Tereny Poza Watahą > Dżungla

Dżungla

<< < (505/525) > >>

Razer:
-Zostaw ją!-krzyknął ponownie.Na ciele Razera pojawiła się zbroja.Pędził przez krzewy próbując doścignąć Lajnę i zjawę.

Menma:
(jak w horrorach..prawie ...zaraz się rozdzielicie..oglądając takie filmy..stwierdzałam-idioci xD powinni iść razem xD)
Zjawa zniknęła.Wszystko ponownie ucichło,,to była głucha,nieznośna cisza.
Nagle niedaleko przed Lajną można było usłyszeć tępo grającą pozytywkę,jej dźwięk roznosił się echem.A sam przedmiot stał na środku jej drogi,do którego się zbliżała.(bo biegła. xd)

Menma:
Obok przedmiotu siedział szczeniak,ze spószczoną głową,wpatrywał się w pozytywkę.

Lajna:
Nie zauważyłam pozytywki i potknęłam się o nią. Przekoziołkowałam kawałek i walnęłam w drzewo. Słyszałam tylko tą melodyjkę i czułam ten odór. *Ciemno? Czy mnie zaślepiło?* pomyślałam.

Razer:
-Cholera!-wrzasnął,gdy zjawa zniknęła tuż przed jego pyskiem.Był już tak blisko.Ledwo udało mu się zatrzymać przed szczeniakiem obok instrumentu.Schylił łeb chcąc zaczerpnąć powietrza.Od dawna nie uczestniczył w takich pościgach.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej