Tereny Poza Watahą > Dżungla

Dżungla

<< < (453/525) > >>

Razer:
Leżał tak przez dłuższy czas.Wiedział,że źle postąpił.Nagle rozmyślanie przerwał jakiś wrzask.Gwałtownie wstał i rozejrzał się.Nikogo nie było.Usiadł i przymrużył oczy.Usłyszał płacz,wycie,krzyki.Otworzył szeroko oczy i nadal nikogo nie widział.Po chwili mignął mu obraz przed oczami,płomienie,krew.Basior zaczął szybko dyszeć.To były jego wspomnienia! Te o których starał się zapomnieć. Razer kaszlał krwią.Po kilku sekundach przestał.Wybiegł do miejsca narodzin tych wspomnień.
________________________________
Nie widziałyście tej sceny jakby coxD.Razer musi pobyć chwilę sam.

Mistic:
- Słucham?
______________________
Jesteśmy już nieco dalej, więc raczej nie było opcji, by to zobaczyć. xD

Michonne:
-Znów mi odlecisz-zaśmiałam się.

Mistic:
- Co? Nie przepraszam za tamto... Miałam coś do obgadania z takim jednym... czarownikiem. - Wymamrotałam.

Michonne:
-W Stumilowym Lesie powiało grozą. Jaki czarownik, a tak w ogóle o czym mamy pogadać?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej