Mirabilis!

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

         

~ZAPISY~
~REGULAMIN~
~WPROWADZENIE~
~DLA POCZĄTKUJĄCYCH~


Jeśli rejestrujesz się tu tylko po to, żeby nam umilić życie Twoim banem, nie rób nam tej przyjemności i się odwal C:

   



Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
Wpisz litery widoczne na obrazku
Posłuchaj liter / Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
Która z pór roku jest najcieplejsza?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Razer
« dnia: Wrzesień 26, 2014, 21:33:08 »

-Yhm...-mruknął i spojrzał po raz ostatni na tutejsze niebo.Orzeł przez chwilę szybował wśród obłoków i rozpłynął się w powietrzu. Razer ruszył w swoją drogę i wyszedł.
Wysłany przez: Nero01
« dnia: Wrzesień 26, 2014, 21:29:36 »

-To juź koniec walki.-powiedział tylko tyle.
Szybko wziął sztylet. Wziął się w powietrze. Spojrzał na Razera. Kiwną do niego głową. Zrobił kółko. Wyleciał.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Wrzesień 26, 2014, 21:19:57 »

-Czy ja wiem? Myślisz,że chce naszej pomocy?-
Wysłany przez: Nero01
« dnia: Wrzesień 26, 2014, 21:17:42 »

Pomyślał chwilę. Spojrzał na niego.
-Chyba tylko to, że moje futro jest czerwone.-powiedział.
Uśmiechnął się. Rozejrzał się dookoła. Był gotów, gotów na kolejną walkę. Nie widział wadery z Mortimerem. Rozejrzał się jeszcze raz. Zobaczył małe dwie kropki. Byli daleko, ale to mu nie przeszkadzalo.
-Idziemy jej pomóc?-spytał nawet nie patrząc na Razera.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 23:45:24 »

Razer podniósł miecz z ziemi i spojrzał na Nera.Przytaknął słysząc słowa wilka.Odwrócił się i szedł wśród pozostałości potwora.Teraz wygrali,lecz wiadome było,że gdzieś istnieją jeszcze miejsca podobne do tego i opanowane przez mroczne istoty.Wiele spraw zostało jeszcze niewyjaśnionych. Basior rozbłysł złotym blaskiem i z jego ciała wyłoniła się zjawa orła,a Razer upadł na ziemię. Otrzepał się.
-Ale tu bałagan...Coś mnie ominęło?-burknął lekko zirytowany.
Wysłany przez: Nero01
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 23:10:51 »

Wstał pomału. Upadek nie był taki łagodny. Jego futro zrobiło się czerwone. Szybko poleciał na miejsce, w którym po potwór ze praktycznie nic nie zostało. Spojrzał na Razera, a potem resztki potwora.
-To chyba jeszcze nie koniec walki.-mruknął pod nosem.
Wysłany przez: Rachil
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 23:07:46 »

stworzenie ryknęło przeraźliwie zaczęło się w sobie zapadać po czym wybuchło.
miecz wyleciał z rozpędem prawie nie przecinając razera, który stał obok.
nero jakoś się wygrzebał. po potworze zostały kawałki czarnego mięsa flaki i skóra.
i kilka świecących na zielono itmków.
Wysłany przez: Nero01
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 23:02:16 »

______________________
Emm... tym hukiem mam być ja?
Wysłany przez: Razer
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 23:00:34 »

Razer wykorzystując okazję wbił według polecenia starca swoje ostrze w serce bestii.Gruba warstwa skóry przez chwilę stawiała opór,lecz pod wpływem silnego uderzenia udało się ją przebić. Basior miał jednak problem z wyjęciem miecza i szarpał nim,próbując ocalić swoją broń.Nagle usłyszał huk i spojrzał w niebo kątem oka.Puścił miecz i w milczeniu wpatrywał się w niebo,gdzie widział błękitną strzałę,która po chwili zniknęła za chmurami.
Wysłany przez: Rachil
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 22:55:54 »

stworzenie widząc nera kłapnęło szczękami. i wzniosło się ku niemu.
machnęlo łapą strącając go z powietrza.

za plecami wilków rozbrzmiał huk a ku niebu poleciała błękitna strzała która za chwile zniknęła w obłokach.
Wysłany przez: Nero01
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 22:51:47 »

Spojrzał na Razera. Był zdziwiony zajściem, które się wydażyło. Wzleciał w powietrze jak strzała. Był na ogromnej wysokości. Uśmiechnął się lekko. Spojrzał na potwora, a potem na Razera. Zaczął obmyślać taktykę, jak go zabić. Ma słabe punkty? Jak tak to gdzie? skierowane do dziewczynki myśli przemienionej w sztylet przebiegły mu po głowie. Nie wiedział co zrobi. Na początek musiał się choć trochę więcej dowiedzieć o przeciwniku, aby zacząć walczyć.
________________________________
One Cię wręcz kochają Raziu xD. Nie chce mi się tego wszystkiego czytać xd, to napisałam Cyś takiego, mam nadziję, że będzie xd
Wysłany przez: Razer
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 20:22:32 »


Teraz daję szansę wypowiedzieć się NeroxD
Wysłany przez: Rachil
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 20:17:15 »

Bóg zachichotał
dobrze że was wybiliśmy psie nogi. stalibyście się od nas potężniejsi.
a teraz jesteś sama ojjj.
złapał włócznię i wyciągnął ją z brzucha.
drugą ręką zamachnął się kosą próbując uderzyć wilczycę
ta jednak uniknęła ataku  i uśmiechnęła się.
dałeś się podejść powiedziała mu  gdy odebrana włócznia zmieniła się w śnieżnobiałego wilka krwistoczerwone i lodowatobłękitne oczy spojrzały mu w twarz w chwili gdy wilk zacisnął szczęki na boskiej szyi
trysnęła krew.
wilk cofnął się  gdy czarna kosa również przemieniła się
w czarną wilczycę o zielonych oczach.
teraz to bronie starły się z sobą wściekle gryząc i drapiąc.

Rachil podeszła do boga śmierci.
-umierasz. ale nikt cię nie zabierze na drugi brzeg. spojrzała na niego lodowatymi oczami które już zaczynały zmieniać się w złote podobnie futro w brązowe.
tymczasem walka duchów została rozstrzygnięta. biały wilk wrócił do właścicielki z zielonoczarną posoką na pysku.
-pozwól że wykorzystam twoją siłę do szczytniejszych celów dodała Rachil  po czym z uroczym uśmiechem wyrwała mu serce.


stworzenie ryknęło i wzbiło się w powietrze po czym zalało Razera czarnym płomieniem
widząc śmierć swojego pana zakwikło rozpaczliwie zdezorientowane nie zauważyło że wilk się do niego zbliżył
-Razer teraz! przebij mu serce! krzyknął starzec zaklęty w broni.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 19:55:11 »

Basior starał się bronić machając łapami z zamiarem zranienia potwora.Chwilowo miał wrażenie,że zaraz straci przytomność przez utratę dużej ilości krwi.Spojrzał w górę w stronę bestii.Nad jej głową ujrzał dziwną,białą postać.To była zjawa orła.Krzyk ptaka rozległ się w głowie Razera.Znał ten dźwięk.To jego dawny towarzysz:Czarny orzeł,ale co się z nim stało?Umarł?Nic bardziej mylnego.Wkrótce miało się to wszystko wyjaśnić.Ptak szybował nad polem bitwy i obserwował wszystko z góry. Podczas jego spokojnego,pełnego gracji lotu,basior walczył o życie.Wszystko działo się zbyt szybko. Wilk był cały we krwi,a pył ze spękanej,martwej ziemi wdawał się w jego rany powodując jeszcze silniejszy ból.Tak miał umrzeć,zginąć na polu bitwy jak prawdziwy wojownik.Uśmiechnął się lekko widząc,jak macka potwora unosi się coraz wyżej,przygotowana do kolejnego uderzenia,które uznał za ostatnie.W tym momencie stało się coś niezwykłego.Orzeł zapikował w dół,tworząc za sobą białą smugę.Uderzył potwora i wzbił się ponownie w niebo.Po chwili skierował się w stronę leżącego basiora i jego dusza złączyła się z duszą Razera. Wilk syknął z bólu i zaczął emanować żółtym światłem,a jego oczy wraz ze źrenicą przybrały złotej barwy.Wstał i uniknął ciosu kolczastą macką.Rany choć nadal krwawiły,nie przeszkadzały w funkcjonowaniu basiora.Jego umysł należał teraz do ptaka.Podniósł z ziemi wcześniej opuszczony miecz i wydał z siebie krzyk orła,który rozległ się po okolicy z echem.

Sory Nero,że nie dałem ci możliwości uratowania po raz kolejny mego żywota.Zauważyłaś,że te bestie mnie wprost uwielbiają?xD
Wysłany przez: Rachil
« dnia: Wrzesień 25, 2014, 18:52:54 »

wilczyca z wściekłością dopadła mortimera i wgryzła mu się w twarz rozrywając mięśnie i ścięgna duża połać skóryt wisiała bezwładnie tak jak jedno oko.
oko za oko warknęła i połknęła urwany kawałek najwyraźniej z radością mlasnęła oblizała się i znowu zaatakowała
Mortimer wściekł się i odbił cios włóczni swoją kosą.
zamachnął się i przebił Rachil na pół.
tak mu się wydawało bo wadera stworzyła swoje iluzje
bawiła się nim dźgając go z różnych stron.
- co to Mortimerze o wielki boże śmierci. czemuż jesteś taki słaby!
i przeszyła jego brzuch.


stwór ryknął i zaszarżował na Razera wyrosły mu kolczaste macki którymi zaatakował
wściekle bił i zranił basiora zdrapując skórę w prawym boku.
Polityka cookies