Tereny Poza Watahą > Podziemia
Otchłań Śmierci
Sierra:
Nie odpowiedziała nic.W gowie przypominała sobe chwile z rodziną.Ukazał jej się obraz kiedy pierwszy raz spotkała się z Lajną i z Arim,lecz potem ukazał jej się obraz po tym jak pierwszy raz zaczęła palić i rozgrzał w niej się ponień złści i chiała się rzucić na Lajnę,ale powstrzymała ją druga kopia.Dotknęła ją delikatną i ciepłą łapą i uśmiechnęła się przyjaźnie lecz,szara Sierra zawarczała,a kolorowa Sierra od razu się odsunęła.
____________
hah szara i kolorowa Sierra xD jak to brzmi xD
Lajna:
Patrzyłam na to wzrokiem pełnym wzgardy dla samej siebie. Miałam poczucie winy, że to wszystko moja wina.
-Rozumiem-powiedziałam. Machnęłam ogonem i się odwróciłam w stronę wyjścia.
Sierra:
Kolorowa kopia zauważyła odchodzącą Lajnę.
-Poczekaj...-powiedziała nieśmiałym głosem
Lajna:
Odwróciłam się.
-Słucham?
Sierra:
-Ja cię naprawdę kocham...tylko raz Cię nie kocham a raz nienawidzę...I ona-pokazała na czerwoną ze wściekłości,szykującą się do ataku,szarą Sierrę-Jest tą która Cię ma gdzieś,a ja tą która Cię kocha najbardzej...-powiedziała nieśmiało
-Odszczekaj to!-Szara Sierra rzuciła sę na kolorową
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej