Tereny Pierwotnych > Las
Wodopój
Demek:
- E no spokojnie, to duża niebieska bestia, wątpię by coś mu się stało, by na gwałt już trzeba było mu dreptać po ogonie. - mruknął i lekko się uśmiechnął. Mimo wszystko jednak podniósł z ziemi swe cztery litery i zaciągnął się świeżym powietrzem próbując wyłapać zapach Visage'a.
- Wydaje mi się, że... gdzieś w stronach rzeki powinien się kręcić, ale kto wie - dodał i się skierował się w tamtą stronę zerkając na waderę, czy też idzie.
Nemhain:
-Rzeki? Poszedł sobie beze mnie? Mógł iść ze mną. -stwierdziłam z wyrzutem - Z nim przynajmniej nie jest tak nudno jak samej. Ciągle mi się nudzi, nie spotykam nikogo. - narzekałam.
W kilku susach dogoniłam białego wilka.
-Czekaj, gdzie jest rzeka? Głęboka? Nie byłam tam. Ciekawe po co Visage'owi rzeka... - pełna energii kontynuowałam mówienie.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej