Mirabilis!

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

         

~ZAPISY~
~REGULAMIN~
~WPROWADZENIE~
~DLA POCZĄTKUJĄCYCH~


Jeśli rejestrujesz się tu tylko po to, żeby nam umilić życie Twoim banem, nie rób nam tej przyjemności i się odwal C:

   



Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
Wpisz litery widoczne na obrazku
Posłuchaj liter / Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
W niej znajduje się mózg:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Ian
« dnia: Listopad 19, 2015, 16:46:29 »


Jezu... Ale się czepiasz. Poleciał zaraz za nim, to chyba jasne, że zniżył lot i wleciał za nim w las, a więc go widział, przecież drzewa nie rosną centymetr przy centymetrze, proszę cię.
Kolejna rzecz. Owszem, moja postać poboczna jest nieczuła, nie obchodzi ją, co ten twój wilk czuje, że go może uraził. Sorry, taki mamy klimat, są różne charaktery. Jakoś też nie bardzo widzę, żeby twoja postać cokolwiek obchodziło, łącznie z łapaniem innych userów już w pierwszym poście by się nad nimi trochę popastwić. I co, obchodzi to kogoś? Nie, bo to twoja postać i może być taka jak chcesz.
Owszem, moja poboczna postać wchłonęła ogień, ponieważ ma taką moc. Czytałeś ty chociaż moje moce? Rozumiem, ze nie musisz, ale zanim zaczniesz się o cokolwiek kłócić, lepiej to zrób. Mam moc Firestorm, która pozwala mi panować nad ogniem. Dodatkowo, jak było pisane nie tylko w KP, ale i w postach fabularnych, moje postacie są po części demonami. Ian mniej, Gareth nieco bardziej - aczkolwiek są.
Nie czepiaj się, bo ty zrobiłeś dokładnie to samo, więc to już jest egoizm. Pisałam - moc Cienia u Garetha jest rozwinięta na najwyższym poziomie. Nie moja wina, że nie chciało ci się przeczytać skutków przeniknięcia przez Garetha. Twój błąd. Jasnym jest, ze mogłam spokojnie uniknąć ataku. Ty za to nie zastosowałeś się do tego co pisałam - więc ja też nie. Proste. Może dla ciebie nie.
Nie umiesz przegrywać, nie? Szkoda...
Nawzajem, żegnam.
Wysłany przez: Darkness
« dnia: Listopad 19, 2015, 16:27:51 »

//Lecieć mógł, ale musiałbyś mieć radar w oczach, żeby wypatrzeć go między drzewami. Zapachu w powietrzu też zaje***cie nie wyłapiesz, chociażby ze względu na wiatr. Nie potrzebuję twojej łaski, mam ją głęboko i szeroką, albowiem żadnej mi nie czynisz. Chcę pisać, ale z kimś kto to potrafi. Twoja postać zaś jest nieczuła i odporna na wszystko co się wydarzy, chociażby mój ogień powinien cię spalić, a ty go wchłonąłeś co podpada pod jakąś moc, której w ogóle nie masz. Znam typy ludzi, a widzę, że ty należysz do typu który po prostu nie może przegrać, bo wszystko by się zawaliło. Wszystko unikniesz, nic się ciebie nie ima, każdy twój atak jest perfekcyjny i udany, zaś innym nic się nie może udać. Mówiąc jednym słowem - super'bohater'. Nieudolnie... byłoby udolne, gdybyście nie zmieniali i naginali zasad jak wam się żywnie podoba i pomagali sobie postaciami drugimi. Niszczycie przebieg akcji, jakiejkolwiek, a jeśli już jakaś ma być - wy musicie być górą, być tymi lepszymi.
Rozumiem, że chociaż na forach chcecie być lepsi, bo to jedyne miejsce do tego możliwe, ale tym samym niszczycie to miejsce. Nieszczególnie dziwi mnie już to, że to forum umiera. Przepłaszacie wszystkich swą głupotą.
Nie, nie zwracam się tu do wszystkich, a bardziej do ciebie i karo. Widzę, że Nana się starała, ale z takimi typami jak wy nic się nie uda. Pewnie, śmiejcie się, bo wiem że to jedyna reakcja do jakiej jesteście zdolni. Prawda taka, że mam rację i w tym jest największy problem.
Odpuszczam, bo widzę że niepotrzebnie jeno tracę czas. Pa i życzę wam powodzenia.
Wysłany przez: Ian
« dnia: Listopad 19, 2015, 16:11:08 »


Przypominam, że Gareth za nim poleciał, a więc widział go oraz miejsce, gdzie zmierzał. Zna jego zapach, a przy dokładnym śledzeniu, tak jak tu, nawet zmiana postaci by nie pomogła, bo przecież tylko ślepy by nie zauważył, że ptak jednego gatunku zmienia się nagle w inny c: Ale łaski bez, siedź tu sobie sam, chciałam jakoś urozmaicić fabułę, którą najwyraźniej wolisz skrócić do łapania nieudolnie wszystkich wader po kolei. Których bodajże jest tu trzy, a każda potężniejsza, ale okieu...xD
Wysłany przez: Darkness
« dnia: Listopad 19, 2015, 15:59:24 »

Darkness leciał wciąż pod postacią jastrzębia. Zaczynało mu się tu podobać. Odlatując słyszał szczurze piski, ale nie dosłyszał z tego ani słowa - był już po prostu za daleko, więc nie wiadomo po co tamten w ogóle tracił energię.
Dotarł do jakiegoś lasu, gdzie leciał niespiesznke między drzewami, jednocześnje zmieniając sję w sowę. Teraz poruszał się praktycznie bezszelestnie.  Nawet gdyby tamten poleciał za Darkiem nie miał najmniejszych szans na znalezieniu go. Zgubił go chociażby między drzewami.
Basior... czy też raczej sowa, wylądował na drzewie i zlożył skrzydła. Postanowił nieco odpocząć, a potem ruszy ponownie na łowy. Może znajdzje kogoś ciekawszego o większym ilorazie inteligencji, i na boga z normalnymi reakcjami. Wadery mlaskają jakby miały sztuczne szczęki zrobione z drewna, a samce jęczą, piszczą i chichrają się jak niespełna rozumu. Wariacka kraina. Ale to dopiero pierwsze wrażenia!

//i nie, nie znajdziesz mnie. Nie masz żadnych szans, żeby znaleźć Darka, musiałbyś mieć super-moce do tego, biorąc pod uwagę odległość, teren i zmianę postaci na dokladkę :')//
Wysłany przez: Ishan
« dnia: Grudzień 13, 2014, 19:50:12 »

Dzisiaj... Akurat dzisiaj a te tereny przybył jakiś inny wilk... Inny od wszystkich wilków, których spotkał w swoim życiu. W pobliżu zauważył mały wycinek lasu, czyli, że w tym miejscu nie ma żadnego drzewa. Postanowił w tym kierunku pójść... I tak zrobił.
Na samym środku wycinka usiadł, spuścił łeb ku ziemi i zamkną swe ciemno zielone oczy...
//wychodzę//
Wysłany przez: Razer
« dnia: Maj 23, 2014, 20:05:45 »

Otworzył powoli oczy.Czuł przyjemny chłód,który koił jego rany.Nie oddychał jeszcze,ale był świadomy tego,co się z nim dzieje.Gdy oprzytomniał zakaszlał i szybko wdychał powietrze.Był w szoku.Nie wiedział co się stało.Cienie i naśladowcy zniknęli.Nerwowo rozejrzał się i zauważył obok siebie nieprzytomną Rachil. Lekko poruszył waderę pyskiem,jednak wadera nie zareagowała.Podniósł się i zarzucił Rachil na swój grzbiet.Nagle zabolała go głowa i przewrócił się zrzucając z siebie waderę.Usłyszał szepty,rozmowy dochodzące z wszystkich stron.Spojrzał w górę.Ujrzał białe,przezroczyste ptaki,krążące nad ich głowami.Wszędzie widział przezroczyste postacie.Chciał jak najszybciej uciec z tego miejsca,więc zarzucił ponownie na siebie waderę i pobiegł w stronę lecznicy.
__________________________________
Ranga dla mnie trochę skomplikowana,ale myślę,że z biegiem czasu ją zrozumiemxD
Wysłany przez: Rachil
« dnia: Maj 23, 2014, 19:37:53 »

przyleciała uderzając z całych sił skrzydłami.
zobaczyła stwory. i razera który leżał nieprzytomny.
nie wyczuwała jego aury. bała się najgorszego.
zaskrzeczała wściekle ogarnięta furią i w powietrzu przemieniła się w wielką pumę spadła na jedno z stworzeń roztrzaskując łeb.
2 naśladowców 3 cienie.
no dobra 2

ryknęła wściekle udsłaniając białe kły
jeden cień i naśladowca rzuciły się ku niej. warknęła i zrobiła unik. wezwała szybko duszka ognia. a jej łapa zapłonęła.
uderzyła nią najbliższego cienia powalając go.
2 naśladowców 1 cień
tym razem naśladowcy zaatakowali przybierając jej formę i atakując jak ona.
szkoda że były takie głupie.
udała że skacze stworzenia skoczyły na linię strzału.
rachil przyzwała ducha wody i powietrza. pod  wpływem szybkiego wiatru lód przebił 2 stworzenia na wylot.
jedno nadal żyło
ryknęła wściekle a w jej oczach płonął czysty gniew.
tak bardzo ich nienawidziła.
cień syknął i skoczył ku niej rozrywając cały bark
rachil zawyła i uskoczyła przed następnym atakiem. zebrała w sobie całe yrogashi i ogarnięta furią stworzyła ognisto-lodowy oversoul.
ryknęła wściekle i zamachnęła się ostrze rozcięło cienia na pół.

zobaczyła jak ciała rozpływają się i znikają.
-neutralizują się gnoje. szepnęła. -jeszcze was dorwę dopowiedziała gdy trochę ochłonęła.

podeszła do razera. i sprawdziła puls.
nic.
warknęła i zneutralizowała swoją łapę która iryzując na czerwono przeniknęła się przez skórę basiora i dotknęła serca.
przyzwała najbardziej silnego znanego jej ducha. kashrę bogini inków bogini uzdrowienia.
cicho poprosiła by uzdrowiła umierającego basiora.
zabłysło jasne światło tak silne że rachil zemdlała

dobra raziu >:C uratowałam ci tyłek ale wracając do świata żywych zyskujesz moc widzenia duchów i jakąś inną (wybierz sobie)
bo inaczej się pogniewam xD a w końcu mam z ciebie zrobić szamana :p
Wysłany przez: Razer
« dnia: Maj 23, 2014, 18:16:20 »

Mroczna istota lecąc trzymała basiora,a ten uderzał o drzewa.Puściła go i Razer wpadł w kolczaste krzewy.Naśladowca szarpnął nim,po czym rzucił o drzewo.Zaryczał wściekle i po chwili pojawiły się kolejne bestie.Wszystkie rzuciły się na basiora.
-Zostawcie mnie!Zostawcie!-krzyczał Razer uciekając przed nimi.Jeden z naśladowców skoczył na niego i brutalnie powalił na ziemię.Drugi szybko podbiegł i złapał wilka za łapę,ciągnąc ją.Następnie cała piątka szarpała nim na wszystkie strony.Basior wył z bólu,krzyczał,jednak nikt go nie słyszał.Nóż wypadł mu z pyska,a jedna z bestii chwyciła go w szpony i dźgnęła w brzuch i pozostawiając broń w ciele.Wielka kałuża krwi zabarwiła śnieg na czerwono.Basior próbował wstać,jednak za każdym razem naśladowcy powalali go na ziemię.Resztkami sił starał się uwolnić.Bezskutecznie.Jeden z mrocznych naśladowców złapał go szponami za głowę i wzbił się w powietrze ponad chmury.Gdy las zniknął wśród chmur stworzenie puściło Razera.Spadał bezwładnie w stronę szybko zbliżającej się ziemi
-Przepraszam...za wszystko....-wilk zamknął oczy i spadł na wielką,płaską skałę.W ułamku sekundy przed jego oczami przeszło całe życie.Wypłoszone ptaki słysząc huk odleciały skrzecząc.Zapanowała grobowa cisza.
 Naśladowcy podeszli do basiora. Jeden z nich szturchnął go łapą.Nie doczekał się reakcji.Wyjął nóż z ciała Razera i wbił mu prosto w serce.Stali nad jego ciałem śmiejąc się cicho,zarazem przeraźliwie i demonicznie.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Kwiecień 28, 2014, 23:06:16 »

Razer po pewnym czasie postanowił odejść w nieznane tereny dla tutejszej watahy.Wstał,rozciągnął się i wyszedł.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Kwiecień 28, 2014, 22:05:21 »

Wszedł.Dzisiejsze wydarzenia bardzo zamąciły mu w głowie.Postanowił odpocząć właśnie w tym lesie.Cisza,spokój i najważniejsze-żadnego wilka.Znalazł wgłębienie przy pewnym,starym dębie i położył się w nim.Nie wiedział co robić.Już niemalże wszystkie wilki o nim wiedzą,a on tego nie chciał.Rozmyślał tak,leżąc i nasłuchując śpiewu ptaków.
Wysłany przez: Sierra
« dnia: Kwiecień 05, 2014, 08:55:13 »

-Spoko. Chodźmy nad rzekę...-powiedziałam i wyszłam za Rachil
Wysłany przez: Rachil
« dnia: Kwiecień 04, 2014, 20:14:42 »

-dobra mamuś idzie się przejsc wy tu zostajecie mordki, tylko nie wyrządzajcie zbytnich szkód, i tak nadużywamy gościnności uśmiechnęła się i skierowała ku wyjściu
-idziesz sierro? chcę zwiedzić resztę watahy może mnie oprowadzisz?
*wychodzi*
Wysłany przez: Sierra
« dnia: Kwiecień 04, 2014, 19:31:15 »

-Okeyy-popaczałam na nią jak na wariatkę. -Ale sypie...-rozejrzałam się,sypał śnieg. Strzepałam z nosa wielką gałkę śniegu.
Wysłany przez: Rachil
« dnia: Kwiecień 04, 2014, 18:58:35 »

zasmiala sie?
ja zniszczyc watahe?
tyle pezbronnych niewinnych biednych dusz?
chyba zwariowalas
*smieje sie*
Wysłany przez: Sierra
« dnia: Kwiecień 04, 2014, 14:36:18 »

-To dobrze... Bo już myślałam,że chcesz zniszczyć watahę...-odetchnęłam z ulgą.
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
fullsets mylittlepets dark-paradise archlike pyn