Tereny Poza Watahą > Góry

Wulkan

<< < (7/33) > >>

Lajna:
Zauwarzyłam Marleya. Zawyłam.

Lajna:
wyszłam wyjąc

Marley:
Wybiegłem.

Kryształowa:
Weszła spokojnym spacerem. Omijała wszystkie gejzery. Nagle usłyszała, znany jej ryk. Nastawiła ucho.
Nagle przed nią zeskoczył wielki stwór. Złapał ją w swoją ogromną łapę.
-Teraz się policzymy ! - krzyknął i wybiegł. (wyniesiona)


Potwór :

Arser:
Wbiegłem nieco wkurzony !

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej