Tereny Poza Watahą > Pustynia

Kanion

<< < (78/121) > >>

Rachil:
 za szczenięciem rozbłysło światło.
Rachil przeteleportowała się do kanionów za nią stał śnieżnobiały wilk o błękitnych oczach. wydawał się  być niematerialny.
Wilczyca spojrzała na niebo, widząc bestię i razera trzymającego "ten amulet" wściekła się
-TY KRETYNIE PRZESTAŃ PRZESTAŃ! ZOSTAW TEN AMULET ZOSTAW GO! krzyknęła z rozpaczą.

Razer:
-Najpierw to zakończę!-wrzasnął,a światło rozbłysło jeszcze bardziej.Potwór stał się jeszcze większy i bardziej przerażający niż przedtem.Basior powoli zaczął tracić nad wszystkim kontrolę,ale nadal skupiał całą swą energię w amulecie.Mimo bólu jaki mu towarzyszył,nie przestawał.Chciał pokonać za wszelką cenę Lajnę.

Rachil:
Zaklnęła pod nosem wyciągnęła łapę w stronę białego towarzysza
Aber! do mnie.
wilk spojrzał na nią z ukosa po czym zmienił się w białą włócznię
wycelowała dokładnie i przebiła rosnącego stwora który potem wybuchł
wilk zmienił się z powrotem w zwierzę i wyrwał Razerowi amulet.
po czym powrócił do Rachil która przyjęła od niego przedmiot.
-Jeżeli chcesz walczyć to walcz. ale nie waż się tego używać
zabieram i póki co nie oddam.

porozmawiamy potem
aha raź nie przywłaszczaj sobie kolorów niebieski jest mój  ty sobie miej czerwony xD

Marvel:
Przyglądał się wszystkiemu ,zastanawiając się czy to w końcu koniec.

Razer:
Upadł na piach cały wyczerpany.
____________
Spoko.Czerwony mym kolorem być!xD

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej