Tereny Poza Watahą > Pustynia
Kanion
Menma:
W pewnym momencie wyprzedziła waderę,zatrzymując ją-stój..-sapnęła-nie dajmy się zwariować,słońce zaraz szczytuje,zamiast zemsty dostaniesz udaru..-Ruszyła w kamienia,który trzymał przy sobie cień-chodź,Kruszynko..
_______________________
W sumie wtedy będziesz moją rodzinką,a niekoniecznie Nera..bo np. Nero by był moim kuzynem od strony mamy,a ty przyrodnią od strony taty i wtedy oboje jesteście moją rodznką,ale nie swoją wzajemnie,no rozumiesz xdd
Ahahah xD
Vailins:
Spojrzałam na waderę.
-Od dziecka jestem przyzwyczajona do upałów, ale jak chcesz...-mruknęłam i podeszłam do niej. Piasek miałam już chyba wszędzie. Odzwyczaiłam się od tego gryzącego uczucia.
_____________
wtf, "kruszynko"?
I za bardzo mi pogmatwałaś...
Menma:
Trąciła ją pyskiem-musimy znaleźć coś do piciaa...kaktus..-rozejrzała się.
____
Wybacz..ale jesteś młodsza,więc mogę xDD
Ja?;w; xD
wgl. założyłam już konto xdd
I myślę że dobrze by było gdyby Karta postaci miała swój własny"wątek",bo jak zaczną się zapisywać to będzie chaos xd
Poza tym będą mieli problem z odnalezieniem tego,ja miałam xD
Vailins:
Prychnęłam.
-To idź. Ja nie ryzykuję kaktusów. Za dużo ma tych dziwnych soków.-położyłam łeb na łapach. Ziewnęłam, ale w tym samym czasie zawiał wiatr i napchał mi piachu do pyska. Kichnęłam a potem potrząsnęłam głową.
________
no to sory, musimy poczekać na Autumn z tym. Ja nie umiem (tak, tak, ale HTML ogarnia, BBCode też xD)
Menma:
-Przyniosę ci trochę wody..-Uśmiechnęła się-odwodniona raczej się nie zemścisz..-i jak powiedziała,tak i zrobiła.Znalazła kaktus,nawiązała z nim łączność,przerabiając jego cząsteczki,na cząsteczki wody,jednocześnie je oczyszczając.Nie minęła chwila,a jej manierki były pełne wody,a sama wróciła do wilczycy.Podała jej jedną manierką-pij..bo mi zaschniesz..
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej