Tereny Poza Watahą > Pustynia

Kanion

<< < (66/121) > >>

Lajna:
Leżałam łbem w dół spokojnie sobie nucąc.

Razer:
-Znowu ona...-pomyślał.-Nie zawracajmy jej głowy-powiedział i wylądował.

Lajna:
Otworzyłam oczy i podniosłam się. Rozłożyłam skrzydła i zamachałam nimi. Po chwili lotki zaczęły płonąć.
-Jak miło-powiedziałam. Wystawiłam łeb do słońca i zmrużyłam oczy.

Marvel:
-ciociu Lajnoo!-zawołał wesoło,podbiegając do wadery i wtulając w nią łep.Po chwili ponownie wrócił do Basiora-co u ciebie!^ ^-zawołał do niej.

__
a czekaj..mieli jej nie przeszkadzać..no cóż..za późno xD

Razer:
Wywrócił jedynie oczami.
Oberwie ci się za to!xD

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej