Tereny Poza Watahą > Pustynia

Pustynia

<< < (88/155) > >>

Nana:
_________________
Do jutr ;)

Marley:
Odwzajemniłem uśmiech chociaż nie wyrażał on ucieszonego wilka. Miał swoje problemy które niemalże nie dawały mi spokoju. Spojrzałem na obcą waderę.

Nana:
Uśmiechnęłam się do obcego basiora choć nie ukazywał żadnych uczuć.

Marley:
Miałem ochotę powalczyć z jakimś basiorem... pokazać jaki jestem zły... ale wciąż spotykałem wdery.. i to ładne. Pokręciłem głową i wybiegłem uśmiechając się do Nany.

Nana:
Podniosłam ogon wysoko do góry.Spojrzałam z wyższością na wybiegającego basiora lecz nic nie mówiłam.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej