Tereny Poza Watahą > Podziemia
Nieodkryta Kopalnia
blub:
Ruszył powoli przed siebie, a dym krąży wokół niego wydawał się, jakby szczenie nie stąpało po ziemi tylko płynęło w powietrzu.
Nastawił uszu słysząc swoje imię. Obrócił się w stronę wadery i basiora, po czym przyjął obojętny uśmiech.
-Tak? -odpowiedział jakby w głowie usłyszał całkiem inne pytanie.
____________________
*BEP!*
Long Messages Tribe Activite 8D
(wybaczcie za błędy- ten język czasem wciąż jest dla mnie obcy)
Mistic:
-Saviour, ja naprawdę zaczynam się o Ciebie coraz bardziej martwić. Raczej wątpię, by to, co zrobiłeś tamtym ludziom należało do normalności, to wyglądało niczym rzeź. - Jęknęłam i podeszłam do Sav'a, dopiero teraz dostrzegłam, iż nieopodal znajduje się wilk, którego raczej nie znam, albo taki zniedołężniały dorosły basior, albo nieco starsze szczenię...
Rena Ryuugu:
Weszła po cichu. W oddali zobaczyła jakąś nieznaną jej waderę. Usiadła w cieniu i ją obserwowała.
Rena Ryuugu:
Wyszła.
blub:
Uśmiech zniknął z jego twarzy. Jego sylwetka zamigotała i w zamian szczenięcia pojawił się duży, czarny, upiorny basior. Po sekundzie zniknął, a na jego miejscu pojawił się znów szczeniak. Jego futro już nie dymiło, a szare oczy znów błyskały rozbawieniem i zaciekawieniem na wszystkie strony. Malec zachwiał się i prawie co by upadł, gdyby nie noga Miss, o którą się oparł.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej