Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Dom Luca

<< < (15/16) > >>

Rossa:
-Chodźmy.
-Ok.-wyszliśmy.

Arser:
Witam wszystkich !

Rossa:
Weszłam.Dawno mnie tu nie było...ciekawe,czy Luca mnie pamięta.Wyczułam,że człowiek jest w garażu.Weszłam tam i radośnie zaszczekałam.Kiedy się odwrócił,zaczęłam merdać ogonem.
~Rossa! Dawno cię tu nie widziałem...Czemu nie przychodziłaś?-podszedł do mnie,kucnął i zaczął mnie głaskać.Znów zaszczekałam,a on się odsunął kawałek.Zmieniłam się w dobrze znaną mu dziewczynę.Uśmiechnęłam się.
-Przepraszam,że nie przychodziłam...Po tych wszystkich zdarzeniach związanych z tobą,musiałam to przemyśleć...Nigdy nie lubiłam ludzi...Ludzie od zawsze byli moimi wrogami...Ale teraz wiem,że wcale tak nie musi być.Postanowiłam,że...że...że cię lubię.I chciałabym się z tobą przyjaźnić,tak jakbyś był jednym z nas.-uśmiechnęłam się.

Rossa:
Luca patrzył chwilę osłupiały,a potem tylko się uśmiechnął i pogłaskał mnie po głowie.
~Miło,że tak mówisz.Pamiętaj,że zawsze będzie tu dla ciebie miejsce...Nieważne,co postanowisz.
Uśmiechnęłam się.Po jakimś czasie poszliśmy do jego domu i usieliśmy w jego sypialni.Zaczęłam opowiadać,co się u mnie wydarzyło przez ten długi czas...Jak tu ostatnim razem byłam,miałam chyba tylko rok...Byłam mała.

Rossa:
Skończyliśmy rozmawiać,pożegnaliśmy się i wyszłam w postaci wilka.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej