Tereny Pierwotnych > Łąka
Zielony pagórek
Brulant:
Wtargnął tu powoli.
Zauważył z oddali inne wilki. Położył się i patrzył na nie z daleka.
Zyskując miano Bethy, był silniejszy, ale i też miał więcej mocy, których jeszcze nie używał.
mste2828:
Uśmiechnołem się
-Co tam słuchać u cb?
Karoiiina:
- Nic..
Usłyszała coś. Podniosła się i nastawiła czujnie uszu. Ona nie pozwoli skrzywdzić kogokolwiek. Miała też kilka nowych mocy, których szczerze powiedziawszy nie próbowała używać. Na razie, póki nie trzeba było. Co chwilę spoglądała na córkę, nie chciała, żeby jej się coś stało. Łaziła w koło niej, jakoś zaczęła się nudzić.
Brulant:
Przeciągnął się i spojrzał w niebo. Było ciemno, gwiazdy mieniły się. On siedział w tę noc samotnie. Jego klątwa była już irytująca. Wszędzie była miłość, rozkwitała. A on? On jej nie czuł, nigdy.
Karoiiina:
Po chwili znów się położyła. Nie widziała sensu, żeby łazić dalej w kółko. Rozejrzała się i znów położyła łeb na łapach. To był wyczerpujący dzień dla niej. A Ian.. nadal sobie leżał w lecznicy nieprzytomny. Zaśmiała się lekko.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej