Różności > Opowiadania, wiersze...

Opowiadania

<< < (46/83) > >>

Kryształowa:
"Mutantka.." Część 6

Podbiegła do mnie Rose.
-I co ?! Jak ma na imię ? - spytała, chyba tak radosna jak ja. Widać, że mnie "podglądała.."
-Mat. - uśmiechnęłam się. Byłam tak podjarana !
-To super ! pierwszy krok. - poszłyśmy pd klasę. Nagle przyszedł dyrektor i powiedział nam, że mamy iść na lekcje do klasy 2 liceum !
-Rose ! Do tej klasy chodzi Mat ! - powiedziałam.
-Cieszę się.. - weszłyśmy na lekcje. Zobaczyłam, że obok Mata, jest wolne miejsce. Podeszłam i usiadłam obok niego. Nawet nie spojrzał.. Wysłałam do niego liścik :
-Hej
-Hej, co robicie na naszej lekcji ?
-Nie ma babki od histy.
-Czyli na razie będziecie mieć z nami lekcje ?
-Taak.
Schowałam kartkę. Patrzyłam na nauczycielkę, ale jej nie słuchałam. Już koniec.. szkoda. Wyszliśmy z klasy. Wzięłam kurtkę i spojrzałam na parking. Nie było mojego roweru ! 5km nie będę szła.. Był tylko jakiś motor. Rose już pojechała z mamą. A ja ?! Ze szkoły wyszedł Mat. Nagle się rozpadało. No świetnie, nie dość, że ukradli mi rower to jeszcze leje. Usiadłam pod szkołą. Podeszło "moje" ciasteczko.
-Nie jedziesz do domu ? - spytał, a jego brązowe włosy, zrobiły się czarne od wody.
-Rower mi ukradli.. deszcz pada..
-Mogę cię podwieźć.. CDN

Łobi:
Historia bez tytułu

    Stałam i jak zahipnotyzowana patrzyłam na płonący dom . Z głowy uciekły mi wszystkie myśli , pierwszy raz nie wiedziałam co mam robić . Więc stałam przed płonącym domem w środku lasu ... przed ? nie, zaraz W DOMU .
    Rozejrzałam się po płonącym pokoju w poszukiwaniu wyjścia . W ostatniej chwili odskoczyłam przed płonącą deską . Rozejrzałam się jeszcze raz . Jedyną drogą ucieczki było okno . W pół sekundy doskoczyłam do parapetu . Wyjrzałam na zewnątrz . Na oko byłam jakieś dwa metry nad ziemią . jednak nadal było to jedyne wyjście . Wyskoczyłam przez okno i wylądowałam w kucki , mimo to w lewej nodze poczułam przeszywający ból . Wstałam tak szybko jak pozwalała mi na to skręcona kostka i zaczęłam odbiegać od tego okropnego miejsca . Jednak nagle przez myśli przeszło mi zdanie : " Rodzina została w płonącym domu " . Potknęłam się i upadłam . Wstałam z ziemi i dostrzegłam niedaleko jaskinie . Weszłam do niej i usiadłam pod ścianą . Poczułam nagle dym , nie był to jednak dym z palącego się domu , to było o wiele bliżej ... jakby za mną . Nagle się zorientowałam ze ... warkocz zajął się ogniem . Wstałam błyskawicznie zaczęłam gasić ogień . Z warkocza do pasa zostały mi włosy do ramion . Usiadłam na środku jaskini i zaczęłam się zastanawiać nad swoją sytuacją . Nie robiłam sobie nadziei że ktoś przeżył oprócz mnie . Pozostawało jednak zagadką : Kto podpalił dom ? 

C.D.N.

Łobi:
Idę się schować ...

Demon:
Ejj... nooo
przez moje lenistwo nie chce mi się tego tera czytać i na moją opinie poczekacie sobie do jutra :P

Nero01:
Super

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej