Tereny Poza Watahą > Zaświaty
Tajemnicza Droga
Nero01:
Podszedł cicho pomimo śniegu pod drzewo. Użył mocy panowania nad żywiołami i dzięki ogniu roztopił śnieg. Ziemia była ciepła. Podszedł w to miejsce i położył się.
Nero01:
Rozpalił ognisko. Było ciemno, więc dzięki ogniowi zrobiło się jaśniej i znacznie cieplej. Od tak miłej atmosfery po prostu zasnął...
Isoschi:
Łeb go już przestał boleć, jednak wciąż nie wiedział jak się znalazł w tejże krainie, co za cholerna skleroza go dopadła. Skleroza, tsaa jasne, na pewno ktoś go specjalnie ogłuszył/otruł czy coś w ten deseń i tu przywlókł, tylko po co? No nic, zaprzestał rozwodzenia na ten temat, ponieważ trafił w kolejne dość ciekawe miejsce. W ciągu ostatnich kilku dni z nieba spadło dość sporo śniegu, więc przestały go dręczyć okropne upały, wreszcie przyjemny chłód. Po chwili w tych ciemnościach dostrzegł jakiś ogień, oho nie był tu sam. Przystanął na chwilę i rozejrzał się w koło, nic nie zauważył, więc ostrożnie stawiając każdą łapę zaczął się zbliżać do ów ognia. Gdy już był dość blisko zobaczył śpiącą sylwetkę jakiegoś basiora. Chyba spał twardo bo w ogóle nie skapnął się, że Isek jest tak blisko, a każdy inny dość szybko się się zorientował, ponieważ jeśli chodzi o podchody to Is jest okropny, zawsze coś trzaśnie mu pod łapą, kichnie się przez przypadek i takie tam badziewia przez które nigdy nie będzie dobrym szpiegiem itp. Chwilę się zastanawiał, co by basior zrobił gdyby go tak obudził czy coś. Niby Isoschi nie należał do złośliwych wilków szukających wszędzie zaczepki, ale tak słodko śpiący wilk aż się prosił o poprzeszkadzanie. Zrobił ze śniegu, tego nieco podtopionego przez ogień, jakąś lepszą śnieżkę i rzucił w nią w samca, nieco dziecinna zagrywka, ale przecież Isek to wyrośnięty bachor.
-Nie śpij tak bo cię okradną - syknął, miało to zabrzmieć poważnie, jednak i tak ten okropny uśmieszek musiał się pokazać a o radosnych iskierkach w oczach to nawet nie wspominam.
Isoschi:
-Godziny mijają... zaraz na serio cię okradnę przyjacielu, a nie chciałem, ale śpisz, więc to robi się coraz bardziej kuszące - westchnął, taak fajnie gadać do kogoś kto śpi, czuł się nieco jak idiota gadający do drzewa... ale w sumie, to nie obce mu uczucie. Usiadł i łapą starł płatki śniegu z nosa, które postanowiły go zaatakować.
Nero01:
Otworzył leniwie oczy. Spojrzał zaspanym wzrokiem na basiora. Był wyspany, wstał i usiadł.
-Co chcesz?-spytał spokojnie wilka.
Podniósł łapę i zwrócił ją ku grzbietowi. Za pomocą ognia wysuszył się. Odstawił łapę i spojrzał znudzony na samotnika.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej