Tereny Poza Watahą > Las

Spalony Las

<< < (21/81) > >>

Nana:
Stała z nieco napuszonym i podniesionym ogonem. Czubek ogona chował się w cieniu.

mste2828:
-Idę z tobą Zuzm

Zuzm:
byłam już pod drzewem
-droga naturo prosze miej w opiece to oto drzewo ...-machneła łapą na bok i nad drzeem zaczeły latać motyle spuśczające kolorowe kropelki prosto na korzenie
-dziękuje

Nana:
Z powrotem usiadła.
-Eh...-mruknęła kładąc się pod drzewem.

mste2828:
Pobiegłem do Zuzm
-Ale magia

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej