Tereny Pierwotnych > Jezioro

Błękitne jezioro

<< < (336/337) > >>

Lajna:
Przypatrywałam się z cienia. Położyłam się i zamknęłam oczy.

Vailins:
Westchnęłam cicho, kiedy targnął mną podmuch wiatru. Nie odczułam zimna.
-Byłaś kiedyś na pustyni?-może ona znała czarnego wojownika? Jest jeszcze szansa na zemstę! Choćbym miała go szukać całe życie, to znajdę go i zabiję. Pojawiła się we mnie determinacja. Chociaż... Nie mam szans na znalezienie mordercy. Nie czekając na odpowiedź Sierry, po prostu zmieniłam się w kruka, i zwyczajnie odleciałam...

Megi:
Weszła i rozejrzała się. Podeszła pod drzewo i zdrzemnęła się.

Nemhain:
Weszłam i powoli podeszłam do jeziora, wpatrując się w taflę wody. Rozejrzałam się umysłem, wyczuwając ryby. Jedna przepływała tuż koło miejsca, w którym stałam. Uderzyłam umysłem, dekoncentrując ją, jednocześnie pochylając się i chwytając ją w zęby. Podniosłam głowę, postąpiłam krok do tyłu i... poślizgnęłam się, wpadając do wody. Mruknęłam przekleństwo przez zaciśnięte szczęki. Podpłynęłam kawałek dalej do wygodniejszego wyjścia na ląd i wygrzebałam się z wody. Odeszłam kawałek od jeziora i położyłam rybę na trawie. Zjadłam ją, a potem położyłam się, aby wyschnąć.

Nemhain:
Naszła mnie ochota popływać. Trochę bez sensu, bo przed chwilą wyschłam.
-Trudno.-mruknęłam.
Wlazłam powoli do wody i zaczęłam płynąć w kierunku drugiego brzegu. Popłynęłam kilkadziesiąt metrów i zawróciłam.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej