Tereny Pierwotnych > Jezioro
Błękitne jezioro
Marvel:
-oh! aż mam ochotę śpiewać..-zawołał-o! czy to motylek?-spojrzał w bok-ale fanjny..-spojrzał na Razera-widziałeś motyla? dla Jacqui pewnie się podobał! bo mi bardzo,śmieszne miał zygzaki..
Razer:
-Ciszej bo za chwilę niczego nie znajdziemy-zwrócił się do szczeniaka.Przedzieranie się przez gęste krzewy w miarę bezszelestnie było sporym wyzwaniem.W tym momencie zdał sobie sprawę,że Marvel nie potrafi się czaić,więc był problem.Nagle stanął nieruchomo i nasłuchiwał.Usłyszał szelest i skierował się w tamtą stronę.Znaleźli się po drugiej stronie jeziora,przy którym nim odpoczywało całe stado jeleni.
Marvel:
Marvel cicho się położył,uznał że tak będzie najlepiej w końcu to był jedyny sposób by być cicho.Najgorsze dla niego było to że nie mógł się odzywać,a on tak bardzo kochał gadać xD
Jacqui:
Dostrzegłam jelenie nieco później niż Razer. Automatycznie ugięłam łapy, opadając na ziemię. Zaczęłam się skradać do najbliższego drzewa, by mnie nie zauważyły. Robiłam to bezszelestnie, jakby ktoś wyłaczył dźwięk, byłam w końcu bardzo lekka i wyćwiczona.
Razer:
Razer gwałtownie wzbił się w powietrze wypłaszając całe stado.Wszystkie skierowały się w stronę lasu.Basior szybował nad nimi szukając słabszych osobników.Gdy znalazł się wystarczająco blisko jednego z nich,chwycił go i powalił na ziemie.Szybkim szarpnięciem zabił zwierzę.Chwile po tym znowu rozpostarł skrzydła i poleciał w kierunku kolejnej zdobyczy.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej