Tereny Pierwotnych > Jezioro
Błękitne jezioro
Razer:
A jednak poruszyła ten temat,jednak wadera przyjęła bo bardziej pozytywnie niż się spodziewał.
-Tak..-odpowiedział uśmiechając się niepewnie.Sam nie wiedział co o tym myśleć.
-Dlaczego o tym nie wiedziałem?Dlaczego nie wiedziałem,że jesteśmy...rodziną? To znaczy,że byłem przez całe życie oszukiwany?Od jak dawna o tym wiedziałaś?
Rachil:
hmmm
ja? dowiedziałam się wczoraj
nie zdziwiło mnie to zbytnio ponieważ spodziewałam się że kiedyś to się stanie.
ale ty?
w moich oczach byłeś wlaściwie nikim
nikim który pachniał podobnie wyglądał podobnie i czuć było od niego aurę pomyślała
i co mam dalej z tym zrobić? zostawić i żyć tak jak wcześniej?
nieee tamto życie się już skończyło
załatwiłam swoje
teraz czas na wakacje.
dlatego zajmę się tobą
nauczę cię wszystkiego co wiem.
oczywiście jeśli się zgodzisz
Razer:
Musiał podjąć słuszną decyzję.Decyzję,która mogła zmienić całe dotychczasowe życie.Miał zaszczyt zostać uczniem mistrza szamanów,a zarazem siostry.Sama wieść o tym,że nie jest sam znacznie poprawia mu humor.Basior nie zastanawiał się długo.Chciał odwdzięczyć się waderze,za pomoc nie tylko z ostatnich dni,ale i z ostatnich miesięcy.Wspierała go od samego początku i nie oczekiwała niczego w zamian,mimo że był wobec niej oschły.
-Oczywiście,że się zgadzam...Zostań moim mistrzem i przekaż mi swoją wiedzę,a ja wykorzystam ją do słusznych celów-wypowiadając te słowa pochylił łeb w geście szacunku.
Rachil:
klasnęła
dobrze więc zabieramy się do roboty, bądź jutro na lodowcu
ACH i nie kłaniaj mi się tu! nigdy tego nie lubiłam w szczególności że kłania mi się brat.
i ładne masz skrzydełka,, tyle że niebezpieczne no ale to jutro
ja zmykam ciao! posłała mu serdeczny uśmiech i odleciała razem z swoją kulką.
(wychodzi)
Razer:
Podrapał się za uchem.Wciąż nie przywykł do tego,że to jego siostra i ten ukłon faktycznie był zbędny.Uśmiechnął się prawie niewidocznie.
-Jutro czeka mnie porządna nauka..-wyszeptał do siebie i pobiegł w głąb lasu(wyszedł)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej