Mirabilis!
Tereny Pierwotnych => Ocean => Wątek zaczęty przez: Rebeka w Luty 20, 2013, 14:08:16
-
Ciepłe piaski, gorące słońce i letnia woda w pobliżu...żyć nie umierać...wręcz raj na ziemi.
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/90980.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/103798.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/117123.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/239995.jpeg)
-
Przybiegłam na plażę. Zaczęłam turlać się w piachu i podbiegłam do wody. Wzięłam wielki łyk smakowitego napoju.
-Co za piękne miejsce ! Mam ochotę tu spędzić reszte życia :D- I wzięłam znów łyka wody.
Zaczęłam szukać muszelek. Było ich mnóstwo.
-A co to?? O ptaszki ! - i zaczęłam je gonić.
-Ale tu świetnie, tylko szkoda, że jestem tu sama :(
-
Postanowiłam pójść na plażę. Gdy tylko tam pozłam zobaczyłam piękną plażę na której jakaś wilczyca goniła ptaka. Nie znałam jej. Podeszłam do niej i powiedziałam:
-Witaj. Co tutaj robisz?
-
Przyszłam.
Witaj Kryształowa, jak się czujesz w nowym małym stadzie? - spytałam nowej wilczycy.
-
- Oo cześć Malera - powiedziam
-
- Witaj-odpowiedziałam Alfie.
-Ależ tutaj jest pięknie...
-
Tak...zgodzę się zwłaszcza, że dzisiaj taka piękna pogoda. - powiedziałam rozglądając się po oceanie.
Możesz mówić mi po prostu Rebeka
-
-Dobre, Rebeka.
- Ech, życie tutaj jest piękne.
-
Na razie tak, za nim nie ma tutaj żadnych wrogów i mam nadzieję, że nigdy nie dojdą w te strony.
-
- Tak... A jak daleko znajduję się wataha wroga? I z ilu wilków się składa?
-
Jak na razie wrogów brak...z tego co wiem to najbliżej to są za naszymi górami...czyli daleko.
-
- Rozumiem. Teraz przepraszam ale muszę iść.
-
Pa - powiedziałam i wyszłam.
-
-Witaj Rebeka ;D - Podskoczyłam z radości, że kogoś spotkałam
-Co słychać ?? Podrapałam się w ucho.
-
Weszłam.
Plaża jest piękna. Na widok oceanu podskoczyłam z radości. Chwilę potem byłam już w wodzie.
-aaa fala- zaczęłam krzyczeć. Dawno nie byłam nad oceanem. Przeskakiwałam przez fale i radośnie pływałam a wokół mnie latały wesoło dwa małe wróbelki. Jednak przebywanie na plaży samemu szybko się nudzi...
-
spędziłam cały dzień bawiąc się na plaży.
- no nic- pomyślałam- trzeba iść.
-
-hymmm, szkoda, Rebeka poszła.. - zasmutniałam
-ooo a kto to ??- podbiegłam do wilka
-hej jestem Kryształowa a ty ?? :3
-
Cześć jestem Śnieżka.- odpowiedziałam i ucieszyłam się, że w końcu kogoś poznałam:)
-
Lubisz tu przebywać?- zapytałam z ciekawości
jest tu tak pięknie.
-
-Jesteś głodna, bo na łące jest dużo szczurów i myszy-zaśmiałam się
-Tak bardzo lubię te miejsce ! A te muszelki po prostu nie można ich naliczyć !
-
Oo cześć. Wodzę, że się podoba. :D
-
Rozglądnęłam się po plaży.
-Rzeczywiście dużo tych muszelek. Na myśl o jedzeniu zrobiłam się głodna chyba jednak pójdę coś przekąsić. Idziesz ze mną?
-Cześć Alfo
-
A zapomniałam Wam powiedzieć, że jak wchodzicie do np. lasu musicie napisac "weszłam" i tak samo przy wychodzeniu...nie możecie być w dwóch miejscach na raz tzn. że jesteście w lesie i nie pisząc "wyszłam" jesteś w np. pustyni.
-
-Cześć Rebeka - Uśmiecham się
-Co słychać ?? Chcesz iść ze mną i Śnieżką na łąkę coś zjeść ?? - Pyta się
-
- Tak, oczywiście...to ja wychodzę i czekam na was na łące - powiedziałam i wyszłam.
-
zaburczało mi w brzuchu. więc poszłam na łąkę zapolować
-
Wychodzi z Plaży i biegnie na łąke
-
Wszwdłem i usiadłem na palmie.
-
Przyleciałam tu. Zobaczyłam, że Demon siedzi na palmie. Podleciałam też i usiadłam obok.
-jestem już -uśmiechnęłam się
-
- Hej...miałaś mnie nie zauważyć a ja miałem Cię wystraszyć - powiedziałem śmiejąc się do Kryształowej.
To co robimy? - spytałem wilczycy.
-
-Może popływamy w głębinach morskich?
-
-Wiesz, mnie ciężko wystraszyć.- zaśmiałam się.
-Możemy porozmawiać o naszych smutkach lub o życiu ogólnie- popatrzyła głeboko w jego cudne oczy.
-
-Ok, o smutku...może lepiej o życiu, jakoś nie lubię o smutku zbyt wiele go uczyniłem w życiu i zbyt wiele mnie go spotkało. - westchnąłem smutno.
-
-cicho zakradłam się na plażę. nigdzie ich nie widziałam. Ucieszyłam się że coraz lepiej idzie mi skradanie się :). oby mnie nie zobaczyli na wszelki wypadek przykryje się piaskiem.
-
(sory jutro napisze musze konczyc )
-
Śnieżko nie czaj się, mam wrażliwy słuch i słyszę jak piasek skrzypi pod twoimi łapami - powiedziałem żartobliwie do wilczycy.
Ok, to do jutra, też będę tak pod wieczór.
-
znalazł mnie- jak ty to robisz? myślałam że mnie nie widzisz.
-
-Widzieć to ciebie nie widziałem...usłyszałem cię, a dokładniej piasek...jakbyś dawniej była szpiegiem i byś ćwiczyła słuch tez byc tak potrafiłam - podbiegłem do Śnieżki.
-
nie byłam szpiegiem. ale mam świetny słuch. potrafię czytać w myślach. a raczej umiem wyłapać takie mentalne dźwięki. dlatego was znalazłam. - nie widział mnie. ale fajnie
-
- oo czytanie w myślach...fajna moc...na mnie też ona działa? - spytałem lekko wystraszony :o
-
raczej na pewno tak. i wiesz ja ciebie tez się czasami boję-odpowiedziałam bez wahania
-
ale ja nie lubię czytać w myślach. robię to tylko kiedy muszę...
-
-Mnie? No wiesz co...dlaczego? - uśmiechnąłem się podejrzliwie i spojrzałem w głąb oczu Śnieżki próbując wypatrzyć jej reakcję.
-
bo wszystko słyszysz. Każdy nawet najcichszy ruch piasku.
-
tak patrzył w moje oczy, że lekko się speszyłam i spuściłam wzrok
-
-aha a ja myślałem, że to tak samo się pojawia, tak samo jak ze wzrokiem, że choćbyś nie chciała to samo się pojawia - powiedziałem w zamyśleniu.
-
czytanie w myślach??
-
Przestał się już gapić wyczuwając zawstydzenie wilczycy. Spojrzał teraz na małe fale na oceanie.
-
patrz! -
(http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR2mZALZiu-VdsEC9zyhhWc0xuRk5a46R82yY1J-VagBTDp8TL6)
-
Wow...ładne - powiedziałem - czekaj chwilkę musze się skupić i Ci też coś pokaże - zamknął oczy i się twardo skupiał.
-
lalala... aaa wąż... zaraz cie ZJE- próbowałam go rozproszyć
-
On nie reagował...
- o to co ostatnio ćwiczyłem, to dopiero początki, ale niedługo będą lepsze. Bo jak wiesz ja panuję nad ogniem a teraz, ostatnio uczyłem się zapanować nad lodem - Podszedł do wody, dotknął ją łapą i zrobił to:
(http://us.123rf.com/400wm/400/400/articoufa/articoufa0901/articoufa090100061/4153911-niewiarygodnie-piekne-wzory-sa-rysowane-przez-mroz-na-oknach-domow.jpg)
-
hyyyyy- wpadła w zachwyt.- jjjja jak to zrobiłeś. tez chce tak umieć!!! Nauczysz mnie???
-
Proszę- spojrzała błagalnym wzrokiem
-
- nie wiem czy tego można nauczyć...ja to mam po swoim ojcu, on był czarnoksiężnikiem i dał mi taką moc.
Teraz dotknął obiema łapami wody, która zmieniła się w lodowe płomienie z ognistymi końcami.
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTdSRhdVDgmVTpupZ6-D9Ik_W9c0_UU7oU3XDcH-1ovlZSUVLlX)
-
piękne. cudowne po prostu brak mi słów.- uśmiechnęła się do niego
-
-A tam...aż tak to mi nie pochlebiaj :) - aby rozluźnić się trochę (zawstydził się) wskoczyło do wody i złapał jakąś rybę, którą przyniósł nad brzeg do Śnieżki i spytał - Jadłaś kiedyś smażoną rybę?
-
nie. ale...
-
- To zaraz spróbujesz - ucieszył się jej odpowiedzią. Szybko, jednym zionięciem rozgniecił ognisko
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxu-iFyXanV3P-F-amN8gGHkBcK5_ry71lCYo9JBw86F1_FEtS)
a że złapał tylko jedną rybę to szybko popłynął po drugą.
Usmażył je i podał jedną Śnieżce - tylko się nie poparz - powiedział troskliwie, co dla niego było bardzo rzadkie.
-
zauważywszy troskliwość Demona powiedziała
- nie mogę tego zrobić Kryształowej.
-
Odskoczył od niej - że co? - Spytał
- Ja i ona, lub ja i ty...przecież...nie, niie, nie...nawet sie dobrze nie znamy, dopiero wieczór - spojrzał dzikim, zaskoczonym wzrokiem.
-
ale mi nie o to chodzi!
po prostu widziałam jak ona na ciebie patrzy. I nie wiem co mam zrobić lubię cię ale ona tez cię lubi.
(przeczytaj wiadomość prywatną!)
-
- Mam ten sam problem, zobaczymy jak to dalej się potoczy...- usiadł po czym wyszedł do swej jaskini.
Problem mam z kompem, pa
-
Weszłam i wskoczyłam do wody.
-
Weszłam. W dali zobaczyłam pływającą Alfę. Ucieszyłam się na jej widok i krzyknęłam:
- Cześć~!
-
Wynurzyłam się z wody - o cześć, no nareszcie jakaś żywa istota się pojawiła - wyskoczyłam z wody by szybko przywitać się z Śnieżką
-
Jak się pływało?- zapytałam
-
- a dobrze, woda dzisiaj troche chłodniejsza niż wczoraj - powiedziałam otrzepując się z wody.
- Co tam u ciebie? - zapytałam
-
U mnie? Jakoś idzie. pamiętasz jak wczoraj Kryształowa znalazła naszyjnik w jeziorze, a ty powiedziałaś, że kiedyś na tych terenach leżało jakieś królestwo. Opowiesz mi o nim?- poprosiła grzecznie
-
weszłam do wody ale szybko mi się to znudziło jak długo morzna być w wodzie?Poszłam dalej zobaczyłam Rebekę i jakąś wilczycę i powiedziałam:
-Witajcie!!
-
Cześć! Jestem Śnieżka!- odpowiedziałam wilczycy, która właśnie wyszła z wody.
-
nie była to jedna nieznajoma wilczyca ale kilka
-
-Miło mi cię poznać.- powiedziałam i uśmiechając się położyłam się na piasku.
-Byłaś już tu wcześniej?- zapytałam Star
-
-Nie było mnie tu wcześniej
nagle zauwarzyłam że nie mam medalika od mojego towarzysza i krzyknełam
-O nie muj medlaik wpadł do wody!!! :'( :-[
-
Pomogę ci go znaleźć.- wstałam otrzepałam się z piachu i pobiegłam do wody. Szybko zanurkowałam i zaczęłam się rozglądać...
-
i wtedy usiadłam na piasku i rozpłakałam się :'(
-
-Czekaj Śniezka pomogę Ci!
i otrzepałam się z piachu i pobiegłam do wody pomuc Śnieżce
-
-Śnieżko muszę iść ale jutro zobaczymy się o pierwszej czy słyszyzs mnie?
-
Jasne że cię słyszę. znalazłam twój medalik.
-
och dziękuję!!!!!
muszę już iść do zobaczenia Śnieżko!
-
Do zobaczenia.- odpowiedziałam i smuta że zostałam sama wyszłam z plaży.
-
Wyszłam.
-
Wbiegłem
-
nie zgubiłeś się po drodze.- zażartowałam
-
-Hhahahaha no tym razem udało mi się nie stracić - zaśmiałem się.
-
haha. od teraz będę ci to ciągle przypominać.- i położyłam się nie piasku nie mogąc wytrzymać ze śmiechu
-
-Hahahah tak, przynajmniej będziesz mieć co mi wypominać , ze śmiechu boli mnie już brzuch - powiedziałem śmiejąc się
muszę iść jeść zaraz wróce
-
to przestań się śmiać. Kryształowa gdzie jesteś!!??- zawołałam- tylko nie mów że zabłądziłaś.
__________
pa Demon
-
-Jestem ! -Wbiegłam na plaże.'
-Po drodze znalazłam coś dziwnego..Chcesz zobaczyć ?
-
Tak Tak Tak!!! -krzyknęłam
-
-Ok. Patrz. -pokazuje
(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRhsxytfV2oxJg3Qea3lvCfl8Fh-oH9Is1nlVZo071fP8xq9OvR)
-Bardzo dziwne, widziałam jabłka, ale nigdy nie niebieskie.- patrzyłam na to ze zdziwieniem
-
gdzie je znalazłaś?
-
-Chodź zaprowadzę cie. - poszła w stronę jeziora.
-
wyszła z Kryształową
-
Wyszedł za wilczycami.
Ja tylko na chwilę poszedłem - zjeść coś ;D
-
-To tutaj. - pokazuje na wielkie drzewo.
(http://www.tapetus.pl/obrazki/n/109664_aka-niebieskie-drzewo.jpg)
-Bardzo dziwne. Może wlecę do góry i je obejrzę ?
-
niebieskie??? dziwne
-
-Ładne, na pewno magiczne - powiedziałem przyglądając się drzewu.
-
tylko dlaczego niebieskie??
-
Podlatuję nad drzewo. I szybko zlatuję.
-OMG. To jest takie dziwne !
-Chodźcie na górę tylko uważajcie.-wleciała ponownie i pokazała.
(http://static2.menstream.pl/i/galeria/29/22/40477.jpg)
-Jakaś jaskinia, ale z lodu ?
-
zostałam na dole.
- ejj ja nie umiem się wspinać na drzewa.
-
-Wow - źrenice mi się poszerzyły widząc tą piękną jaskinie.
-
jaka jaskinia? ehh szkoda że nie umiem latać... :-[
-
Zleciała na dół po Śnieżkę i postawiła ją delikatnie na drzewie.
-Proszę. -zaśmiała się.
-Wiecie co, ja tam wejdę, mam skrzydła to najwyżej wylecę. Jeżeli bd coś ciekawego to po was przyjde.-mrugnęła
-
dziękuję.- odpowiedziała- Ja tu sobie poczekam.
-
Zeskoczyłem na dół - Ufasz mi? - zapytałem- ach ta specjalnego wyboru nie masz... - wziął ją za kark (tak jak matka szczenie) i wyciągnął ją na górę.
-
-Kryształowa, co teraz robimy? - spytałem wadery.
-
Zlatuję na dół. I szybko wracam do góry.
-Chodźcie na dół zobaczcie !! Jakie to piękne.
-
ja zostaję tu.
-
-Demon, a ty idziesz ??
-
idź.- namawiała Damona
-
- Z góry na dół, z dołu w górę...trochę ciężko jak się skrzydeł nie ma - powiedziałem śmiejąc się do Kryształowej - dobra skaczę...no dobra jestem juz na dole.
-
- Śnieżko! Ty też idziesz, albo sama zeskoczysz albo znów ci pomogę - powiedział z uśmiechem do Śnieżki.
-
Zlatuje na dół.
-Cudnie.
(http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/62339_jaskinia.jpg)
-Tylko nikt o tym nie wie. Może zwiedzimy to całe ??-popatrzyła na Demona
-
ja chcę tu zostać!!
-
-Dobra niech Ci będzie - powiedział potulnie do Śnieżki.
-Tak, oczywiście już biegnę - przybiegł do Kryształowej.
-
*ciekawe czemu ona nie chce zejść..*
-
-Kryształowa słyszę twoje myśli !!
-
-i co sądzisz warto zwiedzać ?? - popatrzyła na niego.
-
-To już pomyśleć nie można..-krzyknęła i zaśmiała się.
-
- Warto, warto. To idziemy? - zapytał.
-
-co tam się dzieje?? coś tam w ogóle jest?? - dopytuje się
-
-Tak, z wielką chęcią. Skoro ty samiec, to prowadź. Ja będę z tyłu.-zaśmiałam się
-
-ok. Patrz...magiczne drzewa
(https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxNQY7IAjsMNMl6NSJoliEdO99wo0oxBeRq1K2PfqC9lFRE_P2fw)
jeśli to te co ja myślę to krąży legenda, że gdy urwie sie gałązke i pomyśli życzenie to ono się spełni i będzie trwało 1 dzień - powiedziałem.
-
idę chce jedno życzenie!!
-
zjechała korytarzem i pobiegła za zapachem Kryształowej.
-
-Szkoda, że tylko jeden ;/- zasmuciłam się.
-To zrywasz ?? Ja nie wiem czy warto..
-
cześć! co mnie ominęło? te drzewa... one wyglądają jak z mojej jaskini.
-
-No może...nie wiem czy mam jakiekolwiek życzenie...chyba sobie odpuszczę - odp. Kryształowej.
- A ty Śnieżko? Będziesz próbować? - spytał.
-
*Nie warto mi ich używać. Skoro i tak to się skończy, a ja pragnę tego do końca żywota..*
-
może... urwę jedną gałązkę. zobaczymy czy moje życzenie sie spełni.- podeszła do drzewa urwała gałązkę, zamknęła oczy i pomyślała życzenie
-
-Czego sobie życzysz Śnieżko ? - zapytała z zaciekawieniem.
-
nie mogę powiedzieć bo się nie spełni- odpowiedziała Kryształowej
-
- No właśnie, mnie też to ciekawi - popatrzyłem na nia.
-
o nie nie zmusicie mnie. -zaprzeczyłam
-
-Czemu spadają kamienie z góry ?? - wystraszyłam się.
-Wiecie co, może uciekajmy już.. - popatrzyłam na kamienie.
-
- Ooo...tak, tak bo zaczniemy Ciebie prosić - powiedziałem i spojrzałem na Kryształową czy mnie wesprze.
-
uciekajmy może. tylko nie wiem Damon jak my skąd wyjdziemy ściany są śliskie
-
-Dobra, to wybiegajcie, ja pójdę ostatni, szybko - wykrzyczałem, gdyż coraz większe skały spadały.
-
Biegnę ile sił w łapach. Rozłożyłam skrzydła aby było szybciej. Lecz nagle spadł mi kamień na skrzydło. Wywróciłam się.
-Ratunkuu.. !! Pomóżcie szybko. -Jęczałam z bólu.
-
szybko wybiegłam i pazurami wbijałam się w ścianki. tunel nie był długi. Nagle kryształowa zaczęła krzyczeć podbiegłam i próbowałam odepchnąć kamień
-
Wróciłem po Kryształową - choć do mnie - powiedziałem i wziąłem ją na plecy wcześniej zdejmująć skałę z skrzydła.
-
Siedzę na grzbiecie Demona. Skrzydło jest bez czucia.
-
najpierw weź kryształową ja poczekam i poradzę sobie jakoś.
-
Lód topił się pod moimi łapami i wyniosłem Kryształową na górę, w bezpieczne miejsce - zaraz wróce - powiedział i poszedł do Śnieżki.
-
-Wskakuj... - coraz większe kamienie spadały... -udało się jesteśmy - cziężko odetchnął.
-
Dotykam skrzydło łapami. Drżę ze strachu.
-Ale boli. Nawet nie mogę go podnieść. - Ze skrzydła połowa futra odpadła. Kość mam połamaną.
-
dziękuję.- powiedziała Demonowi- teraz zajmiemy sie Kryształową. ja wezmę woda obkleje skrzydło a ty ją lekko zamrozisz by powstał opatrunek.
-
-Mam nadzieję, że będę mogła latać. Napewno nie przez te kilka dni, ale jakoś za 2-3 miesiące. Bez tego będę jak bez zębów. -zmartwiłam się.
-
-ok- gdy Śnieżka zrobiła swoje to przyłożyłem pały do skrzydła i delikatnie zmroziłem.
-
już lepiej?? -zapytałam się Kryształowej
-dobrze się spisałeś Demon
-
-Nie przesadzaj Kryształowa, ja nie mam skrzydeł i sobie radzę - powiedział radośnie, by choc przez chwilę Kryształowa się uśmiechnęła.
-
-Dzięki, ale to właściwie moja wina...ja najbardziej chciałem zejść tam na dół - powiedział spuszczając łeb.
-
-Tak lepiej. Odp. Śnieżka.
-Demon, ale gdyby nie skrzydła jak byłam.. A dobra nie będę gadać bo jeszcze się tu popłaczę bardziej..
-
nic ci nie będzie. przez jakiś czas będziesz musiała odpoczywać. I wiecie już więcej nie idę na żadną wyprawę w magiczne drzewo. NIGDY!
-
-Demon, to nie twoja wina. To ja znalazłam to jabłko, ja drzewo i ja znalazłam jaskinię. Ty jesteś niczemu winien ty mnie uratowałeś. -Popatrzyłam mu w oczy i uśmiechnęłam się.
-
- Ee tam...pójdziemy, tylko, że w bezpieczne miejsca, albo jak potrenujemy i dojdziemy do takiej wprawy, że żadne skały nam nie zaszkodzą. - położył sie koło wilczycy.
-
-Ja tam dalej będę uważać, że to moja wina - powiedział również spoglądając na nią.
-
-Wiecie co, może pójdziemy do czyjejś jaskini ?? Bo noc się zbliża, a do mojej trzeba podlecieć.
-
- No to zapraszam - powiedział.
-
ja jeszcze tu posiedzę. A wy idźcie. chcę zobaczyć zachód słońca.
-
Stanęłam na łapach, lecz nie mogłam ustać byłam tak z szokowana.
-pomoże mi ktoś pójść. Nie musicie mnie brać na grzbiet, tylko mnie podpierajcie.
-
popatrzcie!
(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSnSLS2jjAEdnntsUjg1mWsWt44x0EApVQOyMPhUvOEJ3WRvbGX)
-
-Ok - szedł koło niej, a ona trzymała się go zdrowym skrzydłem. Wyszliśmy do mojej jaskini - Śnieżko potem najwyżej wpadnij do nas - krzyknąłem wychodząc z Kryształową.
-
dobrze.
-
Wychodzę obok Demona.
-
patrzyła jak odchodzą. i wskoczyła do wody. złowiła 3 ryby i wyszła.
-
Weszła na plażę. Usiadłam przy brzegu oceanu. Rysowałam pazurem po piasku. Co chwilę kapały mi łzy.
- Szkoda, że nie da się cofną czasu.., jestem taka głupia. - otarłam łapą oczy.
-
Położyłam się. Zamknęłam oczy i przysnęłam.
-
Co się stało że Demon zemdlał powiesz mi Kryształowa.
-
Usłyszałam czyjść głos. Była to Sally.
-Co mówiłaś ? - otarłam oczy z łez.
-
Wcale nie jesteś głupia jesteś super koleżanką ja i każdy tak twierdzi.
-
Wbiegłem najszybciej jak mogłem...znalazłem płaczącą Kryształową i obok Sally.
-
-Nic się takiego ważnego nie stało - znów poleciała mi łza..
-
-I co Sally, źle z nim ?? - znów się położyłam
-
Nic się nie martw nie płacz ja jestem przy tobie nie płacz uśmiechnij się proszę cię bardzo ciebie proszę. A z Damonem wszystko w porządku.
-
-To dobrze, myślałam, że przez mnie coś się mu stało -włożyłam głowę między łapy
-
Teraz się nie martw i nie płać.
-
Usłyszałam szelest piachu. Odwróciłam się był to Demon, który patrzył się na mnie. Poleciała mi łza, lecz nie mogłam patrzeć w jego oczy.
-
-Kryształowa, możesz iść teraz gdzieś ze mną?-Spytałem błagalnym głosem.
-
-Oczywiście.. To chodźmy - wstałam, otarłam oczy i poszłam za Demonem
-
Nic się nie martw ja cię obronie cię jak cię zaatakuje albo pocałuje i inne takie.
-
Sally ty tu zostajesz- powiedziałam