Tereny Poza Watahą > Podziemia

Lochy

<< < (28/86) > >>

Demon:
Wtem zaczęły dziać się dziwne rzeczy w lochach, krew zaczęła płynąć strumieniami po ścianach. Kraty zaczęły skrzypieć, jakby ktoś je wykręcał.
Spadło mi coś na łeb, tak mocno walnęło że aż upadłem lecz nie zamdlałem.
Otrząsnąłem się i otworzyłem ślepia, przed którymi pojawiła się postać mojej matki.
Zamarłem i zacząłem się cofać.
-Ty bydlaku! Tak, teraz to uciekasz!!! -krzyczał duch a jej głos niósł się po całych lochach.
*To nie możliwe, to tylko od tego uderzenie tak mi się dzieje, to tylko zwidy!* - myślałem w duchu.Jednak zjawa nie znikała co gorsza miałem wrażenie że zaraz dojdą jeszcze inne.
I tak się stało... Gdy cofałem się nie odrywając wzroku od matki zatrzymałem się tyłem na ścianie.
Wtedy lęk sparaliżował moje mięśnie, nie wiedziałem co robić.
-Zostaw mnie! To tylko moja wyobraźnia! Ty nie żyjesz! - krzyczałem przeraźliwie.
-Owszem nie żyję! A przez kogo?! Przez kochanego syneczka, któremu zachciało się zdrady własnej watahy by stać się złym i wymordować swą rodzinę!
-To nie byłooo tak!
-Tak? No to jak było?!
Zaniemówiłem, chciałem oszukać ducha choć to nie możliwe. Na serio mocno wyrąbało mi tą skałą.
Ni stąd ni zowąd pojawił się mój ojciec i brat.
Wystrzeżyłem kły i rozpoczęła się walka. Rodzicie mieli mi za złe, a ja chyba dalej ich nienawidziłem.
Zadawali mi wiele śmiertelnych ran, przynajmniej tak mi się wydawało (to tylko iluzja) padłem niby martwy od tych ciosów.

Śnieżka (Blanka):
weszłam...
_________________
Uwaga wchodzę :P

Śnieżka (Blanka):
chodziłam między lochami... w pewnym momencie zobaczyłam Demona.. i jakieś... duchy...
Schowałam się w jednym z lochów i przyglądałam się.

Demon:
Ocknąłem się a wszystkie te moje rany okazały się tylko iluzją, nic mi nie było.
Podniosłem się i spłoszony zacząłem się rozglądać, duchy znikły... a mnie jednak te straszne wizje przeszłości nie opuściły, zaczęły po moim ciele płynąć dreszcze, chyba strachu.
____________________
Piszę i piszę i nie wiem jak tu teraz zrobić dramat -,-

Śnieżka (Blanka):
podeszłam spokojnie do Demona.
________________________
Twoja przygoda to teraz wymyślaj :P

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej