Tereny Pierwotnych > Las
Wodopój
Henrietta:
-M-mnie też... Jak długo jesteś w watasze? D-doszłaś, czy tu się urodziłaś?...- Zrobiła się trochę pewniejsza, bo zauważyła, że wilczyca nie ma złych zamiarów...
Mistic:
-To znaczy, jestem tu od szczeniaka, jednak nie urodziłam się tu, po prostu przybłąkałam, potem tak jakby odeszłam i znów wróciłam... Takie to trochę skomplikowane...- Mruknęłam.
Henrietta:
-D-dobrze, nie będę dopytywać- Speszyła się trochę.
Mistic:
-Nie spoko, jak chcesz...
Henrietta:
-Dobrze, nie będę zawracać więcej czasu, do zobaczenia - Skinęła tamtej głową i oddaliła się potykając =I
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej