Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Zaginione Królestwo => Wątek zaczęty przez: Demon w Marzec 21, 2013, 00:36:09
-
Wielkie pomieszczenie, zdaje się być podzielone na dwie części. Pierwsza część wygląda jak sala tronowa. Na jej ścianach znajdują się setki świec. Dobrze "umeblowana", wszystko w niej czarne i ponure... Komnata wydaje się nigdy nie kończyć, kolumny ciągną się i ciągną, a jednak na końcu sali znajduje się coś w rodzaju tronu. Całe to miejsce przypomina salę tronową jakiegoś upiornego zamku...
Do drugiej części prowadzą wielkie drzwi, które nie otwierają się przed byle kim. Co znajduje się w 'tej drugiej' sali? Właściwa komnata - przypomina pomieszczenie umeblowane dla prawdziwej arystokratki, jednak.. Wszystko jest czarne.
-
Wszedłem i zacząłem spacerować po ciemnościach.
-
Szedłem w głąb komnaty i nic...dosłownie nic nie było
-
Wyszedłem.
-
Weszliśmy. Nagle podbiegła do mnie 4 szczeniaków.
-Luna, Rezi, Awasha, Ernest ? - popatrzyłam na młode
-Mamo !Mamo ! - ucieszyły się i zaczęły mnie lizać, przytuliłam je .
-Jak za wami tęskniłam ! - uśmiechnęłam się
-My też ! - piszczały
-Widzisz... musisz je wziąźć.. - powiedział wilk
-
Wbiegłem.
-Co za wadera. Znałem wiele wader, ale nie taką jak ty! Jeśli nie chcesz mnie znać to powiedz!-znów krzyknąłem na Krystal.
-
Popatrzyłam na wilka
-To twój partner ? - spytał wilk.
-Tak, - powiedziałam wtulona w moje biologiczne szczeniaki.
-Chcę cię znać. Kocham cię. - popatrzyłam na Nero.
-
Popatrzyłem na Krystal. Użyłem żywiołu metalu i zrobiłem klatkę dla Krystal i goblinów. Uniemożliwiłem złamanie czaru.
-
-To dlaczego przede mną ukrywasz, wiele rzeczy?-spytałem zły.
-
-Przed każdym ukrywam . - warknęłam.
-Mamo ? O co chodzi ? - spytała Luna.
-O nic...
-Możemy mieszkać z tobą ? Tata obiecał.. - popatrzył na mnie Ernest.
-
-Jaki tata?-spytałem zdziwiony.
-
-No on - pokazała Luna łapą na czarnego z tyłu wilka.
-
Popatrzyłem w tył, tam gdzie pokazał szczeniak. Zobaczyłem czarnego wilka.
-To ty?-spytałem wilka.
-Tak, to ja.-powiedział wilk.
-Czego chcesz?-spytałem.
-Niczego, chcę tylko, żebyś powrócił na ciemną moc.-powiedział wilk.
-
-On był, moim partnerem... i mam z nim te szczeniaki.. - popatrzyłam na Nera
Ej, nie zmieniaj mi postaci :((
-
-A to mój ojciec.-powiedziałem i wyszedłem.
(http://http://magicznawataha.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/928656/files/blog_iy_4775421_8053554_tr_samoyed_3_5.jpg)(http://http://magicznawataha.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/928656/files/blog_iy_4775421_8053554_tr_samoyed_3_5.jpg)
(http://http://magicznawataha.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/928656/files/blog_iy_4775421_8053554_tr_samoyed_3_5.jpg)
-
-Czyli... Miałeś inną ? - popatrzyłam na wilka.
-Tak, miałem przed tobą kochana. - uśmiechnął się
-Czyli w pewnym sensie jestem matką Nera.. - zemdlałam.
-
Po jakimś czasie się ocknęłam. Wyszłam, a za mną Sertis z maluchami.
-
Weszłam z wilkmiem
-Gdzie idziesz?-spytałam ale wilka już niew było
Zobaczyłam drzwi podeszłam do nich a one się otworzyły.
weszłam do sali.Drzwi się zatrzasnęłay na tronie siedział wilk.
-
-Długo musiałem na ciebie czekać... Lajno-powiedział wilk
-Nie znam cię-powiedziałam i warknęłam
-
-Znasz.-powiedział-Bardzo nam pomagasz
-Alę nic nie robię-powiedziałam
-Robisz dużo. Dołącz do nas. Pomożemy ci-powiedziały
-
Wilk zszedł z tronu.
-Powitaj je-pokazał duchy
-Ale... ale...-nic nie rozumiałam
-Dołącz-był coraz blizej
Zaczynałam się bać.
Wilk był obok mnie. Popchał mnie.
-Jeśli przekrtoczysz linię bd nasza-powiedział
-Nie!-krzyknęłam i zaczęła się cofać.
Wilk chuchną na mnie. Stałam się inna. Na mojich łapach pojawiły się bandaże.
Stałam się inna ,zła.
-Teraz jesteś po moją kontrolą-powiedział
-Tak-powiedziałam
-Dobrze-powiedział
Wyszłam
_________________________________
jestem o taka
(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQViSg8iQZt_Ty4xCDl-qmk-gQBcrk53Qx3aHtTXjhqgFdTQW3HpQ)
-
Weszłam, rozglądając się. Ładnie tu. Tylko po co komuś takie długaśne pomieszczenie z samymi tylko kolumnami i krzesłem? Podeszłam do niego i wspięłam się na przednie łapy, oglądając je. Bardzo ozdobione to krzesło. Nie wiem, czy byłoby wygodne do siedzenia. Weszłam na nie cała i z zadowoleniem zwinęłam się na nadspodziewanie miękkiej poduszce. Przez jakiś czas rozglądałam się jeszcze po pomieszczeniu, jednak ogarnęła mnie senność, więc po prostu zasnęłam. Uznałam, że pokój znajdujący się za dużymi drzwiami obejrzę później.
-
Obudziłam się i podeszłam do drzwi. Popchnęłam je, ale nie chciały się otworzyć. Zaczęłam węszyć dookoła, szukając wskazówek. Zrezygnowana usiadłam i wpatrzyłam się w nie. Prychnęłam i mruknęłam:
-Przecież na pewno jest tu wiele innych drzwi. Czemu akurat te są zamknięte? I czemu w takim razie mam ochotę je otworzyć?
Usiadłam i zaczęłam machać lekko ogonem, zamiatając nieświadomie kurz z podłogi.
-
Wstałam i jeszcze raz rozejrzałam się po pomieszczeniu. Może ktoś inny zna sposób wejścia do pokoju za drzwiami. Zapytam się, jak kogoś spotkam. O ile nie zapomnę.
Wyszłam.