Tereny Pierwotnych > Łąka
Pratum
SaraLay:
-Tak.- powiedziałam i czekałam co zrobi Demon
Demon:
-W lecznicy nikogo chyba nie ma, więc na zwierzętach jakiś będziesz musiała się uczyć - rzekł i rozejrzał się w koło szeroko otwartymi oczami. O, tam może coś będzie pomyślał i szybko czmychnął w zarośla.
-Sara, choć za mną, szybko! - zawołał waderę i krótko się uśmiechnął. Zwolnił nieco tempa i zaczekał na nią chwilkę a zaraz potem powoli ruszył przed siebie. Po kilku minutach marszu trafił na niewielką grupkę saren. Przystanął i je obserwował, chciał znaleźć jakąś ranną istotę jednak nie chciało iść po jego myśli i wszystkie sarny były wręcz okazami zdrowia. A niech to...! pomyślał oburzony i omiótł spojrzeniem okolicę, jednak nic nie było takiego godnego uwagi.
-Kurde, jakimś dziwnym trafem żadne nie chce być ranne - burknął pod nosem i ruszył przed siebie ponownie. Gdy już myślał, że na serio nic nie znajdzie, tuż niedaleko kątem oka ujrzał królika, który szedł tylko na przednich łapach, a tylne powłóczył za sobą jakby był sparaliżowany częściowo. O, ten był idealny. Szybko podbiegł do istotki, która na jego widok mega się przeraziła, aż taki śmiertelny strach było widać w jego oczach. W normalnej sytuacji by tego osobnika pożarł, jednak teraz zadaniem ważnym było go wyleczeniem, więc by jego serducho nie pękło ze stresu, Demon wpłynął na niego swą iluzją, przez co królik kompletnie nie wiedział, że wilki są obok niego, zapomniał o tym, że ma sparaliżowane łapy.
-No, Saro... ten królik będzie idealny. Jak widzisz jest częściowo sparaliżowany, co mogło to spowodować?
SaraLay:
Pobiegłam za Demonem. Minęliśmy- niestety całe i zdrowe- sarny. Chwile potem Demon zauważył królika i spytał się mnie co mogło spowodować sparaliżowanie jego łapek.
-Paraliż może wystąpić m.in. przez silne uderzenie w głowę lub to wada wrodzona....-westchnęłam- ma szczęście, że żyje...-
________________
Ja chcę go przygarnąć O.o będzie jak Angel fluttershy xD
Demon:
-Jakby mocno go uderzyło się w głowę to by się go ogłuszyło bądź nawet zabiło, więc to odpada. Wada wrodzona... no moż mogłoby być jednak zazwyczaj młode chore osobniki szybko giną a ten jest już dorosły, więc ogółem musiał zostać zaatakowany i coś uszkodziło jego kręgosłup lub miednicę, obejrzyj go i zdiagnozuj co mu jest, jakie ma rany powerzchowne.
SaraLay:
Przytaknęłam i obejrzałam królika.
- Kilka siniaków, blizny w okolicy szyji i kręgosłupa, i tyle. Blizny tworzą się jak chyba każdy wie po głębszych ranach. Możliwe jest w takim razie uszkodzenie nerwu... biedny króliczek...- powiedziałam i zaczęłam błagalnie patrzec się na Demona. Taki odruch typowy dla mnie. Czekałam aż mnie skrytykuje. Przyzwyczaiłam się.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej