Tereny Poza Watahą > Góry
Wulkan
Lajna:
Zauwarzyłam Marleya. Zawyłam.
Lajna:
wyszłam wyjąc
Marley:
Wybiegłem.
Kryształowa:
Weszła spokojnym spacerem. Omijała wszystkie gejzery. Nagle usłyszała, znany jej ryk. Nastawiła ucho.
Nagle przed nią zeskoczył wielki stwór. Złapał ją w swoją ogromną łapę.
-Teraz się policzymy ! - krzyknął i wybiegł. (wyniesiona)
Potwór :
Arser:
Wbiegłem nieco wkurzony !
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej