Tereny Poza Watahą > Góry

Góry

<< < (194/274) > >>

Defera:
Powoli traciła wzrok, nie dała rady odpowiedzieć.

Demon:
*No ja pierdzielę!* wściekał się w środku, rozejrzał się w koło i szukał jakiegoś obcego zapachu lecz nic nie było, czyli nikt jej nie zaatakował.
-O masakra, jak można samemu się tak... do takiego stanu doprowadzić... - uciął bo nie chciał dalej warczeć na siostrę chociaż miał ku temu teraz wielkie chęci albowiem nienawidził gdy ktoś sam z własnej woli, jak nik go nie atakuje itp doprowadza się do takiego stanu. I co? Miał teraz płakać co ona zrobiła itp? Zapewne każdy inny wilk by tak zareagował, lecz nie Demon... może i należał do tych 'dobrych' wilków to niestety brakowało mu takiego czegoś jak współczucie w niektórych sytuacjach.
*Ehh i znów zajęcie...* dodał w myślach.
-I muszę ciebie zabrać do lecznicy - powiedział.

Defera:
Po chwili zobaczyła co się wszędzie dzieje, zdziwiła się że jeszcze nie umarła, poczuła wszystkie swoje rany, zaczeła wyć.
_____________________________________________
http://img32.imageshack.us/img32/6034/hyn9.jpg

Demon:
-Ehh no nie wyj już tyle, tzrba było uważać gdzie się lezie a nie skomleć mi teraz bo mnie bębenki już w uszach bolą, idzie do lecznicy - powiedział i za pomocą zaklęcia uniósł ją w powietrzu tak by nic nie poczuła ani rany nie bolały mocniej i wyszedł wraz z nią.
____________________
Cel --> Lecznica
Taki sam av miał Tadashi xD

Defera:
_____________________
XDD No co??

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej