęłam.Byłam zła,że nie mogę znaleźć brata,którego nie widziałam już od trzech tygodni.
-
-Jeśli go szukasz, nie ma czym się martwić.-powiedziałam zrelaksowana .
-
-Tak uważasz?Zgubił się prawie miesiąc temu,nie mamy nikogo,oprócz siebie nawzajem,a ja nie wiem,gdzie mam go szukać!-wykrzyczałam prawie przez łzy.
-
-Bracia i siostry zawsze wracają....nawet jeśli nienawidzą....W odszukaniu brata pomoże ci instynkt i miłość do brata..-powiedziałam rozmarzonym głosem.
-
-To czemu już go tak długo nie ma?Nawet nie wiem,czy żyje!-krzyknęłam.Nie płakałam,po prostu przystosowałam się do nie-płakania.
-
-W jakim wieku jest twój brat?
-
Zorientowałam się że zaszło już słońce...
Wyszłam.
-
-Ja też Ci nic nie zrobię - powiedziałem miło do Rossy.
-
Wyszłam z lasku palm. Położyłam się na piasku. Słychać było tylko szum fal, które bezlitośnie uderzały o brzeg. Gwiazy oświecały całą plaże. Brak cieni. Delikatny wiaterek poruszał moim futrem, jakby z nim tańczył. *Szkoda, że jestem tu sama..* Patrzyłam na zwierzęta, które się przytulały.
-
Wyszedłem.
-
Wyszedłem
-
Weszłam i schowałam
-
Dalej leżałam. *Chyba spałam..* Popatrzyłam na ocean. Był on bardzo spokojny.. Czysta tafla wody. Widać było tylko kółka, które tworzyły ryby.
-
Hej
Powiedziałam
-
-Siemka. - popatrzyłam na Star. Wstałam i wskoczyłam do czystej wody. Złowiłam kilka krabów. Rozłupałam je o kamień i zjadłam. Wytrzepałam się i położyłam na gorącym piasku.
-
Ale dziś gorąco
-
-Prawda. - wskoczyłam do wody się ochłodzić.
-
Wyszlam
______________________
Kończę
-
-Może gdzieś się przejdę. - wyszłam
Okje
-
Warknęłam cicho i usiadłam gdzieś dalej od wilków.
-
Weszłam
Hej
Powiedziałam i usiadłam obok waderki
-
Zaczęłam warczeć na Star.Byłam rozdrażniona.
-
Wyszczeżyłam moje białe klyw i malaw wadera się troche wystraszyla
-
Nie bałam się,choć tak nie było.Zaczęłam lekko szarżować i pokazywać kiełki.Stworzyłam płomienne skrzydła i wzbiłam się lekko w powietrze.
-
Nie podskakuj bo Ci coś zrobię
Warknęłam
-
Warknęłam głośniej,zniknęłam i podleciałam do wilczycy.Dziabnęłam ją w ucho,jak najmocniej umiałam.Poleciała stróżka krwi.Odleciałam i usiadłam na pobliskiej palmie.
-
Ty szczeniaczeku masz przerabane
Powiedzialam poczym zucilam kulą ognia
-
Zasłoniłam się skrzydłami,które wchłonęły kulę ognia.Zaśmiałam się i podleciałam do wilczycy-niewidzialna.Usiadłam na niej,pojawiłam się na chwilę,znów zniknęłam i odleciałam.Usiadłam na innej palmie.
-
Nie ziugaj do dorosłych
Powiedziałam z podniesioną wysoko głową i zucilam wodą
-
Szybko odleciałam,unikając wody.Trochę się bałam,ale pomimo to podleciałam do wilczycy i stanęłam przed nią.
-Jestem Rossa.-powiedziałam,wciąż nie chowając skrzydeł.
-
Ja Star a pozatym znam twojego brata i go widziałam
-
-Jak to?!Widziałaś Rautta?!Gdzie on jest?Nic mu nie jest?Jest cały i zdrowy?Szukał mnie?-zaczęłam zadawać masę pytań.
-
Wskoczyłam pomiędzy wilczyce z mieczem *Na reszcie się przyda*
- Star... Nie wiem, czy wiesz,ale nie wolno walczyć bez uzadadnienia
Zamachnełam się na waderę mieczem i o mało nie odcięłam jej ucha *Fck...* schowałam miecz do pochwy i wzięłam skasę *Tak lepiej*
-
Przestraszyłam się nagłego ataku innej wilczycy.Zatrzepotałam skrzydłami i podleciałam nad nią.Fruwałam kilka metrów nad nią,więc nie mogłaby mnie dosięgnąć.
-
Uśmie hnęłam się do Rossy
- Nie bój się. Spokojnie, nic ci nie zrobię. A moje zachowanie to że tak.powiem "przypadłość zwiadowców."
-
Lekko uspokoiłam się.Wylądowałam gładko obok wader.
-Tylko błagam,nic jej nie zrób.Ona widziała mojego brata...
-
- Spokojnie... Tylko powiedz mi, dlaczego cię atakowała?
-
-Hmm...Właściwie to można chyba powiedzieć,że to ja zaczęłam...
-
- Dlaczego?
-
-Kto inny mnie wcześniej lekko...rozzłościł.Po prostu Star pojawiła się w złym miejscu,w złym czasie...
-
- Kto cię rozzłościł? - spytałam spokojnie
-
-Nie ważne...-powiedziałam i usiadłam.
-
- Wiedz, że nie traktuję cię jako szczeniaka - oznajmiłam wpatrując się w wodę
-
-Dzięki.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-W gruncie rzeczy,nie jestem już taka młoda...Od dawna sama poluję i się bronię przed drapieżnikami...Choć dotychczas robiłam to z bratem.Zawsze pomagaliśmy sobie nawzajem...Wspólnie polowaliśmy,jedliśmy i bawiliśmy się...
-
Prychnęłam smutno
- Ja w twoim wieku też byłam samodzielna. Polowania to były nudy. Ja myślałam nad skomplikowanymi zasadzkami i walczyłam
-
-Nie mając od kogo się uczyć,pewnie byś nie była taka super.-powiedziałam.
-Wychowałam się z bratem praktycznie samodzielnie...Rodzice mieli nas gdzieś.-skłamałam.Znowu.
-A walki to mam nieźle opanowane,tak samo jak wspinaczkę po drzewach,pływanie i latanie....
-
Weszłam. Położyłam się na piasku.
-Hej. - powiedziałam do wader.
-
-Hej.-powiedziałam.
-
Wyjęłam pistolet i ustrzeliłam kaczkę. Pobiegłam po nią i wróciłam. Schowałam pistolet do torby.
-Ktoś chce kaczkę ? Jeszcze ciepła. - uśmiechnęłam się
-
- Hej
Warknęłam na Rossę
- Ojca nie znałam, mamę zabili jak miałam kilka dni. A ćwiczenia u Frada (człowieka - zwiadowcy) miały jedną zasadę "wyjdzie w praniu". Jak źle coś zaplanowałam, to był problem w akcji. Uczyłam się na własnych błędach
-----
A wiecie, że Chesteer ma dzisiaj urodziny? ^^
-
Ja spadam,narka.
-
...
-----
Papatki :)
-
-Mi nie zabili rodziców.. Mnie wyrzucili z jaskini.. przez to, że byłam inna.. i musiałam się wszystkiego sama uczyć. - skończyłam jeść i położyłam się
-
weszłam rozglądając się
-
-Cześć Tia. - uśmiechnęłam się do wadery.
-
-cześć-podskoczyłam i podeszłam do Kryształowej
______________________________
mam do ciebie mówić mamo czy jak xD
-
-Chcesz coś porobić ? - spytałam.
Tak, mamo :)
-
-A nie wiem rozglądam się po otoczeniu-powiedziałam patrząc w wodę
-
Wskoczyłam do wody i ochlapałam Tie.
-wskakuj !
-
Wskoczyłam do wody i zanurkowałam, tylko że zaczęłam po prostu dymić, ogień wody nie lubi ale to mi nie przeszkadzało, zaczęłam chlapać kryształową
-
-Woda jest świetna. - powiedziałam i zanurkowałam.
-Jesteś głodna ??
-
-nie-powiedziałam i wypłynęłam na powierzchnię aby nabrać powietrza, znów zanurkowałam
-
Wyszłam na ląd i się wytrzepałam. Popatrzyłam na nadal spokojny ocean.
-
zobaczyłam wielkie foko podobne stworzenie wiec szybko wyszłam z wody
-
-Lubisz mleko kokosowe ? - spytałam szczeniaczka.
-
-Hę?? nigdy nawet nie próbowałam-oznajmiłam wpatrując się w wodę
-
-To zaraz spróbujesz. Mi smakuje. - wleciałam na palmę i zrzuciłam kokosa. Przyniosłam do Tiy, wyjęłam nóż i rozłupałam na pół.
-Napij się - uśmiechnęłam się
-
Wszedłem
-Cześć
-
_________________________
muszę iść :'( za chwile postaram się wrócić
-
-Cześć Demon. - uśmiechnęłam się
Okej :D Ja się uczę na biole cały czas ;//
-
-Cześć Kryształowa
________________________
ok
-
-Chcesz mleka kokosowego ? - spytałam wilka, schowałam nóż i usiadłam
-
-Ja dziękuję...nie jem niczego co nie jest mięsne itp. Unikam zieleniny -zaśmiałem się.
-
-Nie, to nie. - zaśmiałam się i łyknęłam trochę. Położyłam się i popatrzyłam na niebo. Gwiazdy już świeciły. Było jasno.
-Czyste niebo. Cudnie.
-
weszłam
cześć- powiedziałam
-
-O hej Śnieżko -ucieszyłem się na jej widok i szybko do niej podbiegłem.
-
co stęskniłeś się?-zapytałam i uśmiechnęłam się
_________________
gratuluję moderatorowi :P
-
-Cześć Śnieżko . -uśmiechnęłam się do wadery.
-Mleczka kokosowego ?
-
-I to bardzo - powiedziałem
_______________
dziękuję
-
nie chcę mleczka kokosowego -powiedziałam- tylko mi nie mów że jesteś wegetarianką
-
-No, jestem. - Zaśmiałam się. - No co ty ?! Nigdy bym nie była. Uwielbiam zabijać te bezbronne zwierzęta i łamać im kości a potem bez litośnie zjadać - oblizałam się
-
Napiłam się trochę mleczka, zasmakowało mi... chociasz mięso lepsze, energicznie zaczęłam kopać w piasku
-
-Co tam masz ? - spytałam córeczki.
-
a to kto?-zapytałam Kryształową i popatrzyłam na szczeniaka
-
-Moja przybrana córka. Doszła do watahy. - uśmiechnęłam się
-
-nic-powiedziałam-uwzięłam się.
Wykopałam stary kokos, i prubowałam go rozbić na prużno
-
super mamy coraz więcej szczeniaków w watasze- powiedziałam i położyłam się koło Kryształowej
-
-Tam mleko będzie nie dobre. - zaśmiałam się.
-Mogę ci jeszcze zrzucić jednego. Nawet do zabawy.- uśmiechnęłam.
-Tak, Śnieżko. Dobrze, że dużo szczeniaków jest. Dłużej przetrwa wataha.
-
-Szczeniaki...szczeniaki wszędzie hahha-zaśmiałem się.
-
masz rację- powiedziałam do Kryształowej
a ty tak mówisz bo byś chciał- powiedziałam do Demona i zaśmiałam się
-
-Słodkie są. Kochają.. - popatrzyłam na gwieździste niebo.
-Co porobimy ?
-
...
_________________________
ja już lecę. Mój filmik leci :p
-
..
Okej
-
Otworzyłam kokosa podekscytowana, ale... nic tam niebyłyło, oprucz piasku, wody i kilku robaków, wrzuciłam kokosa do wody z obrzydzeniem i wgapiłam się w dużo większe sztuki, żuciłam kamieniem i wszystkie trzy owoce spadły, wypiłam mleko z satysfakcją
-
Pa
-
-Ja chciał? No coś ty, wystarczy Mili - powiedziałem
-Ja chyba się położę i pooglądam gwiazdy
-
-Widzę, że mleczko posmakowało, a poza tym zabawa jest z tego - zaśmiałam się. Wstałam i wytrzepałam się z piasku. Z wody zaczęłam robić motylki, bąbelki, ptaki, które odbijały się w świetle gwiazd. Latały jak bańki.
-
Położyłam się myśląc o kokosach, kokos astronauta. Nie umiałam pomyśleć o czymś innym! Przez przypadek zmieniłak kształt w... mrówkę, dołu dziwacznym głosikiem zawołałam:
-halo! Czy ktoś mnie widzi albo conajmniej słyszy?!! Nie zgniećcie czasem mnie!!
-
-A tak ogólnie to jestem Demon - powiedziałem do młodej wadery.
-
-Tak widzimy cię. I słyszymy. - uśmiechnęłam się.
-
...
Z/w idę się umyć :D
-
...
____________________
ok.
idziecie jutro do szkoły? ???
-
Wstałam i popatrzyłam na gwiazdy.
Tak, jak nie pójdę to 1 z bioli i chemi na koniec... idiotka z tej nauczycielki ;/
-
...
_______________
Tak tylko pytam,...bo jaram się tym dniem labowicza, że nareszcie "legalnie" pójdę sobie na wagary a nie tylko takie tajemne ucieczki :P
-
-cześć jestem Tia-odparłam zmieniając się w szczeniaka, weszłam do wykopanej przezemnie dziury, była głębsza niż sobie wyobrażałam
-
Jak ktoś nie umi mojego imienia to mam w podpisie jak się odmienia i idę, jutro mam tylko 4 lekcje
-
...
Chciałam iść ;/ Ale oczywiście Test z biologi (najważniejszy), z anglika dostaje bonus jak jestem na lekcji.. o 1 ocene wyzej na koniec.. Więc ;/
-
...
______________________
ja mam zdawki z fizy ale choćbym miał zostać w tej 2 kl to nie pójdę jutro do szkoły...
Tia...przez przypadki hahah
-
-Co robimy ? - spytałam znudzona.
Zerwe się z wf ;D a mam nie farta bo biola ostatnia ;/ tak to bym się zerwała bo angliku i bioli..
-
-Ja głodny jestem, idę na ryby - powiedziałem i wskoczyłem do wody.
-
-Ja też - wskoczyłam za Demonem i wyłowiłam dorodną dużą rybę.
-
Złapałem dwie średniej wielkości ryby, wyszedłem na brzeg i je zjadłem.
-
Trochę było mi zimno, wzięłam patyki i podpaliłam je, położyłam się znudzona
-
-Są nowe miejsca chyba na łace -powiedziałem.
-
-Możemy iść. Tia. A ty chcesz iść kochanie ? - spytałam córki
-
Czekałem na odpowiedź Tii
-
-echem-potaknęłam i zniknęłam w kuli ognia
-
Wyszedłem.
-
Wziełam na plecy Tiy i wyszłyśmy.
-
-ach Rossa Rossa tyle sie musisz nauczyć ::)
wybieglam
-
Weszłam. Usiadłam na gorącym piasku. Położyłam kaczkę i zaczęłam ją jeść. Popatrzyłam na niebo. Nie było żadnej chmurki. Słońce odbijało się w wodzie.
-
weszłam i usiadłam w najciemniejszym cieniu
-Hej
powiedziałam zimno ale nie z powodu spotkania z Kryształową
-
-Siemka. Co ci ? - spytałam wycierając pysk.
-
-wczoraj spotkałam się z Rossą i powiedziałam jej że widziałam jej brata i ona zaczeła Mi zadawać pytania na które nie odpowiedzialam bo bylo ich za dużo i teraz myślę że może ją zraniłam że jej nie odpowiedziałam.Pierwszy raz się tak czuję.
__________________________________________________------------------------------------------------
nie odpowiedziałam bo bateria w komurze Mi padła a Zgredek siedział na Simsony.net
-
-Hm.. I tak mam często takie uczucie. Jestem złym wilkiem. Nic na to nie poradzę. - weszłam do wody i poczułam ulgę.
-
-ahhh jak następnym razem ją spotkam to jej wszystko opowiem
-
-To dobrze. - wyszłam z wody i się wytrzepałam. Rzuciłam kamieniem w kokos. Spadł, wyjęłam nóż i go rozcięłam. Wypiłam mleczko kokosowe. I się oblizałam.
-
-idziemy do wioski ludzi?
zapytałam i pobiegłam obok Kryształowej
-
-Nie, już byłam. Nic tam ciekawego się nie dzieje.. Dopiero w nocy warto iść. - poleciała mi łza, ale szybko ją wytarłam
-
-widziałam,czemu poleciała ci łza?
-
-Mi łza.. ? Nie.. - kłamałam jak najbardziej mogłam.
-
-widziałam,a pozatym znam cię.Wytłumaczysz mi dlaczego p[oleciała ci łza?
-
-Miałam przyjaciela.. Wyruszyliśmy na polowanie, na krowy. On nie wiedział, że jestem nieśmiertelna.. Wyszedł człowiek z karabinem w ręku.. i strzelił w moją stronę, a on skoczył i on dostał... zginął na miejscu. Tego człowieka zabiłam, a potem resztę wioski, aby się zemścić.. - usiadłam
-
-aha......przykro Mi
usmiechnęłam sie do Krysztalowej
-też miałam przyjaciela tylk on zginął inaczej
zbieralo Mi się na płacz
-
-Mi też. - wyszłam
-
-tylko kto wtedy to podpalił
-
wyszłam
-
Przytłoczona,wyszłam.
-
weszłam i usiadłam na piasku (nie pamiętam czy wczoraj napisałam wyszłam :P )
-
Weszłam z Tią. Usiadłam na brzegu i wpatrywałam się w gwiazdy.
-
WESZŁAM I WSKOCZYŁAM NA PALMĘ!
rozejrzałam się i napiłam się mleczka z cielenciną mniam!
-
Położyłam się na boku i zaczęłam rysować na piasku.
-
-Dziwne, że dzisiaj tak pusto. - powiedziałam sama do siebie.
-
*Może poszukam innych..Może są blisko..* Wyszłam
-
Weszłam i usiadłam na piasku. Popatrzyłam na zachodzące słońce.
-
Wszedłem i zobaczyłem Kryształową.
-Cześć Kryształowa.-powiedziałem do wilczycy.
-
-Cześć Nero. - uśmiechnęłam się do basiora
-Co chciałeś mi wtedy powiedzieć na plaży ? Bo chyba zasnęłam. - patrzyłam na Nero
-
..
z/w
-
-Podobasz mi się.-powiedziałem do wilczycy.
__________-
okey ale wróć jak najszybciej
-
Wyszedłem
-
Wyszłam
-
Wszedłem. Usiadłem i popatrzyłem na morze.
-
-Ale nudy... - leżałem
-
weszłam
-
podchodzę do wody , i zmywam zeschniętą krew z noża i siekiery
-
Biorę Siekiere i nóż i wychodzę
-
Weszłam. Wskoczyłam na palme i zebrałam kokosy. Zeskoczyłam na dół
-
Weszłam.Położyłam się na ciepłym piasku i zaczęłam wylegiwać na słońcu.
-
Popatrzyłam na Nane z niesmakiem i dalej piłam mleczko.
-
Nie zwracałam uwagi na Kryształową.odwróciłam głowę w stronę słońca i ciepło się uśmiechnęłam.
-
weszłam z siekierą na ramieniu , którą uroczo nazwałam Lucy .
-
weszłam.
cześć- powiedziałam
-
- siemka
-
-Cześć. - podbiegłam uśmiechnięta do śnieżki.
-
-Cześć!-powiedziałam radośnie.
_________________________________
sry za spóźnione rekacje ale komp twierdzi że nie będzie ze mną gadał o współpracy -.-
-
_____
Nana , współczucie xd
-
Wszedł, śnieżno biały z małymi plamami czarnymi basior szedł wzdłuż brzegu, pozwalając by woda zachodziła na jego łapy, zakrywając je małymi falami. Od dłuższego czasu niemalże nie zmienił pozycji, idąc lekko i miarowo, wpatrując się gdzieś ponad horyzont, czasem tylko poruszając uchem na ciekawsze dźwięki. Po pewniej chwili ujrzał inne wilki, podszedł do nich i rzekł:
-Cześć - radośnie mówiąc
-
Nerwowo poprawiam siekierę na grzbiecie , gotowa w każdej chwili jej użyc
-
ale ja was dawno nie widziałam- powiedziałam
-
Wyszczerzyłam kły w stronę Łobi.
-
- Kryształowa , idź wyżyć się na palmach , a mi daj spokój
-
-Znowu się zaczyna?-spytałam z uśmiechem.
-
a tu po staremu- powiedziałam i usiadłam na piasku
-
Położyłem się obok Śnieżki
-Co znów się dzieje, że ta goni z siekierą? a ta warczy-zapytałem patrząc na Łobi i Kryształową
-
- To nie jest siekiera , to jest Lucy - poprawiam Demona
-
-Nie mam zamieru nikomu robić krzywdy. -powiedziałam
-Narazie.. - dodałam po cichu i oddaliłam się jak najdalej od innych.
-
Uśmiecham sie kwaśno do Kryształowej
-
-Nie dawno była mała sprzeczka pomiędzy Kryształową a Łobi no i mną.I dziewczyny się trochę nie lubią.
-
o co poszło?- zapytałam i przytuliłam się do Demona
-
Usiadłam pod palmą i zaczęlam oszczyć saksę. Po czym ją schowałam. Popatrzyłam na debilną minę Łobi i popatrzyłam na gwiazdy.
-
Zdejmuję siekiere z ramienia
-
Spojrzałam w stronę Kryształowej.Na chwilę ukazałam jej swoje kły po czym się odwróciłam do niej plecami i się położyłam na ciepłym piasku.
-
Podeszłam do Śnieżki i położyłam się obok niej nic nie mówiąc.
-
Równiez przytuliłem Śnieżke..
-I teraz zamierzacie się bić? Ale coś teraz na wiosnę wam odbija - mruknąłem.
-
_____
Piękną mamy zime tej wiosny !!!
-
- Lepiej żucać cien niż stac w cieniu
-
niedługo jesień- powiedziałam do Demona
___________________
moja pani od polaka jest zła. A mama powiedziała że siostrze na zająca kupi mikołaja z czekolady, zrobi 12 dań i ubierze choinkę :P
-
-Nam odbija ? Prędzej mi. - wyszłam z wystawionymi kłami
-
______
spoko Śnieżka xD
-
-Boże znowu......się...zaczyna...-mruknęłam zakrywając sobie pyszczek łapą.
-
Przeszywam Nane spojrzeniem
-
________________
jak dziś na bazarku byłam z tatą panie się pytały gdzie można kupić choinki xD
-
___
spoko xd akcja : zrzeramy śnieg !!!
-
Spojrzałam się na Łobi z irytacją.
-
_______
ja za 5 min. już spadam :(
-
-Jesień? Ale mi się porąbało!
_______________
Pa Łobi
-
___________________
bye Łobi
-
tak jesień!- powiedziałam
______________
pa Łobi
-
-Jesień?-zaśmiałam się.
-
no tak. Nie wierzysz mi? Sprawdź w kalendarzu :P
-
-No rzeczywiście.-uśmiechnęłam się.
-
-Ja tam wierze...straszne...zgubiłem gdzieś 3 pory roku..no nie całe ale jednak zgubiłęm
-
Wleciałam cała zapłakana. Usiadłam na palmie.
-
( jestem , tylko nie zdziwcie się jak nagle wyjdę bo bateria pada )
-
-Co się stało Kryształowa?
-
Zauważyłam lecącą Kryształową.Spojrzałam się w stronę palmy na której siedziała.Rozprysnęłam się w cieniu i wyłoniłam się pod palmą.
-
Patrzyłam z niepokojem na płaczącą Kryształową.
-
-Nic - warknęłam
-
Patrzę obojętne na zapłakaną wilczycę
-
...
_____________________________
ja już lecę. papa
-
-Powiedz nam co się stało....-powiedziałam cicho, z przekonaniem i zmartwieniem.
______________--
pa Śnieżka
-
( pa śnieżka )
-
-Nie . I tak już za dużo powiedziałam. - wystawiłam kły i odwróciłam się
-
-Ale jesteś miła...a się zmieniłaś...ale powiedz..ulży Ci - powiedziałem miło
_______________-
paaaaaaaaaaaaa
-
Przewracam wymownie oczami
-
-Nie mogę. - Łzy leciały mi strumieniami, których nie mogłam powstrzymać.
-
-Kryształowa dasz radę.......-powiedziałam miło i ciepło.
-
-Nie dam, - wyleciałam
-
-Aaaa-mruknąłem i przeturlałem się na plecy
-
Popatrzyłam się na Demona.
-Coś z nią jest nie tak.-powiedziałam z powagą i zmartwieniem.
-
prycham Z pogardą
-
Spojrzałam się się w niebo.
-
-Bo ja wiem...choć może jakiś kryzys wiekowy...nwm...dawno tu nie byłem i nie jestem zbytnio wtajemniczony w relacje między wilkami...-powiedziałem i zamknąłem oczy lecz nie spałem.
-
A jednak zasnąłem.
___________________________________
Ja też kończę...paaaa :(
-
( pa pa pa )
-
____________________
pa patki :*
-
Wyszłam.
-
Wyszłam
-
wyszłam.
-
wyszedłem..
-
wbiegliśmy
-no to co Star?
-nie wiem może coś zjemy?
-burczy mi już w brzych
zaczeliśmy łowić ryby i kraby 5 ryb i 5 krabów najpierw rozłupaliśmy skorypy krabów i wyjedliśmyich ich mięso później zjedlismy ryby i zaczeliśmy się bawić na koniec usiedliśmy i przytuliliśmy się
-
-dobra biegamy?
-jasne
zaczeliśmy biegac ze Szczęściażem
-
Weszłam.Nie zwróciłam uwagi na Star,bo była daleko.Zakopałam resztki zająca w piachu.Wszedł Rautt.Był ubabrany krwią,tak samo jak ja.
-To co,wskakujemy do wody?-spytałam.
-Pewnie.-Rautt wbiegł do wody.Poszłam w jego ślady.
-
podbiegliśmy do maluchów
-hej
powiedział Szczęściarz
-cześć rossa i Rautt
powiedziałam ja
-
weszłam
cześć- powiedziałam
-
-hej
podbiegłam do Śnieżki a Szczęściarz wciąż patrzył na maluchy
-
-H-hej.-spojrzałam na obcego wilka.Rautt również był niespokojny.
-
-hej
powiedział Szczęściarz i podbiegł do mnie
-
-Rossa podejdzicie poznacię się
-
kto to jest?- zapytałam Star i wskazałam na nowego wilka
-
Wyszłam z wody i otrzepałam się.To samo zrobił Rautt.Podeszłam niepewnie do Star,a brat zrobił to samo.Szczerzył kły i cicho warczał.
-Rautt.Uspokój się...Star można chyba ufć...-powiedziałam niepewnie.Rautt się uspokoił i przestał.Wciąż był czujny.
-
-mój brat,Szczęściarz
-hejka
powiedział pwenym głosem i usiadł
-
-yyyy,Star
-taak
-kto to jest?
zapytał i rozejżal się czujnie
-
Warknęłam na niego.Uznałam,że jest trochę bezczelny i nie uważa mnie za godną traktowania jak wroga!
-
-to Rossa,Rautt a to Śnieżka
Szczęściarz podszedł do wszystkich i obwąchał dokładnie a na końcy wyszczeżył swoje dlugie bardzo ostre kły i uśmiechnąl się szyderczo
-żebyś malutka wiedziała ile ja sobie wrogów w życiu narobiłem
powiedział i usiszadl obok mnie
-
Warknęłam głośno i wyszczerzyłam swoje białe,ostre kiełki.Rautt zrobił to samo.
-
-weś się kurde zachowuj
powiedziałam i mocno popchnęłam Szczęściarza
-przesadzasz
powiedział i zaczeliśmy walkę dla zabawy
-
no dobra nie uśmiecha mi się oglądanie walki między wilkami- powiedziałam stanowczo
-
-to dla jaj
powiedziałam pchając Szczęściarza
-
Zaśmiałam się cicho.Skoro nie chciał walczyć z nami,to trudno!Niespodziewanie rzuciłam się na Rautta i również zaczęliśmy walczyć.
-
-Star Stop
krzyknął i przestaliśmy ale zaczeliśmy grac w berka
-BEREK!
krzyknęłam i dotknełam Szczęściarza
-
uciekłam w ostatniej chwili gdy on upadł wdrapałam się na plamę po czym zbiegłamgonitwa trwała nadal
-
usziadl i powiedzial że maluchy walczą usziadłam obok niego i przyglądaliśmy się razxem walce
-
a wy i tak swoje...- powiedziałam i podeszłam do wody
-
-PRZESTAŃCIE!
krzyknęłam i maluchy się uspokoiły
-
podniosłam kroplę wody i włożyłam sobie do pyska. połknęłam.
heh tak jeszcze wody nie piłam- powiedziałam
-
-wow ja nawet wody podnieść nie umiem
-
bo nie umiesz panować nad żywiołami....- powiedziałam
_____________________
ja juz lecę muszę zrobić jakąś prezentację...
-
wybiegłam
_________________________
pa
-
wyszłam
___________________
jutro zrobie tę prezentację jest na wtorek to się uda :P
-
...
____________________________
liczę na to że mi pani przełoży na następny tydzień :P
-
Kiedy Star krzyknęła,popatrzyliśmy na nią zdziwieni.Po chwili powróciliśmy do zabawy,w której ja byłam górą.
-
weszlam a za mna Szczęściarz
i zacząl nucic do mnie
A we mnie smutek żal i wielki gniew
Jej serce ciągle stara się pocieszyć mnie
Więc u mnie ona ona u mnie jest
Patrzy mi w oczy mówi kocham cię
Bo jest lekarstwem na me gorzkie łzy
I będą miały sens każde następne dni
Teraz już wiem gdy smutno mi i źle
Ona pojawi przy mnie szybko się
I wnet uleczy serce dusze mą
-czemu tak do mnie tak spiewasz?
-bo tak jest w moim życiu
przytulilismy się
-to ja ci zaspiewam
Się porobiło czeka to też nas,
Ziemia coraz więcej pragnie ciała ludzkich mas,
nikt nam nie powiedział, jak długo będziemy żyć,
do jakich rozmiarów ciągnęła się będzie życia nić .
Nikt nam nie powiedział, kiedy mamy się pożegnać,
i ile mamy czekać aby znowu się pojednać,
ramię w ramię nawzajem siebie wspierać,
rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać.
Aniele śmierci proszę powiedz mi,
czemu w stosunku do nas jesteś obojętny,
najlepsze są dla ciebie młode ofiary,
nigdy nic Ci nie zrobiły a traktujesz je jak psy.
Zobacz !
Ile miłości w każdym człowieku,
ni jeden by chciał przeżyć choć pół wieku,
i nie jednemu od wielu lat najbliższych ziomów brak,
ciężko pogodzić się z tym, ale mimo tego ja i tak:
Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się.
-
Weszłam. Popatrzyłam z daleka na przytulające się wilki.
-
popchnęłam Szczęściarza a on upadł
_________________________________________
znasz?
http://www.youtube.com/watch?v=bNaHlCUU9rw
******** nutka
-
Położyłam się na plecach i popatrzyłam na niebo.
Nie zbyt zobacze bo jade do Łodzi na koncert.
-
-Hej
powiedziaeliśmy równocześnie ze Szczęściarzem
________________________________________________
to dam ci pare linków
-
-Cześć. - powiedziałam i uśmiechnęłam sie.
-
-co robimy?
_____________________________________________________________
na koncert Justina Bibera?Nienawidze ćwoka
sorry za to że tak o nim mówie ale ja jestem jego antyfanką
-
-za oknem deszsz a ona ona u mnie jest
zaczelam nucić
_____________________________________
moja kochanka jest muzyka
-
-Nie wiem..
Ja ani nie jestem fanka ani antyfanka. Dostałam bilety to jade. Nie ide do szkoly itp.
-
....
__________________________
no tak ja tez dostalam bilety co sa obecnie w popiole ;)
dołaczysz?
http://www.mgicznekonie.pun.pl/forums.php
-
-ach..
westhnęłam i wybiegłam a za mna Szczęściarz
-
weszłam...
- jest tu ktoś?- zapytałam i rozejrzałam się po plaży.
-
Wszedłem i zza palmy usłyszałem Śnieżkę
-Taa...duchy, strachy i inne potwory hahh
-
i Demony- dodałam - a tak wgl to cześć
-
-No siemanko - powiedziałem radośnie i podbiegłem do Śnieżki.
-
a duchów się nie boję- powiedziałam i usiadłam.
-
-Ale jesteś odważna hahha
-
- tak śmiej się śmiej...- powiedziałam podniosłam wodę i chlapnęłam ją Demonowi w twarz
- a tak kończą ci co się śmieją ze Śnieżki.
-
-Ejj...no - mruknąłem i zrobiłem w koło Śnieżki taki jakby mur z ognia
-
ha zapomniałeś że panuje nad żywiołami?- powiedziałam i zagasiłam ogień.
-
...
______________________________________________
ja lecę. Musze zrobić jakieś rebusy z kol na rekolekcje... więcej z nimi pracy niż z normalnymi lekcjami
-
-To niesprawiedliwe! - burknąłem
-Hah ale cóż w jednym zawsze będę lepszy - zaśmiałem się
__________________________
papapa
-
w czym?
-
-W wskakiwaniu na drzewa...
-
ale idzie mi juz lepiej.
-
-to dobrze...-powiedziałem i wskoczyłem do wody.
-
Weszłam podskakując...
-
hej Misty- powiedziałam
-
-Hejka-Zaczęłam się rozglądać
-
Weszłam
-Hejo hejo na plażę by się szło :P
-
Spojrzałam na Star i uśmiechnęłam się
-
-Hehehehe mam dziś dobry humorek
-
-A czemu?-Spytałam zaciekawiona
-
-A tak dla jaj :P :P :P
-
heh. Co u was słychać?- zapytałam
-
Wszystko zajeb......zajefajne to znaczny zajefajne hahahahahaha
-
Spojrzałam na Star i zaśmiałam się ...
-
Spojrzała podejrzliwie na malucha
wiesz co chciałam odpowiedzieć????!!!!
-
ja tam wiem... nic fajnego- powiedziałam
_________________
gdyby co to sory za spóźnione reakcje ale robie zadanie z polaka. Głupi opis obrazu :P
-
Pick fail!!!
Jestem wariatka
-
-Wiem, ale jestem grzeczna i nie używam takich słów, jeszcze...
-
Położyłam się i zaczęłam się bawić językiem
-
Podeszłam trochę bliżej wody
-
Weszłam.
-
Misty mam nadzieje że nie będziesz ozywać takich słów- powiedziałam
hej Nana- powiedziałam
-
-Nię będę...-Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Nanę
-
Power Play!!!! Jestem pozytywnie nakręcona
Wbiegałam
_____________________________
Bateria mi siada bay
-
-Jej nareszcie ktoś bardziej zwariowany ode mnie... xD
-
tak Star jest zwariowana. Poczekaj aż poznasz Lajnę ta to jest dopiero zakręconą wegetarianką
-
-Wegetarianką? Nie spotkałam jeszcze wege-wilka
-
wegetarianką... wiesz od Lajna kiedyś jadła mięso ale zmieniła to na owoce, warzywka i mleko kokosowe..- powiedziałam i cicho się zaśmiałam
-
-Uuuuu.... *.* Nie piłam jeszcze mleka kokosowego
-
-Jak kto lubi....ja go nie lubię-skrzywiłam się.
-
- no to właśnie masz okazję- powiedziałam podeszłam do jednej z palm i zrzuciłam kokosa. Rozbiłam o kamień.
- proszę. Jak dla mnie nic specjalnego...
-
Spojrzałam na kokosa i powąchałam skrzywiłam się lekko, ale postanowiłam spróbować... Wzięłam łyka, a gdy przełknęłam zrobiłam głupią minę...
-Za dobre to to nie jest...-Powiedziałam marszcząc nos
-
mówiłam... wiesz Lajnie i Kryształowej chyba smakuje...
-
Jeszcze bardziej zmarszczyłam nos
-
robisz trochę głupie miny...- powiedziałam- a powiesz mi jakie masz moce?
-
-Wiem...Mruknęłam- Jaaaaaa niekiedy miewam wizje przyszłości oraz przeszłości i ma jaki jakby jad, tylko jeszcze tego nie używałam....-Dodałam
-
wizje??- zapytałam- brzmi ciekawie...
-
-Może ciekawie, może nie... Z jednej strony to jest fajne, bo mogę się dowiedzieć co kogo czeka w przyszłości, albo co spotkało tego kogoś w przeszłości... Z drugiej strony niefajnie, ponieważ pojawiają się one w najmniej oczekiwanym momencie i te nieoczekiwane są zazwyczaj złe...
-
wiem coś o tym...- powiedziałam
-
-A skąd... Chyba nie czytasz w myślach? -Zaśmiałam się
-
no właśnie czytam... tylko często ignoruje myśli innych by dać im trochę prywatności. Czasami po prostu myśli są bardzo głośne i przepełnione bólem tych nie idzie zignorować. Są też tego dobre strony. Mogę telepatycznie porozumiewać się z Jeidą.- powiedziałam
-
-Ale to miał być żart...xD... Czyli muszę uważać co myślę-Mruknęłam
-
heh nie musisz... Nie słucham czyichś myśli bez jego pozwolenia- powiedziałam
-
-Uf....
-
nie takie moce się widziało w tej watasze. Kryształowa i Demon umieją tworzyć lód. Kryształowa włada wodą a Demon ogniem. Nana umie chować się w każdym cieniu... Sally zmienić kolor i kształt...
Ja czytać w myślach i władać żywiołami... - powiedziałam
-
-Ale fajnie.. Też bym chciałam zmieniać kolor....=P
-
tak trochę jak kameleon- powiedziałam i zaśmiałam się
kiedyś poznasz Sally
-
-Tak-Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej (o ile to możliwe...)
-
to co... chcesz trochę pozwiedzać?- zapytałam
-
Wyszłam,a za mną wyszedł Rautt.
-
hej Rossa... kto to?- zapytałam
-
-Tak...
___________________________________
Komputer mi się wyłączył -.-
-
idziecie z nami?- zapytałam Rossę i małego basiora
_____________
zdarza się :P
-
Wychodząc usłyszałam Śnieżkę.
-A gdzie?-spytałam zaciekawiona.
-To jest mój brat,Rautt.-wskazałam na wilczka.
-
witaj Rautt. Jestem Śnieżka i z Misty idziemy zwiedzać nasze tereny- powiedziałam
-
-To ja chętnie!-krzyknęłam.
-Ja również chętnie z wami pójdę.-powiedział Rautt ochoczo.
-
Patrzyłam na wszystkich
-
to co idziemy?- zapytałam
-
-Tak...
-
to najpierw do lasu... potem może dżungla, klify, góry...- wymieniałam
-
-Aha...
_______________
I muszę iść..
Ktoś może mną pokierowaś jakby co...
Pa
-
...
____________________________
to jutro pójdziemy a teraz wymyślę opisy każdego z miejsc które odwiedzimy :P
-
Rautt i Rossa... jesteście bardzo do siebie podobni...- powiedziałam
-
-Nom.Tak to już jest,skoro jesteśmy rodzeństwem,nie?-zaśmiałam się.
-
nie wiem... ja rodzeństwa nie mam już... miałam brata i siostrę młodszych ode mnie o kilka lat... a reszty rodzeństwa nie pamiętam- powiedziałam trochę smutno
-
-Oh...ja miałam jeszcze siostrę,ale tata mówił,że matka od razu ją pożarła...Nas zdążył uratować.
Ja spadam,papa.
-
...
____
papa
-
Wyszedłem z wody i położyłem się pod palmą
-Cześć
_________________
wracam za 30 min...:P
-
cześć- powiedziałam- nie mów że ty też będziesz teraz przesiadywał w cieniu
_____________
okk
-
-Nie..-wyszedłem z pod palmy - tylko nie chciałem kłaść się na piasek mokrą sierścią a pod palmą jest jakaś trawa więc temu
-
ciekawe co wszyscy mają teraz z chodzeniem z bronią i chowaniem się cieniu.
-
-Ja się w cieniu nie chowałem...i broni jeszcze przy sobie nie noszę
-
tak ale z bronią chodzi Jeida, Kryształowa, Lajna chyba też...- mówiłam
-
-Hah....najwidoczniej taka moda hahaa
-
usiadłam na piasku i patrzyłam na zachód słońca
ja tej modzie nie mam zamiaru ulec- powiedziałam
-
...
_________________________
Wybłagałam kompa :P
-
...
____________________________________
ty to masz. ja jak błagam to jest "nie"
-
Spojrzałam na wodę
____________________
Mama powiedziała
,,Anka mam cię dość bierz tego laptopa i cicho, bo oglądam,,
xD
-
-Ja też nie zamierzam nosić przy sobie broni - uśmiechnąłem się
______________________________
A ja się pozbyłem mamy i brata i komp jest mój i tylko mój buhahaha
-
-A ja nie musze nosić broni...-Wtrąciłam się...
__________________
Spoko...
-
pięknie prawda?- zapytałam Misty i Demona patrząc na słońce
___________________________________________
u mnie zawsze jest " Roksana daj mi spokój" i zazwyczaj mama zabiera mi myszkę od kompa i internet :P
-
Weszłam.
-Cześć!
-
hej Nana- powiedziałam
-
-Tak...-westchnąłem
-O hej Nana
_____________________________
U mnie jest tak (przypadek z bratem)
-prosby
-wyzwiska
-walka na śmierć i życie
- śmierć komputera (brat wyrywa wszystkie kable)
- płacz młodszego brata
- zwada z mamą Demona (bo mama musi się wtrącać)
- DEMON wygrywa...rzadko gdy mama wpadnie ;(
-
-Aham-Mruknęłam
_________
xD
-
to co robimy?- zapytałam
______________________________________
na szczęście mamy takie czasy że w komputerach można wszystko robić za pomocą klawiatury :P
ja zawsze przegrywam z młodszą siostrą bo ona zaczyna płakać a ja wtedy dostaję bo niby coś jej zrobiłam...
-
-Zwiedzanie...?
-
-Mi to tam obojętne...co tam wymyślicie
________________________________
Mój brat opanował technike "płakanie na zawołanie" i całyczas udaje płacz i ja dostaję.
A gdy mamie powiedziałem, że on udaje to mnie powyzywała od głombów i że tylko nad młodszymi się znęcać umiem
-,-
-
Weszłam z ponura mina
-
możemy iść- powiedziałam
haj Łobi
___________________________________________
bo życie jest takie niesprawiedliwe. W jednym wygrałam... mam większy pokój od Sally
(pierwsza zaklepałam :P )
-
-Tak-Podskoczyłam
-
Spojrzałam spode łba na Łobi.
-
Nana Łobi tylko nie zaczynajcie.- powiedziałam
-
-Co ty Łobi taka ponura? -zapytałem
-Możemy iść zwiedzać
-
Piorunuję Nane spojrzeniem
-
najpierw do Lasu?- zapytałam
-
-Mamy zły humorek.-zaśmiałam się.
-
-Nom...
-
to my idziemy. Łobi, Nana tylko bez krwi- powiedziałam i wyszłam
-
-Postaram się.
-
-To do lasu.-wyszedłęm
-
Wyszłam
-
- Nanaaaa
-
-Taaaaaaaaaak?
-
-Nieeee
-
-?
-
- bum shaka laka ! - krzyczę , ciskam piorunem z Nane i wybiegam
-
-Ty kuraku jeden!!! Wracaj tu!!!
Wybiegłam za Łobi.
-
wbiegłam i zaczełam się tarzac w pisaku
za mną wbiegł Szczęściarz
-
-co robisz?
spytał nie pewny po czym odsunął się
-myśle bo chyba nikt mnie nie lubi
-ja prawie nikogo tu nie znam,więc nie wiem jakich tu masz znajomych
-wiesz co lepiej mi było gdy zyłam ze świadomościa że ciebie już nie ma na tym świecie a teraz trochę mi cieżko się przyzwyczaic do tego że żyjesz
-jeśli ci przeszkadzam moge iść i nie wracać
warknął
-dobrze że mnie jestem taka jak ty,obrażona na cały świat
-sugerujesz mi coś?
-tak to że jesteś jak jakiś mój dodatkowy ogon zawsze musisz za mna łazić
-bo się martwię o ciebie
-uwarzaj bo ci uwierzę
-to lepiej uwierz
wybieglismy śmiejąc się
-
Położyłam się i patrzyłam na słońce.
-
-Ale pusto tutaj. - usiadłam
-
Podbiegłam do Kryształowej.Nie zwracałam uwagi na to,co się tu działo.Rautt również do niej podbiegł.
-Hej ciociu!
-
-Cześć dzieciaki. - uśmiechnęłam się
-
-Co tam?-spytał Rautt.
-
-Nic, jak zwykle. A u was ?
-
Położyłam się nadal smutna.
-
Wyszłam.
-
Patrzyłam zaciekawiona na Kryształową.Wyszłam razem z Rauttem.
-
wbiegłam zaciekawiona rozejżałam się
-
wyszłam z wody pchając skrzynię
-
Wypchaliśmy ze Śnieżką i Kryształową skrzynię na brzeg.
-
teraz któreś z was musi mocno zamrozić łańcuchy- powiedziałam i położyłam się wyczerpana
-
-Już się robi - powiedziałem i jak najmocnioej mogłem zamroziłem łańcuch, który się rozpadł na drobne kawałki.
-
jak będzie korona zamawiam!- krzyknęłam i podbiegłam do skrzyni
-
-Hah, a co jeśli tam nie będzie skarbu?
-
to się kompletnie załamię- powiedziałam żartobliwie
___________________________________________
ja lecę dzisiaj dekorujemy mazurki ;D
-
Pomogłam wpychać i popatrzyłam na skrzynię.
-Jak coś magicznego to ja biorę xd
-
-Hhahah
________________
my jeszcze nie wpadliśmy w szał świąt :P
To ja tez idę, będę potem
-
.
skoro wszyscy to ja też xd
-
Poszłam do skrzyni uchyliła jwj wiwko w sierodku była broń
Och
Krzyknęłam i wbiegałam
-
Star to nasza skrzynia- krzyknęłam
-
i nasz skarb!- dodałam po chwili trochę smutna
-
Zerknąłem do skrzyni i na serio była tam broń, tylko że to było może z 2 karabiny a pod spodem było już całkiem co innego
-
Star nam coś zabrała- powiedziałam
-
-Co za złodzieje hahah
-
jest tam coś jeszcze?- zapytałam nie zaglądając do skrzyni
-
-Jest, dwa karabiny i coś jeszcze ale nwm co - powiedziałem i wywaliłem karabiny z skrzyni.
-Może by je tak znisczyć, bo coś przeczuwam że jak go one dopadną to się będzie działo.
-
potem je zakopiemy koło wraku... będą na swoim miejscu- powiedziałam
-
-ok
-
to co tam jeszcze jest?- zapytałam
-
-Jakaś druga skrzynka - powiedziałem.
-
to na co czekasz?? otwórz- powiedziałam
-
-Dobrze - powiedziałem - oż ku...czaki!! -wrzsknąłem i odskoczyłęm os skrzyni jak oparzony.
-
co tam jest?? korona?? mapa skarbów??- pytałam podekscytowana
-
-Tam jest trup - powiedziałem przestraszony mym odkryciem.
__________________
Na serio to go nie ma.
-
-Karabiny ? - popatrzyłam
-
to nie karabiny- powiedziałam i szybko zakopałam je głęboko w piasku
-
-Karabiny nie, tylko ludzki trup
-
tam jest trup??- zapytałam zmieniając temat
-
-Już to drugi raz mówię
-
to ja nie chcę patrzeć- powiedziałam- żadnej korony, złota kompletnie nic??
-
-Hhhahahah nabrałyście się -zacząłem się śmiać
-
-Są jakieś tam stroje balowe i jakaś mapka, i to tyle - westchnąłem -szkoda był o góle wydobywać tą skrzynię
-
-Daj tę mapkę ! - podskoczylam
-Śnieżko i tak mam karabiny xd
-
a tych tu nie dostaniesz. Już i tak mamy problemy bo Star wzięła jakiś pistolet- powiedziałam
stroje balowe raczej nie na wilki- powiedziałam- to już bym wolała tego trupa
-
-Star ma pistolet ?! - stanęłam dębem.
-
tak wzięła sobie jeden ze skrzyni- powiedziałam spokojnie- a co coś nie tak?
-
-Przecież ona tym może podpalić wszystko.. i pozabijać.. nawet siebie ! W jej rękach ta broń jest gorsza niż bomba !
-
okej no to jest problem. - mruknęłam
-
-Ja chociaż wiem jak się posługiwać.. Od roczka potrafiłam już strzelać, u mnie pistolet jest jak niewinny gołąbek..
-
-Ja tam problemu nie widzę
-
-Tak Demon, najwyżej pozabija innych z watahy. - uśmiechnęłam się nie miło do niego.
-
dobra skończmy ten temat!- krzyknęłam
-
Popatrzyłam na Śnieżkę i się położyłam.
-
nie lubię mówić o broniach i tego typu rzeczach.- dodałam
-
-Według mnie to powinno się zlikwidować dostęp do broni i kopiarstwo! -warknąłem
-Na początku Jeida miała nóż a teraz wszyscy mają jakąś broń
-
nie wszyscy... ja nie mam- powiedziałam
-
-Miałam od początku, tylko nie chciałam nikomu mówić.. Jak się Jeida ujawniła z bronią, to pomyślałam, że ja też.
-
-Ja też nie, ale chodzi o to że większość
-
-W takim razie powinnam udawać znów kogoś innego.
-
-Ach nie o to mi chodziło
-
-Ale ja tak to poczułam..
-
ale możecie się nie kłócić?- zapytałam
-
-Ja się nie kłócę.. - wyszłam
-
ehh. Pięknie powiedziałam coś nie tak?- zapytałam sama siebie...
-
Wbiegałam z bronią i mapą w łapie
-
Star... oddaj to co zabrałaś ze skrzyni- powiedziałam dobitnie
-
Masz
rzuciłam mapę w stronę Śnieżki
Broń broń tez chcesz?
-
to wszystko musi wrócić w miejsce z którego zostało zabrane...- powiedziałam
-
Po co?
Nagle na plażę wkroczył duch pirata
-
Wbiegałam
-
- aby uniknąć różnych nieprzyjemności- powiedziałam
- tu piracie jest twoja skrzynia.- powiedziałam i zapakowałam wszystko do skrzyni. Wyciągnęłam też dwa karabiny spod ziemi.
- proszę- powiedziałam Duch odleciał ze swoją skrzynią i wszystkimi rzeczami które były w niej schowane
-
Wbiegałam i zaczelam szukać mojego karabinu za krzakami coś błyszczało wyciągnęłam to skrzynia otworzylam tam byly skarby złoto
-
wyszłam.
-
Wybieglame ze znalezioną w skrzyni bronią
-
Wybiegłem zły.
-
Weszłam.
-Cześć.....-mruknęłam cicho.
-
Wszedłem
-Hej Nana
-
weszłam
hej Nana- powiedziałam
_______________________________________
Star nie możesz ciągle znajdować broni !
-
Położyłam się na ciepłym piasku.Rozmyślałam o niebieskich migdałach i o sensie istnienia. ( xD )
-
....
_______________________________________
ciekawe myśli Nana :P
o niebieskich migdałach
-
....
________________________________
ostatnio mam chęci rozmyślania o sensie istnienia i układania różnych scenariuszy życia xD
-
Wskoczyłem do wody
__________________
aha
-
-Idziemy zapolować na coś?
-
na co?- zapytałam
__________________________________
wiesz jeszcze nigdy o tym nie rozmyślałam...
-
...
_________________________
ja już lecę papa
-
-Na żubra lub może łosia?
________________
szkoda
papap
-
Położyłam sie na boku.
___________________________________________________________
Cóż ja rozmyślam o tym od dłuższego czasu. O.O ...... Pełnia świeci mi w okno.
Pa
-
Weszłam
-
Wyszedłem z wody
-
Siadam w cieniu
-
*ale nudy*-pomyślałem.
-
-Ja idę pozwiedzać podziemia - powiedziałem i wyszedłem.
-
Wstałam i otrzepałam się z piasku.
-
wbiegłam zakopałam skrzynkę i pobiegłam do wyjścia nagle wbiegł Szcęściarz i powiedział
-ja juz nie należe do tej watachy
powiedzial i pobiegł na tereny jakiejś innej watachy
wybiegłam
-
Weszłam i sie położyłam na piasku
-
wbiegłam
-cześć
powiedziałam pełne energi
-
-cześć-powiedziałam
-
-co robimy?
spytałam i połozyłam się blisko wody
-
-nw-powiedziuałam i się położyłam
-
-nikt nic nie wie i nic nikt nie widział
westchnęłam
-
Leżałam patrząc w dal
-
Wszedłem
-Hej - powiedziałem.
-
-hej-powiedziałam chłodno
Wstałam i zaczęłam kierować się ku wyjściu ale coś mnie trzymało
-
*Ciekawe gdzie Księżyc?*-myślałam
-
-Obraziłaś się na mnie czy co? -zapytałem Lajny obserwując ją.
-
-hej
powiedzialam i położyłam się smutna
-
-Czemu?-spytałam przeciągając się
_______________________________________________________________________-
czy ktoś wie czemu księżyc nie wchodzi?
-
-Ooo Star, jak tam idzie posługiwanie się bronią? -zapytałem ironicznie.
____________________
Ja tam nwm, ja go nawet nie znam w realu ;P
-
-Ja jestem głodny, idę się przejść -powiedziałem i wyszedłem.
-
Wyszłam
-
zakopalam moja całą broń
i wybieglam
-
Weszłam
-
Weszłam powoli.. *Coś się zmieniło.. Coś ze mną się zmieniło..* Myślałam. Byłam pełna energii, pozytywnej energii.
-
weszłam.
- Hej- powiedziałam
-
Popatrzyłam na Śnieżkę i się uśmiechnęłam
-
- a ty co taka szczęśliwa?- zapytałam Kryształową. Usiadłam na ziemi i zaczęłam unosić piach w powietrze
-
-Nie wiem.. Coś się zmieniło.. - powiedziałam po czym zdjęłam i rozszarpałam torbę z której powypadały wszystkie skarby i inne rzeczy.
-
okej... a czemu rozszarpałaś torbę?- zapytałam jeszcze bardzie zdziwiona
-
-Nie wiem. - wzięłam wszystkie rzeczy od pistoletów po magiczne kamienie i rozmiażdżyłam w proch.
-
- wiesz nie rozumiem twojego zachowania- powiedziałam i gdy unosiłam piasek zobaczyłam coś błyszczącego. Odkopałam to i moim oczom ukazały się różne bronie
- to Twoje?- zapytałam Kryształową
-
-Może, ale zniszczyć to. - powiedziałam
-
no dobrze, tylko jak? Jeśli wrzucimy to do ognia to wybuchnie razem z prochem...- powiedziałam
-
Wzięłam i rozbroiłam. Naboje zmiażdżyłam w drobny proch.
-
to co z tym zrobimy?- zapytałam patrząc na Kryształową
-
-Można zrzucić z wysokiej góry lub oddać złemu piratowi..
-
Wszedłem
-Kryształowa?! - spojrzałem z niedowierzanie i przetarłem oczy
-Ty żyjesz! -powiedziałem radośnie
-Ale jak to?
-
-Ja umarłam ? - spytałam z nie do wierzeniem .
-Przecież normalnie to by mnie tu chyba nie było ?
-
- jest coś o czym nie wiem?- zapytałam
-
-No w czoraj w lecznicy, przeciez sam widziałem Twoje trupa, martwa byłaś - powiedziałem
-Zmartwychwstałaś?
-
-Martwa ? - spytałam.
-Nie.. to nie możliwe.. - zdziwiłam się
-Nie pamiętam tego co się wczoraj działo, ani kilka miesięcy temu ... Ale żebym umarła ?
-
dobra STOP... zacznijcie od początku. Dlaczego ja nic nie wiem? - powiedziałam
-
-Umarłaś, przecież nawet Twoje ciało przykryłem jakimś prześcieradłem... To niemożliwe, że ty tu jesteś.
-
-Byłam w lecznicy, ale nic tam nie widziałam, była tylko zbita butelka i jakieś prześcieradło.. Jeny.. ja naprawdę umarłam . - powiedziałam przerażona
-
a wy dalej swoje- burknęłam i położyłam się na piasku
-
-Opowiedziałabym ci, ale nic nie pamiętam..
-
to może ty mi to wyjaśnisz Demon?- zapytałam i popatrzyłam na niego
-
-Śnieżko to było tak: Kryształowa postanowiła się zabić i wczoraj poszła do lecznicy i nie wiem jakim cudem to tam znalazła ale jakoś znalazła eliksir postarzający. Wypiła go i zdechła. Jak ja tam przyszedłęm to była pół żywa, pół martwa. Potem zmarła rzadnego życia nie było! Mózg nie pracował, serce nie biło, nie oddychała. Przecież znam się to wiem na 100% że ona nie żyła!
-
Usiadłam i słuchałam z przerażeniem Demona.
-
ale jeśli jest się nieśmiertelnym to nie można umrzeć- powiedziałam
-
-Może umrzeć jak będzie bardzo stara, tak? -zapytałem
-A ona wypiła eliksir postarzający... Więc mogła umrzeć.
-
hmm. No to ja nie wiem. Skoro nie umarła to jest dobrze- podsumowałam
-
-Wypiłam eliksir ? - spytałam i pobiegłam do wody się napić.
-
-Chociaz mogło być tak, ze ona jest na serio nie śmiertelna i gdy się postarzała to na prawdę zginęła, Tylko, że ta jej nieśmiertelność się przypomniała i przywróciła jej dawny wygląd i życie - powiedziałem jednym tchem.
-Tak to bardzo dobrze że żyje.
-
Zaczęłam się turlać w piachu jak szczeniak.
-
okejjj... to tłumaczy czemu niszczy drogocenne dla siebie przedmioty- powiedziałam
-
-Co zniszczyła? Teraz to ja nwm o co chodzi
-
no wpadła cała happy na plaże i nagle ściągnęła i rozszarpała torbę. A potem zaczęła niszczyć wszystko co w niej było- wytłumaczyłam Demonowi i popatrzyłam na dziwnie zachowującą się Kryształową
-
Podeszłam do nich uśmiechnięta.
-Jak nazywa się żyd w paski ? - usiadłam
-Pasożyt - upadłam śmiejąc się
-
Spojrzałem na Kryształową a potem na Śnieżkę.
-Jednak jest coś nie tak, chyba. Choć teraz jest taka radosna.
-
teraz może jeszcze mi powiedzcie, że eliksir postarzający działa odwrotnie na nieśmiertelnych- powiedziałam sarkastycznie
-
Popatrzyłam dziwnie na Śnieżkę.
-Przychodzi synek do mamy. Mamo ja jestem żydem czy cyganem ? Żydem, synku, a co ? Bo nie wiedziałem, czy sprzedać rower, czy ukraść. - znów się śmiałam
-
-Hhahah-zaśmiałem się -To akurat było dobre
_______________________
Na serio fajne xd
-
-Raczej to taki skutek oboczny po podaniu go niesmiertelnym
-
to co teraz z ią zrobimy? ona zachowuje się jak nie ona- powiedziałam
_______________________________________
haha. dobre :P
-
Jak ? Co ze mną robimy ? - spytałam i się wycofałam.
-
nie chcę ci nic zrobić. tylko nie wiem czy to dobrze że się tak zachowujesz... jak nie ty- powiedziałam
-
Zamyśliłam się. Podeszłam znów do nich i się położyłam.
-
-Nic nie robimy - powiedziałem spokojnie do Kryształowej
-Ja dalej posłucham kawałów - powiedziałem i się położyłem na gorącym piasku.
-
wywróciłam oczami
- okej... To masz jeszcze jakieś?- zapytałam kryształową
-
-Dowcipy ? - pomyślałam
-Hans stoi na skraju przepaści,
a za nim taka wielkaaa kolejka żydów.
Hans bierze jednego układa mu ręce i nogi
w dziwnych pozycjach po czym zrzuca w przepaść.
Nagle podchodzi do niego kolega i pyta:
-Hans co robisz?
-Gram w Tetris. - zaczęłam się śmieć
-
haha- zaczęłam się śmiać i leżałam na ziemi
-
-Hahahah dobre -
-
_____________________
Ja na razie kończę
pa
-
...
___
paa
-
..
byee
-
masz jakieś jeszcze ?- zapytałam
-
-Eeee chyba mam :
Mówi SS-MAN do Żydów:
-Żydzi dziś dostaniecie po jajku!
-Hurra!
-Metalowym prętem! - położyłam się śmiejąc
-
haha- znów zaczęłam się śmiać .
-
-Co robimy ? - spytałam
-
- nie wiem. - powiedziałam
- może pójdziemy do podziemi pozwiedzać?- zapytałam
-
-Podziemi ? Okej. - wybiegłam
-
wybiegłam.
-
Weszłam i usiadłam smutna
-
"Już więcej mnie nie ujrzy na oczy"
Pomyślałam tak glosno żeby Śnieżka usłyszała
-
Wyszłam wolnym i pewnym siebie krokiem
-
Wbiegłam i wskoczyłam do wody.
-
weszłam i położyłam sie na piasku
-
weszlam
-och Kryształowa i Śnieżka,hhej
-
czemu wtedy wybiegłaś?- zapytałam Star
-
-Hej. - powiedziałam do wadery i wyskoczyłam niczym torpeda na ląd
-
spuściłam głowe i nic nie mówiłam
-
wyszłam
_____________________________
ja juz lecę papa.
-
podbiegłam do wody i zaczęłam zbierac muszle
_________________________________________
BAY
-
Podbiegłam do Star i patrzyłam jak zbiera muszelki
ja też lece
-
-to wszystkie
powiedziałam i bacznie patrzyłam na może
__________________________________
pa
-
Wszedłem.
-Cześć, Star. Idziemy do mojej jaskini?-spytałem podchodząc do wilczycy.
-
-ok
powiedziałam po czym wybiegłam zaskoczona pytaniem
-
Wybiegłem wraz z Star.
-
Pobiegłam za nimi
-
wbiegłam po czym zaczełam liczyć chmurki na niebie szybko mi się to snudziło więc zaczełam się bawić
-
Wbiegłem.
-Cześć Star.-przywitałem wilczycę.
-
-Hej
powiedziałam lekko znudzona samotnoscią
-
Weszłam. Zobaczyłam dwa wilki.
-Yyyyyyyy... Cześć.-powiedziłam zawstydzona.
-
-hej jestem Star
powiedziałam i podbiegłam do wilczycy
-
-Cześć, jestem Nero a to jest Star.-przedstawiłem nas.
-
-Ja jestem Rosa. Miło mi was poznać.-powiedziałam już bardziej odważna.
-
-Mi też miło cię poznać. Kocham wolność. :D A ty? ???-spytałem wilczycy.
-
-Też kocham wolność. Masz rodzinę?-zapytałam już bez ani grama lęku.
-
spojżałam na Nero jak na kogoś zwariowanego tak jak ja po czym pobiegłam w kąt plazy i położyłam się glowe oparlam na łapach i myślałam
-
-Co tak rozmyślasz Star?-zapytałem wadery.
-
-a tak se myśle o czlowiekach
zażartowalam po czym podnioslam si.e i otrzepałam i usiadłam
-
-To ja może sobie już pójdę.-powiedziałam szeptem.
-
-spojżalam ciekawie na wilki po czym wstałam i wybiegłam
__________________________________________
jak coś jestem u siebie
-
-To co robimy?-spytałam Nera.
_______________
pomyli8ły mi się konta
-
-Choćmy do mnie.-powiedziałem i wyszedłem z Rosą.
___________
piszę za nią, że idzie ze mną.
-
( kryształowa , rasistowskie suchary ? Oj nie ładnie naziolu :> idź do hitlera i poproś o puchar za najlepszy suchar :> )
-
wbiegłam z Karoiiiną
-co teraz robimy?
-
Weszłam z ponurą miną
-
wybiegłam
-
weszłam i usiadłam na piasku
-
Spojrzałem na morze i wyszedłem.
-
Usiadłam na piasku i myślałam "co by tu porobić?".
"WIEM! - krzyknęłam w myślach - poczaruję sobie, muszę ćwiczyć".
Zaczęłam rzucać na piasek różne zaklęcia.
-
weszłam.
usiadłam na piasku i bawiłam się piaskiem w powietrzu
-
odłożyłam piasek.
*skoro mam skrzydła może spróbuję polecieć*- pomyślałam rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się lekko w powietrze po chwili spadłam na piach. Zaczęłam się śmiać sama z siebie
-
Wszedłem
-Hej kochanie coś taka radosna? -zapytałem i podszedłem do Śnieżki.
-
hej- odpowiedziałam- próbowałam latać
-
-Aaa... Ja to nawet nie próbuję. -powiedziałem -Może w nocy jak nikogo nie będzie hahaha
-
to nie może być takie trudne- powiedziałam
-
-Nie powinno -mruknąłem -Ja chyba spróbuję teraz, zainspirowałaś mnie haha- zaśmiałem się a moje skrzydła wyrosły na ok. 1,5 m. rozpiętość wzbiłem się w powietrze.
Lecz latanie potrwało zbyt długo i spadłem ale całe szczęście na 4 łapy.
-
ja wylądowałam na plecach- powiedziałam
_________________________________
heh tez masz moce ze zmierzchu :P
-
_____________________
Haha nom, bo nie miałem posły to w google wpisałem "moce wampirów" to wyskakiwał zmierzch to tam pare sb przywłaszczyłem :P
-
to co robimy?- zapytałam
________________________________
nie no zawsze spoko :P
-
-I normalka przyszła i jak zazwyczaj "nie wiem" hahah
_______________________
XD
-
haha wczoraj poraziłam prądem Sally a ona chciała mnie zabić- powiedziałam i zaśmiałam się na samo wspomnienie jej twarzy
-
-Ja mogę jeszcze jedną moc wyćwiczyć i właśnie tak zastanawiam się co by tu zrobić by tez razić prądem? hahah
-
ja tam nwm. Ale przećwiczyłam na Sally jeszcze jedna moc- powiedziałam uśmiechnięta
-
-Jakoś do tego dojdę i też będę raził prądem haha
-
próbuj próbuj- powiedziałam
-
-Ale nwm jak hahah w tym mam problem
-
musisz pomyśleć o tym że chcesz kogoś porazić. Mi pomaga patrz- powiedziałam i podeszłam do niego
-
-Odejdź ode mnie! -mruknąłem i odbiegłem
-
no weź. Dobra obiecuję że nie kopnę cię prądem. Tak wystarczy?- zapytałam patrząc na Demona
-
-No dobra
-
zawsze możesz ty spróbować, a ja chciałam cię na straszyć by prąd sam z cb wypłynął- wytłumaczyłam
-
-Hah no prawie by wyszło, przestraszyć się przestraszyłem tylko ten prąd coś strajkuje i nie kopie
-
ha w końcu udało mi się Ciebie wystraszyć!- krzyknęłam i podskoczyłam z radości
-
-Wow ale podnieta hahah A ty się tam nie martw. Odegram się kiedyś.
-
tak jasne na pewno- powiedziałam
pamiętaj że ja mam straszniejsze moce
-
-Np. jakie? -zapytałem -Pamiętaj, że ja też niedługo będę raził prądem hahah
-
mogę odebrać ci zmysły, sprawić ból spojrzeniem, porazić prądem a ponadto ty mnie porazić prądem nie możesz bo mam swoją mentalną tarczę, a i jeszcze mogę pokazać swoje myśli komuś kto w nich czytać nie umie- powiedziałam i usiadłam
-
-A ja co sobie zapragnę to się dzieje, zechcę burzę robi się burza, chcę by wróg został sparaliżowanyon się taki staje hahah
-
-chyba że tak- powiedziałam
-i umiesz czytać w myślach- dopowiedziałam
-
-Ale to muszę kogoś dotknąć
-
a to nie jest takie trudne- powiedziałam- podchodzisz dotykasz i wiesz wszystko
-
-No.
-
no... to ja spróbuję sobie polatać... znowu- powiedziałam wyciągnęłam skrzydła i lekko oderwałam się do ziemi.
-
wiesz teraz to już nie jest takie trudne- powiedziałam i usiadłam na ziemi.
-
-Ja tam sobie odpuszczę
-
no to spróbuj mnie porazić prądem- powiedziałam
-
-Nie no coś ty, jeszcze by mi wyszło i jeszcze coś by ci się stało
-
no przecież mam swoją tarczę- powiedziałam
-
-A jakby nie zadziałała?
-
zadziała... no powinna- powiedziałam
-
-No może kiedy indziej jak już będę nad tą mocą panował?
-
ale... no borze- powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-
-I super. Głodna jesteś?
-
trochę- powiedziałam
_______________________________
haha. Wiesz ja idę na jajecznicę :P
z/w
-
Weszłam
Schowalam się w cieniu palm i polozylame się
-
-Hej Star
______________
Ok. poczekam
-
_________________
smacznego
-
-Hej Demon i Śnieżka
Powiedziałam po czym podeszłam do basiora i wadery
-
hej Star- powiedziałam i popatrzyłam na waderę
________________________________
j/j
-
co u cb?- zapytałam *skrzydła* pomyślałam i skrzydła schowały się w moim ciele.
-
-To idziemy na coś zapolować?
-
a gdzie?- zapytałam Demona
-
-U mnie?
Zapytałam
-
no u ciebie u ciebie- powiedziałam do star
-
-A gdzie można spotkać łosia?
-
Łosia?? hmm... w lesie i na bagnach- odparłam
-
-To może do lasu?
-
do lasu... na bagnach nie za ładnie pachnie- powiedziałam
-
-Na łące Demon
-A nic ciekawego
"nie powiwm im o Nero ze ciągle się zastanawia"
Pomyślałam
-
na łące Łosiów nie ma...chyba... no w każdym razie ich tam nigdy nie widziałam- powiedziałam do Star
-
____________________
Ja muszę kończyć
paa... Będę może potem
I już wiem jaką będę miał 7 moc.
-
...
_________________________
ok.
jaką??
-
-To co robimy?
"o Karoiiinie im tez nie powiem"
Pomyślałam glosmo zeby Śnieżka usłyszała
___________
Pa
-
o co chodzi z Karoiiiną?- zapytałam
-
______________-
w podpisie już jest :P
pa
-
...
_____________________________
haha tez ze zmierzchu? o ile mi wiadomo to jedna taka wampirzyca Maggie ją miała i jeszcze ktoś...
-
"opowiedzialar mi historię przed dolaczeniem tu iii.....okazało się ze jesteśmy siostrami"
-
łał....- powiedziałam i zatkało mnie. Nic innego nie umiałam powiedzieć...
-
Też nie mogę uwierzyć a pozatym uratowałam ją ale to nieważne
-
a co u Nero?- zapytałam.
-
-Wszystko dobrze ciągle się zastanawia
-
aha- powiedziałam choć znałam inną prawdę
-
-Myślę że on cos ukrywa
Powiedziałam ze skutkiem
-Mozew wiesz coś na ten temat?
-
odwróciłam wzrok i nie odezwałam się
-
-Napewno wiesz!!!!MÓW!!!!!!
-
ale... jeśli chcesz. tylko aby potem nie było że to moja wina- powiedziałam podeszłam i dotknęłam star.W jej głowie przewijały się niektóre wspomnienia Kryształowej. Nero mówi Kryształowej że ona mu się podoba...
już- powiedziałam i odsunęłam się od Star- tylko nie mów im że znam prawdę... obiecujesz?
-
Ooobiecuje
Powiedziałam lekko wstrząśnięta
-
Wleciałam i zrobiłam fikołek w locie po czym wylądowałam pięknie na 4 łapach.
-Hejka
-
hej- powiedziałam do Kryształowej
-
Spojrzałem po waderach.
_________________
Wywalczyłem rozejm z bratem i mogę jeszcze posiedzieć hahha
-
Hej
Powiedzialamr i wbiegałam w cień
-
-Co ty Star taka wstrząśnięta ? - spytałam
-I co Śnieżka ? Latać już umiesz ? - spytałam i zrobiłam swoją sztuczkę : Wzbiłam się w powietrze, byłam przy chmurach. Zeskoczyłam z chmury i nie otworzyłam skrzydeł, spadałam a przy samym piasku otworzyłam i wylądowałam bez błędnie.
-
Nie twoja sprawa
Warknełam
-
można tak powiedzieć- powiedziałam z uśmiechem do Kryształowej *skrzydła* pomyślałam i wyrosły mi skrzydła- próbowałam latać ale tylko blisko ziemi
podeszłam do Demona i pokazałam mu swoje myśli *znowu zrobiłam coś nie tak*
-
-Dobra, dobra. - popatrzyłam na Star.
-Jak na początek nieźle. - uśmiechnęłam się.
-Patrz na to. - wyleciałam w powietrze i przelatywałam przez chmury jak obręcze i wylądowałam. Popatrzyłam na chmury z pustym środkiem.
-
Fajneq
Powiedziałam z dezaprobatą
-
no dobrze... to ja też spróbuje ale nie dolecę do chmur- powiedziałam i wzbiłam się w powietrze. Widziałam korony drzew.
-
-Jak spadniesz to najwyżej na piach. - poleciałam i usiadłam na chmurze.
-Patrz ujeżdżam chmurę ! - złapałam chmurkę za koniec i ruszając skrzydłami wyglądało, że na niej jeżdżę. (poruszała się)
-
Przyglądałem się chmurom.
-
zleciałam na dół i usiadłam obok Demona. Popatrzyłam na Star.
-
Popatrzylam po wszystkich i położyłam głowę na lapach
-
Zjadłam chmurę i spadłam na dół. Przy ziemi rozłożyłam skrzydła i poszybowałam w stronę Demona i Śnieżki. Wylądowałam obok nich.
-
-Ja idę do lasu, bo na serio głodny jestem - powiedziałem i wyszedłem.
-
Pa
Powiedzialam podeszłam do Śnieżki próbując unikać Kryształowej
-
Popatrzyłam na wychodzącego wilka
-Czemu mnie unikasz Star ? - spytałam Star bo dziwnie się zachowywała
-
Bo mam powody
Wrocilame w cien
-
Wyszłam
-
Popatrzyłam dziwnie na Star.
-Robisz tylko nie przyjemną atmosferę.. - warknęłam po czym zdałam sobie jedną rzecz..
-Przecież, to ja ją zawsze robiłam . - nagle wszystko mi się przypomniało..
-
-Już wiem, czemu mnie unika.. - mruknęłam i uśmiechnęłam się złowieszczo.
-
Wszedłem ciągnąc w pysku olbrzymiego łosia.
-Ktoś głodny? -zapytałem miło pozostawiając łosia.
-
*Chyba to przeminęło.. wraca tamto.. oblicze..* - podleciałam w niebo i usiadłam na chmurze, z której zaczął padać deszcz.
-
-Cos brak chętnych -mruknąłem i sam zacząłem jeść.
-
Chmura, na której siedziałam uderzyła piorunem o ziemię. Zleciałam. Nagle chmura zniknęła.
-
Skończyłem jeść
- I nastąpiła era nudów -westchnąłem i się położyłem.
-
Moja jedna strona zrobiła się czarna, nie poczułam tego i się położyłam.
-
-Kryształowa masz czerwony irokez na środku głowy hah
-
siedziałam cicho
____________________________________
sorka net mi się rozłączył i były problemy z ponownym podłączeniem
-
___________
Ok. ja też musiałem już dwa razy resetowac komp. bo się ściął
-
Jaki irokez ? Co ? - mruknęłam
-
-Może i nie irokez ale na środku łba masz czerwoną sierść haha
-
Usiadłam.
-Nieee, przecież jestem cała biała, - zerknęłam na Demona.
Lol http://static.minilua.com/wp-content/uploads/2011/01/Wolfowl9203.jpg (http://static.minilua.com/wp-content/uploads/2011/01/Wolfowl9203.jpg)
-
no zobacz sama- powiedziałam i podniosłam wodę. Pozostawiłam w powietrzu przed Kryształową
-
Dotknęłam się po pysku.
-Gorsze jest to, że jestem pół biała, pół czarna.. - popatrzyłam w wodę.
-
Wleciała Lina, usiadła i popatrzyła na mnie. Nagle zaczęła się turlać ze śmiechu.
-O co ci chodzi. - spytałam
-O.. - nie mogła się przestać śmiać.
-
a może Twoja sierść pokazuje Twój charakter...- zaczęłam sie nad tym zastanawiać
-
-Haha to jeszcze do przeżycia... To czerwone jest straszne
-
nie śmiej się tobie też to się mogło przydarzyć- powiedziałam do Demona
-
-Twoja teoria pewnie jest dobra. Ciekawe co ona wymyśli. - zaśmiała się Lina
-Co ty mnie dziś tak hejtujesz ? - spytałam brechczącej się Liny
-
-Mam lepszy dzień. - uśmiechnęła się i na mnie usiadła
-Śnieżka, zawołaj swojego towarzysza, niech się zajmie Liną.. - uśmiechnęłam się do Śnieżki.
-
Tami, Telo!- krzyknęłam i na moje zawołanie przybył feniks i gryf
-
Lina zeskoczyła ze mnie i podeszła do feniksa.
-Poszła.. - ucieszyłam się
-
Lecimy w góry! Lecisz z nami?- zapytała Tami
-
-Tak ! - podskoczyła Lina i za nimi poleciała.
-
Tami i Telo wylecieli
no to co teraz będziemy robić?- zapytałam
-
-Nie wiem. - podleciałam i zła usiadłam na chmurze. Chmura zrobiła się ciężka i zaczął padać z niej deszcz.
-
rozłożyłam skrzydła i ułożyłam je nad głową. Deszcz mnie nie dosięgnął.
-
Zeszłam z chmury, a z niej przestał padać deszcz.
-
co się dzieje z tą pogodą?- zapytałam i popatrzyłam na niebo
-
-Załamanie pogodowe
-
-Zauważyłam, że gdy siadam na chmury zaczyna padać..
-
bo to przez twój aktualny nastrój. Jak będziesz szczęśliwa to może pojawi się Tęcza- powiedziałam
-
Może. - popatrzyłam na Śnieżkę.
-Rozwścieczcie mnie. - powiedziałam
-
rozwścieczyć a nie rozweselić?- zapytałam
-
-Dobra, ale rozweselę -powiedziałem i pomyślałem aby Kryształowa była szczęsliwa (masz być szczęśliwa),
-
a ja mam dowcip!- krzyknęłam i zaczęłam mówić dowcip:
Pewien sprzedawca w sklepie bardzo nie lubił chińczyków.
Pewnego dnia do sklepu wchodzi chińczyk i mówi:
- Dzień dobry
- Dzień dobry - odpowiedział wkurzony sprzedawca
- Ja chcieć kupić pedigri pal dla mój pies.
- Nie sprzedam Ci tego pedigri jak nie przyjdziesz z psem.
- Ale Ja nie chodzić z pies w sklep
- To Ci nie sprzedam!
Zły Chińczyk poszedł po psa i kupił to pedigri.
Na drugi dzień przychodzi i mówi:
- Ja chcieć kupić whiskas dla mój kot
- Nie sprzedam Ci jak nie przyjdziesz z kotem.
- Ale ja nie chodzić z kot na zakupy
- To Ci nie sprzedam.
Jeszcze bardziej zły Chińczyk poszedł po kota i kupił ten whiskas.
Na trzeci dzień przychodzi z papierową torebką i mówi:
- Pan włożyć tu ręka
- A po co?
- No pan włożyć
Sprzedawca włożył a Chińczyk do niego:
- Pomacać
- No
- Ciepłe?
- Ciepłe
- Miękkie?
- Miękkie
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
-
Zaczęłam się śmiać. Nagle na niebie pojawiła się tęcza.
-
-HAHAHAHAHHHhahahha-
_____________
dobre
jeszcze jakieś?
-
popatrzyłam na piękną tęczę z zachwytem
-a teraz zła- powiedziałam i poraziłam Kryształową prądem
____________________________
może jakieś znajdę :P
-
-Ałć ! - warknęłam i niebo się zachmurzyło, zaczęły uderzać pioruny.
-No super, burza.
-
-Haha, nowa zdolność, która jest niebezpieczna.
-
racja- powiedziałam do Kryształowej
-
weszłam z ponurą miną , i usiadłam w cieniu
-
cześć Łobi... coś się stało?- zapytałam
-
...
_________________________________
zostałam sama?? :-[
-
zaczęłam się sama nudzić więc rozłożyłam skrzydła i wyleciałam
-
Wyszedłem.
-
Wyleciałam.
-
Wbiegałam
Moze tu nie przyjdą
-
Wleciałam. Popatrzyłam na ledwo falujące morze. Lekki wietrzyk poruszał palmami. Kokosy uderzały o siebie. Wdawał się bardzo przyjemny dźwięk. Położyłam się i zerknęłam na chmury. Co chwile przelatywały pojedynczo. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w melodię.
-
Wzięłam trochę wody i zrobiłam sobie lodowisko. Wskoczyłam i zaczęłam się ślizgać.
-Uhuuuu - zaśmiałam się i nagle pojawiła się tęcza na niebie.
-Znów to samo. - uśmiechałam się nadal.
-
Wszedłem. Zobaczyłem Kryształową.
-Cześć Kryształowa.-przywitałem się i usiadłem koło wilczycy.
-
-Cześć. - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w polik.
-
-Yyy...-popatrzyłem bardzo, ale to bardzo, na Kryształową.
-
-Coś się stało ? - spytałam i popatrzyłam w jego oczy.
-
-halo ja też tu jestem,cześc
-
-hej.-popatrzyłam na wadere a potem znów na Nero.
-
-Pierwszy raz... O hej Star.-powiedziałem do wadery, a potem spojrzałem na Kryształową.
-
-Pierwszy, a może być zawsze więcej. - uśmiechnęłam się.
-
spojżałam na Krysztalową jak na złego potwora a nie wilka
-
Czułam nie miłe spojżenie Star, ale nie zwracałam na niej uwagi.
-
-No może. Ale pamiętaj Star słowa Demona ''Miłość przychodzi z czasem''.-powiedziałem do wilczyc.
-
-Też tak uważam.. - położyłam się.
- Co robimy ?
-
popatrzyłam na Nero i Kryształową
*lepiej stąd pójdę*
pomyslałam
-
-Nie wiem.-powiedziałem trochę zdziwiony.
-
-Ah.. Idziemy nad wodospad ? - spytałam.
-
-Okej, miałem i tak zamiar.-powiedziałem do Kryształowej.
-
Wyszłam.
-
Wyszedłem z Kryształową.
-
-achh teraz wiem jak czuję się zapomniany wilk
wybiegłam na łąkę
-
wbiegłam i zaczęłam biegać
-
zaczęłam powoli przystawać a po chwili poczułam głód
-
wybiegłam w pogoni za pozywieniem
-
weszłam. Usiadłam na piasku i patrzyłam na niebo
-
weszłam
-hej
-
hej- powiedziałam i popatrzyłam na Star
-
-co robisz?
-
siedzę, patrzę na chmury i myślę- powiedziałam - czyli nic
a ty?- zapytałam
-
ja tez
-
położyłam się na piasku
co robimy?- zapytałam Star
-
-idziemy zapolować?
zapytałam wciąż glodna
-
....
________________________________
ja muszę iść nie długo do święconki :)
-
ok
-
wybiegłam
____________________________________
a ja kończę.Bay
-
wyszłam.
-
Wleciałam. Usiadłam na chmurze. Zleciałam nią na dół. Wyglądało to jakbym leżała na łóżku z puchu.
-
wleciałam
hej Kryształowa- powiedziałam *skrzydła* pomyślałam i skrzydła się schowały
-
-Hmmm... - rozmyślałam. Zamroziłam chmurę i zrobiłam mini lodowisko na piasku. Zrobiłam ogrodzenie. Włożyłam chmurę i się odepchnęłam od ścianki. Odbijałam się na chmurce o płotki lodowiska.
-Uhuuuu.. - na niebie pojawiła się piękna tęcza.
-Hej.
-
widzę że się świetnie bawisz- powiedziałam i usiadłam
-
-Tak. - Nagle roztopiłam wszystko specjalnie. Chmura poleciała do góry, a ja spadłam i zrobiłam fikołka na piasku. Otrzepałam się i podbiegłam do Śnieżki,
-
Wszedłem
-Hej -powiedziałem i obejrzałem się za siebie czy Nana idzie..
-
-Hej. - powiedziałam. Podleciałam i wzięłam ze sobą chmurkę. Zaczęłam ją jeść na dole.
-
-Cześć!-zawołałam wesoło idąc nieco dalej od Demona.Podbiegłam bliżej.
-
hej- powiedziałam do Demona i Nany
-
Popatrzyłam na Nanę i z chmury uderzył piorun.
-
____________________
Od kiedy Kryształowa dostała nową moc?
Kierowaniem piorunami?
-
-Znowu się zaczyna.....szepnęłam do Demona.Opuściłam głowę do dołu marszcząc nos.
____________________________
Właśnie? Władanie piorunami ma Łobi i chyba Śnieżka oraz Demon.
-
...
________
sory Demon nie ma nie spojrzałam na moce >.<
-
To nie to.. to chodzi o te moje *nastroje..*
-
...
___________________________
ja tam nie wiem... sama sobie jakoś wymyśliła
ja nie władam piorunami ja rażę prądem a to jest różnica chyba.... :P
-
Spojrzałem na Nanę.
_______________
Spk.
ale chodzi mi tez o to że nawet jak masz te nastroje to pogoda na to nie może reagować.
To już osobna moc.
-
------------------------
sory ponowne nie luknięcie na moce (MEGA FACE PALM) >.<
-
Położyłam się.
Okej.
-
-Ale drętwa atmosfera.
-
masz rację - powiedziałam Demonowi
-
-No wiem hahah -zaśmiałem sie.
-
Podleciałam i wzięłam kolejną chmurkę. Zaczęłam ją jeść.
-
Zaśmiałam się.
-Od razu rozchmurzenie!I nawet słoneczko wyszło!-zaczęłam się śmiać.
-
popatrzyłam na niebo.
- co będziemy robić?- zapytałam
-
-Leniuchować haha - wskoczyłem do wody.
-
leniuchowanie jest nudne- powiedziałam
-
Położyłam się na plaży i zaczęłam się wygrzewać na słoneczku.
-Zależy dla kogo....*ziewnięcie*.
-
__________________
Ja muszę kończyć...
będę na treningu papap
-
Zjadłam chmurkę i się położyłam
-
dla mnie- powiedziałam
___________________________
paa
-
...
__________________________________________
gdyby co to będę poprawiała trochę mapę. Trzeba dodać kilka miejsc...
więc będę pisać z opóźnieniem
-
...
_______________
spoko ja też mam opóźnienie bo sałatkę jarzynową wcinam i równocześnie gram ;) ^^
-
Westchnęłam i popatrzyłam na niebo.
-
...
_____________________________________________
podziel się posiłkiem :P
-
__________________--
A ja miałem teraz krótkie postanowienie by upościć komputer.
Ale on tak smutny, samotny stał w tym kącie pokoju, że postanowiłem go nie opuszczać i JESTEM :D
-
_______________________________
Musiałeś to pisać?! Prawie ze śmiechu zaplułam ekran xDDDD
-
...
_____________________________________
nie zmienię mapy bo mi nie wychodzi >:(
Nana miałaś się podzielić sałatką !
-
____________________
No musiałem bo tak mi się go żal zrobiło, że jest taki samotny :P
-
idziemy do zaginionego królestwa? Może w końcu poszukamy tego amuletu- zapytałam bawiąc się wodą z nudów
_________________________________________________
nie można opuszczać przyjaciół :P Zwłaszcza gdy stoją w kącie
-
-Iść możemy ale wątpię byśmy znaleźli tam cokolwiek, bo tam pisało "zaginionych, które się już nie odnajdą" czy jakoś tak...
______________
No oczywiście...
-
dokonamy cudu!- powiedziałam
-
_____________________________
Brutalnie wyżarłam sałatkę i wylizałam całą miskę z majonezu!! >: D
-
...
___________________________________
a ja już chciałam do Warszawy jechać :P
-
_____________
musze lecieć bye :* może jeszcze później wejdę ;)
-
-To idziemy?
_____________________
papappa
-
idziemy- powiedziałam i wyszłam
_____________________
paa
-
Wyszedłem.
-
wbiehgam
-
Wbiegłam.
-
Wytbiegłam
-
wybeigam
-
Weszłam.
-
Wszedłem i usiadłem, patrząc na zachądzące słońce.
-Pięknie. Prawda Nano?-spytałem.
-
Podeszłam i usiadłam obok Nera.
-Prawda.....-patrzyłam na zachodzące słońce.Oczy zmieniły swój zwykły złotawy kolor na topazowy.
-
Położyłem się i niechcący zasnąłem. W tedy Nana próbowała mnie obudzić.
-
Spojrzałam na Nera.Zaśmiałam się na duchu i szturchnęłam łapą Nera.
-
-Co się stało gdzie jestem?-spytałem.
-
Wyszedłem
-
Wyszłam.
-
weszłam. przysiadłam na piasku
-
weszlam
-witaj Śnieżko
powiedziałam podbiegłam do wody podnioslam wode w postaci kulki i włozyłam do gardła
-
poszłam do Śnieżki usiadłam
polożyłam sie glowę mialam wzniesioną po chwili ssunęła Mi się byłam nieświadoma
zemdlałam
-
Wszedłem
Położyłem sie na piachu.
-
lezałam nieprzytomna blisko Śnieżki i Demona niezauwarzali mnie
-
-Star!
_______________
zauważyłęm cię Star
-
leżałam dalej nieprzytomna
__________________
aha :P
-
-Star obudź się!- warknąłem i próbowałem ocódzić waderę.
-
obudziłam sie
-co sie ssstalo?
powiedziałam lekko zachrypniętym głosem
-
-Nwm jak przyszedłem to już... leżałaś nieprzytomna.
-
wstałam podeszłam do wody jest zielona!
-Demon!!!!!!!
-
Weszłam. Usiadłam na piasku i popatrzyłam na niebo.
-
Podbiegłem do Star.
-O cholera, coś się stało z wodą! -warknąłem.
-Spójrz tam - powiedziałem i wskazałem wodę
-Ryby martwe.
-
Wyszedłem
-
Podeszłam do wody. Powąchałam ją.
-Spaliny .. paliwo... Ludzie ! - warknęłam
-
Wybiegłam.
-
Wybbiegłam
-
wybiegłam
-
Weszłam powoli i ospale...
-Ale nuda- Mruknęłam ziewając
-
Wbiegłam.
-Tylko pomoże tu ten kamień... - powiedziałam na głos patrząc na zieloną wodę.
-Demon musi tu przyjść..
-
Spojrzałam na Kryształową pytająco
-
Wszedłem
-O hej Misty - powiedziałem z uśmiechem.
-
-A ty Kryształowo masz jakiś pomysł by zapobiec temu zatruciu?
-
-Yyyy Hej...-Powiedziałam i podeszłam do wody przyglądając się jej.
-
________________
ja zaraz będę musiał kończyć bo jestem już chyba od 11.00 i już jadą po mnie że całe święta przy kompie
-
_______________
xD
-
Weszłam
-
- hejka wszystkim
-
Spojrzałam kątem oka na Łobi i podeszłam jeszcze bliżej wody
-
-Co z oceanem ? - pytam patrząc na zielona wodę
-
Spojrzałam pytająco na waderę...
-
Przeciągnęłam się leniwie....
-Nudzę się-Mruknęłam do siebie
-
wbieglam
zanieczyszcdona woda
podhiegoam do wody wszelkie toksyny w powietrze i wrzucilam w beczki od hemii
-
Przekrzywiłam głowę...
-Eeee?
-
musimy to zniszczyc!
-
-Teraz to już całkowicie nie wiem o co chodzi...
-
ludzie zatruwaja ocean ryby umieraja to jest koniec swiata!
-
-Nieee... Gdyby to był koniec świata, to bym to wiedziała
-
- star o co ci chodzi ?
-
Kładę się na piasku
-
Westchnęłam z nudy i usiadłam
-
Wygrzebuje z piasku muszelke jedną łapą
-
Weszłam zaniepokojona.Ze smutkiem spoglądałam na wodę.Pomału weszłam w cień. W cieniu błyszczały moje oczy które ukazywały smutek.Skryta w cieniu podeszłam do wody.
-
- cześć nana
-
W domu mam kamień, który wciąga wszystkie zanieczyszczenia..
-
-A ja dalej nie wiem, co się stało... -.-
-
Odwróciłam głowę w stronę Łobi.
-Cześć.Wiesz że woda w oceanie jest zatruta?-spytałam.
-Mam nadzieję że szybko ktoś usunie te zanieczyszczenia.
-
-Ludzie.. - warknęłam
-Zaczęli się interesować tymi lądami i pływają statkami..
-
-Nie tylko woda jest zatruta...-Burknęłam cicho i położyłam się...
-
-Tak, powietrze też.. Mam kamień.. - wybiegłam.
-
Spojrzałam na wybiegającą Kryształową
*Ja nie o tym mówiłam* Pomyślałam sobie
-
( nana , co lub kogo miałaś na myśli mówiąc ze nie tylko woda jest zatruta )
-
Wbiegłam.
-Mam kamień. - wyjęłam spod skrzydła dziwny biały kamyk.
-
...
-
-Ktoś musiał im pokazać nasze tereny.Tylko jedno jest dziwne....Co tak nagle postanowili pływać tymi ich statkami?-spytałam Kryształowej.
-Miejmy nadzieję że to załatwi sprawę.
-
Przyglądam Się kamieniowi z zaciekawieniem
-
Wsstałam i odeszłam trochę od wody... Usiadłam kawałek dalej
-
-Zawsze w ostateczności możemy ich podpalić - uśmiecham się
-
-Nie!-Krzyknęłam- Takie coś się źle skończy...-Mruknęłam
-
Wrzuciłam kamień do wody. Zaczęła bulgotać. Cała zieleń skierowała się w jego stronę. Nagle zniknęła. Wyjęłam kamień, był zielony. A woda czysta.
-Na razie powinno być dobrze..
-
-Chyba dla ciebie
-
Spojrzałam na Łobi
-
- super , dzieki kryszualowa
-
weszłam.
hej co robicie?- zapytałam
-
Podeszłam do Śnieżki
-Ja się jej boję-Mruknęłam cicho wskazując łapą na Łobi
-
Spojrzałam podejrzliwie na Misty. Ponownie skierowałam wzrok na ocean.
-Miejmy nadzieję...
-
-Ratujemy świat.. - schowałam kamień
-
przytuliłam Misty
- tak ona bywa straszna... ale nie musisz się jej bać- powiedziałam
- jak tam sprawa wody?
-
-Kryształowa '' naprawiła '' wodę-śmieje się
-
-Ona chce podpalać ludzi... A ja wiem, że to nie będzie za dobrze wyglądało... -.-
-
-Jest oczyszczona dzięki Kryształowej....Powinno na razie wystarczyć.
-
...
__________________________________
wracam za 10 min. gram w siatkówkę balonem w pokoju ^^
ale moja rodzina jest dziwna :P
-
-Hyhyhy, ja też bym pozabijała ludzi. - zaśmiałam się szyderczo.
-
-Nie... Oni będą się mścić...
_________
xD
-
Witajcie! -Siadłam na piasku.
-
-Ja mam imię - uśmiecham się złośliwie
-
-Ale ja już wybiłam całą wioskę, jakoś rok temu .. - warknęłam
-
-Hejejejej!!!Jeśli będziemy zabijać ludzi problem się pogorszy!-odpowiedziałam na stwierdzenie Łobi i Kryształowej.Spojrzałam na Lagunę.
-
-Trudno, ale mi go nie przedstawiłaś, więc jak inaczej mogę na ciebie mówić?...
-Będą się mścić.. Ja to wiem...
-
-Ja też się mszczę... - warknęłam.
-Witaj Laguno.
-
-Hej laguna
-
-Oni są silniejsi... Może i jestem szczeniakiem... Ale wiem co potrafi zrobić taki człowiek
-
hej Laguna. Macie racje walką nic nie zdziałamy tylko tyle że możemy ponieść straty- powiedziałam
________________________
przegrałam w siatkówkę :P
-
...
________
xD
Hehe...
-
Witaj Kryształowa! -Spojrzałam na Kryształową.
-
-Mi nic nie zrobią .. nieśmiertelność.. - popatrzyłam na niebo.
-A to co zrobili wtedy to ja im nigdy nie odpuszczę.. - łza spłynęła mi po poliku
-
Spojrzałam na Kryształową
-
-Trzeba znaleźć sposób żeby ich przegonić stąd.Ale raczej jest to nieosiągalne.....Chyba będzie trzeba się z tym pogodzić.-powiedziałam z powagą.
-
Krystal nie zwalczaj ognia ogniem...- powiedziałam
-
Przekręciłam oczami
-
-Dokładnie, bitwą nic nie wskuramy
-
-O cześć - powiedziałem do Laguny.
-
( nie zrozumiałyście ze to był żart ? Od razu 3 wojnę światówą robicie -.- )
-
-Mówcie za siebie.. - popatrzyłam na ziemię nadal smutna.
-
__________________________
Misty jest szeniakiem... Ona jeszcze w sumie nic nie rozumie...xD
-
no więc trzeba obmyślić inny plan- powiedziałam i popatrzyłam na Demona
________________
a była pierwsza wilcza wojna?? :P
-
Zanurkowalam moim oczom ukazal się tabun ludzi wynikiżyłam się
-Ludzie
Powiedziałam groźnie
-
- mszczą się słabi
-
-Chociaż można by zrobić coś by oni tu nie przypływali itp. Mamy tyle mocu itp. że coś by się wymyśliło.- powiedziałem.
-
...
____________________
kolejny meczyk :P
-
-To się ciekawie skończy...
-
Wbiegałam
-
____________________
hahaha nareszcie coś tu się dzieje :D
ale jestem happy
-
-Tylko co.....-spytałam ze smutkiem kładąc po sobie uszy
-
-Mam wrażenie że tak łatwo nie pozbędziemy się ludzi..
-
-Jestem słaba. - stanęłam i przygotowałam się do ataku.
-
_______________________
Chciecie aby wygrali ...
Pytam się Bo Misty już wcześniej musi to zobaczyć :P
-
-I tu zaczyna się problem...-westchnąłem.
-Rzucić jakiś czar...?
-
( przepraszam za słowa ale czy wy do jasnej ciasnej możecie pisać wolniej bo ja i nana jesteśmy z telefonu i nie można nic napisać )
-
_________________
Tak szybko piszecie, że zanim ja odp. na jedno to jest już 5 nowych :P
-
usiadłam.
- Krystal co masz na myśli mówiąc słaba??
-
-Spokojnie... Przegrają...
_______________________
Ja z tableta i też nie nadążam...-.-
-
-Bo się mszczę. - patrzyłam na statki
-
Kryształowa jesteś taka straszna. -Patrzę na Kryształową. :D
-
_______________
ja jestem na kompie i też mi cieżko :D
ok. ja robie chwilkę przerwy i dam napisać łobi i Nanie :P
-
-Sam czar nie wystarczy.....
Spojrzałam z niepokojem na Kryształową
-
przeginacie- powiedziałam- nie możecie się mścić na ludzi za to że pływają statkami
-
...
____________________
Demon , dziękujemy ci dżentelmenie :)
-
-I tak przegrają...-Powiedziałam wesoła...=P
-
-Statki ? Tu chodzi o coś innego.. - stałam nadal dębem.
-
( danke demon xd )
-
-A gdyby dopłynąć jak najdalej i zrobić taką barię z lodu ognia, wodę zamrozić a wyrzej ogień i wtedy będzie ciężko ludziom przejść.
________________
Ależ proszę uprzejmie.
-
no o co bo ja już się pogubiłam- powiedziałam
-
-NIE!.. Oni mają broń, a to nie pomoże... (jakby co to to było do Demona..xD)
-
-Wykryją że coś jest nie tak...Może jakieś anomalia pogodowe?
-
-Za dużo już powiedziałam i wyszło to na moją niekorzyść.. Więc nie powiem.- patrzyłam na statek.
-
- możemy robić warty
-
Ale oco wam wszystkim chodzi? - Spytałam i Popatrzałam na wszystkich.
-
-ALE ONI NIC NIE NAM ZROBIĄ-krzyknęłam...
-
-Zrobią, pragną sierści. Chcą sobie zrobić z nas szaliki, kurtki, dywany. - warknęłam
-
Usiadłem przy brzegu.
-Ja na razie to nie mam pomysłu - powiedziałem smutno.
-Laguno chodzi o to, że ludzie zatruli dzisiaj nam ocean i chcą tu wpaść a my wymyślamy jak temu zapobiec - wyjaśniłem waderze.
-
- mistic nie krzycz
-
-Z tymi wartami i anomaliami nawet dobry pomysł - powiedziałem do Łobi i Nany
-
-Bo co?...Nie zrobią...
________________
Muszę kończyć pa
-
możemy pokazać im że nie jesteśmy zwykłymi wilkami- powiedziałam
-
-Jeżeli chodzi o ludzi, to ja mogę pełnić wartę codziennie... - patrzyłam dalej na statek.
-
-Ja mogłabym strzelac piorunamhj
-
Oh..... Ci uparci Ludzie a my z nich zrobimy Śniadanie,Kolacje i Obiad na,Cały rok. Oh.. -Powiedziałam wszystkim i Warknełam!
-
-Dobrze Kryształowo - powiedziałem - Nie mozemy im pokazać swoich mocy itp bo w tedy jeszcze bardziej zapragną tu przybyć. Wszyscy Ci cali doktorzy itp. będą chcieli badać jak do tego doszło, ze mamy moce... W końcu to nie jest normalne... to jest magiczne
-
nie będzie jedzenia ludzi- powiedziałam stanowczo
-
no to ja już nie wiem...
-
-Mogę tutaj wszystko porosnąć kolczastymi pnączami.A każdy człowiek który tu przyjdzie może nimi obrosnąć.
-
-Jeść to nie.. Ale zabić i rozszarpać... - uśmiechnęłam się i patrzyłam na statek
-Oni nas obserwują .. Widać lornetki.. - przyjżałam się
-
No co wiesz?? -Spytałam
-
-Przecież nikt nie wie że tu nie straszy.Możemy zafundować ludziom piekło!
-
-Podnbno sa smaczni gdyby byla rebeka to by cos zrobila
-
-Zmywajmy się stąd bo jeszcze coś wypatrzą.
-
nie jemy ludzi!!- powiedziałam ponownie i popatrzyłam na statek
-
-Dobre nana
-
-To wy idźcie, ja się najwyżej zabawię.. - patrzyłam na statek, który wydawał się coraz bliżej.
-
krystal?- zapytałam podejrzliwie
-
- Dopóki nie dotrą na ląd są bezpieczni. Ale jak postanowią tu przyjść to wtedy zaatakujemy, tak jak powiedziała Nana- zrobimy piekło - powiedziałem stanowczo.
-
Oh... Jestem bardzo głodna! Dlaczego a jak by tak oni nas zobacza ale jak ich zabijemy to nikt imnieuwierzy. Co wy na to? -Warknełam i Spytałam.
-
-Co ? Widać, że się zbliżają.. - powiedziałam
-A... mam plan ! - podskoczyłam.
-
- kryształowa ja też tu zostaje
-
-Kryształowa,dasz radę wzbić się w powietrze żeby ciebie nie zauważyli?Wtedy jak będą bliżej dasz sygnał Śnieżce i Demonowi. My musimy szybko obmyśleć plan działania
-
ja wgl nie wiem o co jej chodzi- powiedziałam
-
-Ja ma plan !!! - warknęłam
-
Dobrze upoluję myszkę! -Powiedziałam
-
no to powiedz jaki- powiedziałam do krystal
-
Kevin sam w domu xd
-
-Jaki? -zapytałem Kryształowej
-Smacznego Laguno
-
-Pamiętajmy że nie można odrazu zatopić statku.
Muhahahahh ! Będziemy jak Kevin sam w domu! > : D xDD
-
Ojeju... Jestem śpiąca. A wy? -Spytałam i Ziewnełam
-
-A więc tak. Trochę ich nastraszymy .. Wpłyniemy pod statek, ja i Demon. Zamrozimy silnik. Będą próbować odpalić. W tym czasie podziurawimy statek. Zauważą to i zawrócą..
-
Wszedłem. Zobaczyłem kilka wilków.
-Hej!-przywitałem wszystkich.
-
_______________
Co mnie ominęło?
-
-Ale jak przypłynie za blisko to go w ogóle nie zatopimy bo będzie za płytko hahah
-
-Statek może zatonąć....
-
hej Nero- powiedziałam
teraz musielibyście działać- powiedziałam
-
Wyszłam
-
-Hej Nero
___________
Misty nic ciekawego... dalej tylkoplany
-
-Hejka. - podbiegłam i przytuliłam wilka.
-Możemy teraz. - uśmiechnęłam się szyderczo.
-Ja napewno.
-
Załatwmy to tak jak to robią w Elfem Lied :-P
-
-Jak durnie pokonają tą przeszkodę i tu wejdą ja i pozostali użądzimy im piekło.
-
mogę też jakoś pomóc?- zapytałam
-
________________________
Już i tak wyszłam bo ciężko się pisze :P
-
Kryształowo czy widzisz co oni teraz robią spójrz -Popatrzałam na Kryształową
-
-Tak, możesz. Pewnie będą chcieć wyjść tu na ląd. Musi reszta coś zorganizować tu.
-
-Moge zrobic ognistc sciane
-
to co mam robić?- zapytałam
-
Oh Nie! - Warknełam
-
-O co chodzi co robicie?-spytałem wszystkich i usiadłem na piasku.
-
-Albo zacznd trzaskć piorunami
-
-Ja zostanę tutaj i będę bronił wybrzeży
-
Nero tamten statek to nasz cel- powiedziałam i wskazałam na statek
-
-To ja podpłynę i zrobię wszystko ze statkiem.. Mogę go rozbroić od razu na wszelki wypadek..
-
-Ja tez bronie wybrzezy
-
-Sprawę oplątywania zostwcie mnie ;)
-
-Nero, bronimy naszych terenów przed ludźmi, dzisaj rano zatruli nam wodę a teraz przyppłynęli statkiem
-
Wbiegłam... i zaczęłam skakać jak głupia
-Ejj... Oni już są...-Krzyknęłam... Zaczną polować...!!!
-
-Mogę w czymś pomóc? Uwielbiam takie akcje.
-
-Gdzie są ?! - warknęłam
-
-Będę bronić drugiej linii tuż za Łobi i Demonem.Nero będziesz ze mną bronić drugiej linii?!-krzykęłam
-
no dobrze nie ma co zwlekać... będę sprawiać ból- powiedziałam
-
-2 mężczyzn. Będą strzelać... Na rafie.... Oni są groźni... Chcą nas, wiedzą o nas... -Zaczęłam bełkotać
-
to ja idę na rafę- powiedziałam i skierowałam się w strone rafy
-
-Co?! Jakim prawem tam są?!-warknęłam na Misty
-
...
zatrzymajmy na chwilę akcję muszę się przenieść do domu.
-
-Nie..... Nie... Nie... Ja ich znam...-Mruknęłam
-
-Misty....skup się na walce.
________________________
oki Łobi też musi się przenieść ;)
-
-Skąd ich znasz?! -spojrzałem podejrzliwie na córkę.
-
- mJa zostaje n aplazy i będe jakby co strzelać piorunami
-
-Jestem szczeniakiem....-Warknęłam na Nanę... -Eeeeeeeeee........
-
-0 Misty z kad ich znasz ? skup sie , to wazne
-
-Demon?!-spojrzałam na Demona.
-
-No bo.... -Przekręciłam oczami...-Oni wiedzą o mocach-Zmieniłam temat
-
- nana , zmniejsz poziom agresji
____________
xD
-
- co ?!
-
- Misty od ciebie to wiedzą ?!
-
podeszłam do Misty...
a skąd ich znasz?- zapytałam
-
-Ja też tu na arzie zostanę, w razie czego potem szybko przybiegnę na rafę.
-
-Co Nana? -zapytałęm.
-
-Jeśli się nie zorganizujemy będziemy mieli problem i to poważny!-warknęłam na wszystkich
-Misty.....-spjrzałam na Misty ze łzami w oczach.Znieruchomiałam na chwilę i nie wiedziałam co robić
-
- Ja tu zostane i sie nie rusze
-
-Wiedzą... To przez nich trafiłam do watahy... Oni są źli.... Dowiedzieli się o mocach... Mają dziwne sprzęty... Napadli na poprzednią watahę... Tylko ja uciekłam...
-
- CViekawe czy widzieli kiedys wilka rzucajacego siekierą - mowie patrząc na swoją ognistą siekierę ( Lucyy )
-
-Wilkołaki...
-
Potrząsnęłam głową.
-Nie..nie...nie..Nie!!!trzeba ich załatwić i to natychmiast inaczej będzie problem!
-
- To ... to sa wilkołaki ?! - krzysztuszę się
-
no to pięknie- powiedziałam
-
- Racja - powstrzymuje sie żeby nie cisnąc w płynacy statek piorunem - Moge im zrobić małe tzręsienie ? - pytam niewinnie
-
-Nie.... Oni potrafią jednym ciosem wykończyć wilkołaka... Dla nich to nie problem wilk z siekierą...
-
- Bo nie znja mnie Mistic , ty chyba też mn9ie nie znasz
-
-Cholera...-powiedziałam cicho.
-Trzeba zebrać grupę która ich załatwi...
-
-Walka na śmierć i życie!
-
-Mi sie to podoba !!!
-
-Zaczęło się....-Jęknęłam a moje oczy zrobiły się czarnę...
-
- Ja bede walczyć ...
_______
przydałaby sie paczka z Wolf's Rain xD dla nicgh facet ze spluwą to zaden problem xD
-
-Kto będzie należeć do"elity"?-spytałam Demona
-
- Ja mogę - zgłosiłam sie
-
co się dzieje Misty?- zapytałam
ja mogę- powiedziałam
-
-Niszczą... Doszli do rafy...
_____________
xD
-
to musimy się szybko tam dostać- powiedziałam
-
- Moge w nich strzelic piorunem ? - pytam sie śnieżki - możliwe ze to ich na razie zatrzyma
-
Głośno westchnęłam.
-Trzeba ruszać i to migiem!Idę z wami!
-
- moge mogę mogęęęęę ???? - Pytam sie Demona i Śniezki
-
możesz....- powiedziałam do Łobi
-
-Strzał....-Wybiegłam
-
-Trzeba natychmiast ruszać!
-
Podskakuje z radosci i ciskam piorunem pzred statek kotry pod siłą uderzenia zaczyna sie chwiac
-
-Walczyć na każdy możliwy sposób
-
wylecenie na skrzydłach chyba nie będzie stosowne w takiej sytuacji- powiedziałam i wybiegłam
-
-Niech ktoś sprawdzi co się dzieje na rafie ! - ciskam kolejnym piorunem a statek zaczyna sie bardzo chwiać , z oddali widzę ze jakiś człowiek wypadł za burtę
-
Wybiegłam za Snieżką
-
wyleciałem
-
Strzelam kula ognia w statek ale nietrafiam i pocisk ociera się tylko o burte pozostawiając czarnyt ślad
-
- Zestrzele im zaraz masz ... - Strzelam piorunem ale nietrafiam z tak daleka
-
- Muszę podpłynać blizej ... - wskakuje do wody i płyne w strone statku
-
Gdy jestem juz wystarczająco blisko strzelam piorunem w maszt , piorun minął go dosłownie o milimetr
-
próbuje obmyśleć jakiś plan działania , ale zauwazyłam ze dziób statku jest milimetr od mojego nosa .
-
Znikam wszystkim z pola widzenia
-
Wynuzam się z wody metr pzred dziobem statku i strzelam w maszt . tym razem trafiłam , ale pół sekundy pźniej zniknęłam pod statkiem
-
Statek nie ma jak płynać
-
Witajcie! Znowu jestem i co plan przemyślony? -Spytałam
-
_______
wszyscy są na rafie , a ja własnie rozwaliłam masztyh w statku -.-
-
Przyleciały bombowce...
_______________
Żeby wam się nie nudziło...xD
-
Zniknęłam wszystkim z pola widzenia , a statek przestał płynąć . ( No bo jak bez masztów ? )
-
Wyciągnęłam miecz.
-Zobaczymy czy to piraci .. - wleciałam na statek i zaczęłam się z nimi bić. Piękne fikołki i odcinane głowy i inne kończyny.
-Ja to lubie..
-
-A gdzie kapitan ? - wyjżałam za burte. Właśnie wypływał. Ześlizgnęłam się na dół i złapałam go za kaptur.
-
Wyłoniłam się po lewej burcie , ledwo oddychałam
-kry...Kryształowa...pomóż ...- "odpadłam" od burty i i z powrotem zniknęłam pod wody ( słabo pływam ) nagle rozległ się głośny wybuch a statkiem okropnie zatrżesło , czuć było spalenizną , rozwaliułam silnik , a statek nie mógł juz wogóle płynać . Oczywiście Silnik był pod woda a ja w wodzie , wiec ostro oberwałam i zniknełam pod wodą .
-
Postawiłam go na bocianim gnieździe. Przyłożyłam mu saksę do gardła.
-Gadaj ! po co wy tu, a ciebie oszczędzę.
-Chcieliśmy podbić nowe lądy... - powiedział przerażony.
-Tak naprawde to kłamałam - odcięłam mu głowę, która się sturlała na sam dół. Zeskoczyłam na dół.
-
Wybuch silnika poważnie uszkodził statek który zaczął tonąć a ludzie z nim . ( Jak Tytanic , tylko ze głóry brak xD )
-
Szybko wskoczyłam do wody i wyjęłam Łobi z wody. Położyłam ją na piasku.
zabilam ludzi xd
-
Ehem... zaginiona jestem -.- i nie wyjęłas mnie z wody xd
-
___________
a ja cały statek rozwaliłam ^^ xD
-
Zrobiłam wielką falę, ktòra dodatkowo topiła statek. (hahaha tsunami xd)
-
Idealne określenie xD
-
Na brzeg wypływa moja siekiera , a raczej jej szczątki bo została zmiażdżona przez statek .
-
Wbiegłem
-Oo coś wam bdb poszło]
5 yzsthbn
-
___________
zw
-
_________
u sorka za to 5 yzsthbn ale kot przelazł mi po klawiaturze i wysłałęm a ja zastopowałem by tu usunąć to nie pomogł...
-
-Taak.. - wzięłam głowe i rzuciłam ja obok Demona.
-Glowa kapitana.
-
Spojrzałem na głowę po czym ją spaliłem
-Sytuacja opanowana, oby to był już koniec problemów z ludźmi -westchnąłem.
-
____________
jj
-
_________________
na rafie jest jeszcze jeden czołg XD
-
-Z nimi ? Nigdy nie bedzie konca.. Oni chca te tereny podbic.. - popatrzylam na morze gdzie plynal kolejny statek. Zrobilam mini tsunami co roztrzaskalo statek zabijajac ludzi przy okazji..
-
-Wiem i to mnie martwi -powiedziałem smutno.
-
....
_______________________________
czołga już nie ma... :P
-
-Ja mam córkę ranną *chyba*-powiedziałem i wybiegłem.
-
Popatrzyłam na niebo. Leciał helikopter, ktory wszystko nagrywal.
- oooo kurw.. - warknelam i podlecialam do gory. Zwalilam kamere i weszlam do srodka. Zagryzlam ludzi w srodku a helikopterem wyladowalam na ziemie.
-
Wyciagnelam ich i dodarkowo rozszarpalam . A helikopter roztrzaskalam o kamienie. Rozejrzalam sie.
-
Wbiegłam na plażę.
-
Popatrzyłam na Nane
-
-Gdzie jest reszta?-spytałam Kryształową
-
Rozejrzałam się na plaży biegając od lewej do prawej.
-
wbieglam
-hejka
-
-Star ! Gdzie byłaś?!Tu działo się istne piekło! Gdzie jest Łobi?!-warknęłąm na Star.
-
-Zniknela gdzies.. Szukalam jej, ale jej nigdzie nie bylo..
-
-Niech to szlag!Sprawdź jeszcze raz! Musi gdzieś tu być!
-
Weszłam po kolona do wody i podniosłam statek do góry.
-Sprawdź pod statkiem!-zawołałam do Kryształowej.
-
-jakie piekło?
*musze poszukac w ich myślach*
pomyślałam po czym grzebałam w myślach Kryształowej i Nany ale nic nie znalazłam
-jakie piekło pytam?
-
wybieglam myśląc
*cos zlego dzieje się w lecznicy*
-
-Jest?!-wołam do Kryształowej.
-
-Ech....to na nic....-rzuciłam statkiem o skały.
-
Wybiegłam sprawdzjąc co się dzieje w lecznicy.
-
wbiegam
-slyszę myśli slyszę słowa
zacytowałam i usiadlam
-
-życie to śmiertelna choroba
powiedzialam i położyłam się
-
zaczęłam nucić w myślach:
*Woow!
Ijeeaj !
Yo!Yo!Yo!Yo! Boy!
Laj laj laj laj laj laj Ijeea!(4x)
I jea !
Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się.
Się porobiło czeka to też nas,
Ziemia coraz więcej pragnie ciała ludzkich mas,
nikt nam nie powiedział, jak długo będziemy żyć,
do jakich rozmiarów ciągnęła się będzie życia nić .
Nikt nam nie powiedział, kiedy mamy się pożegnać,
i ile mamy czekać aby znowu się pojednać,
ramię w ramię nawzajem siebie wspierać,
rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać.
Aniele śmierci proszę powiedz mi,
czemu w stosunku do nas jesteś obojętny,
najlepsze są dla ciebie młode ofiary,
nigdy nic Ci nie zrobiły a traktujesz je jak psy.
Zobacz !
Ile miłości w każdym człowieku,
ni jeden by chciał przeżyć choć pół wieku,
i nie jednemu od wielu lat najbliższych ziomów brak,
ciężko pogodzić się z tym, ale mimo tego ja i tak:
Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się.
...spotkamy się, spotkamy się, spotkamy się, spotkamy się...
A-ijajaj, A-ijajajo,
Gdzieś daleko i bardzo wysoko,
gdzie zwykły śmiertelnik nie stąpa tam nogą
gdzie spokój, harmonia i natury zew,
gdzie słychać szum drzew i ptaków śpiew,
wschód słońca pada na twarz,
wypełnia twą duszę, którą ciągle masz,
Wydaje się tobie, że te uczucie już znasz ale,
ono wcale nie jest ci znane.
Chociaż było pisane i pisane też jest nam,
tak że wszyscy się spotkamy, więc nie będziesz już sam. (nie będziesz)
Spotkasz ludzi których tak bardzo kochałeś,
choć lata nie widziałeś nadal kochać nie przestałeś. (YO)
Teraz leżysz na plecach, spoglądasz na błękitne niebo,
serce dotyka serca, nie ma szczęścia, nie ma pecha,
nikt się nie złości, nikt nie docieka.
Człowiek obok człowieka z nurtem płyną jak rzeka,
połączeni w jedną całość na samym szczycie góry (Mekka)
joł , joł , joł
Uuu, Gogo!
Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się.
go go go go go go go go
jo jo jo jo jo jo ny
go go go go go go go go
jo jo jo jo jo jo ny
na szczycie się spotkamy (jo ny),
wiem to na pewno (go go),
na szczycie się spotkamy (jo ny),
wiem to na pewno (go go)*
-
Weszłam zamyślona nie zauważając Star.
-
...
_____________
musze iść..v.v jak coś bd na FH
-
Weszłam i spojrzałam na Star
-
mialam przymknięte ślepia nie wiedziałam nikogo zaczełam mówić
-Woow!
Ijeeaj !
Yo!Yo!Yo!Yo! Boy!
Laj laj laj laj laj laj Ijeea!(4x)
I jea !
Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się.
Się porobiło czeka to też nas,
Ziemia coraz więcej pragnie ciała ludzkich mas,
nikt nam nie powiedział, jak długo będziemy żyć,
do jakich rozmiarów ciągnęła się będzie życia nić .
Nikt nam nie powiedział, kiedy mamy się pożegnać,
i ile mamy czekać aby znowu się pojednać,
ramię w ramię nawzajem siebie wspierać,
rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać.
Aniele śmierci proszę powiedz mi,
czemu w stosunku do nas jesteś obojętny,
najlepsze są dla ciebie młode ofiary,
nigdy nic Ci nie zrobiły a traktujesz je jak psy.
Zobacz !
Ile miłości w każdym człowieku,
ni jeden by chciał przeżyć choć pół wieku,
i nie jednemu od wielu lat najbliższych ziomów brak,
ciężko pogodzić się z tym, ale mimo tego ja i tak:
Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się.
...spotkamy się, spotkamy się, spotkamy się, spotkamy się...
A-ijajaj, A-ijajajo,
Gdzieś daleko i bardzo wysoko,
gdzie zwykły śmiertelnik nie stąpa tam nogą
gdzie spokój, harmonia i natury zew,
gdzie słychać szum drzew i ptaków śpiew,
wschód słońca pada na twarz,
wypełnia twą duszę, którą ciągle masz,
Wydaje się tobie, że te uczucie już znasz ale,
ono wcale nie jest ci znane.
Chociaż było pisane i pisane też jest nam,
tak że wszyscy się spotkamy, więc nie będziesz już sam. (nie będziesz)
Spotkasz ludzi których tak bardzo kochałeś,
choć lata nie widziałeś nadal kochać nie przestałeś. (YO)
Teraz leżysz na plecach, spoglądasz na błękitne niebo,
serce dotyka serca, nie ma szczęścia, nie ma pecha,
nikt się nie złości, nikt nie docieka.
Człowiek obok człowieka z nurtem płyną jak rzeka,
połączeni w jedną całość na samym szczycie góry (Mekka)
joł , joł , joł
Uuu, Gogo!
Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się.
go go go go go go go go
jo jo jo jo jo jo ny
go go go go go go go go
jo jo jo jo jo jo ny
na szczycie się spotkamy (jo ny),
wiem to na pewno (go go),
na szczycie się spotkamy (jo ny),
wiem to na pewno (go go)
-
Podeszłam do Star i szturchnęłam ją łapą
_______________
Znam to na pamięc...xD
-
ciągle mialam zamknięte oczy nie czułam nic wpadlam w trans
- Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się.
-
-Heeej....-Krzyknęłam jej do ucha dość głośno
-
-O MATKO!!!!!!!!!!!!
krzyknęłam tak że prawie ptaki odleciały z lasu ktory jest bardzo daleko
-CHCESZ ŻEBYM ZAWAŁU DOSTAŁA?????
zaczełam mówic a serce biło mi niczym młot
-
-Przepraszam, ale nie słyszałaś.... Bo ja mam takie pytanie....
-
-mów
powiedzialam juz spokojnie opanowałam emocje i zaczełam podnosic piach w góre dzięki mocy władanie żywiołami piach miał kamienie
-
Weszłam na plażę.
-
Zaczęłam szukać wzrokiem Star. Wzięłam dla niej kilka kamyczków, które czarowałam.
-
-hej Karoiiina,co tam masz?
-
-Eeee.... Bo w lesie był lis i on... Ty jesteś moją mamą?
-
- Hej Star. Przyniosłam Ci kilka kamyczków. - powiedziałam - Zmieniają kolor w zależności od Twojego samopoczucia. Oczywiście, możesz zrobić z nich ozdoby, ale najlepiej działają, jak trzymasz je w łapce.
-
Wyciągnęłam z sakiewki kilka kamyków i podałam je Star.
- Tylko nie wiem zbytnio co jaki kolor oznacza. Muszę do dopracować.
-
-yyyy eeee aaaaa?WHAT?
zapytalam Misty
-dziękuję
podbiegłam do Karoiiiny i przyjrzalam się kamykom
-
-No bo ten lis.... On mi tak powiedział...
_____________________
Grrrrrrrrrrrrr.....
W takim ciekawym momencie muszę iść...-.-
Pa
-
-aaha
_____________________
pa
-
- Co do tych kamyków to wiem, że kolor niebieski oznacza szczęście, czerwony oznacza miłość, a czarny nienawiść.
-
-uuuuuuuuuu
powiedziałam gdy kamien zmienił kolor w mojej łapce na czerwony
-
- To jest zaklęcie, które ostatnio się nauczyłam. - szepnęłam, po czym dodałam półgłosem - Muszę resztę zanieść Neptunowi. Popłyniesz ze mną?
-
-nie mogę
wstalam i wybieg;lam
______________________________
Mam pomóc Zgredkowi sprzątać,papa
-
- Pa. - westchnęłam i poszłam do Rafy Koralowej. (opuściłam plażę)
-
Wyszłam
-
Witajcie! - Usiadłam na piasku
-
Wybiegłem.
-
Wbiegłam. Zauważyłam wychodzącego wilka.
-
Witajcie! -Spojrzalam na niebo
-
wbiegłam
-inni
mruknęłam i wybiegłam
-
Wyszłam
-
wbiegłam
-
Weszłam
-
-hej Misty
-
wybiegłam
-
Weszliśmy razem z mamą.
-
Spojrzałam na Rossę...
Schowałam się za jakimś drzewem i Obserwowałam wszystkich
-
Rozluźniłam się nieco.Zaczęłam walczyć dla zabawy z Rauttem.
-
Twardo przyglądałam się szczeniakom
-
W pewnym momencie.. Zobaczyłam coś dziwnego... Skrzywiłam się i wybiegłam
-
Wybiegłam.
-
Weszłam.
-Ech....a jeśli nie żyje?-spytałam siebie.
-Łobi...Łobi!....Łobi!!!-zawołałam idąc do wody.
-
weszłam.
- no to zaczynamy- powiedziałam do Nany i wskoczyłam do wody..
-
-Łobi!-zawyłam i wskoczyłam do wody płynąc w kierunku miejsca zatonięcia statku.
-
zanurkowałam i płynęłam za Naną....
jak my ją znajdziemy pod tym statkiem... a może ona już wypłynęła?? - zapytałam Nanę
-
-Poszukaj a ja poszukam na plaży jakiś śladów.-wróciłam na plażę.
-
podpłynęłam bliżej statku i zaczęłam się rozglądać... nie widziałam żadnych śladów po Łobi....
-
Weszłam jak gdyby to co przed chwilą sie stało nigdy nie miało miejsca...
-Hejka-Podeszłam do Nany...
-
wypłynęłam...
nic tam nie ma- powiedziałam do Nany
-
Podeszłam go brzegu i spojrzałam na Śnieżkę...
-Co sie stało?
-
Wyszłam z wody.Szłam z nosem przy piachu.Poczułam znajomych zapach.Ukułam się w nos czymś ostrym.Odskoczyłap i zaczełam łapami wygrzebywać coś drewnianego...Była to złamana siekiera.
-Lucy.....-szepnęłam nie zauważając Misty
-
Usiadłam przyglądając się o co chodzi... (jakby co to znowu nie pamiętam..xD)
-
(okej)
- Lucy?? a gdzie w takim razie jest Łobi- zapytałam
-
Przyglądałam się ciągle... i co chwilę zerkałam raz na Śnieżkę, raz na Nanę
-
to pięknie... skoro siekiera jest w takim stanie- powiedziałam wskazując na siekierę- to...
-
-Wiem że Łobi musi być blisko!-podniosłam głowę do góry i zamknęłam oczy.Zaczęłam węszyć.
-
usiadłam.
i zaczęłam wyszukiwać myśli Łobi
-
Patrzyłam nieumyślnie na Śnieżkę...
-
-Tak jej nie znajdziemy...-warknęłam.
-Musimy się skupić i przypomnieć gdzie była.
-
tak ja byłam wtedy przy rafie a ona walczyła tu z Kryształową- powiedziałam
-
-Nie to nie- mruknęłam i wyszłam
-
-Kto był jeszcze na plaży prócz Kryształowej i Łobi?
-
Wszedłem
-
chyba nikt- powiedziałam zastanawiając się nad tym...- większość była przy rafie
cześć Demon- powiedziałam
-
-Hej -rozglądnąłem się.
- Coś się stało?
-
Łobi zaginęła- powiedziałam
-
Spojrzałam na Demona z przytłaczającą obojętnością i smutkiem.
-Nie możemy jej nigdzie znaleźć..
-
-Ale jak do tego doszło? Ktoś mi wyjaśni?!
-
-Zaginęła podczas wczorajszej walki na plaży...-położyłam po sobie uszy
-
nie wiem... walczyłam wtedy na rafie a ona była tu z Kryształową- powiedziałam
-
-O cholera!
-
_________________________________
Oj Demon jakie słownictwo..
Nieładnie... :P
-
popatrzyłam na Demona
______________________________
haha właśnie nie ładnie :P
-
_______________
Przecież "cholera" to taka choroba, więc nic takiego złego nie powiedziałem :P
-
...
___________________________________________________
powiem to co mówi mój dziadek jak usłyszy takie słowa ( oczywiście nie z moich ust)
" ale brzydka choroba która zabijała ludzi "
-
________________________________
Tak, tak...
Dobra, bo spamik znowu siem robi..xD
Heh..=P
-
_________________________
spam to tu norma :P
-
-Musimy ją jakoś odnaleźć..
_____________
a tam, chyba już jest na nią lekarstwo XD
-
___________________________
Oj, nie tylko tu... :D
xD
-
no jak?- zapytałam Demona
________________________________
a ja myślałam że na Ch.... już się nie choruje ... :P
-
Weszłam...
Miałam zamknięte oczy i weszłam w drzewo...
-Ał...-Mruknęłam- Hej -Dodałam po chwili
_____
xD
-
hej znów- odpowiedziałam Misty
-
-Tooooo co robicie...-Patrzyłam się na drzewo, bo myślałam, że to Śnieżka
-
Misty otwórz oczy. Jesteśmy tutaj- powiedziałam
-
-Hej Misty - powiedziałem
- Noo... więeeec... Jakieś zaklęcie prowadzące do zaginionych?
________________
ps. a tak w ogóle to gdzie ona jest?
-
-Co? Nie...
____________________
Pod wodą..xD
-
________________________________
siedzi czeka pod wodą xD o ile wiem piedyknęła w statek piorunem odbiło się i predyknęło ją
-
______________
xD
-
a umiesz czarować?- zapytałam Demona
czemu nie?- zapytałam Misty
_______________________
pod wodą dokładnie pod statkiem chyba :P
nie to było inaczej Nana. nie trzepnęło jej tylko wpadła do wody i utonęła bo nie umiała pływać...
ymm chyba
-
-Yyy.... booo....
_____________________
Wiem czytałam :P
-
----------------------------
z/w
-
-Czarować nie umiem, ale jak jest wilk z mocą i jest dokładnie podane zaklecie to powinno zadziałąć.
___________
hahaha
-
popatrzyłam podejrzliwie na Misty ale ona tego nie widziała bo miała zamknięte oczy...
___________________
ok
-
...
-
Weszłam.
-już mogę to powiedzieć..
-
-Co takiego Kryształowo?
-
no to mów- powiedziałam
kolejna tajemnica zostanie wyjawiona- powiedziałam Demonowi
-
Nastawiłam uszy
___________________
Bo oczu nie mogę..xD
-
-Dzisiaj, znalazłam sarnę w pułapce... Ludzie je założyli... Znalazłam ich obóz było ich 3. Zabiłam dwóch, potem zauważyłam, że jeden jest w aucie... Ja mam skrzydła, a on zrobił zdjęcie... Było to auto pancerne... Szybko odjechał i obawiam się, że wróci po mnie..
-
Podeszłam do Kryształowej przy okazji w coś wlazłam, tylko nie wiedziałam w co...
______________________
Muszę iść
-
-A gdzie to ich spotkałaś?
-
--------------------------------
j/j ciastko szamałam :P
2. Łobi wejdzie za 10-20 min
-
W lesie.. Zrobili mi zdjęcie i będą mnie szukać, pewnie wezmą mnie do zoo.
-
??
otwórz oczy Misty
_____________________________________
ja jem żelkii <3
-
-Nie wezmą -powiedziałem stanowczo.
__________
A ja zaraz idę po sałateczkę pieczarkową z brzoskwiniami *.*
-
Wbiegłem.
-Cześć. O czym gadacie?-przywitałem wszystkich.
-
-I tak bym uciekła.. Pewnie będą chcieli kolejni tu zbudować miasto.
-Hej ! - podbiegłam do Nero i pocałowałam go w polik
-
hej Nero...- powiedziałam
______________________________
po tych świętach tyle jedzenia :P
-
Na nikogo nie zwracałam uwagi.Bawiłam się obok mojej mamy,szczęśliwa jak nigdy dotąd.
-
-Co się stało Kryształowa?-spytałem zdziwiony, odsunąłem się i usiadłem.
________
dziś za dużo zjadłam brzuch mi pęknie
-
wiecie co.. wy powinniście być razem- powiedziałam patrząc w stronę Krystal i Nero
-
-Wiem.
-
-Nie uda im się!
-
to czemu nie jesteście?- zapytałam zdziwiona
Demon nie zbudują tu miasta nigdy...
-
-Sam nie wiem.
O co chodzi?
-
mnie nie pytajcie ja już się pogubiłam- powiedziałam i usiadłam
-
-Demon o czym gadacie?
-
Usłyszałam innych.
-Demon! Śnieżka!-podbiegłam do nich,zostawiając w tyle swojego brata.
-Co tam?
-
Usiadłam ze zdenerwowaniem na pyszczku.Położyłam po sobie uszy.Opuściłam głowę.
-Jeśli znów przyjdą ,znów będziemy walczyć-powiedziałam stanowczo.
-Nero.Kryształowa powiedziałam nam że ludzie zrobili jej zdjęcie.Możliwe że ludzie jeszcze raz przyjdą.
-
hej Rossa- powiedziałam
__________________________
ja już lecę... papa :)
może jeszcze wejdę... jeśli mnie nie zabiją zadania z matmy :P
-
-Ludzie?Jacy ludzie?-spytałam,słysząc Nanę.
-
-Znowu? Najpierw woda, późnej statek a teraz zdjęcie. Masakra.-powiedziałem załamany.
-
-Ech......mam sprawę do załatwienia!-wstałam gwałtownie wbiegając do wody.
-
-O co chodzi!?-warknęłam głośno.
-
Biegłam w stronę zatopionego statku.Po szybkim czasie zaczęłam płynąć.
-
-Łobi zaginęła!!! Mam zamiar jej szukać.....a nie rozmawiać o tych bezmyślnych dwunogach!-warknęłam
-
Popłynąłem za Naną.
-
-Kto to Łobi?-spytałam Nero,choć jego też nie znałam.
-
Pobiegłem za Naną. I energiczne ruszałem łapami. Płynąłem w błyskawicznym tempie.
-Łobi z tond nie wychodziła!-krzyknąłem do Nany.
-
Desperacko płynęłam dalej nie zauważając Demona.Po paru metrach zanurkowałam.
-
Nurkowałam tak długo jak mogłam.Spłynęłam 2 metry i płynęłam przed siebie.Wynurzyłam się i Podniosłam statek pnączami.
-
Zanurkowałem z nadzieją, że zobaczę Łobi.
-
Obserwowałem wynurzajacy się statek.
-
Rozzłoszczona Wzbiłam się na ognistych skrzydłach,które znikąd się pojawiły.Podleciałam do wilków i głośno warknęłam.
-O co chodzi!?
-
Wynurzyłem się, bo usłyszałem krzyk.
-Łobi, zaginęła. Łobi to wadera.-powiedziałem małej waderze.
Zanurkowałem. Zobaczyłem na pomarańczowej rafie wilka. Wziąłem go na grzbiet i się wynurzyłem
-Mam ją!-krzyknąłem.
-
Zignorowałam warknięcie Rossy i podnosiłam dalej statek podpływając bliżej.
-Łooooobiiiiii!!!!-Krzyknęłam na cały głos.
-
-To nie jest...Łobi....to inny wilk...Łobi ma rożową grzywkę.-stwierdziłam ze smutkiem.
-
_____________
z/w
-
Popłynąłem na brzeg. Z Łobi na grzbiecie.
-Choć Nano!!-krzyknąłem do wadery.
-
Zdziwiona patrzyłam na nich.Unosiłam się niewiele nad wodą...Kiedy nadpłynęła jakaś większa fala,kompletnie mnie zmoczyła.Zgasiła moje skrzydła,a ja wpadłam do wody.Miałam wrażenie,że się topię...ale po chwili odkryłam,że wcale tak nie jest.Mogłam spokojnie pływać pod wodą i nie martwiłam się brakiem skrzeli.Po prostu oddychałam pod wodą!
-
Zobaczyłem, że ten jakiś wilk oddycha.
-
-To nie Łobi.....ma inny kolor grzywki Nero...szukajmy dalej może gdzieś tu jest..-stwierdziłam z nadzieją w głosie
-
Otworzyłem oczy.
-Kim jesteście?-zapytałem.
-
Nie zwracałam uwagi na to,że mnie nie ma.Nurkowałam sobie zafascynowana podwodnym światem.
-
-Jestem Nero.-powiedziałem i wskoczyłem do wody. Zanurkowałem.
-
-Jeżeli mu zależy to możemy być razem.. - uśmiechnęłam się
-
Zobaczyłam wilka,płynącego pod wodą.Poznałam go,choć nie wiedziałam,jak się nazywa.Podpłynęłam do niego.
-Pomóc w czymś?-spytałam.Po chwili zorientowałam się,że chyba nie może mi odpowiedzieć.
-
Położyłam się i oglądałam akcję.
-
Wynurzyłem się, bo zobaczyłem Kryształową.
-No możemy, jeśli zależy.-powiedziałem Kryształowej.
Zanurkowałem z powrotem, szukając Łobi.
-
Przypomniałam sobie imię tego wilka.To Nero!Wyskoczyłam szybko z wody,bo nie wiedziałam,o co mu chodzi.Zobaczyłam Kryształową.Znów się zanurzyłam i chwilę potem byłam na brzegu.
-Ciocia!
-
Nurkowałem.
-
siedziałam cicho przyglądając się całej akcji...
________________________________
głupia matma po 4 zadaniach mam jej dość :P
-
-Myślałam, że będzie to wyglądać inaczej, więc nie wiem..
-
Wytrzepałam się.
-Kogo szukacie? Może mogę wam pomóc..?-spytałam z nadzieją.
-
Płynęłam dalej nie zdając sobie z tego sprawy że na plaży leży nieznajomy wilk.Łzy napłynęły mi do oczu.
______________________
hah u mnie to samo :D
-
-Szukają Łobi..
-
-Jak ona wygląda?Co się z nią stało?Utonęła?
-
Zobaczyłem coś dziwnego. Ale to tylko dziwne skojarzenia.
-
Położyłam się na plecach i patrzyłam na niebo.
-
Wybiegłam.
-
Wbiegłem na brzeg, ledwo dyszałem.
-Uciekajcie!-krzyknąłem.
-
-Co się stało?
-
-Płynie tu człowiek!-krzyknąłem.[/color]
-
nie mogą tu wejść- powiedziałam
-
-Dawaj go tu!Więcej nie przypłynie!-warknęłam sama do siebie i zaczęłam rzucać się do przodu.
-
-Spokojnie Rosso!-zatrzymałem Rosse.
-Śnieżko nie martw się tym!
-
no przecież wiem... zawsze mogę go porazić prądem- powiedziałam ze złowieszczym uśmieszkiem
-
Spojrzałam z przerażeniem na płynącego człowieka.Zaczęłam gorączkowo płynąć do brzegu.
-Na pomoc!!!-zawołałam
-
wzbiłam się w powietrze i wyciągnęłam Nanę z wody.
tak w ogóle Kryształowa ma Łobi i są w lecznicy- powiedziałam i postawilam Nane na piasek
-
-Jakbym go ugryzła tymi maleństwami,to by więcej nie wrócił!-wyszczerzyłam kły i cofnęłam się lekko.Wciąż miałam ochotę rzucić się do walki..Gdyby nie Nero.Kiedy usłyszłam Nanę wzbiłam się w powietrze na ognistych skrzydłach i podleciałam do niej.Nero nie mógł mnie złapać z takiej wysokości.Spóźniłam się,bo Śnieżka mnie wyprzedziła.
-
..
Dodam, że piorun uderzający w wody powoduje przejście prądu po całej wodzie, od razu zabijając wszystko co na powierzchni wody
-
-To prawda Śnieżko. Ale zabierz małą i biegnij do swojej jaskini.
Wbiegłem do wody. Popędziłem na pomoc Nanie.
-Spokojnie pomogę ci.-powiedziałem do wadery.
-
Latałam nad człowiekiem i warczałam na niego.
-
ejj... ominie mnie cała zabawa- powiedziałam i podleciałam do Rossy
______________________________
rażę prądem za pomocą dotyku to Łobi strzela piorunami ^^
Nana jest na brzegu :P
-
Kiedy zobaczyłam Śnieżkę,szybko zanurkowałam.Podpłynęłam do człowieka i ugryzłam go w nogę.
-
Wzbiłem się w powietrze wielkim susem i złapałem Rossę za ogon. Użyłem żywiołu wody i oplątałem Rossę wodną klatką.
-
-EEeejjj!-warknęłam.
-
wkuśtykałam ( czy coś takiego >.< )
-
Wbiegłam. Podleciałam i rozszarpałam człowieka na kawałki.
-Żaden tu nie wejdzie..
-
zanurkowałam za Rossą zadając ból wzrokiem człowiekowi...
-
Usiadłam na piasku.
-
Kawałki skóry i mięsa się rozpłynęły . Wylądowałam na piasku i wytrzepałam się z krwi.
-
Z trudem podchodze do Nany i siadam obok niej na piasku - hej ... - mówię cicho
-
Kurde...coś się nie zgrywacie z tymi wiadomościami xD
-
-Zostań!!!-warknąłem.
Pobiegłem do Nany. Użyłem żywiołu ziemi i pnącza złapały Nanę i wzięły na brzeg.
-Teraz ty Śnieżko, prąd!!!-krzyknąłem.
-
wyleciałam na plaże
skoro po wszystkim to ja idę na małe polowanie- powiedziałam i wyleciałam z plaży
_________________________
człeka już nie ma :P
-
-Przecież ja chciałam to zrobić!-warknęłam do Kryształowej.Byłam trochę obrażona na Nero.
-
..
Eeeej ja już go zabiłam !!! >.<
-
-Nero, gdzie idziemy ? - spytałam wilka
-
...
_______________________________
za szybko wiad. leciały i nie można było sie połapać ;P
-
__________________
ale my ogarnięci z tymi odpowiedziami xDDD
-
-Eej...Może by mnie tak wypuścić!?
-
-Kryształowo, mogę cię o coś zapytać?-usiadłem koło wadery.
__________-
sory piszę teraz wolno
-
___________
poprzednim razem jak " człowieki " ( xDD ) przypłynęły na plaze to ja pisałam z telefonu i nic nie mpożna było napisać xD
-
-Taaak ? - popatrzyłam w oczy wilka
-
-Zapomniałem o tobie Rosso.-powiedziałem i wypuściłem waderę z wodnej klatki.
-Choćmy do Aleji Zakochanych. To prywatne pytanie.-powiedziałem do wadery.
-
-Dziękuję!-warknęłam.Otrzepałam się i usiadłam obrażona.
-
-Dobrze - wyszłam
-
Wyszedłem.
-
Westchnęłam.
-Co się z tobą stało Łobi? Miałaś jakieś poważne obrażenia?
-
Kiedy sobie poszli,wskoczyłam do wody.Złapałam jakiś kawałek ludzkiego ciała i z przyjemnością go pożarłam.To samo zrobiłam z kilkoma innymi.
-
..
Rossa, to samo bym zrobiła. Dobre posunięcie. Moja krew 8)
-
W końcu chyba jesteś moją ciocią,nie? :P
-
..
no tak, biologiczną tym bardziej xd
-
Kiedy zjadłam już wszystkie największe części,zaczęłam sobie pływać na plecach.
LOL
-
wleciałam... popatrzyłam na pływającą Rossę..
-
..
no bo wasz ojciec był moim bratem xd
-
...
_________-
Rossa a może niedługo ja będą twoim wujkiem :D
-
...
______________________________________
łał.. no to teraz mnie zatkało :P Juz ślub?? nie zdążyłam kupić prezentu xD
-
..
Mnie też : o
-
Położyłam się na piasku.Położyłam głowę na łapach.Westchnęłam i zaczęłam myśleć o ludziach.
________________________
xDD Dobre Śnieżka xDD
-
______________________________________
no to jeszcze raz łał łał łał
dzięki Nana... wiesz muszę sb wymyślić ksywkę bo Śnieżka się chyba ciężko pisze...
-
_______________________________
co prawda ja jej używam ale może Snowy?
-
_____________________
lub jakoś inaczej :P xDD
-
..
Eżka xdd
-
...
_______________________________
może być :) Przetlumaczę Śnieżka na różne języki i wybiorę najkrótszy :P
-
Nagle coś mnie złapało pod wodę.Nic nie widziałam,a chwilę potem byłam w worku.Czułam tylko,jak wynoszą mnie z wody i opuszczają zatoczkę...
Ale spamicie xD
-
_______________________
spam jest zUy ale według Demona jest dObRy xD
-
emmm. a gdzie jest Rossa?- zapytałam
__________________________________
spam jest fajny Śnieżka w języku esperanto brzmi Blanka a w jakimś innym tylko Blan
-
Rozejrzałam się.
-Przed chwilą pływała w wodzie.
_____________________________
o jak ładnie :)
-
no to gdzie jest teraz?- zapytałam i poleciałam do góry...
__________________________
będzie Blan lub Blanka zobaczy się jeszcze
-
Wstałam i otrzepałam się z piasku.Szłam wzdłuż brzegu czasem wchodząc do wody.
-Ech....jeśli to znów ludzie osobiście rozszarpię tego co ich tu nasyła.
-
hmm. nie widzę jej ale słyszę jej myśli i widzę jakiś ludzi- powiedziałam siadając na piasku
-
-Grrrrrrr.....-warknęłam cicho.
-Dasz radę ich namierzyć?
-
hmmm. widzę jakiś gabinet czy coś, jeden z ludzi ma strzykawkę i wygląda jak weterynarz.... są w Zoo..- powiedziałam
-
-To biegiem do zOO!!! Mogą jej chipa wczepić lub pobrać DNA!-Krzyknęłam
-
Eej...nie mogę wpisać 'nazajutrz',nie? xD
-
już...- powiedziałam i wybiegłam
_______________
raczej nie...
-
Wybiegłam.
-
-Weszlam
-
Wyszedłem
________________
Ale żeście nasadzili odp.
Nawet mi się czytać nie chce.
-
wyszłam
-
weszłam usiadłam na piasku i patrzyłam na wschód słońca...
-
weszłam i się położyłam na brzegu
-
- Lajna!- krzyknęłam i podbiegłam do wadery
-
-cześć-powiedziałam\
-
Gdzieś ty była tyle czasu?*- zapytałam
-
-yyyy...-powiedziałam
-
dobra nie musisz odpowiadać... ważne że już jesteś- powiedziałam uśmiechnięta
-
usłyszałam szelest.pobiegłam w las palmowy.
-
oby to nie byli ludzie... znowy- powiedziałam i pobiegłam za Lajną...
-
Przyczajiłam się w krzakach. \I podeszłam bliżej. w brzuchu zaczeło burczeć i ludzie usłyczeli. wybiegłam z lasu lecz tam wróciłam, podeszłqam do ludzi jako pies*zbadam teren*powiedziałam w myślach
-
znowu ludzie... bosz.. co oni tu chcą?- zapytałam i schowałam się w zaroślach...
-
poszłam za ludzmi *oooo mama i tata!* ucieszyłqm się w myslach
-
*to są jej rodzice?*- zapytałam sama siebie...
-
Podbiegłam do nich. i usciskałam
-
* O co tu chodzi?* - myślałam
-
*cos nie gra*pomyślałam *oni oni...* wybiegłam z tamtąd i z plaży
-
ciekawe czy mogę im coś zrobić- zaczęłam się zastanawiać jak Lajna wybiegła
-
no dobrze... nic- powiedziałam i wybiegłam z lasku siadając na piasku
-
weszłam zapłakana i usiadłam na piasku
-
czemu płaczesz??
-
oni pracują dla ludzi
-
czyli mogę im coś zrobić?? uszkodzić czy coś?/ -zapytałam
-
Wszedłem.
-Hej! Co robicie? Niech zgadnę znowu ludzie.
-
jak chcesz-powiedziałam
-
skuliłam się w kłębek płaczęć
-
-Cio tam?
-
znowu ludzie....- powiedziałam do Nero
nie uszkodzę ich jak będziesz płakać- powiedziałam do Lajny
-
-Kto tym razem z nimi zadarł? Pewnie wrócili po Krystal.
-
to były wilki pracujące dla ludzi... rodzice Lajny- powiedziałam
-
...
______________________________
ja lecę... jestem głodna :P
-
-cześć Nero-powiedziałam
________________________
oki doki
-
-Oja cię!-krzyknąłem zdziwniony.
________
ok czekamy!
-
-Myślisz że mi jest łatwo. W końcu ich znalazłam ale to mnie wykańcz-powiedziałqam
-
-Nie.-powiedziałem i się położyłem.
-
weszłam
*Nero tu jest.Zmywam się*
-
wybieglam zniesmaczona widokiem innych
-
wyszłam...
-
wyszedlem
-
Wyszłam
__________________
Nie chce mi się czytać tych 10 stron :P
-
Weszłam i usiadłam przed wodą... Twardo spoglądałam na swoje niewyraźne odbicie...
-
Położyłam się i przewróciłam na grzbiet
-
-Nuda...-Mruknęłam
-
Oczy mi się same z siebie zamykały...
-Pfff......
-
-Nic się nie dzieje...-Zaczęłam marudzić sama do siebie... a potem podnucałam coś pod nosem
-
weszłem
-
Spojrzałam na obcego mi basiora.... Przez chwilę mu się przyglądałam
-Hej-Powiedziałam niepewnie jednak z uśmiechem
-
cześć jestem Balto- powiedziałem
-
-Jestem Misty... Nie widziałam cię tu jeszcze jesteś nowy?-Spytałam zaciekawiona
-
Tak - odpowiedziałem :)
-
-W takim razie witam w watasze... =3
-
Weszłam hej ja jestem Sally - *********
-
Spojrzałam na Sally
-
wyszedłem
__________________________________
ja lece.
-
Przestraszyłam się i wyszłam
-
Wyszłam
-
Wszedłem.
-Hej!-przywitałem wszystkich.
-
Wyszedłem.
-
weszłam... usiadłam na piasku i czekałam na Demona
-
Wszedłem
__________
ja już spadam bo cały ostatni wolny dzień siedzę przy kompie
-
...
____________________________________-
ja też lecę... musze przeczytać folwark zwierzęcy
-
Weszłam. Rozglądnęłam się.. Nie chciałam aby ktoś mnie zobaczył. Położyłam się na brzegu i zaczęłam płakać.
-
Wszedłem.
-Przepraszam cię Kryształowa. Mój ojciec jest zły. Ale ty nie. Urodziła mnie wadera o imieniu Kan.-powiedziałem.
-Dalej możemy być razem.-powiedziałem i usiadłem.
-
Weszłam powoli rozglądając się. Ujrzałam Kryształową i Nero ale nie chciałam im przeszkadzać więc poszłam plażą wzdłuż linii wody.
-
-Ale ja mam dzieci z twoim ojcem.. - popatrzyłam na wilka
-
-No i co?-spytałem.
-I tak cię KOCHAM.-powiedziałem i przytuliłem Krystal.
-
-Ale teraz to jest kazirodztwo.. - popatrzyłam na Nero.
-
-No i co?-spytałem znów.
-
-Proszę, bądźmy dalej razem.-poprosiłem Kryształową.
-
-To dziwne.. nie mogę teraz z tobą być, wiedząc, że twoim ojcem, jest mój były partner, z którym mam 4 szczeniaków..
-
Przez przypadek usłyszałam rozmowę Kryształowej i Nero, lekko się przeraziłam ale szłam dalej.
-
-No i mnie to...
-O hej Rebeko!-dopiero teraz zobaczyłem waderę.
-
Byłam już daleko od nich ale usłyszałam Nero
-Cześć! - powiedziałam głośniej i szłam dalej.
-
Weszłam
-
-Przepraszam, ale nie mogę ! Nie chcę potem cierpieć.
-
-Proszę!-jeszcze raz poprosiłem Krystal.
-Tak naprawdę to mój przybrany ojciec. Rodzice porzucili mnie gdy miałem 3 miesiące.
-
Szłam dalej, moja łapy lekko były podmywane przez wodę. W końcu jakoś tak doszłam, że woda doszła mi do kolan.
-
*chyba zapomnieli że wciąż tu jestem* pomyślałam nie zwracając na siebie uwagi...
-
-No i co Kryształowo?-spytałem.
Zauważyłem Śnieżkę siedzącą na palmie.
-Hej!-krzyknąłem do niej i spojrzałem w oczy Krystal.
-
Szybko wyszłam z wody... zacząłem biegnąć.
-
-Kryształowa?-spojrzałem dziwnie na Krystal.
-
-Nie wiem czy dam radę.. nawet gdyby przybrany.. moje szczeniaki, też są z nim.. bo nie mogłam na nie patrzeć... przez niego. Przepraszam ! - wybiegłam
-
Zrobiłam się głodna i wybiegłam z plaży.
-
-Tak jak zawsze.-powiedziałem i spuściłem głowę.
-
____________________________________________
a ja przez ten cały czas byłam święcie przekonana że siedzę obok Demona na piasku a tu się okazuje że jestem na palmie :P
-
________
tak mi się skojarzyło z palmą i napisałam
-
Wyszedłem.
-
zleciałam z palmy
______________________
dobra nie było sprawy. :P
uzgodnijmy że siedziałam na piasku pod palmą :P
-
usiadłam przy wodzie i podnosiłam ją w górę bez żadnego celu...
-
_______
ok
-
Wleciałam i usiadłam na palmie.
-
witam ponownie- powiedziałam cicho...
-
Wbiegłem.
-Ale proszę!-krzyknąłem do Krystal.
-
-Naprawdę nie mogę ! - warknęłam i popatrzyłam z palmy na wilka.
-
Witajcie! -Usiadlam na piasku.
-
znów zaczęłam bawić się wodą tak jakby nic oprócz tego się tu nie działo...
hej Laguna-powiedziałam
-
Spuściłem głowę. Położyłem się na piasku. Popatrzyłem na zachód słońca. *Już nigdy mnie nie pokocha*pomyślałem. Na zawsze sam.
-
podeszłam do Nero...
kiedyś to się zmieni- powiedziałam i próbowałam go pocieszyć
-
Goblin wbiegł. Upadł na ziemię zdyszany.
-Mogłaś trochę zwolnić ! - krzyknął i usiadł.
-
Odwróciłem się do Śnieżki.
-Ja wiem, że nigdy. Nikogo tak nie pokocham jak Kryształowej.-powiedziałem, odwróciłem się i znów się położyłem
-
jak tak będziesz myślał to masz rację... trochę optymizmu- powiedziałam
-
-Ona tak samo mówiła o Demonie.. - Goblin mruknął. Podbiegł do Nera.
-Chcesz chusteczkę ?
-
-Dzieki.
__________
lecę
-
Weszłam ponownie i podeszłam do wilków. Usiadłam bez słowa... Dopiero po dłuższej chwili powiedziałam poważnie -Cześć
-
co mówiłam o Demonie?- zapytałam goblina
hej Rebeka- powiedziałam
____________
pa
-
Goblin usiadł obok Rebeki.
-Wiesz.. miłosne sprawy.. - zaśmiał się
-Może ty chcesz też chusteczkę ?
Zeskoczyłam na dół zaczęłam chodzić po wodzie. (Każdy krok mrożenie i od razu gdy łapa zniknie odmarzanie.)
-Patrz ! Jezus ! - zaczął turlać się ze śmiechu
-Chodzi o Krystal.
-
Uśmiechnęłam się lekko, ale tylko na chwilę.
-
..
z/w
-
ejj.. czemu ja znowu nie wiem o co chodzi?- zapytałam goblina
co ja takiego powiedziałam o Demonie? tylko teraz chcę konkretne wyjaśnienie
-
_____________
ok
-
-Ale cisza - mruknęłam trochę jakby sama do siebie.
-
-Dobra, dziwnie się czuję - powiedziałam i wyszłam.
-
...
_______________________________________
sorka czytam jeszcze ostatni rozdział "folwarku zwierzęcego"
-
____________
oki, spk
i tak muszę już kończyć.
-
...
_______________________
paa.
-
-Nie ty, mówiła Kystal, że już nigdy się nie odkocha w Demonie..
-
aha...- powiedziałam- czyli ona go cały czas kocha...
-
-Nie... nie o to chodzi.. - mruknął goblin..
-Chodzi o to, że Nero powiedział, że się nie od kocha, a Krystal też tak mówiła, ale się od kochała.. - westchnął.
-
- ale mi mieszasz- powiedziałam z wyrzutem
-
-To nie moja wina, że jestem głupim goblinem. - zaśmiał się i zaczął ganiać po plaży.
Wyszłam z wody. Usiadłam obok Śnieżki.
-
- dobra wierzę ci- powiedziałam goblinowi
- kryształowa ty mi wytłumacz bo on nie umie...
-
-Jemu chyba chodzi o to, że :
Zakochałam się w Demonie, ale się odkochałam. Mówiłam, że nikogo sobie nie znajdę i się nie odkocham.
Nero się we mnie zakochał, i nie wiadomo, czy się odkocha. Mówi, że sobie nikogo nie znajdzie i się nie odkocha.. - starałam się wytłumaczyć.
-Krystal.. zrobisz samolocik ? - spytał i po chwili siedział na samolocie z wody, który latał.
-
ty to umiesz lepiej tłumaczyć... a on sam wpadł na to że jest głupi?- zapytałam zmieniając temat
-
-Chyba kiedyś tak.. Bo się nie obraża jak się na niego mówi głupol.. - popatrzyłam na Śnieżkę.
-Wziuuumm.. - Goblin latał samolotem.
-
popatrzyłam na latającego goblina
- heh ciekawe co by zrobił gdyby mu ten samolocik się rozleciał- powiedziałam
-
-Możemy sprawdzić. - mruknęłam i samolot się rozpadł.
-Ej no ! - zaczął płakać
-Mój samolot !
-Teraz tobie się przyda chusteczka.
-No tak. - zaśmiał się i ją wyjął. Wytarł sobie oczy i wybiegł z plaży.
-
nie żeby coś ale mądrością to on nie grzeszy- powiedziałam
-
Weszłam
______________________
No co?
Znowu tyle stron?
O nie nie czytam ich
O co chodzi?..=P
-
-W końcu goblin.. - powiedziałam. Nagle wbiegły 4 szczeniaki i Sertis. Rzuciły się na mnie i się do mnie przytulały. *Cudowny moment..* Popatrzyłam na mroczne wilki.
-
-Hejka , o czym rozmawiacie ? - zapytałam z uśmiechem
-
Wszedłem i usiadłem na piachu.
-
-Hej
-
-Widzę, że masz jednak przyjaciół. - zaśmiał się Sertis
-Może i mam..
-
- cześć Demon
-
Banda mrocznych szczeniaków biegała po plaży. Obserwowałam je cały czas.
-
-O co chodzi?
-
-Nie mam zielonego pojęcia o co chodzi -mruknąłem i się położyłem.
-
hmm. ja tam sama juz nie wiem- powiedziałam- okazało się że Kryształowa ma z ojcem lub ojczymem Nera mroczne szczeniaki... i to tyle wiem
______________________________________
Demon a ty tu juz wcześniej nie byłeś ??
-
- właśnie miałam zamiar zadać to samo pytanie - śmieje się
-
-Mamo ! To kiedy będziemy mieszkać z tobą ? Tata nam obiecał.. - piszczały szczeniaki do mnie.
-Nie wiem.. - powiedziałam speszona.
-
-Eee.. Że jak... Pogmatwane...
-
Siadam na piasku
-
bardzo pogmatwane...- powiedziałam
-
____________________
Wcześniej czyli kiedy?
Chyba byłem ale zapomniałem i temu napisałem
"wszedłem"
-
Podeszłam do Śnieżki i przyglądałam sie wszystkiemu
_________
xD
-
to jest dziwne...- powiedziałam
_______________________________
wcześniej czyli jak wróciliśmy z zakątka :P
hehe Balto ma przerąbane z Sally
-
Przewróciłem oczyma.
-
_______________
hahaha biedak
-
Weszłam.
-Hejka.
__________________________
witam ponownie xD
i znów za 10-25 min schodzę v.v
-
_________________________
Moment..
Czyli Demon tu był, ale wszedł czy jak?
-
( a co z balto ?)
-
- no co to jest dziwne- powiedziałam do Demona
- hey Nana
_____________________________
Balto nowy w watasze
Misty tak..
-
-Hej Nana
___________
Nom tak... byłem ale wszedłem
ale to głupie hahah
-
( no wiem ze nowy ale dla czego biedny ? )
-
-Pfff....
___
xD
-
___________________
bo jest taka sama masakra jak był nowy nero xDD
-
...
___________________________________
bo Sally się juz podczepia :P
o Nana super ujęłaś :P
-
__________________________________
Współczuję
Dlatego ja zaczęłam od szczeniaka..xD
No wiem :D
-
( aaaa... Love story ? XD )
-
-Nudyy
-
to co robimy?- zapytałam
____________________________
znowu spamujemy... :P
-
...
______________________________
xDD historia lubi się powtarzać xDD
-
-Nuda..
___________
xD
Ja tam nie wiem, ja jestem tu od tygodnia...=P
-
-Po co przyszedłeś ? - mruknęłam do Sertisa.
-Tak po prostu.. - powiedział mroczny wilk.
-
( może popiszemy na pogaduchach ? )
-
_________________-
Pozwiedzamy ruiny królestwa czy jakoś tak?
-
_____________________
Jakie są plusy zycia?
szybko i pilnie mi to potrezbne xD
-
__________________________
Mi się nudzi więc ja chętnie..xD
-
-Ech....-westchnęłam
_______________________
O.O Mom Please! xDD możemy
-
_____________________________
Demon:
Bo jeżeli Tiara się kaput... To Okami nie będzie miała towarzystwa...xD
-
Położyłam się.
-Nie będziemy ci przeszkadzać.., chodzcie.. - szepnął mi do ucha i wyszedł z małymi
Można zbierać skarby *.*
-
( demon według mnie nie na żadnych )
-
______________
Jakie są + życia?!
-
_______________-
według mnie też i temu pytam
-
_______________-
ide na zapytaj.onet pozawracać głowe
-
Można poznawać nowe wilki ? poznać miłość ?
-
tak w ogóle... kto to jest Kryształowa?- zapytałam wskazując na basiora
______________________________________
plusy życia???
* spełniają się marzenia .
*ma przyjaciół
*można w nim doznać radości
*życie to wyróżnienie , dlatego po coś musi byc ,
*rodzina ją na pewno kocha .
*wszystkie wesołe chwile .
wpisałam w google :P
-
______________________________
No że Tiara może próbowac z Okami...xD
-
-Mój były partner .. - zamknęłam oczy.
-
( ja tam wegetuję a nie żyje )
-
..
A ja żyję 2 raz ;/
-
________________
o.O to tak można?! O.o
-
aha- powiedziałam
-
___________________________________
A ile razy ja żyję na nowo na Watasze Lobo...xD
-
________________________
to ja już się nie odzywam :|
-
_______________
xD
-
______________________
A jeśli się ma doczynienia z przypadkie, który nie bierze pod uwagę miłość itp??
-
________________
Misty: zatłukę cię!
-
( nana idziemy na pogaduchy ? )
-
____________________________
Okami przeprasza, ale nie mogła wytrzymać...xD
-
...
_____________________________
podałam ich już dużo:
* spełniają się marzenia .
*ma przyjaciół
*można w nim doznać radości
*życie to wyróżnienie , dlatego po coś musi byc ,
*wszystkie wesołe chwile
a tymczasem już lecę... papa
-
-Mam nędzne życie.. - obróciłam oczyma.
-
__________
xDDDD
-
Kto to okami
-
Wyszedłem
-
________________
w anime taka kukła xD
-
-Nudno tu... -.-'
Wyszłam
-
Wyszłam
_________________________________________
:o
Nie wiesz..... Oooooo....
Ja to Okami.. na Waasze Lobo...xD
Ej... DEMON!!!....
-
_______________-
Misty: spk... mnie też to rozpieprzyło :P
-
_____________
ake to na serio taka kukła w anime (tych chiskich bajkach) :P
-
___________________
ponownie spam xDD
-
Aha... Nana wiesz ze w elfen lied też się cięli siekierami ?
-
____________________________________________
OKAMI TO NIE KUKŁA....
Czy ja jestem kukłą...?
A ANIME TO NIE BAJKI >.<
-
_____---------
SPAM POWRACA! XDDDD
-
-------------------------
każdy na swój temat xDDD
-
______________________________
Grrrrrrrrr.......
-
________________
To niby co to anime?
Manga to rysunki więc anime bajeczki
-
( czy tam z mirrai nikki :P
-
_____________________________
Anime to nie bajki
A manga to nie rysunki
Manga to styl... -.-
Oj nie zadzieraj z mangowcami słuchającymi metalu >.<
-
_______________
Evanescence to nie jest taki zbytnio metal... niby tak to nazywają ale np. https://www.youtube.com/watch?v=xWQTi5-VDGA
to jest metal :P
-
__________________________________
A czy ja piszę, że słucham tylko Evanescnece....
Słucham metalu
Meltaliki i Apokaliptyki i Nirvany (tak wiem napisałam po polsku...xD)
-
-Wszyscy znikaja..
Wilkiii powracac na ziemie !!!!
-
___________
Meltaliki?
To jak nwm jak to się pisze to sb odpuść :P
Ps. nirvana to tez słąby przykłąd metalu i zapewne ulubiona piosenka to smels like teen spirit? buhahah
-
Ja już idę bay
-
_______
papapap Łobi
-
______________________
Tsa... Bardzo śmieszne...
Tego to nie znam...xD
A teraz sb idę
Pa
-
______________
Tsa...
najlepiej podkulić ogon i zwiać...
wooohohoohoho
zgasiłęm Okami
-
________________________________
Tym razem przegiołeś...
A idę bo szukam cioci
Papierów na rózwód...
-
Zamknęłam oczy.
-
_________________________________________________________________________________________________________________
bay muszę iść już spać bo jutro ostatnie powtórzenia do czwartkowego testu 6 klasy.... v.v Pa patki i dobrej nocki
p.s trzymajcie za mnie kciuki :****
-
Wszedłem spowrotem
-HEj Krystal
___________
Misty zgaszona...
Ja czyma kciuki
powodzenia
-
Popatrzyłam na wilka.
-hej. - powiedziałam smutna.
-
-Co się stało? -zapytałem.
_______________
zaraz spadam
-
- Za dużo do gadania...
-
-Współczuję... No trudno nie nalegam.
-
-Moje życie jest bezsensu..
-
*I Tak mnie nikt nie słucha..* Wyszłam
-
Wyszedłem.
-
Wyszłam
-
weszlam i usiadlam
-
wstałam wzięłam jakiś patyk i zaczęłam ryc w piasku napis
"Pżegrałam swoje życie"
potem odeszlam od napisu i usiadłam przy wodzie
-
Weszłam. Położyłam się
-
-hej,dziś sie nie witałyśmy
powiedzialam nieodwracając wzroku od wody
-
-no tak, hej.
-
-Znasz Emena?
-
-Tak. Kolega z watahy, razem uciekliśmy...
-
-myslisz że pasowałabym do niego?Bo wiesz on mi się że tak powiem podoba
-
wybiegłam zawstydzona
-
Wybiegłam za Star.
-
Weszłam i położyłem się na piasku.
-
Weszłam. Położyłam się obok Rebeki.
-Hej.
-
-Cześć Kryształowo.-uśmiechnęłam się.
-
-Co słychać ? - spytałam
-
-A wszystko dobrze jakoś leci. A u cb?
-
-Jak zwykle to samo.. - popatrzyłam na falującą wodę.
-
..
z/w obiad :)
-
-Aham... A jak tam z Nero? -zapytałam po czym troche żałowałam, gdyż to wyglądało jakbym była ciekawska czy coś.
-A dobra nie będę się już tyle dopytywać... -westchnęłam.
_________
Ok.
-
Wszedłem.
-
-Hej Nero
-
Dopiero teraz zauważyłem waderę.
-Hej Rebeko.-powiedziałem ze spuszczonym łbem.
-
-A ty coś taki smutny? -zapytałam basiora.
-
Podszedłem do Rebeki i usiadłem. Rozmyśliłem się i nie usłyszałem jak Rebeka się mnie pyta.
-
-Nero... - spojrzałam podejrzliwie na niego.
-Coś się stało?
-
-Nic się nie stało. Pamiętasz wczorajszy dzień?-spytałem.
-
Weszłam a ja właśnie rozwaliłam konia zabawkę rozprułam wyciągnęłam watę znalazłam jakieś urządzenie otworzyłam to coś i chciałam naprawić ale zepsułam tak i tak była zepsuta a teraz wata nie chce mi się włożyć :(
______________________________________________________________
To co robimy - powiedziałam zaciekawiona
-
-Hej Sally - powiedziałam
-Tak trochę, zbytnio wczoraj nie uczestniczyłam w tamtej rozmowie.
-
Zauważyłem Sally.
-Hejka Sally.-przywitałem tak samo smutny jak odpowiadałem Rebece.
-No ale coś chyba pamiętasz. A pamiętasz konkretną rzecz rozmowy?
-
-No to pamiętam, że Kryształowa cb odrzuciła bo z Twoim ojciem miała romans, ale to nie był Twój ojciec... czy jakoś tak.
-
Popatrzyłam na Nera.
-Hej. - uśmiechnęłam się popatrzyłam na wodę.
Nagle z krzaków wyskoczył Goblin Zadrys. Zaczął biegać po plaży jak nawalony. Wskoczył na mnie.
-Wio ! - krzyknął. Zrzuciłam go.
-Gdzie masz chusteczkę ? Szukaj ! - krzyknęłam, po czym Goblina już nie było
-
-Tak. Tak naprawdę to jest mój przyrodniczy brat. Pomyliłem się.
-Hej!-powiedziałem do Krystal, nawet na nią nie popatrzyłem.
-
-To może ja was zostawię samych? -powiedziałan skromnie i nie pewnie.
-
-Możesz zostać, będziesz moim wsparciem.-powiedziałem.
*No i znów głupia rozmowa.*pomyślałem.
-
Nie. Nie trzeba. - mruknęłam. Znów wbiegł Goblin, ale już trzymał chustkę.
-Patrz mam ! wysmarkaj się ! Muszę mieć coś od sławnej wilczycy mroku. - zaczął chichotać
-O co ci chodzi ? - popatrzyłam na niego.
-No przecież Sertis został Alphą i chce ciebie wybrać także na Alphe... - uśmiechnął się..
-
-Ale ja nie jestem wilczycą mroku.. ja jestem wilczycą pierwotnych.. - popatrzyłam na niego.
-To już twój problem. - znów biegłam po całej plaży jak nawalony
-
-Kryształowa, Setris to nie jest mój ojciec tylko brat przyrodniczy.-powiedziałem.
-
Spojrzałam podejrzliwie na goblina.
-O czym on mówi? -zapytałam.
-
Weszłam i popatrzyłam na wszystko oddaliłam się od innych / położyłam się
-
Ujrzałam kątem oka Star.
-Hej Star
-
-Hej wszystkim
Powiedziałam patrząc na nawalonego goblina
-
Zobaczyłem Star.
-Hej.-powiedziałem i wybiegłem.
-
-O co chodzi ? Chodzi o to, że Kryształowa jest mrocznym wilkiem.. patrz ! Ona ma 4/5 ciała czarne. - krzyknął. Zatkałam mu pysk
-Zamknij jadaczkę. - syknęłam do niego.
-
-Jakim mrocznym wilkiem?! Przeszłaś na stronę wrogów? -zapytałam i wstałam. Stałam prosto naprzeciwko Krystal.
-
-Ja się nie wtrącać
Powiedziałam i popatrzyłam na dalej nawalonego goblina
-A ten flaszkę se wypił jednym tchem?
Zapytałam
-
Wszedłem. Chodziłem z jednej strony na drugą, jak żołnierz. Fale delikatnie obmywały mi twarz. Spojrzałem na Krystal, tego dnia po raz pierwszy.
Usłyszałem pytanie Rebeki.
-Nie ona najpierw była mrocznym, a teraz dobrym.-wytłumaczyłem.
-
-Nie, nie przeszłam. Ja nim byłam.. a jeżeli nim się już było.. to się zostanie.. - mruknęłam.
-Ona nie kłamie ! Wyrzucili ją z domu za to, że była biało czarna ! - goblin krzyczał.
-Star. Gobliny takie są. One są głupie z natury.
-
-I to przed nami ukrywałaś?! -warknęłam.
-
-Ale mówią prawdę!-krzyknąłem do Krystal. I zanurkowałem, żeby nie słyszeć odpowiedzi.
-
-Tak. Bo nie chciałam abyście mnie wyrzucili.. jak inne watahy.. - łza spłynęła mi po poliku.
-Chusteczkę ?
-
Wiem ale to nienormalne tak się kiwać
"ten goblin serio wypił flaszkę"
Pomyślałam
-
Podszedł do Star goblin.
-Jestem nie propo... yyyy .. no wiesz.. i przez to się chwieję !. - zaśmiał się i podbiegł do mnie
-
Wynurzyłem się.
-
-Na razie nie zamierzam nikogo wywalać - powiedziałam już spokojnie i usiadłem obok Kryształowej.
-
"serio się nawalil ten goblin a ten nurek się wymurzyl"
Myślałam dalej
-
-Star naprawdę ciekawe myśli - uśmiechnęłam się.
-
"hehehehehehehehe ale jajca"
-
Zacząłem się dusić.
-
Źle się poczułam. Bardzo szybko wybiegłam. Było czuć mocny powiew wiatru.
-
Dusiłem się dalej. Nikt na to nie zareagował.
-
Podbieglam do Nero niczym torpeda złapalam za szyję i uciskalam wyplul glona
-Nie ma za co
powiedziałam i odeszłam od Nero
-
Spojrzałam na Nero i wyleciałam.
_______________
Ja już muszę kończyć, pa.
-
Nic nie się nie stało.
_____________
papa
a kiedy wejdziesz jeszcze?
-
Obudziłem się.
-Dzięki.
Wybiegłem.
-
JP
Pomyślałam i wyszłam
-
Wbiegłem. Usiadłem. Wskoczyłem do wody. Zacząłem płynąć. Pod wodą było pięknie. Zobaczyłem kraba. Użyłem żywioły wody. Zrobiłem wodną mackę. Macka złapała kraba. Zgniotła go i położyła na brzeg, rozmyła się. Wyskoczyłem z wody i zacząłem jeść kraba. Gdy go zjadłem wybiegłem.
-
weszłam...
_____________________________
ja już lecę... papa
-
Wyszłam w pośpiechu
-
Wszedłem
__________
ja też zaraz spadam
-
Weszłam
Hajka
Oczy mi się świeciły zemdlalam
-
Weszłam, podbiegłam do Star
-Halo? Co ci?
-
Wstałam
"uch przesadzilam ezis za pe....."
Niedokonczylam myśli bo bym się wydała
-
o cześć- powiedziałam
-
-Cześć
-
"nie wydam się bo mnie wywala"
Hejka
-
Wszedłem.
-Hej
-
star nikt cię nie wywali o co chodzi?- zapytałam
-
-Oj Star, ja słyszę Twoje myśli. -westchnęłam i się położyłam.
-
Hej
Z torby wypadły mi papierosy
-Co robimy?
Spytalam niezauwarzajac petow
-
-Hej!-krzynąłem.
-
emm? ty palisz?- zapytałam zdziwiona
-
Wybieglam
-
-Coś Ci wypadło -zwróciłam się do Star, która wybiegła.
-No hej Nero
_____________
hahahaha papieroski... dobre:D
-
-Nikt mnie nie słyszy?-spytałem sam siebie.
-
______________________
Sama wymyśliłam
-
ja cię słyszę- powiedziałam do Nero
____________________________
a ja myślałam że wilki nie palą.. ha widocznie się myliłam
-
-Ja też
-
Weszłam
_____________________
Co? Znowu akcja, a mnie nie ma?...
-
-Fajnie.
-
-Nom
__________
Nie ma akcji... nudy -.-
-
-Co robicie? Znowu..
_______________________
To w takim razie coś się zaraz wymodzi... xD
-
_______________
Moja Star ma patki
W REALU NIE PALĘ!!!!!
-
to co robimy?- zapytałam
__________________________________
za 20 min lecę bo mi laptop siada a ja jak zwykle nie wiem gdzie jest ładowarka ^^
-
Weszłam
Hej
Powiedziałam zaplakana i ukrylam się w cieniu
-
-Nuda...
______
xD
-
-Ja tam nwm, ja już idę. Pa - powiedziałam i wyszłam.
________________
Ja już zaraz spadam bo głodna jestem
-
-Nie wiem.
________________________________-
Aha Śnieżko
-
Wpadł mi do głowy jakiś głupi pomysł (xD) i Wybiegłam
-
Wystawiłam głowę z cienia
-
wyszłam
______________________________
lecę zostało 7% czyli zaraz się monitor wyłączy
idę szukac ładowarki gdyby co to jej nie zgubiłam tylko położyłam gdzieś i nie pamiętam gdzie xD
-
_________________________
Też tak mam...xD
-
Nikt nie lubi nalogowca
Mruknelam i usiadłam
-
_______________________________________________-
Pa
-
Wstałam
A ty mnie lubisz?
Spytałam Nero
-
-Lubię.-powiedziałem.
-
Dzięki
Powiedziałam i wybieglam
Kończę
-
Wybiegłem
-
Weszłam powoli. Usiadłam na piasku nie zauważona.
Nagle wbiegł Goblin. Zaczął wrzeszczeć. Uderzyłam się w czoło * kochany towarzysz...*
-I co ? chusteczki nie potrzebne ? - biegał znów jak nawalony po plaży
-
wyszłam
-
weszłam
-
Wszedłem
-Hej
-
-Siemka
-
Popatrzyłam na wilki i cofnęłam się.
-
- Hejka Kryształowa - uśmiecham się
-
-Kryształowa. co się stało że się tak cofiesz?
-
-Nic.. - Stałam odwrócona jeszcze cząsteczką białej strony.
-
- coś się stało , nie udawaj ...
-
Wybiegłam.
-
-Najlepiej zwiać - burknąłem pod nosem.
-
- jak myślisz o co jej chodzi ?
-
-Nie wiem... -westchnąłem.
-
wzdycham Ciężko i poprawiam sejmitar na ramieniu
-
-A tam, robimy coś?
-
zw Przenoszę się z telefonu na komputer
-
(ok)
-
Weszłam. Położyłam się na piasku już bardziej spokojna.
-
Wyszedłem.
-
Wyszłam za Demonem.
-
Wszedłem i położyłem się spokojnie na piasku...
-
Wszedłem.
-Hej!-przywitałem basiora.
-
Hej!- odpowiedziałem wstając
-
-Jak się nazywasz? Ja Nero.-powiedziałem.
-
Położyłem się.
-
Wybiegłem...
-
Weszlam
-O hej Emen
uśmiechnęłam sie witając basiora
-co robisz?
-
wyszlam
-
weszłam
-auuuuuuuuu
zawyłam i połozyłam się
-
wybiegłam
-
hej! ja Emen...- powiedziałem z uśmiechem
-
Weszłam kuśtykając, nie zważając na nikogo podeszłam do wody i położyłam się
-
Weszłam. Usiadłam na piasku.
-
Spojrzałam na Kryształową
-A właściwie to od kiedy jesteś czarna...Chyba, że nie jesteś, a ja ślepnę...
-
-Jestem czarna.. Takie tam nie ważne sprawy.. Nie, że jesteś mała, czy coś.., ale to nie przyjemne dla mnie opowiadać.. Powiem tyle, że jestem związana z mrocznymi wilkami. - usiadłam obok Misty
-
-Uf.... A już myślałam że ja ślepnę...xD
-
Uśmiechnęłam się
-Spokojnie. Ślepota u wilków to najrzadsza choroba. - zaczęłam robić świetlne kule.
-
-Mam nadzieję, bo i tak gorzej widzę przez te czarne oczy...-Mruknęłam, po chwili trzepnęłam sama sobie głową i ugryzłam się w język
-
Podeszłam i popatrzyłam na jej oczy.
-Naprawdę masz czarne.. Czemu ? - spytałam.
-
-Nie wiem, nie pamiętam...-Zamknęłam oczy
-
-Jasne. - mruknęłam i zgasiłam kulę.
-
-No co? Na serio nie pamiętam... Wiem, że byłam na rafie, a potem tak jakby mi się film urwał?...xD
-
-Może kałamarnica ci psiknęła atramentem w pysk.. - powiedziałam.
-
-Takie coś to raczej bym zapamiętała
-
-Aha..
Ty jesteś Cyrys ?
-
Spojrzałam spode łba na Krystal
___________
Jus niet...
A co?
-
.
Nw, tak pytam. A kim jesteś ? ;d
-
______________________________________
Nikim. Jakoś wolę jednak fora z wilkami niż z takimi postaciami
-
Położyłam się.
ja jestem Luck ;)
-
-Nuda-Mruknęłam
________
xD
-
-Racja. - zaczęłam się bawić "prądem" latał mi między łapami.
-
Weszłam. Popatrzyłam na Krystal i Misty
-
weszłam
-siemka
-Jestem Star,a Ty?
-
...
____________________
Blue jestes szczeniakiem?
-
Zauważyłam waderę. Wystawiłam kły.
-
Spojrzałam na Blue z zaciekawieniem
-
Popatrzyłam na Star
-Jestem Blue
Popatrzyłam na Krystal przyjmując obronną pozę.
Nie skąd ten pomysł?
-
Schowałam kły i się zaśmiałam.
-Nie startuj do mnie. - syknęłam.
-A po za tym. Jestem Krystal.
-
przekrzywilam ciekawie głowe patrząc na wszystko z ukosa
_________________________________________
a tak mi wpadł do głowy
-
Próbując być odważną(xD) Stanęłam na równe łapy i warknęłam(chyba)
-Ałć...-Po chwili usiadłam patrząc na rozciętą łapę
-
-hmmmm...
zaczełam myśleć
_____________________
dołaczycie?
http://www.mocy.darmowefora.pl/index.php
-
-Wiesz , że tą umiejętnością co się nauczyłam, mogę szybko zabrać tę nie skrzepniętą krew i ją skrzepnąć. Ból minie.
-
-Lata doświadczenia kazały mi to zrobić- mruknęłam do Krystal
-
-Wiem, mi też. - puściłam oko to Blue.
-Chodź bliżej. Ja nic ci nie zrobię. - mruknęłam i się położyłam
-
-Pf....
_______________
Ale wypowiedź..xD
-
wyprostowałam głowę
-Co robimy?
-
-A tak z ciekawości. Ile masz lat?- spytałam Krystal nieco bezczelnie
Noooooo...xD
-
-Nuda, nuda, nuda... Ał.. -Stanęłam krzywo na łapę
-
-Prawdy o wieku moim nie powiem. - uśmiechnęłam się tajemniczo.
-Powiem tylko, że jestem nieśmiertelna. - znów zaczęłam się bawić prądem
-
Uśmiechnęłam się.
-
*Dla wszystkich 4 . Dla w tajemniczonych 1213. * - przekazałam myślami Blue (nikt nie mógł tego usłyszeć, gdyż zablokowałam myśli.)
-
Wszedłem.
-
-Hejka-Spojrzałam na Nero
-
Popatrzyłam na Nero. Dalej bawiłam się prądem.
-
-hej
powiedzialam odwracając wzrok od wejścia i pobiegłam w drugi koniec plaży
-
..
nero, usuń sobie mnie jako partnerkę.
-
Prąd zniknął.
-
-Ja stworzyłam się gdy tuż po tym jak świat ukształtował się całkowicie- pomyślałam mając nadzieję że Krystal usłyszy
-
weszłam...
hej- powiedziałam
-
-Hejo-Powiedziałam po czym schowałam łapę
-
*hej Śnieżko*
pomyślałam glośno aby Śnieżka usłyszała
-
-Hej! O i hej Śnieżko.-powiedziałem.
____________________________________
nie chce mi się Krystal
-
Popatrzyłam na wchodzącą waderę.
-
-Hej Śnieżko. - uśmiechnęłam się. *Niedługo po tym też.. Jeżeli chcesz się czegoś więcej dowiedzieć, to chodź do Mrocznego lasu..* (zablokowane myśli słyszy tylko Blue) Wyleciałam
-
Wszedłem swobodnym krokiem i rozejrzałem się.
-Cześć
-
Wyszedłem śledząc Krystal.
-
hej- powiedziałam do Demona
-
Wyszłam
-
podbiegłam do innych
-Hejka
powiedziałam do Demona i Śnieżki
-
Spojrzałam na Demona
-
-Co tam?
-
co się tu tak wgl działo jak mnie nie było? - zapytałam
-
-Nie wiem...
-
a ty Star?- zapytałam patrząc na wilczycę
-
-Co ja?
-
-Wiesz co się działo? -dokończyłem za Śnieżkę.
-
Spojrzałam na Star
-
-nie wiem
odpowiedziałam lekko kłamiąc
-
-Star, powiedz.
-
wybiegłam
-
-Ale nic się nie stało...-Wyrwałam się-Na plaży-Dodałam cicho
-
aha.... to gdzie się coś działo?- zapytałam
-
-I jak to zazwyczaj bywa... wybiegła. - mruknąłem i się położyłem.
-
-Eeee-Zamilkłam... i spojrzałam na Demona...
-
Stałam się chwilowo nieobecna
-Problem-Mruknęłam do siebie i chciałam jak najszybciej wyjść, ale zapomniałam o łapie, spojrzałam na nią i szybko schowałam
-
eeeee... co?? - zapytałam
-
-Co, co?
-
-Jaki problem?
-
powiecie mi w końcu o co chodzi?- zapytałam
-
-Ja tam nic nwm.
-
-W mrocznym lesie...
_____________________
I muszę iść Pa... -.-
-
-W mrocznym lesie? Idzemy tam? -zapytałem Śnieżki.
-
możemy iść... ciekawe co się ta dzieje- powiedziałam i wyszłam z Demonem
___________
pa
-
Wyszedłem z Śnieżką
-
Wykuśtykałam
-
weszłam
*to nie jest juz ta sama wataha do której dołączałam parę miesięcy temu*
polożyłam się różne myśli przelatywały mi przez głowę
-
-jaka piękna,przejrzysta woda
powiedziałam
wleciał miki
-pobawimy się?
Zpytał mój towarzysz
-jasne Miki
i czaczeliśmy bawić się w berka
-
Wyszłam
-
Weszłam.
-
Weszłam podrapana
-Ludzie
Padlam zimna
-
Wstałam i wyszlam
-
Zauważyłam z daleka statek. *Znowu..* Mruknęłam w myślach. Tym razem, nie był to zwykły statek. Bardziej silny, mocarny. Nikogo nie było do pomocy. *Muszę sobie sama poradzić..* Wskoczyłam do wody. Od dołu statku była platforma, wskoczyłam na nią. Wspięłam się po drabinie. Byłam w środku. Zauważyłam człowieka. On mnie też. Nie chciałam podchodzić bo by krzyczał. Użyłam bólu przez wzrok. Skulił się i serce mu pękło. Ogniem sprawiłam, że statek się zatrzymał. Wyszłam na powierzchnię statku. Było tam mnóstwo ludzi. Nie przemyślałam tego. Rzucili się i leżeli na mnie. Nie miałam już siły...
-
Po paru minutach obudziłam się w klatce. Wszyscy się mi przyglądali. Czułam się niezręcznie. Bólu przez wzrok nikt nie widział. Atakowałam każdego po kolei. Nikogo już nie widziałam. Rozpuściłam metal. Zauważyłam kapitana. Tego to już musiałam zadźgać. Wzięłam rozbieg. Moje kły zrobiły się elektryczne. Ugryzłam go i poraziłam jednocześnie 1000 woltów. Zginął.
-
Nie widziałam już nikogo. Zrobiłam ogromną falę, która roztrzaskała statek. Wyszłam na ląd. Zauważyłam Star. Szybko do niej podbiegłam.
-Co ci ?
-
Wszedłem.
-
Zobaczyłem Krystal. Nic nie powiedziałem. Wyszedłem.
-
Popatrzyłam na wychodzącego wilka. Mruknęłam coś pod nosem.
-
Położyłam się. Nagle poczułam szarpnięcie. Zasnęłam. (wyniesiona)
-
Weszłam.
-
Wyszłam powoli.
-
Weszłam
-
weszłam z mną Miki
-hej Misty
-
-Hej
-
-co robisz?
-
-Nudzę się...-Mruknęłam
-
-aha
-moze pójdziemy na spacer?
zaproponował Miki
-Mi się przyda spacerek,a ty chcesz Misty
-odechciało mi się
-jesteś jak żywioły zmienny i drażliwy,Miki
-
Spojrzałam na Miki`ego...
-
Miki wylecial wołając
-idę na spacer!!
-dobra glucha nie jestem
na plażę weszły dzieci ludzi i krzyczały biegnąc w moją stronę
-piesek!piesek!NASZ PIESEK!
wyszczerzyłam kły a dzieci cofnęły się
-
-Co jest? -Stanęłam koło Star
-
weszłam.
- cześć- powiedziałam- ymm co tu robią te dzieciaki?
-
-Nie mam pojęcia...
-
-Nic
powiedzialam i rzucilam mała kulę ognia w stronę dzieci nietrafiłam zaczeła znowu biec w moją stronę wzięłam Misty na plecy moje oczy stały się cale czarne tak jak futro zapłonęłam ogniem dzieci wybiegły
stalam się normalna nic niebyło nikomu ale to wydarzenie zostalo wryte w pamięć dzieci
-i dobrze że poszły,poco ja szłam do tego zoo żeby mnie zlapali?
-zreszta już nic
*o kurde teraz się dowiedzą*
-pewnie wszystko juz wiesz Misty i Śnieżka?
-
- tak jakby- mruknęłam
-
-Widzę przyszłość, przeszłość, teraźniejszość, więc tak....
-
-Ale o tym z ogniem........nie wiedziałyście
-
-Yyyy chyba nie
-
*nie powiem Im prawdy bo niebędą się chciały ze mną nawet widzieć*
myslalam cicho
-
no nie...
___________________________________
ja lecę na śniadanio-obiadek (przed chwilą mnie obudzili :P )
-
...
_____________
Haha spoko..xD
-
-powiem wam coś ale jak się wygadacie nie będę sie do was odzywać,ok?
_________________________________________________________________
ja dopiero z miasta wróciłam xD
-
-Ok
-
-bo moja mama i tata sa Demonami i moje rodzeństwo jest normalne ale ja jestem Demonem jak rodzice,każdy chcial mnie zabic po urodzeniu moich rodziców zabili a mnie zamknęli w takeij postaci i wyrzucili
powiedziałam prawdę i ulżyło mni
-
-Ta wataha robi się coraz ciekawsza... :P
-
-hahahahaha dałaś się nabrać!!
-zpóźniony primaaprilis!
-hahahahahahahahahahahahahahahahahahaha :D
-
-Pff... Bardzo śmieszne... Chciałabym się kolegować z demonem...=P
-
-to poczekaj az poznasz moje rodzenstwo to śą dopiero Demony ja nim nie jestem ale rodzice zamienili się po moim porodzie w Demony i urodzili Demoniątka.Które zyją
Na plażę wbiegł mały Demonik i przytulił sie do mnie
-Hej maluszku
-cesc
powiedział maluch i wyszedl plonąc
-a co do tego ognia to był tylko żywioł
-
-Aha... Wszyscy sobie żywiołami szpanują... -.-
-
-no
-
-Ugh... Położyłam się
-
nie wszyscy ja nie- powiedziałam do Misty
-
-No to prawie wszyscy...
-
teraz lepiej- powiedziałam
-
-owiele lepiej
___________________________
bylam sie przebrac z piżamki w dressy:))
-
Wszedłem
-Hej
-
hej Demon- powiedziałam
-
-Hej....
________________________
Jejjj dostałam hamburgera z McDonalda..xD
-
-Co tam?
-
hmm. No więc rodzice Star i jej rodzeństwo to demony- powiedziałam
-
-I nic poza tym
-
-hej,ja nic
powiedziałam i usiadlam bo nogi mnie bolały
____________________________________
hahaha ja Mc zetaw uuu zabawka 8)
-
-Aham... czyli ciągle rozpowszechnia się zło... no trudno - mruknąłem obojętnie i położyłem się na piasku.
-
-Nuda..
____________
xD
-
-Ja idę popływać - powiedziałem i zacząłem iść w kierunku wody.
-
-idzie ktoś na polowanie?
zapytałam glodna
-
ja nie idę- powiedziałam do Star
-
Spojrzałam na Star
-
-ide sama
powiedzialam i wyszłam
-
-Karoiiina ma kłopoty-Burknęłam pod nosem i wyszłam
-
Wskoczyłem z wody i wyszedłęm.
-
wyszłam.
-
weszłam ciągnąc Jelenia zaczęlam go jeść ze smakiem znadłam całego i zakopałam kości
-
wybiegłam
-
weszłam
bylo pięknie tu wieczorem
-
do mojej glowy przszły myśli od nieznajomego mi wilka
*serca się nie liczy kocham cię Star*
-Co to kurde jest?
pomyslałam i zablokowalam mój umysł
położyłam się
-
wstałam
podeszlam do wody wskoczyłam i postanowiłam nię napić wypłynęlam i pod postacią kluki włożyłam wode sobie do buzi polknęłam do mojej glowy przszła kolejna mysl
*Star,kocham Cię
Znasz mnieprzecież*
wybiegłam z plaży
-
Wszedłem na plażę. Usiadłem sobie i pomyślałem o Karoiiinie...
- Yhhhh... - wzdychnąłem
Zacząłem czarować kamyczki - zaczęły świecić w ciemności.
-
Przyszłam na plażę. Zobaczyłam Konrada. Podeszłam do niego i usiadłam.
- Co porabiasz? - spytałam.
-
Wszedłem. Zobaczyłem wilka.
-Hej! Jestem Nero. A ty?-przywitałem się.
Usiadłem koło basiora.
-
- Jestem Kondzio. - powiedziałem.
- Siedzę i czaruję. - powiedziałem do Karoiiiny. - Wszystko to z wyniku wielkiej nudy...
Nagle pojawił się mag.
- Proszę, proszę kogo my tu mamy? - warknął czarodziej
-
Przybrałem pozę ataku (taką jaka jest na awku).
-
Nie wystraszyłam się. Nie zareagowałam podeszłam do niego i powiedziałam.
- Wygrałeś. Zabij mnie. Zakop moje ciało i odejdź od watahy.
Czarodziej chwile pomyślał i powiedział.
- Mówisz, masz.
Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, pojawiło się światło. Popatrzyłam na maga. Uniósł się do góry. Rozległo się wycie. Nagle tam,gdzie stał czarodziej, stanął - mój ojciec w postaci wilka.
- Nie mógłbym ci tego zrobić...- powiedział - Byłbym najgorszym ojcem na świecie.
Podbiegł do mnie i przytulił mnie.
-
Przyglądałem się tej scenie z otwartymi ustami.
- Masz być dobry dla mojej córki. - powiedział mag (wilk) do mnie - Inaczej będziesz miał ze mną do czynienia, ok?
Pokiwałem głową.
-
Dalej byłem w pozie ataku.
-
Nie dość, że byłem zdziwiony to z iewyjaśnionych przyczyn dalej w ataku.
-
- Nero, wszystko dobrze, nie atakuj. - powiedziałam rozbawiona
- Karo ma rację. - powiedział mój tata - Ja przynajmniej nie mam zamiaru nikogo atakować.
Zaczęliśmy się śmiać.
-
Stałem już normalnie.
-Cześć.-powiedziałem do taty karo.
-
- Witam Nero. - powiedział mój tata lekko zmieszany. - Wybaczcie, ale idę z Karo do jej jaskini.
- Pa, idę z tatą. - powiedziałam
Wyszłam z plaży.
____________
Opuszczam jak na razie grę. Nie wiem, czy dzisiaj będę.
-
Wyszedłem z plaży.
-
weszłam
-ciekawe czy ktos dziś tu będzie.
powiedziałam i usiadłam
-
Wybiegłem.
-
wstałam podeszłam do wody i zamoczyłam glowę
-
wysełam głowę byłam mokra pobiegłam w mały cien ktory rzucały plamy i położyłam się
-
wstałam i wyszłam
-
Weszłam.. Ciągle byłam lekko zamroczona... Położyłam się
-
Weszłam. Położyłam się na słońcu.
-Może wyblaknę..
-
Podeszłam do Krystal
-Dziękuję-Powiedziałam
-
-Za co ? - spytałam
-
-No, że mnie zabrałaś... Z rzeźni...-Mruknęłam
-
-Nie ma za co, zawsze służę pomocną ręką. - uśmiechnęłam się
-
Uśmiechnęłam się... -A właściwie, to co się stało...? Że trafiłam do rzeźni, bo nie pamiętam
-
-Nie wiem.. ja tylko usłyszałam twoje myśli.. - mruknęłam i położyłam się na plecach.
-
-Aha
-
-Nudzi mi się. - mruknęłam pod nosem
-
-Mi też...
-
Usłyszałam szelest. Bardzo cichy, wątpliwe czy Misty go usłyszała. Stanęłam na baczność. Przyjęłam pozę do ataku. Na elektryzowałam kły. *Ludzie..* Powiedziałam w myślach do Misty.
-
-Znowu....?-Mruknęłam
-
*Tak znowu..* Nagle wyszedł człowiek. Strzelił karabinem w stronę Misty. Szybko odskoczyłam i złapałam wszystkie pociski na siebie. Przy ostatnim spojrzeniu na niego, zadałam mu bardzo, bardzo bolesny ból wzrokiem. Umarł na miejscu.
-
-Znowu ktoś mnie ratuje-Burknęłam... Spojrzałam za siebie... Usiadłam i zamknęłam oczy
-
Pociski przebiły mi skórę. Chwile pociekła krew po czym się szybko zrosło i nie było śladu.
-
A ja dalej siedziałam...xD
-
.
z/w kościół
-
____________
xD
-
Usiadłam. Z nudów podskoczyłam, a w okół mnie pojawiła się tęcza.
-
Westchnęłam i zaczęłam robić dołki w piasku
-
weszłam
usiadłam
-hej
powiedziałam wesoło
-
wyszłam
-
Wyszłam.
-
Wyszłam
-
Wszedłem z Czempionem.
Położyłem się na bardzo ciepłym piasku.
-
weszłam
-Hej,dzis nawet sie nie witaliśmy
-
-Ja cię przywitałem.-powiedziałem do wadery.
Wstałem zacząłem chodzić.
-
-wiem ale ja Ciebie nie
powiedziałam i usiadlam
-
Morze moczyło moje łapy.
Nagle wbiegł Sertis.
-Nero!-krzyknął.
-Czego?-zapytałem.
-
podskoczyłam
-Cego tu Kur!
warknęłam glośno aż mewy odleciały z palm
-
Sertis podszedł do Star.
Pocałował ją w polik.
-Tego.-powiedział zradowany.
________________
Satr masz fajnejszy avek
-
zamknełam oczy,drasnęłam lekko Setrisa w policzek
pobieglam w koniec plaży
-
Poleciał za Star, a ja za nimi.
-Podobasz mi się.-wyznał Star.
-
-Co!!!!???
byłam zdziwiona że zapomnialam o czym mówił Setris
-
Zaśmiałem się cicho.
-Podobasz mi się.-powtórzył.
-
-yyyyy
podeszłam do Nero i szepnełam mu w ucho:
"co mam zrobić?"
-
wyszłam
-
Zacząłem szeptać na ucho Star:
''Powiedz, że ty też, ożeń się z nim i da ci''.
-
Wybiegł Sertis, ja też.
-
Weszłam... usiadłam na pisaku... patrzyłam na fale...
-
znudziło mi się siedzenie samej więc wyszłam.
-
Wyszłam
Ludzie ! Nie kierujcie moją postacią ! Ja go stworzyłam, ja nim "ruszam" ;/
-
Weszłam...
-Nie ma nic do roboty-Mruknęłam cicho
-
weszłam i się położyłam
-
-Ale pusto-powiedziałam i patrzyłam w dal
-
weszłam. Podbiegłam do Lajny
hej- powiedziałam szczęśliwa
-
-Cześć-Powiedziałam
-
jak ja cie dawno nie widziałam- powiedziałam
-
-Oj tam oj tam. Ale już załatwiłam to co miałam i jestem-powieedziałam
-
super...
_________________________________________
za każdym razem jak mówisz "oj tam oj tam" umiera jednorożec :P
-
Usłyszłamam szelesty
-
co to?- zapytałam i rozejrzałam się
-
-Mam nadzieję że nie oni-wybiegłam na pustynię oaza
-
nie zostawiaj mnie samej- krzyknęłam i wybiegłam
-
Wyszłam
___________________________________________
Samej ja też tu byłam... No wiesz co... -.-
-
weszłam
-
Weszłam
-
wyszłam
-
Podeszłam do wody i położyłam się...
-
Wyszłam
-
Weszłam, usiadłam na piasku.
-
Weszłam i padłam na ciepły piasek.Głęboko westchnęłam.
-Jestem już tym wszystkim zmęczona...
-
..
_____________________________________________________________--
Patrzcie co Lina dodała sb do podpisu
"Moce (złe): Czarowanie, lewitacja, odbicie (tarcza), niewidzialność, wpływanie na reakcję przeciwnika, "sterowanie" za pomocą myśli
UM (złe):
wszystko po 100"
-
__________________________________
Hej!!! >:o To już jest nie feir! To trzeba już zgłosić!
-
_______________________________________
Chamówa i tyle.... zazdrości że mamy takie zajefajne moce i tyle. Ale trzeba o tym powiedzieć:
Rebece,Blance,Krystal i Demonowi bo tak być nie może!
-
..
To trzeba zgłosić -,-
-
___________________________
To nie fair wobec nas
-
-Eh .. - mruknęła
Skoro Sertis jest Alphą, to ja będę Alphą mroków (chcę)
-
_________________________________
napisałam jej prośbę o trzymanie się zasad ;)
-
________________________________________________________________________________________________
Wiem że nie jestem ani Bethą ani Alphą ale my też możemy zrobić coś aby nic podobnego się nie powtarzało jak robili
Demon ze Śnieżką zanim zostali parą Betha
-
__________________________________
Krystal a czemu?
-
Bo kocham ciemność *.*
A nie mam wyboru i muszę być tu :3
-
_________________________________
przydała by się Jeida
-
____________________
Ale Jeida już prawie nie wchodzi .... v.v
-
______________________________
SPAM!!!
Znowu SPAMIMY! xDDDD
-
Zapaliłam w łapach niebieski ogień.
-
Wyszłam.
______________________________________
spadam dobranocka ;)
-
..
_____________---
kończer
-
Zgasiłam ogień i wyszłam.
Ja też spadam ;/
-
Ledwo się wczołgałam na plaże i się położyłam obolała.
-
-Szlak jak boli-syczałam
-
Weszłam.Słońce pomału zachodziło dając dużo cienia.Weszłam pomału w cień nie zauważając leżącej Lajny.Szłam skryta w cieniu z nosem przy ziemi.Zaczęłam węszyć.
-
-Do diaska!-krzyknęłam i zasnęłam sycząc z bólu.
_____________________________________-
kończe
-
Wyszłam
-
Wyszłam.
-
wstałam
Nadal nie mogąc się ruszać
-
-Szlak!-krzyczałam. Lecz ruszyć się nie mogłam.
-
Wbiegłam. Rozejrzałam się.
-
Leżałam i cierpiałam. Krzyczałam. Nikogo nie było. Więc zrobilo się ciemno przed oczami. Serce przestawalo pić. Zamknęłam oczy. Serce nie biło.
-
Znalazłam Lajnę. Zawołałam Mike`a. Jedna z jego łez zleciała na Lajnę.
- Oby zadziałało.. - szepnęłam
_____________
Łzy feniksa mają moc, potrafią wyleczyć rany i wskrzesić.
-
...
_______________________________________________)
yyy tak nie możesz
Każy feniks ma swoja moc a twój takiej nie ma
tu zadziała tylko śnieżka,demon, Rebeka i zielarz
-
____________
Wiem, ale w Harrym Potterze było, że feniks (każdy!) ma moc uzdrawiania. Przeczytaj 2 część.
-
....
_______________________________________--
ale tak tu nie wolno
to łamanie zasad
-
wbiegłam i podeszłam do Lajny.
Co się tu do czegoś tam dzieje?- zapytałam
)_______________________________________
kto by czytał Harrego Pottera jak można obejrzeć film?
-
- Lajna.. - szepnęłam - Ona nie żyje..
Feniks odleciał.
___________
Ja czytałam i oglądałam wszystkie części. Książki są b. rozbudowane od filmów.. W filmach nie ma niektórych wątków.
Wyślę wam później linka do mojego new forum..
-
...
_________________________----
Prawda Blan
-
aha- powiedziałam i podeszłam do niej... spróbowałam uzdrowić...
__________________________________________
ej wchodzę i patrzę :
wątek:Plaża (przeczytany: 11111 razy)
-
Łzy mi poleciały. Nie mogłam się patrzeć. Wybiegłam z plaży.
______________
Forum, ale jeszcze nie dopicowane:
blackmoon.darmowefora.pl (http://blackmoon.darmowefora.pl)
-
..
-----------_____________
wow sporo i same 1 :D
-
no Lajna uleczona- powiedziałam teraz tylko musi odpoczywać
__________________________________
i was be happy when i saw it!!
ha teraz będę nawijać po angielsku tylko nie wiem czy jest poprawnie gramatycznie napisane :P
-
...
----------------------------------------
w angielskim pisaniu ja nie najlepsza
-
______________________________
ejj ty może się już budź co?? bo ja zaraz muszę lecieć... mam do zrobienie jeszcze te 8 kartek z matmy na jutro... miałam na to czas od świąt wielkanocnych :P
-
..
______________________________
Nw
Ze Świąt?
-
_______________________________________
no ze świąt. pani od matmy dała 8 kartek przed świętami a ja jeszcze ich nie zrobiłam... mam je oddać na juro :P
-
...
_______________________________--
kiepsko
-
_______________________
nje ... większość tych zadań jest na 100 w internecie :P
-
Obudziłam się ale krzyczałam
-Boli! Szlak! Do jasne anielki!-krzyczałam jak opętana
-
rozproszyłam mgłę która odebrała zmysły Lajnie. Skupiłam się by zabrać jej tylko zmysł czucia i udało się Lajna nie czuła bólu
- lepiej?- zapytałam
-
-Ale tylko naraize-powiedziałam
-
niedługo powinno przestać- powiedziałam
-
Właśnie-przytaknęłam
-
(wyszłam)
__________________________________________
ja lecem pa...
-
Gdy tylko Blanka wyszła poczułam ogromny ból
-AAAAAAAAAUUUUUU-wrzasnęłam
-
-TO zle że wyszła-wrzasnęłam
-Ale boli! Szlak!-krzyczałam
-
Krzyki nie pomagały. Zostałam sama. Bez nikogo. Spowolniłam tempo serca.
-
-Może ktoś przyjdzie-miałam nadzieję która słabła
-
Traciłam nadzieję. W końcu już jej nie miałam. Łzy zaczęły mi płynąć mimo woli.
-
Weszłam skryta w cieniu.Zauważyłam Lajnę ale się nie odzywałam.Stanęłam w miejscu.
*Nana co z tobą?*-spytałam siebie.
-
Zaczęłam nucić piosenkę o śmierci,bólu i samotności.
-
Weszłam. Położyłam się na ciepłym od słońca piasku.
-
Marzyłam aby Śnieżka zabrała znów mi zmysł czucia-dotyku.
-
-Auuu-krzyknęłam
-
-Co ci ? - spojrzałam na Lajne
-
*No dalej Nana!*-pomyślałam.Nie wiedząc dlaczego nogi odmówiły mi posłuszeństwa.Nie wiedziałam co mam zrobić.
*Tak nie może być!Znowu się cykasz? Wyłaź z tego cienia!To nie jest twoje życie!*-skarciłam się w myślach.
Obserwowałam Lajnę i Krystal nie mogąc wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
-
-Nana, bitwa z własnymi myślami nie pomoże.. - uśmiechnęłam się.
-
Mocno zagryzłam wargi.Byłam wściekła.
*Znowu czytasz mi w myślach?!Przestań to robić!*-miałam nadzieję że Krystal weźmie to sobie do serca.Sierść na karku mi się zjeżyła a ja miałam za czytanie w myślach wprost ugryźć Krystal.
-
-Ja nie robię tego z chęcią, ta moc, ona sama czyta. Jakbyś to mówiła na głos.. A że jesteś zła, to tym bardziej, słyszę, jakbyś krzyczała..
-
*Nie wiem boli po bitwie z Liną*-pomyślałam* Śnieżkqa mi próbowała pomóc ale udało się tylko na 20 min odebrać czucie*
-
*To mam nadzieję że ogłuchniesz!*-byłam wściekła.Wyszłam na chwilę z cienia palmy by wskoczyć w drugi cień.
-
-Mam pomysł. - wyjęłam różdżkę. Powiedziałam słowo : FERULA. Nagle w miejscach złamań i innych ran pojawiły się szyny/gipsy/bandarze, a ból ustępował. Schowałam szybko różkdzę.
-
Warknęłam chodź nie wiedziałam dla czego.
-
-Nana, nie mogę ogłuchnąć. - uśmiechnęłam się i położyłam z ciężką torbą.
-
*Jest tu Nana?!*
-
-A odczep się...-mruknęłam i się położyłam.
-
-Tak, ale nigdzie nie zwiewaj. - mruknęłam.
-
*Nie chcę być gdzie ona!*
-
-A co to da ? Duszami jesteś z każdym cały czas. Obojętnie, czy widzisz go, czy nie. - mruknełam.
-
-Zgaduję że Lajna?-spytałam cicho i obojętnie.
-
-Tak, Lajna. - powiedziałam. Wyjęłam miecz. *Poćwiczę trochę.* Odłożyłam nie daleko mnie torbę. Podeszłam do palmy i zaczęłam robić salta, fikołki i cięłam, już widać nieźle starą palmę.
-
*Niech ona idzie!*
-
Patrzyłam z obojętnością na "popisy" Krystal.
-Nieźle ci idzie...
__________________________________
Lajna ja się cb pytam za co ty masz FOCHA
Za to że nóż ci chciałam podać? ;_;
-
Patrząc jak Krystal tnie palmę mieczem mimowolnie się uśmiechnęłam.
-
.....
__________---
Poczytaj Pogaduszki
-
....
______________
boże już się boję...
Ale naprawdę! O.O
-
...
______________________________________________________________________________________________________
Mam na to usprawiedliwienie...beznadziejne ale jest...grałam w DarkOrbit ;_; i nie paczałam na forum v.v
-
...
________________________--
????
-
_________________________
taka gra ze statkami kosmicznymi v.v
-
...
_____________________________
Mój tata kiedyś w to grał
-
_______
z/w
-
_____________
j/j starsza siostra na chwilę do kompa musiała
-
Wyszłam z cienia i się przeciągnęłam.
_______________________
bo taka cisza jest :P
-
Wyszłam.
-
-A ja leże w gipsie. Jupiii- mówiłam ironią
-
-Wystarczy. - schowałam miecz i się położyłam.
-
-A długo bd w tym czymś?-spytałąm
-
weszłam... znów,
hej- powiedziałam
-
-Uuu Hej-powiedziałam
-
-Hej. - uśmiechnęłam się
-
jesteś w gipsie- powiedziałam zdziwiona do Lajny- postanowiłaś z siebie zrobić inwalidkę??
-
-To nie ja się wsadziłam tylko moja siostrzyczka-usmiechnęłam się
-
-Jedynym czym mogę ruszać to jest glowa-powiedziałam
-
-Nie, ja tylko różdżka. - mruknęłam
-
-Sorry twoja różdżka-powiedziałam
-
ale stop stop stop... wy jesteście siostrami?- zapytałam
-
-Zostanę anorektyczką-zaśmiałam się
-
Weszłam.
-Hej..Co porabiacie?
____________________
Witamy ponownie ^.^
-
-Śnieżka a co?-spytałam
-
-Nie.. moi ojcem nie jest Leaz.
-
-Znowu to samo-westchnęłam-on przybrany
-
_____________________________________________
nosz kurde muszę mamie oddać komputer bo musi mnie zajerestrować >.<
przecież przed chwilą coś na nim robiła >.<
z/w na nie wiadomo ile >.<
-
...
_______________________________
Kończe pap
-
-wiecie ja to tak rozumiem. Ojcem Lajny jest Leaz... Lajna twierdzi że Krystal jest jej siostrą ale Leaz nie jest ojcem Krystal... A może mieliście taką samą matkę a innych ojców- powiedziałam
-i haj Nana
_________________
pa Nana pa Lajna
-
-Nie obchodzi mnie życie rodziców. - warknęłm.
-
Zrobiłam lodowy słup. Wspięłam się na niego i zaczęłam trenować równowagę. Zamknęłam oczy i podniosłam dwie łapy.
-
co robisz?- zapytałam
-
-Medytacja.. Rozluźnienie.. - powiedziałam nie otwierając oczu.
-
ahaa... ja tez tak chcę- powiedziałam i usiadłam zamknęłam oczy- ammmmmmm....
-
-A wiecie że jak wpatrzycie się w moje oczy to zobaczyće porzeszłość?-zapytałam
-
ammm- powtórzyłam otworzyłam pysk i magicznie uniosłam wodę wkładając ją do pyska. - medytacja się opłaca- powiedziałam
-
-A jak w moje to miłość .- zaśmiałam się cicho.
-
Usłyszeć można było głośny śmiech.... W pewnym momencie Pojawił się Ivo... Miał ze sobą worek (czyli mnie..xD)
__________________________________
Ech nudziło mi się w lochach...xD
-
mam pytanie. Długo bd leżeć cała w gipsie?-spytałam
-
-Mistic ma kłopoty Śnieżka-powiedziaam
-
Zeskoczyłam i rozłożyłam na jakoś 2 m szerokie (osobno) skrzydła. Wystawiłam kły.
-Oddawaj Misty. - warknęłam
-
-A proszę...-Mruknął Ivo i rzucił wór przesiąknięty krwią... -Powodzenia-dodał i zniknął
-
Szybko rozdarłam delikatnie wór. Zauważyłam pokrwawioną Misty.
-
...
___________________________
Ale mi się nudzi...xD
-
Wytworzyłam wodę. Oczyściłam z krwi ciało Misty,
-
-Ma rozcięty bok-zauważyłam
-
...
_____
xD
-
-Widzę .. - mruknęłam. Wyjęłam z torby flakon. W środku była woda utleniona. Lekko polałam ją. Zaczęła się "pienić"
-
podeszłam do Misty- co sie stało... znowu?- zapytałam
_____________________________
sorry trochę zamulam bo przeszukuje zeszyt z pierwszej klasy od polaka. Matko ile tego jest
-
...
_____________________
Bedem kropkować...xD
-
..
_____________
z/.w
-
Wyjęłam szmatkę i starłam już wodę. Wyjęłam także różdżkę. Wymówiłam słowa : FERULA. Nagle rana Misty zawinęła się bandarzem,
-
...
________________________
To ja sobie jeszcze pokropkuję
-
...
__________________________________
to sobie kropkuj... mnie ogarnia przerażenie
-
...
_________________
Czemu?
-
-A długo bd w tym czymś?-spytałam
-
chyba tak- powiedziałam
____________________________________
mama wróciła a ja udaje że się uczę :P
-
Byłam nieprzytomna i straciłam dużo krwi...
______________
:D
Znudziło mi się kropkowanie
Aha czy wspominałam, że chwilowo nie mam mocy?...xD
-
-Misty. - powiedziałam
-
-A dokładnie?-spytałam
-
podeszłam do Misty i dotknęłam ją łapą- rana zaczęła się goić... chyba bo nie widzę jej bo jest zabandażowana xD
_____________________________________
nie nie mówiłaś że straciłaś moc !
-
________________
No to już wiecie...xD
-
..
______________________________________-
mi się to nie przyda
-
____________________
dzięki za szybką informacje :P
-
______________________
Oj przyda, bo mam plan...xD
-
__________________________
oho mama mnie woła... już nie wrócę... prawdopodobnie,.
-
_________
:P
-
...
________________________-
Powodzenia
-
-Misty. - prychnełam
-
Dalej leżałam nieprzytomna...
________________________________
Wodą mnie WODĄ...xD
-
Wzięłam wodę i ja oblałam.
-Halooo.
:]
-
...
_______________
zyjem!!
-
Otworzyłam oczy i zaczęłam się krztusić...
-Czemu to zrobiłaś... -.-
-
weszłam
-hej
powiedziałam i usiadłam przy wyjściu
-
Spojrzałam na Star... i usiadłam
-
-Czy ktoś odpowie mi?-spytałam- Jak długo mam w tym leżeć?!
-
usiadłam
hej Star- powiedziałam
długo...- powiedziałam do Lajny
______________________________
Misty najpierw każe się oblać wodą a potem narzeka :P
-
-A co się tobie stało-Spytałam Lajny
________________
Aha..xD
-
-A dokładnie?
-
eh- podeszłam do lajny i ją ozdrowiłam- do teraz
-
-Tak, musiałam. - uśmiechnęłam się szyderczo. Odeszłam jakiś kawałek i schowałam różdżkę.
-
-Eeeee......
-
-{Pomożecie to zdjąć?-spytałam
-
Podeszłam i rozbiłam gips.
-Proszę .. - mruknęłam i się położyłam.
-
mogłaś nie pomagać- powiedziałam do Krystal- sama by się uwolniła (zaśmiałam się)
-
-Eeee.. Teraz co już całkowicie nie wiem o co chodzi...
-
-Mogłam, ale by jęczało, a to gorszy ból od bólu fizycznego.. - mruknęłam i położyłam się na plecach.
-
-Dzięki-wstałam ale padłam
-
aha- powiedziałam
-
-Proszę. - zamknęłam oczy.
-
-Fajnie nikt mi nie chce powiedzieć... To nie-Mruknęłam lekko zaniepokojona, bo powinnam to wiedzieć
-
Misty ja sama nie wiem co jej się stało- powiedziałam
-
-No tak, ale normalnie to bym to wiedziała, zanim to by się stało...
-
-ALe mnie nigdy w wizji nie ujrzysz- powiedziałam
-
-Teraz to ja nikogo nie zobaczę...-Burknęłam
-
-Super.. - wstałam i znów wskoczyłam na słup
-
a dlaczego cię Lajna nie zobaczy?- zapytałam
odzyskasz moc- powiedziałam do Misty
-
-Ale nawet gdybyś miała moce to mnie nie ujrzysz-zaśmiałam się
-
-Aha.... -.-
-
Weszłam. Byłam oddalona o kilkanaście metrów od wader. Wskoczyłam na drzewo.
- Ten kundel pożałuje, że ze mną zadarł. - warknęłam cicho
Usiadłam i medytowałam. Jednak ogon dalej mnie bolał. Siedziałam cicho,
-
-Hmmm....Powiem w skrócie jestem inna i mam swoje sposoby. -powiedziałam-A gdybym chciała by mnie ktoś widzial bym nie znikała-powiedziałam
-
nie rozumiem- przyznałam
-
-Ja też...
-
Skończyłam medytacje. Położyłam się i przyglądałam się waderom.
-
Nagle wszedł Sertis. Powolnym krokiem zmierzał w moim kierunku. Czułam jego zapach, przeszedł mnie lekki dreszczyk, sama nie wiem, czy strachu.. Podszedł do mnie i złapał za pysk.
-Kiedy wracasz.. - mruknął.
-Na razie, nigdy. - syknęłam
-
-Moja zaleta-uśmiechnęłam i próbowalam wstać-Ale zdrętwiałam
-
Podeszłam do Sertisa
-Czego tu szukasz?-warczałam
-
-Umowa, to umowa. - warknął do mnie i wyszedł, nim ktoś go zdąrzył złapać itp.
-
ehhh. Ja już nic nie kumam- powiedziałam
-
Zeskoczyłam z drzewka. Przeciągnęłam się i poprawiłam bandaż na ogonie.
- Zabije tego kundla... - warknęłam do siebie i skierowałam się w stronę wody.
-
-Moment czegoś nie rozumiem, moje wizje są, a raczej były trafne, widziałam każdego-Powiedziałam z naciskiem na Każdego - Jeżeli to przez jakieś moce to też bym widziała, bo ,,odbijam,,
-
Obróciłam głowę w stronę morza i nic nie powiedziałam. Opuściłam ją.
-
-A mnie kiedyś widzialś?-zapytałam
-
-Nie wiem, poznałam cię praktycznie wtedy, kiedy Ivo odebrał mi tą moc...
-
-No ale wizje są z każdym.Prawda?-spytałam
-
Usiadłam przy brzegu moczyłam łapy w wodzie. Było mi głupio, za to, co zrobiłam. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Nie chciałam nikogo widzieć.
- To wszystko moja wina.. - mruknęłam - Teraz masz babo placek.
-
-To zależy.. Wizje częściej ujawniają się dla tych których dany ktoś już kiedykolwiek spotkał na żywo, bo inaczej obraz jest niepełny, bądź bardzo niewyraźny
-
-Ciszej mów. - krzyknęłam do Liny.
-
-No. Już kiedyś mnie widziałaś-powiedziałam
-
-Na serio? Nie mam dobrej pamięci...-Mruknęłam
-
Wystraszyłam się. Uciekłam w krzaki (wyszłam)
-
-Nie wymagam byś pamiętała. Pamiętam cię jako malucha-powiedziałam
-
-Dalej jestem mała... Mniejwięcej...
-
-Ale nie aż tak jak wtedy-powiedziałam i wybiegłam
-
-Egh.. wszyscy idą.. - wyszłam na "szpiegowanie"
-
-Yyyy. Okey....-Mruknęłam i wyszłam
-
nie wszyscy idą- mruknęłam ale nie wyszłam.
-
Weszłam z powrotem. Położyłam się obok Śnieżki.
-
witam znów- powiedziałam
-
-Yhym..
-
co jest?- zapytałam
-
-Nic
-
Weszłam na plażę. Wskoczyłam na drzewo. Zaczęłam lizać rany, które zrobił mi pies.
-
hej Lina- powiedziałam
-
Spojrzałam na Linę.
-Pieska już nie ma..
-
Weszłam.
-Cześć!-rzuciłam szybko pomału idąc w cień.
-
Zeskoczyłam z drzewa.
- Krystal, nie chcę cię martwić, ale ten "piesek" to duży wilczur. - powiedziałam
- A tak wgl hej
-
jaki znowu piesek??- zapytałam
-
-Tak, wiem. Ale jak nadziewa się na kły, to umiera. - uśmiechnęłam się.
-Piesek najwyżej się tylko wykrwawi na śmierć.. ooo ups.. zapomniałam, że go podpaliłam..
-
Weszłam z krwią na pysku. Szybko pobiegłam do cienia.
-
-Lajna.. Co zjadłaś..
-
no ludzie o co tu chodzi??- zapytałam
-
-O jakiegoś bezdomnego psa
-
-Zjeść nic nie jadłam-zaśmiałam się-Jestem wegetarianka
-
-Ale krew, to unieważnia wegetarianizm.. - zaśmiałam się cicho
-
-Trochę się pobawiłam-zaśmiałam się złowieszczo a krew wytrarłam
-
Przysłuchiwałam się rozmowie z niesmakiem.
-
Weszłam wnerwiona... Na pysku ciągle miałam jakiś wstrętny kaganiec a za nim ciągnął się zerwany łańcuch....
Usiadłam
-
-Zabawa nie szkodzi-śmiałam się dalej
-
-Omg.. cały czas coś.. - mruknęłam i zasłoniłam łapami pysk.
-
*Boże....co tu się do jasnej ciasnej dzieje?!*-pomyślałam patrząc na Misty i na pozostałe wadery
-
Wybiegłam rozbawiona
-
-Ekchem...-Chrząknęłam znacząco patrząc z grymasem na kaganiec...
-
Spojrzałam na to i jednym ruchem pyska, kaganiec się stopił.
-
-Dzięki-Mruknęłam
-
ja Nana nie wiem...
-
-A kto wie. - znów zasłoniłam się łapami.
-
Plaża odp : 5659
-
_
zw
-
-Ja wiem, że już nigdy nie pójdę zwiedzać...-.-
-
-To dobrze. - mruknęłam *Poudaję wesoła..* Rozpędziłam się i wskoczyłam do wody, ochlapując wszystko dookoła
-
-Ych...
________________
Dobra ja lecę.. Pa
-
Wstałam i otrzepałam się z piasku.Wyszłam z cienia i weszłam do wody.
-Jak dawno nie pływałam.-uśmiechnęłam się ochlapując Krystal.
________
pa :*
-
Zaczęłam pływać.
-Ja też.
ok
-
Weszłam płonąc
-
Schowałam się w cieni lecz ogień rozjaśniał wszystko do okoła
-
Głęboko westchnęłam.Poczułam zapach spalenizny i jak zwykle kłopotów.
*Czy ona przestanie pakować się w kłopoty...ciągną się za nią jak długi sznurek*-pomyślałam wychodząc z wody.Otrzepałam się i sama wskoczyłam w cień.
-
już bardziej mokra być nie mogę- powiedziałam i wskoczyłam do wody
-
Zapłonęłam mocniej gdy ujrzałam Nane
________________________________________-
Ja nie cuchnę spalenizną
-
Wokół siebie stworzyłam mur ognia
-
Zagryzłam wargi.Poczułam złość.
*Mogłam odczekać chwilę!Nie przeskoczę specjalnie przez ogień...I...o kurde!!!Jest coraz mniej cienia!Próbuje mnie oświetlić!*
Wyskoczyłam z cienia wsakując w kolejny cień palmy.
_______________
czy ja mówię że śmierdzisz? >.<'
-
Wyszłam z wody. Przeskoczyłam przez tarczę ognia Lajny. Otrzepałam się z wody, gasząc ja.
-
-A to po co?!-spytałam zła
_________________________________
Nie ale uprzedzam :P
-
________________________
ja się przenoszę na inne forum. więc papa tu :)
-
..
___________________--
Jakie?
-
-Bo ogień, źle na mnie wpływa. - mruknęłam
-
Już miałam się wkurzyć lecz nie. Zasnęłam.
-
Zdziwiło mnie zachowanie Lajny i się położyłam
-
Siedziałam dalej w cieniu.Mnie również zdziwiło zachowanie Lajny.Położyłam się w cieniu.
-
-Co?-wstałam gwałtownie
-
*Cisza przed burzą*-pomyślałam leżąc.
*I strzał w dziesiątkę!*
-
Zaczęłam się wnerwiać.
Zaczęłam krwawić z niektórych miejsc.
Wkurzyłam się na maksa.
-KTO ZGASIŁ MÓJ OGIEŃ!!-wrzasnęlam
-
Stanęłam gwałtownie na dwóch tylnich łapach.
-Co do jasnej?!-krzyknęłam
-
Zapłonęłam.
-KTO ZGASIŁ MÓJ OGIEŃ!!-powtórzyłam znowu
-
-Lajna spokojnie!-zawołałam wyskakując z cienia przed nią.
-
-KTO ZGASIŁ MÓJ OGIEŃ!!-wrzasnęłam
-
-Lajna,uspokój się...spokojnie.-stałam nieruchoma gotowa w każdej chwili do skoku.
-Nie rób tego czego będziesz później żałować!
-
-Żałować?!-zaczęłąm po woli podchodzić do Nany
-
Wszedłem i podszedłem do wader.
-Yyy cześć... co się dzieje/stało? -zapytałem cicho.
-
Zapłonęłam mocniej
Byłam coraz bliżej Nany
-
Przełknęłam ślinę.Zaparłam się tylną, lewą nogą.
-Spokojnie...-dodałam
-Demon dotknij mnie....-posłałam Demonowi ostre spojrzenie.
*Krystal zgasiła ogień Lajny a ta poszła spać i obudziła się z piekielną furią*-pomyślałam
-
Zrobiłam mur do nie pokonania z ognia
-
-Aham bez komentarza... diabeł cię pochłonął Lajna, że płoniesz?
-ok -dtknąłem Nany - a po co?
-
_____________
Informuję, że ja mogę ten mur bez problemu pokonać gdyż mam więcej pkt mocy C;
-
Podeszłam do Nany
-
-Matko boska!Demon!-wskoczyłam za Demona
____________________________
a czy ja coś mówię ? :3
-
Szłam do Nany wnerwiona. Byłam obok nich.
-KTO ZGASIŁ MÓJ OGIEŃ!!-wrzasnęłąm już wkurzona na maksa
-
-Błagam Demon weź ją...-powtarzałam w kółko stojąc za emonem.
-
_______________
Demonem* >.<'
Fail roku
-
-Lajna spokój o co ci chodzi? -zapytałem Lajny i stałem przed Naną
__________
To było do Lajny Nana :P
-
-Lajna cofnij się bo będę musiał Ci coś zrobić np. coś ala uwięzienie? - powiedziałem tak jakby bezinteresownie/obojętnie.
-
Wrzasnęłam
-KTO ZGASIŁ MÓJ OGIEŃ!!-wrzeszczełam
Podeszłam do Nany i ją dotknęłam ta się zaczęłam palić.
-
Szybko owinęłam sobie z całej mocy płonącą łapę pnaczami żeby przestała się palić.
___________________________
Hey!Nie można tak chyba ?!
:o
-
...
__________________
ale czego?
-
...
__________________
no ty mnie podpalasz?
Jakim prawem to sie stało skoro stałam za Demonem?
-
...
__________
ale on się odsuną
-
-Lajna opanuj się! -warknąłem i ją powaliłem na ziemię.
_________________
yymm no właśnie... byłem jej ochroniarzem a ty ją jarasz! No jak możesz?! hahah
-
______________
Nie odsunąłem nie napisałem niczego takiego o.O
-
_____________________________
stał przede mną Lajna...prędzej jego podpaliłaś >.<'
Hahahahahahhahahahah xDD
-
...
_________________________-
to sorry
bo gram też na innym forum i tam też jest Demon
-
______________
Troll.... xDD ja też XD
-
..
_______________-
Negro
-
_____________
yyy ja tez tam jestem :P
-
-Zostaw mnie!-krzyknęłaM
__________________________________________
Spojrzycie mi głęboko w oczy to zobaczycie moją przeszłość
-
Stałam z boku przyglądając się zajściu.Nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
_______________________
Foch...nie kofffam cię Lajna v.v
Odkryłaś moją drugą osobowość ;_;
-
-Nie puszczę dopóki się nie uspokoisz - powiedziałem stanowczo.
-----------------------------
ja spadam pa
-
-TO poczekamy z miesiąc-powiedziałam stanowczo
______________-
Hę????
papa demon
-
_______________
Al...Demooonnn....
napisałeś wilków xD
-
-----------------------
Bo mi się myli :P
ale już poprawione
-
_________________
Demon nie odchodź
bo Lajna mnie zabije ;_;
-
..
________________________-
hihiheheahah
ZABIJAM!
-
wyszłam
-
Usiadłam znowu na drzewie..
- Gorąco tu... - powiedziałam i wywaliłam jęzor.
-
Rozejrzałam się. Nikogo nie było.
- Nuda.. - warknęłam do siebie.
-
______________________
Lina dopóki ktoś na np. plaży nie napisał "wyszedłem" to ten ktoś dalej tu jest więc nie mozesz mówić że nikogo tu nie ma :P
-
_________
Aham.. Spoko. Nie chciało mi siem dokładnie czytać..
-
-Lajna już się uspokoiłaś? -zapytałem i się rozejrzałem.
-Cześć Lina -
-
- Cześć Demon. - powiedziałam
Zeskoczyłam z drzewka.
-
Weszłam skryta w cieniu.Rozejrzałam się sprawdzając czy jest Lajna.
____________________
p.s ja wcześniej wyszłam tylko nie napisałam tego ;_;
-
-Hej Nana już chyba jej przeszło... Lajnie.
_____________
Aham spk :P
-
-Hej...mam nadzieję że jej przeszło...Nie chciałabym oberwać od niej
-
Usiadłam i głośno westchnęłam.
-
cześć- powiedziałam
_____________________________________
p.s nie pamiętam czy wyszłam... :P
-
-O cześć!
____________
ja też nie pamiętam xD
-
co tam?- zapytałam
________________________
haha :P
-
-Nic takiego...miałam małą sprzeczkę z Lajną.
-
to tu chyba normalne... małe sprzeczki w których zazwyczaj dochodzi do niemałych walk- powiedziałam
-
-Tak...tylko mnie prawie podpaliła...nie wiem jak to zrobiła...jak wywołała ogień.
-
ja tez nie... ona przecież umie zauroczyć swoim wyglądem i zmienić kształt- powiedziałam
-
-Wpadła w furię...gdyby nie Demon to by chyba mnie usmażyła i poćwiartowała-wzdrygnęłam się na samą myśl o spaleniu.
-
to chyba nie należałoby do miłych doświadczeń- powiedziałam
-
-Taaa....Trzeba uważać na Lajnę.Zrobiła się bardziej niebezpieczna niż Krystal i jej poczucie humoru...Coś jest z nią nie tak...Coś musiało się stać.-odpowiedziałam.
-
chyba jak zwykle "coś" musiało się stać- powiedziałam
-
Położyłam się na ciepłym piasku.
-Tak...Jak zwykle...Śnieżka?Czy ty też masz wrażenie że ostatnio za dużo się dzieje?
-
tu zawsze dużo się dzieje- powiedziałam
-
-Tylko zauważ w jaki sposób.Dla mnie zaczyna dziać się telenowela.Krystal i Lajna jak zwykle mają mroczne przypadki.
I to mnie nie pokoi.Ciągle jakby się coś działo wokół ich myśli.-powiedziałam.
-
nigdy się tak nad tym nie zastanawiałam- powiedziałam
__________________________
sorka za opóźnienia.... czytam książkę ^^
-
-Ja też nie...ale ostatnie wydarzenia mnie zaniepokoiły.
_________________________________
Na komputerze? o.O
-
__________________________
Jeny ile czytania...xD
-
...
__________
xDDD
-
_______________
Wrrrrredni -.-
-
...
_________________
O.O......
v.v nie kofffasz mnie...
-
-Ych...
______________
xD
-
-o hej Śnieżko... taaa chyba jej już przeszło - powiedziałem
-
Westchnęłam.Usiadłam z powrotem.
-Mam nadzieję że na dłuuugo jej przeszło.-ospowiedziałam.
-
Popatrzyłam po wszystkich lekko nieobecnym wzrokiem
-
____________
odpowiedziałam* >.<'
kolejny Fail
-
_---------------------
A ja możliwe że będę robił błęd bo nie lubie pisać na tablecie: /
-
________________________________
Ja też pisze na tablecie...xD
-
______________
mojego tableta ma brat i nie chce mi go oddać
foch.. v.v nawet jak ma odłączony internet twierdzi że jest mu potrzebny
-
hej Demon- powiedziałam
________________________________________
długo mnie nie było?? strasznie wciągająca książka
Nana tak na komputerze książka ebook :P
-
Usłyszałam pewien cichy szmer... Pokręciłam głową
________
xD
-
---------
A ja sb nareszcie ladowarke do tableta sprawiłem i tak siem tym jaram xe szok; p
-
...
___________
xD
A ja myślę nad jakąś znowu akcją..xD
-
----------------
Ale nie z czlowiekami bo to nudne sie juz robi ; p
-
_____________________________
z duchami buhahaha :P
-
Wstałam
_________________________
Jeszcze nie wiem, ale bym sobie może moc odzyskała..xD
-
Byłam kilka metrów od wilków. Wskoczyłam na drzewko i usiadłam tam
_________
Nie wiem czy wyszłam, raczej nie.. Wybaczam za długą nieobecność, ale byłam na podwórku z koleżanką.. xD
-
______________
xD
-
Nudziło mi się. Było gorąco. Wyczarowałam sobie wiatraczek.
- Już chłodniej.. - powiedziałam do siebie
-
-Nuda...
-
__________
Z/w. Bd za 10 minut.
-
-Zejdzioesz ze mnie -warknęłam na Demona
-
---------
Ja spadam pa
-
Spojrzałam na Lajnę
-
__________________
ja tez spadam muszę sprzątać... ufff :(
-
-ja przecież wcale na tb nie siedze moge co najwyzej sie posunac-powiedzialem do Lajny i sie przesunalem uwalniajac wadere.
-
Odrazu odskoczyłam i podeszłam do Nany
______________________-
Ja przyszłam wy idziecie
To nie fair!!
-
...
______________
Hehe ...xD
Ja zostałam możesz mnie zjeść..xD
-
..
_____________________
Jesytem Wege
-
-Boże Lajna!-wskoczyłam za Misty.
_____________
Ah te moje fobie ;_;
ogarnijcie się trochę z szybkim pisaniem bo komp mi nie nadąża
-
Padłam na ziemię i zasnęłam
-
-Eeeee?
_________________
Ojeju...-.- To nadgryźć..xD
Sama nie nadążam :P
-
Wyjrzałam za Misty.
-I teraz muszę się szybko schować..-szepnęłam do Misty
-
-E... aha...
-
Obudziułam się gwałtownie
-
-Gzie ona jest!?-krzyknęłam
-
-Jeny... Weź spokojniej...-Mruknęłam
-
Szybko i cicho wskoczyłam w cień.Przygotowałam się do walki która była chyba nieunikniona.
-
Stałam jak taki cielak....xD
-
-Misty ratuj mnie!Lajna sobie coś ubzdurała i chce mnie zabić.-krzyknęłam do Misty.
-
Zaplonęłam.
Przeszłam przez plaże. Wszystkie cienie znikęły
-
-Jak mam niby.... Nie pomogę.... Nie mam jak....
-
-Misty zaraź toksyną!-krzyknęłam.
Wskoczyłam przed Lajnę mocno oplątując jej szyję pnączami i podnosząc na 4 metry.
-
-A przepraszam jak mam to zrobić, skoro nie mam mocy-Syknęłam
-
Zobaczyłam, że dzieje się jakaś akcja. Zeskoczyłam na ziemię. Podeszłam do wader.
- Co się tu dzieje? - zapytałam patrząc na Lajnę, Nanę i Mistic - Nie ma mnie kilka minut i już skaczą sobie do gardeł jak koguty.
-
-Eeee... Na mnie nie patrz... Nie jestem w temacie-Przysunęłam się do Liny
-
- Aha.. - powiedziałam - Gorąco tu, prawda?
Nagle poczułam ostry ból w brzuchu. Po chwili przestało.
- Co do jasnej anielki się dzieje? - spytałam z przerażeniem
-
-Ych... -.-
-
Spaliłam pnęcza i podeszłam do Nany. Dotknęłam ją. Ona lekko zapłonęła.
___________________________________--
Od kiedy Lina jest w ciąży.???
-
-Jajć...
____________________
Hahahaaa...
Niewtajemniczona?...xD
-
...
____________________-
No
-
_________
Tylko Misty i Śnieżka wiedzą... Ale powiem wam, że od wczoraj..
-
Odskoczyłam i zniknęłam w cieniu.
____________________
Lajna od kiedy masz moc ognia?
-
_______________
Hahahaaa...Misty wie wsio :P
-
...
_________________
aha
jutro poród masz
hehe
-
Usiadłam pod drzewem. Dalej mi było gorąco. Za pomocą czarów ochłodziłam się.
___________
Misty zawsze wtajemniczam.. xD
-
..
_______________________--
Hmmm długo mam ją
Jestem demonem ognia
-
________________________
Hehe coś za coś...xD
Ja też Linę wtajemniczam (mniejwięcej..xD)
-
_______________
Że się spytam Lajna od kiedy?
-
..
_____________________
Dawno około 1-2 mies temu
Chyba
-
-Pogubiłam się
______________________
To samo co nad kreską...xD
-
- Nuda... - warknęłam cicho
______________
Dzięki Misty..
kotlasuch.pl (http://kotlasuch.pl)
-
-Aha...
_________________________
O nie.. To ten kot...xD
-
__________
Aha...to troszkę ogarnij moce ognia i sb napisz w mocach -.-
bo trochę nie jestem przygotowana na walkę z "demonem ognia": to do Lajny
-
___________
Fajny jest.. Co chcesz od niego.. Wrrrr
-
_____________________
xD
-
Przestałam plonąć.
-Co się dzieje?-zapytałam
-
- Sama nie wiem. - powiedziałam
Zdrzemnęłam się pod drzewkiem.
-
-Ja tym bardziej
-
Ponownie usłyszałam cichy szelest
-
-Próbujesz mnie zabić Lajna a ja do jasnej ciasnej nie wiem dlaczego!-krzyknęłam wychodząc z cienia.Odwróciłam głowę w stronę Misty.
-Usłyszałaś coś?
-
Zemdlałam
-
-Co?... Nie, nie...-Mruknęłam, stałam się jakby nieobecna
-
Obudziłam się. Też coś tak jakby usłyszałam.
- No do jasnej ciasnej, co siem dzieje?? - powiedziałam
-
..
_______________________
Powiem jedno
Woda mnie rozwciecza
-
Nie zważając na nikogo szłam przed siebie (wyszłam)
-
Wyszłam. Poszłam do dżungli.
___________
Mam pomysła w dżungli. Kto chce, to niech przyjdzie. Nie, to nie mój interes.
-
*Zmywam się stąd!*-pomyślałam , szybko ominęłam Lajnę i wyszłam.
-
Obudziałam się. Wyczułam Linę.Poszłam za zapachem(wyszłam)
-
Weszłam i położyłam się na piasku... Zaczęłam płakać...
-
-Nie będę się mazać...-Mruknęłam cicho do siebie...
-
Wyszłam powoli
-
Wyszłam
-
Weszłam i położyłam się.
-
wyszłam
-
Spojrzałem jeszcze na ocean. Podszedłem do liny brzegu i spojrzałem obojętnie w wodę patrząc na swe niekształtne odbicie. Westchnąłem i wyszedłem.
-
Weszłam i się położyłam.
-
Weszłam ze szczeniakami. Po kilku sekundach odnalazłam Lajnę. Podeszłam do niej.
- Hejka. - przywitałam się i usiadłam obok
-
-Cześć Lina.-przywitałam się
-
- Co tam? - zapytałam
-
-Nic-powiedziałam i się połozyłam
-
Weszłam skryta w cieniu.Pomyślałam o bardzo natrętnej melodyjce i tylko to miałam w głowie.Zaczaiłam się i obserwowałam Lajnę i otoczenie.
-
Wstałam i zastrzygłam uszami.
-
- Coś się dzieje Lajna? - mruknęłam
Szczeniaki gdzieś pobiegły. Nawet tego nie zauważyłam
- Do jasnej ciasnej.. - mruknęłam i wybiegłam.
-
Stanęłam dęba. Wyczułam coś a raczej kogoś. Ale go nie widziałam.
-
Stałam bezruchu prawie nie oddychając.Brzuch prawie szurał po ziemi.Dalej obserwowałam otoczenie wraz z Lajną.
-
Podeszłam do Palm
-
Powoli się podniosłam nie wydając żadnego dźwięku.Czekałami obserwowałam dalej.
-
Zauważyłam Nanę w cieniu
-
Wybiegłam
-
_______________
Lajna ja się pytam jakim prawem? o.O
Ty mnie zobaczyłaś w cieniu?
-
Odetchnęłam z ulgą.Wyszłam z cienia dumnie podnosząc ogon do góry.Położyłam się na ciepłym piasku.
-
...
_____________________-
Widzę w ciemności
-
Weszłam
-
__________
fajne wytłumaczenie....
tylko że ciń jest jaśniejszy niż ciemność... -.-
-
_________-
cień
>.<
-
Szłam przez plażę. Zauważyłam kogoś.
____________________________________
Ale ...
Jezu!!!!!!!!!1
No dobra
-
Weszłam i spojrzałam na Nanę
_________________
Nudzem siem =3
-
Podbiegłam
-TO TY!!!!!!!-wrzasnęłam na Nanę
-
Spojrzałam na Lajnę.Posłałam jej lodowate spojrzenie.
-Co ja?!-warknęłam ukazując śnieżno białe kły.
-
-Eeeeee....-Spojrzałam zakłopotana na Lajnę
-
Weszłam ze szczeniakami.
- Macie się mi nigdzie nie oddalać. - mruknęłam do każdego z nich
Pokiwały posłusznie głowami. Usiadłam sobie w cieniu pod drzewkiem. Obserwowałam maluchy.
-
-Takie spojrzenie na mnie nie działa-warknęłam-Jedna mała z ciebie służka-zadrwiłam z Nany
-
-O co wam chodzi? -Podeszłam do Lajny
-
Warknęłam głośno na Lajnę podnosząc wysoko ogon.Sierść na karku mi się zjeżyła tworząc "garb".
-Odszczekaj to Lajna....
-
-O nic -powiedziałam do Misty- Nie twoja sprawa
-
__________
Muszę iść. Pa.. Bd jutro.
-
Weszłam. Od razu poczułam nie miłą atmosferę. Usiadłam, nic nie mówiąc.
-
-Nie!-warknęłam na Nanę
___________
pa Lina
-
-Masz ostatnią szansę na odszczekanie tego...
-
...
-
-Nie!!-Krzyknęłam i zapłonęłam
-
Oblałam Lajnę wodą, gasząc ją.
-Nie jaraj się tak.
-
Uśmiechnęłam się
-
-Mnie to nie obchodzi. Mam cię gdzieś Krystal. Ubzdurałam sobie! Nienawidzę Cię!!!-krzyczałam
-
-Jeny opanuj się-Warknęłam
-
-Jesteś jak samo ta stwierdziłaś POTWOREM!-powiedziałam z naciskiem potworem
-
-Super, uważaj, bo mnie to obchodzi. - warknęłam i podeszłam w stronę Nany, patrząc na Lajnę.
-
-Aj- Mruknęłam i podeszłam do Krystal i Nany
-
Wystawiłam swoje nie naturalnie długie, białe kły.
-Wiesz, że ze mną lepiej nie zadzierać. - syknęłam.
-
Zaśmiałam się drwiącym śmiechem.
-Ojojoj.....wiedziałyśmy to od dłuższego czasu Lajna....A poztym oszukujesz samą siebie.Ochłoń!-oplotłam Lajnę pnączami i wrzuciłam ją na płytką wodę.
-
-Pożałujecie!-krzyknęłam wybiegając
-
Zaczęłam się śmiać histerycznym śmiechem nie mogąc przestać.
-
-Co jej się stało?-Powiedziałam pokazując na wybiegającą Lajnę
-
Schowałam kły, nic nie robiąc Usiadłam.
-Egh. Zawsze ktoś się znajdzie taki jak ja.. eeee.. raczej.. a dobra.. -
-
Uśmiechnęłam się.
-Mam dosyć Lajny....I jej demonicznego zachowania.
-
Spojrzałam na Krystal...
-
Również spojrzałam na Krystal.Coś było nie tak.
-Krystal wszystko w porządku?
-
-Tak, a co ? - spytałam. Poczułam ukłucie w sercu.
-Aghr. - syknęłam. Zauważyłam obraz. Lajna zabierała z domu rzeczy, które były wspomieniem po Hermanie. Upadłam szybko oddychając.
-
-Eeee... Wszystko dobrze?
-
-Nie, nie dobrze. - syknęłam z bólu ponownie.
-Lajna.. AAagh.. - skuliłam się z bólu.
-
Spojrzałam ze zdenerwowaniem na Krystal
*A niech to! Nie ma Demona ani Śnieżki!*-pomyślałam.
-
-Co Lajna?... Fajnie.. Ivo mi nie oddał wizji-Mruknęłam
-
-Ona, aghr.. Zabawia się moimi wspomnieniami.. - syknęłam z bólu.
-
-Co?...
-
Warknęłam.Przyszły mi do głowy różne przekleństwa ale się powstrzymałam.
-Zaraz to skończę...-mruknęłam.
-
Wybiegłam szukając Lajny.
-
-Nie.. Jak.. to.. jaa.. - wstałam upadając wyszłam.
-
-Ej ja też...-Wyszłam
-
Wbiegłam i zostawiłam wiadomość
"Nie fizycznie to psychiczne"
wybiegłam
-
Wbiegłam i zawyłam.Poczułam zapach Lajny.Zauważyłam karteczkę.
*To się źle skończy...Bardzo źle!Co w ciebie wstąpiło Nana żeby ganiać za jakąś chorą waderą po lesie?!*-skarciłam się w myślach.
-
-Za dużo tego-Powiedziałam cichi wchodząc na plażę...-Na dodatek jeszcze Ivo mówił prawdę-Dodałam...-Nie chcę stać się taka ja ty...
-
_________
p.s jak coś wybiegłam tylko tego nie napisałam >.<
-
-Taka? Czyli niby jaka-Usłyszałam głos Ivo, a po chwili ujżałam jego wilczą postać
-Od kiedy jesteś wilkiem, myślałam, że po zabiciu Ivany, nie będziesz mógł...
-Ale mogę-Przerwał mi Ivo..
-Ale jak...
-A tak...
-Przestań, nie możesz być wilkiem obrałeś inną drogę...
-Już nie. Zdegradowano mnie...
-Czemu?
-Bo cię nie zabiłem-Warknął Ivo i skoczył na mnie
-To zrób to teraz, zrób to i miejmy oboje spokój...
-Nie, bo razem z mocą straciłem kamiene serce... Teraz jestem za miękki...
-Ale.... W takim razie dlaczego krew, oczy, sierść... Moja sierść..
-Bo oni chcą ciebie... Ja jestem za stary jak powiedział Zack
-Zack?
-Nieważne...
-Ważne...
-Nie, już się nie spotkamy, nie licz na to, masz swój święty spokój
-Ale co z prawdą, przeznaczeniem
-Sama się dowiesz... -Ivo zniknął
_________________________
xD
-
..
________________-
fajnie piszesz
-
__________________________________________
Kto ja? :o
-
..
______________
nom :D
-
_______________________
Szok...xD
Dzientki =3
-
...
____________--
nie dzienkuj
-
_____________________________
Ok...
(Nie)dzienktkuję..xD
-
..
-_______________
hehe
-
Weszłam z bezsilnością w oczach.
*To się źle skończy....dla wszystkich.*-pomyślałam
________________
no ej! nie uciekajcie ode mnie !!! Dx
-
Zobaczyłam Nanę... Szybko otrzepałam się z piasku
_______________________________
Co uciekać ja tu jestem..xD
-
..
_________________-
pytanie
Jeśkli wejdę zabijesz ,nie
nana??
-
__________________________
Ja obronię :P
-
..
_____________________________________
Wiecie
zabijecie ja usunę konto bo po co duch
-
___________
może jedynie mocno pogryzę
-
____________________________________________
Mnie w to nie mieszaj ja nie zabijam...xD
-
...
________________________
Ty pogryziesz ja podpalę
OK????
-
___________________________________
A z resztą..xD
Róbta co chceta ja mogę wskrzesić =3
-
...
_________________
Mnie??
Nie dasz rady
Ja jestem z Mroków
-
________________
Ej nie podpalaj mnie!
Mam za pikne futro żeby zostało spalone DX
Ale mnie może wskrzesisz :3
-
___________________________
KAŻDEGO!!!!!!!!!!
(A Misty to co.. Postów się nie czyta?..xD)
-
..
______________________--
tylko jak krystakl wejdzie zwiewam
-
.
k***a, wszyscy ode mnie zgapiają -,--,-,-,-,-,-,- Nikt nie może być inny, bo ja jak jestem z mroków to nagle cała watahaaaa !!!!
-
..
-______________________-
Ja ich wymyśliłam!!!
-
________________
hejejejej....Wymyśliła Krystal
i Krystal:JA NIE NALEŻĘ DO MROKÓW BO NA KIEGO GRZYBA MI TO...
-
___________________________________
Ja nie piszę że Misty jest z mroków, tylko, że jest tak trochę ...(nie napiszę, ale pewna moja poplątana historia się z tym wiąże..xD)
-
...
-_________________________________________________________________________
wcale nie ja ich wymyśliłam
tak samo jak ksywę Krystal
JA WYMYŚLIŁAM MROKI!!!!!!!!!!!!
-
.
1. Po pierwsze, ja ich wymyśliłam
2. Chodziłam tam pierwsza
3. Urodziłam się tam
4. Moim ojciem nie jest Leaz
5. Moim byłym / przyszłym partnerem Sertis (alpha mroków)
6. Strażnicy nie słuchają innych wilków, tylko alphy i mnie ;)
-
__________________________________
A ja...
1) Nie wiem gdzie byłam...xD
2) Ale byłam chyba wszędzie z ciekawości
3) Wymyśliłam (nie powiem bo to tajemnica)
4) Eeeeeee... coś się jeszcze wymyśli...xD
-
.
Mroczny Las, tam jest wszystko wyjaśnione ;) Ja spotkałam pierwszego mroka ;)
-
...
-__________________________________--
私のアイデアをコピーする場合、気にどのような私は再生します。それは公平ではない !
-
__________________________
Ha! wymyśliłam...xD
4) Jeżeli któś kojarzy Okami z Lobo... Powinien wiedzieć jakie chore pomysły mi do głowy wpadają..xD
-
.
Lajna, z translatora, każdy umie korzystać -,-..
Ja kojarzę <33
-
.
Cała prawda :
http://www.watahapierwotnych.darmowefora.pl/index.php/topic,159.0.html
-
_______________________________________________
Dobra koniec spamu... Net mi masakrycznie muli
-
_____________________
Może chodźmy na pogaduchy?
-
.
Okey.
-
Wyszłam.
-
-I znowu sama....
-
-Wiem...Ivo? -Powiedziałam z nadzieją, że może mnie usłyszy
-
-To nie...
-
Weszłam
-
Spojrzałam na Lajnę
-
Co robisz?-spytałam
-
-Głupieję. Nie widać?... O co ci chodzi z Naną, co ona ci zrobiła?
-
-Coś co bardziej boli niz ból fizyczny-powiedziałam
-
-Czyyli-Drążyłam dalej
-
Idę do mrocznego lasu idziesz?-spytałam
-
-Eeeee. po co?... Albo dobra nie odpowiadaj idę...
-
Wyszłam z Misty
-
(Wyszłam)
-
Weszłam i położyłam się na piasku... Oparłam głowę o łapy
-
weszłam
-
Weszłam.
-
Spojrzałam na Lajnę, jednak po chwili mój wzrok zmienił kierunek i zatrzymał się na Chronie
-
Chrona spojrzała na Misty. Po chwili odwróciła wzrok i położyła się na piasku ziewając.
-
Po chwili przyglądania się, podeszłam do wadery
-Hej
-
-Hay- mruknęła w odpowiedzi.
-
-Jestem Misty, a ty-Spytałam ciekawa
-
Weszłam ukryta w cieniu wiedząc że Lajna możliwie zaraz mnie wykryje ale szłam dalej ukryta.Skierowałam wzrok na nową waderę i Misty.
-
Chrona- Zamknęła oczy.
-
Podesxzłam do nowej wadery
-Witaj jestem Lajna-powiedziłama
-
-Miło mi-Uśmiechnęłam się
-
Wyszłam z cienia i podeszłam do wadery stając obok Misty.
-Jestem Nana...-powiedziałam cicho.
-
Spojrzałam na Nanę...
-
Spojrzałam na Nanę
-Idę na trening-wyszłam
-
Wyszłam za Lajną przypominając sobie o treningu
-
Popatrzyła na wilczyce. Chciała przywitać się z Lajną lecz ta wyszła.
_____________
Arh co chcę coś napisać to mi wyskakuję wiadomość, że ktoś już wcześniej coś napisał i muszę patrzyć i jestem opóźniona xD
-
....
-_________________________-
Przyjdź na trening jeśli chcesz
Pałac-sala ćwiczeń
-
Wyszłam.
-
Weszłam.Położyłam się na ciepłym piasku i ziewnęłam.
-
Czekałam nie wiadomo na co.
-
Wyszłam
-
weszłam. Zaczęłam zbierać gałązki i rozpaliłam ognisko
-
Wszedłem i usiadłem przy ognisku, który rozpaliła moja partnerka.
-Nurtuje mnie jedno pytanie: Dlaczego one tak chętnie przechodzą do tych złych? -westchnąłem i gapiłem się w płomienie która wchłaniały gałązki, które stzrelały.
-
nie wiem... może tu lubią?- zasugerowałam
-
-Może... ale co? Ciągłe życie w mroku i morderstwa... Ciekawe czy zaznają tam czegoś innego oprócz nienawiści itp.
-
nie wiem... trzeba by było przejść na tamtą stronę aby to sprawdzić...- powiedziałam
-
-pff... w życiu tego nie zrobię.
-
no cóż ja też nie...- powiedziałam- za bardzo chcę tu zostać, ale możemy obserwować Krystal i Łobi
-
-No mozemy
-
tylko pytanie... jak?- zapytałam
-
-Normalnie... magią zrobimy peleryny niewidki - powiedziałem optymistycznie i oderwałem wzrok z płonieni ognia.
-
peleryny niewidki? -zapytałam- okej to rób
-
-Tak teraz?
-
aha- powiedziałam
-
-Ale ja tak nwm dokładnie jak... musiałbym iść do biblioteki do pałacu i wtedy.
-
chce powiedzieć że nie umiesz czarować- powiedziałam
-
-Umiem ale by peleryna na 100% nie prześwitywała tylko na serio była niewidzialna to trzeba cos tam jeszcze dodać i nie wolno się pomylić a ja dokładnie nie pamiętam zaklęcia i wolę je przeczytać.
-
aha okej.. to skoro umiesz czarować to wyczaruj coś- powiedziałam
-
-Dobra - skupiłem się i zacząłem nucić jakąś tam pioseneczkę, która tak na serio była czarem.
Po plaży zaczął biegać mał wilczek, na swych malutkich skrzydełkach czasem podlatywał do góry. Był przeźroczysty, tylko było widac jego kontur.
-
popatrzyłam na wilczka...- dziwny czar- powiedziałam
-
Przestałem nucić i wilczek zniknął.
-Daniej w średniowieczu w Irlandii to takimi czarami te głupki królów ich zabawiali.
-
błazny??- zapytałam
-
-Noo... błazny hahaha
-
położyłam się i popatrzyłam w ogień- co teraz?
__________________
nie wiem jak tobie ale mi głowa zaraz w klawiaturę od laptopa uderzy
-
-Idziemy spać?
____________________
ja na serio idę spać...
paapapapa
-
aha- powiedziałam i natychmiast zasnęłam
________________
banoc :P
-
weszłam.
Położyłam się na pisku.
Zauwarzyłam Demona i Blankę. Nie chciałam ich budzić.
Leżałam i obserwowałam horyzont.
-
Wyszłam po cichu.
-
weszłam
-
wyszłam
-
weszłam i padłam na piasek przy morzu
-
Leżałam i nic nie robiłam
-Nudy -powiedziałam
-
obudziłam się. Ziewnęłam i przeciągnęłam. Rozglądnęłam się.
- hej- powiedziałam do Lajny
-
-hej-powiedziałam
-
wstałam. Ognisko dawało jeszcze trochę ciepła..
-
Weszłam
________________________
Bo chyba wyszłam...xD
-
___________________
nwm... Demon śpi jak chcesz to go obudź :P a ja lecę na dwór jupilaa!! :P
-
___________________________-
xD
-
Weszłam.Usiadłam obok Misty.
__________
a ja nie mogę wyjść na dwór D:
-
-Hejka-Powiedziałam do Nany
______________
Ciemu?
-
-Hej...-przywitałam się.
________________
nwm ale wiem że nie mogę
coś rodzice sb ubzdurali Dx
-
-Nuda-Mruknęłam patrząc na wodę
_____________
Aha :P
-
Ziewnęłam i przeciągnęłam się.
*Idę z tąd...nic się nie dzieje*-pomyślałam i wyszłam.
-
(wyszłam)
-
Wszedęłm. Usiadłem na pisaku.
-
Weszła. Usiadła obok Nero.
-
-No nareszcie.-powiedziałem.
_____________
ej odmieniajcie np. zamiast usiadłam obok Nero to Nera
-
-Czyżbym się spóźniła? - popatrzyła na niego.
__________
Oy tam xD.
-
-Nie.-powiedziałem i położyłem się.
____________-
wkurza mnie to
-
-To dobrze- położyła się obok niego.
_______
Dobra to będę odmieniać v:
-
Weszłam.Zobaczyłam obcą wilczycę i odruchowo zaczęłam warczeć.
-
-Hej Rossa. Spoko jest ona z naszej watahy. Jest nowa.-powiedziałem do Rossy.
______________
Rossa umiesz czytać w myślach?
-
-Aha.-przestałam warczeć,ale wciąż byłam niespokojna.
Nie,a co?
-
Popatrzyła na nowo przybyłą wilczycę. Odwróciła wzrok ziewając.
-
-Rosso to jest Chrona.-powiedziałem i usiadłem.
______________
to na chwilę sobie dopisz
-
-Miło mi.-powiedziałam lekko obojętnie.
Na chwilę?Okk...ale żeby nie było!To będzie jednorazowy przypadek!
-
Nagle usłyszałam myśli Nera.Nie wiem,co się dokładnie stało....
-
-Mnie też- mruknęła nie otwierając oczu.
-
Po chwili wszystko wróciło do normy...
-
*Może nie długo będę twoim tatą.*pomyślałem a Rossa to usłyszała.
__________
dzięki
-
Przestraszyłam się nieco,usłyszawszy myśli Nera.Po chwili się jednak uspokoiłam,podeszłam do basiora i czule go przytuliłam.
-
-Ale pamiętaj może.-powiedziałem do Rossy.-Zakochałem się w Rebece już wcześniej.-dodałem jej na ucho.
Ochlapałem małą wodą.
-
Zaśmiałam się i dziabnęłam (delikatnie) basiora w ucho.Zaczęłam przed nim uciekać.
-
Znudzona ich zachowaniem oddaliła się od nich o kilka metrów. Wskoczyła na niewielką skałę i zamknęła oczy.
-
-Oś ty.-powiedziałem głośno. Zacząłem gonić Rossę.
Zaplątałem ją lodem. Była w powietrzu.
-I co ty na to?-spytałem.
-
Zablokowałam moce Nera i w ten sposób się uwolniłam.Wylądowałam gładko na ziemi.Uśmiechnęłam się.
-A co ty na TO?
-
Pobiegłem do Rossy. Wziąłem ją na plecy i udawałem dzikiego konia.
-Fajna zabawa?-spytałem.
-
-Pewnie!-uśmiechnęłam się.Dla zabawy przeniknęłam przez ciało Nera i 'podłożyłam mu się' pod nogi.
-
Popatrzyła na nich lekko zażenowana. 'Trochę powagi'- pomyślała.
-
Skoczyłem i wylądowałem obok rosy.
-To fajnie-powiedziałem.
-
Zaśmiałam się.Leżałam teraz na plecach,wpatrzona w basiora.Tak,mógłby być moim ojcem...
-
-Idziemy gdzie indziej?-zapytałem.
Wziołem małą na plecy.
-Gdzie idziemy?-spytałem znów.
-
-A gdzie jest niebezpiecznie?-spytałam.Lubię adrenalinę...
-
Zeskoczyła ze skały. Wyszła.
-
-Pa Chrona!-krzyknąłem do wadery która wychodziła.
Popatrzyłem się znów na Rossę.
-Może do Mrocznego Lasu?-spytałem.
-
-Z przyjemnością.-uśmiechnęłam się,odsłaniając białe,ostre kły.Odkąd tutaj dołączyłam,trochę urosły...
-
________________________________
możecie iść wszędzie tylko nie na tereny mroków... nie chcę aby by ła już teraz jakaś walka
-
-Jakie wielkie kły.-zaśmiałem się.
Wyszedłem z Rossą na plecach.
-
Zaśmiałam się.
-Nie jestem już taka mała...-powiedziałam,kiedy wychodziliśmy.
-
weszłam. Położyłam się koło nadal śpiącego Demona.
- ile można spać?- powiedziałam
-
weszłam
-
zostawiłam kartkę
Rossa ma kłopoty
wybiegłam
-
no dobrze.. idę- powiedziałam pocałowałam Demona i wyszłam
-
weszłam... cóż już chyba 4 raz :P
usiadłam na piasku
-
Weszłam zdenerwowana.
-
co się stało Nana?- zapytałam
-
-Mam za miękkie serce żeby kogokolwiek zabić....-odpowiedziałam żałośnie .
-
a kogo lub co chciałaś zabić?- zapytałam
-
-Spotkałam szarego basiora z mroków...Nie miał wrogich zamiarów...-powiedziałam cicho szykując się na burę jakiej świat nie widział.
-
Obudziłem się i do podszedłem do wilków.
-
*O nie.....teraz to mi się oberwie*-pomyślałam.
-
Marleya?? też go widziałam- powiedziałam
_________________________________
Demon a ty tu nie byłeś ?? przecież spałeś :P
-
-O czym gadacie? Stadko mroków się powiększa haha
____________
poprawiłem
-
-Najgorsze było to że....jest strasznie przekonujący..ma taki wygląd.Głos mi zabrało.-powiedziałam cicho z rozpaczą.
-
ymmm... o basiorze z watahy mroków... - powiedziałam Demonowi
-
-Aham... wlazł na nasze tereny?
-
nie... spotkałam go na pustyni... Marley- powiedziałam
-
Położyłam się i zakryłam głowę łapami.
-
-Ach to dobrze, bo mnie to tak na maxa by wnerwił jak by tu wlazł.
-
ale nie wydawał się być zły... sprawiał wrażenie... dobrego- powiedziałam
-
-To może pomylił watahy
-
-Możliwe...ale mam wrażenie że znowu się pojawi.
-
może.. ale podobno nie lubi basiorów- powiedziałam- zrobimy w końcu te pelerynę niewidkę czy nie??
-
Spojrzałam ze zdziwieniem na Śnieżkę.
-O czym wy mówicie i czym jest pelerynka niewidka?
-
peleryna niewidka.. sama nazwa wskazuje sprawia że nikt cię nie widzi- powiedziałam
-
-To ja lecę po księgę i zaraz wracam - powiedziałem i wybiegłem.
-
-Nieee....chyba nie chcecie zrobić tego o czym ja myślę?-spytałam z przerażeniem siadając.
-
czyli czego??
-
Wbiegłem z księgą.
-noo już jestem
-
yeyy... to zaczynamy- powiedziałam
-
Zaczęłam się przyglądać czarom.
-
Otworzyłem księgę na stronie z pelerynami-zakleciami.
-Tak więc do tego czaru potrzeba glona z oceanu koło lodowca... lecz uwaga tych glonów strzegą groźne stwory. - powiedziałem po skończeniu czytania strony.
_______________
Jakaś akcja?
-
Weszłam po cichu i usiadłam na palmie.
-
____________
muszę kończyć pa -.-
-
takk!!
_______________________
głonów będzie pilnowała wielka przerośnięta ryba glonojad i będzie wszystkich wsysał :P
paa
-
-Ojj Krystal znów pomyliłaś tereny... na wrogów działam jak radar także się nie skryjesz! - warknąłem.
-
-Hmm.. Jak Nero i Rossa wchodzą na nasze tereny to jest dobrze.. - mruknęłam.
-
mówiłąm im aby tam nie chodzili- powiedziałam- ale się Nero dostanie
-
-Widzisz, nie słuchają. A w czym wam przeszkadzam, że sobie leżę. - mruknęłam.
-
-I to bardzo przeszkadzasz!
-
wiecie co ja bym chciała- zapytałam
-
-Coo? -spojrzałem na Blanke.
-
Spojrzałam na nią.
-
aby wszystko było tak jak kiedyś- powiedziałam
-
-To, że jestem w innej watasze, to nie znaczy, że nie mogę was lubić. - powiedziałam.
-
-Ja też... -westchnąłem.
-Idziesz ze mną po tego glona? - wziąłem księgę i zaczął iść ku lodowcu.
-
yhym..- powiedziałam i ryszyłam za Demonem
-
Wyszedłem.
-
Zleciałam na dół. Spojrzałam na nich z zaciekawieniem,
-
.
Ej, skoro jestem alphą, to mam wiele mocy i um ?
-
pa- powiedziałam do Krystal i wyszłam
________
zapytaj Rebeki
-
-Pa.. - opuściłam głowę i wyleciałam.
-
Wyszłam znudzona.
-
weszłam. Położyłam się na piasku i popatrzyłam na zachodzące słońce. Oczy zaczęły się mienić różnymi kolorami a mój umysł został zalany falą wspomnień....
-
Weszła. Zobaczyła Śnieżkę. Podeszła do niej.
-Hya- przywitała się.
-
hej- powiedziałam patrząc na Chronę
-
-Co porabiasz?- Zapytała.
-
siedzę, patrzę, myślę... nic- powiedziałam w końcu- a co u cb??
-
Weszlam wkurzona.
-Widziałyście Nero-warknęłam
-
-Włóczenie się po lesie, gdy nikogo nie ma. Czyli nic nowego -uśmiechnęła się krzywo.
-
haha. Lajna szuka Nero i to raczej nie z miłymi zamiarami...- powiedziałam i poszukałam jego myśli- ostatnio był w zaginionym królestwie opuszczona wioska
-
-Kłótnia jak zgaduję. Chociaż to by zgadł każdy- położyła się na piasku.
-
tak- powiedziałam
-
-Dzięki-wybiegłam
-
nmzc- powiedziałam- ha lubię pomagać
-
Wbiegłem.
-Hej Blan.-powiedziałęm.
-
hej- powiedziałam
-
-Chyba ktoś Cię szukał- popatrzyła na Nera.
-
-Co robisz?-spytałem.-Lajna mnie szuka?s-pytałem.
-
tak... szukała...- powiedziałam- ja leżę i patrzę na zachód słońca... i myślę
-
Wyszedłem.
-
.
_______________________-
nie ruszaj się
!!!
-
-Może by tak złapać ich oboje żeby się wreszcie dogadali? -zapytała Śnieżki. - Byłby spokój.
-
..
______________________-
znalazłam jąąąąą!!!!!!!!!1
JUPIIIII!!!
-
no cóż... chyba już się spotkali- powiedziałam- Lajna jest zła a jak ona jest zła to jej myśli są głośne... bardzo
-
-Ja nie słyszę myśli.
-
...
-_____________________-
demonicznie jak ja !!!!!!1
-
no cóż ja słyszę... nie jest łatwo- powiedziałam
-
Wbiegłam.
-Gdzie jest Nero. - warknęłam.
-
-Co wy wszyscy z dzisiaj z tym Nero? - Posłała Kryształowej pytające spojrzenie.
-
stadnina koni...
________________________________
zgodnie z zasadą... ostatnią nie wolno wchodzić mrokom na tereny pierwotnych i na odwrót :)
Każą przestarzegać bo będą kary
-
są źli bo Nero łamie zasady i wchodzi na tereny mroków
-
-Nie, znów mnie ten, ten ! Kundel pocałował. - waarknęłam.
-
aha... no to ma przerąbane- powiedziałam
-
..
-_______________________
a jam mam pozwolenie na whodzenie na tereny mroków :D
-
-I to bardzo. - kły błysnęły od światła prądu.
-
Wszedłem i podszedłem do wader.
-To potem zrobię... nie dokończyłem gdy zobaczyłem Krystal.
_____________
od kogo?
-
-Chcę widzieć jak go dopadniesz.
-
..
_______________________
Krystal zrobimy masakrę?
-
co??- Zapytałam Demona
______________________________
haha mam na howrse konia o imieniu "Demon :P" 18 gwiazdek doskonałości :P
-
..
___________-
uu
A i zrobiłam tekturowe ci koniki Blan
-
_________________________
zauważyłam jestem zua!!
-
..
______________
hihi
-
Demon??- zapytałam patrząc na niego
-
-Nic... tak ogólnie to cześć wszystkim którym dzisiaj tego nie mówiłęm.
-
czy wy w końcu przestaniecie się... wnerwiać nawzajem??- zapytałam Demona i Krystal
-
..
______________________________-
BD MAAASAKRA!!!!
-
-Ale teraz o co Ci chodzi? -zapytałem Blanki.
-Przecież nic nie robimy..
-
Popatrzyła na nich z rozbawieniem.
-
-Dobra to ja może sobie pójdę?
-
nie- powiedziałam
-
-Dlatego, że ja jestem ? - spytałam.
-
..
______________
Idę podsłuchiwać
Zamek Mroków
-
.
Lajna do zamku nikt nie może wchodzić .
-
-m.in - odpowiedziałem Krystal.
-
matko... ale namąciłam- powiedziałam i schowałam głowę miedzy łapy
-
..
-_______________________-
ale ja ide podsłuchiwać w dobrej sprawie i chcę
sprawdzic czy bd razem
-
Usiadłem obok Śnieżki.
-Oj tam oj tam...
-
Wskoczyła na pobliską skałę i oglądała całe przedstawienie z małym uśmieszkiem.
-
Usiadłam.
-
pff. dobrze ci mówić- powiedziałam dalej mając głowę pod łapami
-
-Nie przeszkadzam. - wyszłam.
-
Rozejrzałem się po plaży.
-Chyba nie ma tu już żadnego mroka?
-
nie... chyba nie- powiedziałam
-
-To si cieszę... - powiedziałem i sprawiłem że glony i księga pojawiły się tuż obok mnie.
-
odsłoniłam oczy... (jak jaś fasola xD )
- robisz to co myślę że robisz??- zapytałam- niewidkę
-
Wbiegłam. Nie mogłam się zatrzymać i nie chcęcy wbiegłam na Blan.
-Hej! Sorry!-krzyczałam
-
ał- powiedziałam- co jest??
-
-Nic.-powiedziałam-Prowie Krystal mnie zobaczyła. Znalazłam LIska!-powiedziałam
-
-Tak to to co myślisz -powiedziałem do Śnieżki po czym spojrzałem na Lajnę
-
-Hej Demon! Hej Chrona! Mam liska z gwiazdka!-mówiłam
-
yeyy- powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
Nic nie powiedziała. Zamyśliła się.
-
...
_________________________
A jeśli się nie zgadzam żeby Łobi mną manipulowała to co?
BO to tylko w walce?
-
..
_____________________
Ona chce mi zniszczyć historyjkę!
-
________________
ale macie problemy... i pomyśleć że manipulowanie umysłami to ja jej podsunęłam xD
-
...
__________________________
Ja się nie zgadzam
Ja idę na kompromis z Marleyem
-
-To ja zaraz wracam - powiedziałem. Wziąłem księgę i glony i szedłem wzdłuż plaży. Gdy byłem już dośc sporo od wader usiadłem i zacząłem przeglądać księgę w poszukiwaniu zaklecia.
-a curis hic de algae.
Lorem pallium invisibilis.
Non invenirem quicquam dulcedini eius non potest eam perdere iniuriam. Tantum bonum tantumque bonis usibus inservire.-zacząłem wypowiadać zaklęcie. Koło mnie zaczęły powstawać małe tornada i inne zjawiska pogodowe.
Gdy peleryny niewidki (2 sztuki) powstały wszystko ustało a księga zniknęła (powróciła do biblioteki w pałacu).
-
___________________________________
może tak po polsku byś mówił te zaklęcia bo tak to wszystko rozumiem :P
-
Spojrzałem na peleryny i zaczarowałem je zaklęciem ochronnym.
-Żaden czar jej nie odkryje i nic jej nie zniszczy co złe. Służyć ona będzie tylko dobru i tylko w dobrych celach. - paplałem i paplałem. Peleryny były już przsiaknięte dobrocią i nikomu o nie czystych zamiarach nie pomogą (zabezpieczenie jakby jakiś Mrok je wziął).
__________________
Nie mogą być po polsku bo to takie brednie, że jakby po polsku to byś padła a takto ładnie to wygląda XD
-
...
-________________________
Jeszcze bd od was pożyczać
!
-
___________________________
nie!!! Lajna zakaz!!
wrzucę do translatora :P
-
-Co wy tworzycie?- mruknęła otrząsając się z myśli.
-
______________________
ok i napisz co Ci tam wyszło XD
o mom już widzę jakie błędy porobiłem w tym zaklęciu XD
-
-Niewidkę-powiedziałam
-Jeśli nie to się wygadam-powiedziałam
-
Wziąłem peleryny i przybiegłem do wader.
-No to więc już są... to są peleryny niewidki.
____________________
wcielamy HP w WP XD
-
-Co sie wygadasz?!
-
magie- powiedziałam
nie wygadasz- powiedziałam
________________________________
przetłumaczyłam :P
od trosk tego glonów.
Proszę niewidzialny płaszcz.
I nie jest do stracenia, aby Jego słodyczy nie może być źle. Wielki dar i dobre wykorzystanie usługi
-
-A bo tak-powiedziłam
______________________________
ALe ciekawe :D
HAHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAAH
-
_______________
hahaha a ja wpisałem po polsku
"z tego glonu stwórz teraz pelerynę, która będzie niewidoczna.
Żaden czar jej nie odkryje i nic jej nie zniszczy co złe. Służyć ona będzie tylko dobru i tylko w dobrych celach."
hahaha na łacine.
-
nie zrobisz tego- powiedziałam do Lajny- jeśli zrobisz to....
________________________
ha wiem że na łacinę :P bo miałam wykryj język :P
-
*Wypad z WP* p omyślałem.
-
-Idę się uczyć latać-wyszłam z liskiem
-
Nie możesz latać... nie masz takiej mocy- powiedziałam
-
..
-___________________
a skakać nie można?
-
___________________________
można... Ej wiecie co oznacza Mort >???
po francusku śmierć a ja tak myślę i Mort jest przecież kopidłem króla Juliana
-
_________________-
jaka ciekawostka xd
-
..
-________________________
Lecimyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
-
ymmm. idziemy je przetestować- zapytałam
_________________
no Mort= zgon :P
-
-Nom, łap - powiedziałem i rzuciłem jedną pelerynę Blance.
-
-Dobra nie przeszkadzam.- Zeskoczyła ze skały i wyszła.
-
jee.- założyłam ją na siebie- ha nie widać mnie
-
buhaha- powiedziałam i podbiegłam do Demona
-
-A co poszpiegujemy?
-
..
________________
ale gleba
1000 m leciałam w dółłłłłłłłłłl
-
nwm... idziemy do mroków- powiedziałam
-
ale najpierw Lajna- powiedziałam
-
-to to wiem... a to tam jakoś będziemy łazić - powiedziałem i założyłem pelerynę. Zniknąłem. Wyszedłem na tereny mroków.
_____________________
teraz jak są dwie watahy to ranga zwiadowcy będzie miała co robić XD
-
wyszłam za Demonem
_______________________________
noo :) a bethy co będą robić??
-
___________________
szpiegowac czy zwiadowcy/szpiedzy dobrze wypełniają swe zadania XD
-
_______________________
haha szpiedzy szpiegów ... agenci XXL
-
_________________---
agenci do spraw specjalnych xD
-
_______________________
haha ale się spam robi :P
-
weszłam z księgą... Usiadłam i zaczęłam przeglądać strony
________________________________
buhahaha przeglądam księgę i nie wiem o czym jest buhaha :P
-
no nic- powiedziałam i zaczęłam czytać ...
-
ale nudna ta księga- powiedziałam i zamknęłam ją...
-
wyszłam z księgą...
-
Weszłam usiadłam na pisaku...
- więc o co chodzi?- zapytałam patrząc na Ambrii
- emm...
- no??
- emm. chodzi o... o ciebie- powiedziała a końcu
-
- a dokładniej??- zapytałam
- no.. nie wiem jak ci to wytłumaczyć- powiedziała Ambrii i rozglądnęła się dookoła
- może tak od początku?- zapytałam
- ale to może... trochę zająć...
- mam czas- powiedziałam
-
Wszedłem.
-Ktoś ty?-zapytałem innej wadery.
Popatrzyłem się na Śnieżce.
-Hej.-powiedzialem do niej.
-
- hej- powiedziałam do Nero
- nie jestem waderą... jestem duchem- powiedziała Ambrii i schowała się za mną
-
-Co robisz Śnieżko?-spytałem.
-Czyim duchem jesteś? Po co tu jesteś? I czego chcesz od Blan?-spytałem ducha.-I jak się nazywasz?-dodałem.
-
rozmawiam z duszką- powiedziałam
- jestem Ambrii... urodziłam się jako duch... A od Śnieżki nie chcę nic... po prostu ją lubię- powiedziała
-
-Aha. Witaj. Jestem Nero.-powiedziałem duszce.
-Jesteś miała i to bardzo.-dodałem.
-
- ta już moja natura- powiedziała- a teraz znikam (zniknęła)
- Miałaś mi powiedzieć o co chodzi- powiedziałam ale już jej nie było- nigdy nie dokończy jak chce coś powiedzieć
-
Wbiegłam. Nie zważałam na nikogo. Wyczułam ich zapach.
- Nie.. Tu ich nie ma.. - mruknęłam
-
kogo nie ma?- zapytałam
-
- Nieważne.. - mruknęłam.
Wybiegłam szukać dalej.
-
-Ciekawe o co jej chodziło.-powiedziałem do Śnieżki.
-Idę ją śledzić.-powiedziałem do Snieżki.
Wybiegłem za Liną.
-
może to nie najlepszy pomysł??- zapytałam lecz jego już nie było
-
Ambrii- krzyknęłam lecz ta nie pojawiła się....- Ambrii!- krzyknęłam znów z tym samym rezultatem
-
Weszłam.
-
Ambrii gdzie jesteś??- zapytałam krzycząc *może coś jej się stało* pomyślałam i popatrzyłam na Lajnę
-
Weszłam.
- Hej wszystkim. - powiedziałam
-
hej- powiedziałam *Ambrii, Ambrii no gdzie jesteś??* próbowałam ją wezwać myślami
-
-Tam jest-pokazałam na las palmowy
-
to nie jest ona- powiedziałam- ona jest duchem i... jet bardzo mała... a tam... to nie jest duch...
-
- Co się stało? - spytałam
-
może jest w ukrytym lesie- powiedziałam i wybiegłam..
-
Pobiegłam za Śnieżką.
-
-Ej nie zostawiajcie mnie!-wybiegłanm
-
wleciałam. Zawisłam w powietrzu i popatrzyłam na wodę..
-
________________________
gdyby co to ja juz lecę.. papa
-
wyszłam.
-
weszłam. zawisłam w powietrzu i patrzyłam na niebo.
-
zza chmur wyszedł księżyc i oświetlił plaże... odbijałam światło księżyca i wyglądało to jakbym świeciła
-
Weszłam z Vi
-
hej- powiedziałam
-
popatrzyłam znów n a księżyc
-
ciekawe czy można do niego dolecieć- powiedziałam
-
no nic... nie spróbuję teraz- powiedziałam
-
wyszłam./
-
wyszłam
-
weszłam zawisłam nad piaskiem
-
Weszłam kulejąc. Po chwili wywróciłam się.
- No kurczę. - warknęłam do siebie
Wstałam i usiadłam.
-
Wyszłam.
-
pomogła bym jej- powiedziałam- ale nie mogę....
-
weszłam.
Rzucilam siebię w wodę
-
Weszła i usiadła.
-
yeyy- powiedziałam i wskoczyłam za Lajną do wody nie rozpryskując jej- bycie duchem ma swoje plusy i minusy
-
Weszłam.Usiadłam obok Chrony.
Obserwowałam jak jakiś duch idzie w wodzie.
-Chrona ugryź mnie!Widzę coś nierealnego...
-
-Masz rację-powiedziałam.-Sprubuj wejść we mnie. Okey??-spytałam
-
okej- powiedziałam
jestem czymś nierealnym?- zapytałam Nanę
-
-To tylko Śnieżka. Ale jak chcesz mogę Cię ugryźć- uśmiechnęła się i wyszczerzyła kły.
-
________________________
jak wejdziesz we mnie to możesz mną sterować
-
Otworzyłam pyszczek by coś powiedzieć ale zamknęłam go natychmiastowo.Wstałam i podeszłam do wody.
-
-Śnieżka jest duchem?!Jak to się stało?
-
Wychiłam się z wody.
-ALe fajnie-mówiłam
-
Stałam w bez ruchu dalej nie wiedząc co robić.
-
ymm... wiesz Lajna- powiedziałam- pomożesz mi zmartwychwstać?
-
-Ja to zrobiłam-zaśmiałam się ironicznie mają nadzieję że nana zrozumie
-
Wskoczyła do wody opryskując wszystkich wodą oprócz Śnieżki przez którą woda przeniknęła.
-
-Wejdź we mnie-powiedzialam
-________________________-
na chwilę bd mną kierować
-
-Zaaaaa...biłaś Śnieżkę?-spytałam ze zdziwieniem.
-
nie... nie mogę- powiedziałam do Lajny
-
-Nie ja tylko on-pokazałam na maleńkiego ptaszka
-
-Eeeee....
-
-Dobra Blan idziem ciem ożywić-idź po swoje ciało ja za chwilę wracam
-
wyszłma
-
wyszłam.
-
Wynurzyła się w wody.
-Przydam się na coś w tym zmartwychwstaniu?
-
wleciałam.
tak- powiedziałam układając mnie na piasku...
-
Stałam nie wiedząc co zrobić i czy czuć zachwyt i podniecenie czy chęć zabicia ptaszka wraz z Lajną.
-Aha......ale wątpię żebym ja się przydała...-powiedziałam pomału cofając się w stronę cienia.
-
_____
Pysznie c: Muszę schodzić >.<' Bd o 22:30 jakoś. Najwyżej wezmę w udział w następnej akcji :< Bay.
-
_______________
Paaa... :*****
-
to był wilk zemsty- powiedziałam- a nie ptak czy Lajna \
_______________
ok.. pa
-
Weszłam z księgą i eliksirem.
-Mam wszystko.-powiedziałam układając wszystko.Zaczęłam czytać
Żeby ożywić duch musi stanąć obok swojego ciała. Wypić eliksir i stanąć na ciele.Po kilku minutach bd wilk żyl
*Aha*
-Stań przy ciele-powiedziałam
-
wykonałam polecenie Lajny.
-
Zatrzymałam się a moja połowa ciała była dobrze ukryta w cieniu.Zaczęłam się przyglądać.
-
Podniosłam eliksir i podeszłam do Śnieżki podając jej to.
-Wypij-powiedziałam-Potem polóż się na ciele
-
wzięłam eliksir i ponownie wykonałam rozkaz Lajny... Pogoda zaczęła świrować... xD
-
-Lepiej się odsunąć.-odsunęłam się o kilka m.
-
Wszystko wrócilo do normy. Podeszłam do Blanki
-Wszystko dobrze?-spytałam
-
-aha- powiedziałam
__________________________
czytałaś skutki uboczne?? :P
-
..
_______________________
tak
-
-Wiesz co się stalo?-spytałam
_________________
teraz bd seria pytań
-
ymm-powiedziałam
_________________
wcielamy w życie??
-
-To powiedz-powiedziałam
____________________
dawaj
Moje oczy ci prawdę powiedzą
-
Podeszłam do Blanki.
-
nie chyba nie- powiedziałam
____________________
buhahaha proszę... :P
wilk z tęczową głową pił mleko :P
-
-Dobra. Popatrz mi w oczy a zobaczysz ostatnie dni-powiedziałam. Zamknęła oczy na chwilę i się skupiłam. Gdzy otworzyłam można było obejrzeć życie Blanki jak na filmie.
-
uu....- powiedziałam
______________________
macie popcorn?? xD
-
..
_______________--
tak w szawce
z/w
-
gdy Lajna skończyła zapytałam
- pokażesz mi moją przyszłość?
_______________________
tylko ja opisz :P
wyzwanie ;P
-
Spuściłam głowę do dołu i usiadłam nie przeszkadzając Lajnie i Blance.
-
- coś się stało?- zapytałam patrząc na Nanę
-
___________________
ja lecę mam gości.. .papa
-
-Przyszłość?-spytałam
-__________--
jj
nie !!!
-
-Nie...Wszystko jest w porządku..-spojrzałam na Śnieżkę topazowymi oczyma.
_______________
D: Pa...
-
Weszła.
-Nie przeszkadzam ? - spytała
-
Podniosłam ogon do góry.
-Czegoś szukasz?-spytałam miło
-
-Cześć Krystal-powiedziałam
-
-Nudzi mi się.. a samej nie chce siedzieć.
-
Wstałam i podeszłam do wody.
-
Zamknęłam oczy. Przeszlości Śnieżki już nie było.
Wskoczyłam do wody.
-
W mój nos uderzyła znajoma woń.
-
no więc... Lajna powiesz mi?- zapytałam
__________________________________
już jestem!!
-
Usiadłam.
-
O.. ymm... hej Krystal- powiedziałam- Lajna pokażesz mi moją przyszłość??
-
-Hej. - spojrzałam na Śnieżkę.
-
-A ja mam wizje..
-
to powiedz mi moją przyszłość- powiedziałam
-
Usiadłam.Miałam napięte mięśnie i byłam gotowa aby w każdej chwili skoczyć,obronić lub zaatakować.
-
-------
To miala być moja robota z przyszlością
-
_________________________
Krystal jeszcze nic nie powiedziała to ty mi mów!!
-
niech mi ktoś w końcu przepowie tę przyszłość- powiedziałam
-
Wyszłam z wody.
Zamknęłam oczy. Skupiłam się. Otworzyłam oczy i była przyszlość Blanki.
'Życie przyniesie ci wiele niespodzianek. Możliwe że zginie ci najbliższa osoba. Urodzisz lub adoptujesz szczeniaka. Jedna z przygód się żle skączy dla osoby ci bliskiuej'
Mówiłam
-
-Lepiej jej nie widzieć...widzisz wtedy swoją śmierć i chcesz jej uniknąć a przy tym i tak ją popełniasz...A poza tym...to złe.-mruknęłam do siebie.
-
nic nie zrozumiałam z tej .. wróżby- powiedziałam i zaczęłam bawić sie piachem jakby nigdy nic..
-
Zamknęłam oczy. Gdy je otwiorzyłam były normalne.
-Moje wróżby czasami są niezrozumiałae-powierdziałam
-
no właśnie- powiedziałam
-
Nie wiedząc co się stało zepsuł mi się humor i byłam naburmuszona.Mruknęłam coś pod nosem.Weszłam w cień a z cienia błyszczały jasno-złoto-topazowe oczy.
_________________
dużo kolorków :3
-
..
-_______________
kolorków orkó
-
co robimy?- zapytałam
-
-Nie wiem...
-
-Ja tam nie wiem-powiedziałam
-
to co ja mam wymyslić?- zapytałam i zaczęłam układać piach na kupkę
-
zasnęląm zmęczona
-____________________-
dobranoc!
-
Położyłam się.
-
ale nudno- powiedziałam dalej dokładając piasek...
-
-Co cię tu ściągnęło Krystal?
-
Wbiegł tak jaby spłoszony czy coś.
-O cześć - powiedział zdyszany i zahamował w piasku (tak jak te konie na rodeo, z takim ślizgiem).
-
hej... coś się stało że tak biegłeś??- zapytałam
-
-Magiczne istoty wszczynają atak, nie podoba im się nasza obecność - powiedział szybko.
-
Stanęła szybko.
-
bo wiesz nie za bardzo rozumiem... jakie magiczne istoty?- zapytałam
-
-No elfy, trolle, skrzaty, smoki... - powiedział - i na dodatek żniwiarz chce sie do nich przyłączyć, mścić się przeze mnie.
_________________
i wiele innych
-
ale przecież elfom pomogliśmy.. a kto to ten zielarz??- zapytałam
-
Stałam i zastanawiałam się jak wybrnąć z tej sytuacji.
-Zabić nie zabijemy...może spróbujemy się z nimi dogadać?
-
-Tak ale elfy, chyba zostały szantażem wzięta do tej afery. Żniwiarz nie zielarz - poprawięłm - to taki kolo nie do pokonania, ostatnie dni to temu tak siedziałem w piekle bo szukałem wiadomości jak go pokonać.
-
-Też wolę sie znimi dogadać.
-
-Ale mówiłeś ze chce się zemścić na tobie....za co?Może jakoś uda się coś wynegocjować.
-
o matko co za różnica.. właściwie to nie wiesz czy żniwiarz nie kosi ziela- powiedziałam- a tak to lepiej się dogadać
-
Weszła i popatrzyła na gromadkę wilków.
-
-Gdzie są teraz?-spytałam Demona.
-
-Dawniej żniwiarz był człowiekiem i to nie zaś tak bardzo dawno gdyż jak byłęm w zoo to był to Lary, tak więc chce on zawładnąć światem i szuka sprzymierzeńców, myślał że ja mu pomogę a ja mu odmówiłem. I teraz jak przyjdzie to albo mu pomogę albo będzie się mścił i mordował a że jest nie śmiertelny to będzie trudno
-
-Co robicie?- usiadła obok wilków.
-
-W górach
_______________________-
ejj no... ja to na szybkiego wymyślałem i nigdzie o tym nie było pisane... ale załóżmy, że w górach
-
-Rozmawiamy o unikaniu walki - zwrócił się do Chrony.
-
walka z nieśmiertelnym?? - zapytałam- trudna sprawa
hej Chrona- powiedziałam
-
-Po co walczysz z nieśmiertelnym jeśli można go gdzieś... uwięzić?- położyła się na piasku.
-
-Hymmmm...To może być myśl...ale gdzie go uwięzić...A poza tym znajdzie się ktoś kto go uwolni.
-
-To też nie jest takie łatwe -westchnął,
-
-Może uda się jakoś uzgodnić co się stało i dojść do zgody.-pocieszyłam Demona.
-
-To się znajdzie miejsce jakiejś gdzie zbytnio nikt jej nie znajdzie i ktoś będzie jej pilnował.
-
ale kto??-zapytałam
-
-Kto go będzie pilnował? Można na zmiany. - ziewnęła.
-
może...
___________________
22:33 :P
-
Tak więc, już Ci mówiłam, że żniwiarza można tylko osłabić zbytnio nie ma go jak zabić.
-Hmn... zacytuję wam Satinę"Aby go osłabić potrzebujesz po 1 potężnego zaklęcia. Po 2 potrzebujesz rtęciowej klatki, co jest bardzo trudne do zrobienia, bo wiesz? Rtęć ucieka. A po 3 ... trzeba go poćwiartkować drewnianym mieczem, co jest dość trudne bo jego ciało jest bardzo wytrzymałe i drewno jak drewno... słabe" - powiedziałem i usiadłem.
-
-To będzie trudne....
-
-Zastanawiam się jak można zrobić klatkę z rtęci?
-
-Trudne, ale do zrobienia, a zawsze to coś.
-
cóż... rtęć zamarza w temperaturze poniżej −38,83 °C... wystarczy tylko ją chłodzić.- powiedziałam
______________________
info o temperaturze z wikipedii :P
-
-A poza tym są chyba jakieś zaklęcia aby go unieszkodliwić na parę chwil.
-
można np sprawić aby stracił zmysły i panowanie nad ciałem.. wtedy nie będzie groźny no bo jak...- powiedziałam
-
-No w sumie... hah co ja bym bez was zrobił? - powiedział żartobliwie.
-
-Marnie byś zginął. - Odpowiedziała mu sennie.
-
właśnie- potwierdziłam słowa Chrony
-
Uśmiechnęłam się pogodnie.
-
-Dobra... to co teraz robimy?
_______________
wena mnie opuściła -.-
-
idziemy poszukać rtęci- powiedziałam- z czegoś w końcu trzeba zrobić tę klatkę
-
-To może ja postaram się jakoś załatwić drewniany mieczyk?
-
-To chyba w kopalni, nie?
-
-Ok Nana
-
-A ja mam coś załatwić czy mogę tu leżeć?
-
-Możesz iść z nami szukać rtęci - powiedział - a jak chcesz to możesz zostać.
-A tak no wąłśnie idzie ktoś ze mną do kopalni po rtęć?
-
ja- powiedziałam- nie byłam chyba jeszcze w kopalni
-
-Mogę iść z wami. Może się do czegoś przydam wreszcie.
-
no to chodź- powiedziałam
-
Wyszłam w poszukiwaniu mieczyka.
-
wyszłam w poszukiwaniu rtęci
____________________________
a teraz idę spać... papa
-
Wyszedłem do kopalni
___________ ______
I sorry ale ja też spadam bo mama przyszła z pracy i chce sb na komputer wejść... ha na komputer no skorzystać chce
moze weje na tablecie ale nwm
-
__________________
no dobra, wejdę na tablecie :P
-
____________________
poświęcę się tyle, najwyżej znów jutro będę spał do 12.00 :P
A teraz idę sb szukać otwieracza do puszek i widelec i będę pożerał rybke :P
z/w
-
Weszłam z tryumfalnym wyrazem pyska z drewnianym mieczykiem.Miałam również czerwoną obrożę na szyi.
___________________________________________________________________
Nie lubię ryb i nie przepadam za mięsem! xDD No chyba że mamy do czynienia z łososiem :P
-
________
Spoko xD. Ja w soboty chyba zawsze do 2 siedzę.
-
Popatrzyła na Nanę.
-A obroża skąd?
-
-Trzeba było wtopić się w tłum nie?Weszłam do zoologiczego i sobie podwinęłam.
-
-A no też fakt.
-
-Trzeba było się wcielić w rolę głupiutkiego wielkiego psa by te durnawe dwunogi nic nie podejrzewały.-powiedziałam kładąc mieczyk na ziemi i próbując ściągnąć z siebie obrożę.
-
Podeszła do niej i chwyciła obrożę w szczęki, rozrywając ją.
-Zbyt czujni to oni nie są.
-
Wyszła.
-
-Z tym to się zgodzę.Nie poszłaś z Demonem i Śnieżką do kopalni?-spytałam otrzepując się.
-
______
Własnie poszłam xD
-
Otrzepałam się raz jeszcze i położyłam się na piasku obok mieczyka z lekka przysypiając.
_______________
Wiem tylko mi się wysłało xDD
-
_______
Spoko xD
-
Ziewnęłam głośno.
-Powinni znaleźć już tą rtęć.
-
---------------------------
Achhh zbytnio sie nam nie śpieszy. : P
-
Wzięłam mieczyk w pysk i poszłam z nim do cienia.Ukryłam się w cieniu,ułożyłam i zasnęłam.
-
Gwałtownie się obudziłam rozglądając po ciemnej plaży.
*Gdzie oni są?*-nie wychodziłam z cienia którego było pełno.Ziewnęłam.Byłam strasznie zmęczona.
*O nie!Nie będę teraz walczyć z jakimś głupkowatym żniwiarzem,była pora mógł przyjść...teraz pora spania a przynajmniej małej drzemki.*-pomyślałam ziewając szeroko i wracając do drzemki ale byłam w czasie snu czujna.
-
Otworzyłam jedno oko.Nikogo nie było prócz mnie.Usłyszałam jakiś szelest za krzakami.
*Super!Teraz jak coś na mnie wyskoczy to mam do obrony drewniany,dziecięcy mieczyk!Świetnie!*-pomyślałam
-
Wszedł na olaże z torbą, w której było pełno rurek z rtęcią.
-
Weszła za nim.
-
Podniosłam się i ziewnęłam.Odsłoniłam kły.
-Uffff.....to tylko wy.-powiedziałam z ulgą.
-Macie rtęć?
-
-to jutro dokończymy tę byfowę klatki bo dzisiaj to już nie mam siłę a raczej chęci.
-
-Oczywiście. Czyżbyś w nas wątpiła?
-
-Tak, mam rtęć- powiedziałem i wskazałem na torbę.
-
-Trochę to trwało ale dobra.
-
-achh no troche
---------
Wiecie, że ja myślałem że ten mieczyj trzeb bedzie strugać z drewna :P
-
Podeszła do wody i zmyła czarną krew z łapy.
-Sama przeszukaj to śmierdzące miejsce pełne upierdliwych stworzeń i znajdź szybciej rtęć.
-
-Mamy również mieczyk.-oplotłam delikatnie mieczyk pnączami i podałam Demonowi.
---------------------------
Co ty!Dwunogi są dziwne i zrobiły to za nas! o3o
xDDD Nana potrafi!
-
Wziałem miecz od Nany i sie płzyłem
-poćwiartkuj zywe kości drewnianym mieczykiem
-
-Będzie to trudne ale damy radę.Możemy również wzmocnić mieczyk.
-
-no można.
------------'---------
Ja spadam pa
-
Podeszła do nich.
-Czary ochronne sprawią, że miecz się nie złamie.
-
----------------
Pa Demon ;)
-
-------------------------
Też chyba spadam będę może jutro Pa :***** i dobrej nocki życzę ;)
-
Wyszłam.
-
Wyszła.
_______
No nie i sama zostałam :<. Bay wszystkim.
-
weszła. pobiegła do wody i skakała przez fale. :P
-
magicznie układała wodę
(http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR3SnQ1i0qqw_XvpZMwSMP_LLHvr0cr2iAViOsupyuxl1oJgMBKXA)
-
Weszłam kulejąc. Po raz kolejny wywróciła się.
- Kurcze! - krzyknęła, że znowu ptaki się spłoszyły
Pokuśtykała pod drzewo i usiadła w cieniu.
-
hej Lina- powiedziałam- co ci się stało?
____________________________
mogę mówić Lina?
-
- Aaaa... - mruknęłam - Szczegół
______________
Mów mi jak chcesz, Caro, Kara, Lina, Lisia, Lia, Karolisia.. Jeny.. Ma się tych przezwisk..
-
nie szczegół... mów co jest- powiedziała
________________________
ja też w realu mam wiele przezwisk
-
- Em.. - mruknęłam - Sama chciałaś.. Otóż wybrałam się na polowanie w dżungli.. bla bla bla.. No i lew mnie walnął i tada...
_________________
Sama nie wiem, skąd lwy w dżungli, ale trudno.
-
okej. Daj to spróbuję uzdrowić... Jak byś miała czekać na Demona... to byś się nie doczekała- powiedziałam
_________________________
haha lwy w dżungli nie słyszałam jeszcze o takim zjawisku :P
-
- Poradzę sobie. - mruknęłam - Nie musisz.
________________
Demon też się zdziwił..
-
jak chcesz... tylko wiesz im dłużej zwlekasz tym większe szanse na to że stracisz tę łapę- powiedziałam
____________________________
haha :P
-
- Mi to obojętnie. - mruknęłam i przeszłam pod inne drzewko.
Wskoczyłam na nie.
_________________
Mętliczek Pętliczek Czerwony Stoliczek..
-
aha- powiedziałam i usiadłam na piasku
____________________________
na kogo wypadnie na tego bęc !
myszka Miki gra w guziki raz dwa trzy... :P
-
Znudziło mi się na drzewie, więc próbowałam zeskoczyć.
Zamiast zeskoczyć, wywróciłam się na łeb.
- Ał...
-
nie tak nie można- powiedziałam- uzdrowię twoją łapę
-
Usiadłam. Kręciło mi się w głowie. Spojrzałam na waderę i wyjękałam:
- Kim ty jesteś?
-
ymm. Sobą- powiedziałam i zabrałam się za jej łapę. Po chwili była już zdrowa.
-
...
_____________
Straciłam pamięć.. Srutututu..
-
____________________________
tak nie wolno... ;P
-
________
Ale to chwilowe.. Zaraz przejdzie..
Zanik pamięci na wskutek walnięcia się w łeb.. Realne.. xD
-
Pokręciłam głową.
- Ups.. Chwilowy zanik pamięci na wskutek uderzenia się w łeb. - mruknęłam
Potarłam sobie głowę. Miałam guza.
-
musisz bardziej uważać- powiedziałam
-
- Co prawda to nie grzech. - powiedziałam
Pomachałam nerwowo ogonem.
-
Wstałam.
-Ale was tu duzo-mówilam senna
-
tak właśnie- powiedziałam i pobiegłam do wody
hej Lajna- powiedziałam z wody
-
Przeciągnęłam się z lekka.
______________
Śnieżka, wejdziesz na Czarny Księżyc??? Bo tam nuda..
-
Wszedłem i zacząłem szukać karteczki.
-
jej- powiedziałam skacząc przez fale
___________________
jestem tam :P
-
Podeszłam do wody. Wskoczyłam do niej. Zanurkowałam.
-
yeyy- krzyknęła i zanurkowała za Laj
-
Dalej szukaŁem.
-
Popatrzyłam na Blankę. Płynęłam dalej. Zobaczyłam coś błyszczącego. Podpłynęłam. Wzięłam to. Był to piękny naszyjnik. Wypłynęłam z tym.
-Piękne-powiedziłam
-_____________________-
To bd naszyjnik zaklęty w zle moce
-
wypłynęła i wyszła na brzeg. Otrzepała się z wody.
- hej Nero czego szukasz?- zapytała
-
Wyszłam na brzeg .wytrzepałam się z wody. Nałożyłam naszyjnik.
Zaczęła pogoda świrować. Wszystko stało się dziwne i ninne.
-
Pomachałam nerwowo ogonem. Położyłam się pod drzewkiem.
-
Odwruciłem się do Blan.
-Nie wasza sprawa.-warknąłem.
-
-Ale jesteście kolorowi! I duzi!-mówiłam
_________________--
bd świrować!
-
ymm.. no ok- powiedziałam nieco speszona wrogością Nera
-
-Nero! ty jesteś w kroppki tęczowe!
-
Popatrzyłem na Lajnę.
-Co???-spytałem.
-
ymm. Ona świruje- powiedziałam to przez ten wisior. Podeszłam i odebrałam jej go.
-
Podeszłam do Nera
-W kropki-powiedziłam
-
..
-______________________--
teraz bd skutki uboczne
Błahahaha
-
-uuu kartka- powiedziałam- ma ktoś kredkę?-spytałam
-
Przeciągnęłam się. Ziewnęłam szeroko, po czym zaczęłam biegać od drzewa do drzewa.
________________
Zróbmy jakąś akcję, bo nie tylko Laj bd świrować..
-
..
__________________
chciałam zrobić ale Blanka zabrała naszyjnik
-
popatrzyłam na wisior.. niby nie groźny
_______________
to mi go odbierz :P
-
-Daj-powiedziałam i podbiegłam. Zabrałam
-Moje-fuknęłam
Zaczęło się coś dziwnego dziać. Pogoda świrowała a ja świeciłam niebiesko-czerwonym światłem.
-
Popatrzyłem na karkę, którą trzyma LAjna. Zabralłem jej kartkę i wybiegłem.
-
co się dzieje?- zapytałam
-
- O co chodzi? - stanęłam i popatrzyłam na Lajnę
-
nie wiem- powiedziałam
-
-kolorowo!-powiedziłam
Stalam się klonem jakiegoś wilka. Swój wygląd zmieniłam. Charakter też.
Była wilkiem. Złym.
-
Obnażyłam kły. Zaczęłam szykować się do skoku.
- To przez ten naszyjnik. - warknęłam - Trzeba jej go odebrać.
-
okej- powiedziałam i pobiegłam do Lajny
-
Naszyjnik znikną. A ja zostałam kimś innym
-
no to mamy ułatwione zadanie- powiedziałam
______________________
Wywraca oczami :P
-
-Kto wy?-warczałam
-
a kto ty?- zapytałam
-
-Szargan-powiedziałam
________________________
ten wilk bd przemaiałwał przez mnie więc bd kursywą
-
oho... fajnie- powiedziałam
-
___________________________
lecem na obiad... papa
-
..
_________________-
OBIAD?!
-
____________
O tej godzinie?!?!?
-
*Ha nie zauważyły mnie* - pomyślałem obserwując wadery.
-No cześć, jestem niewidzialny haha
___________________________
Ja to śniadanie dopiero skończyłem a tu już obiad haha
-
- A wy to kto?-warkną
_____________________
masz rację Lina
-
-Co się tu dzieje?
-
- Cześć Demon. - powiedziałam
Nie zmieniłam pozycji.
-
- Lajna ubrała jakiś wisiorek, od którego dostała, że się tak wyrażę ADHD. - odpowiedziałam na pytanie Demona.
-
-Cześć - odpowiedział Linie lecz dal;ej dziwnie się czuł.
-
-Thx - uśmiechnął się do Liny w podzięce za odp.
-
-Jestem Szargan-warkną. Staną w pozycji do ataku
-
-Nie warcz ju tyle bo mnie denerwujesz! -burknął do Szargana.
-
Patrzył. Siadł. Zaczą coś syczeć.
-
Rzuciłam magiczną kulą w Lajnę/Szargana.
Został/a on/a uwięziony/a w niezniszczalnej klatce.
-
-A to czemu?!-spytał
-
Przyglądał sie całemu zajściu.
-
- Lajna! Ocknij się! - krzyknęła - Musiałam to zrobić.
Łza mi poleciała po policzku, ale szybko ją otarłam.
-
-Wypuść mnie-powiedziałam cicho do Liny.
-
______________________
ja nic nie kapuję, chyba sie jeszcze nie obudziłem hahaha
lunatykuję :P
-
Połiożyłam się. Trudno mi było przecyzwiężyć Szargana.
-Wypuść-mówiłam coraz ciszej. Szargan mnie opanował całą.
-
Wypuściłam Lajnę.
___________
Mam plan..
-
..
__________________________
Przez kilka dni bd Szarganem
-
Szybko wybiegłam.
-
__________________
to db, bo ja nie...
teraz pełnię rolę obserwatora :P
-
o hej Demon- powiedziałam
________________________________
to nie był obiad... tylko jeden schabowy się zrobił to go zjadłam... pycha.. :P
-
Wyszłam. Poszłam w stronę.. Jeziora.
________________
A miałam użyć zaklęcia z wczorajszego treningu! Psiakość.
Demon, idziesz nad jezioro?
-
-O hej Śnieżko, idziemy nad jezioro? -zapytałem.
-
no dobrze... a macie już rtęć?- zapytałam
-
-Tak mamy, mieczyk też - powiedział i pokazał torbę z rtęcią i drewniany miecz.
-Właśnie, muszę to ze sobą wziąć - powiedział i pozbierał badziewia.
-
no to teraz już z górki... tylko trzeba zrobić te klatkę a to nie będzie łatwe- powiedziała- idziemy??
-
-Tak, idziemy -powiedział i wyszedł.
-
wyszła
-
weszłam
-
Położyłam się. Patrzyłam na morze.
-
Wszedł. Rozejrzał się po plaży.
-
Zobaczyłam nowego basiora.
-Witaj jestem Lajna-powiedziałam
-
- Jestem Liam. - odrzekł spokojnie
Uśmiechnął się.
-
Weszłam.Zauważyłam Lajnę i obcego basiora.
*Dobra Nana!Nie zaczepiaj Lajny to może nie będzie taka wściekła jak zawsze*-pomyślałam.
Podeszłam bliżej ale nie pewnie.
-
Uśmiechnęłam się. Połozyłam się i dalej myślałam.
-
..
_______________________
Nana już mnie się bojisz?
-
Spojrzał na wodę. Podbiegł tam i wskoczył do niej.
-
weszłam.
__________________________
Nana Lajna mam taką małą prośbę... Nie kłóćcie się znowu!!
-
..
-_____________________________
Zrobię wyjątek!
1!
-
________________________
ale ja się staram być spokojna no! D:
-
-Cześć Blanka-powiedziałam
-
podeszłam do Lajny.
hej- powiedziałam
_______________________
no.. dziękuję bardzo :P
-
-Mam pytanie..-powiedziałam-Czy lubisz być mokra?-wskoczyłam do wody ochlapując Śniezkę. Zaśmiałam się.
-
Spojrzałam na Blankę.
-Cześć Blanka.
Odwróciłam się i podeszłam do wody.
-
Spojrzał na nowo przybyłą waderę.
- Cześć. Jestem Liam.
-
tak lubię być mokra- powiedziałam sarkastycznie. Podeszłam do wody i skoczyłam na Lajnę obalając ją...
- Śnieżka,... ale wszyscy mi mówią Blanka- powiedziałam do Liama
-
..
__________________
Liam ale jesteś obeznany ;)
-
-Ja tam często jestem mokra-powiedziałam. Padłam na zad.
-
Wyskoczył z wody i otrzepał się.
___________
Należę do wielu for, więc ma się tą wiedzę, a częściowo kuzynka mi tłumaczyła.. :)
-
no..- powiedziałam patrząc na mokrą Laj. Wyszłam z wody i otrzepałam się
-
-Jestem Nana...-przedstawiłam się basiorowi wchodząc do wody.
________
xDDD
-
..
_________________________
Spoko :D
-
- Liam. - powiedział krótko
Usiadł sobie i porozglądał się. Podobało mu się tu.
____________
:)
-
Wyszłam z wody na brzeg otrzepując się i kładąc na ciepłym piasku.
-
ja idę sobie na spacer- powiedziałam- paa
(wyszłam)
-
Nudziło mu się. Wyszedł.
-
Wybiegłam z wody.
Wytrzepałam się.
Wybiegłam za Blanką
-
Przeciągnęłam się jeszcze,otrzepałam z piasku i wyszłam.
-
Weszła.
-
weszłam.
-
-Hay Blanka- powiedziała i wskoczyła do wody ochlapując Blankę.
-
Hej!!- krzyknęła na powitanie i też dlatego że Chrona ją ochlapała
-
Ochlapała ją ponownie.
-Nie lubisz wody?- zanurkowała.
-
nie że nie lubię- powiedziałam- tylko po co być mokrym jak można być suchym??
-
-Też masz filozoficzne pytania- powiedziała gdy się wynurzyła.
-
no cóż... taka prawda... przynajmniej jeszcze nie rozmyślałam o sensie istnienia- powiedziałam
-
-Może czas o tym pomyśleć?- wyszła z wody i otrzepała się zalewając wodą Blankę.
-
weszłam zua
-
ale po co?- zapytałam patrząc na Lajnę
-
-Tak, o. A tobie co?- zapytała Lajny.
-
-Co, co?!-spytalam
-
co jest że jesteś zła- powiedziałam do Lajny
-
-Jestem zła na Księżyca!-warknęłam
-
-Z pyska mi to wyjęłaś- mruknęła do Blanki. Nagle z daleko usłyszała jak coś zsuwa się po piasku.
-Słyszałaś coś?- zapytała Blanki.
-
omm... a co powinnam?? jakieś szelesty słyszałam- powiedziałam
-
-Może jakieś zwierzę. A co z Księżycem?- zwróciła się do Lajny.
-
Popatrzyłam na Chronę.
-Nie twoja sprawa-warknęłam
-
dobra nie ważne- powiedziałam podążając w stronę tych dziwnych odgłosów
-
-Nie ma to jak kulturalna odpowiedź nie?- położyła si na piachu.
-
Poszłam za Blanką.
-
może...- powiedziałam spokojnie dalej podążając w stronę szelestów. Nagle usłyszałam strzał z pistoletu.
-
Aż podskoczyła gdy usłyszała huk wystrzału.
-Co to było?- pobiegła w stronę gdzie poszła Blanka.
-
strzał- powiedziałam z lekka oszołomiona...- dziwne...
-
Położyła uszy.
Patrzyła. Lekko się wzdrygnęła.
-
-Ludzie. Trafili Cię?- warknęła.
-
nie...- powiedziałam- ale ja chcę sprawdzić o co chodzi.
-
-Poczekaj ja pójdę- zaczęła ostrożnie schodzić po piasku w stronę wystrzału.
-
o nie.. ja tez idę... nie jestem taka bezbronna- powiedziałam i podeszłam do Chrony
-
Poszłam za waderami. Podniołam wysoko ogon i głowę. Nasłuchiwałam.
-
-Nie jesteś bezbronna, ale mam pewne doświadczenie z ludźmi. Ale jak chcesz.- powiedziała szeptem do Blanki i zniknęła za małymi krzakami, które rosły w pobliżu.
-
poszłam za Chroną
_________________
teraz ty steruesz ludźmi!!
-
Zauważyła ludzi. Rozglądali się jakby czegoś szukali.
___________
Ja? o:
-
Poszłam za Chroną i Blanką.
Patrzyłam ciekawa.
*Uuuuhhhggg znowu oni*-myślałam
-
_______________
tak ty..
-
Wyszła.
-
kichnęła w zaroślach- przepraszam- powiedziałam i popatrzyłam na ludzi
-
Ludzie coś usłyszeli. Odwrócili się w stronę krzaków wykrzykując coś.
-O cholera widzą nas- wrzasnęła i pobiegła w stronę wody.
-
pobiegła za Chroną i wskoczyła do wody. Zanurkowała
-
Stanęli na brzegu. Wyciągnęli pistolety mierząc w wilki.
-
Wszedłem na plażę, zobaczyłem ludzi celujących w wilki, skoczyłem na jednego wytrącając mu pistloej z dłoni.
-
Zostałam w krzakach.
Wybiegłam na ludzi. Zabiłam jednego który strzelał.
-
___________________________
ejj oni mieli nas do Cyrku zabrać.!!
-
__________
Demon plan psujesz D<
-
_________________________
chrona powtórzymy jak nikogo nie będzie na forum..
-
Wszedł. Spojrzał na wilki.
-Witajcie. - powiedział spokojnym głosem.
-
Spojrzał na ludzi. Cofnął się w krzaki.
-
________
Nie ma takiej chwili :<
-
_______________
dobra to ja usuwam mój post i spadam :/
-
Popatrzyłam.
Wstałam i zeszłam z człowieka.
-Cześć Księżyc-powiedziałam
_______________________________--
Blan????
-
Nagle coś się stało, po prostu zniknąłem.
-
__________________________________________________
Księżyc jest Księżyc jest... Lajna i Księżyc biorą ślub, biorą ślub yeyy
głupawka odwala... :P
-
Spojrzał na Lajnę. Podbiegł do niej i przytulił się do niej.
-
..
______________________
uuu
:P
Odwala mi Blsnka i tobie też!
-
___________________
yeyy nie jestem sama!!
-
_______
Dobra to nie ma sensu. Co chwilę ktoś wbija kto nie jest zorientowany w sytuacji. Najlepiej by było w nocy to zrobić, ale to czekać do weekendu. Albo dzisiaj o 21, ale cb pewnie nie bd :<
-
Przytuliłam się do Księżyca.
________________
yyeeyy
-
wyszłam
________________________
Taty nie ma o 21 będę!!
-
__________________
ja też będę, ale nie będę się wtrącał :P
-
Wyszła.
_______
To o 21 <3. Rp się zacznie od nowa.
-
-Co tam u ciebie skarbie ? - spytał i ją pocałował.
-
-Jest dobrze. Idziemy gdzieś?-spytałam i odwzajemniłam pocałunek
-
-Gdzie ? - spytał uśmiechnięty
-
___________________
ja też tak chcem... Demon chodź do mnie!
-
-Proponuj-powiedziałam z uśmiechem
_______________________________-
ja myślałam że nie żyjesz :P
hehe
-
-Może nad wodospad ? - spytał
-
________
Hahahah Blanka zazdrosna? xD
-
-Tam się poznaliśmy-powiedziałam ze wspomnień
_____________________
a i uprzedzam na Blankę ona chce zrobić nam ślub o.O
-
________________________________
Lajna a ty mi...
Chrona nie...
-
-I tam chcę cię zabrać. - znów ją pocałował i pociągnął za sobą (wyszli)
Będzie :D
-
____________________________
yeyy Księżyc odpowiada ci sobota??
-
.
Mogę spróbować, ale o której ?
-
________
Ja też się chajtnę ze złem, które nie chcę tu konta zrobić <3
-
zostałam wyciągnięta
-
_________________________________
Godzina do ustalenia... może po treningu..
-
________
Dobra ja spadam. Muszę ogarnąć wszystko żeby mieć czas o 21 x: Sayo.
-
____________________--
Hmmm ja nw
a co z Rebeką?
OOO ślub mój ale nie zostałam zaproszona
-
_____________________________
ejj zaproszenia wy wysyłacie i musicie poprosić Rebeke aby wtedy była to udzieli ślubu...
-
.
Wszystko wyjdzie z czasem :D
-
__________________________________
do 4 maja... a ty Księżyc wchodź częściej bo Jakbyś nie wszedł to Lajna groziła usunięciem konta
-
..
______________________
nie tylko dlatego!
-
Weszła.
-
weszła.
- hej Chrona- zawołałam
-
-O,hej. Mam nadzieję, że ludzie się już tutaj nie czają.
_______
Nadal mam kierować ludźmi?
-
ja też...
___________________________
Tak :)
-
-Raczej nie. Pewnie się wystraszyli- ziewnęła przeciągając się.
Ludzie zaczaili się w krzakach. Czekali dość długo i nagle zobaczyli dwa wilki. Wyciągnęli pistolety i wystrzelili.
-
padłam na ziemię pociągając za sobą Chronę. Strzały przeleciały nad naszymi głowami
-
-A jednak tu są.- zaczęła biec w dół plaży
-
a jednak- powiedziałam i pobiegłam za Chroną- tylko czego oni chcą??
-
-Nas.
Wystrzelili jeszcze raz za uciekającymi wilkami. Tym razem trafili białą wilczycę w łapę.
-
zatrzymałam się za Chroną.- pomóc?- zapytałam patrząc na łapę Chrony
-
-Nie trzeba. I tak nic mi nie zrobili - popatrzyła na małą strzałkę wystającą z jej łapy.
Krzyknęli tryumfalnie widząc, że trafili jedną wilczycę. Teraz zaczęli strzelać w drugą
-
rozłożyła tarczę chroniąc siebie i Chronę przed strzałami. Odbijały się i dudniły...
_______________________
nie miałaś co wymyślić... to są strzały usypiające??
-
Zrobiła się senna. Położyła się na piasku.
________
Tak, nie miałam czego wymyślić xD. I drugi raz- tak, usypiające.
-
tarcza zaczęła słabnąć... w końcu zniknęła. Dostałam strzałą i zasnęłam
-
Podeszli do wilczyc i zabrali je.
(wyszły)
-
(wyszła)
-
Weszłam. Zaczęłam rozmyślać. Po kilku minutach zaczęłam się nudzić. Zaczęłam skakać przez fale.
-Ja świruję-powiedziałam dalej skacząc.
-
Poślizgnęłam się i wpadłam do wody.
-Super jestem mokra-powiedziałam
-
Wyszłam z wody. Wytrzepałam się i polozyłam na piasku.
-
Weszłam radośnie z nadzieją, że kogoś spotkam.
I udało się! Zauważyłam Lajnę, doktórej podeszłam.
-Cześć Lajna - powiedziałam radośnie i usiadłam.
-
-Cześć Rebeka!-powiedziałam radośnie podnosząc się i siadając.
-
-Ale dzisiaj pięknie - zaczęłam zachwycać się pogodą.
-Ups... znów mi odwala - oczy błyszczały mi jak dwie iskierki.
-Przepraszam za moje głupoty.
____________________
Na serio coś mi teraz odwala :P
-
-Oj tam jestem nie lepsza-zaśmiałam się
-
weszłam.
- hej- powiedziałam
____________________________
Rebeka nie tobie jednej :P
-
-Ahh no może, cześć Śnieżko- powiedziałam i wzięłam rozpęd, skoczyłam do wody robiąc przy tym wielki PLUSK!!
-
co robicie??- zapytałam
-
-wooo ja... mi odbija - powiedziałam i zanurkowałam do samego dna.
-
fajnie.... dołączam do ciebie!- krzyknęłam i wskoczyłam do wody
-
-Cześć-powiuedziłam do Śnieżki
-Ja przed chwilą skakalam przez fale
-
to ja to zrobię teraz- powiedziałam i zaczęłam skakać przez falę
_________________________________________________
Głupawka 3 stopnia... zaraz zacznę biegać po pokoju jak Kevin co został sam w domu :P
-
..
________________
heheh
r_r
-
Pływałam za rybkami próbując je złapać dla zabawy.
________________
ja sobie nie pobiegam bo rodzeństwo będzie na mnie patrzeć dziwnie... a w sumie i tak się dziwnie patrzą bo vredzę im różne głupoty, wciskam takie kłamstwa że szok :P
-
wyskoczyłam z wody i stanęłam obok Lajny
________________________________
to mnie siostra zabije jak będę wrzeszczeć bo ona chce spać...
powiedz że rybki mogą utonąć a roślinka w akwarium z wodą zwiędnąć z braku wody xD
-
______________________
z rybkami właśnie mu wcisnęłam... uwierzyl :P
-
_______________________________
yey... to teraz z roślinką.. :P
-
-Nie ochlap mnie-powiedziałam.-*Boję się*-myślałam
-
uhuu..- powiedziałam z niedowierzaniem... :P
-
_________________
mama uwierzyła a brat od razu powiedział że nie uschnie :P
-
__________________________________
wiesz bo mi w akwarium roślinkę szlag trafił... zwiędła... :P
-
..
-__________________---
bo za dużo wodu\y miała
hahah
-
_________________________
haha wiesz ta roślina to była roślina do akwarium... to raczej nie miała za dużo wydy tylko glonów xD
-
-Co?-spytałam
__________________
hmmm
Trudno miała za mało wody!
-
Wypłynęłam na brzeg
________________
ja zaraz muszę spadać :/
-
ymm.. boisz sie wody??- zapytałam
____________________
yymmm :(
a co z naszymi powodami do świętowania??
-
-Nie nie tego-posmutniałam
___________________
ja też Rebeka
-
____________________
ee... jeszcze sie zobaczy ::)
-
no to czego?- zapytałam
_________________
100... ??
-
-Powiem wam jako pierwszym. Ale cicho ślubu
-
Słuchałam uwżnie Lajny, i nawet mi szaleństwo przeszło.
_______________
Pewnie i przekroczy się 100 :P
-
aha... nie masz czego.. Po tobie ślub mają Nero i Jeida- powiedziałam
-
-Ale będzie tych ślubów... -westchnęłam i się położyłem.
-
cóż...- powiedziałam
-
usiadłam i patrzyłam na wschód słońca.
-
podniosłam w górę wodę która odbijała promienie słoneczne i pięknie się lśniła...
-
Weszła.
-
haj- powiedziała ucieszona że w końcu ktoś przyszedł
________________________
yeyy moja prośba wysłuchana to teraz chcę mieszkać w pałacu... :P
-
Obudziłam się gwałtownie.
Ziewnęłam
-Zasnęłam*ziewa* Cześć Blanka-powiedziałam
-
hej- powiedziała
-
-Ucieszona, że przyszłam?- uśmiechnęła się do Śnieżki.
-
yemmm .tak- powiedziałam i puściłam wodę którą trzymałam w powietrzu
-
Popatrzyłam na Chronę chłodno.
-
-Wiedziała, że to powiesz - położyła się na piasku.
-Aż powiało chłodem Lajna.
-
możecie chociaż jeden raz... jeden raz się nie denerwować nawzajem?- zapytałam
-
-Ona mnie nie wkurza. Ale dobra, przestanę.
-
dziekuję- powiedziałam
-
Popatrztyłam na Śnieżkę
-______________________--
jestem
ZMUKLONA
-
-Spoko. Co robimy? Nudno trochę- powiedziała do Śnieżki.
-
trochę- powiedziałam- trzeba coś wymyślić...
-
-Ano trzeba... Tylko co?
-
-Ja nie wiem-powiedziałam
-
o to mnie nie pytaj bo nie wiem- powiedziała
-
-Może chodźmy w góry? Tu można chyba tylko zakopać się w piachu i umrzeć. -powiedziała.
-
takk..
______________________
idę zjeść śniadanko.. :P
-
To chodźmy.
Wyszła.
________
Spoko poczekam na cb w górach.
-
wyszłam
-
Wszedłem. Popatrzyłem na wschód słońca (chyba :P) i wyszedłem.
-
wyszłam..
-
Z brzegu zobaczyłam, że na wyspie coś się dzieje.
Wzbiłam się w powietrze i odleciałam z plaży.
-
Weszłam. PAdłam na piasek.
-Pomocy!-cicho krzyczalam
-
Ledwo się wyczołagałam(wyszłam)
-
Wbiegła szybko. Rozejrzała się.
-
Wybiegła.
-
Wbiegłam.
-
Wybiegłam.
-
Wbiegl i ze śmiechem wybiegl
-
Wbiegła.
-
Wybiegła.
-
weszłam. usiadłam an piasku.
-
Szedł powoli brzegiem... jak zwykle wyglądał na smutnego...
-
Dashi poczekaj- powiedziałam i podbiegłam do niego- co się dzieje?
-
Podniósł łeb i spojrzał zdziwiony na bethę.
- Co...? Nic... - odpowiedział cicho.
-
Przybiegł rozglądając się nerwowo był na obcym terenie !
-
jak to nic? coś jest- powiedziałam- przecież widzę.. ciągle smutny i przygnębiony
-
- Ja... zawsze taki jestem... - odparł beznamiętnie.
-
-Tadashi musi być coś nie tak !! -podbiegl do nich
-
no właśnie- powiedziałam
-
_______________
ekhem
-
_____________________
co... właśnie.. prawdopodobnie sorka ale mnie wywalą zaraz z komputera.. o juz to robią...
-
-Przecież to niemożliwe byś byl taki smutny non stop ...powiedz my wysluchamy !
-
- To tylko... ja po prostu... za bardzo przywiązuje się do czegoś, czego już nie ma... - szepnął i spuścił głowę.
-
_____________________________________
choćcie na ślub!!!!!!!!!!!!!!!! >:( >:( >:(
-
_________________________
Mówiła że się wszystko wali! :( :( :( :( >:(
-
do czego??- zapytałam
______________________
przyjdę jak już będzie Rebeka i Księżyc!
-
-Już już Nero
-Tadashi do czego się tak bardzo przywiązałeś ,a czego nie ma ...ja pomoge
-
- Nieważne... Nie wasza sprawa...
-
___________________________-
czekamy
-
ale Dashi.. ja chcę jakoś pomóc... ale nie wiedząc tego nie mogę- powiedziałam
-
-No ,ale my chcemi ci pomóc !!
-
- Rozumiem... jesteś bethą i próbujesz się troszczyć o członków watahy... ale ja... tego nie potrzebuję...
-
-Nie mozemy patrzeć na to jakiś smutny łazisz wszędzie ! Ja nie jestem bathą hah
-
no dobrze.. nie naciskam.. nie chcesz nie mów.. a teraz ta druga sprawa... Arser... czemu nie chciałeś ćwiczyć na treningu.. też byłeś przytłoczony- powiedziałam
-
Nie chciał już słuchać... odszedł.
______________________
Do Śniezki to było! xD
-
-My chcemy ci pomóc po prostu
Wiem
-
*Cholera* -Powiedzial w myślach
-
no powiedz po prostu- powiedziałam
-
kiedy indziej... teraz ślub- powiedziałam i wybieglam czym prędzej
*udało ci się* posłałam Arserowi myśl
-
NIE niebyłem przytłoczony tylko wkurzony na to ,że nikt nie chciał ze mną ćwiczyć ,a tak naprawde nie jestem taki zły !
-
Wbiegłam.
-Pierwsza!-krzyknęłam
-
Wbiegłam
-szybka jesteś
----------------------
Ja tablecie jestem jestem powolna
-
Szedł brzegiem plaży...
-
Uśmiechnęłam się.Wskoczyłam do wody.
_________________
okey
-
Zauważyłam jakiegoś białego nieznanego basiora.
Podbiegłam do Lajny
-Lajna kto to?- szepnęlam do niej.
----------
Zaraz mi tablet padnie
-
-Tedi- powiedziałam oschle
-
Zatrzymał sie i spojrzał z daleka w kierunku dwóch wader.
-
Bawiłam się w wodzi.
-
weszłam.
- jak się czujesz Lajna?- zapytałam
-
-Aha- oczy mi dziwnie zabłyszczały.
-
-Dobrze- powiedziałam*Ale boli*-posłałam jej myśl
-
Położył się na brzegu... włożył łapy do wody, a pysk położył na łapach.
-
Bawiła się. Ochlapywała wszystkich dookoła wodą
-
Podeszłam do basiora niepewnie.
-Cześć - powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
-
ej.. nie rób tak- powiedziała ze śmiechem
-
Uśmiechnęłam się. Wyszłam z wody. Wytrzpałam się z wody.
Zaczęłam bydować zamek z paiasku.
-
widzę że ci przeszło- powiedziałam *to ja nie chcę brać ślubu jak to ma tak wyglądać*
-
Skącvzyłam. Zbudowałam zamek większy ode mnie. Narysowałam trupią czaszkę.
-
- Hm...? - zerknął na waderę. Wstał i spojrzał na nią. - Ym... cześć.
-
Zaczęłam nucić piosenkę O Braku miłości.
-
szturchnęłam Lajnę- przestań już.. nie jest ciebie wart!
-
-Nie jest mnie wart!-krzyknęłam-I nikt nigdy nie bd!!-wybiegłam
-
Dziwnie się poczułam i uśmiech z pyska zniknął.
-Jestem Rebeka
-
-Lajna!- wybiegłam za przyjaciółką.
-
Zmartwiło go to trochę... przed chwilą sie uśmiechała...
- Tadashi... - spojrzał jej w oczy błyszczącymi smutkiem bladoniebieskimi ślepiami.
Gdy wybiegła poczuł się jeszcze gorzej...
-
Znów się położył i wsłuchiwał w szum fal.
-
(weszłam) Spadając walnęłam o skały. Na dole leżałam na skałach.
-
Wylądowałam obok Lajny, nic mnie teraz nie interesowało tylko Lajna.
-Lajna coś ty najlepszego zrobiła!?
-
Leżał daleko od skał...
-
-nie żyjesz? No nawet sobie nie żartuj - zaczełam panikować, lecz się pozbierałam.
Ożywiłam Lajne.
-
_________________-
Mówiłam
Nie!! Nie!!!
-
---------------------------
A ja mowie
TAK!!! Tak!!! Tak!!!
-
__________________________________-
Ja
NIE!!!NIE!!!NIE!!!!NIE!!!NIE!!!NIE!!!!NIE!!!NIE!!!NIE!!!!NIE!!!NIE!!!NIE!!!!NIE!!!NIE!!!NIE!!!!NIE!!!NIE!!!NIE!!!!NIE!!!NIE!!!NIE!!!!NIE!!!NIE!!!NIE!!!!NIE!!!NIE!!!NIE!!!!
-
Obudziłam się.
______________
Zaczynamy zabawę Woodo
-
-Wiesz co?! Podła jesteś! Nic o nas nie myślisz! Tylko o sobie gdyby każdy przez takie badziewia się zabijął to by nikogo na świecie nie było. Niektórzy gorsze rzeczy przeżyli i żyją!- warknęłam i zeskoczyłam z skał.
-
Moje oczy straciły kolor tak jak i sierść. Wstałam.
-
Po chwili głupio się poczułam, że tak wyjechałam.
--------------
Nom
VooDoo
-
_________________--
jak coś to cały czas od wejścia tam do wody pod kontrolą Woodo
-
Oczy miałam krwisto czerwone. Sierść była dziwna.
-
Rozmyślał...
-
Zaczęła iść w stronę basiora. Miała go zabić.
-
Czuł jak ktoś się zbliża... Ale zignorował to.
-
Szła bardzo twardo stąpając. Była niedaleko basiora. Z pyska zaczęła ciec jej krew.
-
Z/w
-
Drgnął i zastrzygł uszami. Otworzył ślepia .
-
Była coraz bliżej.
________________
ok Rebeka
-
Chyba się domyślała co chce zrobić Lajna wskoczyłam przed Lajnę tyłem do basiora.
-Lajna co ty robisz? -zapytałam ale nie krzyczałam.
-
Źrenice mi się rozszeżyły.
Szłam dalej.
-
Wstał gwałtownie.
-
Zatrzymałam Lajnę.
-Stój!
-
nie było mnie chwilę.. i co tu się dzieje??- zapytałam
-
Napierałam dalej. Odrzuciłam Rebekę. Byłam blisko basiora. Podbiegłam i wgryzłam się w kark. Krew mi z pyska ciejła.
-
no dobra- powiedziałam- koniec.
odepchnęłam Lajnę ....
- ktoś mi wyjaśni co się tu dzieje?? czy nie
-
Odephnął waderę z całej siły...
-
Sierść stała się jeszcze dziwniejsza. Oczy mocniej krwistoczerwone.
Krew mocniej mi ciekła z pyska. Wyglądałam ja upiór.
-
Spojrzałam po wilkach i się cofnęłam
*Ja chyba wiem o co chodzi, i chyba wiem kto to robi* - pomyślałam.
-
______________________
uważaj bo się wykrwawisz jak będzie Ci tak płynąć z tego pyska xD
-
Podbiegłam odżuciłam Śnieżkę i znów się wgryzłam w kark basiora. Prawie przebijając tchawicę.
-
Jego sierść szybko zabarwiła się na czerwono... Zapłonął z nadzieją że to ją odtrąci...
-
-Lajna zostaw go! -warknęłam i z całą siłą ją orzuciłam. Zaatakowałam ją.
-
Zaśmiała się. Nic nie czuła. Mocniej się wgryzała.
-
ymm... a ja nic nie rozumiem!!- powiedziałam
-
Zaczęłam torturować Lajnę umysłem silny ból ją teraz "dotknął".
_______________
cierpisz barzo teraz xD
-
Odsunął się w tył... Już nie płonął...
-
Upadłam. Zaczęłam się zwijać i krzyczeć w innym języku
-
___________________-
Wiem czemu go nie było!!!
-
Wbiegłem. Zauważyłem Lajnę.
-Przepraszam.. - szepnąłem
-
-Ona jest pod władzą Inaaza -powiedziałam i dalej ją torturowałam.
-
Syczałam, krzyczałam i wyklinałam w innych językach.
-
Patrzył na Lajnę ze strachem... Krwawił szybko i obficie.
-
_______________________
czemu?
-
__________________________
Ślub póki jest??
-
Weszła. Zobaczyła Lajnę. Usiadła.
-
-Trzeba ją gdzieś zamknąć - powiedziałam i spojrzałam na rannego Dashi'ego.
-
-Ale.. - powiedziałem i opuściłem głowę.
-
Spojrzał na Rebeke.
-
Krzyczałam w niebo głosy. Nikt mnie nie rozumiał.
-
-U nas są wolne lochy.. - mrukneła
-
..
Dziś muszę dobić 4000 :D
-
Zwijała się. Po woli słabła. powiedziałam coś innym glosem.
-ZOSTAWCIE ją!-krzykną ktoś przeze mnie
-
-To trzeba ją tam na chwilę wsadzić - powiedziałam i puściłam Lajnę, szkoda mi się jej zrobiło jak się tak zwijała z bólu.
____________________________
Lajna uważaj bo zrobię Ci straszne tortura jak Stefek i Damon Elenie xD
-
-Izaan to nawet już przez nią mówi
-
Spojrzała tylko na Rebekę.
-
Nic już ni czuła. Oczy się powiększyły. uniosła się w powietrzu.
-
Podeszła do Lajny. *I tak nie może mi nic zrobić..* Zablokowała Umysł na wszelkie hipnozy i inne.
-
-No chyba, że zakaz tam więzienia pierwotnych - spojrzałam na Krystal.
-
-Ja tam więżę kogo chcę.. w końcu moje.. - powiedziała i spojrzała na Lajnę
-
Opadłam na ziemię. Oczy robiły się mniejsze i normalne. Sierść wracała do normalnego koloru.
-
-Ty stworku głupi, co siedzi w Lajnie. Co robisz ?! - powiedziała oschle. (ma dobre kontakty z innymi potworami, więc trochę inaczej musi się zachowywać do mnie :) )
-
*Chyba na chwilę odpuścił* pomyślałam i podeszłam do Tadashi'ego wyleczyłam jego ranę i z powrotem podeszłam do Lajny.
-
Przemówił
-Oj cierpienie za cierpienie-powiedział
-
-Jakie cierpienie ??!! - postukała się w głowę
-
Patrzył cały czas na Rebeke... Miał ochotę zniknąć stąd jak najszybciej.
-
-Jej-powiedział
-
Cofnęła się i usiadła na uboczu.
-
-A może ty chcesz pocierpieć !? - syknęła i się uśmiechnęła
-
siedziała cicho i przyglądała się tylko...
-
-Chętnie-powiedział
-
Wycofał się i szedł powoli plażą, oddalając się.
-
-Wyjdź z niej to pobawisz się ze mną. - wystawiła kły, a one błysnęły od naelektryzowania.
-
Cicho siedziała i tylko patzryła co jakiś czas zerkajac na basiora.
________________
achh też mam wyczucie sytuacji na "zerkanie" hahaha
-
-Dajesz, dajesz. - poganiała go
-
-Ale ja to ona. Ona to ja-powiedział
-
-Jest sposób żeby se poszedł-powiedziałam wycieńczona
-
Stałem i się przyglądałem.
-
Czułam się tutaj nie potrzebna więc poszłam za Dashi'm
-
-A ja to małpa.. Daruj sobie.. - syknęła
-
Usiadł oddalony o kilkanaście metrów.
-
Nagle zaczęłam krzyczeć. Demon ze mnie wyszedł. Ja opadłam bez sił.
-
-Widzisz ?! Kłamczuuuuch ! - krzyknęła i zaczęła biegać w okół niego, robiąc jakby wir z piachu.
-
Przystała
*iść, nie iść, iść, nie iść*- biły się moje myśli.
Lecz w końcu podeszłam zbytnio nie wiedziałam co powiedzieć to palnęłam coś głupiego i bez sensu.
-Sorry że tak wtedy zwiałam ale... achh nie ważne - powiedziałam cicho.
_________________
Demon? uuuchhuu
-
-Jeszcze się spotkamy.-powiedział i się rozpłyną
-
siedziałam cicho znudzona...
-
-Tak jak myślałam.. - usiadła
-Zabawy nie ma.. - opuściła głowę.
-
Spojrzał na wilczyce. Po prostu się... do niej uśmiechnął niepewnie...
-
Leżałam wycieńczona.
-
Ulżyło jej gdy się uśmiechnął.
Siedziała cicho i również się lekko uśmiechnęła.
-
-Romansidło ? - krzyknęła uśmiechnięta w stronę Rebeki.
-
-____________________
nom
-
Wszedłem i usiałem przy brzegu.
-
*Romansidło...?*
-
hej- powiedziałam do basiora który właśnie wszedł...
-
Rzuciłam Krystal złe spojrzenie.
-
*pomożesz Blan?*-przesłałam myśl
-
Uśmiechnęła się. Spojrzała na wchodzącego wilka. Nigdy go nie widziała.
Rzuciłem ?? :x
-
co?- zapytałam Lajnę
-
Teraz poczuł się trochę... Spięty... Chciał coś powiedzieć ale mu nie wyszło.
-
*wstać i dojść do lecznicy. Głos straciłam*
-
__________________
oj tam oj tam pomyłeczka :P
-
Obróciła oczyma.
Jasne, jasne Panie Rebek :3
-
_______________________
Co to pomylić się nie można?
Hahahaha
-
- Jestem Emen- przywitałem się wesoło z wszystkimi.
-
-Krystal - powiedziała, patrząc przez chwilę na wilka.
NIE ♥
-
*Czy ktoś mi pomorze?!*
-
Spojrzał znów na Rebeke...
-
Blanka- powiedziałam z przyzwyczajenia..- yy.. znaczy Śnieżka
podeszłam do Lajny...-już pomagam
-
Uśmiechnąłem się i położyłem na pisku.
-
*dziękuje*
-
Dobra, chciała przerwać ciszę, bo była już troche krępująca xD
-Skąd jesteś?
______________________
ja to jestem taka porąbana że kiedyś zamiast na spr napisać Aneta K...... - S...
to podpisałam się Danuta K.... - moja przyjaciółka xD
-
no to chodź- powiedziałam do Lajny
- ide z nią do Lecznicy.. idzie ktoś ze mną??
_________________________
Ej to mój kuzyn podpisał sie na sprawdzianie Maciej Maciej...
-
-Ja nie. - mruknęła i się położyła
-
Zmarszczył brwi.
- To takie... Dalekie miejsce. Sam nie wiem gdzie to... Przynajmiej tak mi się wydaje...
-
to ide sama- powiedziałam wzięłam Lajnę i wyszłyśmy...
-
-Aaaaha - westchnęła
________________________
hahaha
"aha" i znów będzie cisza xD
-
Zamknąłem oczy i zacząłem myśleć o Jayene.
-
Zaczęła poruszać piaskiem
-
- A... Ty...?
-
zostalam wyniesiona
-
Usiadłem i spojrzałem na wszystkich.
-
Spojrzała na Emena, ale zaraz odwróciła wzrok.
-
_________________-
?????? ^.^
-
-Ja? Ja to właściwie stąd, moi przodkowie tu żyli. Tu się urodziłam ale potem odeszłam i łaziłam po świecie lecz jednak postanowiłam wrócić... i zostałam. - powiedziałam miło i spokojnie.
-
- Um... aha...
Czuł się tu nieswojo...
- Śnieżka jest bethą... - powiedział cicho. - A ty?
______________
Pomyliłam się! Fuck xD
-
_____________
ona jest alphą snieżka to betha
-
_____________
Wiem ja pisze co innego niz myślę xD
-
________________--
yyyyeeeyyyy
-
-Hę? Śnieżka jest Bethą wraz z Demonem, ja jestem Alphą haha - zaśmiałam się.
-
_______________________
to db jest przynajmniej temat xD
-
*Alphą...?*
Znieruchomiał.
- Nawet... nie wiedziałem... wybacz - mruknął zmieszany.
-
-Hah nic się przecież nie stało, więc nie mam czego wybaczać... Tak alphą - uśmiechnęłam się radośnie.
-
Otrząsnęła głową i wyszła.
-
- Hej Krystal... -powiedziałem spoglądając na Krystal.
-
- Wiesz... w mojej watasze wszyscy zwracali się do alph z szacunkiem...
-
-Tutaj wszyscy jesteśmy na równi, nie chcę zbytnio się "wywyższać" bo bym się dziwnie czuła... - powiedziałam i się położyłam na piasku.
-
Spuściłem głowę i usiadłem.
-
.
Jakby mnie ktoś szukał, to jestem w ukrytym lesie >.<
-
- Rozumiem... wiem o co ci chodzi - spojrzał na horyzont.
-
Wyszedłem za tropem Krystal.
-
-Ale tu ciemno jak słońce zaszło -mruknęłam i rozpaliłam małe ognisko.
-Od razu lepiej, choć trochę światła.
-
Uśmiechnął się. Używając swoich mocy stworzył płomyk, który zmienił sie w dwie miniaturki wilków, biegające po piasku.
-
Mój wzrok "biegał" za ognistymi wilczkami, cały czas się uśmiechałam.
-
- Zawsze lubiłem bawić sie ogniem - powiedział cicho. Wilczki zderzyły się, zmieniły w małe serduszko, które po sekundzie cicho pyknęło i znikło...
-
Patrzyłam na serduszko, które znikło po chwili jednak sama zrobiłam mnóstwo maluteńkich serduszek które latały przed nami po czym uciekły.
-Ja to ogniem i wodą, jakoś te dwa żywiołu u mnie rządzą, takie dobro i zło jedno drugiemu równe... ups sorki znów coś paplam bez sensu.
-
- Nic nie szkodzi... - cały czas się uśmiechał... ale oczy nadal miał smutne. W towarzystwie Rebeki czuł się zupełnie inaczej.. niż przedtem...
-
-Uff... ale i tak chyba się już zatkam bo się rozkręciłam i zacznę pleść bzdury - powiedziałam i spojrzałam na Tadashi'ego.
-Nudzę Cię już, nie?
-
- Wcale nie - spojrzał na nią.
-
Nic nie powiedziała tylko się uśmiechnęła. Ogniska zgasło i znów zapanowała ciemność, jedyne co to światło księżyca odbijało się od tafli wody, tworząc taki dziwny nastrój.
-
I teraz... znowu nie wiedział, co powiedzieć...
-
-Eee noom... achh nie wiem co powiedzieć -mruknęłam.
-Jesteś może głodny czy coś? - chciałam znaleźć jakieś zajęcie na "rozbicie" tej ciszy.
-
- Szczera jesteś... - zaśmiał się cicho. - Nie... nie jestem...
-
-No szczerość jest u mnie najważniejsza. A to wada?
-
- Nie... Oczywiście, że nie... Przynajmniej nie dla mnie.
-
-Taa... tylko czasem jak nie zdążę "ugryźć" się w język to potrafię powiedzieć za dużo.
-
- Od dawna z nikim tak nie rozmawiałem... - westchnął.
-
-... ja też - powiedziałam cicho można uznać to za szept.
-
- Przez długi okres czasu tylko szukałem i szukałem miejsca dla siebie... można to nazwać ucieczką... - szepnął.
-
-I znalazłeś? - zapytałam.
-
- Uważam... że znalazłem... - przymknął ślepia.
-
*To się cieszę* - pomyślałam i uniosłam łeb do góry by spojrzeć na księżyc.
-
*Uwielbiam takie chwile... * pomyślał.
-
Czułam się cudownie w towarzystwie Dashi'ego, wręcz ta chwila mogła by się nie kończyć, lecz nagle niebo zaczęło się chmurzyć jakby miała przyjść ulewa.
___________________
etap myślenia? hahaha
-
Podniósł się.
- Zanosi się na deszcz... - powiedział cicho i nieco smutno.
______________
Życiowe rozterki... xD
-
-Może się rozejdzie - powiedziałam z nadzieją, ze się tak stanie.
-
- Nie jesteś zmęczona...? Trochę... dużo sie dzisiaj wydarzyło...
-
-Zmęczona trochę jestem alee... too *ziewnęłam* nie ważne, chyba zaraz pójdę do siebie - powiedziałam i oderwałam wzrok od księżyca i spojrzałam na Dashi'ego.
-
- To może... odprowadzę cię..?
-
-Ok - uśmiechnęłam się i wstałam leniwie.
-W tamtą stronę - wskazałam i zaczęłam iść.
-
Wyszłam z Dashi'm
__________________
Sorki, że tak Tb "kieruję"... mam nadzieję że się nie gniewasz?
-
_________
Nie gniewam się ;)
-
______________________
To się cieszę ;)
-
Słońce powoli zachodziło... Zatrzymał się z Rebeką w pewnym miejscu przy brzegu.
-
Małe fale dopływały nam do łap.
*ale cudownie* - pomyślałam i przysunęłam się bliżej do Tadashi'ego.
-
- Kiedy byłem mały zawsze oglądałem zachód... - powiedział.
-
-To super... ja to czasem tak tylko przelotem zerknęłam na zachód, bądź wschód.
- powiedziałam i usiadłam.
-
- Ale to się zmieniło... - powiedział smutno. Usiadł blisko niej.
_____________
TULIMY!
-
-Oj tam nie smutaj - powiedziałam i się delikatnie w niego wtuliłam.
_________________
Tulimy, a już Cię chciałam wodą ochlapać :P
-
Przymknął ślepia zadowolony...
- Teraz będę oglądał go z tobą...
___________
Potem ^^
-
Ucieszyłam się.
__________________
oki
-
-Lubię Cię i to nawet bardzo - szepnęłam gdy tak się tuliłam.
-
- To głupie... - powiedział cicho. Nie chciał jej urazić. - Prawie się nie znamy... Mogę powiedzieć tylko... ze czuję to samo...
-
-Tak wiem t głupie, ale no cóż, samo tak wyszło.
-
Uśmiechnął się.
- I dobrze wyszło...
-
-Tak... - wymamrotałam *świetnie*.
-
Wstał.
- Pływasz?
-
-Nooo - powiedziała radośnie i wskoczyła do wody, ochlapała przy tym Dashi'ego.
_______________
yeach nareszcie ochlapałam :P
-
Zaczął się z nią chlapać.
-
Chlasnęło mi wodą prosto w pysk.
-Hahahaha -zaśmiałam się -a więc bitwa wojna - powiedziałam i ochlapałam go tak "solidnie" (słowa mi brakło xD).
Zanurkowałam by uniknąć riposty.
-
Przewrócił się w wodę ze śmiechem.
-
Zobaczyłam, że Dashi jest też już pod wodą.
Podpłynęłam do niego i go popchnęłam łapą, taka zaczepka.
Odpłynęłam.
-
Płynął dalej i głębiej...
-
Coś szybko przepłynęło obok mnie, nie zauważyłam co to było.
Lekko się przestraszyłam i gwałtownie odwróciłam szukajac tego czegoś.
-
Przez moment miał wrażenie, że coś przepłynęło przy dnie... Na wszelki wypadek się wynurzył.
-
Zrobiła wielkie oczy, serce zaczęło jej szybciej bić.
*ojejku* pomyślała przestraszona i najszybciej jak mogła wypłynęła na wierzch.
-
- Wydawało mi się, że coś tu pływa... - mruknął do Rebeki.
-
-Mi też, chyba nawet się o mnie otarło - powiedziałam i spojrzałam na bok gdzie mnie to coś dotknęło.
*O matko* nie miałam tam sierści, jakby wypaliło, szybko zasłoniłam to miejsc skrzydłem.
-
- Lepiej... chodź na brzeg...
Nie był pewny co to było, ale coś złapało go za łapę i wciągnęła pod wodę.
-
Już miała płynąć na brzeg gdy nagle zniknął jej Dashi
-Dashi? Dashi! - krzyknęła i zanurkowała za nim.
-
To coś mocno go trzymało... nie miał na tyle siły, by się wyrwać, a ilekroć chciał zapłonąć pod wodą... w ogóle mu to nie wychodziło.
-
Zobaczyła Dashi'ego, ciągnął go jakiś olbrzymi... wąż?
Przetarła oczy z niedowierzania... taki gigant.
-
Udało mu się ledwo na ułamek sekundy oparzyć węża ogniem... Udało mu się wypłynąć, łapiąc przy okazji Rebekę.
-
Wypłynęłam z Dashi'm
_________________
jeszcze na chwilke spadam
-
- Co to było?! Wąż?!
-
-Nie wiem, moze... ale jaki gigant. Nigdy wcześniej nie widziałam tutaj czegoś takiego.
-
Popłynął z nią do brzegu...
-
Płynę i płynę... i dopływałam już prawie do brzegu...
-
Patrzył niespokojnie w wodę...
-
Już prawie weszłam na brzeg.
-Dashi zbieraj się bo jak on tu ciągle grasuje?
-
- Trzeba coś z tym zrobić...
-
-Ale co? Zabić? - zapytałam niepewnie.
_________________
Sorry że tak znikam ale ten kogel mogle mnie dobija :<
-
- Sami nie damy rady - żachnął się. - Chyba. Przynajmniej ostrzec innych....
-
-To może pozwołujemy innych to pomogą?
-
wleciałam .
hej- powiedziałam i popatrzyłam na węża...
-
Skinął łbem.
-
-Hej - powiedziałam i wtem wielki wąż wyłonił się z wody pokazując swój łeb.
-
- Paskudztwo - warknął.
-
Weszła.
-
straszne... pskudztwo- powiedziałam
-
-grrr... - warknęłam w stronę stwora i rzuciłąm w niego (jak z miotacza ognia) ogniem, podleciałam do góry by był lepszy zasięg.
Coś tam zaczął się palić jednak zanurzył się i zgasił ogień. Wyskoczył z wody i chciał się na mnie rzucić lecz w ostatniej chwili podleciałam wyżej unikając jego szczęk.
Poraziłam go pradem.
-
-Ciekawe historie tu macie- popatrzyła na węża.
-
On nie miał jak walczyć... jedyne co potrafił, to wywołac ogień... w morzu się to nie przyda.
-
a może by go zgasić od środka??- zaproponowałam
-
Spowodowałam, że stwór zemdlał, ciężko było ale się udało.. pływał bezwładnie na tafli wody.
-Teraz go trzeba zabić zanim ożyje -rzekłam i wyladowałam na brzegu.
-
-Ale że jak? -spojrzałam na Śnieżkę.
-
-Utnijcie mu łeb?
-
otworzyć gębę i wlać wody..- powiedziałam
-
-To tępo bo zaraz może się obudzić a nwm czy za drugim razem zadziała tak skutecznie.
-
podeszłam do węża i powoli otwierałam jego paszczę...
- niech ktoś wleje wody- powiedziałam
-
Szybko podleciałam do Śnieżki.
Mocą przelałam wodę do pyska bestii.
-Jeszcze, czy już tyle wystarczy? -zapytałam gdy dość dużo już wlałam.
-
wystarczy powiedziałam
i odleciałam. Woda wlała się dżdżownicy do pyska... * dżdżownica xD*
-
Wyszła.
-
Odleciałam na brzeg.
-
usiadłam na piasku...
*uda się... czy się nie uda... uda się... * i tak w kółko
-
_____________________
ja spadam do juterka
żegnam ja Was bajbaj :P
-
_________________________
papatatki... :P
-
umm.. to co teraz?- zapytałam patrząc na węża, który zaczął powoli tonąć...
-
-Teraz jak nie żyje to spokój - powiedziałam i zwinęłam się w kłębek pod palmą.
-
Poszedł za Rebeką i położył się przy niej.
-
Uśmiechnęłam się i przytuliłam do Dashi'ego.
-Pójdziemy potem gdzieś?
-
- Jeśli chcesz, to tak - powiedział cicho z uśmiechem.
-
-A to potem - powiedziałam.
-
Spojrzałam na bezchmurne niebo i westchnęłam głęboko. Byłam jeszcze trochę ospała.
-
- Dobrze... - przymknął ślepia.
-
Podniosłam łeb do góry, rozglądając się.
__________________
Katherine: jak się wchodzi na jakiś teren to się pisze "weszłam" a jak wychodzi "wyszłam"
to tak na przyszłość ;)
-
- Mam nadzieje, że więcej żadna wielka dżdżownica nas nie zaatakuje...
-
Położyłam się na piasku zamykając oczy.
-
-Też mam taką nadzieję haha... zauważyłeś że gdzie byśmy nie poszli to coś się dzieje? Chociaż to na lodowcu to moja wina, bo ja wymyśliłam by zjechać tym tunelem... a tam mi się podobało ha
-
- No co ty nie powiesz... - zaśmiał się cicho. Przypomniała mu się Lajna i ten incydent...
-
-Hahahaha kiedyś jeszcze pójdę na ten lodowiec - powiedziałam śmiejąc się.
-
- Tylko następnym razem możesz nie wyjść... - mruknął.
-
-Truudno, coś się wymyśli. Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje...
-
Podniosłam głowę i przeciągnęłam się. Wstałam i podeszłam bliżej oceanu.
-
Westchnął.
- Tak... kto nie ryzykuje...
-
Nic nie powiedziałam tylko się uśmiechnęłam... jak to zazwyczaj szczerze ten pysk.
_________________________________
ojj... coś czuję że zaraz mi zacznie odwalać -.-
-
Dostrzegł na plaży nieznajomą wilczycę..
_____________
Czemu? xD
-
___________________________
Nie wiem hahahaha
samo przychodzi xD
-
Weszła z feniksem. Usiadła sobie na piasku. Myślami podniosła patyk i zaczęła coś pisać na piasku.
-
*Robi się tłum* - pomyślałam.
Wstałam i spojrzałam na wadery.
-Cześć - powiedziałam.
-
Nie zauważyła Rebeki. Była bardzo zajęta pisaniem. W końcu gdy skończyła pisać, zobaczyła błąd na początku. Zmazała wszystko.
- Nie chce mi się od nowa pisać. - mruknęła i podeszła do wody
Myślami zaczęła "podnosić" wodę.
-
Zmrużył oczy.
* Tej tez nie znam...*
-
Zaczęłam bawić się przypływającymi muszelkami.
-
*Aham dobra...* - pomyślałam i usiadłam.
-
Feniks złapał mnie za kark i poleciał w górę. (Magicznie wyleciałam xD)
-
- Zignorowała cię... - mruknął.
____________
Wy tu sobie gady gadu a ja Dashi' ego zabiłam w opowiadaniu...
-
-No trudno...
__________________________
hę?
o nie :'(
-
- Dużo wilków tu jest... na tych terenach...
__________________
On przeżyje ^^ a ja zw na godzinkę ;-;
-
-Teraz tak, ws umie to bardzo dobrze,bo na początku jak zaledwie nikogo tu nie było to takie nuudy -westchnęłam.
_______________
oki.
-
- Tu jest jeszcze druga wataha, prawda?
-
-Tak, Mroki. Ale nie są aż tak bardzo groźni...
-
- A tak w ogóle to dlaczego wy się nazywacie Pierwotni, a oni Mroki? - parsknął śmiechem.
-
-Mroki to temu, że są tacy mroczni... tajemniczy, żyją w ciemnościach zazwyczaj. A Pierwotni to tam od pradawnych przodków się wzięło.
-
- Aha... zgaduję, że nie lubicie sie z Mrokami...?
-
-Raczej nie... ale to też tak różnie bywa, w końcu dawniej należeli w większość tutaj... dopiero potem przeszli i jakoś zbytnio ja do nich agresją nie żyję.
-
- Aham... w sumie to dobrze. W mojej watasze nawet nieznajomych traktowali jak bethy czy alphy...
-
-Ahh... no w sumie to i dobrze... -westchnęłam.
-
chciał jeszcze coś powiedzieć... ale ostatecznie zrezygnował.
-
*I znów ta cisza...* - pomyślała i kombinowała co by tam powiedzieć bądź zrobić.
-
- Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o tobie - powiedział w końcu.
-
Nawet nie zorientowałam się, kiedy zasnęłam. Sen był taki wyraźny...
-To było dziwne. Ariana wyczuwała,że nikt przed nią nie stoi. Kroczek po kroczku zmierzała w kierunku drzwi, kiedy czyjeś silne ramię zacisnęło się jak żelazna obręcz wokół jej talii.Poczuła nóż na gardle...Potem ciemność rozświetliła się i Ariana zobaczyła szarą sieć...Potem tylko nieprzenikniony mrok...-stara wilczyca urwała i spojrzała na mnie pustym wzrokiem.-On przeżył...Ona nie miała na to szans...
Poczułam w oczach nasze wspólne łzy...
-
-A dobrze... odpowiem na wszelkie pytania, więc co chcesz wiedzieć? - uśmiechnęłam się.
-
Tym razem wstałam o wiele bardziej gwałtownie i pobiegłam w kierunku lasu.
//wyszłam//
-
- Nie wiem... Może coś o tobie? O twojej rodzinie?
-
-Hmnn... o mnie? Na razie nie wiem co powiedziec ciekawego. Rodzina? Rodzice zginęli, jedyne kogo mam to siostrę Setrę i -zastanowiłam się czy to powiedzieć, ale no cóż szczerość to podstawa - i mam adoptowane potomstwo Rossę i Rauta. - powiedziałam i spojrzałam w oczy.
-
* P... potomstwo...?*
- Adoptowane...?
-
-No adoptowane... no bo tak chodziła Rossa samiutka i mi się jej szkoda zrobiło, potem wyszło że to sierotki, no to im zaproponowałam by zamieszkali u mnie. I jakoś tak wyszło że adoptowani. - powiedziałam niepewnie... tak jakbym się czegoś obawiała.
-
- Masz dobre serce - powiedział cicho.
-
Uśmiechnęła się lekko.
-Może iii... jeszcze chcesz coś wiedzieć? Chętnie podpowiadam na pytania.
-
- Nie wiem... Co lubisz robić? O to już pytałem... to chyba wszystko...
-
-No dobra, załóżmy że wszystko... sama nwm co by jeszcze o sobie powiedzieć.
A ty? Byłeś w innej watasze gdzie alphy były bardzo szanowane, lubisz śpiewać... co możesz jeszcze o sobie powiedzieć?
-
- No cóż, ja... byłem alphą tej watahy... - spuścił łeb i wbił wzrok w ziemię.
-
Zatkało ją.
-Wow... to jak alha był szanowany to pewnie rygor prowadził?
-
- Nie... po prostu moi rodzice byli bardzo szanowani i poświęcali się dla wszystkich... a to przeszło na mnie...
-
-Aham... to super. Dlaczego dalej tam nie jesteś? -zapytałam.
-Jeśli zbyt Cię dręczę tymi durnymi pytaniami to nie musisz odpowiadać.
-
- Nie... tobie odpowiem- spojrzał na Rebekę. - Ni9e wiem czy będziesz chciała tego słychać...
-
Spojrzałam na Dashi'ego.
-Posłucham. - uśmiechnęłam się lekko.
-
On był smutny...
- Gdy byłem jeszcze mały brutalnie zamordowano mi rodziców na moich oczach... zawsze chcieli, żebym został alfą, a nie mój brat... i jakoś szło dalej... a potem zaatakowała nas jakaś inna wataha, o której istnieniu nawet nie wiedziałem... zabili wszystkich... Zostałem tylko ja, mój brat... i moja... moja dawna partnerka...
-
-Współczuję... a z nią co się stało?
-
- Potem... mój brat rzucił mi wyzwanie i... przegrałem. Myślała że zginąłem więc... odeszła z nim... - zamknął oczy.
-
*Alee...*.
Przytuliłam go.
-To musiało boleć... powiedziałam cicho.
-Widocznie nie była ciebie warta skoro tak łatwo poszła z nim.
-
Westchnął.
- Być może...
-
Przestała go już tulić i usiadła obok.
-Przeszłość... dawne dzieje a dalej bolą.
-
- Niestety...
Teraz on ją przytulił.
-
-Może kiedyś to mija... nwm
_________________
Jakie tulimisie na przemian =^.^=
-
- Przy tobie minie mi szybko...
________
OMDŻ xD Jak słodko ^^
-
-Wiesz co? Chyba się zakochałam... Przy Tobię czuję się cudownie, jak nowo narodzona.
__________________
jak sweetaśnie xD
-
- To dobrze... bo ja... czuję to samo...
-
Teraz to fala radośni przez nią przepłynęła... z tej całej radośni pocałowała go.
-
Na początku się zdziwił, ale potem odwzajemnił to.
_____________
jak wilki się całują... hm...
-
______________________
em.. po wilczemu?
lizu lizu?
nwm hahaha
-
_____________
Obstawiam lizu lizu xD Odwala mi...
-
___________________________
Hahaha
pasuje coś napisać a nwm co? :P
-
_________________
SZAJBA CI NA ZAWSZE! NIE JESTEŚ GODNA! Ja tez nwm co.
-
Cofnęłam się od niego trochę.
-Wiesz co, ja Ci muszę coś powiedzieć - pysk nabrał poważnego wyrazu, oczy posmutniały.
-
- Co takiego...?
-
-Ja tak na serio nie mam na imię Rebeka...
-
Wstał.
- Co...?
-
-Tak na prawdę na imię mam Akira... przepraszam, że Ci tego nie powiedziałam - łza spłynęła po pysku.
-
Podszedł do niej i wtulił się w nią.
- To nic... tylko powiedz mi, dlaczego kłamałaś...?
-
-Na serio nie gniewasz się? - zapytała cichutko.
-Bo... wstydziłam się tego imienia Akira.
-
- Nie... nie gniewam się - odsunął się by spojrzeć jej w oczy. - Akira to piekne imię...
-
Uśmiechnęła się nie pewnie.
-Tak sądzisz?
Dawniej nosiła jej taka zła wiedźma, z którą walczyli moi rodzice i temu za tym imieniem nie przepadałam. - tłumaczyła się...
-
- Mnie się podoba - uśmiechnął się.
-
-Jak ja się cieszę, że Cię spotkałam - powiedziałam i od razu się rozweseliłam.
-
Uśmiechnął się. Był szczęśliwy.
-
Weszłam
Usiadłam w cieniu palm i podziwiałam piękno natury.
-
wstałam otrzepałam sie z piasku jaki przylepił sie do mojej sierści.
położyłam się i zaczęłam bawić się ogniem
-
wstałam ponownie otrzepałam się i wyszłam
-
weszłam znow przy qodzie leżał piękny kryształ podeszłam i delikatnie go dotknęłam.Wzięłam go do torby i postanowiłam zabrać.
-
Weszła.
-
Wzbiła się w powietrze dzięki mocy lewitacij
-cześć
powiedziała tak jakby ciekawa nowej osoby w swoim zyciu
-
-Hay- powiedziała do wadery.
-
Powoli wylądowałam kilka metrów od Wadery
-Jestem Star
-
Weszła bezszelestnie.Usiadła dalej od wilków i rozejrzała się.
-
kątem oka zauwarzyła kogoś.Czyżby wadęrę?
-
Uśmiechnęła się do niej.
________
Cleo? o: Teraz mi się wszystko spaprało bo mam taki sam nick w kilku grach i myślałam, że jestem na innym forum xD
-
Przymknęła swoje zielone,tajemnicze oczy i uśmiechnęła się niewidocznie.
___________
xD
-
podeszłam do wadery którą poznałam prawie pierwszą
-
_________
Wybaczcie zw na 10-20 minut v.v
-
Uśmiech miałam lekko szyderczy i podstępny nagle w krzakach usłyszałam szelest
-
Otworzyła oczy i rozejrzała się.
-
na wprost wilczycy z krzaków wyszedl mój brat.Zupełnie inny i powiedzial do mnie głosem spokojnym
-znalazłem
-
Zerknęła w niebo.Przed oczami stanął jej trochę zamazany czarny doskonale jej znany wilk.Zniknął tak szybko jak się pojawił.Upadła na ziemię.
-
Czarny wilk ktory zniknal i byl moim BRATEM podbiegł do mnie i zaczął mi mówć na ucho
-znalezlem,znazłem ccię Star
po czy połozył się
-
_________
Hejo mnie wejść ?
-
______________
Jasne!
STAR powraca! :P
-
Weszłam
-
Otrząsnęła się z przerażenia i zamrugała.Podniosła się i otrzepała.Jeszcze raz się rozejrzała.
-
- hej wam - usiadłam na piasku
-
podbiegłam do Łobi dobrze mi znanej
-Cześć
-
Rozejrzałam się
-
Zamrugała po raz kolejny i usiadła.Wzięła głęboki oddech.
-
STAR !!!! :P dla czego wcześniej zmieniłaś nazwę ?
-
______________________________
Tak jakoś
-
_____
Spoko :P
-
Usmiehcneła się do Łobi
_________________________
Fajne masz o partnerze
-
Rzuciła okiem na wilczyce i znów nieruchomo patrzyła w niebo.
-
*No dość dużo się tu wilków zebrało* - pomyślałam i obserwowałam je.
-
Odwzajemniłam uśmiech
_________
Hi hi :P dzieki x3
-
Usłyszałam myśli akiry. rozejrzałam się niepewnie.
-
Rozejrzała się ale już trochę niepewnie i nieswojo.
-
wzięłam trochę wody i opryskałam mojego brata
_______________________________________
Tez takie chcę moge to samo miecx jako partner?Łobi?
-
Spojrzałam na cleo
-
Spotkała wzrok wilczycy.Odwróciła wzrok i rozejrzała się.
-
rozejrzałam się i wzleciałam
____________________________
MG?
-
______
No ok :P jak chcesz to jasne :P
-
Wyszłam ku waderą.
-Cześć - powiedziałam.
-
zniosłam wzrok na Akire
-
_________
Ja i tak sobie niedługo chyba sobie zmienie :P
-
______
Jestę.
-
Zamrugałam.
-
zamknęlam oczy i myślalam o domku......
_____________________
Oki doki
-
W milczeniu spojrzałam na akire
-
______
Streści mi ktoś co się tu działo?
-
_
Nudy
-
_______
Ale nie wiem za bardzo bo od kilku minut tu jestem
-
Cofnęła się parę kroków i wybiegła starając się,by jej nikt nie zobaczył.
-
Wyleciałam
_________________________
Muszę iść :'( :'( :'( :'(Bay
-
__________________
ja też zbytnio nwm xD
-
Rozejrzałam się w milczeniu
-
Wskoczyła na małą skałkę.
_______
Arh ;x
-
-Dobra, dość tu cicho - mruknęłam i zaczęłam iść wzdłuż lini wody.
-
Spojrzałam na chrone
-
Wskoczyłam do wody, zaczęłam nurkować (wypłynęłam na rafę).
-
Ziewnęła znudzona.
-
Patrzył z daleka na Akirę.
-
-Co robimy ? - zapytałam cicho
-
-Hm... Nie wiem. Tutaj nie ma zbytnio nic do roboty- mruknęła.
-
________
Może mi zaraz rozładować się bateria to się nie zdziwcie jak mnie nie będzie
-
______
Spk.
-
Rozejrzałam się i westchnęłam. spojrzałam na wodę i nagle ożywiłam się
-
_____
Zw na 3 minutki D:
-
______
Oke
-
Zaczęłam tworzyć różne kształty z wody
-
_____
Jj.
-
Opuściłam Wodę z powrotem do oceanu
-
________
Ok
-
-Co robisz? Nudno dzisiaj. Nic się nie dzieję- powiedziała znudzona.
-
-nurkujemy ? - zapytałam wstając i przeciągając się
-
-Hm... Niech będzie- powiedziała, zeskoczyła ze skały i podeszła do brzegu po czym wskoczyła do wody.
-
Wskoczyłam do wody
-
Zamurowałam
-
Zanurzyła się. Przed nią przepłynęła mała rybka lecz nie zwróciła na to uwagi.
_______
Nie wiem co napisać .O.
-
Weszłam i twardo stąpałam
-
Wstał i odszedł....
-
weszłam. usiadłam na gorącym piasku*.
-
Weszłam a zamną mój brat.
-Cześć Śnieżka
-
- Star??- zapytałam i popatrzyłam na waderę...- gdzieś ty się podziewała??
podbiegłam do niej.
-
-hhahahah......uch
zaśmiałam się i odethnęłam
-Na wakacje pojechałam ;D
-
tak.. wierzę ci... a to kto??- zapytałam i popatrzyłam na basiora stojącego obok Star.
-
-To kto jest?
powiedziałam i popatrzyłam na zgredka
-To mój brat Shadow,ale przezywany zgredkiem
-
- ah... super... jestem Śnieżka- przedstawiłam się...
- chociaż większość mówi mi już Blan- zaśmiałam się cicho
-
Shadow podszedł do śniezki i powiedzial
-Jestem shadow/Zgredek,miło mi poznać
-
czemu akurat zgredek??- zapytałam
-
-ufff....niech Star ci powie
-Bo jest najsłabszy z miotu a było nas 5 .
-
aaa...- powiedziałam- no to... co robimy??
-
niewiem
-
___________________________
ja już lecę.. idę na rowery.. Pa
-
wyleciałam a zamną wylecial lewitacją Zgredek
-Pa
_________________
Ja tez rowerki rządzą!
-
Wyszła.
-
wyszłam...
-
wyszłam
-
Wyszłam
-
Weszłam a za mną Alan i Shadow.
-
Położyliśmy sie po kolei.
-
wyszłam a Shadow i Alan dalej siedzieli.
-Poszła?
-nie wiem
-uch...
-
Alan wyszedł i skierował sie ku jaskini.
*moze tez pójdę?*
wybiegł Shadow i plaza była pusta niczym moje serce
-
weszłam za mną wolnym krokiem wszedł Alan i Shadow.
-Co robimy?
-Nie wiem Shadow
-przybyłem na kilka dni więc ja idę już w gąszcz.
powiedział Alan po czym wbiegł w las palm i zniknął.Unioslam się w górę.Moim oczom ukazal sie mały diadem.
-
Weszła.
-
"zanurkowałam i w locie złapałam diadem i założyłam na glowę.
-Cześć Chrona
-
-Hay- powiedziała i położyła się na brzegu morza.
-
Wylądowałam obok Chrony i zdjęłam diadem
-Ladny?
-dla mnie tak
powiedział Shadow i podszedł do mnie
-
-Niezły powiedziała patrząc na diadem wadery. W tej samej chwili zalała ją fala.
-
-Dzięki
powiedziałam i schowałam diadem do torby.
-
Podeszła bliżej brzegu by fala co chwile ją zalewała. Dla niej było dziś za ciepło.
-
*mam z grube futro*pomyślałam zdjęłam torbe i naszyjnik i wskoczyłam do wody.Było mi widac tylko głowę.
-
weszła. Dookoła niej latały magicznie unoszone kropelki wody.
- hej- powiedziałam
-
cześć
powiedzałam
-czerść jestem Schadow
powiedzial schadow i podszedł do Śnieżki
-
-Hej- powiedziała lekko zagłuszona przez fale, która ją zalała.
-
hej... my się już nie znamy?- zapytałam Shadow'a (Zgredek??)
-
-nie raczej nie
______________________
Zgredek(Alan)odszedł w gąszcz :'( :'(
-
Blanka...- przywitałam się
______________
ach.. trzeba tak od razu.. :P
-
-Miło mi.Jestem Shadow.
-
Wbiegłam.
-
fajne imię- powiedziałam- a teraz... kto chce bitwę wodną??
zapytałam wskakując do oceanu
-
Wskoczyła za Blanką do oceanu.
-
-Lajna!!
podbiegłam do wadery jak oparzona
-Dawno się nie widziałyśmy!
-Ja i Shadow!
krzyknęłam do Śniezki
-
Schowałam się w cieniu. Wypatrywałam. Moje oczy były widoczne w ciemności jak lwa(nie miałam porównania).
-
Wybiegła z Schadow'em
-
Zaczęłam skakać i pryskać wodą... Popatrzyła na Lajnę
- co się stało?- spytała
-
Skoczyła na Śnieżke podtapiając ją.
-
wypłynęła na powierzchnię..- tak nie wolno!
krzyknęła i skoczyła na Chronę
-
Wynurzyła się.
-Wolno!- wrzasnęła i znów zniknęła pod wodą.
-
zanurzyłam się...
-
Byłam schowana w cieniu. Moje ślepia błyszczały/
-
Opadła na dno. Zanurzyła się między wodorostami, które tam rosły.
-
po chwili wyszłam na brzeg... - Lajna coś się stało ??
-
-Komu? Mi?-pytałam
-
tak.. tobie- powiedziałam
-
Wyszła na brzeg. Otrzepała się wszystkich ochlapując.
-
Warknęłam na Chronę.
-Nie chlap tak-powiedziałam
-
wywróciła oczami...
-
-Mamy zły humorek?- wyszczerzyła się w stronę Lajny.
-
-Zły to zaraz bd-warknęłam
-
-Chcę to...- w tym momencie zalała ją fala gdyż nadal stała na samym brzegu.
-Widzieć- dokończyła.
-
-Oj nie chcesz-powiedziałam
-I nie mam zamiaru już z tobą rozmawiać ponieważ ta rozmowa do niczego nie prowadzi-powiedziałam. Ślepia mi mocniej zajaśniałay.
-
westchnęła i położyła się w cieniu.
-
-Chcę, chcę- powiedziała ciekawa jej reakcji.
-Śnieżko nie przejmuj się. To tylko powtórka z rozrywki- dodała widząc Śnieżkę.
-
ja się nie przejmuję.. tylko chowam sie przed słońcem- powiedziałam
-
Wyszła.
_______
Lajno zezłość się powiedzmy za 2h bo teraz spadam <3. Bya.
-
-Wreszcie-powiedziałam
_______________-
nw czy bd
-
eh..- powiedziałam
-
Rozglądnęłam się. Nagle usłyszałam szelest liści. Szybko się podniosłam.
-
co jest?- zapytałam
-
-Oni.-Odsunęłqam się. Szybko wbiegłam w ciemny las.
-
jacy oni?' wybiegłam za Lajną
-
(wybiegłam)
-
Weszłam.
-
Wbiegł radośnie za nią.
-
-To ja idę poszukać jakiś fajnych ozdób - powiedziała.
-
- Jak masz zamiar zerwać parzący koralowiec? - spytał.
-
-Nie wiem, spiec łapy?
-
- Jeśli nie ma innego wyjścia... to ja go zerwę...
Wszedł powoli do wody.
-
-A tam nie potrzebuję go, znajdę sobie inny koralowiec, który nie będzie parzył. - powiedziałam pośpiesznie nie chciałam by Dashi przeze mnie sparzył sb łapy.
-
- Na pewno...?
-
-Tak, na pewno.
-
- No dobrze.
-
Weszłam. Starałam się zachowywać normalnie lecz byłam roztszęsiona.
-
weszłam.
- hej Laj- powiedziałam
-
Szybko się obróciłam.
-Cześć-powiedziałam. Potem wbiegłam w cień.
-
co jest??- zapytałam
-
*wiesz*-myślałam *boję się*
-
czego??- zapytałam i podeszłam do niej.
-
Skuliłam się w cieniu. Łzy po woli mi spływały.
-
nie płacz- powiedziałam i przytuliłam ją...- pomogę ci
-
Popatrzyłam na Śnieżkę.
-Jak?-spytałam-Nie damy rady-rozżalałam się.
-
- na początek możemy zniszczyć tego... ymm... jak by go nazwać grzecznie...- zaczęłam się zastanawiać- no cóż nie da się grzecznie. zniszczyć tego gnojka ... a potem coś wymyślimy
-
-Na serio? Zrobisz to dla mnie?-pytałam ocierając łzy
-
tak... i chyba zaraz zacznę go szukać- powiedziałam
-
Popatrzyłam na nią.
-Sama rady nie dasz-powiedziałam
-
może nie.. ale jestem od niego silniejsza- powiedziałam
-
-Z tą całą zgrają 'czegoś' nie dasz rady. Weź kogoś z sobą. Nie może ci się nic stać.
-
- akurat coś mi się stanie... mam jeszcze Kobe- powiedziałam
-
-Kobe?-spytałam-Mam pytanie czemu na cb mówił Lilith?-spytałanm
-
ymm..- powiedziałam i na plaże wbiegł Kobe.
- hej- powiedział
-
Popatrzyłam.
-Czesć-powiedziałam
-
jestem Kobe- powiedział do Lajny- nie wiem czy już się znamy
-
-Chyba tak...Wczoraj się widzieliśmy -powiedziałam
-
no tak- powiedział
- Kobe.. musisz mi pomóc- powiedziałam
_______________
ja lecę.. siostra się dobija...
-
_____________
okey
-
Zaczęłam chodzić po brzegu szukając jakiś ładnych skałek, lecz były same okrąglaki.
-Skałek do akwarium to ja raczej poszkam w górach, ładne, rzeźbione a nie okrąglai - powiedziałam.
-To pozostały rybki, może z rafy? -zapytałam Dashi'ego.
-
Skinął łbem.
- Przydałyby sie też muszle.
-
-Też... a to muszle to raczej tutaj powinny być, nie?
-
- hej- powiedziałam do Dashi'ego i Akiry
-
-O hej Śnieżko, nawet Cb nie zauważyłam, sorki - powiedziałam i sie uśmiechnełam miło.
-
- nic się nie stało- powiedziałam- w cieniu ciężko jest kogoś zobaczyć...
-
-Tak - potwierdziła słowa Blanki.
-
co robicie?- zapytałam
-
-Szukamy takich tam rzeczy do akwarium.
-
akwarium?? - zapytałam- weźcie złówcie papuzię !!
-
-Taa akwarium sobie zrobiłam w salonie, papuzię? Jak się znajdzie i da razy złapać to ok. hah
-
Papuzie to takie piękne rybki.. tylko strasznie lubią zwracać na siebie uwagę chlapiąc wodą np..- powiedziałam- a tak wyglądają
*pokazałam Akirze moje myśli.*
(http://digart.img.digart.pl/data/img/vol6/60/19/miniaturki400/3950511.jpg)(http://www.mmkoszalin.eu/sites/igc3/files/imagecache/600-wide/www.mmkoszalin.eu/1497/images/18.jpg?krvv3r)
________________________________________
Mają tak naturalnie uśmiechniętą buzię i chlapią woda dookoła jak się na nie nie patrzy lub chce się je wyłowić z akwarium.. wiem bo miałam
-
-Chlapać wodą? Wow super muszę mieć kilka takich. A są jakieś inne kolory czy tylko złote?
-
Wyszłam z cienia.
-
Przysłuchiwał się uważnie.
-
Spuściłam wzrok. Znów się schowałama w cień.
-
hm.. one są różnych kolorów.. np. czerwone, niebieskie zielone... - powiedziałam
-
Weszłam. Łzy mi leciały. Usiadłam sobie w cieniu. Chciałam być sama. Ciągle widziałam Mistic i jej uśmiech..
_____________
Na serio płaczę.. To przez tą muzykę..
http://www.youtube.com/watch?v=7APWPjcnFEM (http://www.youtube.com/watch?v=7APWPjcnFEM)
-
Weszłam ukryta w cieniu.Byłam nieco przestraszona Dos'em i jego słowami że jest moim stróżem i przeciwieństwem.
-
Nie mogłam przestać płakać. Zaczęły mi się przypominać akcje z Misty..
-
Humor mi zaczął się poprawiać. Wyskoczyłam z krzaków. Podeszłam do wody.
-
- Kobe chodź... - powiedziałam do niego i wyszłam
-
Usiadłam na piasku.Zauważyłam szarego,dużego motyla który usiadł na trawce.
-
Wyszłam z cienia zapłakana. Powoli szłam brzegioem.
-
Zauważyłam Lajnę i podeszłam do niej.
Katem oka zauważyłam jak motyl zmienia się w szarego małego ptaszka
-
Podniosłam łeb na chwilę. Popatrzyłam na Nanę.
-
Usiadłam obok Lajny.
-Co tak płaczesz?Co się stało?
-
-Nie nic-powiedziałam. Zwiesiłam łeb. Szłam dalej brzegiem. Czułam się strasznie.
-
Wyszłam.
_____________
muszę iść pa
-
_____________
papa
-
Powoli weszłam do wody.
-
-Hej Lajna - powiedziałam i podeszłam do Tadashi'ego.
-Ok. to skałki w górach to ja idę szukać tych muszelek - powiedziałam i zacząłem chodzić po piasku, to trochę po wodzie, szukając wyrzuconych przez fale muszli.
-
Poniosłam łeb. Moje oczy były pełne smutku i bólu.
-Cześć-powiedziałam markotnie. Wyszłam z wody. Położyła się ociężaole na piasku. Łapy miałam w wodzie.
-
Wyszłam
-
Wyszłam.
-
wbiegłam
- Akira... Lajna.. rodzi- powiedziałam dysząc
-
gdyby co... na zielonym pagórku- wybiegłam
-
____________________-
'wiesz szybciej się wykrwawie niż ona tam przuyjdzie
-
Wybiegłam.
-
Szukał muszli, nawet nie zauważył kiedy Akira wybiegła.
-
Wyszedł.
-
weszłam.
-
- Sukima kara koboredasu chiisana hi ni toraware... Hakujitsumu ni nita michi aruki aruki... Kasoku suru inryoku ga. Kurikaesu douryoku ga. Watashi no kokoro goto hanasanai! - szedł brzegiem i śpiewał.
______________
- Łapiąc światełko, które przelewa się przez szparę... Idę dalej tą śnieżnobiałą ścieżką z mojego snu... Grawitacja, która każe mi się śpieszyć. Siła, która każe mi wszystko powtórzyć. Nie chce wypuścić mojej duszy ze swych ramion!
-
popatrzyłam na Dashi'ego..
- nie zrozumiałam nic co zaśpiewałeś- powiedziałam- a tak to cześć
-
Nie zauważył Blanki. Dopiero gdy się odezwała. zatrzymał się i zmieszany spojrzał na nią.
- Um... cześć. To nawet lepiej, że nie rozumiesz.
-
- serio lepiej??- zapytałam
-
- Głupi tekst - mruknął.
-
- powiesz co to znaczy?- zapytałam
-
Westchnął.
- Łapiąc światełko, które przelewa się przez szparę... Idę dalej tą śnieżnobiałą ścieżką z mojego snu... Grawitacja, która każe mi się śpieszyć. Siła, która każe mi wszystko powtórzyć. Nie chce wypuścić mojej duszy ze swych ramion... - powiedział cicho.
-
- super- powiedziałam
-
- To tylko takie... pierdoły - mruknął.
-
- skoro tak uważasz...- powiedziałam i usiadłam na piasku
-
Stał obok niej.
-
- na treningu dostałeś nową moc.. gratuluję- powiedziałam
-
- Ano... dzięki - uśmiechnął się. - w końcu jakiś plus.
-
- umiesz już nad nim panować??- zapytałam
-
- Nie za bardzo... ale gdy w końcu mi sie uda, użyję tego by dopracować Krzyk Błyskawic. Pracuję nad ta techniką już szmat czasu... chce by była lepsza i lepsza.
-
- to ćwicz.. ja do perfekcji opanowałam rażenie prądem
-
- Krzyk Błyskawic opracowałem sam... nikt inny nie zna tej techniki, chociażby nie wiadomo skąd pochodził. Nigdy na nikim jej nie użyłem... jest bardzo niebezpieczna.
-
- a jak to działa??- zapytałam zaciekawiona
-
Wszedłem.
-Cześć, znów - powiedziałem podchodząc do Śnieżki i tego basiora, którego jeszcze nie znałem.
-
Zamyślił się.
- To ciężkie do wytłumaczenia... - mruknął. - Coś w stylu... Otaczającej tarczy z błyskawic, którymi można miotać... tylko, że owe błyskawice są kilkanaście razy bardziej niebezpieczne niz zwykłe pioruny...
-
- ah..
- cześć Demon- powiedziałam i podeszłam do niego
-
Równiez podszedł do nieznanego wilka.
- Cześć.
-
Wyszedłem.
-
- to jest Tadashi- powiedziałam do Demona
___________________
oho.. Demon ma karę i znikł..
-
Weszłam.
-Hej
-
*Krystal?*
-
- przecież nie wolno ci to przebywać- powiedziałam do Krystal
-
__________________
wysiadam NERWOWO!!!!!
HELP!!!
-
-Heh.. no to właśnie. - mruknęłam i wyszłam.
-
______________
Laj poradzisz sobie walnij kogoś i po sprawie...
-
Przeszedł go nieprzyjemny dreszcz...
- Przepraszam - powiedział do Śnieżki i pobiegł w stronę lasu.
-
- ciekawe co się stało- powiedziała i wybiegła.
-
Weszłam.
-Nie mam już siły...
By w przyszłość patrzeć
Otwartymi oczami.
Brak mi wiary,
by otwierać serce pełnią nadziei.
Każdego dnia toczę walkę o przetrwanie.
Bitwę za bitwą,
Staczam sama...
I przegrywam.
Dążąc ku beznadziei...
Nawet sny,
są puste jak wszystkie dni,
w których marzenia się nie spełniają,
chociaż tak realne,
szybko swego końca dobiegają.
Czekam pełna bólu i obawy.
-powiedziałam
-
-Czy tylko w snach
mam cię dla siebie
czy tylko w myślach
dotykam ciebie
czy to co czuję
już nic nie znaczy
czy miłość sobie
a życie inaczej?
Spowolnione marzenia...
czy muszą tak boleć słowa?
Kocham światu chcę wykrzyczeć
lecz tylko szepczę
nikt nie może mnie słyszeć
moje uczucia nie dla ogółu
dla twoich uszu i myśli twoich
możesz usłyszeć
jak... ci czas pozwoli.
-mówiłam. Weszłam powoli do wody.
-
Weszłam.Usiadłam na brzegu i patrzyłam na ocean.
-
Wbiegłem.
- Lajna ! Nie moge żyć bez ciebie. - krzyknąłem
-
Powtarzałam wiersze w kółko. Krew spływała. Czyłam się jak potwór. Wyciągnęłam nóż i wbiłam se w serce.
-
Obserwowałam. Oddaliłam się troche.
-
-Lajna ! - podbiegłem do niej.
-
Uświadomiłam sobie że coś się stało.podbiegłam.
-
Wziąłem ją na plecy i wybiegłem.
-
(wyniesiona znów)
-
-Jakie dziwne rzeczy dzieją się na tym świecie-westchnęłam i położyłam się jak martwa na piasku.
-
Wstałam.Wyszłam.
-
weszłam znów.
-
*Ale się tu zasiedziałem* -pomyślałem i miałem już wyjść gdy to jednak rozmyśliłem się i wskoczyłem z rozbiegu do wody.
_________________________
*.* ale u mnie burza huehue
-
popatrzyłam na Demona
_____________________________________
lubię burzę chociaż dzisiaj odrobiną słońca bym nie pogardziła... :P
-
co robisz?- zapytałam
-
-Pływam? - popatrzyłem na Blankę i się zaśmiałem.
-
Weszłam po cichu. Weszłam do cienia. Bandaże były czerwone. -Mam nadzieję że bandaży na łapach i tłowi mnie zobaczą-powiedziałam bd bd bd bd bd bd bd cicho
-
no dobra to chyba było oczywiste- powiedziałam
-
Wyszłam z cienia i szłam brzegiem morza
-
- haj Lajna- powiedziałam
________________
sorry net mi już muli...
-
Odwróciłam się ukazując moje łapy i tłów.
-Cześć-powiedziałam
-
- c..co ci się stało?- zapytałam
-
-Nic-powiedziąłam
-
- jak to nic? jesteś cała w ranach- powiedziałam patrząc na zakrwawione bandarze
-
-A tam. Nic mni nie jest-piowedziałam
-
- no jak to nic??- zapytałam
-
-Mój ból najlepiej wyraża mą miłość-powiedziałam.
Odwinęłam bandaż z łapy i wbiłam sobie nóż. Wyciągnęłam. Zakryłam znów bandażem.
-
- Lajna co ty robisz??- zapytałam oburzona jej zachowaniem- tak nie można !
-
Machnęłam łbem.
-Cena miłości to i cena bólu-powiedziałam
-
ale Lajna.. Dlaczego??
-
-Nie potrafię wybrać. Nie chcę żadnego skrzywdzić więc krzywdzę sb-powiedziąłqam
-
- krzywdząc siebie krzywdzisz ich- powiedziałam
-
-Wybiorę jednego to skrzywdzę drugiego. Wolę sobie robić krzywdę o tak *Wbija nóż w łapę i wyciąga* niż zranić ich-powiedziałam
-
ale.. przecież Księżyc powiedział tobie że możesz być z Arim- powiedziałam i odebrałam jej nóż.
-
-Powiedział ale i tak go kocham jak i Ariego-powiedziałam
-Oddaj nóż-powiedziałam
-
-Wszystko mnie przerasta-powiedziałam i wybiegłam wyjąc
-
wyrzuciłam nóż do wody. i wybiegłam za Lajną
-
Wyszedłem.
-
Weszłam. Usiadłam na piachu i zaczęłam się kaleczyć. Raniłam sobie całe ciało. Od pyska po brzuch.
-Nienawidzę się!!Nienawidzę się!!Nienawidzę się!!Nienawidzę się!!-krzyczałam. Coraz mocniej wbijałam se nóż. Krwi było coraz więcej. Wszystko sprawiało mi ból.
-Zepsułam wszystko co miałam! Nienawidzę się!! Czemu go skrzywdziłam?!-pytałam siebie.
Nóż był we krwi. Łapy miały coraz głębsze rany.
-Nie wróci..On już nie wróci!!-krzyczałam
-Skrzywdziłam go to teraz ja bd tego żałować!! Ta która go pokaocha bd miała szczęście i pecha...Szczęście bo go bd miała..Ale pecha bo bd miała do czynienia ze mną-powiedziałam
Łapy miałam poranione do kości. Zmieniłam się w potwora do zabijania.
-Zniszczyłam sb i zniszcze każdego...-powiedziałam ze zlością.
-
Stałam się maszyną do zabijania. Maszyną zemsty.
Łapy były tak poranione że były aż do kości.
Łzy mi poleciałay.
-
-Jak nie wróci to się zabiję! Albo tak okalecze...-powiedziałam
Byłam nie sobą.
-Ja go odzyskam!
-
-On do mnie wróci!-powiedziałam i wybiegłam jako demon
-
weszłam....
-
Wszedłem za Śnieżką.
-
- co robimy?- zapytałam i usiadłam na piasku
-
-Leniuchujemy?
-
- to jest nudne- powiedziała
-
Przez przypadek oddzielił się od Akiry...
* Trudno...*
Nadal bał się, że jego sierść stanie się jeszcze bardziej czarna... bał się, że demon, który zabrał mu duszę znów się pojawi... i znów skrzywdzi,... być może nie jego,... ale innych.
Szedł powoli brzegiem plaży.
-
zobaczyła Dashi'ego
hej- przywitała się
-
- Śniezka... - zatrzymał się przed nią. - Hej...
__________
DASHI JEST MURZYNEM JAKBY CO xD Nie no, żart. Końcówki jego sierści są czarne.
-
wyglądasz.. jakoś inaczej- powiedziała...- nowa fryzura?
____________________
ok.. czarne... :P
-
Weszła za Dashim z poważnym wyrazem pyska podeszła do nich.
-Cześć -rzekła.
-
- hej- powiedziała
-
Spojrzał na nich.
-cześć
-
Spojrzał na Akirę. Westchnął.
- Jakby ci to powiedzieć... - mruknął do Śnieżki. - Robi się niebezpiecznie.
-
- jak bardzo niebezpiecznie?- zapytała
-
Spojrzał waderze prosto w oczy. Jedno jego oko przez moment stało sie szkarłatne... ale potem znów było bladoniebieskie.
- Bardzo...
-
Zaskoczyły go słowa Tadashi'ego.
-
- wszyscy się ostatnio jakoś dziwnie zachowują..- mruknęła...
- to powiedz konkretnie...
-
- Akira.... ja... znalazłem lepsze rozwiązanie...
Uśmiechnął się żałośnie i cicho prychnął. Głos miał przepełniony bólem i rozpaczą...
- Ja po prostu... stąd odejdę... oni pójdą za mną...
-
-Co?! - oburzyła się.
-Przecież większość była już ustalona! Nie możesz odejść... nie pozwolę na to. -mówiła stanowczo a zarazem ze smutkiem w głosie.
-
- ej... ja się nie zgadzam!- powiedziałam z naciskiem na "nie"
-
-Odejść? Na pewno jest inne wyjście - powiedziałem.
-
- To nie są żarty.... mówiąc "oni"... mam na myśli... demony... To najlepsze wyjście... abym stąd odszedł.
-
- ymm. Demony??- zapytała- przecież z nimi idzie się dogadać.. nie zawsze ale idzie..
-
-I co dalej? Pomyślałeś o mnie, o watasze... o sobie? Co? Pójdziesz sobie gdzieś a oni i tak mogą tu przyjść, i co wtedy? -zapytała, chociaż nie wiedziała dlaczego, przecież to było oczywiste, że takie coś "Dashi odchodzi" nie wchodzi w grę.
-
- ta... Tadashi zostaje!!- powiedziała
-
Odsunął się trochę w tył.
- Pomyślcie, jak ja się czuję... to nie są demony, które przypadkiem zabłądziły do naszego świata! - powiedział. Głos mu drżał. - Ja... ja mam jakieś poczucie wartości... nie chce mieć was wszystkich na sumieniu..
-
-----------------------------------
Szykuje się akcja :P :P :P :P:D
-
- ale.. nam się nic nie stanie.. umiemy się bronić- powiedziała
________________
którą potem można opisać ^^
-
-Nie będziesz miał nikogo na sumieniu, nie takie 'kataklizmy' tu przeżyliśmy, na pewno jakoś to będzie. Owszem nie będzie łatwo ale w grupie siła, a jak odejdziesz to się wszystko posypie. A Ty sobi sam raczej nie poradzisz.
-
-Dashi nie możesz nasz opuścić -powiedziała tak jakby błagalnym tonem.
-
Odwrócił łeb w stronę oceanu...
- Racja... Nie poradzą sobie... ale przynajmniej mnie zabiją... tak jak powinno być... ale... jaki to ma sens...? Ja i tak... jestem... martwy...
-
- wiesz... może i jesteś.. Ale tu cię potrzebujemy... wataha.... Akira!- powiedziałam
-
-uu martwy? Wiecie co, źle to zaczęliśmy. O co dokładnie chodzi? Jak nie będziemy wiedzieć to nic sensownego nie wymyślimy.
-
-Bez ciebie - powiedziała a resztę dokończyła w myślach *życie straci sens...*.
-
- Tak trudno to zrozumieć?! - jego ślepia stały sie czerwone, a źrenice przybrały pionowy kształt... demonich oczu... - Zabili mnie... konkretnie... mój brat... Oddałem duszę demonowi w zamian za życie. I nie dotrzymałem kontraktu...
-
-Nigdzie nie odchodzisz i koniec kropka, to jest postanowione, choćbym miała ciebie zamknąć w lochach czy coś to nie pozwolę Ci odejść! -powiedziała do niego prawie ze łzami w oczach.
-A jak nie uda mi się ciebie zatrzymać to... to odejdę z tobą... - powiedziała i spuściła łeb.
-
nie.. !! Nie będzie Alph.. i co my wtedy zrobimy?? Zostaniemy pokonani bo jak to bez przywódców!!??- mówiła
-
-ehh to jest na prawdę ciężka sprawa, złamać układ z demonem... no jest źle.
---------
Zaraz tablet mi zdechnie, więc mogę zniknąć
-
-Blan.. tak to jest tragedia tylko oni nigdzie nie odchodzą.
-
-Mam nadzieję, że nie będzie konieczności odchodzenia - podniosła wzrok na Tadashi'ego.
-
Usiadł, a potem położył się żałośnie na piasku... wyciągnął łapy przed siebie i położył na nich pysk.
-
Myślała, że coś powie. Ale nic, no cóż musiał to przemyśleć, dla niego dopiero była to ciężka sytuacja.
______________
OK. Demon
-
położyła się...
-
Pokaż im... jak to jest... marzyc na czarno-biało...
Zacisnął powieki... po jego pysku spłynęła łza.
-
Podeszła do Dashi'ego i wtuliła się w niego.
*Nie martw się, jakoś to będzie, zobaczysz* -próbowała go pocieszyć.
-
Wpatrywał się w ocean.
*Droga Agonio... Pozwól mi odejść... Cierpię powoli... dokładnie tak, jak miało być... Nie grzeb mnie... Bezimienny wrogu... przykro mi...*
- Kira...
-
------
Sory ja spadam, ostatnie 5% baterii będę potem jak dojdę do kompa
-
I teraz to jej popłynęły łzy z oczy.
-Wiesz, gdybym cię tak bardzo nie kochała to zapewne bym teraz ja ciebie zabiła. Chcesz nas/mnie zostawić... - zaszlochała.
-
- Kira... - powtórzył. - Kocham cię...
Wtulił się w nią.
- Nie zostawię cię... obiecuję...
-
*wywróciła oczami* leżała na piasku i przyglądała się oceanowi
_____
ok. Demon..
-
-Na serio? - zapytała i mocno, z całych sił go przytuliła i pocałowała w lico.
-Ja ciebie też, nigdy nie zostawiaj mnie...
_______________________________________________________________
A teraz by pasowało powrócić dt. demonów bo chyba za bardzo wwaliłam tu te dramaty zostawiania u nie zostawiania itp :P
-
- I... jest jeszcze jedna rzecz... ja... powoli staje sie demonem...
-
-D-demonem? A tego nie idzie jakoś wstrzymać czy coś? Jest tyle czarów, eliksirów i innych technik... - usiadła.
-
- Taka była umowa... Wilk bez duszy musi stać się demonem... ja... oddałem moją duszę... Myslisz, że dlaczego demony pragną dusz...? Bo się nimi odżywiają... bo same ich nie mają... gdyby coś się ze mną działo... nie chodzi mi już o zmianę wyglądu... gdybym stał się... inny... zimny, chciałbym kogoś zranić... powstrzymajcie mnie... ale nie próbujcie tego zmienić...
-
Nic nie mówiła tylko uważnie słuchała Dashi'ego.
-
- Nie chce, by komuś stała sie krzywda z mojej winy - powiedział cicho.
-
- nikomu się nie stanie krzywda...- powiedziała- wszyscy umieją się bronić.. i takie tam..
-
_____________
Idę spać... a raczej odespać xD Sayo.
-
-No dokładnie.
_____________
papa
-
_________
paa.
-
______________
ja też kończę, pa.
-
___________
zostałam sama... :(
-
-Demony, diabły, szatany, cienie... eh itd. No to nie będzie łatwa walka. Każdy z wcześniej wymienionych jest inny, na każdego jest inny sposób zabicia. Nie znam się zbytnio na demonologii itp. A wy coś wiecie? Można poszukać pomocy u czarownic czy innych istot, które długo żyją na tym świecie, choć nie tylko na tym i mogą wiedzieć, a jak się przekupi czy coś to może i pomogą nam. - Demona nawiedziły pomysły.
-A Ty -skierował się do Dashi'ego - zmieniasz się w demona, staniesz się zły, możliwe że... hmn to jest raczej pewne i oczywiste że tak jak one będziesz pragnąć nowych dusz, wtedy możesz stać się dla nas zagrożeniem... ale oczywiście nie wchodzi coś takiego że ktoś odchodzi. -powiedział i zmierzył ich poważnym wzrokiem.
-Najlepiej by było gdyby ta cała bitwa została rozstrzygnięta w takim jakimś miejscu, które znamy perfekcyjnie, gdzie nie mogli by nas zaskoczyć jeśli właśnie chodzi o teren, może łąka? Można by było szybko wykopać jakieś tunele podziemne i spod ziemi atakować. A jeśli by rozpoczeli atak gdzieś indziej to podstępem ich jakoś przeprowadzić - przemawiał dalej spokojnym, zrównoważonym tonem.
-
Wstał i spojrzał na basiora.
- Nie zabijesz demona raniąc go na ciele... trzeba równocześnie dotkliwie zranić serce i zniszczyć energię duchową... takie miejsce jest gdzieś... tu... - podniósł swoja łapę i dotknął miejsca nieco poniżej prawej łapy.
-
-------------------------------------
Ja chce pomóc !!! Może si9e sprzydam !
-
leżała i przyglądała się...
-
-Zabić go nie zabiję ale można go trochę osłabić ranami zewnętrznymi dopóki się nie zregeneruje, a zawsze przydatne jest choć trochę więcej czasu. Energię duchową? Ups, niestety w tej kwestii nie mam bladego pojęcia - powiedział i spojrzał na miejsce "wskazane" przez basiora.
-
- a nie da się ich spalić w ogniu z piekieł?- zapytała
-
- Nie - powiedział stanowczo. - Możecie go zranić, ale nie zrobi to na nim wrażenia. Chyba, że straci łapę. Wtedy może go to troche spowolnić. Oderwiesz mu łeb. Zregeneruje się w ciągu kilku godzin. Tak samo z innymi częściami ciała. Nawet jeśli wyrwiesz mu serce, a energia duchowa pozostanie nietknięta, przeżyje. Tak samo na odwrót - jeśli straci energię duchową, a serce będzie całe.
-
- Dashi... to jak zrobić aby go osłabić?? - zapytała
-
- no a potem zabić... oczywiście- dokończyła
-
- Ej... - spojrzał na Śnieżkę. - Nie jestem encyklopedią wiedzy o demonach. Więcej nie wiem. Musimy wykorzystać to, co już wiemy... i ostrzec resztę watah...
-
- no jejku... tylko pytałam... wiem gdzie można znaleźć o tym informacje- powiedziała i wstała tak szybko, że zakręciło jej się w głowie.
-
- Gdzie...?
-
- albo mi się zdaje albo ty naprawdę nie wiesz...- powiedziała- jak to gdzie w waszej bibliotece!!
__________________________
500 stron na plaży yup!!
-
- Nie wiedziałem... - powiedział cicho. - Czy to dziwne...?
-
- no ymm.. mieszkasz w pałacu.. i nic o nim nie wiesz..- powiedziała..
-
- Nie dowiem się niczego jeśli sam tego nie odkryję lub ktoś mi o tym nie powie. Nie zwiedzałem pałacu dokładnie...
-
- no to teraz masz okazję... idziemy do tej biblioteki?- zapytała patrząc na wszystkich
-
- Oczywiście - odpowiedział. - Jak najszybciej...
-
- no to choć- powiedziała i wyszła.
-
Nie czekając na innych poszedł za nią.
-
*Demony tu demony tam... a ciekawe skąd moje imię się wzięło?* -jak to czasem na Demona przystało myślał o niebieskich migdałach zamiast o tym co trzeba. Otrząsnął się z tych myśli i wyszedł za nimi z czystej ciekawości co tam znaleźli.
-
Wyszłam.
-
Weszłam kulejąc. Wszystko mnie bolało. Usiadłam w cieniu.
-
Zaczęło mi się nudzić. Krew zaczęła się mieszać z piaskiem.
-
Weszlam.usiadla w cieniu .
-
Wyczolam krew.Zauwazylam wadere
-
Również zobaczyłam waderę. Jednak nie chciałam wstawać.
-
,,Tylko nie krew"-pomyslala.Zawial wiatr.palma pod kturom siedzialam odgiela sie i popazylo mnie slonce
-
Wszystko zaczęło ją znowu boleć. Zawyła z bólu.
-
Zasyczala i zasloni sie.Wyszła
-
Wybiegłam kulejąc.
-
weszła....
- gdzie ten Dashi??-pytała- akurat jak mam pomysł to on.. pyfff... znika
-
Szedł powoli w swojej postaci demona... nie był sobą.
-
- Dashi... co jest z Tobą- powiedziała
-
Weszłam w cieniu nieco zdenerwowana moją nieobecnością na treningu.
-Hej Śnieżka...Cześć Dashi...-powiedziałam wychodząc z cienia.
-
Przekręcił łeb troche w bok, patrząc na Śnieżkę.
-
- hej Nana- powiedziała
- no dobra.. nie ważne.. wiem jak uwięzić tamtego potwora. Trzeba znaleźć zaklęcie i wsadzić do do puszki pandory. Wejdzie ciało i dusza. Wtedy gdzieś schować i nie otwierać.. inaczej demon powróci ze zdwojoną siłą- powiedziała
-
- I masz zamiar.... schować tak... wszystkie domeno...? - spytał chłodno.
-
-To...na co czekamy?Jeśli chcemy to zrobić a mam wrażenie że się przydam warto zacząć już dziś.
-
- no.. nie.. tylko tamtego.. z którym zawarłeś pakt.. czy coś- powiedziała
-
- Rozumiem...
Patrzył na Śniezkę uważnie.
-
Przyglądała się dwojgu z nadzieją w oczach i determinacją.
-
- coo?- zapytała i cofnęła się kilka kroków...
-
Spuściła szybko wzrok w ziemię.Nie odzywała się i również cofnęła się parę kroków w stronę cienia.
-
- Nic... - westchnął. Oblizał się.
* Kaaaaraaaaasuuu... *
-
- ymm... cofnij się.. albo...- powiedziała
-
Spojrzał znów na nią.
- Albo?
Podszedł bliżej Śnieżki. Jego ślepia błysnęły.
-
- będzie z tobą bardzo źle- powiedziała
-
Wbiegłem na plażę.
-Co się tu dzieje?! -warknął widząc dziwne zachowanie Tadashi'ego i stanął między nim a Blanką.
-
- głupa sytuacja.. chyba..- powiedziała
-
Spojrzała na Dashi'ego.Co chce zrobić Blance?Pomyślała wiedząc że Dashi może zmienić kierunek ku niej.
-Dashi pewnie jest zedenerwowany..to pewnie dlatego..-powiedziała cicho.
-
- jego demon opętał- powiedziała
-
Oblizał się znów, ukazując o wiele za długie kły...
-
Podeszła bliżej Blanki i stanęła prawie obok niej.
-Warto TERAZ działać.....-szepnęła nieco podminowana.
-
-To trzeba go "odpętać " - mruknąłem dalej mając się na baczności w każdej chwili zrobić coś Dashi'emu.
-
- no niby jak?- zapytała..- trzepnąć z liścia??
-
Przekrzywił łeb znowu... jak nierozumiejący szczeniak. Jego ruchy były dziwne... trochę jak lalka.
-
-Chyba tak.. próbujemy?
-
Również zrobiła się szybko wrażliwa na każdy ruch i podniosła nieco ogon.
-Zachowuje się jak mały szczeniak i chyba zapomniał jaką mocą i siłą dysponuje...-mruknęła
-
- zgłaszam się na ochotnika do uderzenia- powiedziała
-
-Na serio z tym strzeleniem go?-zapytał trochę niepewnie.
-
Cofnął się trochę w tył... potrząsnął łbem...
* Pomóżcie mi... *
-
__________________
Idzie gdzieś jakiś fajny film?
-
-Trzeba to zrobić...I to szybko!-dodała
-Trzeba szybko jakoś go odciążyć z tego...tego czegoś.
________
chyab nie
-
-Nie ma co bić w końcu to kumpel, inna metoda?
-
usłyszała myśli Dashiego..
*niby jak* wysłała mu myśl
- nom.. na serio.. tylko myślę że to może go zdenerwować...
________________
poczekaj włączę telewizor... a nie ja nie mam telewizora bo mi go rodzice zabrali!
-
-Czarownie chyba nie będzie miało sensu..
-
_______________________
Skrócić o głowę
(aLIJA w karinie czarów idzie -,-
na tvn idzie coś chyba fajne ale nwm co bo nie pokazuje tytułu -,-)
-
-Czarownice? Czemu nie miałoby sensu? Jak dla mnie to może być bdb pomysł.
-
_______________
To wy go tu mordujcie, a ja idę spać. sayo * ziewa *
-
__________________________
ale co?? to nie będzie miało sensu.. my go będziemy mordować a on co?? nic/...
-
-Ale nie jestem pewna czy w przypadku demonów to działa.-zaczęła się zastanawiać.
________________
Dzięki Dashi xD
-
_____________________
Szkoda, pa
No cóż to co robimy?
-
__________________
UCIEKAMY ! xD
-
______________
Nie zostawiajcie mnie! ._.
-
________________
Ja zostaję, chociaż wiecie obrońca ze mnie marny xD
-
___________________________
tak wiemy Demon.. wiemy :P
-
_______________
._. Damnit...
-
____________________
Danonek...
-
_____________________
Białe płatki...
-
______________
Zawsze najlepsze z Danonkiem ._.
-
________________
haha.. ;P
-
_________________
Demon od dzisiaj jesteś:
Danio.. metoda na głoda :P
-
_________________
ekhem, wypraszam sobie tego Danonka
chociaż lepsze to niż...
-
_________________
niż??
-
_____________________________
niż to taki wiatr :P
-
_________________
Na serio? Co ty nie powiesz?
Niż takie nie ważne co.. zapomniałaś to db xD
-
_____________________
ymm.. Demonek, Demcio, Danonek, Danio...
ale ciepło czy zimno :P
-
_________________________
o jakich tematach wy rozmawiacie XDDDDD
-
_____________________
hmn... no nawet blisko xD
-
___________________
ale do którego xD Dareczek :P
-
_______________________
O nie, nie!
Trzymaj się Demona, to jest bdb podpowiedź.:P
-
________________________
ymm.. Demonik... kończą mi się pomysły...
-
_________
Jak już z imionami zaczynamy startować...
O jaki piękny motylek! ._.
-
_______________________
Koniec o mnie xD
-
_____________________
MAM MAM MAM!!!
DAMA!! UHUUU!! Oł je oł je!!
-
_____________
Proponuję Pogaduchy dla mniejszego spamu ._.
-
_____________
dobry pomysł.. ;P
-
Wyszła.
-
Po prostu zaczął odchodzić...
-
popatrzyła na Dashi'ego... Zaczęła myśleć nad tym jak zdjąć z niego urok demona....
-
Podszedłem do wody i popatrzyłem w swe odbicie po czym powróciłem na swe wcześniejsze miejsce i usiadłęm.
-
Weszłam powoli, rozglądnęłam się po plaży. Dostrzegłam Demona i Śnieżkę. Cofnęłam sie lekko.
-
Woda dziwnie się poruszała w tym oceanie jakby zbierało się na sztorm.
-
Usiadlam niepewnie patrząc na Demona.
-
_____________________
Rozumiem, że jesteś prawie że przeźroczystym duchem? :P
-
_________________
Jestem sobie w jakiejś postaci...xD
Z/W
-
Tak jakby poczuł czyjąś obecność nie była to ani Śnieżka ani Dashi, który chyba jeszcze tu gdzieś był. Odwrócił się i zobaczył pewną waderę.
_______________________________
I tak oto Demon nie poznaje wcielenia Misty xD
-
Uśmiechnęłam się niemrawo.
-
-Witam - mruknął po chwili, trochę się nie zręcznie czuł tu toczy się rozmowa jak obezwładnić demona a tu cisza i nowa wadera.
-
- Czyli nie poznajesz?- Powiedziałam smętnie.
-
-Misty? - zapytał nie pewnie, z wyglądu nie poznał jednak głos bardzo mu przypominał zmarłą córkę. Jednak wybił sobie z głowy tą myśl.
-To przecież niemożliwe ona zginęła... -spuścił łeb.
-
- Tak Misty- Powiedziałam.
-
-Ehe dobry mi też żart - zakpił.
-A nawet jeśli to to jakoś udowodnisz?
-
-A co mam Iva zawołać? Wiara czyni cuda, a raczej wątpię być chciał zobaczyć obłoczek.- Westchnęłam.
-
Spojrzał na Misty *A może to jednak ona?* zadał sobie pytanie w głowie jednak nie czekał na odpowiedź tylko się na nią rzucił i mocno ją przytulił.
No chyba za mocno więc się odsunął.
-Ale jak to możliwe, że jaa... no ten tego widzę ciebie i w ogóle...
-
-To na co patrzysz nie jest mną, jest to tylko obce ciało, którego używam. Mogę wejść w dowolną postać, ciało, twoje też. Bo życie jako duch? To nie jest życie
-
-Ale lepsze to niż nic, jejj ale zaciesz że jesteś - powiedział radośnie.
-
-Też się cieszę, tylko mnie nie ściskaj, bo dosłownie wyjdę z siebie.
-
-Oj no dobra, to takie chwilowy napływ ogromnej radości. A nie ma sposoby by tobie przywrócić wcześniejsze ciało? No żebyś ogólnie miała ciało a nie tylko duch?
-
-Nie wiem, nie próbowałam, przywzyczaiłam się do tego ciała.
-
-A no chyba że tak, ale mi się zdaje że jakby poszukać to można by było takie coś zrobić... - coś tam bredził pod nosem.
-
-Jak się chce to można wszystko, no tylko trzeba chcieć.
-
..
Mogę do was wpaść ? Nudzi mi się . ;/
-
_______________
Fajny avek *.*
-
;ppp
-
_______________________
No pewnie że możesz tylko ja teraz znikam na jakieś 30 min.
z.w
-
Wszedłem za zapachem.
*Nie moje tereny, ale cóż. Tutaj ciągnie mnie ten zapach.*
Rozmyślałem i węszyłem.
-
Spojrzałam na basiora.
-
Nic szczególnego nie widziałem.
Zapach się nasilał.
-Może tu ? - powiedziałem dość cicho, że mogło się wydawać, że szepczę.
Zacząłem kopać jak jakiś wariat.
-
Przyglądałam się uważnie ruchom basiora.
-
Piach sypał się to na lewo, prawo.
-Mam. - powiedziałem patrząc na mapę.
-
Usiadłam, miałam tyle pytań, jednak milczałam.
-
Odwróciłem się.
Zauważyłem młodą waderę, w postaci... ducha ?
Widziałem i tak wystarczająco, więc podszedłem, chowając przy okazji mapę.
-
Przekrzywiłam głowę.
-
Zatrzymał się gdzieś pod drzewami i ułożył się w cieniu.
* Światło boli. *
-
-Cześć Księżyc, co tu robisz?- zapytałem podejrzliwie.
-
______________________
Dobrz.. takie żądanie (xD.. nie prośba żądanie).. streścicie mi to co się tu działo.. przeczytałam i nic nie rozumiem xD
-
_______________________
Dziecina nam zmartwychwstała i jest sobie duchem wcielonym w jakieś ciało a Dashi cierpi przez słońce xD
-
___________________
Dokładnie, Demon xD
-
w końcu powróciła do rzeczywistości. Rozejrzała się po plaży.
____________________________
ymm.. okej mniej więcej rozumiem...
przez słońce??
-
-___________________________-
Coś ala wampir, słońce rani xD
-
______________________
zależy na czym się wzorujesz... słońce pali wampiry.. w niektórych książkach usypia je, a w innych świecą :P
-
__________
Potem mu przejdzie jak przyzwyczai się do nowego ciała xD
-
________________________
Gdzie wampiry usypia? Takie wersji nie znma xD
-
___________________________________
Alyxandra Harvey "Kroniki rodu Drak'ów"
usypia.. no raczej nie inaczej.. są też jakieś Hel-Blar niebieskie wampiry z 3 rzędami kłów, które w czasie przemiany nie dostawały krwii i teraz wariują.. :P
-
____________________________
aaa.. i ostrzegam.. to jest coś na wzór romansidła.. :P
Kilka książek każda kontynuacją poprzedniej i w każdej jeden z 7 braci głównej bohaterki (tudzież Solange... już wiesz skąd się wzięło imię na school monster) znajduje sb dziewczynę... :P
-
_________________________
Wow ile ty tego znasz, ja tylko zmierzch, tvd i drakule z czego tylko filmy :P
-
____________________________
nom.. trochę... :P
Potem jeszcze jest:
-Saga Drżenie (o wilkołakach "Drżenie" "Ukojenie" "Niepokój" )
- Pośredniczka (też fajna seria.. dziewczyna gada i bije się z duchami)
- Pamiętniki Wampirów (chyba jedne z najbardziej znanych)
- lśnienie... - tego jeszcze nie czytałam.. coś na wzór horroru
-
______________________
Ja to czytałem tylko ucznia diabła, kotskę śmierci i teraz poluję na tego 3 część... a we wakacje zabieram się za zwiadowców... no jak będę mieć czas.
-
Jej wzrok zatrzymał się na Demonie i ... i właśnie kim. Podeszła do nich
_________________________
koniec spamu??
-
-Blanka... Misty wróciła - powiedziałem i wskazałem waderę.
________________
Nieee
-
Misty?- zapytała ze zdziwieniem i popatrzyła na nią
_______________________
why not?
-
-Yyhy Misty - powiedziałem.
_________________
Eee bo niee?
-
nie wierzę... przecież ona nie żyje- powiedziała
___________________
to o czym teraz??
-
-Jest duchem wcielonym w to ciało.
________________________
Wilkołaki?
-
-Tak trochę...
-
- no to czuję się w takim razie.. dziwnie... bo? bo nie poznałam własnej córki- powiedziała
_______________________
wilkołaki?? co na ich temat??
-
-Nie tylko ty.
-
popatrzyła na nią chwilę i uścisnęła
-
-Nie ściskaj- Mruknęłam i odsunęłam się.
-
- stęskniłam się- powiedziała i usiadła
-
-Aż tak długo mnie nie było?- Uśmiechnęłam się.
-
trochę- powiedziała
____________________________
Demon... padł... chyba...
z/w
-
Zapach wolnej duszy drażnił go strasznie...
-
-Ale teraz mniej więcej jestem...
-
____________________
Jestem jestem... na 3 forach i mi muli xD
-
- to dobrze- powiedziała patrząc na Dashiego
____________
spk.. :P
-
___________________
Mi bez for zdycha... =P
-
______________________
Misty: to to swoją drogą... jeszcze ta pogoda zakłuca mu, na dodatek nie zapłacony i juz przychodzą wiadomości że wyłączą o właśnie
Jakbym dość długo nie wchodził kiedyś tam za kilka dni to znaczy ze wyłączyli mi net bo mama powiedziała że nie bedzie płacić -,-
-
___________________
oki spoki...
to co z tymi wilkołakami??
-
_______________________
Nie wiem już... kończymy?
-
_____________________________
Ach ten spam.. =3
-
_______________________
haha... a jak ja chciałam kończyć spam to niee...
-
______________________
Pff.. Na lobo nie ma takiego spamu...-,-
Dobra zwalają z kompa. Pa
-
__________________________
Muszę przegonić Lajnę a na spamie najszybciej xD
-
_____________________________
Al;e tu jest i jest db xD
-
_________________________
Wyobraź sobie... WP bez spamu...
nie możesz??
nic nie szkodzi ja też nie :P
-
________________________
Haha to już robi się tradycją
kto nie spamuje
ten nie jest z wp xD
-
_______________________
Dobra mama siedzi cicho, to jeszcze chwilę mogę...xD
-
______________
uhuu!!
-
_______________
Jaki entuzjazm :P
-
________________
nom... :P
-
Podszedłem znów do linii wody i usiadłem.
-Ja wam mówię będzie dzisiaj sztorm - powiedziałem chociaż nikogo to nie obchodziło.
__________________________
No ja już nie będę tak rodowicie spamował, będę pisał jakieś wnerwiające pierdoły o sztormie, którego nigdy na oczy nie widziałem.
-
sztorm?- zapytała
_____________________________
ja też nie... ale ty widziałeś Giewont w czasie burzy... a ja tylko jak Flinta wylała :P
-
_____________________
xD Właśnie, ja już wiem kim jest ta Okami z tego forum...xD
Znam ją. Byłam na jej watasze, a ona na mojej (blogowej) :P
-
popatrzyła na niebo...
- nie zapowiada się na sztorm- powiedziała
_____________________________
a aja myślałam że Okami to ty.. :P
-
________________________
Ja nigdy nie jestem tą samą postacią...xD
Wypadałoby jej powiedzieć, że usunęłam konto na doggi i moja postać(Anubis) już tak na serio nie istnieje, ech kiedyś się skapnie
-
- no dobra... chyba trzeba zająć się Dashim- powiedziała i podeszła do basiora..
-
- trzeba znaleźć jakieś zaklęcie...... lub- powiedziała i popatrzyła na Demona
-
-A tak właściwie, to co mu jest?
-
- zawarł pakt z demonami i teraz sam nim jest- wytłumaczyła
-
-Zapowiada się na sztorm, tam na horyzoncie jakie chmury burzowe, widzisz?
____________________________
Ja na tym jej blogu jestem Iki xD
-
- ughh.. przestań na chwilę o tym sztormie!!- powiedziała
-
Spojrzałam w niebo
__________
xD
-
- ja mówię o niebie a wy o chlebie- powiedziała..
-
- Demon nie chce mi pomóc... sama to zrobię- powiedziała- uwolnię Dashiego od tego demona...
-
-A może ja się na coś zdam, nie chce mi się tak siedzieć bezczynnie.
-
-To będzie na serio bardzo porywisty sztorm, moze zalać całą plaże - dalej bredziłem swoje.
-
- no dobrze jeśli chcesz- powiedziała do Misty- tylko przy samej ceremonii nie będziesz mogła być.. bo będzie źle.
- Demon- powiedziała- odprawię egzorcyzmy.
_____________________
xD,, pomysł z książki :P
-
________________
Uuuu.... Egzorcyzmy *.*
Lubię. :P
-
- wciąż nie?- zapytała patrząc na Demona..- wiesz... jeśli coś źle zrobię.. zniknę... wessie mnie do krainy cienia
_______________________
to będą takie nie typowe :P
-
-Co?
__________________________
Egzorcyzmy Anneliese Michel 8)
-
-Egzorcyzm, no to nie może mnie ominąć... ale - zastanowiłem się - ten sztorm jest taki pięky, kuszący. Dobra idę. -powiedziałem i podszedłem do Blanki.
___________________________
Ostatnio to czytałem do 4.00 ranoo tych egzorcyzmach... wtedy co tu siedziałem i nudziłem do 4.30 xD
-
- yhymm.. dlatego ty tam nie możesz być. Bo jesteś duszą i cb też może zabrać- powiedziała- a chodzi mi tylko o to by ten demon opuścił jego ciało
- no.. teraz to tak- powiedziała do Demona
__________________________
widziałam... 2 strony samotnego spamu.. ;P
-
________________________
Do której? Ugh.. Pa
-
- to aby się wszystko udało.. potrzebuję kilka rzeczy- powiedziała
_______________________-
4.30.. :P
-
-A co? -zapytałem Śnieżkę.
___________
Do 4.30 pa
-
- to będzie... ymm.. 10 świec, kilka włosów Dashiego... jakaś jego rzecz... obojętnie medalion czy chusta.. cokolwiek.. zapalniczka i... krew kurczaka... Krew musi być świeża..
-
-Kurczaka? Do ludzi trzeba iść?
-
_________________
nie kurczaka.. jednorożca.. zmieniłam :P
-
-Możesz jeszcze raz bo nie pamiętam?
______________________-
Nie zmieniaj jak już odpowiem bo wychodzę na durnia a i się zmieniać nie che,
-
ok.. 10 świec, kilka włosów Dashiego... jakaś jego rzecz... obojętnie medalion czy chusta.. cokolwiek.. zapalniczka i... krew kurczaka... Krew musi być świeża...- powiedziała- i jeszcze coś... tylko nie pamiętam co..
______________________
dobra zostaje kurczak.. ale potem wymyslę coś co jest trudno znaleźć
-
-Aha to może potem cb oświeci, to idziemy?
-
- okej...- powiedziała- idziemy
_________________
xD... nie no.. jeszcze muszę wymyślić co powiedzieć.. ;P
-
-To prowadź bo ja nie wiem gdzie - powiedziałem.
-
- najpierw świece- powiedziała- czyli do... ludzi
wyszła
-
Wyszedłem.
-
Weszlam.Usiadlam na piasku i obserwowalam ptaki.
-
Wiat lekko zawiał.
-
Wyszedł.
-
Spojrzałam na wodę
-
Weszlam
-Hay
------
Nie bylo mnie tu jak cos
-
Spojrzałam na Aylin.
___________
Ok. :P
-
Rozejrzalak sie.
-
Przyglądałam się waderze.
-
Popatrzylam na Misty.
-
Podpaliłem mapę.
Stała się czarna i rozpadła się na malutkie kawałeczki. Wiatrem "wypędziłem" ją.
-
Przeżuciłam wzrok na Księżyca.
-
Wyszlam
-
Podszedłem do wader spokojnym i powolnym, acz kolwiek dumnym krokiem. Czułem, że spełniłem "misję".
-Witajcie. - powiedziałem do nich.
-
-Yyy. Cześć?- Powiedziałam niepewnie.
-
Weszłam. Dawno tu nie byłam. Rozejrzałam się i popatrzyłam na jakąś waderę swoimi fioletowymi oczami.
-
Spojrzałam na przybyłą.
-
Rozpoznałam ją, lecz nie wiedziałam kto to jest (xD, Caroline mi powiedziała).. Podeszłam do wody. Usiadłam.
-
Westchnęłam i położyłam się.
-
Wstałam. Nic w tej wodzie nie zobaczyłam. Podeszłam do wadery i powiedziałam:
- Cześć. Jestem Charlotte.
-
-Misty- Powiedziałam krótko.
-
-Witam. Księżyc jestem. - kiwnąłem na powitanie waderom.
-
Skojarzyłam to imię.. "Skąd ja je znam?"..
-
Uśmiechnęłam się lekko do basiora.
-
Odwzajemniłem uśmiech wadery.
- Od kiedy panienka jest duchem ? - spytałem siadając.
-
Zaczęłam sobie przypominać słowa Caroline.. Ona zabiła Misty.. Ale jak ona tutaj siedzi?
-
-Skąd wiesz? Aż tak widać- Mruknęłam.
-
Skinąłem głową.
-Widać przez ciebie palmy, które pną się do nieba. - odpowiedziałem na pytanie wadery.
-
-Pff... Fajnie...- Burknęłam.
-
- Misty.. - szepnęłam - Jednak tu jesteś...
Nie chciałam jej wyjaśniać, skąd wiem o niej i wgl..
-
-No, jestem i co?- Spojrzałam podejżliwie na Charlotte.
-
Podszedłem do wody.
Spojrzałem w jej kristaliczną przestrzeń.
Ryba delikatnie musnęła falę, co wzbudziło moją uwagę.
Wszedłem głębiej.
-
Zerwałam się i spojrzałam w niebo.
-
Chwilę jeszcze patrzyłem na morskie stworzonko.
Gdy czułem, że to dobry moment, uderzyłem.
Pazurami przebiłem dorodną flądrę.
Wyszedłem z wody, szczęśliwy, że coś zjem.
-
Podeszłam pod jakąś palemkę i usiadłam.
-
Już chciałem ugryźć, gdy przypomniałem sobie o manierach.
-Zje panienka ze mną ? - spytałem.
-
-To bardzo miłe, ale podziękuję.
-
Kiwnąłem głową.
Lekko podpiekłem rybę i zacząłem się delektować pożywieniem.
-
Oparłam się o palemknę, marudząc coś pod nosem.
-
Po skończonym posiłku, podszedłem wody.
-Chcesz popływać ? - spytałem.
-
-Nie, raczej nie...
-
Wzruszyłem ramionami i wskoczyłem do wody, ochlapując wszystko dookoła.
-
Westchnęłam patrząc w przestrzeń.
-
Zacząłem pływać.
-
Otrząsnęłam się i wyszłam.
-
Wyszedłem z wody.
Spojrzałem jeszcze raz na tańczące z wiatrem morze i wyszedłem z plaży.
-
Wyszłam
-
Weszłam i usiadłam na skale.
-
Wyszłam.
-
Weszła i usiadła na brzegu.
-
Wszedł znudzony.
Usiadł pod wysoką palmą, która uginała się od ilości kokosów.
Przymknął oczy.
-
Wstała i weszła do wody która zakrywała łapy. Woda zaczęła zamarzać. Przymknęła oczy jakby to było dla niej utrapieniem...co właściwie jest prawdą.
-
-Kogoż tu mamy.. waderę.. - zaśmiał się głos.
*Tak, waderę. Masz coś jeszcze do powiedzenia ?* - burknął w myślach.
Głos ucichł.
-
Popatrzyła na swoje zamarzające pod wodą łapy. Stała się zimna niczym lód. Z każdym jej oddechem wylatywała para. Zaczęła się lekko trząść, zaczęła patrzeć w słońce które było już ledwo widoczne.
-
Spojrzał na waderę.
-A ty znów się w kłopoty pakujesz ? - burknął.
-
-A co cię to obchodzi? -warknęła.
-
Wzruszył ramionami.
-
Nagle przyleciał duży ptak. Był nieco inny. Nic dziwnego...przecież był z lodu. Rozłupał lód który trzymał mnie w wodzie.
-Leć... -szepnęła do ptaka. Ptak wzleciał w powietrze pilnując jej wzrokiem. PO dłuższej chwili wyleciał. Wstała i pobiegła w morskie fale. Zanurzyła się i patrzyła na zamarzającą wodę opadając na dno.
-
------
Hahaha, teraz ja prosze o pozwolenie na wejscie :D
-
-Jak każda, pakuje się w tarapaty. - mruknął i podszedł do zamarzniętej tafli wody.
Uderzył w nią kilka razy, a ona od jego siły, pękła.
Zapraszamy :D
-
----
To zaraz wpadne - jak Chrona zniknie ;)
-
Przymknęła oczy. Czuła jak opadające na dno tafle lodu muskają jej futro. Powoli zaczęła tracić dopływ tlenu. Obojętnie leżała na dnie.
-
Roztopił lód.
Wszedł do wody i chwycił za kark waderę.
Wyjął ją na piasek.
-
Podniosła się.
-Czy ty zawsze musisz się wcinać? -warknęła idąc w stronę skał.
-
-Takie moje zadanie. - mruknął.
-
-Idź do diabła... -mruknęła jakby nie była sobą.
-
-Byłem już dziś u niego, graliśmy w karty. - burknął
-
-Fajnie było? -warknęła z nutką sarkazmu.
-
-Wolę ze smokami. - obrócił oczyma.
-
Przewróciła oczami i ruszyła w stronę wyjścia powolnym biegiem.
-
Weszlam z butelka nektaru
----
Wpadam, bo moge, a Chrona sb poszla ;)
-
ja też spadam...
-
Wyszla
+------
Trudno...
-
Wybiegła.
-
Usiadł nad brzegiem.
-
Wyszedł znudzony.
-
weszłam
-
Wszedł.
Enoir z natury był ponury, lecz teraz był bardziej przybity.
Szedł wzdłuż morza. Zauważył czarną waderę, która była widoczna tylko przez słońce. Jego maniery, powiedziały mu, że powinien sie przedstawić.
-Witaj, me imię brzmi Enoir. A pani ? - spytał podchodząc.
-
- Plz ... nie pani ... Shiruka jestem ... dla znajomych Ruka, albo Ruga - uśmiechnęła się .
-
- I co jakiś taki przybity jesteś ?
-
Wzruszył ramionami, no cóż jego normalne zachowanie. Podszedł do brzegu i patrzył w wodę.
-
Usiadła obok basiora - No ? Coś się stało ?
-
Weszłam i położyłam się pod skałą z ponurą miną.
Teraz ja będę Cię nawiedzać. ;>
-
-Nie twoja sprawa. - burknął.
Naprawdę tego nie lubił..
Róbta co chceta :oo
-
przewróciła oczami
-
Rozciągnęła się rozluźniając obolałe mięśnie.
-
- Hej Scar - podeszła do wadery i usiadła obok niej .
____
Scar, nie nawiedzaj swoich >.>
-
Fala wody prysnęła po jego łapach.
Odsunął się.
-
-Hej. -mruknęła ponuro spolądając na waderę. Spojrzała zdziwiona na basiora.
Jestem wredna...
będę. xD
-
Dostrzegłam kątem oka basiora * co on odwala ? *
-
-Ojejku, bo woda ci coś zrobi.. - zaśmiał się głos w jego głowie.
*Zamknij się* - warknął w myślach.
-
_______
Do kogo to "zamknij się" ? -.-
-
-Co się z nim dzieje? -zapytałam wadery.
To do myśli.
-
wzruszyłam tylko ramionami
__________________
>.<
-
-Raczej "z nim" nic nie jest. - mruknął.
-
-Sorki, ale dziwnie się zachowujesz. -podeszłam do niego.
-
Wzniosła oczy ku niebu
-
-Jak każdy "inny" wilk. - mruknął.
-
- Jak każdemu innemu wilkowi życie biegnie nie tak jak trzeba, łatwiej do piekła, trudniej do nieba
-
-Ty jesteś o wiele inny. Chociaż...ciekawy. -przyznała siadając.
-
-Na początku tak mówią, a potem chcą zabić. - powiedział pod nosem.
-
-Kto? -zapytała zarzenowana.
-
Enoir kurde odpisz na pw!! >.<
Ta informacja jest mi potrzebna. :3
-
Wzruszył ramionami.
-Teraz już leżą w grobach. - mruknął
-
- W celu ? - spojrzała na basiora z diabelskim błyskiem w oczach
-
____________________
wy się gawędzicie a ja umierammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
z NUDÓW!!!! i w Lecznicy!!! :P
Tumtumtumtutm bumbumbumbum trutrutututrutruf
-
Odwróciłam łeb i wbiłam wzrok w księżyc przebijający się przez ciemniejące niebo .
_______
a gdzie ?
-
-Jak będziesz potrzebował pomocy to mów.
Na PW. ;-;
-
-W celu ? To już moja sprawa. - mruknął.
2
-
_____________________
Cicho sza, cicho sza, noc się zbliża a ty cisza głucha.
Lecz tu nagle z kącika muzyka roślinna wybywa. Cisze zaglusza i noc muzyką napawa....
By Lajna(mła)
-
________
Co cie tak naszło ?
-
_________________________
Mnie nie pisze dużo bo mi się NUDZI!!!!
Biedna Lajnaaaa :"( HAHAHAHAHHAHAH!!!
-
_________
Mniemam iż ci odwala ? :P bez urazy >.<
-
Rozejrzała się zaniepokojona.
-
Spojrzała na Scar - coś się stało ?
-
-NIe...tak mi się wydaje.
-
_________
Mniemam iż ci odwala ? :P bez urazy >.<
Oczywiście że mi odwala?!
-
- spk - dalej patrzyłam w księżyc
-
Spojrzała w dalszą część plaży. Stała tam niewielka postać, którą bynajmniej już znała. Mrugnęła kilka razy niedowierzająco. Znów tam spojrzała, lecz nikogo zam nie zobaczyła. Rozejrzała się zmieszana.
-
- na pewno nic się nie stało ? - tym razem spojrzałam na Scar
-
-Czy tam przypadkiem nikt... Nieważne. -mruknęła.
-
Spojrzałam w miejsce w które poprzednio patrzyła Scar - nie, nikt tam nie stoi ...
-
-Ale... -zamilkła i spojrzała w księżyc.
-
- Ale ... ?
-
-Raczej nie stoi, ale jest w pobliżu. - mruknął, odczuwając obecność innej osoby.
-
zapomniałam wtedy wyjsć, wiec wyszłam >.>
-
-Nie ważne... -mruknęła. Rozejrzała się.
-Co ona zamierza? -powiedziała do siebie.
-
Wzruszył ramionami.
-
Rozejrzała się ponownie.
-Hmm...muszę ją znaleźć.
-
-Gdzieś tu krąży. - mruknął od niechcenia
-
weszłam
-
- hej znowu
-
Skinął głową na powitanie.
-
- coś ciekawego się wydarzyło pod moją nieobecność ?
-
Wzruszył ramionami.
-
-Idę. - mruknął i ruszył ku wyjściu.
-
Powoli wyszedł.
-
-Super...albo nie...lepiej uciekać. -wybiegłam.
-
Weszła ze zwieszoną głową i jak zwykle ukryta w cieniu.
-
Usiadła i myślała o istnieniu świata.
-
Zanurzyłam łapę w wodzie
-
- hej Nana
-
Spojrzała na wilczycę.Przyglądała się jej z ukrycia.Nie było jej widać.
-Hej...
-
Wszedłem na plażę, nie było tu tak przyjemnie podczas zimy.
Ujrzał wadery.
-Cześć Nana - przywitał się i uśmiechnął.
Jednak tu była jeszcze inna samica, zmierzył ją wzrokiem po czym rzekł.
-Hej, jestem Demon... a ty?
-
Spojrzała na Demona.
-Jak mnie zobaczyłeś?Strzelałeś że skoro jest cień to może i ja tam będę?!-zapiszczała po czym wyszła z cienia.
-
-Akurat jak wchodziłem to witałaś się z nią - wskazałem na nową waderę.
-I po głosie poznałem - szybko się wytłumaczyłem.
-
______________
Jak coś Shiruka
na razie wyszła ._.
-
______________________
ok
-
Wydała z siebie odgłos przypominający prychnięcie i weszła na lód.Spod żółtej chustki wystawał kawałek bandaża.
-
Przysiadł na zasypanej śniegiem plaży, od wody ciągnęło lodowatym chłodem.
-
Zaczęła się ślizgać na lodzie.Znudziło sie jej to i zaczęła skakać po śniegu.Nie zauważyła że żółta chustka się rozwiązała i spadła a bandaż zaczął się powoli odwijać.
-
Patrzyłem na szalejącą Nanę, coś jej spadło. podszedłem do tego czegoś żółtego.
Podniosłem chustkę.
-Nana coś Ci spadło - powiedziałem i pokazałem jej żółtą chustkę.
-
Spojrzałam z przerażeniem na swoją łapę, kawałek bandaża się odwinął ukazując dwie ostatnie litery:AR.
Szybko porwałam chustkę i zaczęłam ją sobie szybko wiązac mając nadzieję że Demon nie zauważył rzeczy pod bandażem.
-
-Co Ci się stało? -zapytałem.
-Co to?
-
-N-nic ważnego..-odpowiedziała przestraszona coraz szybciej wiążąc chustkę.
-
-Nana nie kłam, albo nie ukrywaj - rozkazałem.
-
Spojrzałam jeszcze raz na żółtą chustkę.Zaczęła się cofać do tyłu.Podkuliła ogon.
-To..to na-naprawdę nic ważnego....-zaczęła się bać i jąkać.
-
-Nana? Spokojnie przecież nic ci nie zrobię - powiedziałem spokojnie widząc jej lęk.
-A tak na serio, co to jest?
-
-Nie...Nie ufam Ci...-jej słowa były dziwne.Pełne strachu.Mocniej się złapała za chustkę która znów się odwiązała.
-
*A no chyba, że tak* - pomyślał.
-Oj tam, to że mi nie ufasz nie skazuje mnie od razu na niewiedzę. Powiedz co ci się stało, albo... - nie dokończyłem do nie wiedziałem co tam dalej powiedzieć.
-
Bardziej się cofnęła.Silny podmuch wyrwał jej chustkę spod łapy.Czerwony bandaż spadł na śnieg ukazując nie do końca zabliźnioną ranę z napisem :AZOGAR
Widać było że napisano to nożem.
-
-A-Z-O-G-A-R- wydukał składając litery.
-Osz no teraz to mi się nie wywiniesz, kiedy ci to zrobili? Bo wątpię byś sama to zrobiła. - powiedział i przeniósł wzrok z jej łapy na jej pysk.
-
Spojrzała ze strachem na Demona.Nie chciała mu się sprzeciwić więc się poddała.Usiadła w śniegu z głową skierowaną w dół.
-Niedawno...pobiegłam do sali tortur...była tam Karoiiina...chyba Arser i Lajna...Więc walczyłam z Azogar..i..i Chroną...Przypięły mnie do stołu a Az wbiła nóż...i..i...i mi to napisała.Przegryzłam pas i zwiałam.Nie mogłam na was czekać w lecznicy....-powiedziała cicho płacząc.
-
-Dajcie..mi...j-już spokój...-powiedziała szlochając.Owinęła sobie starym bandażem ranę i zakryła chustką.Schowała się głęboko w cieniu.
______________
muszę lecieć...powinnam być jutro
bye ._.
tylko please nie zapomnieć o dzisiejszym "odkryciu" ._.
-
-Że co, tortury?! -wybuchnąłem.
-Arcanum za dużo sobie pozwala! -warknąłem.
-Nana już dobrzem nie płacz - powiedziałem i chciałem do niej podejść ale poszła w cień.
*Niech ja je tylko dorwę!* pomyślałem.
____________________________
To paa ;)
-
=-----#---------
Ps piszę z telefonu więc jeszcze minutę bd. _.
-
_______________
ok ^.^
-
Szlochała w cieniu.Nie było jej widać ale słychać.
*To boli...szczypie...*-pomyślała szlochając w cieniu.
-
Może i jej nie widziałem, ale słyszałem jej myśli.
-Jak chcesz to w lecznicy mam maść leczącą takie rany? - powiedziałem i usiadłem.
-
Wyszła z cienia i położyła się w śnieżnej zaspie dalej szlochając.Usiadła trochę się uspokajając.
-Ale...to nie boli?-spytała
-
Podeszła i usiadła obok Demona
-
-Tak trochę, ale tylko przez chwilę, potem jest ciepło w ranę. Pomaga też w gojeniu - powiedziałem i podsumowałem do serdecznym uśmiechem.
-
Dalej jeszcze trochę szlochając otarła oczy łapą.
-To...to chodźmy.... Tylko Demon...nie idź później do nich bo jak się dowiedzą że tobie to powiedziałam to będzie jeszcze gorzej...-dodała z powstrzymanym wybuchem płaczu.
-
-Zobaczymy... - powiedział, jeszcze nie wiedział czy wpadnie do Chrony i Az i zaatakuje, czy jak je gdzieś przypadkiem spotka to wygarnie, wyjdzie w praniu.
-To do lecznicy - powiedzial i wyszedł ciągle patrząc czy Nana również idzie.
-
Wyszła nie pewnie za Demonem do lecznicy.
-
weszła z kamykiem w łapie...
-
podeszła z kamyczkiem do wody i zanurzyła się... zaczął dziwnie błyszczeć.
-
Wszedłem i zobaczyłem Śnieżkę.
-
patrzyła na kamień...
- ciekawe co się z nim dzieje...- zastanawiała się
-
Podszedłem bliżej Śnieżki, widziałem że czymś się zainteresowała.
-Hej, co tam masz? - zapytałem i stanąłem obok niej.
-
- yy.. kamień- powiedziała
-
Weszła ukryta w cieniu.Nie odezwała się ani słowem.Nie miała nawet siły żeby przynajmniej powiedzieć "Cześć".Powoli położyła się na boku.Dwie przednie łapy nie krwawiły ale prawa łapa wyglądała makabrycznie.Pozostałe zadrapania szybko się zagoiły.
-
oderwała się na chwile od błękitnego kamienia i rozejrzała się po plaży... Kątem oka ujrzała leżącą Nanę.
- Hej- powiedziała
-
Łypnęła tylko okiem i machnęła raz ogonem.Nie miała siły by coś powiedzieć.
-
Odwróciłem się w stronę Nany.
-Cześć Nana, coś się stało? -zapytałem.
-
podeszła powolnym krokiem do Nany. Ostrożnie obejrzała jej rany....
- kto ci to zrobił??
-
Machnęła ponownie ogonem.Leżała nieruchomo.Przypomniała sobie że Demon i Śnieżka czytają w myślach.
*Tia...w lecznicy...Że ja to mam szczęście wdać się w walkę z Chroną...*-położyła po sobie uszy na znak winy.
-
- co opętało Arcanum?? Ci... jak ich nazwać.. yyy... no nie ważne.. powinni najeść się rozumu...
-
*Potwierdzam twoje słowa...chociaż ja też powinnam się trzymać od nich z daleka...moja wina że weszłam wtedy do lecznicy!*-pomyślała licząc że Śnieżka to usłyszy..
-
- no dobrze.... coś się zaraz wymyśli.. jak szybko i bezboleśnie zabliźnić Twoje rany...- zaczęła się zastanawiać..
-
*Prawa łapa się nigdy nie zabliźni...do końca mojego życia pozostanie wyryte nożem:AZOGAR...*-pomyślała z mocno wyczuwalnym smutkiem i samotnością
-
-ale reszta się zagoi... a z tym AZOGAR coś się zrobi.. może jakiś eliksir....- powiedziała. Podeszła do Nany i dotknęła jej ran. Nie były głębokie. Zamknęła oczy i użyła swoich zdolności leczenia
-
Również zamknęła oczy aby się rozluźnić.
*Co we mnie wstąpiło aby rzucić się na tę przeklętą Chronę?*
-
-Zapewne sam bym się na nią rzucił - powiedziałem słysząc myśl Nany.
-
*Tylko to uczucie było dziwne...chęć zabicia...Nigdy nie miałam takich myśli*-pomyślała.
*Nie wiem tylko dlaczego Chrona wyszła cało a ja prawie w kawałkach...*
-
-Hmn... no też mnie to ciekawi -westchnąłem.
-
*Nie mam już siły żeby czymkolwiek ruszyć...nawet ogonem.*-pomyślała z załamaniem.
-
bo to już- powiedziała gdy skończyła uleczać rany
-
Westchnęła.Powoli podniosła głowę.Bardzo powoli zaczęła wstawać.
-Ciekawa jestem czy dam radę się utrzymać na nogach...-szepnęła cicho chrypiącym głosem
-
*Biedna Nana* pomyślałem i jej współczułem.
-
uda ci się- powiedziała
-
Nie pewnie się podniosła i stanęła na czterech łapach.Zaczęła się oglądać za siebie i obejrzała dokładnie ziemię.Zrobiła nie pewny krok do przodu.
-Wszystko działa jak należy..-powiedziała chrypiąc
-
no w końcu.. ja leczyłam- powiedziała z satysfakcją
-
Uśmiechnęła się dziękująco Śnieżce.Demonowi posłała spojrzenie pełne winy.
-Dzięki Śnieżka..-mruknęła.
-
-Idę i obiecuję się starać nie mieszać w sprawy Arcanum...
*Brutale i tyle! dobrze że oczy nam nie wydłubują na jajecznicę!*-pomyślała z rozbawieniem.Wyszła.
-
-Pa Nana - powiedział za wychodzącą waderą i podszedłem do skutego lodem brzegu.
-
pa- powiedziała i znów popatrzyła na kamień...
-
________
Jeszcze nigdy nie słyszałam by ocean zamarzł. Chyba musiałaby być wprost arktyczna zima, gdzie musiałoby być -190 C c8
-
____________________
Przy brzegu, tam jakieś pół metra... tyle to chyba zamarza...
-
________
Sam ocean Ci nie zamarznie. Ocean jest w ciągłym 'ruchu'. Plaża to tak.
-
__________________________
A morze Bałtyckie zamarzło... i ludzie po nim przychodzili z Norwegii do Europy... :P
-
_________
1. To nie jest morze. To jest ocean.
2. To było chyba kilkadziesiąt lat temu.
Ale dobra, już się nie będę czepiać ;x
-
______________________
właściwie.... to nie znam się :P niezbyt uważam na histori.. i geografii... i wszystkich przedmiotach które mają w nazwie "i" xD
-
_____________________________________________
z neta....
marzanie morza zależy od zawartości soli w nim czyli od gęstości wody.
np. Baltyk jest morzem które zamarza w szczególności w północnej swojej części w Zatoce Botnickiej oraz Fińskiej blisko brzegów a jeżeli zima jest surowa to może zamarznąć cała zatoka. Bałtyk zamarza też przy brzegach polskich ale im bliżej cieśnin duńskich tym mniej lodu ze względu na bliskość Morza Północnego które w obecnych warunkach zimowych nie zamarza a to ze względu na dużą gęstość 1,025g/cm3 jaka występuje w oceanach oraz ze względu na swoją ciepłotę i połączenie z oceanem. Gdy temperatura na planecie Ziemi spadnie radykalnie i będzie utrzymywać się przez długi czas wówczas wody mogą zamarzać ......zależy od gęstości...............
-
popatrzyła na kamień, który znów zaczął dziwnie świecić. Popatrzyła na niego z każdej strony
-
hej- powiedziała i położyła kamień na śniegu. Śnieg pod nim zaczął się topić, a z kamienia "wybuchnęło" oślepiające światło
-
- nie wiem.. znalazłam w Komnacie Tajemnic- powiedziała nie odrywając wzroku od oślepiającego kamienia... w tym samym momencie kamień pękł na milion kawałeczków. Każdy z kawałeczków wystrzelił w powietrze, a następnie spadł w formie niebieskiego pyłu na waderę (czyt mnie.. :P )
-
wyglądał raczej jak... Lapis Lazuli...- powiedziała - i nie wiem... kamień znaleziony w zaginionym królestwie...
-
- wapień!!!- powiedziała a raczej krzyknęła i zaczęła biegać po śniegu łapiąc spadające z nieba płatki na język.. xD
-
- nie wiem- powiedziała śmiejąc się i dalej biegając po plaży
-
Spojrzałem na Śnieżkę i przekrzywiłem łeb, bardzo dziwiło mnie jej zachowanie.
-Blan może już nie "zbieraj" tyle tego pyłku - powiedział, podejrzewając, że to przez niego Blanka, ogłupiała?
-
zatrzymała się na chwilkę..
- to.. tylko śnieg- powiedziała
_______________________
Ogłupiała?? O.o całkiem trafne spostrzeżenie... ale jeszcze nie wiecie co się stanie ^^ faza przejściowa ;P
-
-Śnieg? A ten pyłek?
________________________
Hahaha już się boję xD
-
ten pyłek?? Kamyczek mi pękł- powiedziała ze smutkiem w głosie
______________________
bój się bój... mam dwie opcje.. i nie wiem która straszniejsza :P
-
-Ojoj... - udawał jakieś smutnego.
-To tylko kamień, w kształcie łzy... - westchnął.
-
no właśnie- powiedziała- ale był piękny
usiadła
-
-Może jakiś szlachetny i temu był błękitny - spojrzał na horyzont już pomału czuł jak zbliża się wiosna.
-
lapis lazuli- powiedziała. Na kamieniach szlachetnych znała się jak nikt.
___________________
którą opcję wybierasz... tę mniej straszną... czy taką która będzie trawa dłuższy czas??
Muszę wiedzieć jak się zachowywać... :P
-
-Aham, ja to tam tylko wiem, że diament jest twardy, więcej się nie znam zbytnio - mruknął.
_________________________________
Tą drugą xD
-
- aha... można go zarysować tylko innym diamentem.. i boli jak się z niego w głowę dostanie...- powiedziała
_____________________
okej... to w takim razie.. muszę poszukać nowego ava.. : P
-
Ziewnęła. Nic nie mówiła - pogubiła się już w tym wszystkim.
-
nagle... coś się zaczęło dziać...
_________________
nie wiem jak zacząć :P
-
_________________
No ja Ci nie pomogę bo nie mogę sb tego zajścia wyobrazić, nawet zbytnio nie wiem co się będzie działo xD
-
futro na którym znajdował się pyłek z kamienia zaczęło świecić ostrym, oślepiającym światłem.
________________
nawet nie liczę na pomoc... sama sb poradzę :P
-
-Ale razi! -warknąłem i zasłoniłem oczy łapą/
-
zamknęła oczy. Po pewnym czasie wszystko ustało, stało si ę normalne.. no nie do końca...
- czemu wszystko jest.. takie.. wielkie?- zapytała
-
Weszła na plażę.Nie było żadnego cienia gdzie można było się schować.Kątem oka zauważyła Chronę i jak gdyby nigdy nic stanęła obok Demona.
-Cześć!-powiedziała.
-Co tu się działo że tu tyle pyłku?-spytała z ciekawością.
-
-ten pyłek.. to mój kamyczek - powiedziała dziwnym szczenięcym głosikiem
-
-Cześć Nana - powiedział i zaraz cała hjego uwaga skupiła się na Śnieżce.
-Co?? -zrobił wielkie gały (o.o)
-Czy ja dobrze słyszałem? Czy mi się przesłyszało, że ty trajkotasz jak dzieciak? - powiedział jednym tchem no szok xD
-
-Emmm....achaaa...-powiedziała z małym zdziwieniem w zachowaniu Śnieżki i jej głosem.
-
-yyy??- powiedziała i rozejrzała się.. wszystko było inne... Wielkość drzew... Innych wilków...
- c-co się stało??- zapytała
-
Mało nie padła ze śmiechu widząc słodkiego szczeniaczka zamiast Śnieżki. (xD Demon masz się czego bać! xD)
-
-No do jasnej ciasnej moja partnerka to dziecko! - powiedział a raczek krzyknął.
-
cofnęła się trochę
-
__________________________
Mam przyjaciółkę szczeniaaka!!! beeee >.<
-
___________________
Demon... trzeba było wybrać tę drugą opcje xD
-
Próbując powstrzymać kolejną falę śmiechu na widok miny Demona usiadła.
-To przez kamień który miała Śnieżka...
___________________________________
xDD Czwarty upadek! xDDD
Już ledwo w klawisze trafiam! xD
-
Szczęka mi upadła tak samo zresztą jak uszy, zrobił taki wątpiejący wyraz oczu i usiadł. Przetarł oczy z niedowierzania *To mi się musi zdawać* pomyślał i zaraz powiedział to na głos.
-nie, to nie może być prawda -przetrarł jszcze raz swe ślepia łapami lecz dalej widział przed sobą Śnieżko-sszcczeniaka/
______
hahahha
ja guziki już mylę na klawiaturze xD
-
-Podejrzewam że ten pyłek sprawia odmłodzenie a Śnieżka jest nim cała obsypana...
-
co się stało?- zapytała Demona patrząc na jego minę
______________
mi oczy prawie łzawią
-
______________________________
ha ha! szósty zjazd z krzesła na łóżko! xD
-
Zaczęła się zastanawiać.Starała się nie patrzeć na Demona aby znów nie wybuchnąć śmiechem.
-Hej!Przecież jesteście magami!W szczególności Demon!-powiedziała z entuzjazmem po chwili namysłu.
-
-No.. ale czekaj, mam pomysł -powiedział i podszedł do "szczeniaka" zaczął energicznie zczepywać z niej pyłek.
-
-Demon..podejrzewam że to nic nie da...-powiedziała cicho ze współczuciem
-
- ał- powiedziała i uskoczyła- to boli
-
-Aj tam boli to będę zdmuchiwał - powiedział i zaczął zdmuchiwać z niej pyłek, no kurde desperat.
-
cofnęła się znów- przestań!
-
*Hmmm...Śniezka jest teraz szczeniakiem i możliwe że ma szczenięce potrzeby i niektóre rzeczy mogą być niekoniecznie dla niej fajne...*-pomyślała.
-A wykąpać?Przecież dobra kąpiel może zmyć cały pyłek.
-
Przestał dmuchać i zrobił znów głupią minę.
*Kurcze, stary... odwala Ci* pomyślał i z tym akurat trafił o na serio mu odbiło, no wpadł w szał na widok sceniacka.
-
- akurat dmuchanie mi w nos nie jest przyjemne- powiedziała
-
-W górach chyba są gorące źródła,prawda?Tam można by wykąpać Śnieżynkę-powiedziała z uśmiechem.
-
usiadła
- nie poznajecie mnie?- zapytała
-
-Raczej Demon nie poznaje!-powiedziała ze śmiechem.
-
-Jak w nos, to było po grzbiecie haha - powiedział i się zaśmiał, chociaż sam nie widziała dlaczego jak mu wcale do śmiechu nie było.
-Możnaby spróbować z tą kąpielom, co ty na to Śnieżko/
-
-Raczej niedowierza temu co widzi - poprawił.
-A może ty tylko udajesz, hmn? - no zapytał podejrzliwie "niby" Śnieżkę.
-
-Szczeniaka nigdy nie widziałeś?Jak Śnieżka miałaby udawać?-spytała z niedowierzaniem
-
to ja!! a niby kto inny??- powiedziała- nie jestem diabłem czy upadłym aniołem by się pod kogoś innego podszywać
-
-Nie poznajesz Śnieżki?-spytała ze zdziwieniem
-
- muszę to z siebie jakoś zmyć- powiedziała i poderwała się...- ale najpierw...
- jeśli nie wierzysz że to ja to teraz uwierzysz..- podeszłą do niego i próbowała przewrócić... skończyło się ogromnym zmęczeniu
-
-Raczej szczeniak nie przewróci dorosłego basiora...-powiedziała z rozbawieniem
-
- zauważyłam- powiedziała ciężko dysząc. Wstała i poraziła prądem...
- teraz wierzysz?- zapytała w stronę Demona
-
Uśmiechnęłam się.
-Zabawnie to wygląda...-zachichotałam.
-
- naprawdę?- zapytała i podbiegła do Nany z takim samym zamiarem
-
-Idź szatanie z piekłą rodem!-zawołała skacząc
-
- nie..- powiedziała i podbiegła do Nany wyciągając łapki
-
-Idź stąd!!!-zawołała wskakując na palmę
-
usiadła pod palmą... i czekała aż Nanie znudzi się siedzenie na drzewie.
-
-Nie zejdę na dół za Chiny!-zawołała z góry
-
Bolesny prąd przeleciał po jego ciele, lecz tylko zacisnął szczęki i nic nie pisnął.
-Diali..ca Ta to Śnieżka - powiedział.
-
-Widzisz?!Już Cię poznał!Daj mi zejść z tej durnej palmy!-zawołała z góry do Śnieżki
-
cofnęła się trochę
-
-Dobra koniec zabawy...-mruknęła po czym oplotła mocno Śnieżkę pnączami,tak by się nie wyślizgnęła.Podniosła metr w górę.Zeskoczyła z palmy nie puszczając Śnieżki.
-
-Teraz mi stąd nie wypadniesz...
-
puś mnie!!!- krzyczała
-
-Nic z tego!Do póki Demon Ciebie nie będzie mocno trzymać i mieć pod kontrolą będziesz sobie wisiała...-mruknęła po czym odległość i z metra zrobiło się 50 cm.
-
ja chce na ziemie!!!
-
-A nie będziesz już kopać prądem? -zapytałem Śnieżki, która chciała się wydostać z pnączy.
-
-Zobacz nawet szczenięc ma zachcianki typu:ja chcę to!-zaśmiała się
-
wytknęła język do Nany gdy usłyszała ostatnie zdanie
- nie bedę- powiedziała
-
-No, to jest okropne -burknął i zmarszczył brwi (jeśli to możliwe hahah)
-
- puśćcie mnie!!... nie chcę tak wisieć!!
-
-Obiecaj że nie będziesz razić prądem Śnieżko-rozbójnico-zarechotała.
-No to teraz masz kolejne dziecko na głowie.-zaśmiała się
-
- nie będę- powiedziała
-
-Obiecujesz...tak?Tylko umowa jest taka że jeszcze raz będziesz próbować porazić mnie prądem to znów zawiśniesz!-zawołała po czym powoli opuściła Śnieżkę na ziemię.
-
- no obiecuję- powiedziała
-
-Umowa zawarta...-całkowicie opuściła Śnieżkę.
-
- dziękuję- powiedziała i pobiegła za Demona
-
Usiadła zastanawiając się.
-
Przyglądał się całej sytuacji i nawet pazurem mu się ruszyć nie chciało. Spojrzal na Śnieżkę, która tam "chowała" się za nim.
-Więc c robimy, przecież nie moze być takaa ... -westchnął.
-Idziesz się myć - zwrócił się do Śnieżki.
-A jak to nie pomoże to zrobimy coś innego np. magia.
-
yhym- powiedziała tylko
-
-Może trzeba będzie odczekać dwa,trzy dni po kąpieli...trzeba będzie do biblioteki zajrzeć.
-
siedziała cicho na swoim miejscu
-
-No trzeba będzie, dobra koniec trajkotania, idziemy?
-
pokiwała głową i wstała
-
-tak tylko trzeba będzie na "małą" uważać...
-
-No to w góry - powiedział tak jakby rozkazywał i wyszedł, ciągle patrząc czy one też zamierzają tam iść.
-
- nie jestem mała- wytknęła i wyszła
-
Wyszłam uważając na Śnieżkę.
-
Weszłam powoli i usiadłam przy wodzie, spojezałam na nią...
-No świetnie, teraz to cała jestem przeźroczysta-Mruknęłam.
-
Weszłam i siadałam przy brzegu.
-
Patrzyłam w moje niewyraźne i prawie niwidoczne odbicie, nie zauważyłam Lajny...
-
Zamoczyłam łapy w wodzie.
-
Mruknęłam coś pod nosem i chcąc wyjść zauważyłam Lajnę (xD)
-
Wyciągnęłam łapy z wody i zaczęłam się bawić kroplami wody. Robiłam różne kształty.
-
-Hej-Mruknęłam patrząc co robi Lajna.
-
-cześć-powiedziałam. Odwróciłam się.
-
-Co robisz?- Spytałam głupio, tylko po to by nie było tej ciszy...
-
To co zobaczyłam zdziwiło mnie. Tam nikogo nie było.
- halo..??- spytałam
-
-Bardzo śmieszne- Mruknęłam...
-
Yyyyy-powiedziałam. Chociaż nikogo nie widziałam postanowiłam rozmawiać.
-ją próbuje robić nowe kształty.-powiedziałam
-z głosami przypominają małą Miss.....która umarła.-powiedziałam żalem
-
-Na serio mnie nie widać? No świetnie znowu coś skiepściłam...
-
-szkoda że miss umarła tak ją lubiłem-powiedziałam
-
-Eee, halo, ja tu jestem...
______________
Sorki, za zapłon, ale net mi ledwo chodzi...
-
-nie widać cię-powiedziałam
-
-Fajnie... Jak mi znajdziesz jakieś ciało to będę widoczna-Burknęłam lekko podirytowana.
-
Zrobiłam z wody ciało przypominające wadere.
-masz-powiedziałam
-
-Ja to raczej mówiłam w przenośni, a jak coś to prawdziwe ciało...-Mruknęłam cicho.
-
-co?-spytałam gdyż myślami byłam gdzieś daleko
-
-Nic...
-
Wstałam i zaczęłam się rozglądać po brzegu.
-
Westchnęłam i położyłam się...
-
-Widzę cię-powiedziałam i położyła się obok
-
-Co?
-
-widze cię-powtórzyła
-
Zamrugałam lekko nieobecnymi oczami.
_________________
Lecę Pa
-
-no co??-spytałam
_______________________________
Okkk
-
Wybieglam
-
Westchnęłam i wyszłam.
-
weszłam. Położyłam się na ciepłym piasku...
-
Weszła. Stąpając po ciepłym piasku szukała wzrokiem Śnieżki. Po pół godzinie ją znalazła. Podeszła do niej i popatrzyła na nią z pogardą.
-Ach tak... Szukasz wsparcia, a gdy już masz swoich obrońców atakujesz Kim, tak? Bardzo odważnie...Jesteś jak szczur. Wystarczy zrobić tak - przejechała łapą po pysku Śnieżki, a gdy jeden pazur przejechał po jej oku, lekko go podrażniając, pchnęła ją do wody i dokończyła - a już idziesz na dno... Może nadejdzie czas, gdy zalśnisz w moich oczach, ale nie licz na ten cud. Bywaj, mój odważny szczeniaku - zaśmiała się z ironią i znikła wśród piasku. Wyszła.
-
wyszła z wody otrzepując się...
-
- myśli że mi coś zrobiła?? taa..- powiedziała- niedoczekanie
Uleczyła swoje rany mocą uzdrawiania. Lecz na oku pozostała blizna.
- no nic... nie zaczyna się z Pierwotnymi- powiedziała i wyszła z plaży
-
Weszłam.Usiadłam,patrząc na wodę...zaczęły wracać te chwile,kiedy byłam mała....
-
Wszedłem, pogoda była piękna, do tego ciepło. Więc plaża była idealnym miejscem by się ochłodzić. Zobaczyłem księżniczkę Rossę, podszedłem do niej.
-Cześć Rosa - rzekłem miło i skinąłem łbem na powitanie. Wszedłem łapami do wody, od razu było lepiej, niby daleko nie łaził bo tylko trochę po stepach i plaży a łapska go bolały, tak jakby starośc go już dopadała a tu ledwo 5 lat mu walnęło. No cóż, z biegiem czasu położył sę w wodzie, której pozwolił zamaczać swą sierść.
-
-He..hej Demon.-jakbym nagle się ocknęła.Wróciłam do obecnej chwili,uśmiechnęłam się i zamerdałam ogonem.Po chwili położyłam się obok Demona.
-
-Dawno ciebie nie widziałem, jakoś tak... -westchnąłem i popatrzyłem na nią.
-Przepraszam, ale muszę już ciebie opuścić, ponieważ trening łowcą muszę zrobić, może jeszcze wrócę. Do zobaczenia - powiedział i się miło do niej uśmiechnął, po czym wyszedł.
-
-Papa...
Po chwili,leżąc troszkę smutna,weszłam pod wodę i zaczęłam spacerować po dnie.
-
Wszedłem, tak ja powiedziałem wcześnie, jeszcze wpadnę.
-No już jestem z powrotem - powiedziałem radośnie.
-
Szybko wypłynęłam na powierzchnie i wyszłam z wody.Otrzepałam się i uśmiechnęłam.Zamerdałam wesoło ogonem.
-Jak tam trening?
-
-A no jeszcze się ciągnie, Ari coś tam tropy myli, ale chyba jakoś tam będzie... - powiedziałem i usiadłem.
-
-Hehe...to fajnie.-powiedziałam i usiadłam obok Demona.
-Demon...nie widziałeś może ostatnio kogoś z mojej rodziny? Bo jakoś dawno nikogo nie widziałam...
-
-Oj przykro mi ale nikogo nie widziałem. - powiedziałem i spóściłęm łeb, szkoda, że nie mogłem powiedzieć, że kogoś widziałem, no niestety nikogo nie widziałem.
-
-Aha...mówi się trudno,byleby im nic nie było,nie?-uśmiechnęłam się optymistycznie.W głębi jednak bardzo się o wszystkich martwiłam...Przytuliłam się do Demona.
-
Również ją przytulił.
-Raczej im nic nie będzie, oby - powiedział.
-
Uśmiechnęłam się.
-
Tak popatrzył teraz na Rossę i dopiero teraz zauważył jak wyrosła.
-Wow, ale Ty już wyrosłaś. - powiedział, gdyż pamiętał jak jeszcze była małym szczeniakiem a tu proszę, już dorosła wadera.
-
wbiegła cała happy xD
-
-Hehe...ale wciąż wyglądam i zachowuję się jak szczeniak.-zaśmiałam się.
-
podbiegła do Demona i Rossy
- hej- powiedziała
-
-To dobrze, ja w sumie jakbym cofnął się do dwulatka też bym się tak zachowywał. - powiedział i się uśmiechnął.
-Hahaha w wieku 5 lat ma się jeszcze napady głupawki i takich różnych szczenięcych zachować, z tego się nie wyrasta haha - zaśmiał się.
Spojrzał na Śnieżkę i się uśmiechnął.
-O cześć! - powiedział radośnie.
-
Zaśmiałam się.
-Hej Śnieżka!
-
uśmiechnęła się szeroko i usiadła...
- racja.. z napadów głupawki się nie wyrasta
-
-Ja tam nie wiem,jeszcze mala jestem...-zaśmiałam się.
-
- hah.. wiesz, tylko tego nie wiesz- powiedziała
-
Weszłam jako testral. Położyłam się kawałek dalej od innych.
-
-Buhahaha - wybuchł śmiechem po usłyszeniu ostatniego zdania Śnieżki, bez ładu i składu.
-
- o patrz... - powiedziała wskazując na Demona- jeśli chodzi o głupawkę.. eksponat "A"
-
Zaśmiałam się i zmieniłam się w Demona.Zaczęłam się trochę wygłupiać.
-
Spoważniał i prychnął coś tam.
Ale nie no, to durne zdanie to neźle rozbawiło i zaczął się śmiać. Patrzył się na swą kopię i się śmiał z jej poczynań.
-
- patrz.. widzę podwójnie- powiedziała zamykając oczy i otwierając je. Popatrzyła na Demona nr 1.. i Demona nr 2
-
Zamieniłam się w sb. podeszłam do pozostałych.
-Witam wszystkich...-powiedziałam i się położyłam
-
- hej Lajna..- powiedziała..- kto to Demon??
-
Zaśmiałam się,zamerdałam ogonem i wróciłam do swojej postaci.
-Hej ciociu!
-
-Cześć Rossa..-powiedziałam i zamerdałam ogonem.
-
- no teraz to wiem, kto to Demon- powiedziała i przytuliła się do niego
-
_________________
z/w tylko przeniosę się z komputera na lapka...
-
Popatrzyłam na Śnieżke. Zamieniłam się w nią i położyłam obok.
-
-Heheh jak mogłaś mnie pomylić? No wiesz co?! - chciał udawać oburzenie, ale wyszło tak, że też się w nią wtulił.
-Co powiecie na mini polowanko na rybki? - zapytał.
_____________
ok
-
-Ja chętnie...-powiedziałam i po chwili wskoczyłam do wody.
-
________
okeyyy
-
-A potem można je usmażyć, dawno nie jadłem pieconej ryby w ogniu - westchnął.
-Chyba ostatni raz to było, jak tu dołączyłem... i też na plaży - skierował się do Śnieżki (Śnieżki, że Śnieżki a nie Lajny, on to potrafi rozróżnić) i pobiegł za Rossą do wody.
-
Zamieniłam się w sb.
-Ja nie skorzystammm-powiedziałam z obrzydzeniem.
-
Zaśmiałam się i zanurkowałam.Bez większego problemu złapałam jakąś dużą rybkę i wyciągnęłam ją na brzeg.
-
- okej- powiedziała i wbiegła do wody
____________________________
już.. :P
-
Wskoczyłam na drzewo. I przyglądałam się ich poczynaniom.
-
Zabiłam rybkę,żeby się nie dusiła.Usiadłam,czekając na resztę.
-
zanurkowała. Niedaleko zobaczyła rybę. Popłynęła w jej kierunku
-
Zrobiłam im ognisko z magi by się nie męczyli.
-
-Czemu Lajna? -zapytał będąc już po barki zamoczony w wodzie.
-nie lubisz ryb? -zapytał i nie czekając na odpowiedź zanurkował. Otworzył oczy pod wodą i zobaczył jakieś ryby, szarą, zieloną i taką jakby błękitną, jednak ta srebna była największa. Szybko za nią ruszył. W momencie już ją miał.
Wyszedł z nią na brzeg lecz ona dalej żyła, wierzgała tak silnie aż mu głową trzęsło, trochę go już to wkurzyło, więc mocniej zacisnął szczęki zabijając rybę od razu.
-
-Dzięki ciociu!-zaśmiałam się i niezdarnie starałam się upiec rybę.
-
złapałam gonioną wcześniej rybę i wyszłam na brzeg ze swoją zdobyczą...
-
-Jestem vege od roku.-powiedziałam
-
- ja to wiem- powiedziała do Lajny zabijając swoją rybkę.
-
-Tak? Ciekawe...
-
-Aha, długoo - powiedział choć sądził, że nie jedzenie mięsa... jest takie... nie wilcze.
Posłał Lajnie wdzięczne spojrzenie, mieli już z głowy rozpalanie ogniska. Szybko pobiegł pod palmy po jakieś patyki, przyniósł ich kilka.
-Ja tam wolę smażyć na patyku, nie pieką w tedy łapy - powiedział i wziął jeden patyk, na który nadział rybę.
Wsadził to do ognia pilnując by się patyk nie przepalił.
-
-Ty Blan jako jedyna wiedziałaś..-powiedziałam
-
Skinęłam głową Demonowi. Zaczęłam robić bąbelki.
-
- wiem.. bo pamiętam jak piłaś mleczko kokosowe- powiedziała- ja mam swój własny sposób na pieczenie- powiedziała i uniosła rybę nad ogniem dzięki mocy Prapti
-
Patyk pomału zaczął mi się palić więc zacząłem na niego dmuchać, ale on jeszcze bardziej zaczął się palić, a że blisko miałem łeb zjarało mi trochę sierści na pysku, te całe wąsy. Szybko się cofnąłem od ognia i prasnąłem rybę z płonącym kijem w piach, ogień od razu zgasł a ja łapami ugasiłem sobie wąsiska.
-
Nie potrafiłam upiec sobie ryby na takim ogniu...Przypaliłam sobie futro na łapach.Rozłożyłam więc swoje ogniste skrzydła i na nich położyłam rybę,która dość szybko się upiekła.Złożyłam skrzydła i wzięłam się za jedzenie.
-
popatrzyła na Demona i zaśmiała się cicho.- każdy patyk się kiedyś spali
-
Zaśmiałam się. Tak się śmiałam aż z drzewa spadłam.
-Ałłłłłłłłł!!!!!!!!!!-zawyłam, gdyż uderzyłam się w pień.
-
No gdy mi już przeszła złość, że wąsy spłonęły zabrałem się za jedzenie spalonej ryby. Ahh ta chrupiąca skórka, na prawdę nie była dobra, ale no cóż zjadł bo był tak głodny, że nie zamierzał wybrzydzać nawet jakby go ślimakami karmili xD
-
Przewał na chwilę jedzenie i spojrzał na Lajnę.
-Nic Ci nie jest? - zapytał.
-
"ściągnęła" swoją rybę z ognia i położyła na piasku.- Nic ci nie jest Laj?
-
Zaczęła powoli jeść swoją rybę. Gdy zjadła powiedziała do Lajny
- do wesela się zagoi
-
-yyyy co?-spytałam
-Dobra żyje-powiedziałam a potem wybuchłam śmiechem
-
Zaśmiałam się z Lajny,aż zakrztusiłam się rybą.
-
Zaczął się śmiać, aż nawet zapomniał o swej rybie...
-
zaśmiała się- jak sobie coś zrobiłaś to się zagoi do Twojego wesela... a właśnie.. kiedy?- zapytała patrząc na Lajnę
-
Wstałam i zaczęłam iść jak pijana.
-Yp ja żyję yp...-złapała mnie czkawka ze śmiechu
-
-O no właśnie kiedy? Poszedłbym na jakąś ważniejszą uroczystość - zażartował.
-
pokręciła głową. Położyła się na piasku i patrzyła na gwiazdy...
- ja też bym poszła.. zawsze coś- powiedziała
-
-Ej zamiast..yp.. mnie tu ślubować..yp.. byście sami poszli..yp ja raz już byłam..yp..-mówiłąm z czkawką
-
-Nig..khek...nigdy...khekhe...ni...khe..nie był..khekhe...nie byłam...KHEKEHEHKE...-w końcu udało mi się wypluć kawałek rybki,którym się zakrztusiłam.
-Nigdy nie byłam na żadnej takiej uroczystości...-powiedziałam nieco ciszej.
-
- może...- powiedziała zapatrzona w jedna gwiazdę- Rossa... ja też nie.. znaczy.. byłam ale ona nie wypaliła
-
-nie przypominaj-powiedzialam i od razu posmutniałam
-
-O..o co chodzi?-spytałam trochę niepewnie.
-
-Rossa jeszcze będziesz miała okazję, ja w sumie też nie, kiedyś poszedłem, ale... coś nie wypaliło - mruknąłem.
-Co My, niee no własnie raz się już miałaś ślub, więc Tobie takie rzeczy łatwiej przychodzą hahah - zaśmiał się potem spojrzał dziwnie na Śnieżkę, gdy ta odpowiedziała "może" tak jakby chciała ślub, wow. Osłupiał.
-
- przecież masz teraz Ariego...- powiedziała. Przesunęła wzrok na księżyc a potem na konstelację skorpiona...
-
Oczy mi zaszkiły. Kilka łez spłynęło. Wstałam i odeszłam w cień.
-
-Ciociu...?-wstałam i poszłam za Lajną.
-Ciociu,co się stało? Nie płacz,proszę...
-
-No popieram, masz teraz Ari'ego. O wiele lepsza partia dla ciebie niż tamtem, nie ma co go opłakiwać. Weź Lajna, nie warto! - powiedział krzepiąco i wstał.
-
____________
z/w 30 min kompu kompu
-
popatrzyła na Lajnę...- właśnie nie warto wracać do przeszłości.. wspominać tego co złe... tzreba raczej myśleć o przyszłości i o tym co dobre..
-
Ja również z/w,trzeba się umyć xD
-
_____________________________
o 12 w nocy chcecie się myć??
-
______________________
a ja nigdzie nie idę <mówi radośnie> ja się będę mył jutro rano czyli koło 13.00 xD
Ale ok, idźcie się topić.
Co takie zdziwienie? Nieraz to i poźniej się idzie o 1.00 2.00
ja jak do szkoły chodziłem, a nie chciało mi się wieczorem to nieraz musiałem o 5.00 wstawać by się umyć.. pora nie gra roli w takich wprawach :P
-
- o patrz.. spadająca gwiazda...- powiedziała- pomyśl życzenie a może się spełni
mówiąc to sama zamknęła oczy i wypowiedziała w myślach życzenie
__________________
mi się dzisiaj nie chciało.. jutro pójdę do cioci po suszarkę do włosów...
-
Szybko zamknąłem oczy i chciałem wymyślić jakieś życzenie, ale... no nic nie przyszło mi do głowy. To co chciałem miałem, a dokładniej kogo, cóż mi więcej do szczęścia potrzebne? Raczej nic. Więc zaraz potem otworzył o czy i zobaczył, że gwiazda zniknęła.
- I co, pomyślaś? - zapytał ciekawsko.
-
- nie powiem, bo się nie spełni- powiedziała
-
-Hah nie no spk - powiedział i się uśmiechnął.
-A co miałaś na myśli z tym "może"? - zapytał.
-
Popatrzyłam w niebo.Dopiero teraz zobaczyłam wszystkie piękne gwiazdy...nigdy wcześniej nie patrzyłam na nocne niebo...Nie zwracałam na nie uwagi...
-Jakie piękne...-stwierdziłam.Byłam pod wielkim zachwytem.
Ja już,myju myju express xD
Zimną wodą raczej długo myć się nie da...
Raz jak z rodzicami wracałam skądśtam w nocy,a jechaliśmy tuż po huraganie,dotarliśmy o 3 do naszego domku letniskowego....musiałam się umyć-jakąś godzinę zajęło odkręcenie,nagrzanie wody i samo umycie się...xD Miałam wtedy chyba 9-11 lat
-
Powędrowałem za wzrokiem Rossy i dokładniej przyjrzałem się niebu, co nieraz robiłem.
-Tak, jest piękne - przytaknąłem.
-
- Zawsze tak jest...- powiedziała. Popatrzyła na Demona
- co miałam na myśli?? wszystko
-
Uśmiechnęłam się.Nie mogłam oderwać wzroku od cudnych gwiazd...
-
-Wszystko? - no i co teraz? Bo wszystko to wielkie słowo, ale w jakim sensie wszystko, o co biega? Teraz się lekko zakłopotał co było chyba po nim widać, czekał, może Śnieżka bardziej rozwinie to "wszystko".
-
- nom... wszystko.. to wszystko- powiedziała i uśmiechnęła się
-
-Aha - westchnął i się położył, chwycił swą spaloną rybę i dokańczał ją jeść.
-
Demooon...a ty wchodzisz jeszcze na foxlive?
-
Zamieniłam się w małą gwiazdke. Zaczełam się kręcić, podskawiwać, tańczyć, hulać.
-
________________________
a wejść?
-
_____________
jestem...
-
Zaśmiałam się,patrząc na Lajnę.
Noo,boo wieeesz...ja ciągle na to wchodzę xD
Co prawda chyba nikt już na to nie wchodzi...
I jakoś nigdy nie mogę trafić,żeby był ktoś oprócz mnie
-
popatrzyła na Lajnę, a potem na księżyc..- ciekawe jak tam jest...
______________
ja tam jestem od czasu do czasu..
-
-Na księżycu? Chyba zimno...i pusto.
-
Zmieniłam się w inną sb. Taką inną, taką z innej strony. Byłam ponura, cała czarna, kły wystawały mi z pyska. Na łapach miałam bandaże. Byłam pokaleczona. Wyszłam z cienia na światło księżyca.
-
zamknęła oczy. I myślała...
-
Zaczęłam szurać łapami. Zmieniłam się w sb zwykłą.
-Zimno się robi..-powiedziałam
-
Gdy skończył jeść zaczął przysypiać, aż w końcu jego łeb opadł bezwładnie na piach.
_______________
A ja postanowiłem ratować tamto forum xD
Od jutra zacznę zapraszac na niego nowych xD
-
Wzięłam wodę i oblałam Demona.
-Nie śpij!-rozkazałam z uśmiechem
-
podejdź do ognia będzie ci cieplej- powiedziała
_____________
ratuj ratuj :P
-
Dopiero teraz poczułam,jak zmarzłam...Rozłożyłam skrzydła,żeby się ogrzać.
-
-Rossa zamarzasz..-powiedziałam i wytworzyłam ogniki które latalay wokoło każdego.
-
-Daję radę...mam ciepłe skrzydełka.-uśmiechnęłam się.
-
-brr... - burknął gdy woda go chlusnęła, od razu się obudził, z racji, że nie chciało mu się iść do ogniska zrobił wokół siebie ognisty okrąg, który go ogrzewał a Demonowi znów zaczęło się chcieć spać .
-
przewróciła się na brzuch. Popatrzyła na Lajnę, Rossę i Demona. Oczy jej się powoli zamykały aż w końcu opadły. Odpływała w sen...
-
-Ty nie śpijjjj-powiedziałam i znów go oblałam
-
Zaśmiałam się.
-
-Ejjj!!-krzyknęłm
Oblałam Demona i Blanke lodowatą wodą.
-Nie spać!
-
otworzyła oczy...- jest późno- powiedziała i ziewnęła. Wytworzyła tarczę. Dzięki niej zimno ni docierało i nic nie mogło przez nią przeniknąć
-
Podeszłam dyskretnie do Demona i zaczęłam przypalać mu ogon...
-
-No weź!! Nie śpij!!-krzyczałam
-
- chcę spać.. chcę wiedzieć co mi się będzie śniło- powiedziała sennym głosem
-
-Nooooo ejjj.....-mruknęłam
-
- co?- zapytała- zawrzyjmy umowę... nie pójdę spać jeśli... w końcu weźmiesz ślub z Arim
-
-yyyy CO?!-wrzasnęłm
-
- nooooo- powiedziała ziewając- nie to nie... w takim razie dobranoc...
-
-Hehe...
-
- No wiesz co?? Obrazami się-powiedziałam i zagrałam łeb do góry, odwróciłem się.
-
-woh! hu! hu! - zaczął krzyczeć gdy końcówka ogona coś mu się przypaliła.
-
- no co?- zapytała - tylko mówię... sugeruję... wiesz... przecież go kochasz, to czemu nie?
-
- to możemy idz do ślubu???-spytałam
-
- co?- zapytała. Była juz tak zmęczona że wszystko jej się przed oczyma rozmazywało..
"ni śpij nie śpij wstawaj już..." powiedziała i rzuciła czar na siebie
-
- teraz ty idę do ślubu pamiętasz nasz umowę???-spytałam
-
Po chwili położyłam się obok Demona i zasnęłam...
-
- ta.. pamiętam..- powiedziała
-
Zgasiłem szybko ognisty okrąg, który mnie otaczał, już wystarczająco gorąco mi było, więc ten ogień był zbędny. Jeszcze ogon mi się spalić, przez...
-Diablica - wysyczał i zaczął dmuchać w swój spalony ogon - jednak gdy ona tak grzecznie koło zasnęła wszelakie złości mu przeszły i się miło uśmiechnął.
-
-twoja kolej na dotrzymanie jej-powiedziałam
-
- wiem..- powiedziała...
-
-Ale że cooo? - zapytał bo się pogubił w rozmowie wader.
_____________________
na serio nwm xD
-
Uśmiechanełam się.
-
- taka.. obietnica- powiedziała Demonowi
- jeśli ona przystąpi do ślubu to potem moja kolej...- powiedziała i schowała głowę między łapy
-
-Wasza kolej moi drodzy..-powiedziałam
-
Weszła, w swej ulubionej postaci*. Stąpała lekko po piasku, patrzyła na nocne niebo. O tej porze dnia czuła się najlepiej. Nie było upalnie, ani zimno, a noc dawała schronienie. Ziewnęła przechadzając się po plaży.
________
* Black leopard.
-
- wiem Lajna.. wiem- powiedziała spokojnie
-
-Ale ona Twój ślub musi się najpierw odbyć by na nas padła kolej - powiedział a zaraz potem się ocknął.
-Ale, że my tak szybko ślub?! - zrobił coś takie jak to "O.O". Tak po tych słowach osłupiał, że nawet nie zobaczył czarnego kota.
-
Popatrzyła na Demona i ponownie schowała głowę między łapy...
-
-Dem było o tym że ją mam się zjawił ale że ten sukinsun się nie zjawił to nie moja wina... szybko?! Ją miałam już slub a byłam najpóźniej z nim parą a wy??? No weźcie a teraz do 2 mnie wyrzucanie...- powiedziałam
-
Popatrzyła na całe towarzystwo, które było na plaży. Położyła się pod palmą, z bezpiecznej odległości i patrzyła na nich. W mroku nocy była niewidoczna, widać było tylko bursztynowe ślepia. Koniuszek jej ogona zaczął drgać, jak przed atakiem, jednak nie poruszyła się.
-
-A to my nie dopieor po Twoim ślubie z Arim? Tamten się nie liczy - powiedział a Śnieżce posłał takie jakby zaskoczone spojrzenie połączone z wściekiem.
Jednak ona i tak łeb schowała w łapach, więc raczej tego nie widziała, jednak potem mu się jej żal zrobiło. No przecież i tak kiedyś przyszedł by ten czas... ale mu się kompletnie z tym całym ślubem nie śpieszyło. Podszedł do Śnieżki i się położył koło niej, trącąc ją nosem by przestała chować łeb między łapami.
-
- co?- spytała... - głupio mi..
-
- Ty to chamstwo!! Nie teraz wy idziecie !! NIE CHEM ZNÓW WYJŚĆ NA IDIOTKE!!!-wykrzyczalam
-
Stuliła uszy i zasyczała cicho. Uszy panter były wrażliwe na głośne dźwięki.
-
-I się nie dziwię, że Ci głupio - burknął.
-Przepraszam - mruknął potem łągodniej.
-A Ari nie zrobi z Ciebie idiotki, więc nie masz się czego bać.
I zamilczał usłyszał jakiś syk i szybko spojrzał w kierunku podejrzanego dźwięku.
-
- wiem.. byłam głupia, że zawarłam taki układ- powiedziała i też poszukała miejsca syku
-
wstała i podeszła w miejsce gdzie było słychać syczenie
-
Nie poruszyła się. Nawet ogon zastygł w bezruchu. Popatrzyła na nich leniwie, acz z uwagą. Śnieżka stanęła kilka kroków przed nią, lecz ona sama nieźle wtapiała się w tło. Nie odezwała się, bo niby po co?
-
cofnęła się. W nocy niewiele widać. Podeszła do Demona i położyła się na swoim miejscu...
-
-I było coś tam ciekawego? -zapytał Śnieżke, gdy wróciła z miejsca, skąd pochodziło syczenie.
-
-chyba nic..- powiedziała- za ciemno...
-
Bezszelestnie się podniosła i zrobiła dosyć duże koło. Zaszła ich od tyłu i wskoczyła na małą skałę.
-A wystarczyło dobrze się przypatrzeć.
-
wstała i popatrzyła na czarną panterę- w nocy nie mam dobrego wzroku... a w dodatku jestem zmęczona...
-
-O kicia, a obstawiałem na węża, że tam syczy - powiedział ironicznie.
-
-Niedobrze jest tracić czujność - wymruczała.
-
zawsze można się bronić- powiedziała
-
-Jeśli w ogóle zdążysz to zrobić - powiedziała leniwie.
-
-O kicia trzeszczy - powiedział w wielkim rozbawieniu.
-
zdążę- powiedziała
-
Powoli przeniosła swe spojrzenie na Demona.
-Ach, to ty. Widzę, że twa głupota powoli osiąga swe apogeum, jeśli to jeszcze jest w ogóle możliwe u Ciebie.
-
-Grr kicia burczy coś tam po kociemu, mrauu - powiedział i oparł łeb o łapy.
-
usiadła, no bo co innego miała zrobić?
-
-Najpierw mówisz, że burczę, a potem 'mrauu'? Zdecyduj się, albo jedno, albo drugie.
-
-W twoim wydaniu i tak na jedno wychodzi, burczomiauczysz...
-
bruczomiałcz?- zapytała. *Szykuje się ciekawa rozmowa*
-
-Tworzysz swój własny słownik, czy cofasz się do poziomu szczeniaka?
-
-To pierwsze - ujął krótko.
-Aj ty kićko... Chroniasta...- prychnął dalej nie podnosząc pyska z łap.
-
-Blue - poprawiła go automatycznie.
-Widzę, że od naszej ostatniej rozmowy nie zmądrzałeś, ba, ty zgłupiałeś. Ciekawe, czy Twa ukochana zaraziła się od Ciebie głupotą.
-
-Blue, Sruu, Chrona... nie widzę, nie słyszę różnicy - przewrócił obojętnie oczami.
-
-Bo jesteś kretynem - powiedziała z uprzejmym uśmiechem.
-
-Odezwała się, lady nie kretynka... - westchnął.
-
położyła się... Nudziła ją trochę ta rozmowa
-
Wiedział, że Śnieżkę już to nudziło, ale go rajcowało takie pogawędki z Chroną. On ją ignoruje ta go też, obaj sobie dogadują i na obu to wrażenia nie robi, takie istne marnowanie czasu, ale no... nawet spk.
-
-Miło mi, iż nazywasz mnie 'lady' - wymruczała leniwie. Ponownie stuliła uszy, gdy z głębi plaży coś przeraźliwie zapiszczało.
-
-Jak się niezmiernie cieszę, że chociaż na chwilę było ci miło - wymamrotał.
-
Ziewnęła rozdzierająco i położyła się na grzbiecie. Patrzyła na gwiazdy.
-
- skończyliście?- zapytała
-
-Być może.
-
-Chyba tak... nwm - mruknąłem i patrzyłem się w piasek, jakby nie wiadomo jaka to interesująca rzecz była.
-
Ponownie ziewnęła, przewróciła się na brzuch i zamknęła oczy.
-
zamknęła oczy i znów była ciekawa co będzie jej się śnić...
-
*I idą spać... masakra. jak można teraz spać...?* tak sobie myslał i patrzył się w piasek.
-
*tobie nie chce sie spać?* zapytała Demona
-
*No jakoś mi przeszło spanie* - pomyślałem.
-
*to nie śpij* pomyślała * i tak w końcu zaśniesz*
-
zasnęła. Śnił jej się jakiś dziwny sen. Wszędzie było kolorowo... magicznie. Motyle, kolorowe ptaki... w pewnym momencie przeszła fala ciemności... cały świat zmienił się nie do poznania...
-
A on nic, zero zmęczenia, tak jak wcześniej chciało mu się spać, co go Rossa podpaliła tak od razu mu spaie przeszło na całą dzisiejsza noc.
-
Szary świat odstraszał. Motyle zmieniły się w sępy poszukujące padliny. Na środku stało wielkie drzewo, a pod nim siedział wilk... Podchodząc bliżej zauważyłam, że ma szaro-białą sierść... Siedział sam i czekał...
-
Przesiedziała całą noc przysłuchiwać się rozmowie.
-
*Podeszłam bliżej tajemniczej postaci. W tym momencie ona poderwała się z ziemi i rozpłynęła w powietrzu, by chwilę później pojawić się przede mną. Nie był to zwykły wilk. Miał oczy szkarłatne jak krew, a sierść bardziej szarą niż białą z czerwonymi końcami. Popatrzył chwilę, a potem rozpłynął się tak jak to zrobił wcześniej. Tym razem nie zmaterializował się nigdzie, po prostu zniknął * Obudziła się otworzyła oczy i rozglądnęła po plaży
-
Obudziłam się.Wciąż leżałam,z uśmiechem na pyszczku.Po chwili ziewnęłam,wstałam i się przeciągnęłam.Zamerdałam wesoło ogonkiem i z uśmiechem popatrzyłam się na wszystkich.Byłam naprawdę wypoczęta...
-
Gdy słońce zaświeciło jej prosto w oczy obudziła się. Przeciągnęła się i ziewnęła. Omiotła jeszcze lekko zaspanym spojrzeniem plażę.
-
Popatrzyłam z zaciekawieniem na nieznajomą...
-
A on tak całą noc nie spał tylko gapił się bez sensu w piach, aż mu ocza zaschnęły, gdyż nawet nie mrugał. Taka jakaś nudna była ta noc dla niego, zero snu, po raz chyba cierpiał na taką bezsenność.
-
Jej spojrzenie zatrzymało się na małej wilczycy. Oblizała się. Była głodna.
-
-Aż tak smacznie wyglądam?-spytałam i zaśmiałam się.
-Ale przykro mi,jestem raczej ciężkostrawna.
-
-Niekoniecznie. Jesteś za mała, nawet na przekąskę.
-
-Heh...natura mnie wielkością nie obdarzyła...może jeszcze urosnę,ale pomimo wszystko to wątpię.Jestem Rossa.-przedstawiłam się z uśmiechem.
-
-Blue - mruknęła.
-
-Miło poznać.-zamerdałam ogonem.Poczułam zapach Blue.
-Z tego,co czuję...nie jesteś z WP,prawda?-dodałam po chwili.
-
Wstał i patrzył na kota i Rossę.
-
-Jestem z Arcanum, czyż nie? - ostatnie słowa skierowane były do Demona.
-
Wstała i przeciągnęła się...
- hej- powiedziała do wszystkich obecnych
-
-Hej...-zamerdałam ogonkiem i uśmiechnęłam się.
-
- a ty co taka szczęśliwa?- zapytała Rossę
-
Skinęła łbem Śnieżce i ruszyła w kierunku wody. Gdy była już dosyć głęboko usiadła. Zastygła nieruchomo z uniesioną łapą. Po chwili, gdy podpłynęła do niej ryba szybko uderzyła łapą w wodę, trafiając rybę wysuniętymi pazurami. Gdy miała już 4 ryby wróciła na skałę.
-
-Heh...po prostu się wyspałam ^^
-
-Ahh - westchnąłem i się rozejrzałem w koło.
-
-Jak twój ogon?-spytałam Demona i się zaśmiałam.
-
Po kilku minutach zjadła wszystkie ryby. Popatrzyła na wilki.
-
Wbiegłem. Od razu stałem się niewidzialny. Rozejrzałem się.
-
- ale byłaś głodna- powiedziała do Chrony.. (nie mogę się odzwyczaić od Chrony.. :P )
-
Nagle poczułam znajomy zapach.
-Rautt? Rautt!-krzyknęłam,chociaż nigdzie go nie widziałam.
-
Uśmiechnąłem się pod nosem. Chciałem się "zabawić" z Rossą. Dzięki mej mocy (Szybkość Światła) podbiegłem do niej, stałem się widzialny i zniknąłem. Odbiegłem.
-
-Czasami trzeba się najeść - powiedziała. (Hah, spoko xD)
-
zaśmiała się - i właśnie zobaczyłaś kogoś z rodziny
-
Usiadłem i czekałem na jej reakcję.
-
-Ojj ćśś Blanka...Rautt,wyłaź! Wiem,że gdzieś tu jesteś...-zaśmiałam się.
-
Pojawiłem się. Podbiegłem do Rossy.
- No jestem, nie widać? - zrobiłem śmieszną minę
-
Zaczęłam się śmiać.
-Dawno cię nie widziałam...martwiłam się o ciebie.-powiedziałam i przytuliłam brata.
-
Popatrzyła na Rautta i Rossę.
-Rodzinka w komplecie?
-
popatrzyła na nich i przekręciła głowę...
- ooo.. jak słodko- powiedziała
-
- Rossa! Puść! Duusisz! - udałem że się duszę - Na moczarach byłem.
-
-Rodzeństwo w komplecie...jeszcze tylko rodziców nam tu brakuje.-uśmiechnęłam się.Po chwili puściłam Rautta.
-
-Słodycz biję od was na odległość.
-
Zaśmiałam się.
-Ale z cukru chyba nie jesteśmy :P
-
- tego nie wiesz- powiedziała
-
- A ta wadera to kto? - wskazałem łapą na Holly
-
-To można zaraz sprawdzić - wymruczała.
-
- znałeś może Chronę?- zapytała Rautta
-
- Eeee.. Raczej nie.. - powiedziałem - Nikogo nie znam z tej 3 watahy..
-
-Blue. Mam to napisać sobie na czole? - burknęła do Śnieżki. Machnęła ogonem.
-
- możesz- powiedziała
-
Położyłem się na grzbiecie. Popatrzyłem się w niebo.
-
-A może mam Tobie skombinować klapki na oczy z napisem 'Blue'? - wywróciła oczami.
-
- jak dla mnie wszystko jedno- powiedziała- zawsze będziesz Chroną i już
-
Zwróciła oczu ku niebu.
-Dajcie mi siłę, bym jej nie udusiła.
-
- to nic nie da...- powiedziała
-
-Uduszenie? Raczej da.
-
- nie bo mój duch będzie cię potem dręczył- powiedziała i zaśmiała się
-
-Jakoś to przeżyję - powiedziała i zeskoczyła ze skały.
-
- ha zobaczymy- powiedziała. Wzięła kolorowy kamyczek w rękę gotowa by go użyć..
-
Popatrzyła obojętnie na kamień. Wysunęła pazury, ale jeszcze nie atakowała.
-
- boisz się?- zapytała
-
-Nie? Po prostu nudne jest skopywanie Ci zada przy każdym spotkaniu? zapytała sarkastycznie. Wskoczyła na skałę, po czym zaczęła lizać łapę.
-
- jak kto woli.. kotku- powiedziała do czarnej pantery
-
-Miło, że rozróżniasz wilki od kotów.
-
- nie jestem głupia- powiedziała
-
-Niektórzy tego nie zauważają.
-
- podaj przykład- powiedziała
-
-Najbardziej ciekawi mnie to jak mnie wszyscy rozpoznają. Po głosie?
-
- po charakterze- powiedziała
_______________
ja lecę.. jadę do cioci.. bay..
-
-Ciekawe. Zwłaszcza, że rozpoznają mnie po pierwszym spojrzeniu na mnie - powiedziała i położyła się na boku, wygrzewała się w słońcu.
-
-Ja akurat po głosie, a poza tym tylko ty potrafisz być taka miła... Masz specyficzny styl mówienia, zachowania. - mruknął do Chrony.
-
-Zagadka roku rozwiązana. Dlaczego mam być miła, dla kogoś kto nie jest miły dla mnie? - wymruczała pytająco.
-
-No właśnie, dlaczego mam być miły dla żywego, chodzącego chamidła? - mruknąłem obojętnie...
-
-Za to chamidło zaraz możesz oberwać pazurami po gębie - mruknęła rozbawiona.
-
-Aha, jeszcze samej siebie nie akceptujesz? - ziewnął.
-
Wywrócilam oczami. Popatrzyłam na obecnych. Poło,żyłąm się na grzbiet.
-
-Dlaczego miałabym siebie nie akceptować?
-
-No skoro chcesz mnie wychlastać za stwierdzenie faktu, iż jesteś chamidłem czy tam brutalem. Od razu wyskakujesz jakbyś prawdy nie dopuszczała do swej głowy - rzekł.
-
-Znasz mnie w ogóle, pacanie?
-
-Może i nie znam tak jakoś dokładniej, ale wiem jaka jesteś "miła" i tyle mi do szczęścia wystarczy by Ciebie oceniać.
-
-No dobra.. przestańcie-powiedziałam znudzona
-
położyła głowę na łapy...
-
-Nie ma o robić...-powiedziałam
-
- no nie ma- powiedziała spokojnie i zaczęła myśleć
-
-ma ktoś nóż??-spytałam
-
yyy... nie- powiedziała...
-
-ehhh-westchnęłam
-
a po co ci on?- zapytała
-
-bym sobie pozucala nim...
-
- ah.. a to nie mam- powiedziała
-
Wstał i tak bez słowa zaczął spacerować zobaczył w oddali latarnię, więc postanowił do niej pójść.
-Ja idę, bye - powiedział i poszedł (wyszedł).
-
- pa..- powiedziała i dalej leżała na ciepłym piasku
-
- ja idę na trening- powiedziała i wyszła z plaży
-
Zmieniła się w wilczycę i wyszła.
-
Wyszłam.
-
-Ups..-mruknęłam. Wsłam i wyszłam/
-
Weszlam powoli i zaczelam krazyc od tak wkolo plazy, po chwili jednak usiadlam.
-
Wpatrywałam się w wodę i w moje ciągle przeźroczyste odbicie...
-
Mruknelam cos po nosem i wyszlam
-
Weszłam.
-
Wbiegłam.
- Fajnie tutaj.
-
-Tak więc...Znajdujemy się na plaży na terenach WP.Ogólnie nad oceanem mamy 10 miejsc,które można odwiedzić (nie licząc jaskini Hati'ego). Są to:mała zatoczka,najzwyklejsza w świecie plaża (tu jesteśmy),klify,stary pomost,głębiny morskie,ruchome wydmy,rafa koralowa,wysepka,wrak statku i opuszczona latarnia morska.Większość tych miejsc uwodzi pięknymi widokami,ale gdzieniegdzie może być niebezpiecznie.Kiedyś nawet często odwiedzali nas tu ludzie,ale udało nam się załatwić ten problem...no,nieważne.Wracając do tematu,to więcej chyba nie ma nic do gadania o tych miejscach...
-
- Aha.. To gdzie teraz? -spytałam
-
-Hmm...łąkę widziałaś,to może góry lodowe? Bo bagna nie ma co oglądać,tak samo jezioro...
-
- Z chęcią. - powiedziałam i wyszłam
-
Wybiegłam.
-
Weszłam i zaczęłam przechadzać się po plaży, po chwili położyłam się przy wodzie i włożyłam do niej przednie łapy.
-
Spojrzałam na wodę i uśmiechnęłam się. Wstalam i wyszłam.
-
weszła. Położyła się na ciepły jeszcze piasku i patrzyła na gwiazdy
-
Wbiegłem radośnie i zobaczyłem Śnieżkę.
-Cześć kochanie, co tam? - zapytałem i podszedłem do brzegu plaży gdzie to fale moczą piasek przez co można go formować w takie różne rzeczy.
-
- nic- powiedziała i popatrzyła na Demona bawiącego się w piasku- co robisz?
-
-A nic, nudzi mi się... przypominam sobie dawne czasy... - powiedziałem i się uśmiechnąłem.
-
- jakie dawne czasy?- zapytała- jak byłeś szczeniakiem czy jak wszyscy lepili zamki z piasku ??
-
-Haha pierwsze to tylko o szczeniackim życiu, ale to z tymi zamkami też było super i takie dojrzałe haha - zaśmiałem się.
-
- tak.. bardzo dojrzałe- powiedziała.. - tak samo jak to - mruknęła ledwo słyszalnie i ochlapała Demona wodą z morza
-
-Hah... sama tego chciałaś... haha - zaśmiałem się i rzuciłem piaskową śnieżką w Śnieżkę ale i tak nie trafiłem... wypadłem z wprawy.
-
- haha nie trafiłeś mnie- zaśmiała się i znów utworzyła język z wody i oblała Demona
-
-Woda vs piasek? Dobra... haha - zaśmiał się i szybko ulepił kolejną piaskową kulkę, zamoczył ją w wodzie by była taka barziej lepka i rzucił w Śnieżkę, trafiając w skrzydło.
-
no cóż... mi to nie przeszkadza- powiedziała i skoczyła na Demona wpychając go do wody.
-
-Jeszcze mnie utopisz hahah - dalej się śmiał, i jakoś się tak przekrecił, że to teraz Śnieżka leżała w wodzie.
-
- taa.. akurat jak jesteś na powierzchni- powiedziała. I przeteleportowała się nad Demona... znów on leżał w wodzie
-
-Ehh te moce - westchnął lecz dalej uśmiech nie znikał z jego pyska.
-
- trzeba wiedzieć jak je wykorzystać- powiedziała
-
'Nieweron otreno zniktruta' szepnąłem i stałem się niewidzialny.
-Haha - zaśmiałem się i uciekłem od Śnieżki trochę i już zacząłem kleić kulki piaskowe szykując się do ataku.
-
- ej!! czemu niewidzialny!! to nie fair- powiedziała
-
- no dobra- powiedziała i zaczęła skakać gdzie się da by w końcu wyłapać Demona. Skoczyła i upadła na piasek- dobra tu cię nie ma...
-
Weszła, zobaczyła basiora i waderę.
-
Usiadła.
-
Wleciała. Zaczęło jej się potwornie nudzić.. Nie wiadomo co ją tu przyciągnęło, bo w Mrokach też jest ocean, ale trudno.. Usiadła przy wodzie.
-
- no gdzie jesteś- krzyknęła i znów gdzieś skoczyła- Demon??- zapytała i znów skoczyła w jakieś miejsce. Ponownie upadła na piasek
-
-Cześć Blan, co ty robisz- zapytała zdziwiona zachowaniem wadery.
-
Zaczęła się bawić żywiołem wody.
-
- szukam- powiedziała i skoczyła w kolejne miejsce- Demona... zrobił się niewidzialny
-
-Nie mów że Demon znów użył swojej mocy- Zapytała.
-
Zaskoczyło mnie że nowa wadera zna moje imię, ale no cóż może jestem popularny i wszędzie znany? (xDD)
Trochę odbiegłem od Śnieżki bo za bardzo się zbliżyła. Rzuciłem w nią kulką z piaski, trafiając.
-
-No to na pewno on, wyczuwam go.-powiedziała wstając.
-
Przyglądała się Śnieżce.. Wyszeptała "Chłoczyść" spoglądając na nią (jesteś czysta).
-
- dzięki Karo- powiedziała... - jak chcesz być niewidzialny to ja się nie bawię- powiedziała i usiadła na piasku
-
Zanim byłem blisko mokrego piasku ulepiłem kolejną kulkę, którą ponownie rzuciłem w Śnieżkę, teraz dopiero się skapnąłem, że chociaż jestem niewidzialny to pozostawiam ślady na piasku.
-
-Trzeba umieć używać mocy hahaha - zaśmiałem się z Śnieżki.
-
- ha ha ha- powiedziała wpatrzona w wodę
-
-Mogę do was dołączyć?-
-
Wypowiedziałem jakieś zaklęcie i znów mnie było widac.
-
-tak czy nie-
-
- tak.. jeśli chcesz- powiedziała
-
-Okej-rzuciła kulką z piasku w waderę i odbiegła.
-
'Biedna Śnieżynka, wszyscy w nią kulkami rzucają' pomyślałem i się zaśmiałem. Stanąłem na mokrym piasku i zacząłem lepić kolejne kulki rzucając nimi w Deferę.
-
no dobra- powiedziała- sami tego chcieliście
Stanęła na środku plaży i wytworzyła dwa małe tornada piaskowe. Jedno skierowała na Demona a drugie na Deferę
-
-Hej-Zaczeła uciekać a po chwili zaczeła żucać w Demona-A masz-
-
Zauważyła tornado i zaczeła uciekać po całej plaży xD
-
Stworzył większe tornado, które pochłonęło to Śnieżki, wzrastając w swoją siłę, ale że nie chciałem zrobić nikomu krzywdy to posłałem je w ocean.
-
- tak nie ma!!- krzyknęła i oblała Demona wodą z morza... znowu xD. Tronadko które goniło Deferę znikło.
-
-Niech to a ja musze dalej uciekać-Krzykneła
-----------------------------------------------
A ty Demon już nie jesteś niewidzialny?
-
________________
już nie jest...
z/w
-
-Dzienki, ale masz za swoje!!- Stworzyła falę (ale nie taką strasznie wielką)i rzuciła nią w blan.
-
Wytrzepał się z wody usiadł.
___________
ja kończę, bye
-
ehh... znowu mokra- powiedziała
_______________
bay
-
______________--
musze z amamą gdzieś jechać, szybkop papa
-
- yyy... a co tu się dzieje bo jakby nie kojarzę- powiedziała
-
Wyszła.
--------------
Opowiem ci na pw
-
otrzepała się z wody i położyła na piasku, który przykleił si do wciąż mokrej sierści
-
Przyglądała się ich zabawie.. Położyła się i wsadziła łapę do wody..
-
Westchnąłem i wyszedłem.
-
Podniosła się. "Chłoczyść" - oczyściła się z piasku.. Wyszła.
-
Popatrzyła jak wszyscy wychodzą. *ciekawe o co chodziło Deferze* pomyślała i popatrzyła na wodę
-
westchnęła i wyszła
-
Weszła, weszła do wody i zaczeła pływać xD
-
Wleciała. Podeszła do wody.
-
-Wchodzisz popływać?- uśmiechneła się do wadery.
-
- Nie, dzięki.. - położyła się (jak na avku)
-
-Ale i tak się zmoczysz- podniosła swoją mocą trochę wody i rzuciła w wadere.
-
Zapłonęła i się osuszyła.
- Tak to grasz? - podleciała wysoko do góry i baardzo szybko zleciała do wody robiąc wieeeelki chlup
-
-Oj zobaczysz-wywołała wielki wir wodny który gonił waderę (nawet po plaży) xD
-
Zmieniła się w piasek. Nie było jej widać.
-
Stała się niewidzialana. xD
-
Jej oczy zaczęły świecić. Widziała dobrze waderę.
-
usiadła NIKT jej nie widział.
--------------------------
Nie ma!!!
-
------
Widzieć rzeczywiście nie można, ale można wyczuć (węch), albo usłyszeć (np. jak... na gałązkę nadepniesz i ona się złamie) xD
-
No w sumie tak dobrze jej nie widziała.. Może jakiś strzępek, a może był to wiatr.. Sama nie wie. Zmieniła się w siebie.
-
Przestała być niewidzialna. Podleciała wysoko do góry i zrobiła wielki plusk spadając jak kamień w wode- musze popracować nad lataniem-
-
Zrobiła wodną tarczę ochraniając się przed pluskiem.
-
-Sory-przeprosiła waderę.
-
- Nic się nie dzieje..
-
-Ok-powiedziała usiadając obok karo.
--------------------------------------------------
Robie swoje forum więc sory jak długo nie odpisuje.
-
Westchnęła.
Na pun`ie czy darmowefora?
-
Patrzyła na szumiącom wodę.
---------------------------------
Darmowe fora
-
Spojrzała w niebo.
O czym?
-
-----------------
O wilkach.
-
Mruknęła coś pod nosem.
Sorry, na obiedzie byłam, i dasz link :DD
-
-pięknie tu-powiedziała
------------------------------
Jeszcze nie zrobiłam!!!
-
- Mhm..
Jak skończysz xD
-
Wyszła.
----------------
Ok.
-
Skinęła łbem i wyszła.
-
wbiegła
- pierwsza!!- krzyknęła
-
Wbiegłem zdyszany.
-O kurde, starość nie radość... zero kondycji - ledwo powiedziałem, raczej wysapałem.
-
zaśmiała się- nie jesteś stary
-
-Haha ale młody też już nie za bardzo, bliżej mi do starości niż młodości - powiedziałem i spojrzałem na niewielkie fale szalejące na oceanie.
-
- tak.. jak to mówią latka lecą- powiedziała- no ale bez przesady nie jesteś stary.. zmarszczek jeszcze nie masz.. i oczy nie są zaspane i szare
-
Wleciała, ot tak sobie. W Mrokach jest plaża, ale jakoś tam jej się nie podoba. Usiadła gdzieś, gdzie nikt jej nie zobaczyłby.
-
- no i jeszcze nie osiwiałeś- powiedziała
-
-Jak zmarszczek nie mam... a nawet jeśli to tyję, jak to na starość się robi, mam taki pijacki brzuch... - powiedziałem i zaśmiałem się zaraz potem.
-Nie no wcale, nie jestem siwy hahaha...
-
Przypatrywała się im. Siedziała cicho.
-
- eh.. każdy tyje- powiedziała- i siwy nie tylko biały *chyba* dodała w myślach
-
- Gdy milczysz o gwiazdach,
choć wzrok Twój w nich tonie
i w moich dłoniach
już dotykasz nieba —
szykuję kosz na gwiazdobranie,
takiego anioła mi trzeba...
Gdy jasną modlitwą
wypełniasz się cały
u Boga prosząc
powszedniego chleba —
zapalam światła na Twe przywitanie,
takiego anioła mi trzeba... - wyszeptała
-
_____________
cio to?? Czar??
Fajne... :P
-
Wierszyk.
-
___________
:3 super.. sama wymyśliłaś??
odpisz na pogaduchach bo się spam robi,... znowu
-
A komu się chce teraz pisać? Z neta..
-
-No właśnie 'chyba' - mruknąłem po usłyszeniu jej myśli.
-Zresztą sam nie wiem, raczej o białe jest przeplatane siwym haha i co pływamy na tych łódkach? - zapytałem, bo w końcu na te łódki tu przyszliśmy.
-
- poddaję się jeśli chodzi o starość.. ale... jak ty jesteś stary.. to ja też- powiedziała. Szeroko otworzyła oczy - o matko jestem stara...
- a jeśli chodzi o łódki.. to tak
-
Przyglądała się im. Położyła łeb na łapach.
-
-Gdzieżby ty tam stara, a nawet jeśli to wiecznie młodo wyglądająca - powiedziałem miło i szturchnąłem ją przyjaźnie nosem. Zaraz potem podbiegłem do wody i zacząłem sobie wyobrażać moją łódkę.
-
- no co? Jak ty stary to ja też..- powiedziała- zbytniej różnicy wiekowej nie ma
-
podeszła do wody...- yy.. jak ty to robisz?- zapytała
-
-Ale co jak robię? -zapytałem Śnieżki.
-
pokręciła głową- no łódkę a co ?
-
-Chyba z lodu... bo jak zrobię z metalu to mi utonie, a wtedy też chyba były z lodu...
-
- no okej... to rób bo ja lodem nie władam- powiedziała
-
__________________
po poszukiwaniach trwających niecałe 10 sek.
http://www.polskiekrajobrazy.pl/images/stories/big/15290lodowe.jpg
znałazłam xD
-
-Nie? Na pewno?- no ja myślałem, że Śnieżka potrafi zamrażać, ale dobra, zrobię dwie łódki. I zacząłem mrozić wodę na kształt łódek.
_____________________________
To db, że znalazłaś bo ja teraz przeszukiwałem google - grafike i nie znalazłem xD
-
- no nie umiem bo nie raczyłeś mnie nauczyć- powiedziała z udawanym oburzeniem
______________________
xD... musiałam rozwinąć tą bardzo długą listę stron... i pierwsza lepsza strona którą na kliknęłam i bach! Łódeczki :P
-
-Ochh no przecież kiedyś ciebie nauczę, lub samo wyjdzie... już tyle się nie złość przecież -powiedziałem i wskoczyłem do pierwszej za kraja lodowej łódki.
-
- samo nie wyjdzie- powiedziała
-
-A skąd to wiesz, może wyjdzie? - powiedziałem i wyczarowałem sobie dwa wiosła, by jako tako sterować tą łódką.
-
- okej... jak wejdę na łódkę... to mnie nie zwalisz?- zapytała
-
-Nie no coś ty, to by było za nudne jakby zawsze na łódkach ciebie z nich zwalał. No śmiało, wskakuj - powiedziałem zachęcająco./
-
hm.- zastanowiła się- no dobra...- powiedziała. Odbiła się od ziemi i wskoczyła na lodową łódkę. Straciła równowagę i o mały włos by się nie wywaliła...
-
-woohoo, trzymaj równowagę... bo będzie na mnie, że zaś coś zrobiłem byś się wywaliła - udawałem niby gniewnego i spojrzałem na horyzont.
-Trochę ciemno, co nie?
-
- jest noc.. w nocy jest ciemno- powiedziała- to chyba naturalne co nie?- zapytała i popatrzyła na łódeczkę z lodu... *śliska...* pomyślała* no przecież to lód*
-
*Władanie żywiołami, tam coś jest z elektrycznością... aa* pomyślałem i za pomocą elektryczności na nioebie co 2-3 sekundy pojawiały się wielkie lecz nieszkodliwe błyskawice, które bardzo dobrze oświetlały pobliski nam teren.
-No teraz od razu lepiej.
-
- już myślałam że wybuchniesz ogniem..- powiedziała- byś oszczędził tych... fajerwerków
-
-Tsaa... jeszcze by mi się łódka topiła...
-
- myślałam że nie pomyślisz i tak zrobisz- powiedziała i uśmiechnęła się
-
-Aj no proszę, wreszcie zrobiłem coś 'mądrego' i sobie łódki nie stopiłem hehe.
-
- tiaaa... to nigdy w życiu nie zrobiłeś niczego mądrego?- zapytała i popatrzyła na niebo, które przecinały błyskawice
-
-Czy ja wiem, kiedyś tam na pewno coś mądrego zrobiłem... - westchnąłem i położyłem się na śliskiej łódce, niech fale kierują nią gdzie tam chcą.
-Ehh idę chyba spać.. -mruknąłem i to był chyba głupi pomysł, ale cóż nie chciało mi się płynąć do brzegu a tak może być jutro jakaś ciekawa przygoda jak się wybudzę, niewiadomo gdzie.
-
- chcesz iść spać na łódce?- zapytała - głupi pomysł...
-
-Może i głupi, ale już tak bardzo chce mi się spać, że nie chce mi się płynąć do brzegu...
-
- hah... no dobra to idź spać.. jak cię wypluje na środku oceanu... to dopiero się zdziwisz- powiedziała. Ale sama się położyła i zamknęła oczy
___________________
chciałam napisać "jeszcze wspomnisz moje słowa" ale za bardzo bym się upodobniła do mojej mamy.. ona to ciągle powtarza..
-
Przyglądała się im. Nie zmrużyła oka, nawet nie czuła zmęczenia.
-
Weszłam.
-Siemka, co tam....?- spytałam
-A demon co on tam robi?- dodałam po chwili
-
Spojrzała na Sarę. Nie lubiła jej zbytnio za ten incydent na klifach. Przecież czasem można się pobawić.
- Ja nie krzywdzę szczeniąt, bo się boję - powiedziała do niej wstając. - Po prostu nie chcę dawać złego przykładu Pix.
-
-Nie musisz mi tego powtarzać. To Blue lubi prowokować. -powiedziałam
-Eee... a w ogóle czemu polowałaś, że tak powiem na Sierre?- spytałam zaciekawiona
-
- Pobawić się nie można? - mruknęłam - To, że nie jestem szczeniakiem, nie znaczy że nie ma we mnie odrobiny żartów.
-
-Nie rozumiem twoich żartów- zaczęłam brodzić łapą w wodzie
-
Zmarszczyła nos.
- Po prostu Sierra nie słucha Lajny. Chciałam ją z lekka nastraszyć, żeby ją słuchała, proste.
-
-Wiesz, że Sierra jej nienawidzi? To dlatego, że myśli, że Lajna zleciła Ci jej zabicie-
-
- To nie Lajna. Lajna się zgodziła na tą małą scenkę.. - przewróciła oczami - To moja bliższa przyjaciółka. A tak w ogóle, jeśli Sierra nienawidzi Lajny, to czemu chciała, żeby ta została jej matką? I czemu Sierra tak brzydko się wyraża? Nazwała kogoś.. - chwila ciszy - Idiotą.. Szczeniaki tak brzydko mówią?
-
-Nie znasz szczeniaków... ale macie pomysły-
-
- Znam szczeniaki. Tyle że nie dawałam tego po sobie znać. Bardzo przeżywałam zgubę Pix. A teraz mam ją.
-
-Twoje szczęście...
-
- Ta, o dziwo nie jestem taka podła jak kiedyś.. - miała na myśli incydent z księgą
-
-I mam nadzieję, że już nie będziesz- wciągnęła na plażę kłodę z Demonem, która przybiła do brzegu
-
- No, może.. - mruknęła
Demon jest na lodowej łódce.
-
Obudziła się. Popatrzyła na łódeczkę na której dryfowała. Nie była za daleko od brzegu. Rozłożyła skrzydła i wzbiła w powietrze. Wylądowała miękko na piasku
-
- Cześć Śnieżko.. - powiedziała miłym głosem
-
-yymm.. hej- powiedziała zaspanym głosem- długo tu jesteś??
-
-O cześć- powiedziała na widok dwóch wader.
-
hej- powiedziała do Def
________________
3 wader i Demona xD który śpi buhahaha.. obudźmy go!!
-
-Co wy tu robicie??
---------------------------
I raz dwa trzy -DEMON!!!!- xD
-
- ja się pytam co Karo tu robi?- powiedziała i podeszła do siostry- nie szpieguje się
-
- Ja? Od wczoraj wieczoru.. - mruknęła
Jeszcze Sara jest..
-
Wpatrywała się w wadery.
--------------------------
Dużo nas tu.
-
- Od... wczoraj... wieczora..- powiedziała każde słowo z osobna- dlaczego??
-
Milczała. Patszyła na siostry.
-
- O tak sobie przyszłam. Chyba, że wszechmocna Alpha - w tym momencie ukłoniła się - nie pozwala?
-
-yy dziewczyny-
-
w tym momencie nie jestem Alphą tylko twoją siostrą.. i nie chcę byś mnie szpiegowała- powiedziała
- tak Def?-
-
- Nie szpieguję cię, ot tak sobie przyszłam. Wiem, że w Mrokach jest plaża, ale jakoś takie tam pustki..
-
-Wiecie uspokoicie się to przyjde- powiedziała i wyszła.
-
Weszła po cichu.
-
- hmm- powiedziała z przymrużonym jednym okiem- trzeba znaleźć Def
-
- Śnieżko, ja się kłócić nie zamierzam. Nie będę dawała złego przykładu Pix. A tak w ogóle to jesteś ciocią.
-
- co?- zapytała- jak??
-
Położyłam się w cieniu i im przyglądałam. Byłam "szpiegiem". Nudziłam się strasznie
-
- Długa historia.
-
Weszła.
-
-Jest już spokój?-
-
- Taak.
-
-To dobrze- nagle zrozumiała że nie powinna się tak rządzić w końcu rozmawia z dziewczynami z wyszszą rangą.
-
- usiadła na piasku- a gdzie Demon?-zapytała
-
- Pływa sobie.. - zaśmiałam się
-
-Ah ten on-
-
- no to niech pływa- powiedziała
-
-:)-
---------------------------
Karo wejdź że tam już.
-
Usiadła.
- Poważnie Śnieżko, jesteś ciotką..
Gdzie?
-
- no.. ale.. jak?- zapytała jeszcze raz
-
Ziewnęłam przeciagle. Ułożyłam łeb na łapach.
-
Chyba już pójdę.
_____________________________
companions
-
- Normalnie. Zgubiłam się wracając do Pix, i tara bum Pix została sama i znalazła mnie.
-
Zostań- powiedziała
- no to fajnie masz w końcu jakąs rodzinę- powiedziała i uściskała Karo
-
- A ty to co?
-
- nie licząc mnie oczywiście- powiedziała
-
Kiwnęła głową.
-
zaśmiała się.
-
- no co?- zapytała Def
-
Popatrzyła się na waderę.
-
Wstałam.
-Rodzina gadka-powiedziłam cicho pod nosem
___________________________________-
Hej! Pomożecie mi? Rozpromować tą stronkę?
https://www.facebook.com/pages/Myli%C4%87-si%C4%99-jest-rzecz%C4%85-ludzk%C4%85-wybacza%C4%87-psi%C4%85-3-/289959991146309?ref=hl
-
_______________
ja lecę.. muszę sprzedać książki... :P
-
-Rodzinna?-
_________________
Bay.
-
Spojrzała na Lajnę.
-
Patrzyła na nie nieprzytomnym wzrokiem.
___________________________
Bay
-
Milczała.
_______________________
I jesteśmy same xD
-
Podniosła łeb. Lekko przysnęła.
-
Odruchowo spojrzała na Lajnę. Zastrzygła uszami.
-
podeszła do Lajny po cichu
- buu!-krzyknęła i skoczyła na nią
-
-Nie!-krzyknęłam i wyskoczyłam w górę jak oparzona.
-
upadła na piasek i wybuchła niekontrolowanym śmiechem
-
- Ah.. Zasiedziałam się tu, czas na mnie.. - mruknęła, skinęła łbem i wyszła
-
- pa- powiedziała przez śmiech
-
-Yyy co się stało?-spytałam patrząc nieprzytomna
-
- wystraszym cie- powiedziała przez śmiech
-
-W końcu Ci się to udało- zaśmiałam się. Tak stojąc zwiesiłam łeb i znów przysnęłam
-
podesza do Lajny i zaczęła lekko szturchac łapą
-
-Co?-spytałam. Podnosząc łeb.
-
przekrzywiła głowę i popatrzyła na Lajnę- czemu śpisz??
-
-Jestem zmęczona-powiedziałam. łapy pode mną się ugięły i upadłam ze zmęczenia.
-
znów przekrzywiła głowę...
- to śpij-powiedziała i podeszła do wody. Delikatne fale dotykały jej łap
-
-Nie...-zdążyłam tylko powiedzieć po czym odpłynęłam w sen.
-
popatrzyła pytająco na Lajnę kiedy powiedziałą "Nie" *ciekawe oco jej chodziło* pomyślała i zanurzyła się w chłodnej wodzie
-
Obudziłam się. Wciąż byłam zmęczona ale było za gorąco. Wstałam i podeszłam do wody.
-
obudził się nasz śpiszek- powiedziała do Lajny
-
-Tsa- mruknęłam z sarkazmem.
-
- - wiesz... mam ochotę na jakąś.. uroczystość.. zbliżają się kogoś urodziny?- zapytała..
_____________
serio bym się na urodzinach pobawiła xD
-
-Nie wiemmm.... dziś nie myślę logicznie-powiedziałam
_____________________-
Ja byłam w sobotę xD
-
- aha- powiedziała- A jak tam Twoja wielka rodzinka?
-
Popatrzyłam na nią zdziwiona.
-
- no co?- zapytała
-
-Przegrzałam se umysł i nie wiem o czym mówisz-powiedziałam
-
- no to nic- powiedziała- trzeba go schłodzić..- podniosła wodę i wylała na głowę Lajny
- lepiej??
-
-Teraz jestem mokra-zaśmiałam się
-
- i schłodzona- powiedziała
-
Szturchnęłam Demona.
-WSTAWAĆ!- krzyknęłam chamsko do ucha
-
-Mój mózg raczej teraz nie będzie współpracować-powiedzialam
-
Obrzuciłam Lajnę lodem.
-Lepiej?
-
- no.. yyy... to ja ci go przeczyszczę- powiedziała. Utworzyła język z wody i skierowała w stronę ucha Lajny
- od środka ci go przeczyszczę
-
Wrzasnęłam.
-Zimno!-krzyknęłam. Wybiegłam cała się tzrzęsąc.
-
-Muauahahahahaha- zaśmiałam się- Przynajmniej się nie rozpuścisz
-
Gdy Lajna wybiegła upadła do wody... Zaraz się podniosła i ruszyłą w stronę SaryLay- On żyje?- zapytała patrząc na Demona
-
-Właśnie nie wiem.... zanieść go do lecznicy? Spał na lodzie.... w pełnym słońcu. Może mieć udar słoneczny lub przeziębienie-
-
- to były łódeczki- powiedziała- wczoraj tak jakby zrobiliśmy mały Rejs przy plaży
-
Wiem, ale lód to lód.... nie?
_____________________________
poza tym musiało być romantycznie xD
-
- no raczej tak.. ale ten był magiczny- powiedziała
_____________________
xD.. tiaa...
-
-To zanieść go do lecznicy?- spytałam klepiąc go po policzku - Halooooo!?
-
- nie wiem.. poczekaj.. zepchniemy go na piach i spróbujemy odbudzić- powiedziała
____________________
nie można chyba wynieść kogoś pod jego nieobecnośc..
-
-Dobrze spróbujemy-
_______________________
Wiem xD
-
- na trzy.. raz.. dwa... trzy- powiedziała i zaczęła pchać Demona z łódeczki na piasek
-
Pchała Demona.
-Udało się....
-
nom.. to teraz.. sprawdzimy czy żyje- powiedziała i tyknęła Demona łapą kilka razy...
-
Cała się trzęsłam.
-Saro!-wrzasnęłam na cały głos i odwróciłam się w jej stronę. Po chwili cała płonęłam gorącym ogniem.
-
-No co?- Odwróciłam się w stronę Lajny - Było ci gorąco.... co z Demonem?- zwróciłam się w stronę Blanki
-
-Nie mieszaj się w nie swoje sprawy! -warknęłam do niej
-
przyłożyła policzek do jego nosa...
- żyje bo czuję jak oddycha- powiedziała
-
-To dobrze. Połóż go w cieniu... kawała cielska. Może zrobię tak- Powiedziałam i zrobiłam parasol z liści.
Odwróciłam się do Lajny
-Coś nie tak?- spytałam z ironią
-
popatrzyła na Lajnę, potem na Sarę
-
Zmarszczyłam złowrogo brwi.
-
-Nie tak?-warknęłam.
-Blue!-warknęłam pod nosem. Towarzyszka się pojawiła.
-
- o co wam chodzi?- zapytała
-
-Co Blue?- warknęłam
-
- dobra.. róbcie co chcecie- powiedziała i położyła się obok śpiącego Demona
-
Spojrzała na Śnieżkę. Potem gniewnie na Lajnę.
-
Uśmiechnęłam się chytrze.
-Działaj-powiedziałam. Blue zamroziła Sarę wzrokiem.
-
________________________
O co chodzi?
-
- nie rozumiem- powiedziała
-
Zaśmiałam się i obrzuciłam Lajnę lodem.
-
Patrzyłam tylko złośliwie na posąg.
-Dziękuję- uśmiechnęła się do Blue
-Możesz już iść-powiedziałam a towarzyszka zniknęła.
________________________
Zaśmiałam się i obrzuciłam Lajnę lodem.
NIE MOŻESZ!!! JESTEŚ POSĄGIEM!!
Cytat:
Towarzysz: Menor
Imię towarzysza: Blue
Potrafi on:Zamienia wzrokiem wilka w posąg (jak zechce może również z posągu z powrotem wilka "uruchomić").
Blue to mój towarzysz
-
____________________
Wszystkie czary żywiołów (w tym lodu) na mnie nie działają
-
- ehh... macie zabawę- powiedziała. Zamknęła oczy i zasnęła
___________
ja lecę.. bay
-
__________________________________
____________________
Wszystkie czary żywiołów (w tym lodu) na mnie nie działają
A niby czemu?!
-
-Zabawę?
_______________
Bay
Dlatego, że jestem czarodziejką żywiołów i np.: ogień mnie nie spali, lód mnie nie zamrozi. Jeśli chcę mogę być cala z lodu :D
-
Popatrzyła na Blankę. Zarzuciła łbem.
-Nie będę się marnować na ciebie-warknęłam. Wybieglam dlaej płonąc
-
Warknęłam ze złością.
-Blanka, jak się obudzi to weź go do lecznicy-
-
Wybiegłam.
-
wstała. Rozglądnęła się po plaży..
- jak zwykle pusto- powiedziała
-
usiadła na piasku. Zaczęła myśleć i z niewidomych powodów nagle zaczęły płynąć jej łzy
________________
ejj.. w realu też mi lecą łzy.. a nie wiem czemu.. :P
-
Cały dzień spałem, słońce mnie chyba trochę za bardzo przygrzało bo nic nie pamiętałem, obudziłem i przejechałem wzrokiem lekko niemrawym po otoczeniu.
-Gdzie ja jestem? Co się stało? - zapytałem cicho lecz słyszalnie sam siebie, i lekko podniosłem łeb po czym szybko mi on upadł i dalej drzymałem.
-
popatrzyła w stronę Demona z przekrzywionym łbem
-
Weszła ukryta w cieniu palmy.
"Oho...to ja posiedzę chwilkę..."
_____________________
Miałam "Nanę" z opowiadania zabijać
i znęcać się nad nią ale mi się odechciało :P
-
podeszła do Demona.
-śpisz jeszcze?- zapytała miło
_______________
no why?? xD
-
-Coo...? - mruknąłem cicho.
-
- okej nie śpisz- powiedziała
-
Przyczaiła się w cieniu. Przyglądała się Śnieżce i Demonowi.
_________________________
No co?
xDDD
-
Nana, jesteś chyba w ukrytym lesie..
-
________________
no nic.. chciałam poczytać... :P
-
________________________
Le FUG?!?!?!? O.o
-
_________________
pisz mi te opowiadanie... plosemm bardzo
-
...
___________________
Bd następne nie łam się.
Karo: O.O Kuź** nie pamiętam!
Z/w O.O x1000
-
____
j/j
-
W lesie mieliśmy misję..
-
_____________
Wim .__.
-
Wyszła.
-
Wbiegłam.
-Obudził się?- spytałam widząc Demona i Śnieżkę
-
-ta- powiedziała- obudził się na chwilę.. a potem zasnął znowu...
-
Westchnęłam ciężko i dotknęłam jego czoła.
-Rozpalony- powiedziałam i wzięłam kawałek materiału i zawinęłam w niego kostki lodu.
-Trzymaj mu na czole- schłodzisz go-
-
podniosła ten woreczek magiczną mocą i przytrzymała...
-
-Co robił jak się obudził?- spytałam
-
- no właściwie nic- powiedziała- tylko pytał co się stało... a tak to nic
-
-Może dostał tego udaru...
-
- raczej wątpię.. udar u wilków jest bardzo rzadko spotykany- powiedziała
-
-Wiem... na razie i tak nie wiemy co mu jest...- rzekłam
-
- jak się obudzi to z nim porozmawiam- powiedziała i popatrzyła na śpiącego
_________________
on będzie chyba dopiero wieczorem..
-
-Dobrze...-
_____________
Dopiero? Szkoda
-
Leżąc na boku zacząłem biec, jak to czasem podczas nu bywa zacząłem poruszać łapami. Śniło mi się, że uciekam, nie wiem przed czym, nie wiem czemu, ale biegnę. Szybki slalom między drzwami, coś za mną ryczy... w końcu wszystko znikło a ja powoli zacząłem otwierać oczy, spojrzałem na okłady chłodzące.
-A to po co? - zapytałem.
-
-Jesteś rozgrzany jak piekarnik!- krzyknęłam
-Jak się czujesz?- spytałam po czym spojrzałam na Blankę
-
Z trudem się podniosłem z ziemi. Trochę się jeszcze chwiałem na łapach ale jakoś tam siedziałem.
-O kurde, jednak mogłem nie zasypiać na tej łódce - powiedziałem już normalnie.
-Jak się czuję? Emm głowa mnie lekko boli jakby z przemęczenie ale tak poza tym... jest ok. - powiedziałem i się uśmiechnąłem.
-
-Może w czymś pomóc?-spytałam- Połóż się i odpocznij- dodałam
-
-Dzięki - powiedziałem z wdzięcznością i położyłem się w cieniu palny.
-A jak... ja trafiłem na brzeg? -zapytałem gdyż ostatnie co pamiętałem to pływanie na łódce.
-
-Wciągnęłam cię...tak w połowie-
-
-Co? Jak to w połowie? -zapytałem i popatrzyłem na Sarę.
-
przysłychiwała się rozmowie...
-
Popatrzyła na Demona
- i jak sie czujesz?- zapytała
-
-Super, dziękuję... ale chyba idę już stąd... - powiedziałem i wstałem.
-
uśmiechnęła się...
- długo spałeś- powiedziała- prawie dwa dni
-
-Łódź podpłynęła do brzegu, a ja ją wciągnęłam-
-
-To jakoś tak zeszło hehe - zaśmiałem się.
-
- tiaa.. dwa dni snu.. i co dalej jesteś niewyspany?- zapytała
-
Zaśmiałam się nie wiadomo czemu...
-
-No jakoś tak... ja bym jeszcze pospał - powiedziałem wesoło.
-
- to śpij- powiedziała- nikt ci nie broni
-
-Nie no co ty, trochę to dziwne by było. jakbym teraz jeszcze spał.. potem pójdę ...
-
- nie to nie- powiedziała i położyła się
-
Położyłam się w cieniu.
-
- teraz ja jestem zmęczona- powiedziała i ziewnęła
-
-To idź spać hehe - powiedziałem i się troche oddalilem. Zacząłem kopać w piasku, gdy wykopałem taki niewielki dołek, gdzie piasek był wilgotny, położyłem się tam.
-
zamknęła oczy.. i powoli odpływała w sen
_______________
xD.. teraz się obuzę i Cię zakopię buhahha
-
Leżałem tak i zamknąłem oczy jednak nie spałem, nie miałem na razie ochoty na sen, teraz tylko odpoczywałem, bo tak się nwm czym napracowałem, że byłem padnięty.
-
Zasnęłam.
_____________________
Bez owijania w bawełnę xDD
-
obudziła się nagle. Wstała i przeciągnęła się. Było już dosyć ciemno. Nie widać gwiazd, ani księżyca... tylko ciemne chmury deszczowe. Usiadła na piasku z dala od wody. Patrzyła na horyzont. Daleko gdzieś niebo przecięła jasna błyskawica...
- raz.. dwa... trzy... .... ... ... ... 15...- Doliczyła po cichu do 15 i jak grzmotnęło to aż podskoczyła w miejscu.
-
Nabrała szybko powietrza i wypuściła je ze świstem. Znów patrzyłą na choryzont... Błysnęło się jeszcze kilkanaście razy. Za każdym razem coraz bliżej i bliżej...
-
-----------
Mogę wbić? Nudno jest okropnie ;-;
-
_________________
spoko.. tylko.. xD.. Demon i Sara będą mieli wtedy sporo do czytania.. :P
-
Weszła. Usiadła na brzegu i patrzyła na rozbijające się fale, które były coraz większe. Zerwał się wiatr, jak zawsze przy burzy.
-
_______________________
można? ._.
-
Popatrzyła na Blue...
- co sprowadza naszą drogą koleżankę na plażę WP?- zapytała
__________
jasne : P
-
Nie spojrzała na waderę, patrzyła nadal zauroczona w fale.
-Nic - powiedziała tylko.
-
- aha- powiedziała niezbyt przeknana i rozglądnęła się po plaży
-
Weszła ukryta jak zwykle w cieniu.
Przyczaiła się w cieniu palmy.
-
-A ty... Nie boisz się burz? Bo większość wilków kryje się w jakiś bezpiecznych miejscach - zapytała.
-
Zauważyła piorun i oczy zasłoniła łapami.
-
- tiaa.. jasne- powiedziała do Blue- kiedyś może tak.. już nie
-
-Ahm... - mruknęła i zalała ją fala.
-Wiesz jak fajnie skakałoby się teraz z klifów prosto na te fale? - zapytała z rozmarzeniem.
-
Zaczęła sobie wyobrażać jak by to wyglądało. Usiadła nie robiąc najmniejszego szelestu.
-
- może i fajnie- powiedziała
-
-A ty w ogóle skakałaś kiedyś z klifów?
-
- skakać nie skakałam- powiedziała- z klifów to się na zjeżdżalni lodowej zjeżdżało
-
Wyobraziła sobie czerwoną plamkę na jednej ze skał, znając szczęście trafiłaby w skałę a nie w wodę.
*Nawet ze zjeżdżalni lodowej nie zjeżdżałam...i nie żałuję.*
-
-Zjeżdżalnia... To nie to samo - umilkła. Wiatr przywiał zapach innego wilka. Albo innego stworzenia? A zresztą... Na tej plaży zapewne roiło się od innych wilków, więc po prostu to zignorowała.
-
- wolę się nie zabić- powiedziała- mam za dużo do stracenia
-
-Ja skakałam i się nie zabiłam - mruknęła.
-
- to idź skakać dalej- powiedziała
-
-Zapewne zaraz pójdę, ale skakanie samotnie jest nieco... nudne?
-
- to się sklonuj- powiedziała
-
Wstała i machnęła raz ogonem.
*Robi się coraz ciekawiej..*
-
-Choćbym stworzyła i z 50 klonów to nadal będę ja, czyż nie? - prychnęła.
-
-ale.. nie będziesz sama bo będziesz miała swojego klona- powiedziała. Przy słowie klon udała zombie
-
-Ale skakanie ze sobą też jest bez sensu - powiedziała i wstała. Pobiegła prosto w fale ciągnąć za sobą Śnieżkę.
-Tego chyba się nie boisz, nie? - krzyknęła wskakując pod załamującą się falę.
-
- nie- powiedziała i wyszarpnęła się Blue. Po czym wybiegła na piasek
- nie wiesz że w burzy się nie wchodzi do wody??
-
-Nie, wcale - powiedziała drwiąco - A cóż mi się może stać? - posłała jej ironiczne spojrzenie i wskoczyła w kolejną falę.
-
- nie to nie- powiedziała- woda przewodzi prąd
-
-Przecież co jej może się stać? Udaje...taką twardą...-szepnęła do siebie. Wychyliła się lekko poza cień.
-
Szybko posłała elektryczny piorun w wodę obok Blue. Tego nie mogła uniknąć bo szybko dotknęło jej ciała
-
- nie mów że nie ostrzegałam- mruknęła z satysfakcją do Blue. Założyła swą magiczną tarczę przez którą nic nie mogło się przebić..
-
*To już było nieczyste zagranie..ale w sumie kto ją tu zapraszał?*-pomyślała licząc że Śniezka usłyszy ową myśl.
-
- wiem że nie czyste... ale ostrzegałam- powiedziała do Nany cicho
-
A więc poraził ją piorun. Ale była też nieśmiertelna. Wybuchła śmiechem.
-Jesteś żałosna. Ze strachu atakujesz mnie, gdy już odwrócę się do Ciebie plecami? A myślałam, że Pierwotni mają jako tako honor, a okazuję się żałosnymi, nic nie znaczący gnidami - powiedziała przez śmiech.
-
Wyszła całkowicie z cienia i stanęła obok Śnieżki.
-Nawet nie miałaś tu prawa przyjść! Nikt tu Cię nie zapraszał! I nie masz prawa...TU PRZYCHODZIĆ!!-wybuchła
-
- Sama jesteś żałosną gnidą- powiedziała do Blue- nic nie znaczę? no cóż.. może i nie.. ale miło to słyszeć od kogoś kto nie ma o mnie bladego pojęcia
- Nana.. poczekaj.. jeśli ma rozum to wyjdzie zanim coś jej się stanie
-
Zaczęła pomału panować nad sobą.
-
Wyszła z wody i otrzepała się. Jej wzrok wyrażał czystą pogardę.
-A cóż wam zrobiłam, przepraszam? Zaatakowałam was może, obraziłam was? Wątpię. A tutaj proszę, bez żadnego ostrzeżenia atak. Żaden szanujący się wilk tego nie robi.
------------
Bez sensu, to po co 'mogłam' tu przyjść? .___________________.''''''''
-
_______________________
Podkęcenie napięcia xD
-
- cóż.. pokazałam ci że miałam rację- powiedziała
-
-Brawa dla jaśnie pani, oczywiście ty zawsze masz rację - powiedziała z głosem ociekającym słodyczą.
-----------
Ale to naprawdę było teraz żałosne ;_;
-
Ochłonęła całkowicie.
*Nana! Co się z tobą dzieje?! Ogarnij się!*-pomyślałam z zaskoczeniem.
_________________________
z tym piorunem czy wybuuuchem xD
-
- wiesz.. mam gdzieś Twoje uwagi- powiedziała
____________
Nana.. nwm xD
-
-Tak, oczywiście, boisz się usłyszeń prawdy.
--------
Piorunem. A potem wszyscy do mnie z pretensjami wyjeżdżają, że jestem niemiła, agresywna i niekulturalna wobec innych w fabule c :
-
- czego mam się bać?- zapytała- uwierz mi.. jakoś się nie boję
_______________
oj tam oj tam... :P
-
-Czego? Jeśli masz problemy ze słuchem to wybacz. Mówiłam wyraźnie - prawdy.
-
Wygrzebałem się z dołka słysząc coraz to głośniejsze rozmowy, no które wydawały się przywierać obroty kłótni. Stanąłem koło Śnieżki i patrzyłem na Holly, bez słowa.. Wiedziałem co się stało, i mniej więcej domyślałem się co zaraz będzie... chociaż niekoniecznie.
-
- nie boję się prawdy- powiedziała- I jako... cóż... myśle że wiem o sobie więcej i wiem jaka jestem .
-
-Jakiej niby prawdy? Chyba twojej wymyślonej Blue...-prychnęła cicho
_____________________
Śnieżka:Hmmm pomyslmy....
Zamiast uprzejmie powiedzieć aby sobie poszła to ty piorunem ją
A ja jeszcze wydarłam się bez sensu na Blue xDDD
Kuźw..znowu nie moge nic napisać T.T
-
__________________
oj no wiem... wiem...
Nie miała iść.. po prostu ona myśli że jak ma te swoje moce to jest niepokonana i nic jej nie można zrobić.. Bo ma czarną krew, bo ma te swoje Chi... i to jest trochę denerwujące
-
-Najwyraźniej nie wiesz. A Ciebie mój puszysty szczeniaczku nie pytałam o zdanie - spojrzała na Nane wzrokiem wyrażającym czyste politowanie.
-Ta, postaraj się raz być uprzejmym, a potraktują Cię piorunami. Zasrani egoiści, zapatrzeni w siebie i myślący tylko o sobie - powiedziała uprzejmie i odeszła nie zaszczycając ich spojrzeniem. Po prostu na to nie zasługiwali.
---------
Przepraszam, zachowuję się tak? Atakowałam, wyklinałam, obrażałam? Nie, rozmawiałam.
-
-Zasrani to może jesteśmy...Ale nie jesteśmy tak zasrani jak ty..
________________
powiem ci że się z tobą trochę zgadzam....Snowy.
-
____________________________
om no przepraszam. Ale często z Twojego zachowania wnioskuję że uważasz się za niepokonaną.. a to jest serio denerwujące.
-
----------
W którym zdaniu wyraziłam takie chęci? A ja tez już mam powoli dość tych niekończących się kłótni. Co chwile coś komuś nie pasuję. Przeszkadzam tu komuś? Nie robię nikomu łaski przebywając tutaj, uwierzcie.
-
___________________________
Może i nie.. nie chcę się kłócić ale czasami serio przesadzasz.Ciągle wymyślasz nowe moce, które są "nie do pokonania". I wiesz jak idiotycznie się walczy z osobą, która takie ma?? Po prostu się nie da.
-
Westchnąłem, jakoś większego wrażenia zachowanie Holly we mnie nie wzbudziło, można powiedzieć, że przywyknąłem do tego wywyższania się, poniżania Watahę Pierwotnych i takie tam... chociaż tak atakować za plecami... A dobra, nieważne. Usiadłem i akurat nad moją głową (nie tak dosłownie) błysnęła się dość spora błyskawica.
_____________________________________
"A ja tez już mam powoli dość tych niekończących się kłótni." ohh ja już mam ich dawno dość, na żadnym forum nie ma takich kłótni... ale... ehh
-
______________________________
Można zrobić taki spis mocy i wtedy będą dozwolone moce, które są na tej liście git... takie coś jak na początku było.
-
--------
A ty jesteś idealna, tak? Nie mogę już nawet wymyślać swoich mocy? A zresztą, ja się nie proszę ostatnio o walkę, teraz to ty zaczęłaś.
-
______________________
no przecież przyznałam się do winy to czego jeszcze chcesz??
Moce możesz sobie wymyślać. Ale bez przesady.
-
--------
Może w walce z innymi chcę mieć jakieś szanse wygrania, ale widzę, że wszystkim to przeszkadza.
-
_____________________
tak szanse możesz mieć. Ale co to za walka skoro ona jest już przesądzona??
-
________________
ponowna zgoda z Demonem i Śnieżką ._.
-
----------
Żadna walka nie jest przesądzona, jeśli po prostu masz wyobraźnie.
-
_____________________
tiaa? Zaraz zabierzesz Chi potem spowolnicz czas, chwilę później weźmiesz Lament Dusz albo Fala Dusz a potem użyjesz Czarnej Krwi by nic ci nie było.. i co to za walka??
-
----------
Widzę, że ciągle ktoś ma problemy z moją osobą. A więc by nie utrudniać wam życia... c:
-
----------------------
na to spróbuj zawalczyć z Śnieżką lub Demonem skoro twierdzisz że i tak nie wygrasz ?
-
_____________________
znów nie chcesz mnie zrozumieć Chrona... :-\
Nie mam problemów z Tobą ale moce mogły by być lżejsze bo serio się nie da walczyć
-
_________________________________
W tej sytuacji pozostanę bez słowa, bo tak piszesz jakbyś chciała odejść.. szkoda ale na klęczkach prosić nie będę byś została bo tak nie umiem, bez kitu... ehh patrzam dalej jak się sytuacja rozwija...
-
-----------
To może najlepiej pozmieniam wszystkie moje moce i dam jakieś dziady, kompletnie nie przydające się w walce? <:
-
____________________________
Nie chciałam nikogo urazić. Nie jestem taka jak mnie ludzie postrzegają. Tylko jak mnie coś dobija to mówię jak jest (taka wada jakby)
Nie o to mi chodzi!! Kurde.. zaraz zacznę robić spis aby potem nie było. Bo już nie ta sytuacja dobija.
-
_________________
też na klęczkach nie będę prosić...gdybym tak robiła to by mnie szatan opętał bo również na klęczkach nie umiem prosić..
a jak chcesz odejść...nie widzę problemu.
Chodzi o to Chrona że trochę przesadzasz. I zaczynasz mnie denerwować tym swoim zachowaniem.
-
Ziewnąłem, co aż dziwne bo w ogóle spać mi się nie chciało i się położyłem. Przekrzywiłem łeb do góry by patrzeć na piękne błyskawicie, które raz za razem przecinały czarne niebo.
________________________--
Dobra, W y tu gadu gadu a ja zw :P
-
Idę się przejść- powiedziała i wyszła
_____________________________
mam już dosyć tej sytuacji więc się zamykam. Róbta co chceta
-
_________________
Blan. Ja mam w ogóle taki pomysł zrobić z tą nieśmiertelnością aby ona po prostu działała tak:
1.Żyjesz wiecznie
2.jak cię coś zabije trudno
-
Otrzepała się i wyszła.
-
_____________________
nie wiem.. Nana... chyba zrobić ten spis i już...
-
Pawie wszyscy powychodzili a ja tu zostałem z Sarą.
-
Wbiegła cała Happy. Normalnie promieniała radością. Usiadła na piasku obok Demona.
-
-Masz towarzystwo.... ja muszę biec!- powiedziałam słysząc krzyki i wybiegłam
-
Popatrzyłem wesoło na promienistą Śnieżkę.
-A ty co taka happy? - zapytałem i się uśmiechnąłem.
-
wzruszyłą ramionami
- jakoś tak- powiedziała
-
-No tak, jakoś tak. No przecież musiało się coś stać, że tak promieniejesz przecież - odparłem i wesoło machałem ogonem.
-
- nic się nie stało- powiedziała- taki napływ dobrej energii.. czy czegoś takiego
-
-No to fajnie - powiedziałem i popatrzyłem na piasek.
-
- tiaa..- fajnie- powiedziała i zaczęła zakopywać sobie w piasku łapy
-
Westchnąłem i się położyłem w piasku zaczynało się robić coraz nudniej, leniwie łapą kopałem w piasku mały dołek.
-
wyciągnęła łapy z piasku i zaczęła coś rysować.
-
Nagle coś błysnęło w dołku, w którym grzebałem leniwie łapą. Wstałem i energicznie zacząłem grzebać w piasku.
-
popatrzyła na Demona
- co robisz??- zapytała
-
-Moment - powiedziałem i wyciągnąłem z piasku coś takiego dziwnego ale błyszczącego.
-
-uuu...- mruknęła i podeszłą do Demona patrząc na jedno znalezisko
-
Wyjąłem błyszczący przedmiot z dołka i się na niego patrzyłem.
-Co to może być? - zapytałem i zacząłem się zastanawiać.
-
- kawałek czegoś- powiedziała
-
-Ale co on tu robi, przecież tu tylko wilki chodzą a raczej takich rzeczy nie gubią... kawałek czegoś... ale czego?
-
- czegoś- powiedziała- nie wiem czego.... wilki by tego nie zgubiły.. ale.. pamiętasz jak ludzie chodzili po naszych terenach?? Może to oni??
-
-Może... Ale ładnie się błyszczy, wezmę to - powiedziałem.
__________________
I gdzie teraz?
-
- Weźmiesz?? Ale po co?- zapytała
________________
gdzie kolwiek
-
-Ładnie się błyszczy, urozmaicę tym śmieciem jaskinię. - powiedziałem.
-Idziemy się gdzieś przejść, wodospad?
-
- okej- powiedziała- nie potrzebnie będziesz sobie gracił jaskinię
-
-Oj tam, jest wielka to taki mały śmieć nic nie zaszkodzi - powiedziałem.
-To chodź - dodałem i wyszedłem.
_________
tn--> góry
-
jak uważasz- powiedziała i wyszła
-
Weszłam z Arim.
-
Wszedłem razem z Laj ..
-
Usiadłam i się zamyśliłam.
-
Usiadłam kolo niej po czym spogladałem to na Laj to na ocean !!
- Ok tu jest jeszcze piękniej .
-
Skinęłam głową nadal zamyślona.
-
- O czym tak rozmyślasz ?-spytałem ciekawy ..
-
-O tym co było wcześniej... Naprawdę wszystko się zaczęło między nami gdyby nie on...-powiedziałam cicho
___________________________________
Ja idę do sklepu
Postaram się przyjść jak najszybciej
-
- Oj tak tam ..Był jaki był ,ale dzięki niemu jesteśmy razem..- zasmuciłem się -nadal tęsknisz za nim ?
Oki doki poczekam !!
-
-Nie... nienawidzę go po tym wszystkim... Po za tym mam ciebie-powiedziałam i się przytuliłam do niego
-
-Ciesaze się ...Mamy kogo razem nienawidzić ..-wyszeptałem przytulając ja mocno -nie warto tracić na niego glowy..
-
-nie tracę dla niego... Tracę dla ciebie-zaśmiałam się cicho.
_____________
jj
-
- Dla mnie też nie trać ..Wystarczy ,ze tu jesteś - powiedziałem uśmiechajac sie szeroko..
Huheuheuh to dobrze ,bo mi już się nudziło :P
-
Westchnęłam.
______________________
Za to jest mi tak gorącooo
-
Przytuliłem ja mocniej :
-Teraz cie nie wypuszcze !
A to mogłaś się nie śpieszyć ja bym poczekał :D
-
Popatrzyłam na niego.
-Coś często to mówisz a nigdy się to nie udaje -zaśmiałam się
_________________________________
Cśśśśśś!
-
-Ok no to teraz na serio nie wypuszcze cie zobaczysz -zaśmiałem się ..
phii o ty ..
-
-Zobaczymy-powiedziałam
______________________
Co ja?
-
- Ok chcesz się założyć ,że nie wypuszcze cie aż do rana? -zaśmiałem się
za cśśśśś
-
_______________________
z/w obiad
-
oki doki :D Smacznego
-
-Hah wytrzymasz?-spytałam
______________
Obżarłam się....
-
-Pewnie ,a co tchórz cie obleciał -zaśmiałem się ,ząrtująć ..
To dobrze :D
-
-Niby czemu?-spytałam... patrząc "poważnie"
__________________________
Ta tata mnie zmusił do zjedzenia 3 gołąpków
-
-No nwm ,tak po prostu .Wymckneło mi się .Czasem nie wiem co mowie -odrzekłem poważnie ..
3 to malo ....UUUUUU gołąbki weś się podziel xD
-
Zmarszczyłam nos. Co dość śmiesznie wyglądało.
___________________
Mało?! One są takie duże!
*Podaje gołąbki dla Ariego*
Maszaj
-
Zaśmiałem się .gdy na nią spojrzałem ..
Nadal mało :D
Dziękować
*bierze gołąbka i dziękuje *
-
-Co terazzzzz?-spytałam przeciagając "z"
-
-Co teraz ,co teraz ...Mielismy się przejść - wyszeptałem zamyśłony..
-
-A wyszło, że doszliżmy i siedliśmy-powiedziałam
-
- No tak ,musze przyznać ,że tak lepiej - odrzeklem nadal zamyślony..
-
Szturchnęłam go w bok.
-
Wystawiłem jej język ,szczerząc się ...
-
Wstałam. I zaczęłam biec.
-
Również wstałęm i pobiegłem za nią !
-
-Nie utrzymałeś mnie!-krzyknęłam biegnąc wzdłuż brzegu
-
- Najwidoczniej nie jestem w te klocki dobry -wykrzyczałem biegnac za nią ..
-
Zaśmiałam się. Zwolniłam bieg... ale biegłam dalej
-
Dobiegłem do niej i zwolniłem tepa by dotrzymać jej kroku..
-
Biegłam tak powoli... patrząc przed siebie.
-
-a więc jednak spacer -wydukałem pogodny..
-
-Można tak powiedzieć..-powiedziałam
-
- Fajnie ,że spedzamy dużo czasu razem -na moim pysku rozjaśnial uśmiech..
-
-Też się cieszę-wyszczerzyłam się w uśmiechu
-
Wpadłem do wody ..
-
Zaśmiałam się i stanęłam.
-Ari wyłaź!
-
Wynurzyłem się z wody łapiac sie za głowe .Wypłynąłem na brzeg.
- Ale fajnie .Chce jeszzcze raz !!
-
Zaśmiałam się. Usiadłam.
-
Podbiegłem do niej i zacząłem coś bazgrać na piachu..
-
Co robisz?-spytałam
-
-Rysuje pazurem po piachu ,jeszcze nie mam pojęcia co ,ale wygląda to na jakiegoś stworka -wymamrotałem ..
-
-Jestem ciekawa co Ci wyjdzie
-
-Tylko się nie przestrasz - zaśmiałem się ukrywając swoj obrazek..
-
-No pokaż!-powiedziałam
-
-Jeszcze nie skończyłęm ..
-
-Pójdę tam i zaczekam... jak skończysz zawołaj-powiedziałam radośnie i odeszłam kawałek
-
- Na pewno zawołam -zaśmiałem się krzcząc - już !!
-
Wróciłam do Ariego.
-Fajne-powiedziałam
-
-To chyba motyl ? -zaśmaięm się
http://i1.ytimg.com/vi/fuVIr1IP2qw/hqdefault.jpg?feature=og
-
-No motyl...-potwierdziłam
-
- Dla ciebie -powiedziałem.
-
-Dziekuję-powiedziałam i się usmiechnęłam
-
-A więc teraz moje ulubione pytanie co teraz ?
-
-To moje ulubione pytanie-zaśmiałam się
-
-To ja ci je ukradłem -zaśmiaelm się ..
-
Pogroziłam mu na żarty palcem. Po czym połozyłam sięe
-
Położyłem się na plecaxh wpatrzony w niebo..
-
-Nic mi się nie chce-powiedziałam
-
- to tak samo jak mi ...-wymamrotałem bawiąc się piaskiem..
-
-No to się w tym zgadzamy-zasmiałam sie
-
Zamyśliłem się..
-
-O czym myslisz?-spytałam
_______________________
Byłam dla psa dać jeść i komp się zmulił.
-
- O czym myśle ? O tym ,że czasem zdaje sobie z tego sprawe ,że już nie wróci to co było -westchnąłem..
-
Popatrzyłam na niego ale nie spytałam o nic więcej.
-
-jednak ciesze się ,że to już nie wrói ,bo jestem szczęśliwy tu i teraz -dokończyłem..
-
Usmiechnęłam się.
-
Rozciągłem się po czym wstałęm na równe nogi i wskoczyłem do wody na bombe ..
-
-no nie! Znów jestem mokra-zasmiałam się
-
- Ja tak samo ...!! - wykrzycałem nurkując w wodzie..
-
-Przypomniałam coś sobie...-powiedziałam
-
Wynurzyłem się :
-Co takiego ?
-
-Nasze pierwsze spodkanie-powiedziałam i się usmiechnełama
-
- Czekaj ,czekaj ,mam bardzo słabą pamięc musze się zastanowić - zamyśliłem się ..
-
-Ja pamętam to doskonale-powiedziałam
-
- Wszystko wtedy było inne -wymamrotałem
-
-Było... Ale wyszło na lepsze-powiedziałam
-
- To jest pewne ..Pamiętam doskonale ten dzień ,kiedy ...on przyszedł i zamienił nasze życie w koszmar -wyszeptałem wychodząc z wody..
-
Skinęłam głową
_____________________-
Idę smyć naczynia
-
oki doki :D
-
______________
jj
-
jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeesssssssssssssssssssssst !!
-
-Jak myslisz co będzie dalej?-spytałam
-
- Nie moge ci odpowiedzieć na to pytanie ...Dowiemy się z czasem jednak ja wiem ,że zawsze bd przy sobie ..Nigdy cie nie opuszcze ..
-
-Ja cię nigdy nie zostawię-powiedzialam i się uśmiechnęlam
-
- Trzymam cie za słowo ..-zaśmiałem się po czym spoważniałem -Też cie nigdy nie zostawie ..Pamiętasz co powiedziałem wtedy w boksie ..
-
-Pamiętam-powiedziałam
-
-No właśnie i trzymajmy się tego- odwróciłem od niej wzrok i spojrzałem w niebo..
-
Położyłam się(czy ja siedziałam czy leżałam? xD). Popatrzyłam na zachodzące słońce.
-
Również się położyłem( hhahahah nie ma znaczenia ja tak samo nie wiem) i podąrzałem za jej wzrokiem..
-
Obserwowałam słońce.
-Pięknie prawda?-spytałam
-
-Widziałem ładniejsze -zaśmiałem się ironicznie..
-
Nic nie powiedziłam. Westchnełam.
-
- Pięknie ..Nie da się nawet opiasać jak bardzo -wyszczerzyłem się ..
-
Uśmiechnęłam się.
-
-Miło widzieć ,że TU JESTEŚ PRZY MNIE- na moim bysku wymalowany został uśmiech ,ale w oczach tkwił smutek..
-
-Kocham Cię-szepnełam mu do ucha
-
-Też cie kocham -.Przytuliłem ją do siebie po czym spojrzałem w niebo ..
-
Uśmiechnęłam się.
-
Zaśmiałem się jak świnka !
-
Spojrzałam zaszokowana lecz po chwili zaczęłam się śmiać.
-
Zapryłem swoj pysk łapami po czym olożyłem łeb na piachu..
-
-Coś się stało?-spytałam zmartwiona
-
- wygłupiłem się -wyszeptałem cichutko..
-
Popatrzyłam zdziwiona.
_____________
Jestę galaretkę!
-
Galaretke mniam mniam ....
-
_________________
nie jedz mnie!
-
-Kolejny dzień. Kolejny wschód słońca.-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-
- Nie wiem co już lepsze .Wschód czy zachód -zaśmiałem sie cicho..
-
-TO i to wspaniałe-powiedziałam
-
-A jakbyś musiała wybierać ?- powiedziałem..
-
-Zachód-powiedziałam. Chodź sama nie wiedziałam czemu.
-
-A ja wschód -wymamrotałem kładąc łeb na piachu..
-
-Jeju jak te dni szybko mijają...-mruknęłam i poaptrzyłam. *Niedługo znów zachód*pomyślałam i westchnęłam.
-
-A jednak -uśmiechnąłem się -Hej Laj myśłisz o tym ,że my moglibyśmy pójść o jeden krok dalej ?
-
Popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam. Skinęłam głową delikatnie.
-
-BO JA TAK SOBIE POMYŚLALEM ,ŻE BY TAK...
-
-pójść dalej- dokończyłam za Ariego i się uśmiechnęłam
-
-Tak ,pójść dalej -powiedziałem poważnie..
-
Położyłam łeb na łapach. Zamknęłam oczy. Zamysliłam się.
-
Również się zamyśliłem ...
-
_________________________
Nudzi mi się i wiesz co? czytam PW
-
Otworzyłam oczy.
-Co robimy?-spytałam
-
-Czy ja wiem -pomyślalem na glos - nie lubie odpowiadać na to pytanie ..
-
Popatrzyłam na wodę. Zaczęłam się nią bawić.
-
Spoglądałem w niebo..
-
Zaczęłam coś liczyć pod nosem.
-
Spojrzałem na nią ciekawsko ,dosluchuując się liczenia ...
-
-Wow-sama nie mogłam uwierzyć liczbom. Jeszcze raz to przeliczyłam.
-
- nie rozumiem po co liczysz ?-spytałem nagle zdziwiony..
-
-5 miesięcy! Ty to rozumiesz?! 5 miesięcy!-krzyknęłam ucieszona
-
-no właśnie pięć i wiesz co myśle sobie tak ,że ....nie wiem jak się za to zabrać - usiadłem nagle ,zdenerwowany..
-
-Coś się stało?-spytałam gdy wyczułam, że się denerwuje.
-
-Nie po prostu ja nwm jak się do tego zabrać ,bo nigdy jeszcze nie byłem w takiej sytuacji po prostu chciałem powiedzieć ,że może by tak pójść o schodek do góry w naszym związku - denerwowalem się coraz bardziej ..
-
Popatrzyłam chwilę jak osłupiała. Nie rozumiałam do końca.
-
-Aj nie jestem dobry w gadaniu -zaśmialem się cicho po czym nagle spojrzałem na zachodzące słońce i coś mnie trzneło ..Fala wyrzuciła na brzeg tuż koło mnie małe pudeleczko ..
-
Wzdrygnęłam się.
-Co to?-spytałam
-
-Bo ja chciałem ......to takie trudne -zaśmialem się - nie widze życia bez cb Laj myśla ,że moglibyśmy byc już razem tak na zawsze...
-
Usiadłam. Uśmiechnęłam się. Mój wyraz pyska był jakis tajemniczy..
-
Otworzyłem pudełeczko .Zaistniał w nim mały pierśccionek ,ktory byl obtoczony kaląxzzkami :
-Czy chciałabyś ze mną przeżyć reszte życia ?
-
-Tak!-krzyknęłam i podbiegłam do niego. Przytuliłam się.
-
Padłem na piach śmiejąc się glośno ..
-A więc jesteśmy zaręczeni ...
-
-Jesteśmy-powiedziałam
-
____________________
uuu..... i... Yeyyy... i... omg... xD
Zaraz... to Lajna teraz umowa już nie obowiązuje?? O.o
-
____________________________________
Co ty? Oczywiście i tak idziesz pierwsza xD
-
_____________________
tsaaa... to trochę poczekacie.. radzę uzbroić się w cierpliwość xD
-
_____________________________
Jesteś chamę!
Z Demonem jesteś już około 6,5 miesiąca razem iiiii nadal pustka...
Lajna z Arim 5 miechów i zręczeni...
COś tu nie gra! ^.-
-
__________________
booo... ja z Demonem bijemy rekordy xD
-
_____________________________________________
Tsa ;-;
-
______________________
ejjj.. tylko 6,5 ??? Czekaj ja policzę xD
-
________________________________
Ja tam na oko gadam.
Bo forum ma już 7 miechów c'nie?
-
________________________
20 lutego się zarejestrowały pierwsze osoby... (forum 17 powstało)
Zaraz pomyślę
-
______________________________
Nie chce mi się liczyć xD
-
___________________
czekaj.. ja policzę xD
-
Śnieżka idziesz na pierwszy ogień i bez pretensji xD
-
__________________
Przewaga!
2 do 1!
-
HEUHEEHEU my czekamy z uśmiechem na twarzy :D
-
_________________________
hiehiehie
-
Ja się pytam ...Jaka znowu umowa ,bo to jest podejrzane ,że ja nic nie wiem .. 8)
-
________________________________
A taka umowa *Biegnie i chowa się za kanapą*
-
*Wywraca oczami* Powinienem się bać xD
-
"Odkleiłam się" od Ariego i wbiegłam do wody by zmyć piach.
________________________________________
eeeeee trochę xD
-
Wstałem na równe łapy i otrzepałem sie z piachu po czym rozciągłem ..
Więc teraz mi powiedz o co cho ? xD
-
Wychodząc z wody poslizgnęłam się na jakimś kamieniu. Znów wylądowałam w piasku. Tylko, że na głowę. Wstałam.
-No i znów jestem w piasku
-
Zaśmiałem się cicho po czym zachrumkałem ,gdy ją zobaczyęlm ...
-Nic ci nie jest? -śmiałem się nadal ..
-
-Weź!-powiedziałam niby obrażona. Obsypałam go piaskiem a potem zaczęłam się śmiać jak głupia.
-
Zaśmiałem się jeszcze głośniej po czym padłem na piach i wyturlałem się wprost do wody..
-
Padłam na piasek śmiejąc się.
-
Leżałem w wodzie tak przez chwilepo czym otrzepałem się zamieniając w puchatą kulke ..
-
-Piłeczka!-zaśmiałam się. Przez śmiech połknęłam muchę. Szybko ją wyplułam.
-Feee!-krzyknęłam
-
-Zjadaczka much ..Co ci te biedne stworzenia zrobiły? -spytałem śmiejąc się gromko..
-
-Feee!!-krzyknęłam i pobiegłam do wody przepłukać se pysk od zewnątrz jak i od wewnątrz.
-
-No tak -zaśmiałem się głośno po czym moczyłem łapy w wodzie ..
-
-To było ochydne -powiedziałam i się wzdrygnęłam
-
-To tylko mucha -wymamrotałem..
-
-Ta mucha... aLe wielka i ogromna i czarna!-jak zwykle przesadzalam ze strachu
-
__________________________
z/w
-
-mucha jak mucha nic ci nie zrobi ..Nie panikuj -zaśmialem się patrząc na nią ..
oki doki
-
-ALe to nie ty ja połknąłeś-powiedziałam. Zaczęłam udawać obrażoną.
_________________________
Mniem obiedekkk jj
-
___________________________
wy mieliście zaręczyny więc wy pierwsi!!!!
*Zatyka uczy* la la la la.. nic nie słyszę !!
-
- No tak wiem ...-wyszeptałem szczerząc się.....
Ale wy tu byliście pierwsi ...xD
Po za tym ja nwm o co cho xD kTOŚ MI wytłumaczy xD ?
-
______________________
NIE!!! My byliśmy pierwsi.. ale teoretycznie xD
-
_____________________
Trudno!!
Ty pierwsza!!
-
Trololololololololo no to poczekamyy na was xD
-
Odwróciłam się do niego plecami i założyłam łapy na znak "obrażenia"
-
_______________________
to czekajcie... tylko.. możecie nie wytrzymać.. .:P
-
-Obraziłaś się prawda ...Ok więc ja też się obrażam - odwróciłem się do niej plecami i zaśmiałem się w głowie..
Wytrzymamy huehueh bd czekaći czekać xD
-
Siedziałam tak. Zaczęłam rysować pazurem po piasku.
-
Westchnąłem po czym podeszłem do niej i usiadłem ...
- Chyba się na mnie nie obrziłaś ,co nie ? -zrobiłem mine zbitego psa..
-
Odwróciłam się. Dałam mu buziaka i znów odwróciłam.
-
Wywróciłem zabawnie oczami po czym przybliżyłęm się ..
-Czyli nie ?
-
-Nie-powiedziałam i dalej rysowałam
-
-co rysujesz ? -spytalem przyglądając się..
-
14 stron wypisaliśmy :o :o :o
-
-Sama nie wiem....-powiedziałam krzywiąc się
__________________
hehe
-
- Hah jak cos moge pomóc -zaśmialem się..
Bijmy rekord !!
-
-Chyba skończone...-powiedziałam
_______________
(http://i.pinger.pl/pgr65/4d43ab0a0013ac894c17c262/27941_dwa_serca.jpg)
-
-Urocze ... To my ...na zawsze -uśmiechnąłem się szeroko !!
-
Skinęłam głową. Odwróciłam się do niego.
-
jj
-
Wpadłem nagle do wody i zanurkowałem otwierając szeroko oczy..
-
Uśmiechnęłam się szeroko.
-
Siedziałem tak przed chwile po czym wynurzyłem się i zaraz znowu zanurkowałem..
-
Położyłam się na piachu. Westchnęłam.
-
Wynurzylem się i wrócilem do Lajny ...Usiadłem ..
-
Przymknęłam oczy i zaczęłam rozmyślać.
-
Położyłem się na piachu ...
-
Leżałam tak zatopiona w myślach.
-
-O czym myslisz -spytałem zamykając oczy..
-
-O wszystkim a zarazem o niczym... o przeszłości i przyszłości... o przyjacielach i wrogach... O miłości i nienawiści...-powiedziałam
-
- no tam ...ja też powinienem ,ale nie umiem -wyszeptałem
-
-Umiesz... Tylko musisz sam to w sobie znaleźć-mruknęłam
-
-Czasem nie wiem czy sam chce do czekoń wracac ..Do czegoś co działo się kiedyś ,bardzo dawno temu - wymamrotałem
-
-Nie musisz...
-
- nie musze ....,ale samo to wraca tak jak bumerang próbuje go odepchnąc ,a i tak wraca -westchnąłem
-
-Ja miewam tak często... zazwyczaj w tedy zmieniam myśl...
-
- cóż to trudne ,ale może przezyje ...
-
Zamilkłam zatopiona w myślach.
-
Otworzyłem na chwile oczy po czym po chwili zasnołem ..
-
Otworzyłam oczy. Księżyc był już wysoko. Czas płyną wolniej. Ułożyłam się w kłębek i powoli zasypiałam...
-
Otworzyłam oczy gdy promienie słońca zaczęły świecić mi w oczy. Słońce było już wysoko.
-A ten jeszcze śpi...-powiedziałam cicho. Wstałam i podeszłam do wody by go nie zbudzić.
-
Obudziłem się nagle ,gdy zaczeło mnie razić w oczy..
-
Stanęłam łapami w wodzie. Po czym usiadłam w wodzie.
-
Przechyliłem łeb po czym ziewłem ..
-
-Już wstałeś?-spytałam chodź znałam odpowiedź
-
-Tak raczej tak -potrząslem glową..
-
Skinęłam głową. Wyszłam na brzeg i się otrzepałam.
-
-hah -zaśmiałem się cicho
-
Zaczęłam rzeźbić wodne kształty.
-
Spogladałem na nią z uśmiechem na pysku ..
-
Skupiłam się mocno i woda się zamroziła.
-Teraz będą ładniejsze..-powiedziałam cicho rzeźbiąc lodowe kształty.
-
-No tak z lodu zawsze ładniejsze -wymamrotałem ..
-
-Racja...-powiedziałam. Rozmroziłam wodę a ta wystrzeliła w górę.
-
Spojrzałem na wode po czym położyłem się i westchnąłem..
-
Woda się rozprysnęła i zabarwiła. Powstała latająca fontanna. Woda opadała w zwolnionym tempie.
-
Przyglądałem się uważnie nucąc pod nosem jakąś melodyjke ..
-
Woda opadła. Usmiechnęłam się i zamknęłam oczy.
-
-Te chwile są z nami i nie zabierze nam ich nikt,nikt -nuciłem tak bez końca..
-
Zamyśliłam się.
-
Wbiega na plażę krzycząc jak plemienny wojownik.
-
Wbiega za nim jako wilk. Chwile patrzy na plaże w milczeniu.
-Jak myślisz, czy to wszystko jest symetryczne?
-
-Nie..wszytko jest nie symetryczne, oprócz tej muszelki- Wskazuję na muszlę.
-
Słysząc krzyki podskoczyłam jak oparzona. Zauważyłam Blue i kogoś.
-Czego tu szukacie?-warknęłam
-
-A więc ta muszla zostaję uratowana. Rezonans Dusz? - czeka na odpowiedź.
-
-Głucholce!!-krzyczy wstając.
-
-Spójrz, ktoś tam jest!
-
-Nie no... Jacy oni głupi-mruknęłam.
-
Zamoczyłem łąpy w wodzie ...
-
-A kogo to obchodzi? Dobra, nie wytrzymam już tego braku symetrii - zamienia się w kosę.
-Rezonans i Łowca?
-
Westchnęłam. Zaczęłam iść w ich stronę.
-
-Czekaj nie tak szybko, może oni pomogą nam w naprawianiu świata!
-
-No co ty. On może tak, on może żyć, ale popatrz na nią. Ona NIE jest do końca SYMETRYCZNA.
-
Machnęłam ogonem i prychnęłam. W końcu doszłam do nich.
-Powtórzę jeszcze raz. Czego tu szukacie?
-
-Laj ,weś !-wukrzyczałem za nia ..
-
-Holly, spójrz na to!- Patrzy się na idealnie symetryczne słońce.
-
Patrzy na Lajnę uważnie.
-Tak. Popatrz. Kilka rzeczy zaburza jej symetrię. Ona rani mój wzrok!
Patrzy na słońce.
-O kurde. I to jest prawdziwa symetria!
-
-Jesteście dziwni i to bardzo-powiedziałam i wstałam, żeby odejść
-
-Holly! Przemień się w kosę! Czas na żniwa-. Śmieje się złowrogo.
-
Przemienia się i wydziera na cała plażę.
-Rezonans Dusz!
-
Odwróciłam łeb. Popatrzyłam zdziwiona na nich.
-
Nie zwracałem uwagi na nich ..Siedziałem zamyślony n akamieniu i wpartywałem się w wode.
-
Wbiegłam. Spojrzałam na Lajnę, Arsera, Holly i jakiegoś basiora.
-
-Łowca Wiedźm!- Krzyczy na całą plaże.
-
Patrzy jeszcze bardziej zdziwiona.
-A wam o co chodzi?!-krzyczy
-
____________________
zw ide dla psa dać jeść
-
Przemienia się w Łowcę.
-Dajesz - na kosie pojawia się jej odbicie - najpierw tą palmę. Ona jest okropnie niesymetryczna.
-------------------
Wiesz co? Spróbuję jeszcze wkopać na ava Łowcę Wiedźm, i tak jestem częściej pod tą postacią niż wilka xD No i Rezonans obowiązkowo.
-
Westchnałem i wstałem na równe łapy potchodząc do Lajny jednak nic nie mówiłem..
-
- Sugeruję wam opuścić plażę i zmobilizować armię WP.. - mruknęłam i zaczęłam zmierzać w stronę wyjścia
-
Uderza kosą w piasek tworząc duży wąwóz.
-
Spojrzałem na Karoo z nieobecnym wyrazem twarzy.
-
-W palmę, w palmę, w palmę, rozetnij ją na pół! - wydziera się szaleńczo.
-
Rozcina palmę na pół -Ta nie symetria!-.
-
Pokręciłam łbem i wyszłam.
-
Wróciłem na swoje stare miejsce i zamoczyłem łapy..
-
-Dobra, co tu jest najbardziej niesymetryczne?
-
Rozgląda się -Ten kamień!- Wskazuję na bardzo krzywy kamień.
-
-Rozwal!
-
-Holly Blue masz w tej chwili z swoim koleżką opuścić tereny WP!-krzyknęłam
-
-Wiesz co, może Bahamut by szybciej rozwalił to miejsce? Miasto w kilka sekund rozwalił. Jak myślisz, czy on lubi symetrię?
-
-Halo?!-krzyknęłam
-
-o mamo -wymamrotałem i znowu wróciłem do Lajny..
-
-Taaaak?
-
-Macie opuścić tereny WP-warknęłam
-
-Holly lepiej nie iść po Bahamuta, on zniszczy wszystkie tereny.
-
-No... Dobra. To może ulepszona wersja Łowcy? No wiesz, lepszy efekt. Antydemoniczą Falę odradzam, za skuteczna jest, no i działa tylko na istoty złe, ale kamień czy palma nie są złe.
-
-Won! Won! Won!-wydzieram się na Holly Blue i Ashlanda.
-Ochłońcie no -powiedziałam i oblałam ich wodną falą.
-
Rzeczywiście woda zrobiła jej niesamowitą szkodę.
- Czy ta woda była symetryczna?
-
Zastanawia się. -Chyba...nie-.
-
Chwila ciszy.
-ZNISZCZYĆ.
-
Patrzylem sie na nich powazny..
-
Patrzyłam na nich jak głupia.
-
-Niczego nie rozumiem -wyszeptałem sam do sb..
-
-Holly, na pewno to dobry pomysł?
-
-Czemu masz wątpliwości?
-
-A co jeżeli zniszczymy wszytko co jest nie symetryczne, co zrobimy dalej?
-
-Będziemy żyć w pokoju.
-
-Hmm masz rację, co chciałem rozwalić, nie no zapomniałem!
-
-A zresztą... Dobra, chodźmy stąd. - na pożegnanie stworzyła kule ognia, które podpaliły wszystkie palmy w zasięgu wzroku i szybko je spaliły (Rozwalka jak w FF).
-
Rozejrzałam się. *Odpłacę się! Jeszcze sobaczą*-pomyślałam i zacisnęłam kły.
-
Klepnałem się łapą po głowie i wstałem na równe łapy..Trzeba bylo coś zrobić z tym ogniem..
-
(Wychodzimy, bye <3)
-
Prychnełam i zarzuciłam łbem. Zakreśliłam łapą koło. Woda z morza(nie cała oczywiście) otworzyła okrąg gasząc palmy..
-
Stworzyłęm wodną fale ,która powoli gasiła ogień ..
-
Gdy palmy zgasły woda się cofnęła a ja osunęłam się na piasek. Wciąż zaciskałam kły. Oddech miałam przyśpieszony.
-
Byłem bardzo spokojny ,gasiłem już ostatnią palme po czym usiadłem..
-
Weszłam (jako Kitty! xD). Usiadłam pod palmą.
Wbiegł Puszek.
- Co chcesz? - syknęłam
- Ee.. Posiedzieć nie można? - spytał
- Dobra, siedź.
-
-Zabiję ją... Kiedyś jej się odpłacę...-warknełam sama do siebie
-
- Nie warto -wyszeptałem ..
-
Spojrzałam na wilki.
- Jak zawsze, łatwo cię okraść.. - zaśmiałam się trzymając sakiewkę
Popatrzył się na mnie jak na świrka, wziął sakiewkę i wsadził do buta.
-
Podniosłam się na równe łapy. Zawyłam.
-
Położyłem się na piachu i polożyłęm pysk na łapach..
-
- Hohoho.. Spokojnie, damo.. - mruknął Puszek
- A bo? - spytałam z uśmieszkiem
Nim się obejrzał w łapie miałam sztylet, a na głowie założoną mą maskę.
- Nie, nie i nie. Nie walczę z kobietami..
- Walcz! - krzyknęłam
- Nie.
- Sam się o to prosisz.. - syknęłam i przedłużyłam sztylet
-
Podniosłam wysoko łeb. W około mnie wytworzyłam krąg ognia.
-
Spojrzałem na Laj wstając szybko ...
- Co ty robisz ?
-
- A niech ci będzie, seniorita. - powiedział wyciągając swój mieczyk
Zaczęła się nawalanka.
-
Odwróciłam łeb w jego stronę. Oczy zaszły mi krwią.
-Ja... Nic-powiedziałam
-
-Laj opanuj sie ...Co ty robisz !!! -wykrzyczałem widząc jej oczy..
-
Zrobiłam kilka szybkich ruchów i miecz Puszka był wbity w palmę.
- Wygrałam.. - uśmiechnęłam się
Spojrzałam na Lajnę i Arsera.. Podeszłam do nich (nadal jako kotka)
- Coś się stało? - spytałam
-
-Nie mam bladego pojecia -wydukałem nieco zszokowanem widoku kotki - słodki kotek..
-
- Słodki jak słodki.. - fuknęłam - To ja, Karo matołku.
Puszek spojrzał na mnie jak na wariatkę i skoczył przede mnie.
- Amigo, ona jest moja.. - syknął
-
-Nie jestem głupi ,przecież wiem -wymamrotałem -można poznac ,bo oczach
-
- Nosz kurczę.. Puszek, odwal się, on mi nic nie zrobi.
- Ech.. - jęknął rudy kot
-
-Jaa nic nie zrobię...-zaśmiałam się. Krąg się zmniejszył po czym całkowicie znikł...
-
Spojrzałem na kota zdziwiony :
-nerwowy..
Zwróciłem się do Lajny:
- No to było dziwne..
-
- Ja uciekam, amigos. - mruknął kot i poszedł
Podeszłam do palmy.
- Durne łapy bez pazurów.. - mruknęłam i zmieniłam się w siebie - Lepiej..
-
Teraz oczy miałam całkowicie czerwone. Moja postura się zmieniła na bardziej umięśnioną i taką sportową. Pazury wydłużyły się. Ogon się napuszył i wydłużył.
-
- No nie - westchnąłem mówiąc do siebie .-Laj co ty do cholery wyprawiasz?
-
-Aaaaaa aaaa...-zaśpiewałam kołysankę, która działa od razu.
-Nie nie wolno mi!-krzyknęłam po czym się walnęłam w pysk. Musiałam go przezwyciężyć.
Na pysku pozostały szramy... kapała z nich... płonąca krew.
-
-Laj !-krzyczałem jak najgłośniej to możliwe..
-
Zawyłam. Chciałam iść do przodu lecz parłam się by nie iść.
-Nie mogę.... Nie pozwolę...!-krzyknęłam
-
-Hej ,hej Laj skup się ..Nie możesz iść dalej -wykrzyczałem ..
-
- Nic tu po mnie.. - mruknęłam i wyszłam
-
Wbiłam pazury w ziemię.
-Nie! nigdy!-krzyknęłam.
-Idziesz i nie sprzeciwiaj się...-w końcu już sfrustrowany odezwał się
-
- Wywal go ! Skup się musisz się opanować -wykrzyczałem..
-
-Uciekaj z stąd... Jak najdalej... Zabierz i ją-warknęłam. Zarzuciłam łbem i prychnęłam.
-
-NIE -wykrzyczałem -Laj opanuj się ...Wyrzuc go ..Wyrzuć błągam ..On nie może tobą kontrolować ..
-
-Uciekaj do póki go powstrzymuję... Dam se radę...Uciekaj nie chcę Cię skrzywdzić..-powiedziałam. Stanęłam dęba.
-
-Nie -spolątalem swoje łaby wbijając plącza glęboko w piach .-Nie rusze się staś ani na krok ..
-
-Proszę... Zrób to dla mnie...-powiedziałam po czym stanęłam na czterech łapach i zaczęłam wierzgać tylnymi łapami.
-
-Nie zostanie cie tu .Rozumiesz -wykrzyczalem ...
-
Machnęłam ogonem.
*Nie dam się!* krzyknęłam w dychu i uderzyłam się tak, że pękł mostek.
-
-Laj ! -wykrzyczałem słysząc chrupniecie..
-
Opadłam na piasek. Znów powracałam do pierwotnego wyglądu i kształtu.
-
Oderwałem pnacza od piachu i podbieglem do Laj :
-Hej Laj ...jak się czujesz?
-
Coraz ciężej oddychałam. Kaszlnęłam krwią.
-
Podniosłem ja i wybiegłem z nią do lecznicy..
-
<wyniesiona>
-
Wchodzi na plaże.
-
Wchodzi.
-Jak myślisz coś tu ocalało? - rozgląda się.
-
-Jak widać jeszcze dużo do roboty jest.
-
Tworzy kule ognia i wszystko znów zapala.
-
-Zniszczyć to trzeba, to nie ma symetrii.- Wskakuję łapą na palmę.
-
Podpala palmę i kilkanaście innych palm.
-Hm... Teraz lepiej.
-
-Tak...Ciekawe gdzie się podziały wilki.
-
-Zwiały. Może całą plażę zniszczyć?
-
-Tak za dużo tu nie symetrii, zupełnie jak na pustyni.
-
-Na pustyni było lepiej - mruknęła. Stworzyła potężną falę, która zatopiła na chwilę plażę i pozwalała wszystkie palmy, kamienie wchłonęło zaś morze. Plaża ziała pustką.
-
-I pięknie.
-
-Coś jeszcze tutaj pozostało? - rozglądała się po plaży.
-
-Chyba nie..to co teraz?
-
-Nie wiem.
-
Wyszła, ciągnąć za sobą Aszli.
-
Plaża. Tyle wspomnień, tyle cudów. Teraz Kryształowa, jest samotna. Brak przyjaciół, brak znajomych, brak jakiejkolwiek rodziny. Smutne.
Wadera szła po piasku, delikatnie kuśtykając. Czemu? Tak po prostu, bez wytłumaczenia.
Nie były to jej tereny, ale nikt jej na razie nie zabrania przebywać tutaj.
Gdy była przy brzegu, położyła się na ziemi i patrzyła, jak woda podmywa jej łapy.
-
Wbiegła. Miała nadzieję, że spotka tutaj Śnieżkę. Rozejrzała się.
- Hehe.. Blue i Aszli mieli zabawę.. - mruknęła spoglądając na plażę
Usiadła gdzieś w cieniu. Strzepnęła czerwoną grzywę.
-
Taki cichy głos, niczym szept, usłyszała Kryształowa. Nie musiała unosić łba, by wiedzieć, że to Karoiiina.
Kiedyś myślała, że życie Alphy, to będzie bajka. Teraz nie ma nikogo. Tak właśnie niszczy władza. Nie tylko tego kto ją ma, ale wszystkich dookoła.
Wstała, by nie być tak samotną jak przedtem i podeszła powolnym krokiem do wadery.
-Witaj Karo. - powiedziała i zmarszczyła pysk, tworząc uśmiech. Nie był to szyderczy, czy jakiś inny. Zwykły, serdeczny uśmiech, który przekazuje się innym.
-
- Hej Krystal.. - powiedziała do wadery.. - Jak tam?
-
Jak u niej? Phi. Nie za dużo by się opowiadało.
-U mnie? Nic. Tak sobie leci moje marne życie. - powiedziała i usiadła. Jej życie naprawdę było denne i żenujące. Albo śpi, albo je, albo no nie wiem. Po prostu jest nie interesujące.
-
- Marne? Ja uważam, że nie. Przecież.. Jesteś Alphą, a.. - nie mogła dobrać słowa - Alphy chyba mają dużo ciekawych, acz zarazem nudnych rzeczy.. - powiedziała
-
Dużo? Od kiedy pamięta, nie miała jeszcze żadnego "zlecenia".
-Mając tak mało wilków w watasze, nie ma co robić. - mruknęła i uniosła trochę piachu w powietrze.
-
- Ostatnio doszła moja siostra.. I córka.. - powiedziała
-
-Ale to rzadkość, że ktoś się znajdzie. - powiedziała i przesunęła piasek gdzieś obok.
-
- Nic nie poradzę. Próbowałam przeciągnąć na Mroki. Nici.. - mruknęła
-
_________________________________
Czm sobie tak tu wchodzicie? Ciekawość mnie zżeraaaaaaaa
-
------------
Demon się ze mną zgodził się ze mną, że te zakazy są bezsensowne. W końcu i tak każdy co chwilę musi się pytać o zgodę, a odpowiedź brzmi zawsze 'tak', a męczące jest to co chwilowe pytanie, czy tu można wbić, czy nie można.
-
________________________________________________
Ohoh to jeśli nie ma zakazów na nasze tereny to możemy się z nimi pożegnać >.<
-
Westchnęła i wyszła, spoglądając na Blue.
-
---------------
Zakaz niby jeszcze jest, miałam usunąć, ale mi się nie chcę o: Ale przyznaj, że jest nudne. Co chwile pytać się kogoś.
-
___________________
Ja tam nw bo nie wchodzę na inne tereny
-
----------
Ja wchodzę tylko tam, gdzie są ludzie.
-
Wbiegłem zaczałem szukać muszli ...Znalałem jedna ...
-
Wybiegłem
-
Nici..
-Bo wilki uważają, że jeżeli jesteś mrokiem, to nie masz uczuć. - burknęła.
-
Wyszłam.
-
Weszłam truchtem. Rozejrzałam się. Wykreśliłam tą lokację z listy.
Wyszłam.
-
weszłam
spoko miejsce- powiedzialam
podniosłam muszelke - wyszłam z muszlą w pysku
-
Wchodzi.
-
Wbiegła, w zębach miała jeszcze rękę jakiegoś człowieka-ups zapomniałam to zostawić-powiedziała.
-
weszłam i zobaczyłam ashland i defere
-hejka-powiedziałam
-
-Zły demon, idź zabijać.
-
-Cześć.
-
Wyrzuciła rękę do morza -rekin będzie miał przekąskę-powiedziała. Ale tutaj wyczuwam jakąś dobrą rybkę-powiedziała i podeszła do morza.
-
zaczełam chodzić wzdóż plaży i powiedziałam
-ash (jeśli moge tak mówić) janawet niewiem z jakiej ty watachy jesteś?
-
Chwyciła rybę do zębów, zjadła ją a ości gdzieś wyrzuciła.- Znacie się?-zapytała.
-
niekoniecznie właśnie chodzi o to że chce sie zapoznać
-
-Jestem z Arcanum.
-
Wchodzi i zaczaja się, po chwili skaczę na Aszli.
-Bu!
-
ja też ...przychodzicie na trening
-
-A ja jestem z WP-zaśmiała się.
-
to nawet dobre znas wilki
-
-Hę?-zapytała zasłaniając rękę która wypadła na brzeg.
-
-Chodzi mi o to, że nie ma tu wilków mroku ... wyrzuć tą ręke pod palme
-
Kopnęła rękę i poleciała daleko do morza-ehehehehe- zaśmiała się lekko.
-
-I co z tego, że nie ma? Ja do Mroków nie należę, ale jestem zhła!
-
cofam ...
-
-Demonicum Arcanicum.
-
a ja to śpiącós arcanus
-
będziecie na treningach (wywalają mnie z kompa a na 18 sobie zajełam) wiecie na której arenie to będzie?
-
-Aszli? Jak tam Twoja partnerka?
-
-Taa Demony rządzą! ja jestem zwiadowcą więc...
-
też jestm zwiadowcą (która arena na treningi)
-
-No to będziemy razem-podskoczyła (bo ja wiem ide pierwszy raz xD)
-
-----------------
Żadna. Treningów nie ma.
-
ja teŻ miałam iść pierwszy raz ... serio nie ma -powiedziałam z politowaniem
-
-Moja partnerka? Bardzo dobrze dzisiaj wbiła 59 poziom i przeszła 60 gier!
-
-heh szkoda.....ciekawe co z tą ręką-popatrzyła w stronę oceanu.
-
kibel?
-
kibel?
(zacytowała.)
-
ręka jest pod palmą o tam widzisz -machneła głową w strone palmy
-
nieznam sie na partnerach a napisano kibel
-
Popatrzyła tam -kurde nie trafiłam do morza!-zdenerwowała się.
-
-Bądź z niej dumny! A co było na tym zebraniu, bo zgubiłam drogę i nie dotarłam.
-
-gadałyśmy o nazwie dla trzeciego...no..-powiedziała.
-
ja bede teraz zbierać pułapki kłusowników za 20 na tydzień więc będę mogla Ci kilka dawać pułapek żebyś zdobyła nową ręke
-
-Umiem sama ją łatwo odgryźć ale i tak przyjmę pomoc....-powiedziała.
-
a wracając do trningu to i tak możemy przyjść na arene pierwotnych możemy na sobie poćwiczyć.
-
-Na zebraniu nie było za bardzo nic ciekawego tylko stworzono trzeci Krąg.- Położył się na piasku.
-
-Do prawdziwego treningu potrzebna jest Betha, lub Alpha - ziewnęła i podeszła do Aszli.
-
ale nienazwałam go prawdziwym ???
-
gamma sie nienadaje
-
Wraknęła.
-
o co chodzi
-
Gamma się nie nadaje??-wciąż warczała.
-
to było pytanie do holly
-
Mam taką nadzieje-uspokoiła się.
-
podeszłam poklepałam cie po plecach i powiedziałam
-dobrze ci sie wydaje
-
-Hm. Gamma, o ile wiem, ma zbyt niskie stanowisko by prowadzić treningi.
----------
Błagam, gdy Twój wilk coś mówi stawiasz przed wypowiedzią '-', a jak już zadajesz jakieś pytanie to można by stawiać ten magiczny znaczek '?'.
-
-Sorry jestem nerwowa-powiedziała.
-
-to możemy pÓjść do lasu poćwiczyć lub do dżungli
-
-Jak chcesz-powiedziała.
-
-To o 18 pójdziemy do Arcanum, do lasu.
-
-Okej...-powiedziała.
-
-ja musze teraz wrócić do jaskini sie przespać (wyłączyć kompyter) .Pa
-
wyszłam
-
Pa.
-
Wstaje a następnie wychodzi.
-
Wbiegła-WODA!!WODA!!WODA!!WODA!!RĘKA!!- wykrzyczała wzięła do pyska rękę jakiegoś człeka i wbiegła do wody.
-
-ok jestem- powiedzała i usiadła
-
-masz swoję ciepłą wode-odeżyłam nogami w palme i spadł kokos
-wiesz jak to otworzyć?
-
-Nie mam pojęcia!-powiedziała i zanurkowała.
-
podeszłam do jakiegoś kamienia wziełam go pysk i puściłam na kokosa ktróry wystrzelił z pod kamienia prosto w wode
-podasz go krzyknęłam do def
-
Wynurzyła się i dostała kokosem w głowę-AŁĆ!Tak podam-powiedziała i rzuciła kokosa do Zuzm
-
-dzięki -podbiegła do kokosa przytrzymała w łapach i zaczeła gryźć
-zarmmasmm...pemmkniemm
-
i naglę pękł
-kokosa defero są troche bez smaku ale da sie jęść
-
Wyszła na chwileczkę z wody i weszła na drzewo.Do wody spadło pięć kokosów za chwilę skoczyła do wody -ale się najem!-powiedziała i jadła kokosy.
-
-wyjdź z wody bo cie rekin zjee a nie ty kokosy (o 12:30 bede musiała iść)
-
(musze sie zbierać wiec znikam i jeżeli będziesz do dokończymy)
-
-Jestem demonem....szybciej ja zabiję rekina-powiedziała poważnie.
-
Wchodzi na plażę, oczywiście nadal można odnieść wrażenie toksycznej aury, zobaczył wilki ale się nimi nie przejmował. Położył się na piasku z daleka od wody. Nagle znikąd przyleciały dwa kruki i usiadły na grzbiecie wilka.
-
wyszła omijając ashland z dwoma krukami
-
Wyszła.
-
-Lecie moje kruki, szukajcie dusz do zjedzenia!- zaśmiał się, wstał i wyszedł.
-
weszła... Usiadła na piasku i czekała.. próbowała sobie coś przypomnieć.. o medalionie i tej całej reszcie...
-
Wbiegła.
- ŚNIEŻKAAA! WIEM, KTO TO MÓGŁ ZROBIĆ!
-
- kto??- zapytała
-
- Pamiętasz, co w tedy u ciebie mówiłaś o jakimś basiorze? To mógł być on..
-
- no to się domyśliłam- powiedziała - ale.. ty go znasz.. musisz wiedzieć kim jest...
-
- Że ja go niby znam? Jakim cudem?
-
a skąd ja to mogę wiedzieć?!?! Co ja wróżka jestem??- zapytała
-
- Akurat tak się składa, że jesteś.
-
- czy ja wyglądam jak wróżka?? - zapytała- chodziło mi o taką z lasu!! a nie o medium!!
-
Wszedłem. Zamiatałem ogonem miękki piasek, a niebieskie znaki na moim futrze lśniły. Zauważyłem dwie wadery. Zatrzymałem się by im nie przeszkadzać.
-
- Cholera jasna.
Spojrzała na jakiegoś basiora. Zastrzygła uszami. Wyczuła, że jest z Mroków.
"C-co? Od kiedy mamy nowych w Mrokach?" - spytała samą siebie i wzbiła się w powietrze.
Zaświeciła oczy. Przyjrzała mu się bliżej.
-
- wywróciła oczami i po prostu podeszła do basiora- Karo.. daruj sobie podchodów
- hej- odezwała się do basiora
-
Spojrzała wrogim spojrzeniem na Śnieżkę. Wylądowała obok niej.
- Dzięki wielkie siostro.. - powiedziała i spojrzała na basiora - Witaj..
-
Spojrzałem na wadery.
- Witajcie.
-
Jako iż próbowała być miłą, dała kuksańca Śnieżce.
- Ugh.. Jestem Karoiiina, ogólnie wszyscy mówią mi Karo. To jest moja siostra Śnieżka.
-
- tia..- powiedziała do Karo i lekką ją szturchnęła ze słodkim uśmieszkiem
- wolę Blan- powiedziała do basiora
-
Miała ochotę walnąć Śnieżkę, jednak jakoś się powstrzymała.
-
Uśmiechnąłem się do Karo i Blan.
- Miło mi.
_________________________
Mam pisać w 3 osobie?
-
- bądź grzeczna- powiedziała do Karo- a tak w ogóle.. widziałaś może Demona??
__________________
jak wolisz.. ja piszę w trzeciej bo mi wygodniej :P
-
- Tak, i to nie raz. Ostatnio coś na zabawę mu się wzięło.. I właśnie.. mieliśmy iść na polowanie, bo się nieco zmęczyliśmy w kulach.
Skinęła łbem.
Jak kto woli xD
-
- no dobrze...- powiedziała- a teraz daj się skupić.. jeśli chcesz wiedzieć gdzie ten medalion
usiadła kawałek dalej i zamknęła oczy
-
- Łatwo ci się skupić! To, że osiągnęłam pewien wiek, to nie znaczy, że potrafię się skupić! - warknęła
-
Usiadłem kilka kroków dalej, by nie przeszkadzać w rozmowie. Przeciągnąłem się i spojrzałem na wodę.
______________________
Lecę, pa. Wpadnę jutro.
-
- cicho- powiedziała.. do głowy nasunęły jej się jakieś obrazy... rozmyte
____________
radzę nie zostawiać tak konta bo będzie sporo do czytania.. ;P
bay
-
_____________________
Wieeeem... T.T Ale jak trzeba...
-
Zrobiła obrażoną minę. Odeszła od niej kawałek i przeciągnęła się, aczkolwiek nie chciało jej się myśleć.
Pap xD
-
obrazy przesuwały się szybciej i szybciej...
__________________________
nie odpowiadam za to co będzie się z Tb działo podczas twej nieobecności xD
-
Ziewnęła.
-
w końcu przestały i zniknęły.. otworzyła oczy..- wiem..
-
Spojrzała na Śnieżkę.
-
ty go znasz.. i to bardzo dobrze!!- powiedziała- przewinęła mi się Twoja przeszłość.. on miał na imię...
_____________________
pomóż wymyślić imię!!
-
Zamyśliła się.
Picallo!
https://www.google.pl/search?q=picallo&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=VLNRUtmEOsfdswa59IE4&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1366&bih=630&dpr=1 (https://www.google.pl/search?q=picallo&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=VLNRUtmEOsfdswa59IE4&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1366&bih=630&dpr=1)
-
- on ma na imię Picallo- powiedziała powoli
-
Otworzyła szeroko oczy.
- Ż-że co? - powiedziała, nieco blednąc
-
- no chyba że coś pokręciłam- powiedziała
-
- Nie pokręciłaś.. - wysapała
-
- aha.. no to dobrze- powiedziała
-
Wchodzi na plażę z krukami, zaczęły głośno krakać na całą plażę jakby szykowała się jakaś apokalipsa.
-
- ehh.. no nie wiem o co chodzi z tym Picollo ale cóż..- powiedziała- znasz go odzyskasz medalion.. :P
-
- Możemy się pożegnać z medalionem.
-
- e tam. .drobny przekręt i mamy go- powiedziała
-
- Właśnie że nie! - wydarła się
-
- KAro.. damy radę- powiedziała- mamy czas..
-
Uciszyłem kruki, a one się czymś zajęły poleciały w stronę wader.
-
eh.. no nie ważne..- powiedziała- chyba zacznę szukać Demona..- rozglądnęła się i zobaczyła kruki.. cofnęła się trochę
-
- Teraz nie ma go nigdzie.. - mruknęła, spoglądając na kruki
-
Idzie w stronę gdzie kruki leciały, zawołał je i wróciły na swoje miejsce czyli grzbiet Ashland.
-
- eemmm.. n oto nic- powiedziała do Karo zapominając o krukach
-
Wszedł na plażę, i zaczął spacerować wzdłuż brzegu. Nagle zobaczył wilki, a wśród nich Śnieżkę.
-Śnieżka!! - krzyknął i szybko pobiegł jej na przywitanie, nie zdąrzył bądź też nie chciał hamować i ja od razu mocno przytulił. Po chwili ją puścił i popatrzył na nią.
-Gdzieś ty była? Tak dawno ciebie nie widziałem - powiedział szybko.
-
przytuliła mocno Demona
- ja byłam tu i tam... i tam i tu- powiedziała pokazując głową rożne kierunki
-
Udała, że chciało jej się wymiotować. Podeszła do nowego basiora i zagadnęła go.
- Ciekawie tutaj, nie?
-
-A dokładniej? Wiesz jak ja się o ciebie martwiłem?! JUż myślałem, że sobie odeszłaś tak bez pożegnania i wgl lub co gorsza coś ty się stało a mój refleks ochroniarski znów się spóźnił... ehh ale dobrze, że już jesteś. I nie znikaj już mi tak, najwyżej powiedz wcześniej a nie tak kurde... - paplał i paplał jak nakręcony po czym odetchnął głęboko i zmusił się na delikatny uśmiech.
-
_______________________-
"Podeszła do nowego basiora"
hę?
Co tu się dzieje, tyle było tu stron przeze mnie nie przeczytanych, że ja nwm... jestem zacofańcem xD
-
Odeszła chwilę od basiora. Siadła pod jakąś palmą i zaświeciła oczy. Pazurem zaczęła coś kreślić. Co chwilę wykrzykiwała coś w stylu "Nie!".
Ten nowy z Mroków :3
-
No przepraszam-powiedziała i pocalowala Demona- więcej tak nie zrobię...
-
-Na pewno? - zapytał cicho.
-
Nie patrzyła się na siostrę. Patrzyła się na kreski na piasku.
- KURDE! - krzyknęła na całą plażę - Nic.. nie da rady..
-
-Na pewno- powiedziała i popatrzyła na Karo
-
Widząc tą całą scenerię się głośno zaśmiał a kruki skrzeczały jakby się jakiegoś alkoholu.
-
Przestała świecić. Wokół niej było ciemno. Położyła się pod palmą i położyła łeb na łapach.
-
popatrzyła na wilka z krukami na grzbiecie...
- jest coś o czym powinnam wiedzieć??- zapytała (wszystkich)
-
-Wiedzieć? A co chcesz wiedzieć?
-
Wchodzi 'z kopa'. Rozgląda się po plaży i podbiega do Aszli.
-Kruczęta!
-
-Holly!- Kruki zaczęły cie cieszyć.
-------
Nie wiem jak kruki się cieszą więc po protu się cieszą. xD
-
Pogłaskała jednego kruka po główce.
-Niemal tak samo piękne jak i sowy!
-
-Złe jest piękne!
-
-Jesteśmy piękni!
-
-Nie ma piękniejszych istot od demonów!
-
-Kruki i sowy też! Chmury również!
-
Jęknęła cicho, widząc Blue. Wzbiła się w powietrze i zrobiła kilka rundek wokół plaży.
-
Ocknąłem się. Spojrzałem na wilki, które weszły, a potem na Karo.
- Coś się stało?
-
Wylądowała lekko obok basiora.
- Niestety tak.. - mruknęła
-
Zignorowała zachowanie Karo. Bała się jej? I dobrze.
-A jak mają na imię? Odstąp mi jednego, masz ich cztery!
-
Westchnąłem.
- Przede wszystkim nie należy się załamywać. Czy mógłbym jakoś pomóc?
-
- Jakbyś znalazł basiora o imieniu Picallo, zabrał mu Amulet "Lirio de oro" i zabił tego basiora, to jak najbardziej.
-
Zamrugałem.
- A co to za Amulet? Bardzo jest ważny?
-
Skinęła głową.
-
- Jeśli chcesz, mogę ci pomóc go znaleźć.
-
- Teraz czekam, aż moja zacna siostra ruszy swoje cztery litery i zacznie myśleć. Ona ma od tego swą główkę, ja mam inne zajęcia, bo jak na razie muszę wyszkolić wojowników i inne formalności.. - mruknęła, gapiąc się na siostrę
-
-Ale że jaki amulet?
-
Kiwnąłem głową.
-
Walnęła się łapą w łeb, patrząc na Demona.
- Niech ci Śnieżka wyjaśni. Mi się tam nie chce tobie mówić o Lirio de oro, bo jakoś tak... mam inną robotę?
-
- Przejdziemy się? - spytałem Karo.
-
- Okej.. co proponujesz?
-
- Noo... Nie wiem... Jestem tu nowy, nie znam jeszcze wszystkich miejsc...
-
Skinęła łbem.
- Więc zapraszam do strasznego dworu. - powiedziała i wyszła powoli.
-
Wydreptałem za Karo.
-
- dlaczego to ja zawsze jestem od myślenia??- zapytała sama siebie...
- mam ci tłumaczyć o co chodzi z tym amuletem?- spytała Demona
-
-Odstąpisz jednego, prawdaaaaa?
-
-Nie dam Tobie moich Kruków Apokalipsy! Ani Śmierć, ani Głód, ani Wojnę, ani Zarazę, mogę ci je pożyczyć na chwilę ale nie dawać na zawsze.
-
-C-cham! Foszeg!
-
-Jestem wiedźminem!
-----------
Nie nie ten wiedźmin tylko taka męska wiedźma xD
-
-A ja wiedźmą węży, ha!
-
-A ja mistrzem!
-
*Nowy Mrok* pomyślał patrząc na wychodzącą Karo i basiora. Potem popatrzył na Asland'a i Blue.
-Jak chcesz to możesz wyjaśnić o co biega z tym jakimś amuletem, ale jak nie chcesz to spoko - zwrócił się do Śnieżki.
-
- a to ja nie chcę... za dużo mówienia- powiedziała z dziwnym uśmieszkiem i rozglądnęła sie po plaży
- jak ja dawno tu nie byłam
__________________
seio mi się nie chce tłumaczyć.. :P
-
Wleciałam i zauważyłam Demona jak się na coś patrzył więc podleciałam bliżej usiadłam sobie na palmie oglądając co tam się dzieje.
-
Nic się nie dzieję.-Zleciałam na ziemie i wskoczyłam do wody
-
Westchnął i położył się na piasku.
______________
Ok, dowiem się kiedyś indziej xD
-
położyła się obok Demona i popatrzyła na Hikarinę
___________
oki.. powiem ci kiedyś indziej :P
Jak już będzie ostateczna walka.. tak mniej więcej :P
-
Zrobiłam krąg wokół siebie z wody i podniosłam go do bury.-Patrzyłam jak na mnie spada woda
-
Zrobiłam wielką falę i z brzegu patrzyłam jak płynie wielka fala wyglądała na csunami
-
*ehh.. te dzieci* pomyślała i położyła głowę na łapach
-
Jak kropla wody mnie dotknęła wiedziałam że czas zatrzymać falę wróciła do morza.
-
*Dzieci... dorośli nieraz nie lepsi* przeleciało mi po głowie słysząc przez przypadek myśl Śnieżki.
_____________________
straciłem wenę na pisanie... mże koło 21.00 może wcześnie, coś mnie natchnie xd
-
popatrzyła na Demona
- wcale nie... dorośli są bardziej....... dorośli- powiedziała
___________________
ok.. tylko... nie wiem czy do tej godz będę.. :P
-
Podleciałam do góry i schowałam się w drzewach myśląc że nikt mnie tam nie znajdzie
-
-A ja... A dobra, spadaj.
-
-Taa... bardziej dorośli... może w niektórych sytuacjach, ale gdy przychodzi czas zabawy, zacieszu to dorośli są mistrzami hehehe
_______________
Obyś była, albo idż teraz a wpadnij za jakąś godzinkę... chociaż, nie... siedź. Bo ja tam porobię co mam porobić i nwm czy będzie chciało mi się po wos'ie tu wejść xD
-
wyleciałam :'(
-
- no też prawda.. np..- powiedziała i zaczęła się zastanawiać- np to- podniosła trochę wody i przytrzymała chwilę na Demonem
_________
ok.. to posiedzę.. :P
-
-O nie, nie... won ode mnie z wodziczką! - krzyknął wesoło i odskczyl od wody zwisającej nad nim.
-
Weszłam.
____________
Dobra nudzi mi się, to do was wpadnę...xD
-
- nie to nie- powiedziała i :odłożyła" wodę do morza...- nic ci nie zrobię
______
ok..
-
Gdyby Karo nie poszła, stwierdziłaby, że teraz Demon i Śnieżka zachowują się jak dzieci, chociaż zabawa z Demonem była bardziej dziecinna xD
-
Spojrzałam po zgromadzonych i usiadłam na piasku.
-
- hej Misty- powiedziała
-
-weszłam
-wow ...czy ja was znam?-zapytała i podeszła bliżej
-
- mnie raczej nie- powiedziała
-
-dobrze ...to ja jestem zuzm a wy ? -zapytała i usiadła naprzeciwko
-
-O córcia... to czeeść. Jak tam? - przywitał wesoło Misty i spojrzał pytająco na Śnieżkę, był bowiem pewien że nie odpuści tak od razu tylko chlasnie go to wodą, ale dobrze, ze tak nie zrobiła, podszedł więc do niej.
-Hey Zuzm... no mnie znasz... - rzekł.
-
-Hę?-Zerwałam się.
-
-No tak mnie znasz, ale jednak jakbyś zapomniała czy coś to mogę się jeszcze raz przedstawić... no więc jestem Demon - powiedział i usiadł.
-
- a mnie nie to w takim razie jestem Śnieżka- powiedziała
- nic nie zrobię- powiedziała do Demona widząc jego jakby zawahanie
-
-no ciebie demon znam ...niewidziałma cie -pomachała do wilka
-czyli ty jesteś mistic a ty śnieżka tak?
-
Nikt się nie zapyta, czemu Misty nie jest duchem? Na serio? Przemilczycie to w historii, kiedy będzie mowa o Karo?
A w ogóle tak mi się zdaje, że możecie wyczuć moje emocje, Karo się zabujała, ale nie okazuje tego po sobie xD
-
-Co? No, Misty...
___________________
Cicho ;-;
-
-ok to ja...tak wparowałam i niewiem o co chodzi więdz troche posłucham
-
- tak- powiedziała do Zuzm
_________________
eee... ja tu jestem od dwóch dni nie czaję.. :P
-
________________________
No więc na mnie nie patrzyć ja tu robić za tego idiotę co nic nigdy nie wie, nie orientuje się i wgl i gdybyś nie powiedziała to bym wgl zapomniał że była duchem, a nie jest? O.o
Zakochana para Ian i Karo xD
A no właśnie któż to ten Ian bo wydaje mi się, że znam ale nie znam xD Tzn znam ale nwm kto to xD
-
___________________
Dziętki Ci Demonie...xD
-
(ja niemam pojęcia kto to ten ian ale dobra nowa informacja)
-
____________________
mam pomysła.. nagle uruchomi się moja pozycja wróżki i powiem o Karo i Ianie.. co wy na to??
-
(mi pasuje ...ja szukam półapek)
-
_______________________
No dajesz, mi się b.podoba ten pomysł xDD
-
__________
łoki.. tylko muszę wymyślić jak to zakomunikować..
-
_____________________
A Ian to siostra Syrka(W sensie tego naszego lobowego) c:
Spamik...
-
Nagle jej oczy zrobiły się całkiem szkliste... (xD) jak to przy wizji straciła równowagę i opadła niepewnie na piach...
-
(no nieźle nieźle)
-
Spojrzałam na Śnieżkę.
-
cicho... to taki wstęp.. bo nie wiem co dalej... :P
-
-wow co jej sie dzieje-zdziwiłam sie
-
-Phi...
______________
Miła córcia...xD
-
nabrała gwałtownie powietrza i wypuściła ze świstem.. Obrazy przesuwały się po jej głowie jak film... Gdy wszystko się skończyło oczy znów miały swój kolor. Cała happy zaczęła skakać po plaży tak, że przy każdym wyskoku piasek unosił się i uderzał w wilki
-
-coza szczęście
-
- ale mam wieści!! Ale mam wieści!!
-
-na jakie?
-
-Że co za wieści?
-
usiadła na piasku i poważnym tonem zaczęła
- chyba nie powinnam mówić o sprawach które mnie nie dotyczą- powiedziała
-
Popatrzył zaskoczony na Śnieżkę.
-Co to było, dobrze się czujesz?- zapytał szybko.
-No jakie wieści?
__________________
Siorka Syrka... aha... A ja myślałem, że on ma tylko brata xD Jeśli go wgl ma... a zresztą nie ważne, zaspokoiłem ciekawość i chyba jednak nie znam xD
-
-oj tam -podeszła i zaczeła słuchać
-
- e dobrze dobrze- powiedziała Demonowi- tyko.. taka.. magia
-
ZAMORDUJĘ.
-
(my cie odronimy ;D)
-
Zamrugałam.
_________________
Siostra i brat...xD
-
-Oj tam, mów - juz nie mógł się doczekać aż Śnieżka zacznie mówić.
________________
wgl pisać nie mogę, nawijacie tak, że mój złomek nie wyrabia... xd
-
- ale... ona mnie zabije jak wam powiem- powiedziała
-
-Mów...
________
Też nie wyrabiam...xD
-
Wszedłem.-witam wszystkich!
-
hej- powiedziała- jak ci minął dzień??
zaczęła nawijać o niczym i wszystkim tak aby uniknąć tematu
-
Nie zabije, bo i tak nie usłyszy. Proste.
-
-śniezka mówiła nam o swojej wizji ...zaraz powie
-
-Nie zmieniaj tematu...-Mruknęłam i spojrzałam na Niewidzialnego.
-
-Yyy... A co się taka ciekawska za przeproszeniem zrobiłaś?
-
Znów zamrugałam.
-
-dobra ja chce słuchać ...kontynujemy czy nie
-
- czy ja zmieniam temat?? Wcale nie.. jak mogłabym zmieniać temat skoro on nawet się nie zaczął.. ponadto ja tylko powiedziałam że miałam wizję i nic więcej.. Czy tylko ja się dzisiaj tak dziwnie czuję?? Nie byłam tu od dawna i muszę pozwiedzać teren.. cóż.. to tak jakbym przyszła tu pierwszy raz... O patrzcie jaki piękny zachód słońca- zaczęła chodzić po plaży- a tu jest taka ładna muszelka.. a woda taka ciepła... i taki ma ładny kolor.. A pamiętacie jak przypłynęli tu ludzie i zanieczyszczali nam wody?? O albo jak przez przypadek zmieniłam się w szczeniaczka?? Haha to były czasy...- mówiła i mówiła.. zresztą jak zwykle.. xD
-
-To słuchamy o tej wizji-usiadł obok Misty
-
-Ha, ha... Bardzo śmieszne, pamiętamy, przynajmniej ja... A teraz mów...-Burknęłam.
-
-dobra mi obojętni o czym słucham-wstała i poszła napić sie wody
-
- haha.. zapomniałam o czym była- powiedziała i dziwnie wyszczerzyła zęby do wszystkich..
-
-Jeny...
-
- dobra nieczepiajmy sie tylko twórzmy dobrą przyszłość
-
-Ja się chyba jeszcze trochę poczepiam...
-
-eee... okej- powiedziała- popieram Zuzm...
-
Dobra, nie zabiję. Kartonów więcej nie wyślę. Weź powiedz, bo mnie też ciekawość zżera!
-
-tylko jej nizabij mistic -zaśmiałam sie
-
-Bez przesady...
-
-dobra przesadziłam -i usiadła pod palmą
-
Αν δεν πεις υπόσχομαι σοβαρά φόνο!
-
-no mów...
______________
Dalej, mów bo ciekawość wszystkich zżera
-
(karoliina tłumacze mi nieźle powiedziały)
-
zamknęła mocno usta powstrzymując się od wybuchu.. zaczęła niecierpliwie się kręcić
- Karo i Ian!!- krzyknęła ale nie za głośno
-
-co karo i ian (spręrzaj sie bo musze sie uczyć do konkursu)
-
-Eeee? Co za Ian?
-
-I cóż tego? Każdy ma prawo z kimś chodzić.
-
taki nowy... do mroków doszedł.. i ten teges.. no wiecie.. raz dwa trzy bomba miłości czy coś w tym stylu- powiedziała- ale Karo to moja siostrzyczka kochana...
-
-A to dlatego nie znam... -Spojrzałam na Niewidzialnego i uśmiechnęłam się.
-
Zaraz jeszcze poleć do Karo i życz jej szczęścia -.-'
-
-no nieźle ...kolejna para ...dużo sie dzieje w mrokach co nie (musze już iść pa zostane na plaży na później)
-
ok...
Karo.. mam iść?? ok.. zaraz będę.. :P
-
___________________
xD
-
-Ja też go nie znam...
______________
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia karo ;D
-
Jak ci się chce.. Ale mogę cię zaatakować - moje tereny xD
-
__________________
Hah, Karo spamik...xD
-
- ehh... idę się przejść- powiedziałą i wyszła
-
Spojrzałam za Śnieżką.
-
-No i co ze chodzą razem, ja chodzę z Misty i co z tego, żadnej sensacji nie ma
-
-Ale to Ka....-Zamknęłam się.
__________________
Nie ma to jak coś palnąć...xD
-
-Dokończ
___________
Standard xD
-
-Nie, nieważne. Nic nie mówiłam...-Burknęłam i zakryłam pysk łapą.
-
-Nie, okey spoko, samo chciało wyskoczyć-zaśmiał się
-
-Niby co? Ja nic nie mówiłam, to na pewno ktoś inny...-Puknęłam się lekko.*Po co się odzywałam*Pomyślałam.
-
-Nie pukaj mi się tu bo guza sobie nabijesz
-
-A... widziałaś gdzieś w okolicy sówki?
-
-Wcale nie... Nie nabiję, chyba.
-
-Ian, Ian... aa to chyba ten co... ehem wszystko wiem. - mruczał coś tam pod nosem sam do siebie.
-Hę? Ale że Wy ten tego razem jesteście, moja córka? No wow, tego to nie wiedziałem... chociaż... można było się domyślić... emm to ten... huh... nie wiem co powiedzieć... To ja może się zbieram... - powiedział i wyszedł bez pożegnania, jakoś mu z głowy wypadło rzucić tam coś na pożegnanie.
-
Spojrzałam ze zdziwieniem na wychodzącego Demona.
-
-Ale się zająkał..
-
Znudzony poszedł w jakieś przyciemnione miejsce i postanowił podenerwować i kazał krukom ciągnąc wilki za futro oprócz Holly.
-
Spojrzałam na kruki...
________
-.-
-
-Ino się ważcię podleciec do Misty-wstałem i patrzyłem ma kruki
-
-Apokalipsa nadchodzi!- Ryknąłem na całą plaże aż kruki zadrżały, w trybie natychmiastowym wróciły do swojego pana.
---------
No co? Jestem zdenerwowana i nie wiem co z tym zrobić. I znowu gadam jak Crona xD
-
Pokręciłam oczami...
-Lepiej iść, nie wiadomo co mu strzeli-Mruknęłam...
-
-Oby ich Twoje kruki zabiły - powiedziała z nadzieją.
--------
Moja czarna krew, moja krew! <3
-
-Choćmy, prowadź
-
-I co wy wracacie do mnie? Lecie im zawracać gitarę!- Głośno się zaśmiałem a kurki poleciały w stronę wody myć pióra.
-------
Chyba robią tak kruki no nie? xD
-
-Mądrość-Burknęłam...-Ok-Dodałam i wyszłam.
-
Patrzy i widzi na niebie nocną sowę.
-SOWA!
-
Wybiegł za Misty
-
-Ej Głód! Choć!- Podleciał jeden kruk i usiadł na grzbiecie.
--------
Do póki nie wymyślę wyglądu ich będą normalne! xD
-
Podchodzi i podziwia kruka Głoda, a sowa gdzieś leci. (xD)
-Patrz jaka menda, ignoruję mnie.
-
-To go zaraz tu sprowadzimy siłą i co ty na to?
-
-A niech sobie leci. Nie wie co traci!
-
-Apokalipsa! Do mnie!- Wszystkie kruki wróciły do Ashland.
-
-Trzeba kogoś pomęczyć!- wybiega z plaży a za nim lecą kruki.
-
Wszedłem i zaczałem spacerować po plaŻy..
-
Idź nawiedź Karo xD
Masz niewidzialność xD
-
Po co ?
-
Położyłem się na piachu i zacząłem się przyglądać wodzie ..
-
Ot tak xD
Żeby jej pogratulować xD
-
Ari jest za tłusty by się wlec po terenach xD
-
___________________________
Jam pójdę do Karo!! xDD
-
To idź, ale wtedy mam prawo cię zaatakować =D
-
O ty szpiegu xD
No Karoo nie jest sobą 8)
-
E tamm xDD A gdzie??
HOGWART KARO! xD
-
Dobra bd ten dobry i powiem KONIEC SPAMU !
-
Spokx
-
Nie chciało jej się jeszcze z plaży wychodzić, więc zaczęła się włóczyć, aż dosłownie 'wpadła' na wilka.
-O, kogo ja widzę?
-
Spojrzałem na nią i zaśmiałęm sie ..
-
-No co? Ty... klucho jedna ty.
-
- ee klucha nie ..Raczej paszczet -zaśmiałem się -a Ashli gdzie ?
-
-Pulpet. A nie wiem, poszedł mordować.
-
-wyszłam
-
-Nie pulpety to nie moja bajka..Mordować!!Co raz to bardziej sądze,że jest coś z wami nie tak-zaśmiałem się ...
-
-Po prostu nasz świat jest inny niż wasz.
-
-No cóż na to wygląda,ale w sumie przynajmniej macie swój dziwaczny świat,ale jednak xD
-
-Przynajmniej nie jest taki sztywny i nudny jak wasz.
-
-Kto co lubi..Po za tym ja nie należe do tego świata.
-
-Ja ide -powiedziałem i wyszedłem ..
-
-Akurat - mruknęła i również wyszła.
-
Wszedłem i usiadłem
-
Weszła i rozejrzała się po plaży. Usiadła.
-
Weszłam.
-
-Hej Nana, co tam?
-
-Nic...-zignorowała Niewidzialnego.
-
Weszłam
-
Spojrzałam na Nanę.
______________
Ale mi net zamula... -.-
-
Położyłam się na ciepłym piasku.
-
Spojrzałam na nieznane wadery.
-
-jak my przejdziemy, to odrazu inni przychodzą
-
Kompletnie zignorowałam nową wilczycę. Przeciągnęłam się i leżałam dalej.
-
-No i? Przeszkadzają Ci jakoś specjalnie?
-
- Hej - odezwałam się do nich w końcu
-
Spojrzałam na waderę.
-Cześć.
-
-Cześć...-mruknęła z zadowoleniem. Usiadła rozleniwiona.
-
Spojrzała na nową wilczycę. Ziewnęła i schowała się w cieniu.
-
-Nie, wcale... Witam wszystkich!
-
...
___________________
Pytanie:
Kiedy jest dzisiejszy trening? o.O
-
___________________________
Eeeeee...xD
-
----------------
Nie ma.
-
_________
Czm?
-
Wyszła.
____________________
W arenie się dzieje ._.
-
_______________
Hmmm... Nigdy nie byłam na treningu...xD
-
-To może... Idziemy popływać?
______
przez kogo?
-
--------------
Ostatni porządny trening był chyba w sierpniu. Demona się pytaj, nie mnie D:
-
-Dobra.
-
Wbiegłem do wody i zanurkowałem
-
Weszłam do do wody.
-
____________________
No jak bardzo chcecie trening to można zrobić ten taki wielki jak był raz na pustyni xd
-
Wyplynalem przed Misty i pocałowałem ją
-
Uśmiechnęłam się.
____________________
Chyba mnie wtedy nie było...xD
-
__________
Mnie chyba nawet na tym forum:D
-
_____________________
Na tym treningu na pewno była Blue, Śnieżka, Karo i chyba Lajna ale nie pamietam dokładnie xD No i chyba Ari xD
-
Ponownie Zanurzyłem się
-
-------------
Walnij coś takiego znów xD
-
____________________________
Teraz?
-
--------------
Nee, ja spadać muszę D: A chciałabym na tym być! xD
-
Zrobiłam to samo.
________________
xD
-
___________________________________
O w pon niby wolne od sql to może być w pon.
Chociaż niby ja mam iść do sql bo niby mam aż 3 lekcje xDD
-
----------
Ja mam całkiem wolne.
-
____________________
a ja mam na 8.50 potem godz wych, apel i występ nauczycieli w jakimś tam przedstawieniu czyli będzie ubaw po pachy, i o 12.30 do domu... to mi się nie opłaca iść xD
-
Ujrzałem Misty pod wodą, uśmiechnęłem się i płynąłem coraz głębiej
-
Płynęłam za basiorem.
-
Widziałem pełno glonów i ryb. Płynąłem coraz głębiej, było coraz ciemniej
-
_____________
Ja spadam, bd później lub jutro. Bye
-
Zatrzymałam się i wypłynęłam.
________________
Pap
-
Wynurzylem się i wyszedłem na plażę
-
Weszłam na piach i usiadłam.
-
-Trzeba będzie się powoli zbierać...
-
Kiwnęłam głową.
-
-Będziemy wcześniej, choć
-
-Ale wszystko już jest gotowe?
-
-Tak. Chyba że o czymś zapomniałem...
-
-Niby o czym miałbyś zapomnieć?
-
-Nie, nic. Idziemy?
-
Wyszedł
-
-Yhy-Mruknęłam i wyszłam.
-
Wbiegł i zaczął rozglądać się za miejscem na plaży, w którym to był w pierwszym dniu pobytu tutaj...
-
weszła..
- sam jesteś zgniłe jajo- powiedziała
-
-Oj, to tylko przenośnia... chociaż w sumie mogłabyś... a nie no dobra... jakże mogłabyś przypominać zgniłe jajo jak jesteś najpiękniejsza, najcudowniejsza i po prostu naj naj naj pod słońcem! Hahaha - powiedział wesolutko.
-
- już sobie nie schlebiaj- powiedziała i pocałowała go..- to w którą stronę??
-
Uśmiechnął się.
-Hmn... no więc tak... w tamtą... lub tamtą - powiedział i wskazywał łąpą to prawą stronę to zaś lewą.
-Ale chyba jednak tam... na lewo - chwilę się zastanowił nad swą decyzją.
-Ehh nwm, ty zawsze byłaś od myślenie hehe
-
- dobra chodź- powiedziała i ruszyła poprostu przed siebie... - też mi.. ja od myślenia...
-
Ruszył za Śnieżką.
-No zawsze ty od tego jesteś... mam dobrą pamięć i wgl... istne moje przeciwieństwo w końcu hehe
-
- tak... dlatego jesteśmy razem- powiedziała- juz się zbliżamy... chyba...
-
-Yhym... być może - powiedział i szedł dalej za Śnieżką.
-O! o! - krzyknął wesoło i podskoczył.
-Widzę to niebieskie drzewo! Tam, tam jest!
-
- zachowujesz się jak szczeniak który właśnie dostał prezent..- powiedziała patrząc na Demona...
- a teraz trzeba będzie zrobić przejście...
-
-Ehh... ale normalnie pozbawiłaś mnie tym zdaniem radości z odkryć z przeszłości - powiedział i przestał się tak ekscytować tym niebieskim drzewem.
-
- tym bardziej... będziesz się mógł ekscytować... no wiesz.. możesz sprawić że kamienie znikną magią..- powiedziała
-
-No mogę, mogę... ty chyba też możesz, ale dobra, zrobię to ja... -powiedział
-A to nie były wielkie lodowe kule?
-
- a skąd ja to mam wiedzieć.. az takiej pamięci nie mam- powiedziała
-
-Bo pamiętam, że to była lodowa jaskinia, bo jak zaczęła się zapadać to wypalałem dziury by było jak wyjść po śliskich skałach więc chyba lodowe... hmn?
-
- nie wiem.. te kamienie mają zniknąć czy coś... w jaki sposób.. to już Twoja sprawa- powiedziała i usiadła
-
-Ehem... dobra - powiedział i wszedł do jaskini. Zaraz z początku cały tunel był zasypany, więc usiadł i zaczął myśleć nad czarem.
-Dzisiaj drogę chce zwiedzić całą
lecz jest pewna przeszkoda
niech mi teraz magia pomoże
i przeszkodę usunie - powiedział i spojrzał na lodowe skały, które huknęły, buchnęły i zniknęły. Otarł łapą pysk i wyjrzał za Śnieżką.
-Gotowe... droga czysta - powiedział.
-
- too.. yyy... ty idź.. a ja będę pilnowała tyłów- powiedziała
-
_________________
Hahaha
-
-Taa tyłów... niby przed czym? A poza tym panie mają pierwszeństwo - powiedział.
-
- nigdy nie słyszałam takiej zasady- powiedziała
-
-Jak nie słyszałaś? Chyba wiele razy to już mówiłem, ale nie ważne... dobra idę przodem skoro nie chcesz ty - powiedział spokojnie i ruszył.
___________________________________
Co tak nie chcesz iśc pierwszA? :P
-
weszła ostrożnie za nim
____________________
bo jak się jaskinia zawali to na cb nie na mnie :P
-
_____________________
a ja myślałem, że temu bo kto idzie pierwszy to 'widzi' więcej i ma za zadanie wymyślać co tam będzie, a Ci się pisać nie chce :P
Ale to tylko taka moja pierwsza myśl xD
-
______________________
yyy... to też jest dobre stwierdzenie...
idź i wymyślaj xD
-
Szedł i szedł, co jakiś czas zerkając czy Śnieżka, również idzie. Zmrużył lekko oczy by wyostrzyć wzrok gdyż ni stad ni zowąd w tunelu czy tam jaskini - zwał jak zwał - pojawiła się mgła utudniająca widoczność.
_____________________
Pff a co ja jestem... bajkopisarz jakiś?
Ty piszesz fajniejsze opowiadania i wgl więc dajesz... xD
-
Powoli podążała za Demonem rozglądając się po tunelu...
________________________
niee... 3 argumenty
1. spać mi się chce przez co mój mózg nie działa prawidłowo
2. To ty chcesz się stać zboczeńcem
3. tak jesteś bajkopisarzem od dzisiaj :P
-
____________________________
grrr...
1. Na słuchawkach sb coś puść zaraz przejdzie wszystko i wena przyjdzie i wgl xD
2. Niee... ja właśnie teraz unikam okropnego losu zboczucha, więc nie będę zboczeńcem
3. Nie przyjmuję tej 'posady' :P
-
________________________________
1. słuchawki są za daleko a telewizja nie pomaga
2. to na razie.. :P na pewno wróci
3. niestety nie możesz
-
__________________
Ale z Cb leń (jak ja to znam xD)
Może nie, raczej nie... oby nie bo Aszli to mnie chyba zabije tymi ławkami xD
Mogę, mogę... mogę wszystko (no prawie) :P
-
_________________________-
no wiem... straszny leń.. :P
ehh tam ławki.. ciesz się że nie rzuca samochodami np..
jestem starsza musisz mnie słuchać :P
-
--------------------------------
Lenius Maximus... ehh coś wiem na ten temat... jeszcze jak kurde zakwasy w każdym mięśniu w ciele to dpiero wtedy ma się lenia na choćby ruszenie nogą xD
Mogłaby motorami, bo motorami rzuca się niby niecelnie czy coś takiego.
Nie broń się wiekiem :P
-
wyprzedziła Demona. Po pewnym czasie dotarli do rozdwojenia korytarzy...
- było to tu kiedyś?- zapytała Demona
______________________
okej.. okej... okej... ja będę wymyślać..
-
-Nie... nie wiem... w końcu nie zdążyliśmy chyba dojść do tego momentu, w sumie to nie pamiętam, ale słyszałem, że w takich sytuacjach wybierać zawsze lewy tunel... albo prawy... o cholera jak to było... lewy chyba... - powiedział patrząc na rozwidlenie tunelu.
__________________________
No dzięki xD
-
- idziemy w prawo- powiedziała... Ruszyła tunelem, który powoli robił się coraz węższy i niższy. W końcu musieli się czołgać by dojść dalej.. wyszli w wielkim pomieszczeniu z ogromną ilością kolejnych korytarzy...
-
Czołgał się za Śnieżką.
-Hmn... ciekawe co byłoby gdybyśmy poszli tym w lewo? -zastanowił się.
Wyszedł wreszcie z ciasnoty i ujrzal kolejne tunele.
-To teraz którędy?
-
- eee... wybieraj..- powiedziała- jest w czym...
-
--------------
Nie, motorami nie, bo motorami to Loz rzucał i zamiast w Cloud'a to prawie w Yazoo trafił D:
-
-Emm... no ja nie wiem, decyduj Ty... - powiedział i czekał na jej decyzję.
_____________________________________
Heh, to się nazywa celność xDD
-
- ehh.. znowu ja??- powiedziała- teraz Twoja kolej...powiedz liczbę .. od 1 do 10- powiedziała
-
-7 - powiedział, chociaż nie zatrybił po co jej ta cyfra.
-
odliczyła siódme drzwi od prawej strony i ruszyła w ich stronę... Weszła powoli do korytarza nie wiedząc co ich teraz spotka...
-
*Aham, Po to to było... no mogłem się domyślić* pomyślał i zaczął iść za Śnieżką.
______________
aahhh
robię z mojego Demona idiotę, który się takich banałów nie domyśla xD
-
Po chwili marszu doszli do wielkiej groty wypełnionej piękną przeźroczystą wodą.. Na samym końcu znajdowała się niewielka wysepka a na niej to magiczne niebieskie drzewko spełniające życzenia.. Woda była głęboka a na dnie znajdowały się dziwne małe świecące organizmy...
-
Stanął zaraz obok Śnieżki i z zachwytem w oczach oglądał wnętrze groty.
-Wow... ale tu ładnie - powiedział a jego uwagę najbardziej przykuły świecące robaczki, nie to nie byłt robaczki, a nawet jeśli to nigdy takich nie widział/
-Ciekawe co to za istoty...
-
- nie wiem- powiedziała- ale na pewno nie są takie małe...
rozejrzała się po grocie szukając czegoś co mogłaby wrzucić do wody i zobaczyć reakcję stworzeń... W końcu zobaczyła małą lodową skałkę.. szturchnęła ją lekko łapą a ta wpadła do wody.. Nic się nie działo do czasu gdy stworzenia zaczęły gorączkowo się krzątać i płynąć w stronę skałki.. stawały się coraz większe i większe....
_______________________________
to coś to będzie odmiana ryby z Bestiariusza tylko przez to że są zamknięte w jeziorku, bez dostępu do jedzenia zrobiły się agresywne i są nienaturalnie wielkie... :P
-
Patrzył jak owe istoty się powiększają. Były przerażające.
-One są... upiorne - powiedział i się cofnął o krok.
-
- ale i tak przejdziemy na drugą stronę... tylko nie wiem jak...- powiedziała i zaczęła się zastanawiać..
_______________________________
teraz ty coś wymyśl...
-
-Musimy, za daleko zaszliśmy by się cofać... ale te bestie nas pożrą - powiedział i wsadził łapę do wody, jednak widząc napływające ryby szybko ją wyjął.
-Wejście do wody odpada, ciekawe czy tu działa magia?
__________________
wystarczy, czy dalej wymyślać? :P
-
- próbuj- powiedziała i zaczęła chodzić i patrzeć na ściany... liczyła a ukryte schody czy coś takiego
__________________________
wymyślaj...
-
____________________
Jak robimy, magia będzie działać czy nuie?
-
__________________________
cóż myślałam o tym aby potem wskoczyć do wody i wtedy pod nami pojawiałyby się lodowe klocki... czy coś..
-
______________________________
a mi się teraz przypomniało.....
mamy skrzydła... -,-
-
____________________________
o masz pomysł, to pisz xD
-
- magia chyba w tym miejscu nie działa- powiedziała i podeszła do wody...- a gdyby takk... wskoczyć i sprawdzić co się stanie??- zapytała
-
(przedtem wyszłam)
weszła z powrotem.. wzięła rozbieg lecz zatrzymała się przy krawędzi..
- skoczyć?- zapytała
-
- a co mi tam- powiedziała.. Podskoczyła... Znalazła się nad taflą wody..
Jednak nie wpadła do wody. Pod jej łapami wytworzył się lód przez który ryby nie mogły się dostać.. Zaczęła tak skakać a gdy tylko oderwała łapy od lodu on znikał. Tak dostała się na drugą stronę.
- YEYY!- krzyknęła szczęśliwa- jeszcze żyję!
-
-Nie skacz! - krzyknął lecz Śnieżka szybko znalazła się w wodzie. Widząc, że nic się jej nie stało odetchnął z ulgą.
-To ja też idę - powiedział niechętnie i wszedł do wody, czuł pod łapami jakiś lód czy coś takiego, i doszedł do Śnieżki.
-Uff, jakoś to poszło... ale nie wskakuj tak do wody itp jak w niej żyją jakieś zmutowane ryby bo jakby coś Ci się stało to ja bym... chyba oszalał - powiedział smutnym tonem.
-
- kiedyś się okaże co byś zrobił- powiedziała z uśmiechem
- ii.. ktoś to musiał zrobić a wiedziałam że mi nie pozwolisz jak ładnie zapytam to zrobiłam po swojemu- mruknęła i zaczęła chodzić dookoła drzewa
- a tak w ogóle... dużo się tu pozmieniało
-
-Ja tam nie chcę wiedzieć co bym zrobił, nie chcę by do takiej sytuacji doszło - powiedział i spojrzał na drzewo.
-Ogółem fajnie tu, gdyby nie te bestie w wodzie - powiedział, a niebieskie drzewo błysnęło błękitnym światłem.
-
- jakie bestie? To tylko słodziutkie rybeczki- powiedziała z udawana rozkoszą
- to... co teraz? Dotarliśmy do drzewa.. a ja już nie mam życzeń.. to może ty urwiesz teraz gałązkę?? Moje marzenie się wtedy spełniło to czemu Tobie ma nie wyjść..
-
-Ale... ja to właściwie nie mam żadnych takich życzeń... - powiedział.
-
- hmm- popatrzyła na niego podejrzanie...- masz.. na pewno... a co z Twoimi zabaweczkami?- zapytała
-
-Chodzi Ci o świecidełka?
-
- tak o świecidełka... możesz poprosić o resztę tych.... świecidełek- powiedziała
-
-W sumie to tylko śmieci są... - mruknął i zerwał jedną gałązkę z drzewa.
-
- a jak ja mówiłam że ci tylko będą jaskinie zaśmiecać to ty powiedziałeś coś w tym stylu "Jak takie coś może zaśmiecać jaskinię"... Dokładnie nie pamiętam jak to brzmiało...- powiedziała i usiadła
-
-Mam dziwne przeczucie, że coś nie tak z tymi świecidełkami, ale może masz dobry pomysł - powiedział i pomyślał życzenie dotyczące tych świecidełek.
-
Wbiegł kotołak z nadzieją, że spotka Demona. Gdy ujrzał basiora, podbiegł do niego.
- DEMON! DEMON! - wydarł się do niego - Karo ma kłopot. I nie może się uwolnić. Gwieździste skały.. - ryknął i wybiegł
-
Spojrzał na kotołaka.
*A to się rozdwoję* pomyślał.
_____________________________________
Ja tu być głęboko pod ziemią... nikt nie widzieć, nie słyszeć i wgl
-
popatrzyła na kotołaka..
- no nic..- powiedziała- dziwne?? Twoje świecidełka?? NIE możliwe...- powiedziała z udawanym zdziwieniem
_______________________
Demon mówić jak Kali.. Kali jeść Kali pić.. :P
-
-Emm... no dziwne, że niemal wszędzie gdzie pójdziemy to je znajdujemy, nikt ich nie znalazł tylko my... dobra pomyślałem życzenie, co teraz?
______________________________
Kali mieć fajny język, Kali go lubieć i Kali go używać czasem
-
- czekaj aż się spełni??- zapytała
- mamy takie chore szczęście- powiedziała
-
-Hmn... kiedyś może się spełni, kto wie.. - powiedział.
-Fajnie było odwiedzić to miejsce po takim długim czasie... - dodał.
-
- tak... tylko szkoda że nie ma z nami Kryształowej- powiedziała
___________________________
jak będziemy wracać.. to się zgubimy xD
-
-No niestety... ahh to były czasy, nasze trio wszędzie razem, prawie codziennie nad wodospad oglądać zachody słońca... - powiedział cicho, lecz wystarczająco głośno by Śnieżka słyszała.
-Dobra, pozwiedzalismy, pozwiedzaliśmy... wracamy?
____________________
ok, xD
-
- możemy iść.. tylko zastanawiam się.. co zrobic z tymi rybkami- powiedziała- może by tak je wypuścić...
-
-Wypuścić? Przecież to bestie.... chyba... raczej bestie - powiedział szczerze zaskoczoy jej pomysłem z ich wypuszczeniem.
-
- Ale one się tu nawzajem pozabijają- powiedziała
-
Wszedłem i nagle zauważyłem Demona i Blan.
-Siemka.-powiedziałem do nich.
Podszedłem do oceanu.
-
Usiadłem przed wodą i popatrzyłem się w dal.
-
Wleciała.Zauważyła z góry Demona,Śnieżkę i tajemniczego wilka.* fajnie by było się zapoznać*-pomyślała
-Hey wszystkim!-powiedziała zlatywając na piasek
-A my chyba jeszcze się nie znamy...prawda?-podeszła do basiora-A więc tak...jestem Sierra-przywitała się.
-
Popatrzyłam się na waderę.
-Ymmmm... Cześć? Ja jestem Nero.-odpowiedziałem.
-
-Wiem,za durzo gadam,lecz to normalne w mojej naturze.Zwykle mówie to co myślę.-spojrzała na malutką muszelkę-O!jaka fajna muszelka!-zmieniła temat lecz po tem wróciła do niego-Ciężko mi się zamknąć i zawsze we wzystkim mam zdanie i nie lubię milczeć ale zdarza mi się czasami że potrafię przesiedzieć w milczeniu cały dzień...-nabrała oddechu i zamilka
-
Pokiwał tylko głową.
-
-Dobra...już się zamykam-usiadła koło Nera.
-
-Ile ty masz lat?-zapytał się z zainteresowaniem.
-
-Emmm...musze se przypomnieć...O!wiem ! 1 rok i 7 miesięcy...jeszcze tylko-policzyła na pazurach-5 miesięcy ibd dorosła!!!A ty?
-
Popatrzyłem się na Sierre.
-5 lat i 9 miesięcy. -powiedziałem
-
-Nie wyglądasz...ja bym powiedziała że 3 lata -uśmiechnęła się
-
-Dzięki.-odpowiedziałem.
Z wody zrobiłem mały zawijas.
-
-Fajne...-przypatrzyła się-Ja doskonale nie umiem pocługiwać się mocą...a zwłaszcza powietrzem-chciała wypuścić małą chmurkę z pyska,lecz wyszła jej mgła-widzisz...nie umiem-wzniosła się ponad ziemię i rozpędziła skrzydłami mgłę.
-
Póścił łapę i wzorek z wody znikł.
-Ja panuje nad żywiołami.-powiedziałem.
Wypuścił z pyska chmurę i zrobił z niej mgłę.
-Tadam.-powiedział.
-
______________________________________
Demon i Śnieżka nie są na plaży... tylko w tajemniczym tunelu..
-
//Nom właśnie, jesteśmy głęęboookko pod ziemią//
-No to co z tego, że się pozabijają... wypuścimy je gdzieś w morze to mogą innych mordowć a jak będ bardzo szybko się rozmnażać i zawładną morskim światem?
-
Wyszedłem, bo zaczęło się ściemniać.
-
- co ty wymyślasz??- powiedziała- no dobra.. zostawmy je tu
Zaczęła skakać znów po wodzie a pod łapami znów tworzyły się te takie te... (jak to się nazywało?? xD)
-
-Ok, to idziemy - powiedział i ruszył za Śnieżką po klockach lodowych.
emm chyba klocki z lodu, nwm hahaha xD
-
stanęła przy wyjściu z tunelu
- to gdzie teraz idziemy?- zapytała
_______
xD.. no ja też nie :P
-
-Nwm, prowadź - odparł.
___________
hehe
no trudno, nie ważne xD
-
- o nie.. teraz ty prowadzisz- powiedziała
-
-To ja nie wiem, do lasu, pratum... może na tereny jakiś innych stad... emm... zakątek śmierci? - puścił listę propozyji, bo sam nie wiedział gdzizeby tu iść.
-
- zakątek śmieci?- zapytała- co to za miejsce??
-
-Ja nie wiem czy zakątek... ale niby tak gdzieś koło piekła jest kraina Śmierci, ale nwm jszcze tam nie byłem - powiedział.
-
- too.. idziemy tam- powiedziała i ruszyła krętymi korytarzami w stronę wyjścia
-
-To idziemy - powiedział i szedł za nią aż w końcu wyszedł.
-
wyszła
-
-Doobra...to ja spadam-mruknęła i wyleciala
-
Weszłam i rozejrzałam się, wkoło nic tylko ciemność, więc za dużo nie zobaczyłam.
-
Wszedłem.
-Łoo.. Ale tu ciemno....
-
-Nie jest tak źle...
-
Szedłem wolnym krokiem-nie jest tak źle...-wpadłem n Misty.
-Ugh., przepraszam...
-
Otrzepałam się.
-No bez przesady-Zaśmiałam się.
-
-Ta, niezdarny ja-również się zaśmiałem...
-
-Troszeczkę.
-
-Jestem niezdarny...-usiadłem
-
Nie odezwałam się i podeszłam do brzegu.
-
-Tylko mi się nie utop...
-
-Co jak co, ale pływać to potrafię.
-
-wiem, że umiesz pływać...
-
-No-Zamoczyłam przednie łapy.
-
Spojrzałem na Misty i zacząłem biec, wskoczyłem na Misty i wpadliśmy do wody...
-
Wstałam i otrzepałam się.
-Znowu będę wyglądać jak owca.
-
-a ja będę mopem..
-
-No tak-Zaczęłam się śmiać.
-
Śmiałem się z Misy
-
Skoro i tak już byłam mokra, weszłam całkowicie do wody i zaczełam pływać.
-
Wskoczyłem do wody i zanurkowałem.
-
Zanurzyłam się.
-
Ujrzałem Misty i pocałowałem ją.
_______
z/w
-
Uśmiechnęłam się i dalej pływałam pod taflą.
-
Płynąłem za Misty
-
Wypłynęłam na powierzchnię.
-
Uderzyłem w dno głowa...
-
Chwilę tak dryfowałam na tafli wody patrząc zamyślona przed siebie...
-
Zdezorientowany wynurzylem się..
-
Ciągle obserwowałam ciemne, wręcz czarne niebo, dryfowałam równo z falami i zanim się spojrzałam już byłam na brzegu. Zmieszana spojrzałam na piach, na którym leżałam.
-
Wyszedłem z wody i się otrzepałem. Usiadłem na piachu spoglądając na fale.
-
Otrzepałam się, po czym również usiadłam.
-
Westchnąłem cicho.
-
Zmrużyłam oczy i spojrzałam przed siebie Razem z powiewem wiatru usłyszałam jakiś głos, wydał on mi się znajomy, nawet bardzo *Nie to niemożliwe* pomyślałam i dalej patrzyłam na wodę znikającą za horyzontem. Po chwili znów usłyszałam jakieś niewyraźne słowa, które siedziały mi w głowie, zaniepokoiłam się lekko, jednak nie dałam tego po sobie poznać… Położyłam się.
-
Spojrzałem na Misty nie pewnie.
-Coś się stało?
-
-Nie-Powiedziałam krótko.
-
Nic nie mówiłem.
-
Razem z wiatrem przybywało więcej znanych mi słów, zerwałam się i rozglądnęłam. Potrząsnęłam łbem i zaczęłam iść przed siebie.
-
-Misty, coś jest z tobą nie tak...
-
-Co? Nie, ze mną jest wszystko dobrze.
-
Szedłem za nią.
-Widać, że coś się dzieje..
-
-Nic się nie dzieje, niby co miałoby się dziać?-Przyśpieszyłam kroku.
-
-Nie wiem co mogło by się dziać...
-
-No właśnie, czyli nic się nie dzieje-Zaśmiałam się słabo i wyszłam.
-
-A ty dokąd?! -Wyszedłem
-
Wszedł. Podszedł do skraju oceanu. Usiadł i zaczą się patrzyć w dal.
-
Weszła powoli. Podeszła do wody i usiadła.
-
Spojrzał na waderę. Skądś ją kojarzył, a tak z jeziora wczoraj.
Podszedł do wadery.
-Cześć.-uśmiechną się
-
-Witaj-powiedziała uśmiechając się.
-
-Mam na imię Nero.-powiedział.
-
-Ja nazywam się Defera...-powiedziała patrząc znów na wodę.
-
-Też lubisz tak patrzeć w dal i rozmyślać nad sensem życia?-spytał wadery patrząc się w dal.
-
-No tak jakby...masz coś wspólnego z demonami?-zapytała.
-
-Tak.-powiedział.
Przypomniało mu się to czefo nie znosił.
-
-To fajnie....ja jestem demonem-powiedziała i popatrzyła na niego.
-
Popatrzył na nią.
-Powiem Ci sekret, ale obiecaj, że nikomu nie powiesz.
-
-Dobrze.-powiedziała.
-
Rozglądną się.
-Jestem w pół Demonem, moja matka z nim się oszczeniła, no ale wiesz z takim wilczym demonem. I tak oto przyszedłem na świat. Tak samo ma Arser, ale on o tym nie wie.
-
-Urodziłeś się pól demonem?-zapytała.
-
Popatrzył się w dal.
-Niestety tak.-przytakną.
-
-A ja byłam normalnym wilkiem....gdybym nie stała się demonem już bym nie żyła-powiedziała.
-
Spojrzał zsziwiony na wadere.
-Dlaczego? -spytał.
-
-No bo ja głupia Defera nabiłam się na skałę!-powiedziała i (jak zwykle) przy wspominaniu tego zaczęła ją strasznie boleć głowa.
-
-Co się stało?
-
-Nic.-powiedziała krótko.
-
-Ok. Ile ty masz lat?-spytał wadery.
-
-Jakieś 5....
-
-Ja też 5 lat.-uśmiechną się.
-
-Robimy coś poza siedzeniem i gadaniem?-zapytała wstając.
-
-Ok.-wstał.
Użył mocy wody i zrobił samolot, a potem nad Def rozbił go. Zaśmiał się.
-
Stworzyła małą klatkę z roślin i zamknęła w niej Nera-I co!-powiedziała pod koniec.
-
-A to!-mówiąc to zrobił nad nią chmurkę z której lał się deszcz.
-
Cała mokra powiedziała-dosyć tego!-stworzyła wielką falę która spadła na Nera.
-
Zaśmiał się. Ogniem przypalił klatkę, a ona zniknęła.
-
Stworzyła kulę ognia i rzuciła ją specjalnie nie celnie w Nera.
-
Podbiegł do niej i przewrócił ją do wody.
-
Śmiała się- Chodź tu!
-
-Co?-spytał.
-
Stworzyła kilka roślinek które wrzuciły go potem do wody.
-
-Oś ty!-stworzył falę, ale zamiast przykryć tylko Def przykryła ich obu.
-
Po chwili wypłynęła na powierzchnię- Ale fala!-powiedziała z uśmiechem.
-
Wypłyną za Deferą.
-I to mega.-powiedział.
-
Wyszedłmz wody i otrzepał się.
-Chyba tylke już wystarczy.-powiedział do wadery.
-
Wyszła z wody-Racja..
-
-Choćmy do mojej jaskini.-zaproponował.
-
-Może być.-powiedziała-prowadź!
-
-Ok!-powiedział i wyszedł.
-
Pobiegła za nią.
-
_______
Rodzi się miłość xD
-
_______________
xDDD
-
_________
XD
-
Weszłam, sądząc po szumie wody, trafiłam na plażę, kolejny raz zmrużyłam oczy, jednak nic to nie dało. Burknęłam coś zawiedziona i zaczęłam iść, chyba wzdłuż plaży. W mojej głowie, znów brzmiały dźwięki, byłam już pewna, że to on. Nagle poczułam, że coś „zahacza” o moją łapę, przeszywający ból i znów usłyszałam śmiech, była to jakaś strzała, na tyle dziwna, że od razy źle się poczułam i zemdlałam. Postać podeszła, złapała mnie za skórę.
-
Po wchili ta "osoba" wyszła ze mną.
-
_______
Tylko się nie zabijaj, ok? ._.
-
Weszłam z Savi'm i Nadią.
-
-Wow - mruknęła zmieniając się w orła i wzlatując. Po chwili wylądowała na ciepłym piasku wracając do postaci wilka.
-
Zsunął się z grzbietu Mistic.
-
Spojrzałam na szczeniaki i położyłam się.
-
Podszedł do Nadii i zaczepnie ją ugryzł w ucho.
-
Uśmiechnęła się i wsunęła go do wody
-
Wynurzył się i prychnął. Wciągnął ją za sobą.
-
Uśmiechnęłam się.
-
Ochlapała go i zanurzyła się.
-
Zanurkował za nią. Złapał ją za ogon i pociągnął. Zniknął i pojawił się na lądzie, śmiejąc się.
-
Wypłynęła i zmieniła się w człowieka. Usiadła po turecku tak, by woda chlapała jej na plecy.
-A takie coś widziałeś? - zaśmiała się, spowrotem zmieniając się w wilka.
(http://wallpaperswa.com/thumbnails/detail/20121219/blue%20eyes%20school%20uniforms%20twintails%20seifuku%20anime%20white%20hair%20hats%20anime%20girls%20artist%201400x1163%20wa_wallpaperswa.com_99.jpg) ;o;
-
-Łooo! -spojrzał na nią zdziwiony- Jak to zrobiłaś??
-
-Zmiennokształt - zaśmiała się. Po chwili zaczęła kopać spory dół. Kiedy skończyła, wepchnęła tam basiora. Odbiegła kawałek i wlazła na drzewo rosnące przed plażą.
-
-Też chce! Też chce! -wyskoczył z dołu i zamienił się w człowieka-HA! -roześmiał się.
_____________
Ja spadam, papa ;-;
-
_______________
Tak fajnie się was czytało...xD
Pap
-
Zaśmiała się i zmieniła znów w człowieka. Zaczęła wymachiwać nogami
Papaaa ;-;
-
Uśmeichął się i podszedł do niej.
-Kto pierwszy do wody?
_____________
Jestem zbyt przygnębiony Misiakowo, by być entuzjastycznie nastawiony do fabuły. A więc będzie smutno.
No dobra, 3 smutnych ludzi to już nie za dobrze ;-;
-
;-;
-
_____________________
g.g
-
Uśmiechnęła się wrednie i odbiła od gałęzi z taką mocą, że była już w połowie drogi. Odbiegła kawałek i przechyliła się by wpaść do wody.
-
Jednym dużym susem był przy Niej. Złapał ją za rękę i pociągnął mocno do tyłu wyprzedzając.
_______________________________
Sam się chce dobić Y.Y
-
Jesteśmy w ludzkiej formie ale spk xD
-
___________________
Nie, od dobijania to ja tu jestem... ;-;
-
Nadia: Nie poprawiaj mi humoru ._.
Jest mi dobrze, taki być smutnym.
Misia: To mnie zabij ;_;
-
________________________
Nie dobijać mi się tu >.>
-
____________________
Co? Nie! Może i mam doła i neutralne nastawienie do wszystkiego, ale do tego się nie posunę...
-
____________
To sam to zrobię... Y.Y
*idzie po nóż*
-
_______________________
Nie bądź głupkiem i nie rób tego co ja... ;-;
-
No ludzie! >.>
-
Spojrzałam na Savi'ego.
___________________
Dobra koniec spamu, weszłam by poprawić sobie humor, ale jakoś chyba nie wyszło... T^T
-
Bo? Y.Y
Ah...
Dobra już... Nie ważne.
-
Zahamowała przed samą wodą - tylko on do niej wpadł. Po chwili sama wskoczyła
-
-Hehey! -roześmiał się.
-
Złapała go za ramiona i wepchnęła pod taflę wody. Zanurkowała razem z nim
-
Zaczął płynąc w dół.
-
Spojrzałam gdzieś przed siebie, wstałam i wyszłam.
-
Popłynęła za nim, i lekko się uśmiechnęła
-
Wbiegłam
-
Wleciała i zrobiła ogromny wiatr
-
-Wygrałam-zaśmiałam się.
_____________
Cjhyba zmienię se av na białą wilczycę z skrzydłami co myslisz?
-
-Poleciałam złą drogą...był ogromny wiatr i po drodzę zapaliłam sobie blancika-zaśmiała się
_____________________________________________
No dawaj xD
-
Pokręciłam łbem ze śmiechem.
-
Wynurzył się i spojrzał za wybiegająca Miss.
Miał złe przeczucia.
-Muszę iść -szepną szybko i zniknął, przemieniając się w wilka.
-
-A pozatym jestem wytrzymała od Ciebie Lajno! Nie przetrwałabyś w takich warunkach w jakich ja leciałam!-Powiedziała ironicznie
-
-Hmmm ja jakoś nie lubię zbytnio latać-powiedziałam i rozłożyłam se ogromne skrzydła. Machnęłam kilka razy i znalazłam się w powietrzu.
-
-Ja kocham Latać!-powiedziała robiąc ''beczkę''' wokół chmury
-
-To dobrze-powiedziałam i wzniosłam się wyżej.
-
Latała w te i z powrotem.
-
Machnęłam ogonem z uśmiechem. W jednej chwili pędziłam między chmurami. Moja biała sierść wyróżniała się na tle ciemnej nocy.
-
Smiała się i Znalazła się na tle Księżyca
-Jestem Sierra!!-wykrzyczała na całe gradło
-
-Moja Sierra-szepnęłam cicho. Zaśmiałam się lecąc w stronę SI.
-
Leciała blisko powierzchni morza robiąc fale i śmiejąc się
-
-Nadale jestem złą matką?-spytałam lecąc lekko ponad wodą.
-
odwróciła się do Niej przodem,a plecy miała prawie przy powierchni wody.Popatrzyła się na nią czule.
-
Wszedł. Położył się pod palmą.
-
Uniosłam brwi i jednej chwili skręciłam i wpadłam w wodę.
-
Patrzył się na nie.
-
W jednej chwili wynurzyłam się z wody i otrzepałam się z wody. Leciałam robiąc piruety, "beczki" itp.
-
zaśmiała się i zaczęła wykonywać manewr wokół chmur.
-
Użył żywiołu wody i ochlapał dziewczyny.
-
\Uśmiechnęła się złowrogo i wywołała wielką chmurę deszczową nad Nerem
-
-A umiesz tak?-spytałam. Wzniosłam się wysoko, wysoko w górę. I z zawrotną szybkością zaczęłam spadać ze złożonymi skrzydłami.
-
Trzasnął piorunem Si. Zaśmiał się.
Odsunął się kawałek.
-
Dotknęłam tafli wody a woda w jednej chwili rozbłysnęła kolorami i się uniosła do góry.
-
Pomachał im. Wstał i wyszedł.
-
-A tak?-Wzleciała ponad atmoswerę i zaczęła spadać w możę.Gdy uderzyła w taflę wody cała woda z moża wypłynęła a Sierra zrobiła wielki krater
-
Wzleciałam w górę.
-świetnie... A teraz.. śledzimy go?-zaśmiałam się.
-
-Mimam lepszy pomysł -uśmiechnęła się złowiesczo
-
-CO masz na myśli?-spytałam lądując na piasku.
-
-Zrobimy mu maleńkiego psikusa...-polaciała za nią i usiadła przy niej
-
-Mów dalej-powiedziałam.
____________________________
Lajnie odbija i zaczyna się zachowywać jak szczeniak czyż nie?
-
-Ale musisz się godzić na wszystko-zrobiła poważną minę
Ah..moja kochana Lja wkońcu zmądrzała ^^
-
...
_______________________
Jak ja wam zrobię psikusa!
-
NEruś,plosię *słodka minka*
-
__________
Nigdy! >:(
-
Każdy musi mieć chociaż ten jeden raz
xD
-
__________
Nigdy! >:(
-
Nero!!Bo Ci S9ierra nóżki z dupki powyrywa!!!!
-
-Hmm ale to nie b ędzie zagrażało jego zyciu?-spytałam z błyskiem w oczach.
-
__________
Nigdy! >:(
-
-Nie...Chyba-zaśmiała się cicho
-
-A to zgoda!-powiedziałam a iskierki zaświeciły mi się w oczasz.
-
Zaszeptała jej do ucha pomysł
--------
Pw xD
-
Skinęłam łbem.
-Ciekawe-zaśmiałam się.
-
-No...Ale zrobimy to na podstawie torturek!-zaśmiała się złowieszczo
-
Narysowała sobie na łapie zegarek
-Uuu...ale poźno...ehehe...muszę lecieć-zagwizdała.Przyleciała szybko chcmura-Pa!-wsiadła na chmure i wyleciała
-
Wszedł i położył się pod jedną z palm.
-
Wszedłem powoli i usiadłem na piasku. Rozejrzalem się i zauważyłem Demona, jednak nie chciało mi się do niego podejść.
-
Usiadł gdyż zobaczył Niewidzialnego. On chyba nie miał ochoty na rozmowę, lecz Demon jak to Demon, odezwać się musiał, poza tym władca więc nieco kultury musiał okazać.
-Witam - powiedział spokojnie i nieco zmrużył oczy, zaraz potem mlasnął i ruszył przed siebie.
-
Spojrzał na Demona i odpowiedział
-Witaj...
-
Spojrzał przelotnie na fale rozbijające się o pobliski klif.
-
Wyszedł.
-
Weszła niepewnie.
Znajome zapachy uderzyły w jej nos. W jej głowie zawirowało i wróciły wspomnienia związane z tym miejscem.
-To niesamowite miejsce...Za każdym razem...-powiedziała do siebie.
Rozejrzała się. Znalazła cień ale nie czuła potrzeby aby w niego "wchodzić".
-Pusto...Tylko ja, piasek, słońce i woda...-mruknęła do siebie z nieukrywanym smutkiem, siadając na cieplutkim piasku.
-
Wstała i wyszła, mając głowę zapełnioną wspomnieniami.
-
Postawił Sierrę i zmierzył ją surowym wzrokiem.
-Co ty znów chciałaś zrobić?! - zapytał i zaczął krążyć nerwowo w koło.
---------------
Hah zabawa w troskliwego wujka czy kim to tam Demon dla Sierry jest xD
-
-Tak...Jak było widać-odparłam spokojnie
Taakk...Jesteś troskliwym wujaszkiem xD Masz nową prace xD Ari powinien Ci za to płacić xD
-
-Czyli? Wytłumacz... - powiedział już spokojnie i zatrzymał swój nerwowy spacer by spojrzeć jej w oczy.
_____________
Taa xD
-
Fuknęłam bezrabnie
-No...Boo...Dawno nie widziałam mojej rodziny,-usiadłam-No wiesz-Arser,Lajna,braciszek-''braciszek powiedziałam przez zęby-I tak samotna się poczułam...i...i myślałam,żę zostałam sama w watahie,i tego nie mogłam znieść. To jest okropne uczucie.
-
Westchnął a na jego pysku pojawił się smutek. Podszedł do Sierry i usiadł.
-No wiesz... - właściwie to nie wiedział co chce powiedzieć, tzn. co chciał to wiedział, ale nie wiedział jak to w słowa obrać.
Młoda, nie martw się, na pewno nic im nie jest. Pewnie gdzieś musieli nagle wyjechać, ale zobaczysz, że wrócą. Widzisz, ja do dziś z Misty się nie pogodziłem a Śnieżki już wieki nie widziałem ale się nie zamartwiam tym, trzeba żyć dalej. Jesteś już dorosła, masz... już miał to powiedzieć ale zrezygnował, przecież to było czyste kłamstwo.
-Takie życie, różnie to wychodzi... niektórych gorsze rzeczy spotykają, także młoda łeb do góry, klata w przód, dumny krok i żyj, ciesz się życiem, nieznanym a nie zadręczaj się tymi myślami. - powiedział i wymusił uśmiech na pysku, poklepał przyjacielsko waderę łopatce.
-
-Dzięki za dobre słowa.-uśmiechnęłam się i oparłam delokatnie o niego głowę.-Chyba,tżeba się z tym pogodzić,że ich tak często nie będe widywać...
-
Objął Sierrę łapą, coś 'ala' przytulas.
-A poza tym widzę, że ty... coś wydoroślałaś, jeśli chodzi o wygląd. A pamiętam cię jako małego szczeniaka, kiedy ty miałaś urodziny... ile ty już masz lat? - zapytał wesoło, byle tylko zmienić nieco temat. Na serio urosła xD
-
-Ja,chyba coś około 2,5 lat...z resztą,nie pamiętam...-Powiedziałam obojętnie.-Tak...To były czasy. Tylko figle i psoty w głowie...Teraz,trochę inaczej jest. Nwm dlaczego
-
-Wiesz co?...Muszę spadać... Papa wujek!-wyleciałam.
-
2,5? Wow, a to dzieciak jeszcze ostatnio był. Chociaż zachowanie raczej się nie zmieniło... pomyślał i również zaraz stąd wylazł.
-----------------
Heh, Sierra nigdy jeszcze Demonowi nie wujkowała xD
-
Przybiegła nad plażę, usiadła na piasku i zaczęła przyglądać się morzu.
-
Wszedł.Sam nie wie co go skłoniło do tego,aby tutaj przyszedł.Trzymając się z dala oceanu,rozglądał się w poszukiwaniu jakiegoś zwierzęcia,jednak nic one nie dały.Na niebie nie było nawet jednej mewy.Basior rozczarowany usiadł na pisaku i westchnął.Nagle coś złapało jego ogon.Wilk gwałtownie się odwrócił,lecz nikogo za sobą nie zauważył.Czuł,że ma coś na ogonie.Spojrzał na niego i ku jego zdziwieniu jego ogona trzymał się krab i to całkiem spory. Razer usiłując go zrzucić biegał w kółko,tak samo jak wtedy,gdy zaatakował go sokół(Rachil).Skorupiak puścił,a Razer chodził wokół niego,szukając słabego punktu.Próbował zwyczajnie go zagryźć,ale krab nie chciał poddać się bez walki.Basior pobiegł po kij,który widział w oddali.Po chwili powrócił do kraba.Wilk za pomocą kija przewrócił go na plecy,a na koniec brutalnie zmiażdżył kamieniem.Jego twardy pancerz był ciężki do przegryzienia,jednak po kilku próbach udało się dostać do mięsa.Jadł skorupiaka ze smakiem.
_______________________________________________________________________________
Wow,pierwsza tak długa rozpiska.W tym fragmencie ukazuje się pomysłowość basiora:)
-
Wylatując z dżungli doleciała tutaj, na plażę. Nie przepadała za ów terenem, ale dobra. Wylądowała spokojnie na piasku i rozejrzała się. Wyczuła jakiegoś basiora, nie odezwała się. Złożyła skrzydła. Westchnęła tylko, myślała co jest przyczyną smutku Demona. Uh, żeby tylko się nie popłakał. Machnęła ogonem i podeszła do wody. Zamoczyła łapy. Zmęczonym już wzrokiem wpatrywała się w horyzont, była już stara. Odetchnęła cicho. Brak łapy jej nie przeszkadzał, w sumie braku oka nie czuje.
-
Nagle basior poczuł jakiś zapach.Rozejrzał się i zauważył lśniący,biały punkt.Podszedł bliżej.Zauważył wilka,zapewne waderę.Powoli i cicho podchodził do niej od tyłu ukazując kły.
-
Słyszała wszystko. Nadal się nie poruszała. Spokojnie machała ogonem.
- Będziesz się tak skradał, czy po wilczemu podejdziesz jak każdy normalny wilk? - mruknęła dość słyszalnie.
-
Przez chwilę panowała kompletna cisza.-Kim jesteś?-zapytał dość nerwowo.
-
- Po co te nerwy? - w końcu odwróciła się. Lewe oko było jakby zszyte. Po prostu go nie było.
- Jestem Karo, szanowny panie - mruknęła tylko, sama nie wiedziała, po co te zbędne pytania. - Obecnie weteranka Watahy Pierwotnych.
-
Od razu zauważył brak oka u wadery.Basior usiadł i sam natomiast nie zamierzał wyjawiać swego imienia.-Wataha Pierwotnych powiadasz...-rzekł Razer.-A więc jak tam w stadzie?-dodał.
-
- Nie mam zielonego pojęcia - powiedziała zgodnie z prawdą. Nic nie wiedziała.
-
-Należysz do stada i nie masz pojęcia co się w nim dzieje?-zapytał z ironią.
-
- A żebyś wiedział. Jak się od trzech dni jest znów w domu, to wiesz, skąd mam wiedzieć?
-
-Radzę ci trzymać się watahy,albo skończysz tak jak ja-powiedział krótko Razer
-
- Potrafię sobie raczej poradzić. Trzy lata żyłam gdzieś indziej. A dwa lata tutaj. I teraz znów tutaj jestem.
-
-Czyli parę lat masz już za sobą.Mam pytanie...jak nazywa się wasza para alfa?-Razer zadawał podejrzane pytania.
-
- Wasza? Jak wasza? Przecież nie ma już Mroków i Arcanum.. chyba, że jesteś z innej watahy.. - mruknęła.
-
-BYŁEM z innej watahy.Teraz wiodę życie samotnika.-powiedział nieznajomy basior.
-
- Ohm. Jeśli się nie mylę, to nadal Alphą jest ma siostra i jej partner. Nie wiem, dosłownie nic nie wiem.
-
-Muszę już iść.Może się jeszcze spotkamy-powiedziawszy to ruszył przed siebie nawet się nie żegnając.
-
'Zdumiewające' - mruknęła. Machnęła tylko ogonem i wyszła z zimnej wody. Otrzepała się ogółem z wody i oprzytomniała, że jest zima.
-
Wszedł na plażę, dumnie wypinając klatę do przodu, łeb do góry, ogon prosty itd. Ogółem powrócił stary Demon, który nie chwytał dołka z byle... no wiadomo. Pierwsze co go tu uderzyło na powitanie, to zapach kogoś obcego, a co najlepsze na pewno nie z wp. Rozejrzał się, lecz nikogo prócz Karo nie zauważył. O właśnie Karo, ostatnio był... nieco dziwny, wobec niej... delikatnie to ujmując. Poszedł w jej kierunku, zatrzymał się kilka metrów od wadery.
-Witam panią, pani Karoiiino, miłe ciebie znów widzieć - powiedział z uśmiechem na pysku.
-
Spojrzała na Demona. Cegła go jakaś walnęła? W sumie.. dobry humor, to nawet dobrze. Ah, ale poważnie, musiał tak oficjalnie? Przecież ta nie tolerowała już pełnego imienia, niby chodzi plotka, że im starszym się jest tym bardziej oficjalnie, ale dobra.
- No cześć. Z jakiej to okazji per. pani? - spytała.
-
Spojrzał na ocean i westchnął.
-Ech, bez okazji, tak jakoś wyszło. Fajnie znów cię widzieć i tyle. Sorry za to w dżungli... - mruknął i usiadł.
-
- Spoko. I tak widać, że coś z Tobą nie tak. Wszystko ok?
-
Chwilę nic nie odpowiadał, właśnie się pozbierał a tu znów ten temat. Spojrzał na Karo, znał ją już kilka długich lat, dawniej byli nawet przyjaciółmi, więc właściwie nie miał powodu by coś przed nią ukrywać.
-Nieco mi się życie zjebało, ale jest dobrze, stabilnie. Nie chcę chyba za bardzo o tym rozmawiać. - powiedział i znów spojrzał na horyzont.
-A u ciebie co tam? Dawno cię nie widziałem. Już myślałem, że odeszłaś bez pożegnania czy coś...
-
Pokiwała głową.
- Pewne porachunki z pewnym basiorem. Takie chwilowe odejście na trzy lata? - mruknęła obojętnie, rozglądając się prawym okiem po terenie.
-
-Aż 3 lata, wiedziałem, że bardzo długo, ale aż tyle. Kompletnie straciłem poczucie czasu, a lata lecą, już niedługo koniec. Ach, jak to wszystko szybko leci... - mruknął i się położył.
-
Również się położyła. Stanie na trzech łapach w tym wieku już ją męczyło.
-
*O masakra, co ja mówię, przecież to ledwo 8 lat mu walnęło a już nawija jak jakiś zdechlak czy coś* pomyślał i wstał gwałtownie.
-Karo, co się z nami stało? Normalnie zero radości z życia, wstawaj babciu, koniec tego przynudzania - powiedział i skoczył radośnie w jej stronę.
-
________________________
Kryzys wieku średniego....xD
-
Spojrzała na Demona osłupiała. Pokręciła głową.
- E.. dobrze się czujesz? Nie nałykałeś się czegoś, czy coś? - podniosła się i miała ochotę walnąć go czymś ciężkim, czy nie bredzi głupot. - A babcią jeszcze na szczęście nie jestem.
-
-Ja się czuję rewelacyjne... w przeciwieństwie do ciebie. Idziesz? Bo mi się nie chce tu siedzieć, a doszły mnie słuchy, iż... a nie ważne, tajemnica. Idziesz, czy będziesz tu siedzieć i dalej wykrzywiać się jakby to nie wiadomo co się stało... - powiedział i zaczął iść gdzieś tam przed siebie.
-A co do tego... przydałoby by ci się babciowanie, wnuki ożywiają... - dodał i zniknął.
zt.
------------------
xD
-
Spojrzała na niego i wyleciała za nim jak torpeda, dosłownie.
-
Weszłam - Wiatr rozwiewał moje futro.
Rozglądałam się czy niema nikogo w pobliżu. Niema nikogo - Pomyślałam, po czym weszłam do wody.
Zrobiłam wir nad którym latałam i kontrolowałam sprawę.
-
Nie wiem czy kiedyś znajdę matkę?? kto to może być??
-
Przestałam wierzyć w swoje istnienie
-
Zatrzymałam wir i usiadłam na plaży
-
wyleciałam
-
Wszedłem. Słuchawki spadły mi na kark, przez wiatr.
-Niech go szlag-rzuciłem i położyłem się na piasku.
-
Dość długo szlajał się po okolicy po spotkaniu w pałacu z Razerem, błądził tak bez większego celu, pozbywając się podłego humoru. W końcu trafił na plażę, chociaż raczej preferował lasy, góry to miejsce uwielbiał, łączyło go z nim wiele fajnych wspomnień z przeszłości. Szedł wzdłuż linii brzegowej, o wiele przyjemniejsze było to miejsce w lecie... zimą przez ten nadmorski wiatr było tu jeszcze chłodniej niż zazwyczaj. Przed sobą zauważył kolejnego nieznanego wilka. *To chyba jakiś dzień na spotkania z nowymi* pomyślał i z daleka obserwował wilka, nadal powoli idąc przed siebie.
-
Weszła, rozejrzała się, tak bardzo lubi plaże. Uśmiechnięta szła przed siebie. Może kogoś spotka?
-
Weszła, uśmiechnięta jak zwykle. Mimo tego, że miała dwa lata, pełnoletność, ach, ta swoboda i tak dalej i tak dalej, czuła się nadal obserwowana. Nie interesowało ją to. Przeciągnęła się i rozejrzała, dokąd ją łapy zaniosły. Plaża. Ładnie tu. Machnęła ogonem i podeszła do piasku. Jej szaro-rudo-biała sierść błyszczała w słońcu.
-
Usłyszał kroki, niezbyt ją to przejęło. Ale cóż, obejrzała się, żeby zobaczyć kto nadchodzi. Kiedy przyuważyła wilczyce, obróciła się i usiadła, patrząc co tamta robi. Mam nadziej, że nie ma w planach walki.
-
Zaczęła iść w stronę wody. Zamoczyła łapy i mlasnęła z uśmiechem. Było fajnie, nawet bardziej niż fajnie. Machnęła ogonem.
-
Interesujące... Wodę, chyba jest zimna, chociaż przez to orzeźwiająca. No cóż, jak kto woli. -Dalej się przyglądała. Naszła ją ochota, żeby samej wejść do wody, jednak nie lubi zimnych rzeczy.
-
Położyła się w wodzie. Miała do połowy zanurzony pysk. Zaczęła się skradać, mając nadzieję że złapie jakąś rybę.
-
Na płyciźnie to co najwyżej narybek... chyba, że poluje na coś innego? Może ślimaki! Tylko nie wiem, czy te nadmorskie są jadalne. -Dalej się przyglądał, na postępowania. Jednak wstała, podeszła na plaży do wilczycy i teraz z bliska się przyglądała jej poczynaniom.
-
Jest, coś jest, tak, brawo Karo, jesteś wielka, łaaa, super. Machnęła ogonem i błyskawicznie złapała złotą rybkę ostrożnie za ogon. Zaśmiała się i wrzuciła ją do wody. Sama wyszła i otrzepała się, jednak sierść nie chciała wyschnąć i z wadery została mokra kura.
-
Wstała i z pewnej odległości obeszła waderę.
-Lepiej, połóż się w słońcu, jak chcesz wyschnąć -Powiedziała po chwili namysłu.
-
- Prędzej czy później i tak wyschnę, więc to nie ma najmniejszego sensu - odpowiedziała myśląc o rybie.
-
-Chyba, że znowu wejdziesz do wody... -Podeszła bliżej -Mel, a ty? -Uśmiechnęła się
-
- Karo - uśmiechnęła się. Machnęła ogonem.
-
-To co? -Spojrzała wodę -Idziemy łowić ryby?
-
- Nie wiem. Mi to tam wszystko jedno.
-
-A co będziesz robić? Wysychać? -Zainteresowała się
-
- Coś się wymyśli - ponownie się otrzepała, chlapiąc na waderę obok.
-
-A mogę w tym uczestniczyć? -Jęknęła
-
- Możesz. Nie obrażę się.
-
-To dobrze -Położyła się obok i czekała...
-
Po pewnym czasie udało jej się wyschnąć. Zaśmiała się.
- No to, Mel, długo już jesteś w tej watasze?
-
-Co, ja? Nie. Zawsze byłam ale w pewnym momencie błąkałam się po świecie, nie wiedząc, że gdzieś należę. A ty? -Spojrzała, na wilczycę.
-
- Od.. niech no ja to pomyślę.. dzisiaj.
-
Zaśmiała się.
-I jak ci się podoba?
-
- Dobrze jest.
-
-Cieszę się -Wstała i otrzepała z piasku. -A masz jakieś ulubione miejsca?
-
- Jak na razie tu mi się bardzo podoba. Jeszcze nigdzie nie byłam.
-
-A mogę wiedzieć, co robiłaś, przez taki czas? Nie wyglądasz na szczenie...
-
- Błąkałam się. Tyle wiem.
-
-No popatrz, ja też! -Przeszła z nogi na nogę -A teraz nadal się błąkam, ale po znanych terenach.
-
- Ja, tak szczerze powiedziawszy, nie wiem gdzie jestem, ale jeszcze kiedyś się odnajdę.
-
Zaśmiała się
-Z chęcią ci pomogę, się odnaleźć -Spojrzała jej w oczy. Po chwili powagi, znowu położyła się w piachu
-
- Dam sobie radę. Każdy potrafi dać sobie rady, gdy tego chce.
-
Wszedł powolnym krokiem. Aż go zamurowało. Ta wadera wygląda jak on. Zupełnie tak samo. Białe futro, czarne skarpetki, czarny ogon, Może jeszcze oczy ma niebieskie?! Powolnie do niej podszedł. Obszedłdookoła i patrzył. Oni są jak dwie krople wody
-
-No dobra -Uśmiechnęła się. I wszedł on. Patrzyła na niego. Biały, czarny. Jak ona. Nie no, dlaczego, on jest jak ona?! Przyglądał mu się bardziej. Ruszył się do przodu i stanęła przed nim
-
Odeszła kawałek. Machnęła ogonem
- Nie ma miejsca jak dom i najbliższych krąg
to jest tą siłą napędową, aby tam wracać wciąż.
A gdy popełnisz błąd możesz spłonąć od środka,
każda cząsteczka ciała krzyczała 'Nie chcę tu zostać!'
Mam dla kogo być, dla kogo walczyć, dla kogo zostać tu, by razem móc znów marzyć.
Do uśmiechniętych twarzy
każdy dzień mówi,
że ten kolejny wcale nie musi być taki trudny.
Każdy dzień mówi mi, żebym tu został
Przeciwności losu pokonał, a problemom sprostał.
Każdy dzień mówi mi, żebym tu został
Przeciwności losu pokonał i problemom sprostał.
Każdy dzień mówi mi, żebym tu został
nie pozwala by cokolwiek sprawiło, żebym się z tym miejscem kiedykolwiek rozstał.
Kiedy wolne mówi mi bym szlaki rozpoznał, życia nie skracał, zaczynał od podstaw, wyjeżdżał ale zawsze wracał.
Wracał tam gdzie dom, tam gdzie rodzina
Wciąż nie napinał, bym sie kompletnie nie napinał kiedy wybije ta ostatnia godzina.
O najbliższych nie zapominał
Miłość w sobie miał
Zwolnił trochę nie gnał
Ale też nie spał żeby nie było zwał
Nie tylko brał ale też wiele od siebie dawał ziom!
Powrót do rodzinnych stron.
Pamiętaj, nie ma miejsca jak dom.
Oj nie ma!
O ile ma się do kogo, czego wracać.
Niektórych wspomnienia bolą a skoro bolą wolą je wymazać.
Zaczynają od nowa, życiowa droga nie jest prosta.
Wielkie koszta nie jest łatwo z dołka się wydostać
By żyć od nowa.
Sobą do końca pozostać to wielkie koszta
Po to by po latach powiedzieć głośno tak:
Każdy dzień mówi mi, żebym tu został
Przeciwności losu pokonał, a problemom sprostał.
Każdy dzień mówi mi, żebym tu został
Przeciwności losu pokonał i problemom sprostał.
Bo to właśnie to
swój kąt, swój sort i chill
I mówią mi ziom z obcinką ale nadal kmiń
I tak żyj by dać żyć innym bez cierpienia
Wspomnienia, marzenia, zdolność o nich myślenia
Wena którą docenia człowiek z ulicy i scena
Szczeniak, szczyl, starzec
zmieniaj styl ale nie kalecz
Nie brnij w kale zalet, które udajesz
To nic nie daje a zabiera stale
Bo jeszcze więcej oddasz za karę gdy nie zostaniesz
Ja znam to na pamięć! Ja znam to na pamięć!
Bo jeszcze więcej za karę oddasz gdy nie zostaniesz
Ja znam to na pamięć! Ty znasz to na pamięć!
Każdy dzień mówi mi, żebym tu został
Przeciwności losu pokonał, a problemom sprostał.
Każdy dzień mówi mi, żebym tu został
Przeciwności losu pokonał i problemom sprostał.
Każdy Dzień Mówi mi Żebym tu Został
Przeciwności Losu Pokonał A problemom Sprostał
Każdy Dzień Mówi mi Żebym tu Został
Przeciwności Losu Pokonał I problemom Sprostał
Każdy dzieeeeeeń Mówi mi żebym tu został - zanuciła z uśmiechem.
-
-Kim ty jesteś? -Mruknął i przyjżał się jej, żywo błękitnych oczom.
(O jej, nie chce mi się czytać)
-
-Chciałam powiedzieć to samo... -Zawsze myślała, że nie ma drugiego takiego wilka.Chyba, że...
-Jak na ciebie mówią -Warknęła
-
Przeciągnęła się i wyszła.
-
-A co cię to interesuje? -Odwarknął, w sumie sam chciałsię jej spytać jak się nazywa.
-
Popatrzyła za odchodzącą, Waderą. Nie ma co jej zatrzymywać, i tak by odeszła.
-Już o imię nie wolno pytać?
-
-Saturn. -Powiedział po chwili namysłu. -Twoja kolej.
-
-Melancholia... -Mruknęła i usiadła. Coś jej świtało w głowie... Saturn. Może za dużo słyszała o planetach?
-
-Właśnie widzę... -usiadł na przeciwko... -Znamy się skądś?
-
-Też coś tak czuję... -Wymusiła uśmiech.
-
-Zawsze tak miałaś? -Spojrzał na jej łapy.
-
-Tak, a ty -Zrobiła tak jak on
-
-Tak samo... -Uśmiechnął się -Znasz rodzinę?
-
-O jaką rodzinę ci chodzi? -Tak, w sumie nie ma co ukrywać, ona nie zna żadnej rodziny. Nie zna praktycznie nikogo, a żeby jeszcze całą rodzinę?
-
-No swoją własną, masz siostrę, brata? -Mówił, coraz dumniejszy ze swojego pomysłu.
-
-Wszyscy zginęli, w pożarze. -Wnerwiło ją, że go to interesuje. To jej rodzina, i jej historia. -A ty masz? -Prychnęła
-
-Też sądzę, że wszyscy spłonęli. Ale chyba się mylę. -Spojrzał na nią wyczekująco. No kiedy zrozumie?
-
Weszła.
Nagi zauważyła kolejne wilki. Były podobne do siebie.
"Bliźnaki? Nie..."
Wadera usiadła nieco dalej od nich. Można powiedzieć, że zawsze tak robiła widząc kogoś nowego (podobnie było w przypadku spotkania Yennefer xD),
__________________________________
Nagi będzie działać wam na psychę, a więc się nią nie przejmujcie to tylko iluzja xD c:
-
-jak?... O co ci chodzi? -Spojrzała na nowego wilka, ale nie obchodził jej zbytnio. -Myślisz, że jestem z tobą spokrewniona? -Wstała
-
Nagi postanowiła gdzieś iść. Wyszła.
-
Wbiegła z Duśkiem na szyi, który ledwo co się trzymał. Poczuła zapach morskiej piany. Słyszała wiele o tym miejscu, to właśnie na czymś takim jej rodzice się spotkali jako szczenięta. Zatrzymała się gwałtownie na co jej towarzysz po prostu spadł. Zaśmiała się cicho. Popatrzyła na wodę. Nigdy nie była w takim miejscu, a już jej się podobało. Jej poprzednia wataha nie miała takich terenów, ale cuż...
-Dusiek choć do wody!-krzyknęła.
Po chwili już była w wodzie i się pluskała.
*Dusiek POV*
|Już ide, ide...| odpowiedział i wolno poszedł do morza.
-
Skakała pośród fal, było to bardzo przyjemne uczucie. Mogła cieszyć się wspaniałymi chwilami. Nikt jej nei przeszkadzał, nikt nie rozkazywał. W końcu sama decydowała o swim losie. Mogła robić wszystko co chciała (oprócz paru rzeczy *-*).
~~~
Uśmiechnał się na widok szczeniaka. Nigdy nie była tak wesoła jak w tej chwili. Zaczął wraz z nią bawić się w wodzie.
__________________________
Jakby co to fioletowym kolorem będę 'poprawiać' wypowiedzi fretki-Dusieka :)
-
Przestała skakać i spojrzała z wielkim szczęściem na Duśka (imię tymczasowe, chyba -^-). Uśmiechnęła się lekko. ~Cieszę się, że przynajmnein go mam~ westchnęła w myślach. Usiadła w morzu. Nie obchodziło ją, że nie było to za dobre miejsce po prostu chciała popatrzeć.
~~~
Uśmiechnał się też deliakatnie do szczeniaka. Miał zaledwie 2 tygodnie, a był rozwinięty. W krótkim czasie nauczył się tak wiele.
-Ładny.-powiedział tylko tyle, bo nie potrafił jeszcze mówić w języku waderki.
-
_____________________________
Duduś uczy się jezyka? :)
-
Popatrzyła ze zdziwieniem na fretke. Było to jego pierwsze wypowiedziane w tym języku słowo.
-Brawo!-zaśmiała się.
Wyszła z wody.
~~~
Uśmiechnął się szeroko. Był z siebie dumny. Nie chciał jeszcze wychodzić z wody. Była ciepła i miło było się w niej pluskać. Chlapał nią na wszyatkie strony.
___________________
Coś w tym jest :)
-
-Dusiek no choć! Chciałabym zasnąć w cieplejszym miejscu!-krzyknęła do niego.
Gdy fretka tak beztrosko się chlapała zaczął wiać porwisty wiatr. Nie był on za przyjemny. Był lodowaty, przez co zrobiło się zimno. Nie chciała tak tu dłużej stać cała mokra.
~~~
-Ide.-westchnał.
Nie chciało mu się krzyczeć. Podpłynął do brzegu i wyszedł na piasek. Zrobiło się mu zimno. Wytrsepał się. Podbiegł do szczeniaka i stanął. Skoczył na jej grzbiet. Wygodnie się położył i wtulił do jen ciepłej, ale nawilżonej sierści. Był gotowy do podróży.
-
Wleciałąm jak zwykle sama
:'(
-
Zaczne wracać do tego co lubie żywioł wody wiry i tromby wodne wszystko żeby się uspokojić
-
Trafiłam na skraj wielkiej wody. Ziewnęłam i postanowiłam iść spać na tym miękkim piasku. Zachichotałam.
-Kto by się tam przejmował. W razie co, mogę sobie iść dokąd chcę. Ten świat nie jest taki mały. - mruknęłam, układając się do snu. -Ech, jutro sprawdzę, co to za kwiatek był.
-
Obudziłam się i podeszłam do wody z zamiarem napicia się. I pozbycia się wstrętnego smaku z języka - chyba w nocy wymiotowałam, co pamiętam jak przez mgłę. Byłam teraz już raczej zdrowa. *Trzeba będzie przeprosić Nanę za moje zachowanie.* Niby to nie była moja wina, tylko mojego jedzenia, ale i tak powinnam ją przeprosić. I tego drugiego. *Może oni są parą* - przeszło mi przez myśl. Nie, to bezpodstawny wniosek. Mogą być przecież przyjaciółmi.
Wsunęłam język do zimnej wody i odskoczyłam.
-To jest słone! - stwierdziłam zdegustowana.
Wyszłam, aby znaleźć normalne miejsce do napicia się, myśląc nad słowami jakich użyję do przeproszenia dwójki wilków.