Różności > Opowiadania, wiersze...
Historie Nany
Nana:
Hehehehehheheh! Ubagjfrheyighedyrhydrg,,,,pipi machen! I tak dalej!
A więc czytać to uważnie! Możliwe że za parę godzin umrę bo...któreś tu przyjedzie i mnie rozszarpie za to co tu napiszę...
Proszę o wybaczenie tym których tu nie wymienię...Poprostu nie znam was dobrze no i...no i może następnym raazem jak coś takiego będę robić was w ramach nagrody umieszczę..
A więc " Niechaj los wam sprzyja...w I Przejściu!" ._.
<Ku@wa zginę jak nic! ._.>
"Drugi Świat"
Świat w ,którym żyła na pierwszy rzut oka był normalny...gdyby nie jedna rzecz...
Posiadała dwie jaźnie. Z resztą jak większość z nich a na tym forum mogła wyrazić swoją drugą osobowość.
Demona i Śnieżkę znała od swoich pierwszych chwil. Zabawne było to że do wszystkich czuła ogromne zaufanie. Mimo że tak naprawdę nigdy ich nie widziała ani nie słyszała.
Ale pewnego dnia wszystko zostało zniszczone przez Wojnę. Przez III Wojnę Światową. Ukraina, Polska, Ameryka oraz pół Europy stanęło przeciw Rosji, która wojskiem i taktyką przewyższała ich wszystkich...Ale tak jak w 1944 roku, pomoc nie nadeszła...
****
Nana szła samotnie uzbrojona tylko w nóż i drugą jaźń. Ulice Warszawy, Białegostoku, Zakopanego i całej Polski były niespokojne a w niektórych częściach kraju widok był wprost okrutny.
Czuła że ktoś ją obserwuje. Że ktoś za nią uparcie podąża mimo że ta wspinała się na pięciometrowe mury i zapory. Zbliżał się wieczór. Już o dwudziestej była godzina policyjna a raczej godzina ucieczek. Policja w mundurach, zamaskowana z bronią wyłapywała cywili którzy nie mogli jak się schronić a tych było zawsze nie wielu. Bardzo duża część młodzieży w tym Nana, stanęli w obronie państw przed Rosją i innymi agresorami.
Potknęła się a raczej coś ją podcięło. Przewróciła się zdzierając sobie kolano. Szybko się podniosła i rzuciła się do biegu.
-Stój!-krzyknęli żołnierze ,którzy najwyraźniej jej nie zauważyli.
Po usłyszeniu wołania żołnierza tym bardziej chciała uciekać!
Przypomniała coś sobie. Przecież był wieczór a ona lubi znikać...Żołnierze pobiegli za nią a ona wskoczyła w cień. Zniknęła...
-Jaką mam pewność że nie jesteście Rosjanami lub przeklętymi chińczykami?!-krzyknęła.
-Spokojnie...Nie zrobimy ci krzywdy...
-Jaką mam do cholery jasnej pewność?!
-Dużą skarbie...dużą.-powiedział jeden z nich. Strzelił w kąt gdzie stała.
Szybko wyskoczyła i uderzyła rękojeścią noża w nos żołnierza. Ale ten wysunął nogę i Nana ponownie upadła.
****
Demon i Śnieżka szli przez krzaki. Byli blisko granicy...Czuli to...
-Słyszysz to?-wyszeptała Śnieżka. Zrobiła krok do przodu.
-Czekaj...-mruknął Demon. Skupił się na swoim umyśle i zmysłach. Wyczuł obecność pięciu ludzi. Obydwoje wiedzieli że są uzbrojeni po zęby. Każdy błąd mógł równać się z strzeleniem sobie w głowę.
Jednym słowem mają przesrane.
-Rosjanie czy Amerykanie?-spytała Śnieżka cicho.
-Zaraz się przekonamy...-odpowiedział Demon.
Strzelając ,za krzaków wybiegło pięciu ludzi.
-Co im pokazałeś?
-Wroga.
-Chłopaki tam!-krzyknął jeden z mężczyzn. Było tam trzech polaków i dwóch amerykanów.
-Ręce do góry!-wrzasnął polak.
Śnieżka i Demon powoli podnieśli ręce. Gdy ci podeszli do nich, Demon uderzył z pięści amerykana, Blanka smyrgnęła go prądem. Szybko zaczęli uciekać.
-Po coś go uderzył?
-A skąd wiem że to nie rusek? Albo Niemiec?
-Ciesz się że nie chińczyk!-warknęła Śnieżka.
***
Lajna i Arser ukrywali się w zrujnowanym budynku. Bali się jak nigdy. Ponoć gdzieś w pobliżu była Misty. Musieli uważać do kogo strzelają. Zastanowić się trzy razy nim oddadzą strzał.
-Jak myślisz..przeżyjemy tę noc?
-Musimy...-Arser uśmiechnął się krzywo. Siedzieli na tym zadupiu już trzy tygodnie a wsparcie nie nadeszło...
C.D.N ---> będę kończyć i spieprzać na Grenlandię ._.
Sierra:
Jeeej *-* Wcześniej nie doceniałam Twoich opowiadań, ale teraz stwierdziłam że muszę to przeczytać xD fajnie,super i wgl...takie prawdziwe,już troche mam stracha że wojna bd, a Ty to fajnie ujęłaś xD
Jak następny raz napiszesz to wciągnij w to mnje xD ale tak btw to do Laj i Ariego xD
Demon:
Hhahhhaah padłem, Nana powaliłaś mnie swą wyobraźnią hahahha
NANA TO JEST GENIALNE, JA CHCĘ WIĘCEJ!!!
Hhahahaha leżę, wyglądam jak debil bo się cieszę do lapka i Nanki opowiadanka.
Wyjątkowo błędy interpunkcyjne mi się w oczy rzucały, ale walić jee... ważna treść a treść jest zajebista... haha. Ale, że by chińczyk gorszy od ruska? Tu tak dziwne, ale nie ważne haha, a przy "szli przez krzaki" normalnie już na głos zacząłem się śmiać, nie wytrzymałem xDD
Nana:
Najlepsze momenty:
"Siedzieli na tym zadupiu już trzy tygodnie a wsparcie nie nadeszło..."
"-Czekaj...-mruknął Demon. Skupił się na swoim umyśle i zmysłach. Wyczuł obecność pięciu ludzi. Obydwoje wiedzieli że są uzbrojeni po zęby. Każdy błąd mógł równać się z strzeleniem sobie w głowę.
Jednym słowem mają przesrane." xDDD
Ale no ta lista tu to...kur, duża O.O
Ale jeśli teraz nie ma kogoś w opowiadaniu to będzie w następnym, proste :)
Demon:
Mnie to te krzaki rozwaliły xD
-Po coś go uderzył?
-A skąd wiem że to nie rusek? Albo Niemiec?
xDD
Nana, jesteś wielka xD
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej