Tereny Pierwotnych > Ocean

Wysepka niedaleko brzegu.

<< < (33/39) > >>

Karoiiina:
Ach, no tak, tutaj była cała akcja ze Śnieżką i basiorem, jak to udało im się z Lajną go dobić.. To były czasy.

Michonne:
-Nie no, ja się ciebie chcę pozbyć w ogóle z głowy, wspomnień, a ty mnie atakujesz?!-warknęła Mi.
Zrzuciła basiora, patrząc na niego z odrazą.
-Jesteś żałosny!
Cui patrzyła na to z fascynacją.
________________________________________
Ty zawsze byłeś miękki xD Naprawdę schudnij xD

Razer:
-Ja?Żałosny?i kto to mówi?Tchórzliwa wadera,która nie potrafi nikogo pozbawić życia i nigdy nie osiągnęła czegoś w życiu..hmm..zastanówmy się przez chwilę kto jest kim...-rzekł udając zamyślenie.

Michonne:
-Tsa... Nic w życiu nie osiągnęłam-zaczęła udawać, że to ją martwi.-W porównaniu do ciebie, ja potrafię normalnie funkcjonować, potrafię normalnie żyć. Nikogo nie zabiłam? Skąd wiesz? Nic nawet o mnie nie wiesz, nie możesz tego potwierdzić.

Razer:
-Normalnie funkcjonować?Ja w przeciwieństwie do ciebie mam więcej rozumu i nie służę dla głupiej watahy,która wykorzystuje zagubione wilki,aby skazać je na niewolę alf...a co do zabójstw to zwyczajnie widać,że nie byłabyś wstanie zakończyć czyiś żywot,a jeśli tak to nieumyślnie bądź w ostateczności...Spójrz na me łapy.Zabrudzone krwią wielu rodzin...Na me kły... niejednokrotnie pozbawiły życia wrogów...na me oczy..widziały więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać...-

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej