Tereny Poza Watahą > Góry

Gejzery

<< < (31/43) > >>

Demon:
Pokraka wyglądała jak krzyżówka cyklopa, psa i jakiegoś węża.
-Cofnij się oślizgła bestio i wyjaw na swe imię! - nakazał Demon i pogroził stworowi kosą, która błysnęła groźnie.

Karoiiina:
Wadera cały czas stała wystraszona za Demonem. Coś ją ukuło w sercu, zdawało jej się, że..
- Shibuiatu - syknęła (pierwsze lepsze co mi do głowy przyszło xd).
Pokiwał głową.
- A ty kurde kim jesteś, że znasz me imię, a ja Twego nie?
- Demon zadał Ci pytanie. Masz odpowiedzieć.
- MILCZEĆ! - huknął. Nie bał się kosy, co mu mogła zrobić.

Demon:
-Nie rozkazuj panu złemu, bo skrócę cię o głowę! - warknął groźnie Demon.

Karoiiina:
- A co, jakbym skrócił Cię o kosę? - rzekł i czary mary, w jego ręce pojawiła się kosa Demona.
Karo najeżyła sierść. Warknęła.
- Oddawaj - rozkazała. - Nie należy do Ciebie.
- Oh, Ty psinko się nie mieszaj - mruknął i wadera została zamknięta w klatce, jakiś magik z niego czy coś, no ale najważniejsze jest to, że po prostu była zamknięta. I tyle.

Demon:
*Lutschen* pomyślał i poczuł ja magiczna energia wychodzi ze stwora.
-Teraz sobie poczaruj - i nim potwór zdążył mu coś odpowiedzieć, Demon zasadził mu mocnego sierpowego.
Stwór już po ciosie Demona chwycił wężowym ogonem jego nogi, próbując go podciąć.
Jednak Demon był szybszy, wyrwał mu swoją kosę i odciął ogon.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej