Tereny Pierwotnych > Las

Wodopój

<< < (6/206) > >>

Henrietta:
-M-mnie też... Jak długo jesteś w watasze? D-doszłaś, czy tu się urodziłaś?...- Zrobiła się trochę pewniejsza, bo zauważyła, że wilczyca nie ma złych zamiarów...

Mistic:
-To znaczy, jestem tu od szczeniaka, jednak nie urodziłam się tu, po prostu przybłąkałam, potem tak jakby odeszłam i znów wróciłam... Takie to trochę skomplikowane...- Mruknęłam.

Henrietta:
-D-dobrze, nie będę dopytywać- Speszyła się trochę.

Mistic:
-Nie spoko, jak chcesz...

Henrietta:
-Dobrze, nie będę zawracać więcej czasu, do zobaczenia - Skinęła tamtej głową i oddaliła się potykając =I

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej