Tereny Poza Watahą > Zaginione Królestwo

Komnata Czaszek

(1/21) > >>

Demon:
Jedna z najciemniejszych komnat w naszych podziemiach. Po brudnych, odrapanych ścianach obryzganych zaschniętą krwią spływa dziwna, purpurowo-zielona mazista substancja. Z sufitu zwisają ciężkie, zardzewiałe żelazne łańcuchy, które z niewiadomych powodów czasami poruszają się i uderzają o siebie wydając nieprzyjemny zgrzyt, od którego wilki aż podkulają ogony. W samym kącie ów pomieszczenia dostrzec można ułożoną tak jakby piramidkę, jeśli jednak bliżej się przyjrzeć, to nie jest to jakaś piramidka, lecz słup ułożony z czaszek! Plotka głosi, że są to czaszki wilków, ludzi i innych stworzeń, które weszły do podziemi i już nie wyszły... Ale pozostaje jeszcze jedno uciążliwe pytanie- kto je tak układa? Tego nie wie nikt...

Łobi:
Weszłam rozglądając się czujnie

Łobi:
Patrzę na obryzgane krwią ściany , i sufit z którego zwisają łańcuchy. Słyszę cichy tupot , i chodź wiem ze to tylko mysz , przeszywają mnie dreszcze. Moja  uwagę przykuwa stos czaszek z koncie komnaty.

Łobi:
podchodzę do stosu czaszek i wącham je ostrożnie , jednak wyczuwam tylko zapach zgnilizny . Nagle dostrzegam małą karteczkę na stosie czaszek - jej tu wcześniej nie było - mówię do siebie. Chodź nie uśmiecha mi się brodzenie po pas z czaszkach , ciekawość bierze górę . Po chwili już dzielnie toruje sobie drogę do małej karteczki rozrzucając dookoła czaszki . Gdy wreszcie dotarłam do karteczki uświadamiam sobie ze jest tak ciemno ze jej nie odczytam. Klnąc cicho pod nosem toruje sobie drogę powrotną.

Łobi:
Wyszłam z karteczką w zębach .

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej