Tereny Poza Watahą > Dżungla

Dżungla

<< < (455/525) > >>

Michonne:
-Co może być możliwe?

Mistic:
- Ten dureń co przed chwilą tu był, jest takim tam jednym czarownikiem, z którym mam do czynienia od 4 lat. Jest złośliwy, sarkastyczny i ironiczny, jednak posiada taki głupi dar, że wszystko wie, jest zawsze tam gdzie chce i słyszy co chce i ja niestety jestem skazana na to, by mu wierzyć, a chodzi mi o to, że... ta twoja siostra. - W tym momencie urwałam, bo sama jeszcze do końca nie mogłam uwierzyć, spojrzałam przed siebie.

Michonne:
-Moja siostra, co?

Mistic:
- Chodzi mi o to, że ja mogę być tą siostrą... - Słowa chyba najgorsze jakie przeszły mi kiedykolwiek przez gardło. I w taki właśnie sposób albo zniszczyłam życie nie tylko sobie, albo jakimś dziwnym trafem coś tam niby naprawiłam. Westchnęłam cicho i nie przestawałam gapić się w przestrzeń.

Michonne:
Popatrzyłam na Mistic. W oczach miałam blask (ale walę z tym blaskiem w oczach xD ) i chyba łzy radości. Moja siostra tutaj? Naprawdę?! Przytuliłam ją.
_____________________________
MIŚaczka? xD

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej