Tereny Pierwotnych > Las

Wodopój

<< < (172/206) > >>

Razer:
Zniknął tuż przed uderzeniem.Zjawił się kilka metrów dalej.
-Na więcej cię nie stać?Szamanko?

Vailins:
Nie wiedziałam że Razer jest zdolny zaatakować niewinną waderę. Czasem przyjaciele obnażają swoje prawdziwe oblicze po jakimś czasie. Nie będę na to patrzeć.
-Przyjaciel... To smutne.-powiedziałam cicho do siebie. Ważne nie jest to, czy wygrasz. Ważne jest to co robisz. Odezwałam się w głowie Razera. Westchnęłam i odeszłam. Przyjaciele to kłamcy. I nic więcej. Po policzkach ciekły mi łzy. Jeśli będzie próbował mnie pocieszać, to pewnie będzie mi lepiej, choć to i tak nic nie zmieni...

//z.t->>Las

Menma:
Wpatrywała się uważnie poczynania wilków.Zerknęła na odchodzącą wadere-smutny..jest także brak zrozumienia,Vaili..-szepnęła,po czym przeniosła wzrok na wilki.

Rachil:
oczywiście że tak,, nie chce po prostu marnować zbyt dużo energii muszę jescze udekorować nagrobek Marvela
i nie mam za wiele czasu
-unieruchomienie!
czas wokół Razera jakby się zatrzymał
z spokojem podeszła do wilka
a teraz cię zabiję
uśmiechnęła się serdecznie.

Lajna:
________________________________
Przeczytałam 7 kart i czemu zostałam tu wymieniona?
Mnie tu dawno ni ma :<

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej