Tereny Pierwotnych > Ocean

Wysepka niedaleko brzegu.

<< < (32/39) > >>

Michonne:
-Srututututu! Nudzę się!
-Idź po jeszcze jednego-powiedziała Mi.-Tylko, że większego!

Razer:
-Zbliża się wieczór...a ja nadal jestem głodny..pora na kolację...-rzekł i ruszył przed siebie.Dookoła było pełno małej potencjalnej zwierzyny,jednak basior szukał czegoś większego.Buszował w krzewach,dopóki nie usłyszał jakieś rozmowy.
-Niech to....nie jestem tu sam...-rzekł zaniepokojony.-Czas zająć się nieproszonymi gośćmi..-dodał i poszedł w kierunku głosu.

Karoiiina:
- Uhm. Miło się gadało, idę dalej - mruknęła, idąc w głąb wyspy. Tyle wspomnień, tyle przygód.. a teraz? Klapa.

Michonne:
Usłyszała kroki. Cui stała i zastanawiała się co zrobić. Zmieniła jedynie pozycję, Mi teraz siedziała.

Razer:
Gdy znajdował się wystarczająco blisko bez chwili zastanowienia skoczył w stronę białej wadery.
________________
Znajomi mówili,że Razer robi się miękki,więc...xD

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej