Tereny Poza Watahą > Las
Spalony Las
Razer:
-Stado saren-odpowiedział krótko
Michonne:
-Idę!
Zaczaiłam się między spaloną trawą, zaczęłam okrążać stadko. Po chwili wróciłam do basiora.
-A ty jesteś głodny?
Razer:
-Nie..-zaburczało mu w brzuchu(xD)
-Może trochę..-
Michonne:
-To poczekaj tu, chwilę-uśmiechnęłam się.
Uniosłam ogon do góry i merdając nim podeszłam do stadka. Rozbiegło się, słaby cel został tylko z dwoma łaniami. Podeszłam do nich i oczywiście dostałam kilka razy po pysku, grzbiecie i boku. Jednak wdarłam się pomiędzy nimi, zabiłam małą sarenkę. Nagle przyszło całe stadko, wzięłam zdobycz za nogę i szukałam wyjścia.
Razer:
Zauważył całą sytuację.Bez wahania pobiegł jej na ratunek.Szarżował na wszystkie łanie,a one w popłochu uciekały.Gonił je tak przez kilka sekund.Nagle na przeciw niego stanął jeleń z dorodnymi porożami.Wyrzucił basiora w powietrze.Gdy ten upadł jeleń rogami szarpał i pchał go po ziemi.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej