Tereny Pierwotnych > Las

Las

<< < (285/342) > >>

Rachil:
"Zaw­sze trze­ba po­dej­mo­wać ry­zyko. Tyl­ko wte­dy uda nam się pojąć, jak wiel­kim cu­dem jest życie, gdy będziemy go­towi przyjąć nies­podzian­ki, ja­kie niesie nam los."
zacytowała

mi bez znaczenia czy przegrałam czy nie. ważna jest zabawa a akurat teraz świetnie się bawiłam uśmiechnęła się

Sierra:
Spojrzałam w ziemię, wzrokiem typu 'WTF?''...lecz nie myślałam *WTF*, tylko zastanawiałam się nad znaczeniem tych słów co wypowiedziała Rachil.
_Poraz pierwszy spotkałam wilka,który nie złości się z przegranej...-zaśmiałam się lekko

Rachil:
heh przeżyłyśmy już tyle przegranych że jeszcze jedna nie robi nam jakiejś specjalnej różnicy. uśmiechnęła się
to może przejdziemy się? i z powrotem zmieniła się w wilka
znów wywołując nieprzyjemny odgłos trzaskanych i rozciąganych kości bądź  pękniętych ścięgien

Sierra:
-No nie wiem...-Powiedziałam zachwianym głosem,-Może popatrzymy w obłoki?

Rachil:
Pat­rząc na świat nie można się nie dziwić.  powiedziała gapiąc się w niebo po czym ułożyła się przy pniu drzewa.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej