Tereny Poza Watahą > Lodowiec
Tajga
Karoiiina:
Skończyłam czytać. Magią wysłałam księgę do jaskini. Wyszłam.
Demon:
-No jakże by to bez rozgrzewki, rozgrzewka musi być - powiedziałem.
-O widzisz tamto drzewo? - wskazałem jakieś drzewo oddalone o jakieś 150 m, było maleńkie ale widoczne.
-6 rundek do niego i dotąd - powiedziałem i fałszywie się uśmiechnąłem.
____________________
No to te, wiesz... szczegóły i jeszcze raz szczegóły...
Nero01:
-Ok.-powiedziałe i zacząłem biec.
Po drodze było wiele przeszkód.
Powalone drzewa itd.
Nero01:
Zrobiłem 6 okrążeń.
-Już powiedziałem do Demona.
Demon:
-Już? - zapytałem z niedowierzaniem.
-Bardzo szybko, aż za szybko. Zaraz będziemy kontynuować a teraz musze iść na trening. -wyszedłem.
_____________________
Szczegóły Nero, mogłeś to bardziej rozbudować.
"Rozpocząłem bieg, moje łapy twardo odbijały się od ośnieżonegoo podłoża. Cel wydawał się niedaleko a jednak droga bardzo się dłużyła. Przede mną było powalone drzewo, odbiłem się mocno na zadnich nogach i z dużym zapasem je przeskoczyłem. Biegłem dalej, obiegłem wyznaczone drzewo w koło i biegłem w stronę Demona. I znów od nowa..." i co rundka inns przeszkoda...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej