Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Stadnina Koni
Mistic:
Wzdrygnęłam i spojrzałam na Niewidzialnego, przekrzywiłam jedynie głowę.
Brulant:
Dawno nie zwiedzał miejsc, gdzie przebywali ludzie.
Wtargnął tu niczym błyskawica. Rozejrzał się. Zauważył sporą gromadę koni. Można byłoby się nimi wyżywić. Jednakże nie chciał być taki chamski wobec swoich wrogów, ludzi i pominął je wzrokiem.
Niewidzialny:
-Co tam?-uśmiechnełem się do Misty.
Mistic:
-G-dzieś ty był przez ten czas? – Spojrzałam na Niewidzialnego, niczym jakaś wariatka, ostatnio nie miałam na nic siły, jeszcze to ciągłe pilnowanie Sav’a.
Niewidzialny:
Zamilkłem.
-Musiałem coś załatwić... W innej watasze...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej