Tereny Poza Watahą > Las

Czarna polana

<< < (15/37) > >>

Chrona:
Weszła ponownie, w dobre już znane jej miejsce. Otaksowała teren spojrzeniem, jednakże nic się tu nie zmieniło. Czarna trawa odcinała się od leśnego krajobrazu. Nagle wyczuła kogoś. Zauważyła dwa wilki w oddali. Zbliżyła się do nich, jednak zatrzymała się kilka metrów przed wilkami i patrzyła. Czarnego basiora ignorowała, jej uwagę przykuła nieznajoma szara wadera, która wyglądała na przygaszoną.

Nero01:
Kątem oka spojrzał na białą waderę. Podleciał do gałęzi, na której była szara wadera. Usiadł koło niej. Spojrzał na nią i westchnął. Nieznajoma wydawała się jakaś taka dziwnie smutna. Widać było, że jest bardzo zamyślona, bo nie odpowiedziała na jego powitanie. Spojrzał w dół na czarną trawę i przypomniało mu się tamto zdarzenie. Uśmiechnął się na samą myśl. Podniósł wzrok i spojrzał na konary drzew, ale kątami oczu wciąż patrzył się na wadery.

Nero01:
Wyleciał

Chrona:
Odwróciła spojrzenie na basiora, który najwyraźniej próbował popisywać się tym, że ma skrzydła. Biedactwo. Aż ją zemdliło na ten widok. Stłumiła pełne pogardy parsknięcie, gdy ten wyleciał. Wadera leżała nieruchomo, a ona nie zamierzała do niej podchodzić, najwyraźniej tamta wolała być sama. Nie wyglądała ona na kogoś z Mroków, a skoro zignorowała tamtą czarną ofermę to pewnie nie jest i z Pierwotnych. W końcu podniosła się i zniknęła między drzewami, odeszła.

Michonne:
Wbiegła.
Cała w świeżej zwierzęcej krwi, stanęła w miejscu. Rozejrzała się w około.
-Przestały mnie gonić. Nareszcie.
Wyciągnęła martwego ptaka i zaczęła się nim bawić.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej