Tereny Poza Watahą > Pustynia
Pustynia
Nana:
_________________
Do jutr ;)
Marley:
Odwzajemniłem uśmiech chociaż nie wyrażał on ucieszonego wilka. Miał swoje problemy które niemalże nie dawały mi spokoju. Spojrzałem na obcą waderę.
Nana:
Uśmiechnęłam się do obcego basiora choć nie ukazywał żadnych uczuć.
Marley:
Miałem ochotę powalczyć z jakimś basiorem... pokazać jaki jestem zły... ale wciąż spotykałem wdery.. i to ładne. Pokręciłem głową i wybiegłem uśmiechając się do Nany.
Nana:
Podniosłam ogon wysoko do góry.Spojrzałam z wyższością na wybiegającego basiora lecz nic nie mówiłam.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej