Mirabilis!
		Tereny Poza Watahą => Lodowiec => Lodowe Królestwo => Wątek zaczęty przez: Śnieżka (Blanka) w Maj 10, 2013, 23:19:36
		
			
			- 
				mieszkają tu zwierzęta niezbyt przyjazne. Mają zimne serca i nie są szczególnie towarzyskie. Cenią sobie samotność i spokój. Więc biada temu kto naruszy ich spokój...
(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRSUvZbBLFjj_mPswFJK7M3Nsr3Yr6n9dO9vLnseyahaqKADtXO)
(http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRWZ-0S-G0R3rud0uDsjaVITsWGlEaBvhG5AtfwMAh_PJQb0C8aUw)
			 
			
			- 
				Weszła.
			
 
			
			- 
				weszłam. 
			
 
			
			- 
				-Hay- powiedziała i zniknęła wśród drzew. Chciała pozwiedzać to miejsce. 
			
 
			
			- 
				hey- powiedziałam i ruszyłam za nią...- co robisz?? 
			
 
			
			- 
				-Zwiedzam tą kupę śniegu, która podobno jest lasem- powiedziała i przeskoczyła nad zaspą śnieżną. 
			
 
			
			- 
				- co tu do zwiedzania?? śnieg, śnie i jeszcze raz śnieg- powiedziała wpadając w wielką zaspę. 
			
 
			
			- 
				-Szczerze nie wiem. Ale może coś tu jest ukrytego? A poza tym Śnieżko, jesteś w swoim żywiole. Chyba, że Śnieżka nie lubi śniegu- powiedziała ze śmiechem. 
			
 
			
			- 
				- tak jasne... w swoim żywiole.. lubię śnieg ale bez przesady.. ostatnio pomyślałam że mam imię jak ta królewna z bajki ludzi co wabi wszystkie zwierzątka z lasu- powiedziałam i zaśmiałam się. Wyskoczyłam z zaspy
			
 
			
			- 
				-Królewna? To może jakaś śnieżna koronka?- kopnęła w zaspę zasypując Śnieżkę śniegiem. 
-Piękne wyglądasz księżniczko Śnieżko z tym śniegiem na głowie- powiedziała z uśmiechem. 
			 
			
			- 
				- ughh.. - mruknęła zsypała z siebie śnieg... 
			
 
			
			- 
				Z uśmiechem podążyła w głąb lasu szukając czegoś ciekawego. 
			
 
			
			- 
				
___________________
ymm. to może jakiś lodowy potwór?? 
			 
			
			- 
				Usłyszała jakieś hałasy. Coś przedzierało  się przez śnieg. 
________
Okay o: Ty nim steruj xD
			 
			
			- 
				zatrzymała się. Popatrzyła na drzewa. Coś podążało w ich kierunku.. tylko co.. nagle zza drzew wyszedł potwór.. cały zrobimy z lodu. 
_______________
jakieś obrażenia chcesz?? 
			 
			
			- 
				
_______
Yup. I tak nic mi się nie stanie. Chyba, że ten stwór zna atak, który pokona mą Czarną Krew .o.
			 
			
			- 
				.....
_____________________
zaraz coś wymyślę...
			 
			
			- 
				-A cóż za nowe cholerstwo?- popatrzyła na stwora i skoczyła na niego. Ugryzła go w kark i odskoczyła plując lodem. 
			
 
			
			- 
				rozwścieczony potwór uderzył Chronę swoją lodową ręką...wyjąc z bólu. 
			
 
			
			- 
				Odrzuciło ją kilka  kroków, ale się nie przewróciła.
-Nie jest najgorszy- mruknęła. 
			 
			
			- 
				Weszłam.
			
 
			
			- 
				potwór zaczął chuchać i dmuchać i w=swoim lodowatym oddechem zamrażał wszystko dookoła...
- to chyba dzięki niemu jest tu tyle śniegu- mruknęłam i skoczyłam na potwora. 
			 
			
			- 
				-Hejjjj...Co to?-spytalam z radością
			
 
			
			- 
				-A nie widać?- powiedziała Lajnie i cisnęła w stwora kulą ognia. 
			
 
			
			- 
				stwór zasłonił się ręką.. która z ciepła zaczęła topnieć... 
- to jest myśl- powiedziałam i popatrzyłam trochę stwora... Zawył znów i rzucił się na Chronę, Lajnę i mnie... 
			 
			
			- 
				Pokiwałam łbem.
Połozyłam się na śniegu.
-Ja sę popatrzę...Trzeba znaleźć jego slaby punkt.-powiedziałam
			 
			
			- 
				-Oj bym ci nie radziła...-warknęłam. Wstając.
Podbiegłam do niego i uderzyłam w nogi.
Odbiegłam.
Zaplonęłam ze złości.
			 
			
			- 
				..
_______________________
ugh... muszę lecieć.. wejdę jeszcze tylko muszę włosy umyć bo mi nie wyschną na jutro.. niech ktoś steruje potworkiem. 
			 
			
			- 
				-Chyba go to wkurzyło- powiedziała i zaczęła tworzyć wokół stwora ścianę ognia. 
			
 
			
			- 
				-Dobra to ja się pobawię..-warknęłam.
Podbiegłam do stwora od tyłu i rzuciłam się mu na plecy płonąc.
			 
			
			- 
				-Jak chcesz. Ale nie będę Cię ratować- wycofała się wyszczerzając kły w uśmiechu.
_________
Spoko. Bay. 
			 
			
			- 
				_________________
osz ty!!!
Oszołomie!!
Która steruje potworem za Blan?
			 
			
			- 
				
_______
Ja, w zemście za oszołoma D< 
			 
			
			- 
				Wbiłam się mocno pazurami w stwora. Płonęłam. Topiąc powoli go.
__________
oj to bd zabawa!! 
huehueheu
			 
			
			- 
				Stwór strząsnął z pleców Lajnę. Odwrócił się w jej kierunku rycząc z wściekłości. Stworzył wokół wadery lodową klatkę.  
			
 
			
			- 
				Roztopiłam klatkę. Podbiełam do potwora stopiłam drugą łapę.
			
 
			
			- 
				_________
z/w
			 
			
			- 
				Tego było już dla niego za wiele. Stworzył sople lodowe i cisnął je w Lajnę. W międzyczasie stworzył wokół siebie grubą, lodową tarczę (czyli kilka chwil Ci zajmie roztapianie jej) 
			
 
			
			- 
				
_______
I muszę schodzić. Będę o 20-21. Tylko nie pisz, że go stworka zabiłaś bo chcę się jeszcze nim zabawić xD. Nq
			 
			
			- 
				______________
ja też kończ ę może mnie nie być tydzień.
papa
			 
			
			- 
				wyszłam. 
			
 
			
			- 
				Wyszła. 
			
 
			
			- 
				Wybiegłam
			
 
			
			- 
				Weszłam i waczęłam ślizgac sie wkoło drzew.
			
 
			
			- 
				Usiadłam przy drzewie.
			
 
			
			- 
				Wbiegłam. Od razu wpadłam z poślizg, z ledwością utrzymywałam równowagę. Przede mną pojawiła się jakaś wilczyca,nie miałam jak zahamować.
			
 
			
			- 
				Wstałam i złpaałam malą waderkę.
-Następnym razem nie biegac po lodzie-mruknęłam
			 
			
			- 
				-Dzięki-powiedziałam cicho. 
			
 
			
			- 
				Postawiłam mała waderkę na sniegu.
-Nie ma za co.A tak teraz to jestem Aylin,ale znajomi mówią na mnie Ay.
			 
			
			- 
				-Miło mi, jestem Fiora-powiedziałam już normalnie. 
			
 
			
			- 
				Usmiechnęłam się przyjaźnie.
-Gdzie są twoi rodzice?
			 
			
			- 
				Weszłam dumnym, acz ospałym krokiem.
			
 
			
			- 
				-Mama mnie zostawiła... a taty nie znam-powiedziałam. W moich oczach pojawiły się łzy.
			
 
			
			- 
				*Nie ważne..* - mruknęłam w myślach. Obróciłam się i wyszłam.
			
 
			
			- 
				Podzesłam do Fiory i przytuliłam ją.
-Nie martw się.
___________________________________
Arg...musze kończyć. :'( :'(
			 
			
			- 
				Wtuliłam się w futro Ay, po chwili odsunęłam się i powiedziałam z lekkim uśmiechem:
-Ide się jeszcze rozejrzeć, pogadamy jeszcze później.- wyszłam.
			 
			
			- 
				-Pa Fi.
Powiedziałam i wyszłam.
			 
			
			- 
				Weszła znudzona. Położyła się pod drzewem i zasnęła.
			
 
			
			- 
				Obudziła się. Wyszła.
			
 
			
			- 
				Weszla.
			
 
			
			- 
				Wydawało jej się że coś przebiegło między drzewami. Zaczęła iść w tamtą stronę ostrożnie stawiająjąc kroki na oblodzonej ziemi.
			 
			
			- 
				Dotarło do niej że tylko jej się przewidziało. Wskoczyła w najbliższą zaspę śniegu. 
			
 
			
			- 
				Wyszła.