Tereny Poza Watahą > Las
Spalony Las
Nana:
Stała z nieco napuszonym i podniesionym ogonem. Czubek ogona chował się w cieniu.
mste2828:
-Idę z tobą Zuzm
Zuzm:
byłam już pod drzewem
-droga naturo prosze miej w opiece to oto drzewo ...-machneła łapą na bok i nad drzeem zaczeły latać motyle spuśczające kolorowe kropelki prosto na korzenie
-dziękuje
Nana:
Z powrotem usiadła.
-Eh...-mruknęła kładąc się pod drzewem.
mste2828:
Pobiegłem do Zuzm
-Ale magia
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej