Różności > Opowiadania, wiersze...

Khreppypasty ;w;

(1/3) > >>

Dominique:
Dostaję furii na Creepypasta Wiki więc tak głodny opinii stwierdziłem że dam jakieś tutaj .-.

Dodaję je raz na ruski rok iii nie są straszne bo szpanuję tylko wizualnym horrorem '_____'

Dominique:
Wiosna

Postawienie buta w tym osobliwym.. No sam nie wiem zalesieniu było najbardziej traumatyczną decyzją. Zakryłem sobie nos i usta chustką, żeby nie wdychać mykotoksyn. Wszystko dosłownie wszystko było pokryte pleśnią. Ziemia była lepka i wilgotna natomiast futrzaste białe drzewa wydawały mi się miękkie, lecz nie miałem zamiaru ryzykować swojego zdrowia. Nie zdziwiłbym się, jakby się okazało, że te grzybnie stały się nowym gatunkiem. Kiedy miałem taktycznym odwrotem wynieść się z pleśńlandii nadeszła w końcu ona. Sporych rozmiarów wilcza postać która powolnym krokiem podnosząc wysoko łapy, żeby odkleić je od kleistej ziemi podążała za mną. W szklistych oczach niebieski odcień bardzo ładnie komponował się z jasno brązowym futrem, gdyby nie te kępki zielonych grzybów na jej ciele. Sam nie wiedziałem, jak zareagować. Postrzelić ją, czy uciec, choć zawsze można mieć nadzieje, że sama odejdzie. Delikatnym krokiem zaczęła podchodzić do mnie a ja cofałem się do tyłu. Kto, by nie unikał kontaktu trzeciego stopnia z czym odrażającym i nieprzyjemnym. Stanęła w miejscu a powieki bardziej rozszerzyła a oddech stał się ciężki. Nie podobało mi się to więc wyciągnąłem z plecaka kuszę z odpowiednimi bełtami na tą istotę starając się nie spuszczać wzroku od niej. Uniosła wargi do góry a futro na karku się uniosło subtelnie odsłaniając zapleśniałą skórę białym grzybem. Gwałtownie wycelowałem w łeb wilczycy starając się trafić w jej mózg ale ta ruszyła na mnie rozpryskując wszędzie glutowatą ziemię. Nie było czasu już na precyzje. Strzeliłem, jak najbliżej łba i... Ciało bezwładnie padło na ziemię. Bełta przebiła czoło już nie tak dawno wrogiej istoty. Wąski strużek srebrnej krwi spływał z dziury w dół kapiąc na ziemię. Całkowite zagrzybienie gwałtownie zaczęło marnieć a wilczycy mięśnie szybko zanikało do momentu całkowitego zaniknięcia. Srebra krew zaczęła się krystalizować razem z oczami. Zabrałem, ze sobą kryształowe oczy oraz krew i ruszyłem w kolejne miejsce mojej dziwacznej misji.
 

Nero01:
Bosze! O.o To jest boskie! O co w tym chodzi, to ja g*wno wiem, ale wiem, że super *-*. Pisz następne w tej chwili *^*.

Dominique:
Cieszę się że się podoba w końcu dostałem tego kopa którego potrzebowałem ;w;

Nero01:
To teraz pisz dla mnie następną część *-*

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej