Tereny Poza Watahą > Pustynia

Pustynia

<< < (131/155) > >>

Ashland:
-Nie wykańczam ja po prostu nie mam z kim gadać. Powiedział cicho.

Demon:
-Hah to dzisiaj raczej mnie nie wykończy bo ja stąd spadam, jest za gorąco... - powiedziałem i zaraz potem ledwo ale usłyszałem słowa basiora.
-No chyba, że tak... wtedy jak się kogoś dorwie to trzeba się nagadać hahaha - zaśmiałem się.
-To do zobaczenia - powiedziałem i skinąłem łbem na pożegnanie obu wilkom po czym wyszedłem.

Ashland:
Zacząłem szukać zwierzyny do upolowania.

Chrona:
Zatrzymała się i zawróciła. Z daleka obserwowała Aszli, ale była dostatecznie daleko by ten jej nie zauważył. Prawdopodobnie.

Ashland:
Zobaczył wielbłąda w oddali, cicho i powoli zaczaił się do wielbłąda, zanim on mnie zobaczył skoczyłem wprost a niego gryząc jego chrapy i kopiąc szyję.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej