Tereny Poza Watahą > Podziemia
Nieodkryta Kopalnia
Mistic:
Za dużo tego wszystkiego, już całkowicie czułam się zdezorientowana i rozdarta w sobie. Siły na cokolwiek już mi całkowicie zanikły, usiadłam i spojrzałam jakby błagalnie za Saviour’a, teraz już naprawdę zaczęłam się go bać. Siedziałam tak w milczeniu, nie byłam w stanie nic zrobić, czy nawet drgnąć, przytłumiona i niepewna, na złość już nawet nie miałam miejsca, miłosierdzie czy współczucie też zniknęły. Jedyne co zrobiłam to tylko zmrużyłam oczy by powstrzymać łzy, które twardo starały się ujrzeć świat.
blub:
Leżał powoli odzyskując przytomność. Wszytko go bolało, a w głowie słyszał jakieś szepty, głosy.
Jęknął przeciągle, próbując otworzyć oczy.
Lajna:
____________________________
On mi wnętrzności wypija >.<
Mistic:
Zerwałam się i potrząsnęłam łbem, wstałam i bez słowa złapałam Sava’ a, patrzyłam twardo przed siebie, jeszcze nie kontaktowałam całkowicie, ruszyłam wolnym i delikatnie chwiejnym krokiem, wyszłam.
_______________________
A ja przechodzę załamanie nerwowe, a może depresję, jeszcze nie wiem...xD
Niewidzialny:
Wstał i wyszedł.
______________
Dobra, Sav. Boję się cb...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej