Tereny Pierwotnych > Jezioro
Błękitne jezioro
Sierra:
Wleciała. Przystała pod wielkim drzewem czekając na matkę.
Vailins:
Z wściekłością wylądowałam między drzewami. Zawsze musiałam palnąć coś głupiego, a potem żałowałam. Prychnęłam gniewnie i zobaczyłam inną waderę.
-Czy tu już nigdzie nie można zaznać odrobiny samotności?-powiedziałam do obcej przewracając oczami. Przysiadłam na ziemi i prychnęłam.
Sierra:
-Przepraszam bardzo,ale ja tu byłam pierwsza...-odparła łagodnie półszeptem. Nie miała siły się kłócić o byle głupotę.
Vailins:
Ponownie prychnęłam.
-Ech. Nieważne.-uważnie przyjrzałam się obcej. Dużo już takich wader widziałam...
-Jak cię zwą?-zapytałam od niechcenia. Jak już mam z kimś siedzieć, to przynajmniej przy rozmowie.
Sierra:
-Sierra...chyba.odparła.-Będę miała zaszczyt poznać Twoje imię?-zapytała.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej